-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

O dupie, w której należy umieścić dobre chęci 2

Chciałem dzisiaj poruszyć kilka kwestii, niektóre dotyczyć będą bloga, a inne zagadnień szerszych, ale także z blogiem związanych. Ostatnio uważniej czytam komentarze, które pojawiają się pod tekstami, a także notki, które umieszczacie w Szkole nawigatorów. Michał zamieścił wczoraj informację o tym, że ma w sklepie 10 egz. albumu z rysunkami Adama Wycichowskiego. Przywiozła je Teresa, wdowa po Adamie. Nie zająknąłbym się na ten temat wcale, ale Teresa umieściła na moim blogu komentarz, w którym wyraziła niepokój spowodowany moją postawą. Ponieważ nie lubię zagadek, chciałbym się dowiedzieć cóż takiego niepokoi Teresę w mojej postawie? Mógłbym się oczywiście domyślać, ale nie mam specjalnie chęci. Do sklepu Michała oczywiście zapraszam.

Proszę Państwa, mam wrażenie iż wytworzyło się tutaj, na blogach i portalach należących do mnie pewne ciekawe złudzenie. Otóż niektórym ludziom zdaje się, że to jest przestrzeń, w której mogą oni uzyskać popularność i trochę dostymulować swoje emocje. Tak momentami rzeczywiście bywa, ale tylko momentami. Inna bowiem jest misja naszych przedsięwzięć. To nie jest, wbrew temu co piszą trole, kółko wzajemnej adoracji, ani miejsce terapii grupowej, o czym już pisałem. Chciałbym, nie wiem który już raz w ciągu ostatnich lat, zwrócić wszystkim uwagę na skalę przedsięwzięć internetowych. Oto salon24, miejsce które wydawało się szansą dla wielu i wielu ludzi ciągle tam pisze, bo łudzą się, że coś z tego wyniknie. Nic nie wynikło i nic nie wyniknie, ponadto co myśmy tutaj zmalowali. To jest jasne, albowiem strefa, w której przebywamy, publikujemy i dyskutujemy jest powszechnie nieakceptowana. A jest taka, bo ludzie, którzy się w niej znajdują nie wykazują odruchów Pawłowa. To nie może się przełożyć na żadną popularność czy sławę, albowiem tymi sprawami zarządzają duże organizacje o charakterze politycznym i handlowym. Dobrze jest ten kontekst rozumieć. Łatwiej wykreować całkowicie fikcyjną blogosferę niż choć przez moment zwrócić na nas uwagę. Łatwiej, bo uwaga zwrócona na tutejszych autorów to przyznanie się do klęski, kłamstwa i manipulacji. Mam nadzieję, że wszyscy to rozumieją. Poza tym trend na rynku jest taki, że trzeba poszukiwać czytelników idiotów, a czynią to – w dobrej wierze rzecz jasna – redaktorzy idioci, którzy – jak to zwykle bywa – szukają lustra, które powiedziałoby im, kto jest najmądrzejszy na świecie. My takich luster na składzie nie mamy. Mamy same krzywe niestety. I taki Sekielski jakby się w którymś przejrzał wyglądałby nie jak słoń bynajmniej, ale jak szczeżuja.

Salon24 oszukał ludzi, dając im złudzenie szansy. Złudzenie, albowiem szanse tam mieli wyłącznie ludzie wyznaczeni do odegrania wcześniej napisanych ról. Wielu osobom wydaje się, że ja mam jakiejś czarodziejskie moce i skoro nie udało się w salonie, może uda się tutaj. Słuchajcie, to nie są czarodziejskie moce, ale przymus – ja mam przymus kreowania innych autorów, bo tylko wtedy ta działalność ma sens. Przymus ten nie wiąże się z żadnymi moimi szczególnymi umiejętnościami, nie mam w zanadrzu żadnych sekretnych formuł, które otworzą komuś drogę do popularności. Moja popularność, jakże przecież wątpliwa, wynika wprost z faktu, że od 10 niemal lat codziennie piszę nowy tekst – podkreślam – nowy tekst. Nic więcej w tym nie ma, żadnych czarów. Wszystkie klucze do popularności dostępne w tworzonej przez meinstream sferze pop są oszukane i nie pasują do drzwi z napisem „SŁAWA”. To jest złudzenie. Nie ma czegoś takiego i musicie się do tego przyzwyczaić. Wczoraj był tu Jarek i zwrócił mi uwagę na rzecz szalenie ważną. Oto nasz ulubieniec Zapała Sławomir, próbował udawać Andrzeja Zauchę. Łaził po Zakopcu w kożuchu i kapeluszu na głowie. Okazało się, że nie wystarczy mieć wąs, żeby być Zauchą. Oni też próbują, bo nie wiedzą co zrobić. Nie ma nikogo, w całej branży rozrywkowej, kto dźwignąłby projekt oryginalny i wziął za niego odpowiedzialność. Oni też muszą coś udawać, żeby przeżyć, bo wszystko może skończyć się jednego dnia i żadne doinwestowania nie pomogą. Mówimy tu o rynku muzycznym, a przecież wiemy, że w książkach jest jeszcze gorzej. Książka jednak ma nad płytą zasadniczą i kluczową przewagę – można kontrolować jej produkcję w całości. To znaczy jeśli autor ma wydawcę i ten wydawca jest w sytuacji takiej jak ja tutaj, jest szansa, niewielka, ale jednak, że coś się tam sprzeda. Mam za sobą wiele chybionych projektów, bo jak napisałem, wszystkie rzekomo nośne narracje, wytworzone czy to przez media czy to przez uniwersytet, wszystkie te atrakcyjne gawędy, w które próbują się wpisać różni autorzy są do dupy. To są kreacje z czasów komuny jeszcze, które dziś nie działają. Dlatego właśnie u nas sprzedają się książki z serii gospodarczej, a gdzie indziej one nie będą szły. Żeby myśleć o sprzedaży i zysku trzeba się zdrowo nakombinować, a także trochę zainwestować. I powiem Wam, że naprawdę, są branże łatwiejsze niż książki, nie ma powodu, by się przy nich upierać. Tyle, że ja muszę tu zostać, bo nic innego nie potrafię robić. Do czego zmierzam? Do tego, że wszyscy, którzy chcą coś u mnie wydać, a potem jeszcze sprzedać mają słuchać co mówię. Jeśli ktoś tego nie robi i forsuje własne pomysły sam jest sobie winien, jak się bowiem upierał nie będę i łatwo mu ustąpię. Niech się jednak potem zwraca z pretensjami do jakiegoś lustra prostego, albo krzywego, a nie do mnie. Ja oczywiście nie gwarantuję nikomu sukcesu, ale nikt go nie gwarantuje. Ja mam jedynie przymus kreowania nowych autorów i to mnie odróżnia od reszty. Przymus ten oznacza jednak także, że autor musi brać udział w promocji książki. Nie może być inaczej.

Wróćmy teraz do definicji strefy, w której się znajdujemy, a która, jako się rzekło, jest poza akceptacją szerokich mas publiczności. Po co w ogóle ta strefa została stworzona, bo że została stworzona, nie można mieć wątpliwości. Salon24 otworzył corral, do którego wbiegły różne byki, cielęta i inna rogacizna i zaczęło się szaleństwo. Po co to było? No, żeby eksploatować potencjał tej rogacizny i nie dawać jej nic w zamian poza sianem. A to wszystko przy świadomości, że cały ten obszar jest poza akceptacją i zrozumieniem szerokiej publiczności. Ta bowiem jest profilowana na idiotów. My tutaj dziś jesteśmy w o wiele gorszej sytuacji, bo nasz corral jest znacznie mniejszy, a do tego mamy co jakiś czas pokaz różnych pretensji w wykonaniu komentatorów i autorów, którzy nie spełnili swoich oczekiwań, albo uważają, że spełnią je jeśli realizować będą misję w sposób dostępny ich percepcjom. Tak się nie stanie, dopóki tu jestem. I mam nadzieję, że to jest dla wszystkich jasne. Prowadzę tu pewną politykę i już sam ten fakt decyduje o sprawie najważniejszej – skuteczność wyklucza tłumaczenie się i wyjaśnianie. Musicie się do tego przyzwyczaić. Tłumaczyć i wyjaśniać będziemy coś innego. I na tym właśnie polega misja. Skończyłem wczoraj czytać książkę Floriana Czarnyszewicza „Nadberezyńcy”. Jestem wstrząśnięty, bynajmniej nie pozytywnie. Zamierzam wydać tę książkę z własnym posłowiem, które chciałem napisać szybko, okazało się jednak, że szybko to można jedynie łapać pchły. To jest książka, patrząc na nią ze wszystkich stron, kokieteryjna, a może nawet szkodliwa. Nie cofnę się jednak przed jej wydaniem. We Wrocławiu pewien pan zadał mi pytanie – czy pan nie ma wahań? Odpowiedziałem – nie mam, nigdy nie mam wahań. Nie będę ich miał także i tym razem. Chciałem Wam, przy okazji tej książki, zwrócić uwagę na jedną kwestię – zobaczcie jaki jest los oficerów wywiadu w II RP. Mam na myśli oficerów działających na granicy wschodniej. Wymienię dwa nazwiska – Sergiusz Piasecki i Florian Czarnyszewicz. Jeden pozostawiony sam sobie trafia do więzienia, gdzie traktowany jest jak pospolity przestępca, a drugi w roku 1924 na samym początku dwudziestolecia musi wyjechać do Argentyny. Rzekomo z biedy. No, ale to był przecież oficer wywiadu, a potem oficer policji. O jakiej więc biedzie mówimy? Jaki jest los oficerów wywiadu dzisiaj, albo jaki był ich los w państwach takich jak Wielka Brytania choćby? Nikt się nigdy nad tymi kwestiami nie zastanawiał? No to ja się zastanowię, a moja niezawodna intuicja podpowiada mi formułę taką – ludzie ci skończyli w taki właśnie sposób, albowiem sfera ich działań, była poza akceptacją czynników podejmujących istotne decyzje. Co zaś było istotne w latach po podpisaniu pokoju ryskiego? To, by za Berezyną i na wschodzie w ogóle, nikt nie wspominał ani słowem o żadnych Polakach. Ci bowiem znajdowali się poza zainteresowaniem szerokiej publiczności. II zaś RP rozpoczęła swój festiwal radości na trupach tych ludzi i gruzach ich domostw. Choć dla każdego wówczas i dzisiaj, jasne było, że w granicach wyznaczonych w Rydze, kraj ten nie może się utrzymać. I rzeczywiście się nie utrzymał. Mamy tu więc podwójną pułapkę – mamy plan, który jest realizowany konsekwentnie i narrację, która go przykrywa. Narrację, którą buduje także sam Florian Czarnyszewicz. Można go oczywiście usprawiedliwiać, ale ja tego czynił nie będę. Zmierzam do tego, że nie można wydawać bliźniego swego na śmierć i mękę zasłaniając się płytko rozumianą polityką, układami międzynarodowymi, obawą o własne życie, albo innymi jakimiś historiami. Bo oznacza to tyle jedynie, że wybieramy ofertę szatana i z nim podpisujemy pakt. On zaś, jak wiemy jest ojcem kłamstwa i podpisuje z nami ten pakt po to jedynie, by nas wykorzystać. Co było do okazania w roku 1939 i w 1944.

I teraz ważna rzecz – nie ma w tradycji polskiej myśli politycznej i polskiego politycznego czynu, takiej formuły, która pozwalałaby bezkarnie i bez odpowiedzialności żadnej wydać bliźnich na śmierć. Nie ma takiej tradycji. To jest oszustwo, bo ci którzy szli na śmierć i ryzykowali czynili to z dobrej woli, świadomi konsekwencji. Niech tu Andrzej Bobola wystarczy za przykład. Jeśli działo się jednak coś podobnego, to było to efektem głęboko ukrytego podstępu, którego do dziś nikt nie potrafi wyjaśnić, a jedynie zwraca nań uwagę, tak jak to uczynił Rafał z kwestią handlu niewolnikami z Polski w XVII wieku, w książce „Okraina Królestwa Polskiego”, albo….No właśnie, albo było narzuconą z zewnątrz, oszukaną, konwencją polityczną związaną z dominującą w państwie ideologią. Jaką ideologią? Socjalistyczną rzecz jasna. Czy wszystko do tej pory jest jasne? Jeśli tak to przechodzimy do pointy.

Ktoś wrzucił tu ostatnio link do plakatu wyobrażającego Polskę w obecnych granicach, w koronie cierniowej, z bawiącymi się na tle tej mapy dziećmi i napisem – Nie ma niepodległości bez męczeństwa. Jeśli zdaje się Wam, że to przypadek, albo może jakieś niezrozumienia, czy lapsus, albo może dobre chęci wyrażone bez wdzięku i polotu, porzućcie tę myśl. To jest tradycja. Do tego tradycja propagandowa, której zadaniem jest uwiedzenie słabszych i nieodpornych umysłów. I jeśli chcecie zrobić coś naprawdę dobrego dla siebie i wspólnoty chrześcijańskiej w Polsce, to nie kłóćcie się o encyklikę Amor Laetitia ale zadzwońcie do tej parafii, która wywiesiła ten plakat i powiedzcie księdzu, że jest w zmowie z szatanem. Bo składa ofiarę z dzieci skrwawionym ekranom Molocha. Moloch przebrał się tylko, ale ogonem na mszę dzwoni tak samo jak dawniej.

 

Przypominam, że w sklepie jest od wczoraj książka „Dzieje górnictwa i hutnictwa na Śląsku do roku 1806”. Zapraszam też na portal www.prawygornyrog.pl



tagi: socjalizm  kłamstwo  propaganda  sukces 

gabriel-maciejewski
19 czerwca 2018 09:03
50     4432    17 zaloguj sie by polubić

Komentarze:



gabriel-maciejewski @gabriel-maciejewski
19 czerwca 2018 09:51

Wiesz, był kiedyś taki gatunek francuskiego papieru toaletowego - La petite fleur...To chyba o to chodzi...A tak poza wszystkim zastanawiam sie kiedy wreszcie oprzytomniejesz. 

zaloguj się by móc komentować

Godny-Ojciec @gabriel-maciejewski
19 czerwca 2018 10:14

Pragne zwrócić uwagę że są też tu użytkownicy, którym nie zależy na tak rozumianej sławie. Nie szukają kumpli z którymi możnaby się jednać i bratać lub spoufalić za wszelką cenę, ani psychoterapii na jakieś deficyty. Na wielki biznes też nie liczą w branży książkowej bo znają swoje możliwości i specyfikę tego rynku. Jeżeli tu zaglądają i czytają to dlatego, że tylko tu, albo tu najłatwiej znajdują potrzebne im informacje. Jeżeli coś napiszą i opublikują to jest to coś co ich zdaniem wspiera misję której awatarem, chcąc niechcąc, stał się nasz gospodarz.

Nawet jeśli przypadkiem gospodarz odczytuje ją inaczej... :)

Przy tej okazji chciałbym zaproponować swój pomysł racjonalizatorski adresowany do nowoutworzonego portalu PGR, który z pewnością doda siły naszej misji. Chciałbym aby wypracować tam tradycję, że każdemu gościowi zapraszanemu do udzielenia wywiadu na portalu PGR  zadawane są dwa żelazne pytanie. Pierwsze, o najważniejszą książkę czasów młodości, dorastania/dojrzewania. Tę jedną jedyną bez której w ogóle trudno sobie wyobrazić własne istnienie w obecnym kształcie. Drugie to prośba o podanie listy 10-ciu fundamentalnych dla jego formacji intelektualnej pozycji książkowych, których lista następnie zostałaby zamieszczona w komentarzach pod filmem.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @gabriel-maciejewski
19 czerwca 2018 10:23

No właśnie, tak myślałem, że nigdy nie oprzytomniejesz

zaloguj się by móc komentować

Godny-Ojciec @gabriel-maciejewski 19 czerwca 2018 09:51
19 czerwca 2018 10:30

Jeżeli mamy zbiór nietożsamych punktów czyli jakiś obszar i idealnie trafimy w jeden z nich, to nie trafimy w żaden inny. Nie wiem więc czy komplement typu: "w punkt" w ogóle można uważać za komplement, czy w ogóle nośnik jakiejkolwiek treści?

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-osiejuk @Godny-Ojciec 19 czerwca 2018 10:14
19 czerwca 2018 10:52

Biblia. Na bezludną wyspę wziąłbym Biblię. Dobrze?

zaloguj się by móc komentować

Godny-Ojciec @krzysztof-osiejuk 19 czerwca 2018 10:52
19 czerwca 2018 10:56

Dobrze :) Ale czy na pewno zrozumiałeś pytanie? Chodziło nie o to jak uważasz dziś kiedy jesteś stary i szykujesz się w ostatnią podróż, tylko co naprawdę wtedy tobą wstrząsnęło, kiedy byłeś młody. Jeżeli to na prawdę Biblia to z jednej strony chyle czoło. Z drugiej nie rozumiem zupełnie dlaczego siedzisz tu gdzie siedzisz :)

zaloguj się by móc komentować


krzysztof-osiejuk @Godny-Ojciec 19 czerwca 2018 10:56
19 czerwca 2018 10:58

Już się tak nie napinaj. Ja chciałem tylko udzielić dobrej odpowiedzi. No ale skoro  tak bardzo Cię ta sprawa męczy, to niech bedą "Przygody Marka Piegusa". Koniecznie z ilustracjami Bohdana Butenki.

zaloguj się by móc komentować

Godny-Ojciec @krzysztof-osiejuk 19 czerwca 2018 10:58
19 czerwca 2018 11:03

Dzięki, za konkretną informację. Kupię "Marka Piegusa" córce na 10-te urodziny. Powiem w zaprzyjaźnionym antykwariacie żeby mi szukali z ilustracjami Butenki.

zaloguj się by móc komentować

JK @krzysztof-osiejuk 19 czerwca 2018 10:58
19 czerwca 2018 11:07

E tam! "Tomek na wojennej ścieżce" to jest to. Czyje rysunki były - nie pamiętam, ale jakieś fajne były.

zaloguj się by móc komentować

Godny-Ojciec @krzysztof-osiejuk 19 czerwca 2018 10:58
19 czerwca 2018 11:09

Skoro już zacząłeś to.... Teraz czekam na rzetelną odp na drugie pytanie :) czyli złota dziesiątka książek wszech czasów reomendowana (przeżyta i przeżuta) przez Krzystofa Osiejuka.

zaloguj się by móc komentować

Czepiak1966 @krzysztof-osiejuk 19 czerwca 2018 10:52
19 czerwca 2018 11:17

Świetny wybór, a GodnyOjciec nawet nie rozumie, że w dziesięciu przykazaniach zawarte jest tych jego dziesięć książek.

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @gabriel-maciejewski
19 czerwca 2018 11:19

http://bi.gazeta.pl/im/24/70/16/z23528484V,Bilboard-fundacji-Vide-et-Crede-w-Poznaniu.jpg

 

Jeśli to chodzi o ten bilboard,  to jest on dla mnie wyjątkowo podstępny. Gdybym nie wiedział, to co wiem, o Ukrzyżowanym i to, co wiem o patriotyźmie, to po obejrzeniu takiego plakatu i od krzyża i od patriotyzmu uciekałbym, gdzie oczy poniosą. Ponure to wszystko i grozą wieje ...

Tylko dzieci z tego plakatu mi żal.

 

zaloguj się by móc komentować

Godny-Ojciec @Czepiak1966 19 czerwca 2018 11:17
19 czerwca 2018 11:27

Pragne zwrócić Ci uwagę że tu nie kurnik w którym ustala się kolejność dziobania. I to za pomocą kodów i chwytów erystycznych rodem z plakatu o którym wspomina Mniszysko w swoim komentarzu powyżej.

zaloguj się by móc komentować

JK @gabriel-maciejewski
19 czerwca 2018 11:27

Czytając relację Jałowieckiego na temat pobytu w Gdańsku delegacji na negocjacje w Rydze, trudno uwierzyć, że były to osoby, które miały swiadomy plan co do granic II Rzeczpospolitej i konsekwencji ich decyzji. A już na pewno trudno widzieć w nich ludzi świadomych tego, że wydają kilkaset tysięcy Polaków na zagładę.

Może to tak specjalnie jest naświetlone, że na te negocjacje pojechały same jełopy. Faktem jest, że o traktacie Ryskim, przebiegu negocjacji, i konsekwencji tegoż mówi się i mówiło zawsze jakby półgębkiem.

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @krzysztof-osiejuk 19 czerwca 2018 10:52
19 czerwca 2018 11:40

Błąd... Wiadomo że trzeba zabrać poradnik "jak obronić rodzinę przed systemem"... Biblia jest niepraktyczna bo nikomu się nie uda (tak jak św Pawłowi) opuścić więzienia pomimo straży i drzwi zamkniętych. 

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @krzysztof-osiejuk 19 czerwca 2018 10:58
19 czerwca 2018 11:41

Mam... Rzeczywiście robi wrażenie :) 

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @gabriel-maciejewski
19 czerwca 2018 11:41

Ja nie mam dość jaj, żeby zadzwonić, ale ciekaw bym był odpowiedzi...

zaloguj się by móc komentować


krzysztof-osiejuk @gabriel-maciejewski
19 czerwca 2018 11:47

Nie wystarczy mieć wąsa by być Zauchą. Prawdziwa poezja. To jest coś niemal tak fantastycznego ja to co jeszcze na studiach powiedziała mi pewna dziewczyna: Masz czapeczkę jak Jack Nicholson. Niestety nie jesteś ani Jack, ani Nicholson. Suka. 

zaloguj się by móc komentować

raven59 @gabriel-maciejewski
19 czerwca 2018 11:54

Myślę, że komentarz Szanownej Żony Niewolnika był, poniekąd, skierowany jednak do mnie.

Niestety komentarze - nie wszystkie zresztą - czytam zazwyczaj dosyc pózno i dlatego pózno zrozumiałem, że oczywiście się z  Szanowną Żoną Niewolnika nie zrozumiałem się. Ja czekałem na informację z Jej strony w "blogosferze" o przekazaniu książek do księgarni Foto-Mag, Ona, że sam podejmę inicjatywę "promocyjną". Dopiero komentarz uświadomił mi, że inicjatywa ma być mo mojej stronie stąd moja informacja na szkole Nawigatorów.

Nieporozumienie jakich wiele, dobrze że możliwe do wyjaśnienia.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Godny-Ojciec 19 czerwca 2018 09:49
19 czerwca 2018 12:17

to nie  było zaadresowane do Ciebie, więc co to Cię obchodzi

zaloguj się by móc komentować

Godny-Ojciec @OdysSynLaertesa 19 czerwca 2018 11:40
19 czerwca 2018 12:32

Jesteś na tym forum wyjątkową osobą. Ogólnie to piszesz całkiem rozsąde komentarze na niezłym poziomie. Pod warunkiem że nie zachaczaja o moją osobę. Bo kiedy tak się dzieje robisz z siebie kompletnego idiotę. Nie rozumiem jak to działa, skąd taki nagły spadek poziomu? Ale jak rozgryzę to ci powiem bo mi ciebie szkoda i w ogóle smuteczek... Może bierze się to z tego że wyczuwasz w powietrzu koniunkturę na dokopanie mojej osobie gwarantującą bezkarność i tak do tego się zapalasz że się całkiem intelektualnie rozłazisz? No nie wiem, nie rozumiem...

zaloguj się by móc komentować

Godny-Ojciec @stanislaw-orda 19 czerwca 2018 12:17
19 czerwca 2018 12:38

Dlaczego więc nie napisałeś do adresata na PW? Tak czy siak każesz mi się domyslać co w Twoje głowie siedzi. A ja wolę kawę na ławę jak to robi Krzysztof Osiejuk :)

 

zaloguj się by móc komentować

Godny-Ojciec @raven59 19 czerwca 2018 11:54
19 czerwca 2018 12:40

" Nieporozumienie jakich wiele, dobrze że możliwe do wyjaśnienia. " - Nie wszyscy rozumieja że to naprawdę wielka wartość

pozdro :)

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @Godny-Ojciec 19 czerwca 2018 12:32
19 czerwca 2018 12:48

Krótką i wybiórczą ma Pan pamięć...

Proszę sobie nie pochlebiać że w tym komentarzu chodziło mi personalnie o Pana, a już szczególnie o możliwość bezkarnego dokopania właśnie Panu... Od pewnego czasu nie chcę mieć z Panem nic wspólnego, i nie jest to ani pogarda ani nienawiść, ani nawet złośliwość wobec tego co Pan wypowiadał ad personam pod moim adresem.  Ja po prostu pamiętam Pańskie wypowiedzi ad rem. Ot i wsio 

zaloguj się by móc komentować

Godny-Ojciec @OdysSynLaertesa 19 czerwca 2018 12:48
19 czerwca 2018 13:15

No to wyjaśnij dlaczego wyszydziłeś hipotetyczny poradnik pt: "jak obronić rodzinę przed systemem". Rozumiem że jest to przejaw twojej długiej pamieci?

No i dlaczego przeciwstawiłeś tę parodię Biblii?

Dlaczego strywializowałeś 10 przykazań, nie musisz wyjaśniać. To Ci wyszło niechcący :)

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @gabriel-maciejewski
19 czerwca 2018 13:16

Bardzo dziękuję za te słowa o pułapce, w którą wpędza nas męczennicza narracja, jedna z kilku przykrywających stały plan dla Polski

…nie można wydawać bliźniego swego na śmierć i mękę zasłaniając się płytko rozumianą polityką, układami międzynarodowymi, obawą o własne życie, albo innymi jakimiś historiami. Bo oznacza to tyle jedynie, że wybieramy ofertę szatana i z nim podpisujemy pakt. On zaś, jak wiemy jest ojcem kłamstwa i podpisuje z nami ten pakt po to jedynie, by nas wykorzystać.

I jeśli chcecie zrobić coś naprawdę dobrego dla siebie i wspólnoty chrześcijańskiej w Polsce, to nie kłóćcie się o encyklikę Amor Laetitia ale zadzwońcie do tej parafii, która wywiesiła ten plakat i powiedzcie księdzu, że jest w zmowie z szatanem. Bo składa ofiarę z dzieci skrwawionym ekranom Molocha.

I jeśli ktoś jeszcze powie, że Coryllus nie pokazuje i nie podaje recept co robić, by zmienić narrację w takim zakresie w jakim może, to oznacza, że jest ślepy i głuchy i nawet trąby Michała Archanioła nie pomogą.

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @gabriel-maciejewski
19 czerwca 2018 13:22

My takich luster na składzie nie mamy.

I tego nie rozumieją ci, którzy wyłącznie w lustrach chcieliby się przeglądać, idiotycznie wierząc, że lustro odbija ich doskonałość i prawdziwą narrację otoczenia. Za to często wydaje im się, że to inni powinni za nich ruszać tyłek i ciężko pracować na sukces „doskonałych”. Świadomość tego, że wystarczy zaistnieć i już się należy, powinna być bezwzględnie tępiona. W innym przypadku godność tegoż człowieka przestaje istnieć, bo jak pisał święty Jan Paweł II godność człowieka ma swe źródło nie tylko w godności osobowej, ale również w pracy dla świata, w którym żyje i na którym – czerpiąc ze swoich duchowych i fizycznych zdolności i możliwości – wyciska swoje znamię.

To samo chyba dotyczy tych, którzy nie rozumieją, że notka Gospodarza to nie lustro, dla ich "doskonałych" komentarzy zupełnie poza tematem

 

zaloguj się by móc komentować

Godny-Ojciec @ainolatak 19 czerwca 2018 13:16
19 czerwca 2018 13:35

"I jeśli chcecie zrobić coś naprawdę dobrego dla siebie i wspólnoty chrześcijańskiej w Polsce, to nie kłóćcie się o encyklikę Amor Laetitia ale zadzwońcie do tej parafii, która wywiesiła ten plakat i powiedzcie księdzu, że jest w zmowie z szatanem. Bo składa ofiarę z dzieci skrwawionym ekranom Molocha.

I jeśli ktoś jeszcze powie, że Coryllus nie pokazuje i nie podaje recept co robić, by zmienić narrację w takim zakresie w jakim może, to oznacza, że jest ślepy i głuchy i nawet trąby Michała Archanioła nie pomogą."

Mój proboszcz pomyśłałby że dzwoni kolejny nawiedzony i mocno wzmorzony nieszczęśnik. Westchnąłby tylko nad ciężerem brzemienia który musi dźwigać dzień w dzień, dzień w dzień...

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @gabriel-maciejewski
19 czerwca 2018 13:37

Jeszcze raz, bo nie mam czasu - nie troluj

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @ainolatak 19 czerwca 2018 13:16
19 czerwca 2018 13:47

Ani Gabriela zwiastowania :) 

zaloguj się by móc komentować


adamo21 @gabriel-maciejewski
19 czerwca 2018 18:35

C w najlepszym wydaniu.

zaloguj się by móc komentować

adamo21 @adamo21 19 czerwca 2018 18:35
19 czerwca 2018 19:24

W emocjonującej końcówce będziemy mieć szansę na... wyrównanie!

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Godny-Ojciec 19 czerwca 2018 12:38
19 czerwca 2018 19:49

Ale dlaczego  miałoby mnie   obchodzić  co Ty wolisz?

zaloguj się by móc komentować

Slepowron @gabriel-maciejewski
19 czerwca 2018 20:37

Kreacja (nie wiem czy w tym wypadku zamierzona) falszywych alternatyw to zla metoda, choc wszedzie z upodobaniem stosowana.

O ile zwrocenie sie do parafii z oprotestowaniem tego zlowrogiego (pelna zgoda) plakatu jest dzialaniem wlasciwym, wrecz koniecznym, nie stoi ona w zadnej opozycji do i nie jest alternatywa dla debaty na temat AL.   W najlepiej pojetym, choc w dluzszej perspektywie czasowej realizowanym, duchu umocnienia wspolnoty chrzescijanskiej jest budowanie zapory przeciw, zamierzonym czy nie zamierzonym, potencjalnie katastrofalnym konsekwencjom tego dokumentu.  Uprzedzam, ze spory na temat komunii dla rozwodnikow wyjasnil Franciszek i to w formie oficjalnego dokumentu o randze magisterialej umieszczonego w Acta Apostolicae, czyli ja calkowicie uprawomocnil.   Natomiast w kwestii dalekosieznych skutkow AL polecam artykul prof. J.Seiferta.  Mozna sobie latwo wyszukac.  Seifert wskazuje na to, co mnie jako laika uderzylo od momentu kiedy AL ukazala sie, tj. jezeli mozna wyimpasowac (na poczatek) jedno przykazanie to mozna kazde inne.   Jesli nie jest to fundamentalna kwestia z samego serca Depozytu Wiary to co moze nia byc?   Klasyfikowanie takiego ogladu AL jako przynalezace do "los perfectos" (co mnie tu juz spotkalo)  jest grubym naduzyciem i odmowa konfrontacji z rzeczywistoscia.

Ale, drogi Gospodarzu, ten aspekt dzisiejszego wpisu jaki mnie osobiscie interesuje szczegolnie, nie przeslania faktu, ze dzisiejszy wpis oceniam pozytywnie, choc kwestia oddania wschodnich terenow IRP bolszewikom wymaga poglebionego podejscia.  Jest faktem, ze w Wersalu mozna bylo domagac sie nawet restytucji calego terytorium IRP w granicach sprzed I rozbioru, bo wstepna zgoda byla, natomiast czy konsekwencje takiego rozwiazania bylyby jednoznacznie pozytywne to juz zupelnie inna sprawa.

 

 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
19 czerwca 2018 20:56

"To jest oszustwo, bo ci którzy szli na śmierć i ryzykowali czynili to z dobrej woli, świadomi konsekwencji."

To jest hipokryzja, ta zaś jest tradycją brytyjską. Rzucanie bezbronnych rodaków na pewną śmierć to z kolei tradycja talmudyczna. To co napisałeś to skrót myślowy i razem węzeł gordyjski. Idąc za nim dostrzegam zatem sekwencję postaci - Kościuszko, Miersoławski, Ziuk, Wałęsa, Mazowiecki - które wprowadzały tradycję hipokryzji i oszustwa obcą kulturze Rzeczypospolitej, tzw. I Rzpospolitej, choć w istocie jest tylko jedna bez żadnych numerków, numerki to też ściema. 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
19 czerwca 2018 21:23

"To jest książka, patrząc na nią ze wszystkich stron, kokieteryjna, a może nawet szkodliwa."

Nadberezyńcy to powieść, której szczerze mówiąc nie ogarniam. Słyszę tam tylko to, co echem odbijało się u moich dziadków. Dlatego osąd twój jest intrygujący. Muszę ją jeszcze raz łyknąć, żeby to dostrzec, a i to nie mam pewności że znajdę ten trop. Czekam zatem niecierpliwie. 

zaloguj się by móc komentować

Godny-Ojciec @stanislaw-orda 19 czerwca 2018 19:49
19 czerwca 2018 22:06

Cóż... oniemiałem. Z powodu zasad elementarnej kultury! Pisząc publicznie piszesz do wszystkich czytelników. Więc musisz się trochę wysilić przez szacunek dla tutejszych userów żeby być zrozumiałym i swoje mysli wyrażać precyzyjnie i jasno. Inaczej wygląda że nie umiesz, albo bawisz się w jakieś kody dostepne tylko dla posiadających trzeci stopień wtajemniczenia w jakiejś tajnej hierarchii.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Godny-Ojciec 19 czerwca 2018 22:06
19 czerwca 2018 22:20

Mizdrzysz się niczym  gimnazjalistka.

Ani to dowcipne, ani mądre.

Długo tak możesz?

zaloguj się by móc komentować

Wolfram @Slepowron 19 czerwca 2018 20:37
19 czerwca 2018 22:55

Nie wiem, co w tej Rydze pili - ale wychodzi na to, że obiecali bolszewikom likwidację ziemiaństwa i wprowadzenie socjalizmu - oba epokowe dokonania na własnym terytorium.

Z tym też nie można było negocjować? Widać nie.

Materiał dowodowy:

Sławomir Suchodolski – Uwagi o etatyzmie i gospodarce pod rządami Piłsudskiego i sanacji 1926-39

Ciocia Wiki:

Reforma rolna spotkała się z ostrą krytyką jedynie ze strony środowisk uznających prawo własności za nienaruszalne. Nie było natomiast szczególnego oporu ze strony właścicieli majątków ziemski, ci bowiem wiedzieli z programów Polskiego Państwa Podziemnego że po zakończeniu wojny zostanie przeprowadzona reforma. Byli więc z tym pogodzeni, zaskoczył ich jedynie szybki termin jej wprowadzania[11]. Parcelacja majątków ziemskich zyskała poparcie PSL, które krytykowało w czasie dzielenia ziemi jedynie tworzenie zbyt małych gospodarstw[12]. Wprowadzona reforma rolna spowodowała wielkie zmiany na polskiej wsi, marginalizując rolę ziemiaństwa a wzmacniając pozycję mało i średniorolnych chłopów[13]. Zdarzały się przypadki że ziemia obszarnicza była przydzielana chłopom na siłę przy pomocy aktywu partyjnego i brygad wojskowych[14], bowiem część chłopów miała często wątpliwości czy władza ludowa nie jest tylko tymczasowa i czy jej nadania będą ważne po zakończeniu wojny, kolejni byli zastraszeni przez podziemie zbrojne które szczególnie na południowo-wschodnich i centralnych terenach Polski dopuszczało się aktów terroru[11][15].

Trochę mi sie nie chce sprawdzać danych więc zaufam cioci Wiki, a ona pisze tak:

Ogółem w latach 1944–1948 na cele reformy rolnej zostało przejętych 9707 majątków ziemskich (ok. 3,49 mln hektarów). Z liczby tej rozparcelowaniu uległo 1,2 mln hektarów pomiędzy 387 000 rodzin chłopskich.

Teraz to zinterpretujmy modo Wolfram czyli jadąc po bandzie. 

Po pierwsze - w Polsce jest ok. 19 milionów ha użytków rolnych - więc te 1,2 miliona nie mogło zaspokoić żadnego głodu ziemi na wsi (stanowiło 6% całej ziemi rolnej) - gospodarstwami o powierzchni 1-2 ha (średnio 3 ha na rodzinę). 1-2 ha plus koń i krowina to jest gospodarstwo na wegetację, a nie rolne - taka większa działka przyzagrodowa. Jeżeli na kimś robi wrażenie słowo "hektar" - to hektar ma wymiary 100 na 100 metrów - to jest rozmiar nieco większy niż parkur na zawody jeździeckie - czy rozmiar płyty boiska.

Po drugie - patrz pkt. 1 nie chodziło o zaspokojenie "potrzeby ziemi" u bezrolnych - tylko usunięcie z gospodarki prywatnych gospodarstw o racjonalnej powierzchni (średnio 340 ha) i usunięcie z przestrzeni publicznej ich właścicieli - nosicieli wstecznych idei, właścicieli rozporoszonych bilbliotek etc. etc.

Po trzecie - twierdzenie, iż reforma była konieczna w świetle powyższych liczb jest łgarstwem - a każdy kto tak twierdzi łże jak pies.

Po czwarte - ci, co dostali ziemię - to margines pod względem gospodarczym i politycznym - każdy kto twierdził, że się z nim liczył - łże, jak pies. Bezrolna biedota nie mogła zagrozić władzy komunistycznej - nie było potrzeby zabiegać o jej względy. Nie bardzo też wiadomo - dlaczego to akurat ta grupa - mało aktywna gospodarczo i politycznie - miałaby być oczkiem w głowie władzy. 

Po piąte - zabrano 3,5 miliona ha - a "dano" 1,2 miliona - czyli reszta tego zabranego to np. pegeery. Czyli reforma rolna polegała w większości ((3,5 mln - 1,2 mln = 2,3 mln) > 1,2 mln) na zmianie pracodawcy - a nie przejściu na swoje - tzn. nie "we dworze" a w pegeerze. To ja się świadka pytam - jak to zaspokaja głód ziemi - można ją wziąć do pyska i się nażreć? Ta z pegeeru lepiej smakuje?

Gdzie indziej inne liczby:

W wyniku konfiskaty i parcelacji majątków ziemskich oraz osadnictwa na Ziemiach Zachodnich i Północnych, ziemię o pow. 6,1 mln ha otrzymało w latach 19451949 na własność 1,0 mln rodzin. Powstało 814 tys. nowych gospodarstw, a 254,4 tys. zostało powiększonych. Przeciętna powierzchnia nowo utworzonych gospodarstw wynosiła 6,9 ha. W 1949 do gospodarstw indywidualnych i spółdzielni produkcyjnych należało 91,4% ogólnej powierzchni użytków rolnych. Przy czym zmniejszył się udział gospodarstw do 5 ha, wzrósł zaś udział gospodarstw większych, a przeciętna powierzchnia użytków rolnych przypadających na 1 gospodarstwo zwiększyła się z 4,5 ha w 1938 r. do 5,8 w 1950 r., tj. o ok. 29%.

W wyniku reformy rolnej doszło na wsi do tzw. ześredniaczenia gospodarstw chłopskich, przestała istnieć klasa wielkich właścicieli ziemskich, nadziały ziemi zostały przyznane nie tylko właścicielom gospodarstw karłowatych i małorolnych, ale i ludności bezrolnej.

http://martyrologiawsipolskich.pl/mwp/epilog/2544,WIES-POLSKA-W-LATACH-19451956.html )

Odejmując od tych liczb ziemie poniemieckie - nadal zostaje niezbyt istotny margines, zaspokojony z "ziem obszarników" - a gospodarstwa większe (nowe) były na tych właśnie ziemiach - a reszta to jakieś przydziały działek o powierzchni 1-3 ha ewentualnie "dodatkowy hektar" dla małorolnych. Ewentualnie 1-3 ha dla bezrolnych. Po za tym, gospodarstwo o pow. 50 ha (granica podpadnięcia pod reformę) - to nie jest jakieś monstrum. Czyli - potrzeba reformy rolnej to był bolszewicki, stricte polityczny wymysł - a nie realna potrzeba.

Co II RP obiecała, to PRL dał.

Skoro ten traktat Ryski taki był nieodzowny i jedyny możliwy - to mam pomysł na pytania na referendum:

  1. Czy jesteś za zniesieniem Senatu?

Prawidłowa odpowiedź - tak, wszyscy chcemy, by polityków było mniej - zwykle postuluje się, by posłów było mniej - ale może senat to dobry kompromis?

   2. Czy chcesz utrwalenia w przyszłej Konstytucji ustroju gospodarczego, zaprowadzonego przez reformę rolną i       unarodowienie podstawowych gałęzi gospodarki krajowej, z zachowaniem ustawowych uprawnień inicjatywy prywatnej?

Prawidłowa odpowiedź - tak, chcę. Uzasadnienie jak wyżej - skoro państwo podziemne tak chciało - to państwo nadziemne nie może postąpić inaczej. Przeciwko unarodowieniu gałęzi gospodarki narodowej nikt chyba nie jest?  Przecież w pytaniu jest wyraźnie - unarodowienie, a nie upaństwowienie. Czyli pytanie jest właściwe.

3. Czy chcesz utrwalenia zachodnich granic Państwa Polskiego na BałtykuOdrze i Nysie Łużyckiej?

Oczywiście - tak - przecież nikt nie chce granic z przed traktatu Ryskiego

 

 

zaloguj się by móc komentować

Godny-Ojciec @stanislaw-orda 19 czerwca 2018 22:20
19 czerwca 2018 22:59

Tyle ile jesteś wart.

Już skończyłem

zaloguj się by móc komentować

Redhead @gabriel-maciejewski
20 czerwca 2018 01:05

Dawno nie widziałem tak koncertowo strolowanego tekstu...

A co do bilboardu, to w reakcji na niego od razu przypomina mi się generał Patton grany przez George C. Scott'a który w filmie "Patton" mówi do żołnierzy:

"Zapamiętajcie sobie, nigdy jeszcze żaden sukinsyn nie wygrał wojny ginąc za swój kraj. Wojny wygrywa się sprawiając że to ten biedny gnojek po przeciwnej stronie ginie za swój kraj !"

 

zaloguj się by móc komentować

Godny-Ojciec @Redhead 20 czerwca 2018 01:05
20 czerwca 2018 01:28

Ciekawe... Założyłeś specjalnie profil żeby tu napisać o trollowaniu koncertowym, czy o Pattonie?

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Godny-Ojciec 20 czerwca 2018 01:28
20 czerwca 2018 06:43

W końcu się doigrasz.
Jak każdy masochista.

zaloguj się by móc komentować

qwerty @Redhead 20 czerwca 2018 01:05
20 czerwca 2018 07:52

innymi słowy: tylko żywi i trzeźwi mają szanse na wygrane

zaloguj się by móc komentować

ParysvelParwowski @krzysztof-osiejuk 19 czerwca 2018 11:47
21 czerwca 2018 14:23

Hehehehehe

"Wodzu wyspa jest twoja"

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować