-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

O dewastacji instytucji publicznych

Jak wiecie mam taki zwyczaj, że trzymam się daleko od tematów, którymi zajmują się wszyscy. Nie chcę klepać w kółko tego samego, a poza tym mam całkowitą pewność, że „to co najważniejsze” jest domeną oszustów, w najlepszym razie ludzi powierzchownych, którzy usiłują się lansować na czymś co daje napęd. Stąd te setki jeśli nie tysiące podcastów, blogów, nagrań, „rozkminek”, które służą wyłącznie jednemu – lansowaniu prowadzących. To się nie może zmienić, albowiem sam format – prowadzący opowiada coś ciekawego – nie może być zmieniony, a naśladowców jest zbyt wielu, by to przerwać. Tylko ilość tematów się zmniejsza i to jest problem. Jeśli nie pogłębia się studiów nad jakimś zagadnieniem, a w dodatku tak, żeby dociec prawdy, a nie afirmować metodę, tematów musi ubywać, bo wiele z nich publiczność przestaje rozumieć. Te zaś, które zostają, sprowadzone są do formuł: żydzi i masoni względnie walka klas i postęp społeczny. Wiedza istotna zaś, która nie jest ani tajemna, ani trudno dostępna, ani jakoś szczególnie kłopotliwa do przyswojenia, staje się domeną resortów siłowych, ale tylko we fragmentach, bo wiadomo, że czasu tam na bzdety nie ma.

Komunikację wśród istot aspirujących, a to w naszych okolicznościach oznacza właśnie osoby afirmujące metodę, ale uciekające od prawdy, wyznaczają memy i formuły dawno zgrane i całkiem nieaktualne. One były już nieaktualne w momencie powstania i pierwszych lat kolportażu, ale nikt tego nie zauważył, bo tak znakomicie pasowały do różnych sytuacji. Jeśli coś bardzo pasuje do sytuacji, należy się zastanowić, czy czasem tego nie wyrzucić. To jest bardzo dobra rada. Wcześniej zaś trzeba przypomnieć sobie kto to przyniósł. To powinno wiele ułatwić w zrozumieniu sytuacji, w jakiej się znajdujemy.

Teraz już przejdźmy do konkretów. Jedną z ulubionych formuł powtarzanych przez różnych durniów pragnących zrobić wrażenie na publiczności jest zdanie wypowiedziane ponoć przez księcia Adama Czartoryskiego – w Polsce są tylko dwie partie: polska i antypolska. To jest oczywista nieprawda, ale żeby do tego dojrzeć należy przeczytać biografię starego Poniatowskiego, którą już sprzedałem na szczęście. Ja w związku z tym, że pracowałem nad nowym numerem nawigatora, wróciłem do tej lektury i oniemiałem.

W Polsce nigdy nie było dwóch partii: polskiej i antypolskiej. Były dwie partie i obydwie były antypolskie, z tym, że jedna udawała pobożnych, a druga światowców. I to się do dziś nie zmieniło. Polacy, a mam na myśli szlachtę, nie zakładali żadnych partii, zawiązywali konfederacje. I wyznaczali swoich przedstawicieli na przywódców konfederacji, a ci mieli strzec prawa i obyczaju staropolskiego. I niwelować wpływy obce. Tradycję bowiem utożsamiano z doktryną. Wroga propaganda natychmiast przypisywała im same zwierzęce cechy, jednocześnie przekupując co bardziej miękkich z charakteru marszałków. Tych zaś, którzy się przekabacić nie dali, zabijano w pojedynkach, a następnie szkalowano w pismach ulotnych. Ktoś ten mój opis znał dużo wcześniej i głębiej rozumiał, co się w Polsce XVIII wieku działo, a wiem to stąd, że każda promoskiewska lub ultraprawicowa partia, której przywódcy już nawet nie próbują udawać kim są, musi mieć w nazwie wyraz konfederacja. Żeby go rozbroić, unieważnić i nie pozwolić, by powróciło jego pierwotne znaczenie.

Partia stojąca na straży tradycji, to w latach panowania Augusta III Potoccy, czyli banda degeneratów stojących ponad prawem, która w chwiejnym sojuszu ze szlachtą próbuje utrzymać władzę. Nie wie jednak po co ma ją utrzymać i jak dalej pokierować Rzeczpospolitą, bo wszyscy oni, jak jeden są durniami i oczekują wyłącznie tego, że ktoś im złoży jakieś propozycje. Oferentów jest dwóch, przynajmniej oficjalnie: Prusy i Moskwa. Obydwaj są na razie zajęci gdzie indziej, więc Polska trwa siłą bezwładu, ale w kraju nie ma żadnego ośrodka analiz, który by wskazał na istotne zagrożenia. Jest tylko tradycja utożsamiana z doktryna. Dokonuje się za to degrengolada instytucji publicznych, co łatwo opisać na przykładzie wojska. Wszyscy gadają o aukcji wojska, ale nikt nie wie dlaczego nie można jej przeprowadzić. Otóż powód jest prosty – do armii przyjmuje się tylko wykwalifikowanych rzemieślników, którzy pod rozkazami i rygorem zajmują się produkcją wszystkiego co się da wyprodukować. Tak było na pewno w królewskim pułku piechoty w Warszawie. Praktykę tę stosują wszyscy, a to czyni postulat aukcji wojska hasłem propagandowym jedynie. Takim samym, jak prywatyzacja czy inna jakaś brednia z naszych czasów. Żołnierze nie służą, ale produkują, stwarzając konkurencję dla cechów. To tworzy płaszczyznę konfliktu istotnego, ale nierozpoznanego, albowiem nikt takich rzeczy nie bada. Wszyscy kiwając głowami powtarzają słowa człowieka, który był synem Repnina, a nosił nazwisko Czartoryski i wychowując się w środowisku, które uchodziło za reformatorskiej, stał w dorosłym życiu na straży polityki emigracji skrajnie konserwatywnej. Czyim interesom służył w zasadzie nie wiadomo, ale pamiętajmy, że zawsze jest przynajmniej dwóch oferentów. Fakt zmiany optyki politycznej zwykle wiąże się z wiekiem i biologią, jak ktoś jest młody to jest bardziej rewolucjonistą, a jak stary staje się bardziej zachowawczy. To jest wykładnia dla idiotów i mam nadzieję, że wszyscy to rozumieją. Polityka to pieniądze, a wszelkie zmiany postaw biorą się ze zmiany oferenta lub nowych klauzul w ofercie. Powtórzmy więc – nie ma żadnych partii politycznych w Polsce, jeśli ktoś zakłada jakąś partię, można w ciemno założyć, że dostał skądś ofertę. Nie ma żadnych partii patriotycznych  w Polsce, a ci którzy twierdzą, że są dają się niesłychanie łatwo demaskować. Przypomniałem tu ostatnio niejakiego Wierzejskiego. On i jemu podobni uwiarygodniali się poprzez zaangażowanie naukowe i doktorat. To miało zrobić wrażenie na maluczkich, którzy dreptali do kościółka w niedzielę, a potem oglądali teleturniej Wielka Gra. I rzeczywiście do pewnego momentu robiło to wrażenie, dopóki nie ujawniała się bezgraniczna bezradność tych „patriotów” i ich brak pomysłu na to, co dalej. Nie można bowiem budować organizacji nie mając żadnego planu poza trwaniem. Szczególnie, że nie ma już tradycji narodowej, którą można by utożsamić z doktryną. Doktryna katolicka zaś wyklucza taką postawę, bo należy czynnie głosić Ewangelię, a ludzie, którzy rzekomo w tej doktrynie tkwili, nie myśleli o niczym ponad to co dostali w ofercie. I nie była to oferta Kościoła. Ona mogła przejść przez jakieś instytucje kościelne, dla uwiarygodnienia, ale to wszystko. I dziś jest dokładnie tak samo. Przywołałem tu wczoraj przykład człowieka, a trafiłem nań zupełnie przypadkiem, który napisał doktorat pod tytułem „Odpowiedzialność ekologiczna” internautów. Potem zaś, z ciekawości, zajrzałem na stronę jego promotora, prof. Wyrostkiewicza z KUL. I tam kliknąłem w zakładkę dorobek. I powiem Wam, że zdziwiłem się bardziej niż wtedy kiedy odkryłem istnienie Waldemara Bednaruka i jego książkę o wyprawie Jana Zamoyskiego do Japonii celem zwiedzania burdeli. Proszę bardzo:

https://pracownik.kul.pl/michal.wyrostkiewicz/dorobek

Szczególnie zaś zaniepokoił mnie wyraz „infoasceza”, bo od razu skojarzył mi się z cenzurą, a myśl ta – o infoascezie-cenzurze – przesunęła w mojej głowie dr hab. Michała Wyrostkiewicza, z obszaru z napisem „tradycja katolicka” do obszaru z napisem „obóz reform”. Zawsze jest jakiś obóz reform, albo nawet dwa obozy. Pod reformami kryje się zwykle chęć nadania dynamiki układowi, która to dynamika spowoduje wykolejenie się obecnej władzy czyli obozu zachowawczego – Potockich w XVIII wieku, a dziś wiadomo kogo. Obóz reform bowiem dlatego jest obozem reform, że pozostaje w opozycji. Kiedy dostaje władzę, przestaje myśleć o reformach, bo jego poszczególni członkowie dostają oferty szczegółowe i spersonalizowane. I wtedy następuje rozłam w obozie reform, a inni oferenci zaczynają składać oferty spersonalizowane „prawdziwym katolikom” „Polakom z krwi i kości” „ marszałkom konfederacji:, a wszystko po to, żeby przesunąć ich do rozłamanego obozu reform i wzmocnić tam swoją frakcję. Dochodzi wtedy do rewolucji lub przewrotów gabinetowych, jeśli zaś nie udaje się uzgodnić konsensusu, wkracza armia. I o tym możemy sobie przeczytać w każdym podręczniku historii. Wkracza armia obca oczywiście, albowiem armia narodowa została zamieniona w korporacje produkcyjne oparte na dyscyplinie wojskowej. I nikt nie zamierzał tego zmieniać, albowiem dochody z tego procederu były zbyt duże. A skoro tak aukcja wojska w ogóle nie wchodziła w grę, trzeba było tylko o tym opowiadać. No i rozglądać się za jakąś ofertą, prawdziwy polityk bowiem to tęga głowa i musi wiedzieć skąd wiatr wieje. Musi ważyć szanse i ryzyko, musi wiedzieć komu podać rękę, a komu nie podać, musi umieć kluczyć i uważać na prowokacje. To jest, jak mam nadzieję wszyscy rozumieją, szyderstwo. Polacy nie zakładali bowiem partii politycznych. One się zjawiły w kraju wraz z dyplomacją i szpiegami z Francji, w XVII wieku i zaczęły też wtedy działać jawnie. Wcześniej byli to bowiem ukryci agenci, tacy jak szpiedzy księcia Albrechta Pruskiego zainstalowani na dworze Zygmunta Augusta. No dobrze, ale nie idźmy zbyt daleko w przeszłość, bo nas prof. Wyrostkiewicz nie zrozumie.

Polityka w Polsce opierała się na charyzmatach dowódców wojskowych, władców i ludzi Kościoła. Wszyscy oni zaś pokładali nadzieję w Bogu, a nie w metodzie. To jest bowiem jakaś fiksacja. Żeby ten schemat współpracy władzy z narodem szlacheckim złamać, stworzono partie polityczne. I całą tradycję polityczną, której dzieje i misję można streścić na ćwiartce papieru zapisanej tępym ołówkiem. Działania partii politycznych służą uzgodnieniu ofert dworów obcych i uzgodnieniu kto ile ma zarabiać na dewastacji instytucji publicznych i zamianie ich w partyjne folwarki i korporacje. Jak głębokie konflikty musiało to wywoływać niech zaświadczy taki fakt – wojewoda mazowiecki, Stanisław Poniatowski, ojciec króla, sprawował kontrolę nad Żydami w województwie lubelskim, gdzie wojewodą był Adam Tarło zabity w sprowokowanym pojedynku. Cóż to znaczyć mogło – sprawował kontrolę? Zapewne pobierał haracze od dystrybucji produktów wytwarzanych w województwie mazowieckim, szczególnie zaś w mieście stołecznym przez stołecznych rzemieślników. To tylko przypuszczenie, bo niby skąd wziąć informacje pewne na ten temat, jak naukowcy zajmują się problemami takimi jak: Rolnictwo a grzech ekologiczny. W mieście stołecznym było kilka jurydyk, w tym ta na Solcu, należąca do Tarłów i Lubomirskich. Produkowano tam towary konkurencyjne wobec tych z miasta i gdzieś upłynniano. Nie wiemy gdzie, ale na pewno nie przez Żydów lubelskich, bo tych wziął w opiekę, wojewoda Poniatowski. Sytuacja była nad wyraz skomplikowana, a tu jeszcze cały czas ktoś, pardon, dupę zawraca, jakąś aukcją wojska. W końcu się to w cholerę skończyło, bo obóz reform i sam król ściągnęli do Polski wojsko rosyjskie i w końcu zapanował spokój. Każdy wiedział gdzie są granice, a jak zapomniał, to mu jegry przypominali waląc o świcie do drzwi. I komu to przeszkadzało? Nikomu, dopóki nie pojawiła się nowa oferta – pruska. Ta zaś nie była skierowana do Polaków, którzy nie rozumieli już od dawna, że politykę robi się za pomocą charyzmatów, a do tego wszyscy uważali się, za mistrzów intrygi politycznej i intelektualistów, co się zowie, w końcu obiady czwartkowe to nie byle co. Oferta ta skierowana była do władzy istotnej, czyli do tych młodzieńców, którzy akurat w tamtym momencie uprawiali różne alkowiane gierki z najjaśniejszą imperatorową. To oni pragnęli zmian, ale też ryzykowali dużo. Należało więc to ich ryzyko zmniejszyć przenosząc je na Polaków, którym się zdawało, że co robią? Reformy!!!!! To przecież jasne…

Coś słyszałem ostatnio, że jakieś nowe partie polityczne mają powstać, że niby eurosceptyków i jakaś inna – rozsądna prounijna alternatywa? Nie wiadomo czy to poważne czy nie, ludzie różnie gadają…sam nie wiem…życzę Wam miłego dnia.

W kwietniu – 12 – odbędzie się pierwsze spotkanie z cyklu „Wieczory w katakumbach”, miejsce spotkania – pałac w Ojrzanowie. Gościem będzie Piotr Naimski. Na spotkanie wchodzą tylko ci, którzy zapisali się na listę. Impreza ma charakter prywatny i nikt poza zapisanymi na liście nie jest na nią zaproszony.

IX konferencja LUL Odbędzie się, zgodnie z zapowiedzią, w hotelu Polonia w Krakowie. Termin 8 czerwca tego roku. Ilość miejsc ograniczona do 50, bo sala jest mała. Wpłata - 380 zł od osoby. Na pewno wystąpi prof. Andrzej Nowak. Tytuł wykładu poda nam później.

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/udzial-w-9-konferencji-lul/

Prócz prof. Nowaka potwierdzili swój udział: Piotr Kalinowski, czyli nasz kolega Pioter, który wygłosi wykład pod tytułem "Zaginione imperia", kolejnym wykładowcą będzie Piotr Grudziecki, czyli nasz kolega Grudeq, który wygłosi wykład pod tytułem "Prawo spadkowe". Sorry querty, ale z nimi o tym rozmawiałem już rok temu. Kolejnym wykładowcą na konferencji w Krakowie będzie prof. Ewa Luchter-Wasylewska, która wygłosi wykład „Enzymy – niezwykle biokatalizatory”. Wczoraj swój udział potwierdził dr Adam Witek, który wygłosi wykład pod tytułem „Kto się boi CO2 ? Albo co ma laser (molekularny ) do wiatraka”. Ostatnim wykładowcą będzie pan Michał Chlipała z Collegium Medicum UJ, który wystąpi z prelekcją zatytułowaną „Historia ewakuacji medycznej z pola walki”. Zostało już tylko 32 miejsca.

W dniach 6-7 lipca 2024 odbędą się Targi Książki i Sztuki. Tym razem w pałacu w Ojrzanowie.

Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, w dniach 10-11 sierpnia będziemy z Hubertem na festiwalu Vivat Waza w Gniewie. To duża impreza a my będziemy mieć tam spotkania autorskie w związku z książką „Gniew. Bitwa Wazów” oraz kolejną – „Porwanie królewicza Jana Kazimierza”. Dostaniemy też stragan w rynku, gdzie wystawimy nasz towar – książki i ilustracje, a także koszulki.

Wizyta we Wrocławiu zaowocowała tym, że znalazło się tam trochę egzemplarzy Wspomnień księdza Bliźnińskiego. Ja zaś odnalazłem jeszcze 6 egz. III tomu Baśni polskich. Sprzedaję drogo. Nie ma przymusu kupowania, to tylko oferta.

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/waclaw-blizinski-wspomnienia-mojego-zycia-i-pracy/

 

 



tagi: polska  historia  władza  zdrada  reformy  partie polityczne  konfederacje 

gabriel-maciejewski
18 marca 2024 09:03
40     2340    22 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Henry @gabriel-maciejewski
18 marca 2024 09:44

prawdziwy polityk bowiem to tęga głowa” i to taka, która nie używa smartfona - co widać na komisji d/s Pegasusa ;-)

 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Henry 18 marca 2024 09:44
18 marca 2024 09:48

Nie wiem o co ci chodzi :-)

zaloguj się by móc komentować

Alfatool @Henry 18 marca 2024 09:44
18 marca 2024 09:50

Przy infoascezie pegazuz nie polata wyżej niż kuc. 

 

zaloguj się by móc komentować

BeaM @gabriel-maciejewski
18 marca 2024 09:50

"Działania partii politycznych służą uzgodnieniu ofert dworów obcych i uzgodnieniu kto ile ma zarabiać na dewastacji instytucji publicznych i zamianie ich w partyjne folwarki i korporacje."
Sama esencja! Wybieram do mojego wyimaginowanego słownika pojęć coryllusowych :) Choć trzeba by było dopisać „działania partii politycznych w Polsce", bo chyba tylko tutaj to zjawisko ma swoje pełne wcielenie na przestrzeni wieków. Świetny tekst, gratulacje!

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Alfatool 18 marca 2024 09:50
18 marca 2024 09:53

Kuc islandzki...ale przyznasz, że nachalne są i zuchwałe...

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @BeaM 18 marca 2024 09:50
18 marca 2024 09:53

Że w Polsce to oczywiste...dzięki

zaloguj się by móc komentować

Alfatool @gabriel-maciejewski
18 marca 2024 09:54

Powtórzmy więc – nie ma żadnych partii politycznych w Polsce, jeśli ktoś zakłada jakąś partię, można w ciemno założyć, że dostał skądś ofertę. Nie ma żadnych partii patriotycznych  w Polsce, a ci którzy twierdzą, że są dają się niesłychanie łatwo demaskować.

Oj na trudne pytani będzie musiał profesor Nowak w Krakowie spróbować odpowiedzieć.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Alfatool 18 marca 2024 09:54
18 marca 2024 10:00

On nie ma czasu nas czytać, a więc żyje w nieświadomości. I niech tak zostanie

zaloguj się by móc komentować

Alfatool @gabriel-maciejewski 18 marca 2024 10:00
18 marca 2024 10:17

Jeśli mistrzowie odlecą i nie zejdą na ziemię, by wychować choć z pół tuzina porządnych uczniów, to czeka nas totalna histoasceza.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Alfatool 18 marca 2024 10:17
18 marca 2024 10:23

Przeczytaj dostępną w sieci recenzję doktoratu "Odpowiedzialność ekologiczna" internautów, a przynjamniej początek. Pojawia się po wpisaniu nazwiska autora w gugle. Napisał ją jakiś biskup. To jest pochwała równo ułożonych kredek w piórniku i wyprasowanego kołnierzyka od fartuszka uczniowskiego. Czy szyja brudna czy czysta już nie ma dla autora rezencji znaczenia

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Alfatool 18 marca 2024 10:17
18 marca 2024 10:25

O jakim wychowaniu więc mówimy? Histoasceza już tu jest. Jak Piegzik zwrócił uwagę Bartosiakowi, że pieprzy bez sensu, to od razu ucichł i wcale go na twitterze nie widać, a wczoraj ponoć Bartosiak powiedział publicznie, że główny ciężar walk z Japonią na Pacyfiku spoczywał na Chińczykach. I nikt nawet nie mrugnął

zaloguj się by móc komentować

Alfatool @gabriel-maciejewski 18 marca 2024 10:25
18 marca 2024 10:40

To przynajmniej wiemy, że główny cięzar walk z ciemnotą (dodajmy, że zakończony kleską na Pacyfiku) spoczywa w jego źle wyklepanym saganie.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Alfatool 18 marca 2024 10:40
18 marca 2024 11:17

A broda coraz dłuższa, niedługo prześcignie Rokitę

zaloguj się by móc komentować

peter15k @gabriel-maciejewski
18 marca 2024 11:23

Do instytucji publicznych podlegających dewastacji zaliczać można  także bohaterów narodowych, poetów, postacie historyczne, fakty dotąd uważane za pewnik, państwa i oczywiście głównie Kościół katolicki, od którego  zaczęła się dewastacja globalna instytucji w formie czarnego public relations.  Inne formy bardziej spektakularne to np płonąca katedra Notre Dame w Paryżu.  Obecnie pojawiły się próby oplukswiania symboli walki o niepodległość poprzez przypisanie im orientacji seksualnych bądź dyskredytujących skłonności.  Jednak nie tylko u nas.  Wraz z tendencjami nostalgicznego powrotu do normalności i strategią Make America Great Again można zauważyc tą samą tendencję co oznacza że "idą na to pieniądze".  Warto także zauważyć próbę instytucjonalengo zrównoważenia holocaustu - ludobójstwem w Gazie obecnie już z jurysdykcją I wyrokami Miedzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze. C.D.N.

zaloguj się by móc komentować

ArGut @Alfatool 18 marca 2024 09:54
18 marca 2024 11:29

>Powtórzmy więc – nie ma żadnych partii politycznych w Polsce, jeśli ktoś zakłada jakąś partię, można w ciemno założyć,
>że dostał skądś ofertę.

To może zróbmy rozbiór semantyczno - synaktyczny na 3 sile w Polsce -> POLSKA2050. I zaznaczmy różnice między walkami frakcyjnymi - PO -> KO, Ruch Palikota, ... PiS -> Solidarn Polska, ...

Poszukiwanie -> etap zaczyna się jak walki frakcyjne w starych rewolucjonistach niczego nie zmieniają. Dozwolona jest też wersja rozszerzona, że rządzący "młodzi konsertwatyści" się zestarzeli, podobnie jak "młodzi reformatorzy" też noszą już 50+ na barkach rewolucji.

Autoprezentacja -> etapem są wybory na urząd - prezydent, jakaś pozycja we władzach: marszałek, ...

Propaganda -> etap gdy wyciąga się ludzi od konserwatystów i rewolucjonistów bo się wie, że można zrobić to lepiej ...

Zmiana władzy -> etap kolejnych powszechnych wybory. Mamy swoich, starych konserwatystów i starych rewolucjonistów, ale prezentujemy się jako anysystemowi ... Po wyborach tworzy się rząd i obsadza stanowisko/a by wzmacniać autopropagandę.

I pytania KTO, JAK i ILE chce za to zapłacić ...

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @peter15k 18 marca 2024 11:23
18 marca 2024 11:31

Bohaterów najpierw się podstawia, tych podstawionych nikt nie opluskwia. 

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski
18 marca 2024 11:32

Skorzystałem z linka o dorobku i się mocno zdziwiłem co się wyrabia na uczelni, która z nazwy straciła jakby literkę "K", bo taka grafika i został sam "UL".

Zapadło mi w pamięć takie stwierdzenie: my z tow. Piotrem, a tu mamy coś nowocześniejszego:

Działalność odczytowa
Poznawać ekologiczną odpowiedzialność Kościoła za świat stworzony z papieżem Franciszkiem.

Kierownictwo realizowanego projektu - organizacja międzynarodowa
Teologia w dobie antropocenu: w stronę prawdziwej katolickiej ascezy ekologicznej

W końcu Wiki dała się namówić na wyplucie info o haśle "atropocoen", bo namawiała mnie na hasło "atropocoentryzm": 

Antropocen – proponowana epoka geologiczna, charakteryzująca się znacznym wpływem człowieka na ekosystem i geologiczny system planety Ziemia. Wpływ ten będzie widoczny w przyszłości w śladach kopalnych. Antropocen nie jest oficjalnie uznany za epokę geologiczną, jednak jest postulowany przez wiele środowisk naukowych

Podsumowując:

nowoczesność i postęp (a jakże)

w polu, zagrodzie i na uczelni także!

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Andrzej-z-Gdanska 18 marca 2024 11:32
18 marca 2024 11:43

Podejrzewałem co to ma być ten antropocen i nie chciałem tego zgłębiać, ale dzięki że rozwiałeś wszystkie wątpliwości...w śladach kopalnych będzie widoczny? A kto go zaobserwuje?

zaloguj się by móc komentować

peter15k @gabriel-maciejewski 18 marca 2024 11:31
18 marca 2024 12:39

Oczywiście. Opluskwiają jednakl ci którym nie udało sie "podstawić" No ale jak bohater  chce się urwać ze smyczy albo mu odbiło ( wg mocodawców). Przykładowo ostatnio zajęto sie żoną Makrona, która ponoć jest transwestytą albo zagninionym jej bratem. Na warsztat też wziął ten temat Tucker Carlson...

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski
18 marca 2024 13:22

" To miało zrobić wrażenie na maluczkich, którzy dreptali do kościółka w niedzielę, a potem oglądali teleturniej Wielka Gra."

Bywało gorzej.

Matki Polki dreptały w niedzielę do kościoła, a po mszy do urny i głosowały na Kwaśniewskiego.

Każda Polka głosuje na Olka.

zaloguj się by móc komentować

Gotoxy76 @gabriel-maciejewski
18 marca 2024 14:30

"Ku moralności recyklingowej". Jeszcze napiszą antropodekalog. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Gotoxy76 18 marca 2024 14:30
18 marca 2024 14:51

Myślę, że już jest napisany

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @peter15k 18 marca 2024 12:39
18 marca 2024 14:51

Nie o to mi chodziło. Ci podstawieni nie mogą być opluskwiani, dlatego, że są podstawieni

zaloguj się by móc komentować

Alfatool @ArGut 18 marca 2024 11:29
18 marca 2024 15:32

Teraz płoty uginają się od portretów niedoszłych samorządowców. Ileż ja przegranych dawniej twarzy widzę pod nowymi szyldami. 2050 przoduje w tym recyklingu.

Ich hasło powinno brzmieć "W Polskę wierzę jak w próchno świeże" albo jakoś tak.

zaloguj się by móc komentować

Adriano @Szczodrocha33 18 marca 2024 13:22
18 marca 2024 15:39

Disco-Polo czyni cuda czy czuba.No bo on był taki ładny,rumiany jak jabłuszko.

zaloguj się by móc komentować

stachu @Alfatool 18 marca 2024 15:32
18 marca 2024 17:36

Na naszym osiedlu też zatrzęsienie portretów, ale tylko jeden kandydat, co go znam z widzenia. Jeden z mieszkańców na swoim ogrodzeniu obstawia PIS i PO, czyli da się jakoś pogodzić u niego partię polską i antypolską.

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @Adriano 18 marca 2024 15:39
18 marca 2024 19:59

"Disco-Polo czyni cuda czy czuba.No bo on był taki ładny,rumiany jak jabłuszko."

I po angielsku umie.

Teraz już taki ładny nie jest, gorzała zrobiła swoje.

zaloguj się by móc komentować

Paris @gabriel-maciejewski 18 marca 2024 10:00
18 marca 2024 20:32

Dokladnie,...

...  i  to  jest  jego  najwiekszym  bledem  !!!

zaloguj się by móc komentować

Paris @Alfatool 18 marca 2024 10:17
18 marca 2024 20:37

,,MiSZCZowie,,...

...  juz  sa  ,,odleciani,,  a  o  wychowaniu  -  chocby  kilku  -  to  szkoda  pisac  !!!

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @gabriel-maciejewski
18 marca 2024 21:04

Faktycznie jakieś 80-90% partii "ultra-patriotycznych" i "konserwatywnych" to są partie promoskiewskie. Każda wygląda jak upudrowany ZP "Grunwald", nawet jak na początku udaje co innego to i tak potem z nich to wyłazi, nawet nie trzeba zdrapywać lakieru, bo sam spływa.

 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Kuldahrus 18 marca 2024 21:04
18 marca 2024 21:16

Nie ma czegoś takiego, jak partie patriotyczne. Ten cały patriotyzm to produkcja gadżetów. I udręka dla tych, co nie dostając żadnej oferty są zmuszani do jego kultywowania w godzinach pracy

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Alfatool 18 marca 2024 15:32
18 marca 2024 21:22

Ale jesteś w formie! Uśmiałem się po pachy..:).

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @OjciecDyrektor 18 marca 2024 21:22
18 marca 2024 21:25

Jeden z komentatorów na coryllus.pl. napisal o kardynale Rysiu - kardynał Rysielie

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski
18 marca 2024 21:32

Ale zarąbisty tekst! Ja go sobie wydrukuję i będe nosił jak Czerwoną Książęczkę Mao. Będę go używał jako argumentu "ostatecznego", gdy mnie będą znowu molestować na chodzenie na wybory. Potrafisz napisać COŚ, co człowiek nosi w sobie cały czas, ale nie potrafi tego nazwać, i co gorsza, wytłumaczyć zaczadziałym od emocji ludziom. A najgorsze jest to, że wiem, iż ci rozemocjonowani ludzie i tak to odrzucą bez żadnej, nawet najmniejszej refleksji, bo oni z tego zrozumią tylko tyle, że na wybory chodzić nie należy - a przecież skreślanie, zakreślanie na listach wyborczych to większa frajda, niż wypełnianie kuponu w LOTTO. A podawanie wyników wyborów to już ekstaza większa, niż gdyby się trafiło "szóstkę". Nie! Oni by tego nie przeżyli. Myślę i jestem tego pewien, że oni - gdyby przyszedł okupant - najbardziej by rozpaczali z powodu niemożności chodzenia na wybory. 

 

zaloguj się by móc komentować


Kuldahrus @gabriel-maciejewski 18 marca 2024 21:16
18 marca 2024 21:33

Wiem, chodziło mi o formalne nazwy, bo tak się nazywają oficjalnie.

 

 

zaloguj się by móc komentować

Alfatool @gabriel-maciejewski 18 marca 2024 21:25
19 marca 2024 06:04

Kupuję. Taki towar tylko  na twoich straganach.

zaloguj się by móc komentować

ArGut @Alfatool 18 marca 2024 15:32
19 marca 2024 06:54

>Ich hasło powinno brzmieć "W Polskę wierzę jak w próchno świeże" albo jakoś tak.

To pewnie stąd tylu kapłanów Nowego Zielonego Ładu szukających błogosławieństwa kardynała Rysialieu. 

zaloguj się by móc komentować

qwerty @OjciecDyrektor 18 marca 2024 21:32
19 marca 2024 10:01

To jak ze Szkotami gdy polscy żołnierze stacjonowali w Szkocji, na pytanie: czy nie boją się Niemców i okupacji, odpowiadali, że nie ma strachu, przecież nie będą Niemcom nic sprzedawać i Niemcy będą musieli odejść.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować