" może zrobić tylko to, co zawnioskuje Rada Ministrów albo Minister Obrony."

Jednakowoż krwi Prezesowi Rady Ministrów napsuć może. I tak oto mamy pomagdalenkowy skinczowany układ struktur i sił, co by się nie wykluła zdecydowana i/lub niezależna siła polityczna. 

Powinien im przynajmniej zrobić na złość. Dać jakiś znak, że potrafi decydować

Nie wiem, moze sie myle ale uwazam, ze w powaznym panstwie peem czy tez karabinek czlowieka z ochrony prezydenta przystawiony do skronii kierowcy szybko by uruchomil "zepsuty" silnik ;)

"Problem polega na tym, że prezydent w Polsce jest co prawda zwierzchnikiem sił zbrojnych, ale jest to funkcja malowana. On może zrobić tylko to, co zawnioskuje Rada Ministrów albo Minister Obrony."

I tak jest na każdym kroku.

System władzy jest tak ustawiony, żeby nikt nie miał żadnej władzy.

Nasi to podwykonawcy, realizujący wytyczne ustalane przy większych stolikach.

Ta pogadanka powinna lecieć przez 1000 watowe megafony na rogach ulic wszystkich polskich miast.

Słuchałem też kiedyś pogadanki nieżyjącego już Iwo Cypriana Pogonowskiego [bardzo rozumny i utalentowany człowiek], i on tam też wspomniał, śmiejąc

się tak jak pan, o "ruchu" jaki nasi politycy wykonali w 1944 - Komorowski poszedł do niewoli, a oni go mianowali Naczelnym Wodzem.

Jak pan powiedział, jeśli my sami się nie traktujemy poważnie, to czemu inni mają nas poważnie traktować?

Pani Ewo ,"nasi" politycy siedzą w kiblu,klamka jest tylko  jedna ,na zewnątrz,wypuszczają ich jak wykonają telefon i polecenie z odpowiedniej ambasady lub do Brukselii...jak do zrozumiemy  to,to znajdziemy się w świecie rzeczywisytm.

"Powinien im przynajmniej zrobić na złość. Dać jakiś znak, że potrafi decydować"

Przepychanki chłopców na podwórku.

Czy Zdzisiek się podciągnie na drążku od trzepaka trzy razy więcej niż Tomek.

Dokladnie  tak  !!!

Oni byli osiem lat przy wladzy. Jesli on sam powaznie traktuje siebie i swoje slowa, to mogl wtedy zrobic co chcial. I wyszlo jak zwykle.

"Oni byli osiem lat przy wladzy. Jesli on sam powaznie traktuje siebie i swoje slowa, to mogl wtedy zrobic co chcial. I wyszlo jak zwykle."

A co mógł zrobić? Prezes może gardłować, tak jak pozostali polscy politycy.

Panie Piotrze, nie oszukujmy się.

Najpierw trzeba by dostać zdjęcia satelitarne z pamiętnego 10 kwietnia.

Mamy je?

Nie mamy i mieć nie będziemy, bo zdjęcia są w posiadaniu Amerykanów.

Problem jest taki, że zwolennicy PiSu martwią się o PiS, a politycy PiSu nie martwią się o PiS. I tak było jest i będzie. Gdyby politycy PiSu się martwili o swoją partię, to coś konkretnego by zrobili. A widać, że nie robią i nie zamierzają. Więc nadsl się będziesz dziwił zdziwieniem wielkim.

Co do Bora-Komora, to chyba ze wspomnień gen. Żegoty Januszajtisa wynikało, że Taczkiewicz został zmuszony przez Anglików do mianowania Bora na naczelnego wodza.

Co do zamqchu stanu, to pomyśl teraz co by wię stało, gdyby wybory prezydenckie nie mogły się odbyc? Czy Duda zachowuje swój urząd do czasu zaprzysiężenia nowego Prezydenta? A jak nie, to kto przejmuje "tymczasowo" jego kompetencje? Chyba marszałek sejmu, czyli Hołownia. Widzisz o co idzie gra z tym zamachem stanu? Bo ja bym się nie cieszył. Hołownia jest stokroć gorszy od Tuska. 

Jakas tam sile sprawcza maja, bo inaczej nie da sie wytlumaczyc uczestnictwa w tym wyscigu. 

Lech Kaczynski latal na wiece do Gruzji, na Ukrainie to juz wielu sie lansowalo po roznych Majdanach, no, ale potem wsiadl do samolotu z cala grupa wybrancow, ktorym sie wydawalo. 

Problem z patriotami jest taki, ze oni maja wizji i parcie, zeby je realizowac i demonstrowac publicznie. 

To sie zawsze konczy katastrofa. 

Podobno jakaś kłótnia w rodzinie jest. Ktoś od Hołowni zarzuca Tuskowi, że ten wysłał farmę troli pod wodzą soku z buraka na Hołownię, by go zdyskredytować w social mediach.

To znaczy że państwo potrzebuje Kościoła, czyli ludzi uczciwych i roztropnych, żeby dobrze funkcjonować. Bez kultury religijnej państwowa administracja staje się bandą, co widać na "załączonym obrazku". 

W zasadzie ocenę Doboszyńskiego uprzedził i potwierdził hrabia von Kaunitz, kanclerz Józefa II i Leopolda II Habsburgów, współautor 1 rozbioru Polski, kiedy napisał do Katarzyny II, że polska konstytucja zostawi wiele swobody dworowi petersburskiemu do przedziwdziałania "szkodliwym zamiarom" Poniatowskiemu, który miał ożenić się z Wettynówną, partii królewskiej i nowej dynastii, w przypadku bezdzietności, która była bardziej niż pewna, w domyśle Wettynom. Jeśli Katarzynie II to i Habsburgom. Każda kolejna konstytucja polska była tylko bardziej naszpikowana sprzecznościami. Sensowna jest tylko konstytucja amerykańska, która ogranicza tylko okres panowania króla-prezydenta elekcyjnego. Na zachodzie rządzić ma naprawdę tylko reprezentant City. Na wschodzie szef bandy kremlowskiej i drugi tej pekińskiej. Na Bliskim Wschodzie rządzi nafta. W Polsce prezydent musi uciekać się do intryg. PAD nie umie tego robić. 

Szymek Głownia to prutasju.

Moim zdaniem można go już spisać na straty.

Tak,...

...  mial  racje  !!!

PANSTWA  nie  bylo  wtedy,  ale  dzisiaj  -  tym  bardziej  go  NIE  MA.  I  dluuugo  NIE  BEDZIE,  nie  ma  co  sie  oszukiwac  ani  robic  sobie  jakies  CHORE  nadzieje.  

I polecam pani Renato felietony Stanisława Michalkiewicza.

Daje do pieca, i to z dużą szczyptą humoru.

"Ridendo dicere verum", jak mawiali starożytni.

Śmiejąc się mówić prawdę.

Pozdrawiam jak zawsze.