>> Jeśli prawnicy, konstytucjonaliści, bronią dekretów, zwanych uchwałami dla niepoznaki, i czynią z nich podstawę prawną państwa, ważniejszą niż wszystko inne z prezydentem włącznie, to jest bardzo źle. <<

Przez znaczny okres czasu tak było. Jednak wypada zauwazyć, że ostatniemu sikaniu Tuska z trampoliny nie towarzyszy już oprawa w postaci gromkiej aprobaty "prawników i konstytucjonalistów". Nie żebym w tym pokładał jakąś nadzieję w kierunku "prawników i konstycjunalistów", ale jest w tym znak na jaką wysoką trampolinę wspiął się ten Tusk tym razem.

Czy skoczy na główkę? Może najpierw ktoś z otoczenia? Może też ktoś zabierze schodki?

PiS wie, że walka na argumenty nie ma szans, żadni eksperci w konfrontacji z drugą stroną nie mają szans, bo skorą są po stronie PiSu to ich natychmiast unieważnia. Po ogłoszeniu wyników w sztabie wyborczym J.Kaczyński powiedział, że teraz będzie się działo, nie pamiętam dokładnie słów, ale sądzę, że wiedział co będzie się działo. Skoro wiedział, to musieli mieć przygotowaną strategię. Bez kryterium ulicznego według mnie się nie obejdzie, czy Tusk na to czeka, żeby wprowadzić stan wojenny?

No nie wiem

Jan Pietrzak otóż właśnie.

https://twitter.com/Maciejevvski/status/1741773451776430327

"złamać inaczej, jak przy udziale prezydenta i przewodniczącego Solidarności. "

Prezydent może tylko wygłaszać orędzia. Nie stoi za nim żadna siła sprawcza (resorty siłowe).

Solidarnośc nic nie zrobi,  "góra" za dobrze umościła sie w swoich fotelach, a doły nie czują  o co idzie gra (jak poczują będzie już za późno - będziemy landem wspólnej/berlińskiej europy). Jak długo, chyba do wojny, bo dzisiaj "nikt nie będzie walczyl za Gdańsk".

"Czy eksperci tacy w ogóle są? Nie wiem. W dziedzinie obronności wyraz ekspert został krańcowo zdewaluowany, a więc dobrze chyba na razie nie korzystać z tego obszaru polemicznego, a zająć się jakimś innym."

Jeśli chodzi o obronność i sprawy ogólnie mówiąc militarne to polecam portal defence24.pl.

Tam są informacje, artykuły, analizy na temat nie tylko wojska polskiego, ale i innych armii, przemysłu zbrojeniowego, geopolityki, raporty na temat bieżących konfliktów,

oczywiście z Ukrainą i strefą Gazy na pierwszym miejscu.

Jest mnóstwo ciekawych informacji.

Myślę że Polska bardzo by zyskała gdyby ludzi którzy tam pracują dopuścić do grona decydentów, i gdyby mieli możliwość planowania

i przynajmniej doradztwa w kwestiach obronnych i militarnych - zakup sprzętu, tworzenie jednostek, sposoby rekrutacji.

Tam są eksperci.

Mnie w tej hucpie jedno nie pasuje. Dlaczego nikt z PiS nie mówi o orzeczeniu TK z 2003 o prawie ładki prezydenta. Dlaczego nikt nie kieruje zawiadomien do prokurstury o popełnieniu przestępstwa, a nawet zbrodni (bi zamach na konstytucyjny porządek to zbrodnia), przez sędziów SN, przez ministrów itd. Ci z tego, że prokuratura jest ich i sądy też. To można propagandowo nakręcić. A oni nic. Mam wrażenie, że ta inercja polityków PiS jest celowa. 

A i zachowanie tusków jest - jak na stalinowców - trochę udawane. 

Nie mogę tylko pojąć głupoty tych wsxystkich, co w6strugali tusków i hołownie. Bo jeśli nadal te emocje będą grzane poprzez ostentacyjne łamanie Konstytucji, orzeczeń TK i ustaw, to wszyscybludzie zorientują się, że prawo nic nie znaczy. A w konsekwencji nikt z nich nie będzie w stanie samym prawem zapewnić sobie posłuchu i respektu. Stracą powagę na zawsze. I wtedy będą mogli ten respekt wymusić już tylko terrorem, a terror jest zawsze droższy w utrzymaniu. Czyli oni pozbawiają się w dłuższym okresie możliwości zaoszczędzenia dużych sum na konsumowanie swojej władzy w spokoju. Narzedzia terroru zeżrą im zyski. I tego nie potrafię zrozumieć. Idioci, kretyni, debile...

Tuski nie są w stanie odrzucić żadnego veta prezydenta. Więc gadanie o wprowadzeniu stanu wojennego to twarde narkotyki.

pokazują go, skoro nikt inny się nie kwapi.

a odnosnie prezydenta to został mu niecały rok. tuskoidom zleci na prowokacjach i wiklaniu go w spory, gdzie będzie pomawiany o wszyustyko co najgorsze , a potem Tusk wystartuje w yborach na prezydebnta.

I zgarnie całą pulę.

Tylko że ci eksperci nie mają dostępu do tajnych informacji. Kto z nich wie jakim najnowocześniejszym sprzętem dydponuje np. Anglia lub jakie są prowadzone tajne badania nad nowymi rodzajami broni? Oni omawiają tylko to, co jest udostępnione publicznosci. Jak to się może skończyć pokazała operacja kijowska Rosjan w 2022. Nie wiedzieli, ze Ukraińcy mają sprzet zdolny zdziesiątkować im czołgi. Niemcy też nie wiedzieli.

Fajna legenda. Niemal tak ciekawa, jak ta o Buczy.
"Zdziesiąrkować" oznacza  zniszczyć co dziesiąty. A co stało się z pozostałymi dziewięcioma?

Zdziesiątkować oznacza zostawić przy życiu co dziesiąty...weź do ręki słownik wyrazów obcych...:)

No właśnie! Walka na miny.

Po to, aby przywrócić Konstytucję, którą sam podeptał?

"Tylko że ci eksperci nie mają dostępu do tajnych informacji. Kto z nich wie jakim najnowocześniejszym sprzętem dydponuje np. Anglia lub jakie są prowadzone tajne badania nad nowymi rodzajami broni? Oni omawiają tylko to, co jest udostępnione publicznosci. Jak to się może skończyć pokazała operacja kijowska Rosjan w 2022. Nie wiedzieli, ze Ukraińcy mają sprzet zdolny zdziesiątkować im czołgi. Niemcy też nie wiedzieli."

Czy minister obrony narodowej wiedział, na przykład?

Ciekawe do jakich tajnych informacji on ma dostęp.

Co do Niemców, to mogli nie wiedzieć.

Wiedzieli Amerykanie i Brytyjczycy, którzy już po zajęciu Krymu przez Rosjan wiedzieli co nadciąga, i wysyłali Ukrainie uzbrojenie i szkoli żołnierzy.

Kwestia wywiadu wojskowego.

Eksperci mogą uzyskać dostęp do tajnych informacji, jeśli dopuści się ich do grona decydentów, jak wcześniej pisałem.

I dlaczego w Polsce uchwycono się i trzyma się jak pijany płotu, zasady o "cywilnym zwierzchnictwie" nad armią?

Dlaczego wśród decydentów nie ma wojskowych?

Proszę mi powiedzieć jakie pojęcie o armii i jej potrzebach może mieć Błaszczak czy Kosiniak - Kamysz, że już nie wspomnę o takim Klichu czy Siemoniaku?

Spójrzmy na USA.

Tam prawie każdy Secretary of Defence, czyli Minister Obrony Narodowej, to generał z dużym stażem w armii i doświadczeniem bojowym, lub z kolei człowiek

związany z przemysłem zbrojeniowym.

W Polsce - lekarz psychiatra, historycy, teraz znowu lekarz.

Ja nie siedzę w głowie A.Dudy więc nie wiem, ale kierowanie zawiadomień A.Dudy do prouratury oznaczałoby tylko przeniesienie bitwy na teren wybrany i opanowany przez przeciwnika. Dopiero zobaczymy, czy tamtym udało sie zhołdować prokuratorów jako jednak sporą liczbę indywidualności, a nie jednolitą hierarchię. Jednym z opozycyjnych "dorobków" totalsów jest bowiem uchylenie poprzedniej kompletności w prokuratorskiej podległości służbowej. Niby dlaczego wszyscy oni mieliby się teraz potulnie godzić na utratę tego "ogryzka" niezawisłości, z którego korzystali za PiS-u?

Dobre !!! -nawet Ci się rymnęło zgrabnie Orjanie.I prawdą jest,że ludzie o działającym prawie mają jak najgorsze zdanie..Ale póki łotrzyki nie zaplączą się we własne portki to jakoś tak myślą ,że to ich nie dotyczy,tylko politków walczących o swoje racje. A kije samobije sięgną ludu ani chybi...

Powodzenia życzy kominiarz. Na wszelki wypadek niech Tusk chwyci się za guzik.

Prezydent ogłosił, że podeptał i to ma wymiar kształtujący i nie sposób go pominąć, bo zapowiada polityke prezydencką.

Zobaczymy, czy i kto to ustalenie obali inaczej, niż ćwierkaniem w neo-tfu-terach posyłających A.Dudę na drzewo.

Uprasza się o jakąś jednak nadzieję!

To nie ja rymnąłem a piosenkarka Rodowicz

https://www.youtube.com/watch?v=5L6e-jikTpw

Ktos powinien tekst zaktualizować i zaproponowac jako hymn dla Wilanowa, Jagodna i dla innych zatuszczonych.

To jest dylemat z rodzaju jak nie włożysz palca, to się nie dowiesz. Istota potrzebnej ostrożności a zarazem potrzeby dowiedzenia się polega na obejrzeniu najpierw w co się ma ten palec włożyć, bo mogą to być drzwi, obcinaczka do cygar, wrzątek i tak dalej.

>> Czy całe środowisko wpływowych prawników popiera Tuska, a resorty siłowe, a banki i kapitał? <<

Tego nie wiem i nikt nie będzie wiedział dopóki nie rozwiąże się sprawa tej napaści na TVP SA i na inne media. Bo ta sprawa nie rozwiąże się poza sądami, bankami i kapitałem. One nie są w stanie uniknąć zaangażowania i zajęcia stanowiska a są w znacznej mierze od Tuska niezależni, gdy ich poparcie ma swoje granice. Praworządność to tylko w teorii guma do żucia. Teraz zobaczymy w realu. Obejrzymy ich zaangażowanie, ich stanowiska i już będziemy wiedzieli (a nie tylko przypuszczali) z kim i z czym naprawdą mamy do czynienia. To jest test.

Prezydent może bardzo dużo w sferze propagandowej. Może nazwac tusków przestępcami, może wezwać wojsko i policję do wiernosci przysiędze i wypowiedzenia posłuszeństwa tuskom. To w sferze propagandowej rzecz jasna, bo to że się posłuchają to wątpie. Ale właśnie chodzi o to, że może zrobić skuteczny szantaż propagandowy. I guzik mu mogą zrobic, bo nie mają większosci aby go usunąc z urzędu. A gdyby chcieli go zdjąć siłą, to sami podcinają sobie gałąź na której siedzą. Więc nie jest tak, że prezydent mało może.

Stąd te orędzie Dudy uznaję za bardzo słabe propagandowo. No ale jesli to jest tylko taka zabawa, to takie orędzie jest ok.

Zakładam że Tusk ma slabe wpływy w wojsku. Ma policję i najemników. Gdyby zarządził stan wojenny, nawet tylko jako aresztowanie wybranych, protestujących 11 01, jego słupki spadlyby a PAD miałby pretekst do postawienia terytorialsow w gotowości. No chyba że Tusk wezwalby bratnią pomoc. Stać go na to. Ale teraz to niemożliwe. Mamy więc szach-pat. Pat.

Przypuszczam, że pójdą w prowokację i akcje fałszywej flagi, w czym celuje Sienkiewicz.

I oby nie wysłali seryjnego...chyba że to jeszcze nie ten czas.

Możliwe. Ale pisząc "test" miałem tylko na myśli, że ten test dla nas (nie o nas!), po którym się dowiemy jak naprawdę jest. Bo na razie tylko przypuszczamy.

Przypuszczanie jest do tego czasu konieczne. A wiedząc już to, czy owo z tuskiej praktyki, zasadne jest przyjmowanie, że im przypuszczalna wersja gorsza, tym bardziej jest prawdopodobna.

Kukuła (i ten drugi) już pokazał, że mówi co mu każe Kosiniak (sprawa rakiety) czy będzie robił co mu każe Prezydent? ( większość dzisiejszych generałów to koniunkturaliści).

Likwidacja TVP I PAP w połączeniu z całkowitym kompromitującym brakiem kompetencji rządu Tuska poza ideologicznym profilem w zasadzie wypełnia cel podstawowy czyli federalizację z Rzeszą. PO (KO ) zawsze była ofertą na zarządzanie terytorium w zamian za posady – dlatego nigdy nie miała konkretnego programu bo i po co. No ale skoro mamy teraz formalnie Freundschaft ( przyjaźń ) z Niemcami to co zrobią Rosjanie ? No bo teoretycznie wchodzą w paradę ekspansji niemieckiej…Na dodatek jeszcze "ich" Ukraina ma ochotę mieć Freundschaft z Niemcami. Bez wsparcia militarnego takich numerów się nie robi a Niemcy w tej sferze na razie nie przodują… Co zrobią Brytyjczycy lansujący młodego Wilhelma, który spłodził podobno potomka w Belwederze ? Tymczasem zadowolony Wiedeń, marzący o powrocie czasów Franciszka Józefa, jak zwykle co roku wysłuchał Marsza Radeckiego Wiener Philharmoniker pod dyrekcją Niemca- berlińczyka Christiana Thielemanna . Czyli wszystko wraca do solidnej germańskiej „normy” – nawet sala świeciła …„białością” bez multi-kulti...

Zapomniałem o seryjnym, ale ten robi zlecenia Moskwy. W sumie nie wiem jak to będzie. Na podstawie tego co widać, wygląda, że będzie takie jałowe kotłowanie. Tusk uchwałami, Bodnarem i Sienkiewiczem, PAD konstytucją i Trybunałem. Czyli dalszy ciąg pata. Czyli geopolitycy nie podjęli ostatecznej decyzji co do likwidacji PiS. Na wypadek gdyby negocjacje z Moskwą się nie powiodły.

"Falandyzacja" mimo wszystko oparta była na profesjonalnym naciąganiu przepisów. Tak, aby jechać po bandzie, lecz jej nie przekraczać. Dlatego ja nie pamiętam z tamtego okresu, aby coś sfalandyzowanego zostało unieważnione. Nawet w tych przypadkach, gdy podlegało gwałtownej krytyce z tak "mocnych" wtedy ośrodków, jak ta gie-wu. Jednocześnie właśnie wtedy dobiegało finału stosowanie ostatnich łacińskich cywilizacyjnych zasad prawa. Między innymi zasady, że normę prawną należy stosować ze względu na zawarty w niej sens, a nie według żonglowania słowami, jakimi została napisana. Falandyzacja z tej ewolucji korzystała, a zwłaszcza sądy nie wyrażały ochoty odpierania tego. Gorsze nastąpiło potem.

Sądy wtedy zaczęły dostawać "prezenty" niematerialne. Stopniowo sędziowie cywilni i administracyjni zostali zwolnieni od obowiązku aktywnego poszukiwania prawdy faktycznej. W rozstrzyganiu od strony faktycznej spraw prawda obiektywna została wymieniona na tzw. prawdę formalną. Sędziowie otrzymali pełny monopol swobodnej oceny faktów, a ta swoboda wkrótce stała się właściwie niezaskarżalna choćby sędzia korzystał z niej w absurdalnym kierunku.

Następnie zdegenerowało sie orzecznictwo w zakresie wykładni przepisów prawa a zarazem z każdą nowelizacją prawo stanowione "pisane" było coraz bardziej niechlujnym i niejasnym językiem. Efekt tego obecnie jest taki, że sporo, może nawet większość przepisów ustaw ma interpretację niejasną. w przeglądach orzeczniczych częste są przykłady orzeczeń z wzajemnie sobie sprzecznych wykładni danego przepisu. To powoduje uprzedzającą nieoznaczoność zastosowania takich przepisów. Razem tworzy to sposobność woluntarnego stosowania prawa. W tym zaś stanie rzeczy zawsze znajdzie się dosyć profesjonalnych prawników gotowych uzasadnić cokolwiek a także cokolwiek przeciwnego temu cokolwiek. Raj dla naciągaczy prawa stokroć gorszych, niż ci dawni falandyzatorzy.

Dlatego właśnie uważam za istotne i wielomówne, w każdym razie godne uwagi, że mimo upływu czasu żaden prawnik słusznie, czy niesłusznie wskazywany jako ekspert pod swoim własnym imieniem nie zafirmował tego co Tusk z Sienkiewiczem wyprawiają w mediach. Nawet żaden z tych, najmitów od kazego krętactwa zawsze na tuskie zawołanie. Po sylwestrowym orędziu Prezydenta brak takiej najmi-eksperckiej kontry jest już znamienny.

Ważne jest to, czego nie widać (F.Bastiat)

Nie dla spierania się, lecz dla koncyliacyjnego rozjaśnienia mojego stanowiska komentatorskiego akurat Tobie (bo wieloletnie towarzystowo blogowe) przyznam się, że razi mnie obracanie wte i wewte, że to dwa plemiona, że dwa gangi, że Moskwa a Berlin i tak dalej. A co z perspektywą potrzeby jakiejkolwiek podmiotowości u "tutejszych"? Bez potrzeby szansy nie ma.

Czy mieszkańcy między Bugiem Odrą a Nysą to już naprawdę i na zawsze bezwolna masa? Tylko zasób? Inni, łącznie z Tuskiem niech sobie myślą co chcą. Ale jeżeli my sami o sobie mieć mamy takie przekonanie, to po co nam jakiekolwiek kontestacje zamiast płynąć z prądem a od czasu do czasu porządnie upić się?

Nie pisze o Buczy tylko o tym, ze "niezwyciezona" armia dostala lomot (miedzy innymi od lekkiej piechoty czyli odpowiednika naszego WOT).
Jechali jak po swoje a tu, jak to mowi mlodziez, "zonk".

> Być może da ci to coś do myślenia, choć mocno wątpię.

Ja juz nie mysle, powtarzam tylko anglosaska propagande, ona mi wystarcza... ;)

Sędziowie administracyjni to nawet nie byli sedziowie z wyksztalceniem prawniczym. Ustawa o NSA stanowiła,, ze sedzia NSA moze zostac także....i tu byla wyliczanka, i np. mogł byc nim urzednik z 5 czy 10 letnim stażem pracy. No i zostawali. Oni do dzisiaj w tych sądach są. A mam w rodzinie osobe, ktora pracuje tam jako pracownik zarzadzajaco- administracyjny (czyli nie związana z orzekaniem) i ona mi opowiada jakie to ci "sędziowie" maja dylematy przy orzekaniu. Wychodzi z tego, ze oni wiedzą że dzwoni, ale nie wiedza w ktorym kosciele.

To prawda, lecz było to tak dawno, że takich raczej w sądach już od dawna nie ma. Zresztą, gdy jeszcze w latach 70-tych ub.w. zdarzało mi się stykać z arbitrami komisji arbitrazowych (dawne sądy administracyjne), to ich poziom merytoryczny był wyjątkowo wysoki. Teraz ...

Trudno mi komentować jak ich wtedy personalnie dobierano od wtedy tak zwanej strony moralno-politycznej. Jednak przynajmniej od strony "technicznej" wybieranie ich spośród wykształconych i już praktycznie doświadczonych urzędników w wieku dojrzałym było chyba lepsze, niż dzisiejszy tryb aplikacji.

Opowiadano mi, że techniczne tak właśnie dobiera się sędziów w Wielkiej Brytanii. Prawnicy prywatni są obserwowani, a gdy wysłannik królewski któremuś składa propozycję sędziowską, to jest w tym taki honor, że bez namysłu porzuca wielokroć lepiej płatną praktykę prywatną. Całkiem jak - odpowiednio - M.Morawiecki :)

No, tak mi opowiadano, a ja nie sprawdzałem, bo po co? Teraz przypomniało mi się

Policzmy, niech na przełomie lat 70/80 taki/taka/takie miał/a/o 30 lat (studia + 5 lat praktyki gdzieś). To byłoby jakieś 80 lat. Być może ta Twoja znajoma miała na myśli tych doktorów habilitowanych, którym chyba nadal przysługuje wstęp do każdego z zawodów prawniczych choćby do praktyki prawnej nie mieli wcześniej dostępu. A potem niby skąd wziąć praktykę?

> I'm sorry, to miało być zaadresowane do OjcaDyrektora.

OK :)

> Alw pomijajac, nie jechała tam żadna armia, tylko dwie brygady

Ja nie uzylem slowa "armia" majac na mysli tzw. zwiazek operacyjny tylko chodzilo mi po prostu o zolnierzy, ktorzy tam wjechali

Dajmy spokój smerfowi-mądrali...on ma dziś słabszy dzień....:). Zarzuca nam to, co sam praktykuje.

A nie bierze Pan pod uwagę, że prezydent po prostu nie ma realnego oparcia w konstytucyjnych i siłowych organach, i że zawiadomienie o popełnieniu... etc. skończyłoby się dla niego tzw. mokrym kapiszonem? Czyli w sumie kompromitacją i okazaniem niemocy jako organu konstytucyjnego w obliczy bezprawnej siły?

Jakoś w przeciągu swoich kadencji specjalną odwagą pan prezydent się nie wykazywał. Był spolegliwy wobec różnych ciśnień, ale jeszcze nikt mu oficjalnie /wówczas/ nie groził "unieważnieniem".

Nie chodzi o skuteczne rozwiązanie sporu. Chodzi o wykorzystanie tego zawiadomienia w celach propagandowych. Po prostu wtedy prokuratura i sądy będą miały zdjęte gacie na oczach publiki. Bo albo albo. Albo orzekną, że prezydent ma rację albo będą już do końca chodzić bez gaci. 

A ja pamietam nieco późniejszy już dowcip kabaretowy: podaj dwa państwa w Europie na literę "e". Śmialiśmy się tęgo.

Enerde i eneref - gdyby ktoś nie wiedział.

Zatem widzę konieczność jasnej postawy wojska i konieczność jasnego wsparcia anglosaskiego /USA/. A przecież już tuski gmerają przy CPK... 

Niedawno coś zmieniło swoją nazwę na X.

Chyba ćwierć wieka upłynęło od czasu partii o tej samej nazwie.

P.S.

x to jest znak mnożenia (krzyż św. Andrzeja), a + to jest znak dodawania.

Kryterium uliczne akurat w czasie fali mrozów i w obronie niespecjalnie lubianej TVP to pomysł raczej niemądry.

To nie jest mój pomysł, fali mrozów na razie nie ma, a poza tym - jak skonstatowałem - PiS nie ma już innych narzędzi. Na własne życzenie

Jego wypowiedź jest źle interpretowana.

To napisał Szeremietiew:

Koalicja 13 grudnia czuwa

„Awantura w Niemczech. Uchodźców z Syrii chcą ulokować w barakach obozu koncentracyjnego Buchenwald."
Gazeta Wyborcza, 14.01.2015.

„Władze Augsburga w Bawarii chcą zakwaterować uchodźców w budynku, będącym częścią dawnego obozu koncentracyjnego Dachau. Lokalni politycy zdają sobie sprawę z kontrowersji, budzonych przez ten pomysł, ale przekonują, że to dobre rozwiązanie.” 
PolskieRadio24.pl  02.02.2015 

Do tego nawiązał Jan Pietrzak w swojej wypowiedzi w TV Republika, gdy mówił o umieszczaniu nielegalnych migrantów w byłych obozach koncentracyjnych. Za tę wypowiedź prokurator generalny będzie na polecenie min. Sprawiedliwości z koalicji 13 grudnia  ścigać p. Pietrzaka i telewizję, w której to wygłosił. 

Nic nie wiadomo, aby ktoś ścigał niemieckich pomysłodawców takiego „pragmatycznego” wykorzystania obiektów byłych niemieckich obozów koncentracyjnych – dlaczego ma być ścigane nawiązanie w formie „ponurego żartu”, jak to określił w swojej wypowiedzi Autor pieśni „Żeby Polska była Polską”?

Znowu okazało się, że co wolno Niemcowi zrobić na serio, o tym Polakowi nawet żartem wspomnieć nie wolno. "

" już nie myślę , powtarzam tylko anglosaską propagandę"

I piszesz to w momencie , kiedy Polska Suwerenność jest tuż przed ścianą rozstrzelań ?  Oczywiście wierzymy w nią do końca, tak jak ojcowie w 1945

Co do całokształtu twórczości J.Pietrzaka moje odczucia są niejako dwoiste. Pierwszy raz zobaczyłem go chyba w 1967 r. więc jeszcze przed tym słynnym '68, gdy we Wrocławskiej Hali (wtedy) Ludowej na koncercie juwenaliowym śpiewał ten duży wtedy przebój "Za trzydzieści parę lat". No fajna piosenka, dobrze poukładana - powiedziałem ja, do dzisiaj fan zespołu The Kinks. Na to stojący obok starszy kolega, fan The Beatles: Eee..., produkcyjniak. W każdym razie zdarzenie zapamiętałem jako osobiste wspomnienie, bo niedługo później już ten kolega przestał studiować i gdzieś przepadł. Z tej też wspomnieniowej przyczyny zawsze szerzej otwierałem oko i ucho na przypadkowo dochodzące do mnie utwory J.Pietrzaka.

Na to nakłada się jednak moja odrębność, że nie interesuje mnie cokolwiek artyści robią poza sama treścią przekazaną w ich utworach i poza samodzielnym losem tych utworów wśród publiczności. Na czyny i wyczyny samych artystów jestem odporny. Niejako twórczość odcinam więc od twórcy na zasadzie jak w tej paremii: habent sua fata libelli. Wtedy osoba twórcy i jego czyny nie przeszkadzają. Osobiście taką postawę zalecam, a wtedy połowa opresji wyprowadzanych z różnych eventów i podprogów przestaje się liczyć. Wypowiedzi jakiejś K... Szatan, czy innego pozera tracą siłę wpływu.  

Nie powinno też umykać coś wyjątkowo ważnego, co unieważnia wszystkie obecne napady na J.Pietrzaka.

Mianowicie, różnica między Polską a Niemcami polega w temacie migrantów na tym, że tego zjawiska w Polsce nigdy nie było w jego współczesnym wydaniu. Stąd Polska nie ma żadnego know-how, ani praktyki, co trzeba będzie robić, jak i kto ma robić, wreszcie gdzie i za jakie pieniądze. Nie rozpisując się, jak na przykład do ewentualnej masowości zjawiska ma być przystosowana służba zdrowia*/, edukacja,  w tym języki, tłumaczenia i tak dalej zakładając, co jest pewne, że chęci asymilacji, ani współpracy po drugiej stronie nie będzie. Wreszcie, czy know-how takich spraw Unia ma tu narzucić, czy tutaj ten obowiązkowy balast porzuci?

Za brak tego know-how akurat PiS nie odpowiada, bo zobowiązał się dać odpór a nawet poprosił o pomoc Polsce (referendum). Za namową plat-fałszystów odmówiono Polsce pomocy. Rządzący obecnie mają więc psi obowiązek na każdym kroku szczegółowo wyjaśniać jak to wszystko ma w detalach wyglądać, gdy już naściągają do Polski tych nachodźców. W tym także mają obowiązek odpowiedzieć na pytania J.Pietrzaka zamiast go według niemieckich, czy bolszewickich wzorów zaszczuwać. Nie ma głupich pytań. Są tylko głupie odpowiedzi, co obecnie obserwujemy.

Obowiązek jest tym większy, że obojętnie jaki jest prawny status pobytu obecnego nachodźcy w np. Niemczech, to samo ujęcie go w relokacji do Polski automatycznie nadaje takiemu nachodźcy legalność prawną, bo z przedmiotu władzy staje się podmiotem. Na jakiej zatem podstawie relokowani mieliby nie mieć w Polsce praw wyborczych i innych obywatelskich? Czyżby to był sposób na poszerzanie sobie elektoratu?

============

*/ O ile dobrze słyszałem, to procedury opieki zdrowotnej są klinicznie zróżnicowane w zależności - że tak ostrożnie ujmę - od zróżnicowania u pacjenta stopnia białości inaczej. Może jednak źle słyszałem, więc proszę o ew. fachowe dementi: czy leci z nami lekarz?

Nie da się tego lepiej ująć.

Aprpos klasycznej efukacji i wykształcenia w Polszcze i służbie mocarstwom o którym Gabriel dzisiaj gęsto ...

Pan Gabriel ma rację ,kiedy mogę to linkuję jego notki w eter,ale cóż ja mogę,ledwo kręcę się wokół łoża,szczęśliwa ,że Bóg pozwala mi się budzić o poranku...Stawiam na młodszych i rozumniejszych niż ja ,a takich na szczęście mamy... i w tym nadzieja moja...

Potencjał to przecież jest (jak to potencjał). Wojna idzie o jego uruchomienie. Gdyby sam uruchomił się oddolnie, to ma szansę samemu sobie nadać docelowy kształt. Przecież, przynajmniej przez chwilę, obserwowaliśmy to w 1980 r. (sponte sua, choć wcale nie sine lege)

W wojnie o potencjał PiS na razie przegrał, bo podjął wojnę za potencjał zamiast go uruchomić i stanąć na jego czele. Plat-fałszyści z kolei walczą o zdegenerowanie tego potencjału, aby nie był zdolny do uruchomienia. Tak można w skrócie ująć dzisiejszy stan wojny. A z niego wynika, że to wcale nie koniec.

NIE Stanisławie ,pan się myli...mleko się rozlało,ale nie przepaliło.Narodu nie da się wykastrować ,jak to w modzie ptaszka uciąć i na dziewczynkę zamienić.

I nie da się go podmienić na naród niemiecki,czy rosyjski,chociaż takie są zakusy. A na powróz to już nie jeden wodzuś wsadzał Polaków i nie dał rady...ich powywieszać wszystkich...

<<<W wojnie o potencjał PiS na razie przegrał, bo podjął wojnę za potencjał zamiast go uruchomić i... >>>

Zatem PiS nigdy nie wygra,....i my też. 

Adam Lipiński- współpracownik J. Kaczyńskiego - w 2019 powiedział: "Przyjęliśmy założenie, że dla dobra Polski, [ważne] jest to, aby nie powstała narodowa, nacjonalistycznym prawicą w Polsce" 

J. Kaczyński rzekł:" Polska jest obciążona złą tradycją. ND-cką.;

" ND-cka prawica to jest coś, czego z najszczerszego serca nie lubię!" 

"Szlimakowska" w TVP jest dla mnie teraz w pełni  zrozumiała. 

Źródło cytatów

No dobrze. W końcu mogę zdradzić swoje kryterium wartościowej polityki.

Jeżeli więc dziecko urodzone w biednej rodzinie, mimo pracowitości i znoju w jego dalszym życiu, w tak samo biednej rodzinie umiera na starość, to ustrój i rządzący nadają się tylko do wymiany.

Chętnie wysłucham krytykę tego kryterium.

Kryterium samo w sobie akceptowałbym. Jednakowoż brak jest wyjaśnień jakimi środkami cel osiągnięty zostanie. 

Uważam że to ważne uzupełnienie. 

Przykład z życia znam właśnie taki, że biedny jako dziecko był a odszedł z " łez padołu" w dostatku będąc zwolennikiem i aktywnym uczestnikiem systemu słusznie minionego, jak niektórzy nazywają czas od '44 do' '89.

Oj, chyba się naburmuszyłeś czego nie chciałem.

A tak na marginesie, czy w ofercie PiS absolutnie nic nie było, co programowo mogłoby interesować tę Konfę? No, bo jak ona to wyobrażała sobie? Że jak na sali tanecznej będzie podpierać ścianę a królowa balu sama przyjdzie? Grande Valse Brillante?

O ile zresztą pamiętam, to parę razy zdarzyło się Konfie dyskretnie (?) powiewać gałązką bzu, ale do totalsów. Nigdy do PiS. Gdyby zaś określiła się jako przeciwnik totalsów, niekoniecznie zaraz jako sojusznik PiS, to pewnie dzisiaj wszystko wyglądałoby inaczej. Także dla tej Konfy.

Widać przywódcom Konfy w ogóle nie chodzi o Polskę. Konfa chyba niewiele różni się od tych różnych agrounii, j.k.m-ów, w których istota i rzeczywisty cel przywódców sprowadzają się do prywaty osobistego powodzenia na plecach nawiedzonych entuzjastów.

<<<No przecież wskazałem, że pracą i znojem>>

Ciężko niekiedy pracują i oprawcy.

Ale nie, nie chcę się droczyć i przyjmuję wyżej wymienione kryterium jak swoje. Szczególnie, że jest uzupełnienie jego treści o zachowaniu swojego człowieczeństwa. 

Zapytałem sam siebie i z pewnością nie znam (dot. akapitu przedostatniego).

To mam rozumieć, że PiS przyczynił się do "całego naszego nieszczęścia" przez to, że "całe nasze" PiS-u nie wybrało? Trochę to dla mnie zbyt zakręcone.

Co do reszty Twojej wypowiedzi, to uchylam się, bo nie umiem tego spasować z faktami.