-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

O branżowych pułapkach

Zanim napiszę coś więcej o targach jubilerów, powiem dziś tylko króciutko o konkursie na projekt biżuterii, który się wczoraj rozstrzygnął. Nie mogłem uwierzyć, przyznam szczerze, słuchając jednym uchem tego co się działo na scenie. Oto druga nagroda w tym konkursie wynosiła….uwaga….1500 zł! Pierwsza jak mnie poinformowano później, to był kilogram srebra czyli około 2300 zł. Jak sobie przypomnę swój własny konkurs na komiks historyczny, to łza kręci mi się w oku. Dałem jedną tylko nagrodę, trzecią, jej wysokość wynosiła 1800 zł. Czy to nie dziwne? Prywatny wydawca, który ledwo wiąże koniec z końcem, ciągle musi uciekać do przodu, żeby przeżyć, chce poszerzać krąg zainteresowanych grafiką komiksową i ogłasza konkurs, w którym pula nagród wynosi 30 tysięcy. Przychodzą na ten konkurs prace słabe, beznadziejne wręcz, aspiracyjne, robione bez zrozumienia warsztatu i idei, która mnie, ogłaszającemu konkurs przyświecała. No, ale byłem zdeterminowany i zdawało mi się, że ludziom zależeć będzie na pieniądzach i realizacji. Nic z tego. Nikomu na tym nie zależało. Nawet temu, który wziął trzecią nagrodę. Jego praca była odwalona, niestaranna, choć poprawna. Dlaczego tak? Bo ja jestem prywatnym wydawcą, który nic w branży nie znaczy. Konkurs zaś został odebrany jako moja fanaberia i nic więcej. Myślę więc, że jubilerzy, ludzie, dla których pieniądz w zasadzie nie jest problemem, słusznie czynią oszczędzając na projektach. Po cóż im bowiem one? I tak wiadomo, że nie są przepustką do kariery i kluczem otwierającym drzwi na wielkie rynki. Są, bo muszą być i tyle, takie jest podstawowe minimum funkcjonowania branży, tak jak podstawowym minimum funkcjonowania branży wydawniczej jest uczepienie się jakiejś dotacji.

Jubilerzy nagradzają więc projekty z charakterystyczną oszczędnością i miałem wrażenie, że wszystkich to raczej cieszy niż smuci. Poza tym wszyscy narzekają na to, że rynek polski zalany jest tanim wzornictwem z Chin. I rzeczywiście, Chińczyków na targach jest wielu, podobnie jak Cyganów, to jest chciałem rzec Romów.

Impreza ma swój sznyt rzecz jasna, ale mnie on szczerze mówiąc zaskakuje. Oto wczoraj, około godziny piętnastej, na kilku stoiskach bez specjalnego skrępowania odbito flaszki i zaczęła się regularna impreza. Kilku zaś panów nie mogło się później zmieścić w niezbyt przecież wąskich przejściach pomiędzy stoiskami.

Dziś ostatni dzień. Nie ma mowy, żebym się tam pojawił jeszcze kiedykolwiek.

 

Jak pewnie już wszyscy wiedzą okoliczności zmuszają mnie do ogłoszenia tutaj pokornej prośby o wsparcie tego bloga. Jeśli ktoś uzna, że moja ośmioletnia, jakże intensywna działalność, warta jest jakiegoś zaangażowania, ponad wpisanie komentarza pod tekstem, będę mu nieskończenie wdzięczny za pomoc.

Bank Polska Kasa Opieki S.A. O. w Grodzisku Mazowieckim,

ul.Armii Krajowej 16 05-825 Grodzisk Mazowiecki

PL47 1240 6348 1111 0010 5853 0024

PKOPPLPWXXX

Podaję też konto na pay palu:

[email protected]

Teraz inne ogłoszenia.

Oto musimy stanąć w prawdzie i ponieść odpowiedzialność za nieprzemyślane decyzje jakie stały się moim udziałem w tym i pod koniec zeszłego roku. Po sześciu latach prowadzenia wydawnictwa wiem już mniej więcej w jakich cyklach koniunkturalnych się poruszamy. Oczywiście nie potrafię tego opisać, ale biorę rzecz na wyczucie. I to wyczucie mówi mi, że jeśli nie zaczniemy już teraz opróżniać magazynu z książek, które na pewno nie będą się dynamicznie sprzedawać, położymy się na pewno. Nic nas nie uratuje. Zanim przejdę do rzeczy, chciałem coś jeszcze zaznaczyć. To mianowicie, że od dziś nie słucham nikogo. Nie biorę pod uwagę żadnych opinii, rad, cudownych przepisów na biznes i zwiększenie sprzedaży, nie robię też nic, co nie jest bezpośrednio związane z moją pracą. Słucham tylko siebie. Howgh. Weźcie to pod uwagę. Teraz clou. Nie sprzedamy nakładu wspomnień księdza Wacława Blizińskiego. To jest dla mnie już dziś jasne. Zajmują one poważną powierzchnię w magazynie i ona musi się zwolnić. Nie sprzedamy tego, bez względu na deklaracje jakie padają na temat tej książki oraz jej autora. Nie sprzedamy jej nawet wtedy jeśli obniżę cenę bardzo drastycznie, bo doświadczenia z obniżaniem cen książek mamy już za sobą i one nas o mały włos nie doprowadziły do katastrofy. Pomysł jest więc taki – wszystko co uzyskamy ze sprzedaży wspomnień księdza Wacława Blizińskiego, pod odliczeniu podatków rzecz jasna, zostanie przekazane na remont kościoła i plebanii w Liskowie, gdzie proboszczem jest dziś nasz dobry znajomy ksiądz Andrzej Klimek. To nie jest ekstrawagancja tak wielka jak „dżdżownica jest to:”, ale uważam, że trzyma jakiś standard. Nie mogę inaczej. Tak więc jeśli ktoś chce pomóc w remoncie kościoła i plebanii w Liskowie, niech kupi jeden egzemplarz książki księdza Blizińskiego i komuś go podaruje.

Zapraszam na stronę www.basnjakniedzwiedz.pl Michał wrócił już z urlopu, więc FOTO MAG jest już czynny. Zapraszam także do Tarabuka, do księgarni Przy Agorze w Warszawie. Do antykwariatu Tradovium w Krakowie, do sklepu Gufuś w Bielsku Białej, do sklepu Hydro Gaz w Słupsku i do księgarni Konkret w Grodzisku Mazowieckim. Nasze książki są także dostępne w Prudniku w księgarni „Na zapleczu” przy ulicy Piastowskiej 33/2



tagi: targi jubilerów 

gabriel-maciejewski
7 października 2017 07:50
4     1254    3 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

tadman @gabriel-maciejewski
7 października 2017 08:14

Towarzystwo to potomkowie ludzi partii lub oględniej ludzi uzgodnionych. Chyba nikt nie uwierzy, że można ot tak wejść w tak zamknięte środowisko i obracać zlotem. A jakie potencjalne możliwości współpracy ze światkiem przestępczym. Tak sobie myślę po przeczytaniu tekstu o pani Bonieckiej.

zaloguj się by móc komentować

bolek @gabriel-maciejewski
7 października 2017 09:39

"Dziś ostatni dzień. Nie ma mowy, żebym się tam pojawił jeszcze kiedykolwiek."

Może u stomatologów będzie lepiej.

zaloguj się by móc komentować

beczka @gabriel-maciejewski
7 października 2017 10:03

Niesamowite. Nikomu nic się nie chce czegoś robić z jakąś misją. Można powiedzieć, że wkoło same dekoracje i aktorzy.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @beczka 7 października 2017 10:03
7 października 2017 10:39

O jakiej misji można mówić w teatrze? Tylko zainkasować gażę i iść do domu. 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować