Rozmowa interesujaca, zwlaszcza ta druga czesc, kiedy panowie rozmawiaja o Wlochach. Co do tego kongresu Polska Wielki Projekt to moim zdaniem sluzy to jedynie promocji wystepujacych tam ludzi (takich jak znany intelektualista Jan Filip Stanilko na przyklad), nawiazaniu nowych znajomosci, wslizgnieciu sie na jakis nowy etat.

W Polsce jak dobrze wiadomo, nic nie jest mozliwe bez znajomosci (przypadek naszego gospodarza, jakkolwiek chwalebny, jest tylko jednym z nielicznych wyjatkow potwierdzajacych regule). Wiec mnie sie wydaje ze ten osmy juz bodajze Kongres na temat Wielkiego Projektu to taka hucpa i przykrywka pod ktora rozni naciagacze realizuja swoje male projekty. Ciekawe tez byloby ustalenie ile pieniedzy kosztuje zorganizowanie takiego kongresu i kto to w ogole finansuje.

I mam uwage odnosnie osoby Jozefa Orla. Ma on bardzo brzydka moim zdaniem maniere ciaglego wtracania sie i przerywania Coryllusowi, czesto nasz gospodarz nie jest w stanie zakonczyc rozpoczetego zdania i wypowiedziec sie do konca. I pan Jozef notorycznie lypie w strone kamery ustawionej z przodu. Zaczynam miec wrazenie ze on to organizuje wylacznie z mysla o autopromocji.

I zaskoczeniem jest dla mnie tez fakt ze pan Orzel zasiada w Radzie Polskiej Fundacji Narodowej, obok takich panow jak Piotr Woyciechowski (czyzby Charlie syn Wojcika w polskim wydaniu?) czy Maciej Swirski (co to sanacyjna brodka i wasiki zapuscil). Ciekawe czy panowie za swoja dzialalnosc pobieraja jakies pensje.

Ja takie zdjęcie zrobiłem w Kłodzku na jesieni :)

Zdjecie mowi wszystko, wielkie dzieki. To pokazuje sile przebicia polskich producentow. Co jeszcze produkuja? Gumy do majtek?

Te maski noszone przez niektorych warsiawiakow to taka chyba zorganizowana akcja, obok pewnie stoja jacys mlodzi rozdajacy ulotki z informacja gdzie te maski mozna nabyc.

No i chyba znowu tesknota za wielkim swiatem. Kiedys, w latach 70-tych, jako dziecko w podstawowce widzialem w  niezapomnianym "Plomyku" (zlikwidowany w 1991 r.) taki artykulik o Japonii i smogu, poparty zdjeciem z ulic Tokio. Pisali ze takie jest zanieczyszczenie powietrza, ze zainstalowane sa tam na ulicach specjalne aparaty tlenowe (cos jak platny telefon publiczny) i przechodnie moga sobie po uiszczeniu odpowiedniej oplaty lyknac troche tego tlenu.

I bylo zdjecie faceta przykladajacego maske do twarzy.

Jak na rysunku Mleczki: maz siedzi w pokoju i mowi do zony krzatajacej sie w kuchni - "Maryska, pokaz dupe, bedzie jak na zachodzie."

Jak wiadomo aspiracje nie znaja granic.

Druga Japonia :) Nareszcie

Ach, zapomnialam...

... jeszcze takie rozne k***y i buractwo sie podorabialo jak HGW... Kwasniewskie... Bagsiki... Tuski... Nowaki... Schetyny...

... dlugo by wymieniac  !!!

No fajne...

... ten producEt to zapewne "slynny"  start-up  Morawieckiego mlodszego... tez "geniusza" ekonomicznego... w kieszeni banksterow  !!! 

Ten osad smogowy to musi mieć bardzo jasny odcień, aby było widać kiedy grafitowy filtr się zużyje :)))

zimna woda zdrowia doda >>>

No jasne. W Kłodzku miejscowości uzdrowiskowej, jak sama nazwa wskazuje, jest taki smog, że można siekierę powiesić.

Ale ludziom odbija.

A może to dla wyjeżdżających do stolicy? Taka pamiątka z Kłodzka.