Buldupa, ze ktos cos robi i na dodatek inaczej niz sie komus w glowie uklada to jest jednostka chorobowa. Wydawaloby sie, ze to mozna zniwelowac treningiem i praca, ale chyba tak nie jest. Wiadomo, ze mozna byc zarobionym i nadal cierpiec na buldupe.

Interesujaca bylaby etymologia tych zaburzen, ze przychodzi jakis cwiercbaran i uwaza, ze moze cie korygowac i pouczac, uwazajac przy tym, ze robi ci przysluge i niesie ci pomoc, a jak jestes niewdzieczny to zaczyna jeszcze grozic.

Nie ma o czym gadać. człowiek się pojawił  nagle i zaczyna rządzić. Z jakiej, przepraszam, racji?

Dajmy spokój ocenom nicka, wstarczy ocena postawy

To sie bierze z niezrozumienia definicji, ktore zawarte jest w szyldzie. Kazda szkola ma wlasciciela, dyrektora i "grono pedagogiczne".

Niestety ludziom niektorym sie nadal wydaje, ze tu jest jakies forum wymiany opinii i pogladow.

...Z jakiej, przepraszam, racji?

Prawem kaduka. Jeden z lepszych sposobów usiłowania przejęcia kontroli nad czymkolwiek, jaki znam (czyli jaki odczułem na własnej skórze). Należy mieć dużo silnej woli i mocny kręgosłup, by powiedzieć nie, a i tak znajdzie się chór grecki, który będzie powtarzać, że tak czynić nie uchodzi.

Niestety, Gniew nie znalazł się w moim kalendarzu, niemniej jednak, tradycyjnie trzymam kciuki!

Myślę, że to nie ma nic wspólnego z pełnią

Niestety wszędzie są tacy osobnicy, co uważają, że są urodzonymi kapralami pruskimi i mają nieodpartą potrzebę pouczania, wymuszania, liderowania. Jedna rada to gonić  bez wchodzenia w dyskusję.

Współczuję. Żwir w tryby. Moja modlitwa.

Do było do Pana. ;-)

A mi zrobiło się smutno pani Ewo. Przeczytałam wszystkie komentarze @Stare wino.Nie wiem,czy życzliwe słowa ,gdzie opisał swoją smutną historię ,miały uwiarygodnić jego życzliwość do miejsca SN,czy chciał wyrazić swoją gotowość do pomocy,czy po prostu za duzo wypił tego wina... i tak wyszło "niezadowolenie",które skupiło sie na Naszym "rysowniku".... Wiem od kilku lat co potrafią wyrazić trolle ,ale @Stare wino" -nie wykazywał takich cech od początku.

Mam tak mało czasu już w swoim życiu i nie zamierzam tutaj kogoś bronić.Gospodarz dał wyraźnie szansę temu panu i powinien przeprosić Tomka.Rozumiem także,że nie każdy podziela zachwyty i zna się na sztuce rysowania,ale są pewne granice. I właśnie skoro są takie życzliwe intencje to @Stare wino powinien w/g wszystkich przesłanek postąpić jak sugeruje gospodarz z własnej woli...I wcale nie chodzi o jedność poglądów jak u papużek,ale jak wspomniałam są granice........ dotyczy to także niestety intencji,może nawet i głównie intencji...

Dziekuję bardzo. Talent jest jednak przereklamowany, w każdej dziedzinie. ;-)

Talent nic nie daje. Każdy ma jakiś talent, większy lub mniejszy. Pytanie, ilu ludzi chce go odkryć w sobie. ;-)

Nie jest moją intencją spierać się z panem Tomaszu...co do talentów.Ale jestem w takim wieku,że widzę te talenta w każdej dziedzinie,nie tylko w dobrej ręce co do rysunku.W dziedzinie emisji głosu,dochodzi do takich "odkryć",że słoń nadepną na ucho miernotom,ale mają sławę reklamy jako odkrycie w sobie..etc,etc... Ale fakt faktem ,że każdy ma w sobie coś co nazywamy potocznie talentem...

W ogóle się nie spieram. ;-)

Dla mnie najlepszy komentarz w notce p. Tomka był ostatni kimentarz @starewino zaczynający się od "proszę państwa, ja jestem z Krakowa...". Bo na Ukrainie spotkałem gościa, który pierwsze pytanie, jakue mi zadał brzmiało "czy jestem z Krakowa". Gdy usłyszał, że nie, to zaczął ze mbą spokojnie rozmawiać. Ale gdybym powiedział, że tak, to pewnie w trąbę bym dostał...:). Opiszę to niedługo w mojej relacji z podrózlży po Ukrainie. Po prostu padłem ze śmiechu, gdy przeczytałem ten komentarz...:). Ludzie są naprawdę nieświadomi, że kogoś swoją "kulturą i spokojem"  zwyczajnie wk*****ą. 

Poczyta Pani moje relacje, to się dowie. Ja troszkę broniłem ludzi z Krakowa....:). Ale ten młody człowiek miał uraz, bo go ciągle "Ruskim" nazywali. W złe towarzystwo trafił i tyle. Miał pecha. Ale tsk to już w życiu jest, że dużo ludzi buduje swój obraz świata na podstawie jednostkowych, niefortunnych zdarzeń.

W ogóle myślałem, że to jest ktoś kto osobiście gdzieś ciebie poznał(na targach, czy LULu którymś) dlatego daje takie propozycje organizacji spotkania.
Wczoraj to faktycznie z grubej rury poleciał.

Nie jestem trollem, jestem tylko człowiekiem.

Wychodząc, wypada się pożegnać. Wychodzę bez teatralnych gestów, bez smutku, bez satysfakcji. Może uprzedzam Posiadacza strony, nieważne. 

Pana Clintona Eastwood'a nie przeprosze - bo nie chcę, Pana Bereżnickiego też nie - bo nie widzę powodu. Adresując swoją działalnośc do wszystkich musi wkalkulować ze spokojem reakcje negatywne, również od takch ignorantów jak ja. Natomiast, bardzo ciekawa  jest reakcja komentujących mój wpis - ona się pojawiła w mamencie kiedy  Gęgacz Zarządzający uniósł brwi - to o czymmś świadczy. To po raz kolejny uzmysławia mi, że jestem w przestrzeni zahermetyzowanej, bez dostepu świeżości, w układzie. Czytam SN od ostatniego wpisu w salonie24, nie codziennie ale starałem sie nadążać. Prawda, czerpałem wiedzę, z podziwem obserwowałem pisarskie umiejętności innych - sam ich nie posiadam (a nawet kiepsko posługuję się słowem pisanym wg. opinii pana Bereżnickiego, może tak jest). Obserwowałem też, że mało co się w SN zmieniało przez ten czas.

No i przyszła ta feralna wiosna. Oprócz innych nieszczęść, które mnie spotkały (dla niektórych jest to powód do drwin) do mojej głowy dostał się pomysł zamieszczenia swojego wpisu, jednego, drugiego.... Pełen nieuzasadnionego entuzjazmu (którego teraz zupełnie nie rozumię) nawet trochę "otworzyłem swoją duszę". Co mi się stało w głowę , nie wiem. To był mój wielki błąd! Ogromny!  Nawet, zaoferowałem pomoc przy organizacji spotkania w Krakowie. Niebywałe, prowokacja, kto go nasłał...i takie tam - widocznie nie tylko moja głowa sprawia niespodzianki.

W zwiazku z zaistniałą sytuacją wycofuję ofertę uczestniczenia w projektach SN, w Krakowie i wszędzie - to oczywiste. 

Wychodząc, podnoszę powoli głowę ale nie z zadowolenia czy tym bardziej dumy. Robię to, by przy powrocie na ścieżkę moich poszukiwań swojej przestrzeni w sieci widzieć lepiej i omijać istniejące tam pułapki.

StareWino - wyparowało!

Dokładnie tak.

Nie sposób odnieść się do tego pana wpisu... panie Grzegorzu z Krakowa... Takim imieniem jak pan wspomniał  zwracała się pana zmarła żona.Sorry ,nikt tutaj na SN z pana nie kpił i z pana żałoby,ani straty którą pan opisał...Białaczka szpikowa,to choroba prowadzi prym śmiertelności. Ja nawet wyraziłam,jak i inni ubolewanie ,że pana żonie nie udało pokonać się choroby...i pomodliłam się za spokój jej duszy...

Rozumiem pana ból i stratę,oraz ogromną pustkę po śmierci żony.Tutaj mamy więcej takich przypadków,ale nie oznacza to,że swój ból wyładowujemy na innych...

"Natomiast, bardzo ciekawa  jest reakcja komentujących mój wpis - ona się pojawiła w mamencie kiedy  Gęgacz Zarządzający uniósł brwi - to o czymmś świadczy." Dalsze słowa,których nie chcę już przytaczać..świadczą tylko o tym ,ze dobrymi chęciami które pan po nie tak dawnym zalogowaniu na SN raczył nas uraczyć -to chyba w/g przysłowia piekło jest wybrukowane... tymi chęciami...

No cóż zawsze dla wszystkich mam szczere intencje(oprócz trolli,którzy nic nie wnoszą) więc panu życzę przy powrocie na ścieżkę  poszukiwań w przestrzeni w sieci widzieć lepiej i omijać istniejące tam pułapki. Bo tutaj na SN pułapek nie ma i nie będzie.

Krótki i zwięzły komentarz qwerty.A mnie jest w dalszym ciągu z tego powodu smutno. I to nie z tego powodu,że każdy Obywatel musi być fanem pana Tomka. Tylko te metody.... i sposoby..."fanów"

Ciebie też Mam na oku. Strasznie dużo gadasz i gadasz. Znasz się na wszystkim i znasz Wszystkich .Od pewnego czasu jest Ciebie tutaj aż za dużo. I nie pisz My , bo piszesz tylko i wyłącznie we własnym imieniu. 

Sorry Marcinie-Macieju ,ale daj spokój z @OjcemDyrektorem... ja się z nim spieram gdy myślę ciut inaczej ,ale nie jesteśmy papugami,przecież. Ma też i dużą wiedzę...proroctwa i kalkulacje...