Młyn kulowy albo mikser
W tym właśnie urządzeniu się znajduję. Wczoraj przyjechał jeden nakład, jutro przyjeżdża drugi, a w poniedziałek dwa. Do konferencji w Baranowie zaplanowałem wydanie 5 książek i dwóch kwartalników. Nie wiem jak to wytrzymam, ale nie mogę inaczej. W związku z tempem prac będę musiał pisać dodatkowe teksty informacyjne takie jak ten.
Proszę Państwa konferencja w Baranowie Sandomierskim odbędzie się 9 marca, ale ja do 1 lutego muszę wiedzieć ile osób chce na nią przyjechać. Na razie mamy 40 zgłoszeń. To jest za mało, ale rozumiem, że większość osób, które były na impresie w Tłokini się zdecyduje. Tak jak pisałem wcześniej, zamknę listę na setnym uczestniku, bo chcę, żeby konferencja odbyła się w zamku, a nie w hotelu.
Teraz lista prelegentów i tematy. Zdecydowałem się zaprosić nowych prelegentów i proszę nie mieć mi tego za złe. Poprzednich zaproszę jak napiszą książki, które obiecali napisać. Kolejność wykładów jeszcze nie jest zdecydowana, a więc nazwiska podaję w takim porządku w jakim były zgłaszane.
Prof. Łukasz Święcicki wygłosi wykład pod tytułem
„Zachowania ryzykowne w chad. Ku życiu czy ku śmierci”
Dr Łukasz Modelski wygłosi wykład pod tytułem „Koalicja antykarpiowa” o tym jak towarzysze rewolucjoniści próbowali po roku 1789 wyeliminować z diety Francuzów karpia, bo był za bardzo katolicki.
Prof. Katarzyna Kostrzewa wygłosi wykład zatytułowany „Katastrofa Smoleńska w świetle międzynarodowego prawa lotniczego”. Komentarz, jak rozumiem, jest zbędny
Ksiądz Krzysztof Irek opowie o życiu i misji księdza biskupa Zygmunta Łozińskiego
Dr Jacek Legieć wygłosi wykład pod tytułem „Polacy w carskich koszarach” o życiu polskich żołnierzy o oficerów w garnizonach na terenie cesarstwa.
Dr Ryszard Mozgol wygłosi wykład pod tytułem „Emmanuela Małyńskiego wizja powojennej Europy”. Komentarz jak mniemam jest zbędny
Teraz kolejne ważne ogłoszenie, przez które – co nie zdarza się często – chcę zasięgnąć Waszej rady. Naszym gościem na letniej konferencji w zamku Kliczków, za którą już zapłaciłem zaliczkę, będzie Sir Dermot Turing, bratanek Alana Turinga, autor jego biografii i kilku książek związanych z historią rozwiązywania Enigmy i historią komputerów, z wykształcenia genetyk i prawnik (pracował w firmie Clifford Chance, specjalizuje się w finansach i bankowości), wykładowca. Pisze książki od 5 lat.Jest powiernikiem (trustee) Bletchley Park - historycznej siedziby brytyjskich kryptologów oraz Fundacji Turinga, która wspiera edukację i komputeryzację w Afryce
Sir Turing wygłosi wykład w języku angielskim. Co robić? Załatwiać ten system do tłumaczenia, tłumacza synchronicznego czy wysłuchacie tego wykładu po angielsku? Musicie się wypowiedzieć, a parasol policzy głosy i podejmiemy decyzję.
Teraz ogłoszenie dotyczące jesiennej konferencji. Chcę zaprosić na nią Radosława Sikorę, autora książki „Husaria duma polskiego oręża”, którą dziś umieszczam w sklepie. Pan Radosław już się zgodził, a ja nie chcę go ciągnąć daleko od domu, a więc konferencja ta na pewno odbędzie się na Pomorzu, albo w północnej Wielkopolsce.
Prócz tego umieszczam dziś w sklepie kolejną książkę naszego specjalisty od numizmatyki, czyli dr Dariusza Marzęty. Jego też planuję zaprosić na jedną z kolejnych konferencji, ale on jeszcze o tym nie wie.
Na dziś to tyle. Bardzo proszę, żeby na razie nikt tu nie dzwonił, bo i tak nie odbiorę. Piszcie maile.
Oto linki:
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/szelagi-zygmunta-iii-wazy/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/husaria-duma-polskiego-oreza/
tagi: nowe książki konferencje wykłady
![]() |
gabriel-maciejewski |
16 stycznia 2019 14:47 |
Komentarze:
![]() |
gabriel-maciejewski @gabriel-maciejewski |
16 stycznia 2019 15:16 |
Aha, byłbym zapomniał "Depresja" jest znowu w sprzedaży
![]() |
umami @gabriel-maciejewski |
16 stycznia 2019 15:29 |
ja jestem za tłumaczem, sorry
![]() |
umami @gabriel-maciejewski |
16 stycznia 2019 15:30 |
ale to może być ktoś kto zna angielski po prostu i będzie tłumaczył na miejscu, może, jeśli to nie jest język specjalistyczny, wystarczy ktoś, kto po angielsku dobrze rozumie i mówi
![]() |
cbrengland @gabriel-maciejewski |
16 stycznia 2019 16:33 |
Chciałem mniej więcej też w ten sposób doradzić. Tłumacz na miejscu. Nawet jak ktoś kuma po angielsku lepiej lub gorzej, to to, co zrozumie bezpośrednio, to jego, a to, czego nie zrozunie do końca, dowie się od tłumacza. Poza tym tak będzie profesjonalnie.
Nie wiem jak to z ta techniką, czyli napisami i tlumaczeniem tekstu na żywo, bo do tej pory widziałem to tylko w teatrze operowym i to nie na żywo nawet. Oczywiście, to jest wyjście top class professional. Ale też pewno top class money ☺
|
deszcznocity @umami 16 stycznia 2019 15:30 |
16 stycznia 2019 16:39 |
Tlumaczenie symultaniczne jest najlepsze, ale moze kosztowac krocie (tlumacz plus sprzet).
![]() |
spox @gabriel-maciejewski |
16 stycznia 2019 17:38 |
anglik ?? anglik bedzie wykladal juz na 2 konferencji, a skad on sie o was dowiedzial ?? czy ten sir zna chociaz pobieznie panska opinie na temat angielskich klasz wyzszych i anglii w ogole?? moze osoby w pierwszych rzedach wypatrza rogi i ogon lub wywesza chociaz zapach siarki ;)
![]() |
Matka-Scypiona @gabriel-maciejewski |
16 stycznia 2019 17:48 |
Może mówić po angielsku jesli to nie jest język specjalistyczny, ale nie można wykluczać innych uczestników. Tak jak powiedzial Cbrengland- tak będzie profesjonalnie
![]() |
MarcinD @umami 16 stycznia 2019 15:30 |
16 stycznia 2019 17:58 |
Nie wystarczy. Żeby tłumaczyć na bieżąco i jednocześnie nie wprowadzać zamieszania, trzeba mieć bdb znajomość języka (też w danej tematyce) i doświadczenie w takiej pracy. Więc żeby nie zrobić syfu, musi to być tłumacz profesjonalny.
I ja też jestem za tym, tyle że to zapewne swoje kosztuje - pewnie dniówka. Najlepiej jakby ktoś chciał przyjechać na konferencję i jej wysłuchać a zarazem potrafił ten jeden wykład tłumaczyć, czyli trochę popracować :)
![]() |
ainolatak @gabriel-maciejewski |
16 stycznia 2019 19:03 |
Tłumacz.
Nie ma pewności jak wyraźnie, z jakim akcentem i jakim słownictwem posługuje się prelegent, więc nawet ci, którym wydaje się, że dobrze znają angielski mogą nie zrozumieć ważnych kwestii (mówię za siebie). No i przecież będą również ci, którzy nie znają lub słabiej znają angielski - bez tłumacza będą wykluczeni. A chyba nie o to chodzi.
Tłumacz - dobry w fachu tłumaczenia na żywo. Ten kto po prostu dobrze zna angielski, może zupełnie się nie sprawdzić, bo to szczególna umiejętność. Najlepiej symultaniczny - ceny są różne bo tutaj też jakość jest różna, od mistrzów, po zacinających się/niedokladnych, na każdej konferencji, jakie miałam, tłumaczy było przynajmniej kilku i wiem jak duża skala umiejętności między nimi bywa. Jeśli nie będzie możliwości symultanicznego musisz wziąć pod uwagę, że wykład w spowolnieniu na tłumaczenie będzie trwał ok. dwukrotnie dłużej niż wykład po polsku. Drobiazg, ale ważny.
![]() |
JK @gabriel-maciejewski |
16 stycznia 2019 19:24 |
Tłumaczenie sumultaniczne przez słuchawki.Tylko tak jest profesjonalnie.
![]() |
Globalny @gabriel-maciejewski |
16 stycznia 2019 19:36 |
Wpadłem na rozwiązanie dość nietypowe, o ile Prelegent się zgodzi, a Kol. Foto-Mag poradzi.
Tłumaczenie symultaniczne ale po obciętych kosztach sprzętowych. Mianowicie:
WARIANT 1
- Prelegenta wyposaża się w słuchawki tłumiące hałas oraz mikrofon taki jak ma Gospodarz na nagraniach
- Tłumacza wyposaża się w słuchawki, w których słyszy głos Prelegenta z jego mikrofonu oraz w drugi mikrofon nagłowny podłączony do wzmacniacza.
I teraz:
- Prelegent mówi co chce, ale (prawie) nie słyszy tłumaczenia więc się nie rozprasza, a kto jest w pierwszych rzędach usłyszy nawet i jego.
- Słychać przede wszystkim Tłumacza
- Oszczędza się na słuchawkach dla każdego, budce dla tłumacza etc.
- Oszczędza się również czas, bo tłumaczenie jest symultaniczne.
WARIANT 2
Na Konferencję każdy przywozi swoje radyjko FM, najlepiej ze słuchawkami. Prelegent mówi przez ogólny system nagłośnienia, a Tłumacz do mikrofonu przez nadajnik FM małej mocy ustawiony na wolną częstotliwość, którą Uczestnicy również ustawiają w swoich radyjkach. Gdyby była dyscyplina ze swoim sprzętem uczestników to w ogóle można by nie używać nagłośnienia. Nadajnik da się tak ustawić, że będzie słychać tylko w sali.
Patrząc na koszty wynajmu sprzętu dedykowanego powyższymi sposobami całkiem ładnie "omijamy system".
![]() |
Kuldahrus @gabriel-maciejewski |
16 stycznia 2019 19:58 |
Jestem za tłumaczem, nawet dla tych którzy angielski znają może się przydać, czasami język na wykładach jednak jest troche inny od tego potocznego i mogą się pojawić niezrozumiałe zwroty. Jeśli chodzi o tłumaczenie to tylko symultaniczne, ale jakby wyszło za drogo, to trudno wtedy bez tłumacza. W tłumaczenie konsekutywne(następcze), nie ma nawet co się bawić, bo to jest mordęga dla słuchaczy i wydłuża wykład do 3 godz., a w najgorszym wypadku wychodzi z tego kabaret.
![]() |
Kuldahrus @Globalny 16 stycznia 2019 19:36 |
16 stycznia 2019 20:03 |
Z tym nadajnikiem to dobry pomysł, ale nadajniki FM to przeżytek, bo radyjek już nikt nie ma, za to każdy ma telefon z bluetooth i to by mógł być nadajnik bluetooth. Chyba że są aplikacje na telefon z radiem FM , tylko nie wiem, czy każdy telefon ma możliwość odbioru fal FM.
![]() |
jolanta-gancarz @gabriel-maciejewski |
16 stycznia 2019 20:08 |
Popieram opcję z tłumaczem. Może być w wersji przedstawionej przez ks. Globalnego, ew. zmodyfikowanej przez Kuldahrusa.
![]() |
maria-ciszewska @gabriel-maciejewski |
16 stycznia 2019 20:43 |
Tłumacz i rozwiązanie proponowane przez Księdza.
![]() |
Ogrodnik @gabriel-maciejewski |
16 stycznia 2019 21:43 |
Kolega boson, inżynier, powinien zrekompensować całoroczną tyradę anglojęzyczną jasnym i jednoznacznym rozwiązaniem technicznego problemiku. Phi.
![]() |
Tobiasz11 @gabriel-maciejewski |
16 stycznia 2019 22:26 |
Tylko tlumacz symultaniczny.W kazdym innym wypadku wyklad przedluzy sie 2-3-krotnie.
P.S.Miieszkalem w Bletchley 11 lat:)
![]() |
gabriel-maciejewski @gabriel-maciejewski |
17 stycznia 2019 09:33 |
Odpowiadam dziś, bo wczoraj nie mogłem - nie mam o tym wszystkim pojęcia, będę zasięgał rad i badał sprawę. Przychylam się jedak do wersji księdza
![]() |
tadman @gabriel-maciejewski |
17 stycznia 2019 11:37 |
Słuchałem na konferencji tłumaczenia z dziedziny chemii wykonanego przez profesjonalnego tłumacza i było sporo potknięć z dziedziny słownictwa technicznego.
Jakimś obejściem jest dostarczenie przez prelegenta tekstu wystąpienia przed konferencją i tłumacz zorientuje się w tematyce i słownictwie.
![]() |
tadman @Kuldahrus 16 stycznia 2019 20:03 |
17 stycznia 2019 11:43 |
Widzę też możliwość użycia routera Wi-Fi, bo zasięg Bluetootha to tylko jakieś 10 m. To muszą zweryfikować informatycy.
![]() |
Kuldahrus @tadman 17 stycznia 2019 11:43 |
17 stycznia 2019 20:51 |
No tak.
![]() |
valser @gabriel-maciejewski |
17 stycznia 2019 21:16 |
Z zycia - do tlumaczenia symultanicznego zwykle uzywa sie jednorazowo kilku tlumaczy, ktorzy standardowo zmienia sie co 10-15 minut. Tlumaczenie non stop na zywca symultanicznie bez wzgledu na biegla znajomosc jezyka niesie taki stres, ze po 20 minutach kazdy tlumacz "sie zawiesza", zaczyna dluzej dobierac slowa, tekst dalej leci i jest katastrofa. Takie tlumaczenie sporo kosztuje, jesli jest z wyzszej polki.
Tlumaczenie zdanie po zdaniu bedzie dla wszystkich meczace i zabierze dodatkowy czas. Poza tym watki sie gubia przy dluzszych zdaniach, a dluzsza mysl podzielona na frazy gubi rytm i kompozycje. To jest trudna sprawa.
![]() |
POLFIC @gabriel-maciejewski |
17 stycznia 2019 21:35 |
Ja będę. Proszę i mnie dopisać.