-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Modus operandi czyli kierunki modyfikacji przekazu

Wszyscy wiemy, jak trudno jest utrzymać przez dłuższy czas uwagę dużej grupy osób. Nawet jeśli produkuje się interesujące komunikaty i są one podawane w sposób atrakcyjny, nie ma szans, że publiczność będzie ich słuchać stale, bez ziewania i znudzenia. W końcu bowiem z samej tylko przekory powie – dość - i pójdzie gdzie indziej, do cyrku na przykład, albo włączy sobie Kabaret Moralnego Niepokoju. Ta okoliczność daje bezwzględną przewagę propagandzie dużych organizacji, które mogą produkować dowolne komunikaty i nie przejmować się znudzeniem publiczności. Tak działa państwowa i prywatna telewizja, która zawsze konstruuje przekaz polityczny, nawet jeśli zarzeka się, że tak nie czyni i zawsze wzmacnia go przekazem rozrywkowym, z przeznaczeniem dla mas. Czy masy chcą tego przekazu? W mojej ocenie nie, bo sądzę, że mas w ogóle nie ma. No, ale jest pewien miraż, który wymusza na ludziach realizujących politykę wykonywanie pewnych czynności, które w istocie mają charakter rytualny. Do takich posunięć zaliczam emisje z imprez piłkarskich, a także festiwale w Sopocie, Opolu, Kołobrzegu i Zielonej Górze. A także tego faceta, którego już tu kiedyś ktoś linkował.

 

https://www.youtube.com/watch?v=MvZ0nCed5Kw

 

Ja go sobie zapamiętałem i długi czas zastanawiałem się kto może przychodzić na te imprezy, które uświetnia on swoimi występami. Doszedłem do wniosku, że to są wyłącznie funkcjonariusze służb, którzy obserwując ruchy Diego, sprawdzają, czy wykonuje on wszystko tak, jak to zostało zapisane w scenariuszu przeznaczonym do realizacji imprez masowych o charakterze rytualnym, które stanowią główną treść przekazu mediów elektronicznych. Ludzie ci, dla niepoznaki udają bogatych biznesmenów i osoby zainteresowane tą niby muzyką, w rzeczywistości zaś są w pracy. I proszę się tu nie śmiać, albowiem te obowiązki nie należą do lekkich. No, ale jak ktoś wybrał pewien rodzaj kariery, za dużego wyboru nie ma.

Imprezy o charakterze rytualnym nie mogą być modyfikowane i rozwijane tak, by zaistniało ryzyko znudzenia publiczności. Takie próby są podejmowane, ale jak coś się posypie, lecą głowy dyrektorów w mediach elektronicznych i wszystko wraca do normy. Kłopot powstaje w chwili, kiedy ktoś umiera, na przykład Krzysztof Krawczyk, a telewizja puszcza jego występy z dawnych lat, zatytułowane „Parostatkiem w piękny rejs”, gdzie jedyną choreografię stanowi ta dziwnie unosząca się i opadająca noga pana Krzysztofa, świeć Panie nad jego duszą. W takich sytuacjach, po śmierci kogoś formatu Krawczyka, trzeba zwoływać jakieś przypadkowe osoby i coś aranżować. Ryzyko jest duże i ktoś musi je ponieść. To zawsze jest zarząd telewizji. Bo nawet jak się zwali winę na tego czy innego wykonawcę, to co z tego? Nie rozwiązuje to sytuacji. A o zwolnieniu go nie ma mowy. Skądś wziąć innego, który będzie rozumiał co to jest masowy przekaz rytualny? A jeszcze jak koncerny zaangażowały takiego do reklam, które mają latać przez cały sezon, to katastrofa. Zarząd musi ponieść ofiarę i, w najlepszym wypadku, poświęcić jednego ze swoich członków.

No, ale z przekazem rytualnym jest ten kłopot, że w miarę, jak on się stabilizuje ubywa z widowni autentycznej publiczności, która szuka sobie innych rozrywek, a wiemy dobrze, że sprawy dochodzą do takiego punktu momentami, że zwykłe struganie patyka jest lepsze niż oglądanie Euro 2021. Przybywa natomiast funkcjonariuszy. Rola reżysera przedstawienia polega pilnowaniu, by ich ilość nie przekroczyła masy krytycznej. Dlatego potrzebne są, prócz masowych, rytualnych inne rodzaje przekazu, takie, które podnoszą znaczenie publiczności we własnych oczach i stanowią pewne wtajemniczenie. Nie wiem czy pamiętacie, ale kiedyś, dawno temu, w początkach istnienia Samoobrony, media lansowały Tymochowicza, jako tego człowieka, który przejeżdżał samochodem przez chłopskie blokady uwodząc stojących tam rolników swoim czarem i szamańskimi umiejętnościami. I to dlatego wódz chłopskiej rebelii zaangażował go na stanowisko swojego szefa PR. Są ludzie, co mnie poważnie zaskoczyło, którzy wierzą w to do dzisiaj. No dobrze, nie wierzą, ale tylko tak opowiadają, bo mają wieczorem iść na opłacony już koncert Diego i obowiązki służbowe mylą im się z życiem towarzyskim.

Nie wiem co się dziś dzieje z panem Tymochowiczem, ale chcę wskazać, że w stosunkowo prosty sposób, za pomocą nieszczególnych modyfikacji w wizualnym przekazie, odpowiedniego zachowania, modulacji głosu itp., można przekonać ludzi, że istnieje jakaś szczególna metoda komunikowania się, właściwa ludziom wtajemniczonym, która w dodatku może być atrakcyjna dla tak zwanych „ludzi zwykłych”. To jest rzeczywiście prawda, ale wśród środowisk takich jak złodzieje kieszonkowi, albo zawodowi stręczyciele. To znaczy tam gdzie istnieje nieprzekraczalna dla zwykłego człowieka bariera. Jeśli ktoś mówi, że w obszarze komunikacji dostępnej wszystkim coś takiego jest możliwe, to kłamie. Jego zaś sukces oparty jest o, niedyskretny bynajmniej, ale nachalny, udział mediów w przedsięwzięciu, które firmuje. David Copperfield nie spowodował w istocie zniknięcia Statuy Wolności, nie wierzcie w to, a iluzjonista Dynamo, nie potrafi chodzić po wodzie.

Kiedy ktoś się zorientuje, że tak właśnie, jest poszukuje jakichś obszarów dystrybucji treści, który by rzeczywiście go dostymulowały, bo umówmy się - struganie patyka, też się może kiedyś znudzić. I tak trafia na treści produkowane przez profesorów uniwersytetu i ludzi, którzy ich przekaz kawałkują i spłaszczają, starając się go uatrakcyjnić i w ten sposób przeznaczyć dla publiczności, która ma niewiele lat i stanęła akurat przed dylematem – występy Diego czy serial o wikingach? Walka o to co wybierze młody człowiek jest ciężka i jeńców się tam nie bierze. Każdy kto ogląda popularyzacje historyczne na YT dobrze o tym wie. I każdy się orientuje, że przesadne ich uatrakcyjnianie, połączone ze stylizacją prowadzącego, który i bez niej wygląda jak Krzysztof Krawczyk w programie „Parostatkiem w piękny rejs”, jest błędem. Dlatego Diego, który jest poważnym projektem, kontrolowanym przez poważnych ludzi, zwykle zwycięża i pokonuje wszystkich wikingów.

Dla osób naprawdę poważnych pozostaje więc tylko przekaz produkowany przez akademików. No, ale już po jednym sezonie jego emisji połowa publiczności orientuje się, że coś za bardzo przypomina on festiwal w Kołobrzegu. A ilość niedomówień w tym przekazie przekracza znacznie ilość dziur w serze Masdamer produkowanym przez „Mleczarnię Ryki”. Charakter tego przekazu i sposób jego podania wyklucza polemikę. Nie można na przykład zakwestionować faktu, że skąpa ilość źródeł powinna raczej skłaniać do spekulacji i analizy obszarów wiedzy dalekich od historii pisanej. To jest sugestia, która zwykle wywołuje panikę wśród moderatorów komunikatów historycznych. Oni wolą zdecydowanie analizować krój pisma w tekstach pochodzących z tej samej epoki, ale z różnych bardzo obszarów i doszukiwać się w tym podobieństw, z których następnie wysnuwają różne wnioski. Takie, na przykład, że ludzie wykonujący jakieś zlecone roboty gdzieś nad Loarą, pojechali później do Skandynawii i tam wykuli gdzieś nad drzwiami kościoła, coś podobnego. Nie wchodzę w szczegóły, każdy rozumie o co chodzi. Każdy też rozumie, ze polemika z tą metodą, nie jest możliwa, albowiem owa metoda, to nie sposób przekazywania informacji, czy wręcz edukacja. O tym zapomnijcie. To jest przekaz rytualny, dokładnie taki sam, jak występy Diego i polskiej kadry piłkarskiej, która nie potrafiąc niczego wygrać, jest, bo być musi, królową masowej wyobraźni ludzi konsumujących komunikaty. W niektórych przypadkach można by to nazwać nawet wielobóstwem. Są ludzie wierzący w nadludzkie umiejętności 11 biegających po boisku nieudaczników.

W pewnym momencie dochodzimy do punktu, w którym samo sugerowanie, że może by oni strzelili jakiegoś gola w reprezentacji, jest już dla nich i dla ich powagi, boskiej niemal, obraźliwe. Podobnie jak sugerowanie, że ten czy inny twórca koncepcji rozwoju form rzeźby wczesnoromańskiej opartej na istniejących obiektach i źródłach pisanych, może po prostu chrzanić idiotyzmy. To nie ma znaczenia, albowiem chodzi o to, by z istniejących artefaktów stworzyć – uwaga – maksymalnie nieatrakcyjny przekaz o charakterze rytualnym. Jak to – zapyta ktoś – maksymalnie nieatrakcyjny? Chyba na odwrót? Właśnie nie. Atrakcyjny przekaz poznaje się bowiem po reakcji publiczności. Po tym czy jest ona wymuszona czy spontaniczna. I jest on atrakcyjny nie ze względu na to, iż znajdują się w nim jakieś niesamowite ale wyjęte z buta informacje, ale dlatego, że publiczność akceptuje go od razu umysłem i sercem. Podejrzewając intuicyjnie, że może być w nim jakiś kawałek prawdy. No, ale nawet konsumpcja takich komunikatów może się znudzić. Pamiętajmy, żeby wtedy, zamiast marnować czas na oglądanie meczów reprezentacji, powrócić do strugania patyka. To uspokaja i nie porządkuje myśli. Naprawdę.

 



tagi: historia  piłka nożna  komunikacja  media  uniwersytet  publiczność  rytuały 

gabriel-maciejewski
12 czerwca 2021 09:23
16     2063    13 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski
12 czerwca 2021 10:19

Mogę tylko potwierdzic to o tych znakach na drzwiach kościoła w Skandynawi. Po przeczytaniu tych wszystkich naukowych  książek  z wczesnego średniowiecza wiem, że już nigdy do nich nie siegne...nie...już prędzej wezme sie za struganie patyka w celach rehabilitacyjnych...:)

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski
12 czerwca 2021 10:36

Taka wiele mówiąca zbitka z Wiki:

A teraz "bąba", czyli tzw. "efekt skuteczności" z GW z 7 kwietnia br:

Czy taki efekt osiąga się po napisaniu czy po przeczytaniu "Biblii skuteczności"?

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @gabriel-maciejewski
12 czerwca 2021 11:12

Atrakcyjny przekaz poznaje się bowiem po reakcji publiczności. Po tym czy jest ona wymuszona czy spontaniczna. I jest on atrakcyjny nie ze względu na to, iż znajdują się w nim jakieś niesamowite ale wyjęte z buta informacje, ale dlatego, że publiczność akceptuje go od razu umysłem i sercem. Podejrzewając intuicyjnie, że może być w nim jakiś kawałek prawdy.

Nie chcę wszczynac znowu durnej dyskusji na temat naszej wybitnej tenisistki, która dawała i na pewno długo jeszcze będzie dawać popis mistrzostwa w tej dyscyplinie sportu, ku radości tych, którzy ją oglądają, na całym swiecie. Jak ktoś myśli, a wszyscy tutaj uważają się za takich, niech przeczyta, co napisał Coryllus właśnie. A jak nie zrozumie, to jeszcze raz. I lepiej niech zamilknie potem w tym temacie.

_____

zaloguj się by móc komentować

chlor @OjciecDyrektor 12 czerwca 2021 10:19
12 czerwca 2021 11:36

Sienkiewicz w Listach z Ameryki pisał o tamtejszym masowym zwyczaju noszenia w kieszeni patyka i scyzoryka w celu strugania. Mniej wyrobieni kulturalnie amerykanie stanowiący większosć,  strugali krawędzie mebli, parapety itp sprzęty.

 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @chlor 12 czerwca 2021 11:36
12 czerwca 2021 12:20

Pewnie codziennie mieli przymusowe zajecia-warsztaty historyczne. 

zaloguj się by móc komentować

onyx @gabriel-maciejewski
12 czerwca 2021 16:42

Nie chwaląc się, jam to przyprowadził boskiego Diego pod strzechy SN. Oczywiście mając na myśli śmiech na sali jaki ten jego wykon dookoła wzbudził. Pan Sławek Stopczyk (Stopczyk, co Wy tam palicie?) jak się okazuje to człowiek wielu talentów i renesansu jednocześnie. Jako amator z tym Diego zjechał kraje Ameryki Południowej, tak więc może pod tą przykrywką kryją się ciekawsze biznesy?

https://www.youtube.com/watch?v=rCqtcMGHv2I

zaloguj się by móc komentować

ThePazzo @gabriel-maciejewski
12 czerwca 2021 17:26

Pewnie te 130 kilo Koksu w bananach co to w Mazowieckim znaleźli w sieci Carrefour :)

zaloguj się by móc komentować

ThePazzo @gabriel-maciejewski
12 czerwca 2021 17:37

A mi się wydaje, że kibice piłki nożnej nie muszą dostać atrakcyjnego widowiska ani wyników - starczy uczucie przynależności do grupy - kiedyś w Anglii rozmawiałem z kibicami jakiejś lokalnej drużyny, która nigdy nic nie wygrała i zawsze była ostatnia w tabeli. Dla nich wyniki nie miały znaczenia - ważne było, że to ich drużyna z ich miasta i że pdoczas oglądania meczu można się spotkać i wspólnie pokibicować - takis sposób spędzania czasu.

Gdy zwróciłem uwagę, że oni nie umieją grać odpowiedzieli powtarzając jak mantre - ale to nasz klub i zawsze bedziemy im wierni.

Wszyscy oczywście w koszulkach z logo drużyny.

I podobnie jest u nas z kadrą czy ekipami, które chodzą na Legie, która wyników nie ma żadnych.

 

 

zaloguj się by móc komentować

ThePazzo @gabriel-maciejewski
12 czerwca 2021 17:59

"Walka o to co wybierze młody człowiek jest ciężka i jeńców się tam nie bierze."

Owszem - wygrały gry komputerowe.

 

zaloguj się by móc komentować

ThePazzo @gabriel-maciejewski
12 czerwca 2021 18:28

Apropo modyfikacji przekazu - Orban jak zawsze przed Kaczyńskim.

https://www.youtube.com/watch?v=nU4szX27i0U&ab_channel=RadioMaryjaRadioMaryja

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @ThePazzo 12 czerwca 2021 17:59
12 czerwca 2021 20:48

Co do kibiców, to będąc 10 lat temu w Białymstoku przeczytałem na murze ich motto: "gdyby nas interesowała piłka nożna, to zostalubtśmy piłkarzami"....uśmiałem się jak norka...bo prawdziwe

zaloguj się by móc komentować

Niedzwiedzica @gabriel-maciejewski
12 czerwca 2021 21:18

Przekaz ma byc formatowany tak, aby zalewal aparat poznawczy jak niepowstrzymana fala celulitisu i mial smak hamburgera. Hamburger jest zrobiony tak, ze zaczyna sie chciec wymiotowac wtedy, kiedy jest juz definitywnie za pozno.

zaloguj się by móc komentować

chlor @OjciecDyrektor 12 czerwca 2021 20:48
12 czerwca 2021 21:22

Motto takie sobie. Nie wszyscy mężczyźni interesujący się kobietami niewieścieją.

 

zaloguj się by móc komentować


KOSSOBOR @onyx 12 czerwca 2021 16:42
12 czerwca 2021 23:46

Tego wstrząsającego faceta nie da się ani słuchać /Twój link/, ani oglądać /link Gabriela/. Coś strasznego. Ale on jest bardzo zadowolony z siebie i okoliczności. Fakt, człowiek wielu talentów, iście renesansowy... Gdyby jeszcze miał choć jedno ucho, by usłyszeć samego siebie... i choć jedno oko, by siebie zobaczyć. 

zaloguj się by móc komentować

Paris @KOSSOBOR 12 czerwca 2021 23:46
13 czerwca 2021 10:38

Tak...

...  klasyczne  DNO  i  BURAK...  dla  kasy  zrobi  wszystko...  absolutnie  wszystko,  a  moze  nawet  wyrzeklby  sie  sam  siebie.  Dla  mnie  rownie  obrzydliwa,  wrecz  odrzucajaca  jest  ta  cala  Jachira  !!!

Ja  rozumiem,  ze  czesto  to  gra  i  udawanie  za  niezla  kase,  ale  do  jakiego  stopnia  mozna  sie  zatracic,  udawac...  i  nie  bac  kary  Bozej  !!!  

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować