Mit Drakuli dzisiaj
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/mit-drakuli-gabriel-ronay/
Tekst, który oddajemy w Państwa ręce, jest nie tylko stary, ale także profetyczny. Plagi w nim opisane na nowo rozpoczynają się w naszych czasach, choć jeszcze nikt tego wyraźnie nie dostrzega. Przejdźmy jednak do początku. Książkę Mit Draculi wydano w roku 1972 w Londynie i Nowym Jorku. Były to czasy, kiedy przyszłość świata zachodniego nie rysowała się może zbyt optymistycznie, ale nikt nie wątpił w atrakcyjność wartości, dzięki którym świat ów trwał. Wszelkie bowiem zagrożenia, poza komunistycznym, zepchnięte zostały do sfery rozrywki i pragnień podświadomych, których zaspokajanie stymulowało przemysł filmowy i rynek wydawniczy. I wydawały się przez to łatwe do pokonania.
Kiedy dziś zabieramy się za lekturę Mitu Draculi, uderza nas jedno – wszystkie przytoczone tu historie, których najgłębszą warstwą jest pragnienie panowania nad innymi za pomocą nagiej przemocy, omówione przez autora ze swadą i znajomością rzeczy, materializują się przed naszymi oczami. Na razie w formie łagodnej. Myślę, że sam autor byłby zdziwiony tym, jak wiele treści przezeń omówionych znajduje swoją kontynuację dzisiaj, w życiu politycznym i społecznym.
Gabriel Ronay jest historykiem, człowiekiem, który miał dostęp do źródeł nam nieznanych, a ich fragmenty przytoczone w tekście mogą wywołać w czytelniku spory szok. Swoje rozważania zaczyna od omówienia kwestii wampiryzmu w czasach antycznych, ale my nie będziemy teraz szukać tam inspiracji. Od razu przeniesiemy się do czasów nowożytnych i wskażemy te momenty, które – z dzisiejszego punktu widzenia – po upływie ponad 50 lat od pierwszego wydania książki – wydają się nam najważniejsze.
Skąd się wzięła wiara w wampiry i przekonanie o ich istnieniu? Powstało ono w szczególnym momencie – w czasie, kiedy odbijano Węgry z rąk Turków – na początku XVIII wieku. Zrodziło się w zapuszczonych, śmierdzących tanim tytoniem i krwią pogranicznych garnizonach Siedmiogrodu i Puszty, w czasie pacyfikowania wołoskich i serbskich wiosek przez oficerów i żołnierzy przybyłych ze starej Europy. Przekonanych, że mają do wypełnienia misję cywilizacyjną. Słowem – zrodziło się na pograniczu kultur, które wzajemnie oskarżały siebie o nieortodoksyjny charakter uprawianych wierzeń. Takie okoliczności, według Ronaya, sprzyjają narodzinom wampirów. Te zaś, raz ożywione, nie chcą już zejść do swoich mogił. I małe ma znaczenie fakt, że wszystkie wampiry to twory wyobraźni nieuków, złodziei, ludzi o przerośniętych ambicjach i żądnych przy tym władzy. Fakt ten niczego nie zmienia, albowiem wampiry żyją. Udowodnił to autor powieści Dracula – Bram Stoker – którego tekst jest punktem wyjścia dla wielu rozważań Gabriela Ronaya. Wampiry żyją, nawet jeśli są martwe, a może przede wszystkim wtedy.
Wampir, wcielony w siedmiogrodzkiego księcia Draculę został ożywiony i jak wszystko wskazuje, po trwającej kilka dekad hibernacji, znów podnosi się ze swojej trumny.
Wampiryzm łączy się z władzą. To jest oczywisty wniosek płynący z tego tekstu. W dodatku z władzą uzurpatorską i nieznoszącą sprzeciwu. Kiedy jednak czytamy rozdział o autentycznym księciu Draculi – Vladzie Palowniku, nie możemy opędzić się od myśli, że był on ofiarą bardziej niż katem. Ofiarą ludzi, którzy dysponując pieniędzmi i środkami masowego przekazu, jak się dawniej mówiło na media, mogli stworzyć potwora. Po co im to było? Żeby przejąć kraj, który on dziedziczył. I zrobić to w dodatku cudzymi rękami. Zadziwiający jest moment, opisany przez Ronaya, kiedy to wszystkie potworności będące dziełem wołoskiego księcia są, w skali wyolbrzymionej, przeniesione do Moskwy i tam wcielone w życie jako jedynie słuszne, zdrowe relacje między władcą a poddanymi. Nikt jednak, czytając o Moskwie i krwawych rządach Iwana IV, nie wskazuje, jak w przypadku oryginalnego Draculi z Wołoszczyzny, na sprawczą moc istot z zaplecza, które powołują do życia potwora i sterują jego poczynaniami.
Równie zaskakujący jest ten fragment książki, który wskazuje, iż źródła jak najbardziej autentycznego wampiryzmu znajdują się w homoseksualnych praktykach hrabiny Elżbiety Batory. Ta treść, mam wrażenie, nie mogłaby się dziś ukazać w żadnym periodyku. Na szczęście nie ma jeszcze cenzury i możemy ją opublikować tutaj, w książce, do której prawa autorskie nabyliśmy.
Wampiryzm to emanacja władzy kryjącej się za kilkoma kotarami, a do tego jeszcze wyobcowanej poprzez swoje osobnicze dysfunkcje i psychozy. Konflikt kulturowy wskazany w przypadku hrabiny Batory jest zaznaczony o wiele słabiej niż w tych fragmentach, które mówią o wampirach siedmiogrodzkich z początku XVIII stulecia. To dość zaskakujące, ale łatwe do wyjaśnienia. Hrabina była protestantką, jak większość świata zachodniego w roku wydania książki. Obarczanie winą za ekscesy homoseksualne kończące się serią makabrycznych morderstw kalwinki, żyjącej w katolickim imperium Habsburgów, nie mogło się pomieścić w głowie czytelnikom na cywilizowanym zachodzie we wczesnych latach siedemdziesiątych. Nie można było jednak tych faktów ukryć.
Wchodzimy wreszcie w czasy nam bliższe i w serię interpretacji mitu Draculi, dokonanych w filmie i literaturze popularnej. Wniosek, jaki płynie z tej lektury, jest jeden – w czasach kiedy powstawały nowoczesne wariacje na temat Draculi, zachód miał zamiar walczyć i z całą energią odpierać ataki wampirów. Opis dzieła, w którym nowoczesny na wskroś wampir z Siedmiogrodu próbuje opanować Wielką Brytanię za pomocą obcej kulturowo, cygańskiej partyzantki, mógł się wydawać zabawny do niedawna. Dziś przyglądamy mu się z uwagą i odczytujemy te fragmenty po kilka razy, żeby się upewnić co do prawdziwości tekstu i jego profetycznego znaczenia.
Wymieszanie kultur nie prowadzi do ubogacenia społeczeństw i pojedynczych ludzi. Taki wniosek nasuwa się po przeczytaniu tej książki. Prowadzi do wynaturzeń i potworności. Czy Gabriel Ronay mógł sformułować taką myśl, kiedy pisał swoją książkę? Myślę, że nie. On po prostu napisał książkę o źródłach pewnego mitu. Nikt inny w czasach kiedy powstawał ten tekst, nie mógł sformułować takich wniosków. Nikt bowiem nawet nie przypuszczał, w którą stronę potoczy się ten świat. Dziś, ku nieukrywanemu zaskoczeniu, odnajdujemy w tym zapomnianym tekście te wątki, które na bieżąco relacjonują nam media. Tylko, że partyzantka usiłująca opanować świat zachodu nie wywodzi się z Siedmiogrodu i Wołoszczyzny. No i nie ma nic wspólnego z Cyganami.
Gabriel Maciejewski
tagi: kino historia rosja węgry kultura rumunia mit drakula wampiry
![]() |
gabriel-maciejewski |
12 maja 2025 08:38 |
Komentarze:
![]() |
Henry @gabriel-maciejewski |
12 maja 2025 08:49 |
Naturyści, tfu nagusy, tfu nygusy za pomocą nagiej przemocy realizują różne Mity ;-)
![]() |
atelin @gabriel-maciejewski |
12 maja 2025 08:52 |
"Czy Gabriel Ronay mógł sformułować taką myśl, kiedy pisał swoją książkę? Myślę, że nie. On po prostu napisał książkę o źródłach pewnego mitu. Nikt inny w czasach kiedy powstawał ten tekst, nie mógł sformułować takich wniosków."
Byli tacy, którzy jednak przewidywali. O Lemie i Tesli nie wspomnę.
Ale w 1973 wyszła bliźniaczo podobna książka https://lubimyczytac.pl/ksiazka/268713/oboz-swietych
![]() |
aszymanik @gabriel-maciejewski |
12 maja 2025 09:51 |
Kiedyś cztałem taką fabularyzowaną książkę o Drakuli, tytułu nie bardzo pamiętam ale było coś tam o historii prawdziwej. Ona dość mocno była umiejscowiona w realich historycznych i ukazywała Vlada jako być może okrutnika ale przede wszystkim pragmatyka i postać tragiczną. Na chłopski rozum gębę wampira można byłoby wykorzystując analagiczny modus operandi wykorzystany przez Stokera dorobić Jaremie Wiśniowieckiemu.
Co do cygańskiej siatki - jest taki serial Peaky Blinders. Generalnie dobry jest tylko I sezon, później to flaki z olejem ale pokazuje cygańską mafię, która walczy o władzę nad angielskim półświatkiem metodami drakulowskimi.
![]() |
BaZowy @atelin 12 maja 2025 08:52 |
12 maja 2025 10:13 |
Pan to ma wyczucie chwili. Do poastu Gospodarza reklamującego nową książkę wydawnictwa KJ, linkować propozycję inne książki i polemizować z komentarzem autora. Czy oprócz afektywnych pseudorefleksji używa Pan czasami rozumowania przyczynowo-skutkowego ?
![]() |
ewa-rembikowska @gabriel-maciejewski |
12 maja 2025 10:23 |
Czy teraz to co się dzieje wokół podejmowania przez silniczki prób uwalenia Nawrockiego jako kandydata na prezydenta i skompromitowania go jako człowieka nie ma cech wampirymzu politycznego?
![]() |
aszymanik @ewa-rembikowska 12 maja 2025 10:23 |
12 maja 2025 10:44 |
Tak, by było gdyby w temacie wypowiedziała się Gronkiewicz Waltz i Kropiwnicki, no ale oni taktownie się wycofali.
![]() |
Paris @gabriel-maciejewski |
12 maja 2025 11:13 |
Genialny wpis, Panie Gabrielu !!!
Panski opis ,,wiary w wampiry,, zatyka dech w piersiach.
![]() |
gabriel-maciejewski @Henry 12 maja 2025 08:49 |
12 maja 2025 11:27 |
Na pewno próbują
![]() |
gabriel-maciejewski @atelin 12 maja 2025 08:52 |
12 maja 2025 11:27 |
To nie jest bliźniaczo podobna książka
![]() |
gabriel-maciejewski @aszymanik 12 maja 2025 09:51 |
12 maja 2025 11:27 |
Bo to była postać tragiczna
![]() |
gabriel-maciejewski @ewa-rembikowska 12 maja 2025 10:23 |
12 maja 2025 11:28 |
Ma, sluchałem dziś Banasia w radio z rana
![]() |
gabriel-maciejewski @Paris 12 maja 2025 11:13 |
12 maja 2025 11:28 |
Dziękuję
![]() |
aszymanik @gabriel-maciejewski 12 maja 2025 11:27 |
12 maja 2025 11:33 |
Tragizm tej postaci ukazał nawet Bram Stoker ale tłumaczył jego okrucieństwo diaboliczną żądzą krwi, a nie pragmatyczną koniecznością wynikającą z okoliczności, z którymi przszło mu się mierzyć.
![]() |
gabriel-maciejewski @aszymanik 12 maja 2025 11:33 |
12 maja 2025 11:43 |
On się naraził lubeckim i hamburskim bankom
![]() |
atelin @gabriel-maciejewski 12 maja 2025 11:27 |
12 maja 2025 11:49 |
Chyba jest. Czeka nas zagłada.
![]() |
gabriel-maciejewski @atelin 12 maja 2025 11:49 |
12 maja 2025 11:51 |
Chyba, kurna, nie jest....
![]() |
atelin @gabriel-maciejewski 12 maja 2025 11:51 |
12 maja 2025 11:54 |
To dobrze.
![]() |
jan-niezbendny @aszymanik 12 maja 2025 11:33 |
12 maja 2025 12:12 |
Zasugerował się Pan filmem Coppoli, zatytułowanym wprawdzie Bram Stoker's Dracula, ale akurat skąpane w krwi początkowe sceny z Vladem powracającym z wyprawy przeciwko Turkom sa dodatkiem scenarzysty. W powieści tych scen po prostu nie ma, a hrabia Dracula nikogo nie wbija na pal. Jest diaboliczny, owszem, i pożąda krwi, ale po to, by ja wysysać, a nie obryzgiwać nią ściany. Co zresztą byłoby trudne w realiach powieści, której akcja toczy sie pod koniec XIX wieku.
W ogóle dzieje wampira w nowożytnej kulturze europejskiej począwszy od lat 20. XVIII wieku oraz postać legendarnie okrutnego wołoskiego władcy z wieku XV splotły się dopiero w powieści Stokera. I to na tyle luźno, ze niektórzy mają nawet wątpliwości, czy Stoker w ogóle coś z tamtej postaci wziął oprócz umieszczenia rodowej siedziby hrabiego w rumuńskich górach. Natomiast związek z Elzbietą Batory pojawia się dopiero w kolejnej iteracji mitu w latach 70. XX wieku, prawdopodobnie po raz pierwszy dzięki tytułowi pewnego filmowego horroru. Niektórzy autorzy próbowali znaleźć jakieś slady inspiracji Stokera także tą postacią, ale nic konkretnego nie znaleziono.
Btw, prototyp homoseksualnej wampirzycy stworzył Le Fanu w powieści Carmilla. No ale nie ma to nic wspólnego z Elzbieta, Drakulą i Bałkanami.
![]() |
ewa-rembikowska @gabriel-maciejewski 12 maja 2025 11:28 |
12 maja 2025 12:16 |
Bo okazuje się, że nie dość, że odpowiada za działalność całej mafii w Trójmieście to jeszcze stoi na czele klubu czyścicieli kamienic.
![]() |
Kuldahrus @gabriel-maciejewski |
12 maja 2025 16:54 |
" Nikt jednak, czytając o Moskwie i krwawych rządach Iwana IV, nie wskazuje, jak w przypadku oryginalnego Draculi z Wołoszczyzny, na sprawczą moc istot z zaplecza, które powołują do życia potwora i sterują jego poczynaniami."
Dopiero później popkultura wymyśliła postacie Nekromantów, czyli złych magów którzy przywołują do życia nieumarłych w tym wampiry.
![]() |
Kuldahrus @aszymanik 12 maja 2025 09:51 |
12 maja 2025 17:01 |
Nie oglądałem Peaky Blinders, ale z tego co słyszałem od tych którzy oglądali, to tytułowy gang jest irlandzki.
Najprawdopodobniej chodzi o tzw. Irish Travellers, bo w Anglii cyganie nie oznaczają zawsze Romów tak jak u nas w Polsce. U nich to jest potoczne określenie na wszystkie grupy etniczne które nie prowadzą osiadłego trybu życia.
![]() |
jan-niezbendny @Kuldahrus 12 maja 2025 17:01 |
12 maja 2025 18:30 |
Też nie oglądałem, ale w Wiki piszą, że to "dramat kryminalny osnuty wokół dziejów mieszanej rodziny irlandzkich Wędrowców (Travellers) i Romów, zamieszkałej w Birmingham". Nawet ponoć trochę mówią tam łamanym rumuńskim, bo dla Anglików Rumuni i Rromani to wsio ryba. ;) Pan @aszymanik ma zatem rację.
Trzeba jednak pamiętać, że Drakulę, wampiry i Cyganów połączył w jednej opowieści dopiero Stoker. Innymi słowy, przed nim byli (oczywiście w różnym sensie słowa "być") zarówno Cyganie, jak i wampiry oraz Vlad Palownik, ale nie mieli z sobą nic wspólnego.
Wiemy dokładnie, co czytał Stoker, ponieważ zachowały sie jego notatki do powieści. O transylwańskich Cyganach (u niego "Szgany") przeczytał m.in. w książce Transylvanian Superstitions Emily Gerard (1885), która pisze także o wampirach, jednak bez związku z Romami. Nie wspomina też ani słowem o Vladzie, a słowo "Drakuluj" (w dzisiejszej pisowni dracului - dopełniacz od drac - diabeł) pojawia się w jej książce tylko jako składnik nazw miejscowych.
Wydaje mi się to warte podkreślenia, ponieważ transylwański wampir utrzymujacy cygańską gwardię przyboczną i jakoś tam historycznie powiązany ze średniowiecznym wołoskim wojewodą to mit juz nie tylko nowożytny, ale nowoczesny, zrodzony pod koniec XIX wieku w wyobraźni irlandzkiego pisarza i wzbogacany o nowe elementy przez następne stulecie.
Jako ciekawostkę dodam, że jedna z pierwszych wersji legendy o diabelsko okrutnym Vladzie Palowniku (wszakże bez wampirów i Cyganów ;) została spisana w języku staroruskim zaledwie kilka lat po śmierci wojewody, ale to jednak literatura, a nie historia.
![]() |
zkr @Kuldahrus 12 maja 2025 17:01 |
12 maja 2025 18:57 |
Irlandzcy Podroznicy pojawiaja sie w "Snatch'u" Guy'a Ritchie'go (genialna rola m.in. Brad'a Pitt'a). Tam tez uzywaja okreslenia "Gypsies".
![]() |
Kuldahrus @jan-niezbendny 12 maja 2025 18:30 |
12 maja 2025 19:11 |
< "dramat kryminalny osnuty wokół dziejów mieszanej rodziny irlandzkich Wędrowców (Travellers) i Romów, zamieszkałej w Birmingham". Nawet ponoć trochę mówią tam łamanym rumuńskim, bo dla Anglików Rumuni i Rromani to wsio ryba. ;) Pan @aszymanik ma zatem rację. >
OK, tak jak napisałem nie oglądałem, tylko tyle co zasłyszałem.
Zasugerowałem się też tym, że główną rolę gra irlandczyk, ale też, że raczej na wyspach aż tyle cyganów nie było co u nas, tylko właśnie ci irish travellers i oni również wchodzili w kontakty ze światkiem przestępczym co było chociażby pokazane we wspomnianej przez @zkr czarnej komedii "Snatch".
![]() |
cbrengland @gabriel-maciejewski |
12 maja 2025 20:34 |
Gdy pojawiłem się jakiś czas temu w opactwie Whitby, północno-wschodnia Anglia, a dokładniej, w tym, co po nim zostało z czasów tego barbarzyńcy Henryka VIII, doznałem szoku.
To było potężne opactwo. Dzisiaj tam będąc, mamy w tamtejszym muzeum Draculę i Wikingów. To, że było to katolickie centrum nie z tej ziemi - nawet to, co pozostało z niego robi wrażenie - to trzeba się tam dobrze naszukać.
___________
![]() |
jan-niezbendny @cbrengland 12 maja 2025 20:34 |
12 maja 2025 20:54 |
Dokładnie. Bo prawdziwe miejsce narodzin Drakuli - tego wampira w czarnej pelerynie, łażącego po ścianach głową w dół, a nie średniowiecznego wąsacza w orientalnym stroju - to Whitby.
![]() |
cbrengland @jan-niezbendny 12 maja 2025 20:54 |
12 maja 2025 21:23 |
"Cała sala śpiewa z nami" - czyli, Dracula i Whitby i tak ma się to kojarzyć. I tak właśnie jest w społeczności nie tylko brytyjskiej.
Ale swój własny Kościół Anglikański ten bandyta Henryk VIII sobie założył.
_______