To jest nasz autor, nie mam zamiaru oceniać tutaj jego decyzji.

Namierzyłem takie pozycje, może się przydadzą.

Historyk Adam Szelągowski (1873-1961), cytując za Wiki: „Jest autorem pierwszego zarysu polskiej polityki morskiej, oparty na szerokich studiach archiwalnych w Berlinie i Wiedniu (Sprawa północna w wiekach XVI-XVIII, t. 1-3, 1904-1905). W monografiach: Rozkład Rzeszy i Polska za panowania Władysława IV (1907), Wzrost państwa polskiego w XV-XVI w. Polska na przełomie wieków średnich i nowych (1904) i Najstarsze drogi z Polski na Wschód w okresie bizantyńsko-arabskim (1909) badał powiązania polityki polskiej z polityką europejską”.

Link za free:

https://archive.org/search.php?query=creator%3A%22Adam+Szela%CC%9Cgowski%22 

Fragment wstępu do tomu Sprawy północnej:

„I tutaj, zdaje się nam, żeśmy dotarli do źródła ekonomicznego nietylko wojny 30-letniej, ale całego łańcucha zjawisk, którego ta wojna była jednem ogniwem. W żadnym innym okresie czasu ten walor ekonomiczny nie występuje tak wyraźnie, jak właśnie w tym mo mencie, kiedy wojna w Polsce oddziaływa na ceny targowe w Sewilli i w Amsterdamie, kiedy akcya dyplomatyczna opiera się lub wychodzi z inicyatywy kupców (raz Hanzy, to znów Stanów Zjednoczonych niderlandzkich), kiedy wojna czerpie swe główne soki z handlu, to bezpośrednio (Stany Zjednoczone przeciwko Hiszpanii), to znów pośrednio (Dania przeciwko Rzeszy z cel zundzkich, Szwecya przeciwko Polsce, a później Rzeszy z ceł morskich, pobieranych u Pilawy, Głowy lub u Gdanska).

Ten moment jest osią krystalizacyjną, za dużo powiedzieć, sytuacyi ogólno-europejskiej, całkiem jednak w miarę, sytuacyi na północy Europy i stosunku do niej państw na zachodzie. Trzebać jednak trafu, że na terenie wojny w Prusiech ten interes państw ówczesnych w Europie sprzęga się w jeden wspólny węzeł. Bo czy weźmiemy taki Gdańsk, który dla planów morskich politycznych i handlowych Habsburgów miał prawie takie same znaczenie, jak cała Hanza, czy weźmiemy Stany Zjednoczone niderlandzkie, które w imię interesów handlowych pośredniczą pokój między Polską a Szwecyą, czy nawet Francyę lub Anglię, z których pierwsza musi uchylać cień podejrzeń, iż wysyła poselstwo w celach kupieckich, a druga osłania misyą polityczną interes swój handlowy (kompanii wschodniej elbląskiej) — każdy z narodów zachodnio-europejskich przedstawia na terenie wojny w Prusiech żywotne ekonomiczne interesy; ba, więcej, gdyż dla niektórych interes ten jest przedewszystkiem interesem narodowym, tak na przykład okazuje się, iż tranzyt angielski z Polską już był zorganizowany na tych samych zasadach w kompanii wschodniej, jakie Cromwell w swoim akcie nawigacyjnym wskazał dla handlu z Hollandyą. A cóż dopiero mówić o państwach północnych, jak Szwecya, Dania, Polska, które przez cały wiek XVI i XVII z mniejszą lub większą świadomością walczyły o dominium maris Balthici — o zawładnięcie najruchliwszą arteryą komunikacyi morskiej ówczesnego świata. Ten moment jest fragmentarycznie rozebrany łącznie z planami morskimi Habsburgów w historyografri niemieckiej, gruntownie na tle rozwoju handlowego republiki holenderskiej, niedotknięty w historyi Anglii i Francyi. Co do nas, zbadanie tych przyczyn ekonomicznych ówczesnych wypadków w całej ich rozciągłości, w całym zakresie przekraczało zakrój naszej pracy, a powiedzmy, miarę naszych sił, ograniczyliśmy się więc na wskazówkach, które mogą naprowadzić innych badaczy".

Mieszkańcy/wyborcy.  

Prezentacja nader elegancka. No i między wierszami przewija się Kardynał prowadzący Augusta, Giambattista Spinola, ze Spinolich genueńskich, stałych sojuszników Habsburgów.

Ma pan na myśli trolli, rzecz jasna?

Tylko nie każdy w spółce KGHM od domów wczasowych a do kogo trzeba być przyklejonym żeby na takie zesłanie się zdecydować to nie mam zielonego pojęcia.

Oczywiście te argumenty wezmą pod uwagę wyborcy w Świdnicy. Posikałem się ze śmiechu. W Świdnicy komunikat jest jasny: "skoczek po państwowych spółkach został zrzucony jako spadachroniarz". Szach-mat. Mało tego kandydat w pierwszym wystapięniu strzela kilka baboli. Pomijam jakieś kombatanckie odniesienia, bo to na nikim dziś nie robi wrażenia. W mieście gdzie główne drogi są dziurawe jak szwajcarski ser, o bocznych to nawet nie wspomnę, w mieście gdzie jest bardzo duży odsetek lumpenploretariatu, który stanowi utrapienie dla normalnych mieszkańców ze względu na podstawowe bezpieczeństwo i bałagan, facet gada o inkubatorze przedsiębiorczości dla młodych i rewitalizacji śródmieścia.  To ja nie widzę możliwości sukcesu a może nawet chęci.

Nie wiem w co waść gra, poza trollowaniem notki Gospodarza, ale skoro ma acan czas na prowadzenie kampanii wyborczej na SN, to może i czas na odpowiedź na moje pytanie w związku z poniższym komentarzem szanpana u Ewy Rembikowskiej się znajdzie. Oto komentarz sannis (wytłuszczenie moje):
sannis @ewa-rembikowska27 sierpnia 2018 09:20

No to teraz jedziemy z praktycznym przykładem. Załóżmy, że przysługuje mi ulga na start i z niej korzystam. Dogaduję się z Kliniką Języka na  dobry rabat. Zakupuję książki na fakturę Vat i sprzedaje je na Allegro z marżą 40 oczek. Ponieważ w Klinice Języka (nb.nazwa od niedawna nielegalna) nakład dawno się wyprzedał, a popyt na książki jest ogromny, książki idą jak ciepłe bułeczki. No i co kupujący na allegro ma zapłacić Zus? Od czego od spakowania przesyłki?

I moje pytanie, na które nie doczekałam się odpowiedzi:

jolanta-gancarz @sannis 27 sierpnia 2018 09:2028 sierpnia 2018 11:20

Ponieważ w Klinice Języka (nb.nazwa od niedawna nielegalna)

Można prosić o wyjaśnienie/rozwinięcie sensu tego co w nawiasie?

Ponawiam więc powyższą prośbę tu, gdzie waść od wczoraj swoją obecność tak wyraźnie zaznacza, czepiając się niewiedzieć czemu, autora SN.

Przecież sam sobie z góry na nie odpowiedziałeś. Myślę, że pretendent na ten moment w stosunku do pana Drobnego jest jak najbardziej użyty w złym znaczeniu. Ja wiem, że mam wrodzoną skłonność do złośliwości w wątkach biograficznych, ale proszę nie odczytywać mej troski jako atak w osbę p. Jacka Drobnego. Zwracam tylko uwagę na pewne mechanizmy i bezradność z przewidzeniem oczywistych skutków. Przecież taki wizerunek był do przewidzenia jak układ kart "w wojnę". Ja szczerze współczuję p. Drobnemu, bo będzie miał nie tylko ciężko z pokonaniem konkurentów, ale znając sytuację pewnie też lokalne środowisko PiSu, będzie "robiło pod górkę". Życzę powodzenia p. Jackowi Drobnemu ponieważ Świdnica z pewnością zasługuje na DOBREGO GOSPODARZA.     

Nie może być do wpisu PKD nazwy Klinika. Jest ona zastrzeżona od jakiegoś czasu dla instytucji medycznych, badawczych. Te co już mają wpis to chyba zostają.  I nie toroluje tylko dałem realny przykład, na którego odpowiedzi nie dostałem tylko jakieś teoretyzowanie.

No właśnie odpowiedź tego dziwnego człowieka mnie interesuje, a nie legalność nazwy KJ, którą on niby mimochdem (w nawiasie, w okolicznościach zupełnie niezwiązanych) poddaje w wątpliwość. Takie moje do niego, może głupie, sprawdzam.

Usiłujesz zwrócić na siebie uwagę w sposób nieznośny i wykluczający dyskusję. Zmień to.