-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Między Altransztadem a Połtawą (3) Szwedzi i Kurpie

Nie wiadomo dlaczego, chyba przez jakieś przyrodzone słabości umysłu, publicyści i popularyzatorzy historii, zabierający się za opisanie wypadków rozgrywających się w Polsce I połowy XVIII wieku, stawiają wszystko na gruncie legalizmu. To znaczy chodzi o ustalenie, który król był legalny. To ma ułatwić wyjaśnienie biednym ludziom, o co chodziło w tym całym zamęcie i co oni mają myśleć o tym kawałku historii. To ważne, albowiem ekscytacje historyczne są istotnym elementem kultury w ogóle, a polskiej w szczególności. No i ludzie przyzwyczajeni przez różnych nakręconych idiotów, jak ten z wyłupiastymi oczami, albo Kotarski, a ostatnio Rożek, do konsumowania specjalnie spreparowanej papki, muszą dowiedzieć się co mają myśleć o III wojnie północnej i wojnie o sukcesję polską. O tej ostatniej nikt nie słyszał, a materiały do historii tej pierwszej są pochowane w takich miejscach, że szafa Lesiaka, to przy tym pikuś i pawlacz u cioci Marysi. Jeśli zaś nie legalizm to poparcie stolicy apostolskiej. To jest trochę trudniejsze do zrozumienia i spotyka się z oporem patriotów-ateuszy, którzy chcą tylko krzyczeć – hurrrraaaa i szarżować z szablami na helikoptery. No, ale nie tylko ich – zrozumienie polityki Rzymu, jej długofalowych priorytetów i drobnych szczegółów przekracza możliwości intelektualne przeciętnego konsumenta seriali historycznych z YT i przeciętnego konsumenta encyklik papieskich.

I tak dochodzimy do miejsca, w którym po raz kolejny stwierdzić musimy, że ni cholery, ale to ni cholery z tego nie rozumiemy. Spróbujmy – jak mawia młodzież koło czterdziestki – ogarnąć dwie rzeczy: skalę i doktrynę. Oto wypadki z lat 1704-1709 i te z lat 1733- 1735 możemy oglądać w różnych przybliżeniach. Za każdym razem widzimy, że są w tym obrazie pewne stałe i magma. Spróbujmy więc tera zdefiniować owe stałe elementy w skali mikro, a kiedyś tam, jak będę miał humor, powtórzymy to w skali większej i poszukamy w tym jakiejś doktryny. Kiedy piszę – stałe, to czasem mam na myśli to, co ludziom wydaje się zmienne. Na przykład postawę Kurpiów wobec szwedzkiego okupanta w latach 1704 – 1709, która znacznie różniła się od tej z czasów wojny o sukcesję polską. Pokusa, by ową postawę spopularyzować i zasilić nią narodową gawędę i bohaterach jest duża. Niesie za sobą także widoki na jakieś popularyzatorskie interesy, w które wciąga się turystów. No i w ten sposób powstaje postać kurpiowskiego bohatera Stacha Konwy, który dla jednych istniał, a dla innych nie. To ciekawe, albowiem widzimy, że nawet sprzedawcy regionalizmów nie dają sobie rady z tą epoką, a przecież, od pamiętnej historii zmiany nazwy miejscowości Pupy Mazurskie na Spychowo ( z Jurandem w środku) wydawało się, że ludzie ci mogą wszystko i nie ma takiego numeru, którego nie wykręcą. No ale co innego zmitologizowane średniowiecze, a co innego wiek XVIII. Realia tego stulecia, szczególnie jego pierwszej połowy są nie do wyobrażenia, ani nie do zaakceptowania przez nikogo. Bo nikt w nie nie uwierzy. Nie dacie zapewne wiary w to, że w czasie przygotowań do wyprawy na Rosję, król Szwecji Karol XII gościł w Brześciu Kujawskim tureckiego agę, który tu stale rezydował i koordynował działania wojsk szwedzkich z polecenia sułtana i wysokiej porty? Oczywiście, że nie. Kto to w ogóle słyszał o takich rzeczach. Nie dacie także wiary w to, że jak się cała armia szwedzka przeprawiała przez Wisłę pod Włocławkiem (jakby nie było węższych miejsc na tej rzece) to utonęła w rzece wielka i bardzo ciężka kuźnia, którą armia wlokła ze sobą, by naprawiać i konserwować broń, a także podkuwać konie. Ona tam jeszcze zapewne leży gdzieś w piachu, bo rzeka jej na pewno nie przeciągnęła daleko. Poczekajmy na suszę i zobaczymy gdzie się wyłoni. Nie uwierzycie też zapewne w to, że Stanisław Leszczyński podarował Karolowi XII orkiestrę złożoną z janczarów, którzy codziennie grali królowi turecką muzykę, albowiem bardzo ją lubił. Grali ją też, kiedy pułki lekkiej jazdy prowadziły z pola jeńców rosyjskich. Kiedyś wśród tych jeńców znalazł się pułkownik Alexander Gordon of Auchintool, protegowany Particka Gordona zaufanego człowieka cara Piotra. Czy doczekamy się, że ktoś kiedyś przetłumaczy jego pamiętniki na polski?

Po przeprawieniu się przez Wisłę i utopieniu kuźni, król ruszył na Kurpie, gdzie spotkał się z bardzo nieciekawym, wręcz drastycznym przyjęciem. Był traktowany jak okupant, a partyzantka kurpiowska strzelała do niego zza drzew, likwidując wielu bardzo kawalerzystów, słabo przygotowanych to walki w lesie. Taktyka króla Karola była jednak lepsza i wydajniejsza niż taktyka Kurpiów, którzy liczyli, że zasieki stawiane w poprzek szlaków leśnych, otoczone bagnami będą wystarczającą zaporą przed maszerującymi szwedzkimi kolumnami. Nic to niestety nie pomagało i choć Kurpie wygrali kilka potyczek, musieli ustąpić, a miasta i wioski na szlaku przemarszu Szwedów zostały spalone i splądrowane. Król podzielił swoją armię na dwie części. W pierwszej – złożonej z dobrych, celnie strzelających i zaprawionych w walkach wręcz żołnierzy, maszerował on sam. To zawsze pomagało tej armii i tak było również teraz. Nawet jeśli trzeba było się cofać, albo obchodzić przeszkody obecność króla dodawała otuchy żołnierzom. Ariergardą, maszerującą w kilkudniowym oddaleniu za królem dowodził feldmarszałek Carl Gustaf Rehnskiöld. Ta właśnie ariergarda, w której znajdowały się armaty, dewastowała trudniejsze przeszkody, przed którymi czekał na nią król ze swoimi oddziałami, a potem, kiedy Karol XII znów ruszył do przodu, zajmowała się pacyfikacją terenu, zabijając wszystkich i niszcząc wszystko co zniszczyć się dało. I w ten sposób ścierając się z oddziałami chłopskimi liczącymi do dwóch do pięciu tysięcy ludzi Szwedzi dobrnęli do Biebrzy, którą sforsowali i zatrzymali się w Korycinie, który dziś słynie z produkcji smacznych bardzo i trochę drogawych serów.

Można zadać pytanie: po co w ogóle Kurpie starali się zatrzymać Szwedów? Przecież Karol XII nie prowadził wojny z Polską? On chciał wprowadzić na tron „nielegalnego” króla Stanisława Leszczyńskiego, czemu sprzeciwiał się car Piotr, obrońca „legalnego” króla Augusta II Sasa, popieranego przez stolicę apostolską. To jest właśnie pytanie. Po co? Po co ryzykowali, znając techniki wojenne Karola, który w ogóle nie żartował, miał głębokie poczucie misji, a swoich przeciwników, pochwyconych w walce lub zdradziecko wydanych w jego ręce, kazał ćwiartować publicznie? Może ktoś im zapłacił? Bo przecież w patriotyczną agitację na rzecz takiej „legalnej” swołoczy jak August II, nikt normalny nie uwierzy. A jeśli zapłacił to ile i kto konkretnie dostał te pieniądze?

Jak skończyła się epopeja Karola XII króla Szwecji, wszyscy wiemy, ale będziemy jeszcze do tego wracać. Przeskoczmy teraz kilka dekad i zatrzymajmy się w latach, które obejmują tak zwaną wojnę o sukcesję polską. W tym czasie Stanisław Leszczyński jest królem „legalnym”, popieranym przez skonfederowaną szlachtę, a August III Sas, popierany przez Rosjan – cara już nie ma od paru lat, rządzi caryca Anna – jest królem „nielegalnym”. Teraz Kurpie, wraz ze swoim nieistniejącym, wymyślonym przywódcą, który ponoć gromił Szwedów pod Myszyńcem, w czasie przemarszu Karola XII, walczą po stronie Leszczyńskiego, czyli po stronie złych Szwedów, przeciwko Sasom i Moskwie. Stach Konwa, rzekomy bohater tych wydarzeń, zostaje pochwycony przez wojska saskie i powieszony publicznie, ku przestrodze. Do dziś ludzie w to wierzą, a lokalsi sprzedają szubienicę Stacha, jako najprawdziwszą prawdę. Wiadomo bowiem, że sensacja sprzedaje się najlepiej. No, ale są różne rodzaje sensacji. My musimy poszukać tych bardziej autentycznych. To znaczy ustalić, gdzie są tak zwane sprężyny główne, a także sprzęgła przenoszące ruch na mechanizmy nieco mniejsze. Jasne, jest, że sprawy na Kurpiach musiały być koordynowane z Rzymu i z Drezna najpierw, a potem - w czasie wojny o sukcesję polską - z Paryża. Obojętnie, jak śmiesznie by to nie zabrzmiało w uszach unijnych ekspertów, zaglądających dziś w różne powiatowe zakamarki. Przyprowadzenie w roku 1709 do obozu szwedzkiego pod Włocławkiem poddanego brytyjskiego w służbie rosyjskiej, pana Gordona, schwytanego po tamtej stronie Wisły, wskazuje także na inne stolice. Pozostaje jeszcze do wyjaśnienia problem koordynacji. Ktoś tych ludzi poruszył, zorganizował, wskazał im taktykę i pouczył do kogo mają strzelać. No i dał im pieniądze. Jeśli w Brześciu Kujawskim odpoczywał turecki aga, to po tamtej stronie Wisły też ktoś musiał odpoczywać. I to ktoś znacznie poważniejszy niż przedstawiciel handlowy cara na Polskę. Who? - jak zapytał Kevina Costnera Donald Sutherland w filmie JFK.

Ja tego niestety nie wiem i obawiam się, że bez przetłumaczenia pamiętników Patricka Gordona tego nie ustalimy. No, ale do tych tematów będziemy co jakiś czas wracać, choćby z tego powodu, że – podobnie jak w historii I połowy XVI wieku – lokalne sprawy mieszają się tu na naszych oczach z polityką globalną. I to jest fajne.

 

Na razie możecie sobie poczytać to

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/miedzy-altransztadem-a-poltawa-stolica-apostolska-wobec-obsady-tronu-polskiego-w-latach-1706-1709/



tagi: rzym  szwedzi  drezno  iii wojna północna  kurpie  august ii sas  stanisław leszczyński  august iii sas  piot i 

gabriel-maciejewski
26 maja 2020 10:05
47     2985    21 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

gabriel-maciejewski @prosiak12 26 maja 2020 10:10
26 maja 2020 10:17

Naprawdę nie wiesz? To dziwne. Król Karol XII Wittlesbach miał konia o imieniu Karoń, który potem poległ bohatersko pod Połtawą. 

zaloguj się by móc komentować


pink-panther @gabriel-maciejewski
26 maja 2020 10:21

Jakie są szanse na przetłumaczenie pamiętników Patricka Gordona?

zaloguj się by móc komentować

ArGut @gabriel-maciejewski
26 maja 2020 10:29

Jakbym miał oceniać Kurpiów jako całość to oni w Stacha Konwę nie wierzą, to w co wierzą ? W mojej ocenie w siłę i, że za dobrą pracę należy się dobra zapłata. Takie mam doświadczenie, od 2009 roku pani ArGutowa zastępuje w Baranowie swoją koleżankę w czasie wakacji i spędzamy tam 1-3 tygodnie.

Okolice Zawad, Myszyńca czy Jednorożca to MEGA spokojne miejsce na rowery i wypoczynek. Miody i produkty pszczele REWELACJA, kontakt z KURPSIAMI też poprawia stan głowy. Do Czarni też można pojechać. Polecam na Wakacje 2020 po COVID-19.

 

zaloguj się by móc komentować

tomciob @gabriel-maciejewski
26 maja 2020 10:31

Ta kuźnia leżąca jeszcze w Wiśle i czekająca na wydobycie działa na wyobraźnię. Duży plus.

zaloguj się by móc komentować


Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski
26 maja 2020 10:33

Świetna trzecia część i z odcinka na odcinek robi się coraz ciekawiej. :)

Czy chodzi o tego Patricka Gordona?

Jest tam kilka tekstów, a poniżej fragment z pierwszego:

Fragment „Dziennika” Patricka Gordona, który oddajemy do rąk czytelnika, to tylko niewielka część z jego zapisków, które obejmują lata 1635-1699 (do naszych czasów nie zachowały się ich partie z lat 1667-77 i 1678-84). I choć publikowany materiał dotyczy tylko wydarzeń z roku 1655, jest to barwna opowieść o przygodach młodego, wchodzącego w świat, człowieka. Na szczególną uwagę zasługuje nie tylko opis początku szwedzkiego potopu, ale także życie młodego żołnierza i zwyczaje panujące w wielonarodowej armii.

Fragment publikacji oparty jest na rosyjskim przekładzie „Dziennika” Patricka Gordona „Dniewnik 1635-1659”, w przekł. i oprac. D.G. Fiedosowa, Moskwa 2005.

[1] Patrick Gordon urodził się w 1635 roku i pochodził ze średniozamożnej rodziny szlacheckiej. Jako katolik nie mógł znaleźć zajęcia w Szkocji, zdominowanej przez dyktaturę Olivera Cromwella. Sposobem na życie stała się emigracja i szukanie zajęcia w wojsku. Po trzech latach nauki w kolegium jezuickim w Braniewie (1651-1654), bez powodzenia starał się zaciągnąć do gwardii księcia Janusza Radziwiłła. Dzięki pomocy rodaków zaciągnął się do armii szwedzkiej. W latach 1656-1658, po dostaniu się kilkakrotnie do niewoli, służył na przemian Szwedom i Polakom.

https://www.wilanow-palac.pl/dziennik_patricka_gordona_2.html#_ftn1

 

 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @ArGut 26 maja 2020 10:29
26 maja 2020 10:33

Nigdy nie byłem, ale jeden dawny kolega tam mieszka

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @Andrzej-z-Gdanska 26 maja 2020 10:33
26 maja 2020 10:37

No to super. Część jest, ale co z czasami, kiedy on zaczął służyć u Piotra? No i z jakimś komentarzem? To jest wielka księga przecież. 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @gabriel-maciejewski
26 maja 2020 10:41

https://books.google.ee/books?id=kv0EAAAAYAAJ&hl=en

Darmowy e-book

Alexander Gordon: Historia Piotra Wielkiego, cesarza Rosji : do której poprzedza się krótka ogólna historia kraju od powstania tej monarchii: oraz opis życia autora , tom 1

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @ewa-rembikowska 26 maja 2020 10:41
26 maja 2020 10:43

Fajnie, ale kto to przeczyta? Moje dziecko tłumaczyło przez dwa lata - fakt, że wieczorami - bardzo krótki XVIII wieczny angielski tekst, który mam zamiar niebawem wydać. To była udręka, a jeszcze przypisy przed nami.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @gabriel-maciejewski 26 maja 2020 10:43
26 maja 2020 11:00

Tak podaję a nuż jakiś ochotnik-hobbysta się znajdzie.  

 

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski
26 maja 2020 11:16

Chodzi o tego Gordona i o ten Dziennik:
https://www.wilanow-palac.pl/dziennik_patricka_gordona_2.html ?

Ale to nie jest pełna wersja, bo ta rosyjska dotyczy lat 1635—1667:
http://www.vostlit.narod.ru/Texts/rus13/Gordon/pred.htm

W wiki podają:
Swój sześciotomowy dziennik w języku angielskim, bezcenne źródło informacji o historii i obyczajach Rosji (a także Polski) w XVII wieku, Gordon zaczął pisać ok. 1655, ale rękopis został wydany (w tłumaczeniu niemieckim) dopiero w latach 1849–1852 w Moskwie pod tytułem Tagebuch des Generals Patrick Gordon während seiner Kriegsdienste unter den Schweden und Polen vom J. 1655 bis 1661 und seines Aufenthaltes in Rußland vom J. 1661 bis 1699 wraz ze 112 listami Gordona do różnych osób. Po rosyjsku pamiętnik, w którym brak zapisków z lat 1667-1677 i 1678-84, ukazał się dopiero w 1892, po angielsku tylko w wyjątkach w 1859, po polsku (w wyjątkach dotyczących pobytu Gordona w Polsce w latach 1651–1661) we Lwowie w 1857.

I ta wersja jest dostępna po niemiecku, w 3 tomach:
https://jbc.bj.uj.edu.pl//dlibra/metadatasearch?action=AdvancedSearchAction&type=-3&val1=Creator:Gordon%2C+Patrick+%5C(1635%5C-1699%5C)

Przy okazji znalazłem Alexandra Gordona The History of Peter the Great, Emperor of Russia.
tom 1

tom 2

zaloguj się by móc komentować

umami @umami 26 maja 2020 11:16
26 maja 2020 11:18

Taaa..., wszyscy idziemy po sznurku Googla. Przepraszam za powielenie niektórych wątków ale nie odświeżałem strony.

zaloguj się by móc komentować

Mathias92 @gabriel-maciejewski
26 maja 2020 11:33

Bardzo ciekawy artykuł , ogólnie tematyka Wielkiej wojny północnej jest  często pomijana w historycznej dyskusji a szkoda bo ta wojna całkowicie zmieniła układ sił  Europy Środkowo-Wschodniej . Straty wojenne jakie poniosła Rzeczpospolita Obojga Narodów są niewiele mniejsze niż z czasów Potopu szwedzkiego , przez kilkanaście lat nasze ziemie stały się polem bitwy dla kilku armii , miejscem systematycznej grabieży , dodatkowo wybuchły straszne epidemie i klęski głodu. Pozdrawiam.

zaloguj się by móc komentować

tomasz-kurowski @umami 26 maja 2020 11:16
26 maja 2020 12:03

Jest współczesne (2009 - 2016), sześciotomowe wydanie angielskie pod redakcją dr Fedosowa, ale to potężne dzieło. W sumie ponad dwa tysiące stron. Trzebaby naprawdę szalonego hobbysty...

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski
26 maja 2020 12:05

Johan D. Hultman – O panowaniu Karola XII, króla Szwecji
Przetłumaczył, opracował, wstępem opatrzył Wojciech Krawczuk
https://www.academia.edu/35545112/Johan_Hultman_O_panowaniu_Karola_XII._Przetłumaczył_opracował_wstępem_opatrzył_Wojciech_Krawczuk?auto=download

We wrześniu Wołosi 59 przyprowadzili królowi wielu rosyjskich jeńców. Był pomiędzy nimi także pułkownik Gordon60, który w roku 1703 uciekł ze Sztokholmu. Król rozkazał *18 września 1707+61 wyjechać szwedzkiemu posłowi Stralenheimowi62 oraz posłowi cesarskiemu, hrabiemu Zinzendorfowi63. Tego samego dnia król Stanisław ofiarował królowi siedemnastu janczarów – muzykantów, którzy potem przez jakiś czas grali mu turecką muzykę. Codziennie przyjeżdżał do króla Urbanowicz64 i Wołosi, prowadząc ze sobą rosyjskich jeńców, oficerów i żołnierzy; raz było ich stu, innym razem pięćdziesięciu, mniej lub więcej, zdarzali się też Kałmucy. Przez cały ten czas król pracował w swej kancelarii, odwiedzał gwardię, regiment przyboczny, dragonów przybocznych, artylerię, jeździł też do pozostałych regimentów, do Wołochów, do kawalerii, do całej, rozłożonej na szesnastu milach, wielkiej armii. 30 września został wykonany wyrok śmierci na generale Patkulu65, o półtorej mili od Słupcy, w miasteczku Kazimierz *Biskupi+. Tego samego dnia przyjechał hrabia Dohna, który został wtedy powołany na prezydenta w Wismarze66. Przez cały październik pojawiali się nieustannie u nas obcy ludzie; książęta i panowie z Niemiec, polscy wojewodowie, ale zjawił się też nasz feldmarszałek *Rehnskiöld+, generałowie, pułkownicy i inni oficerowie. Dnia 1 listopada król wyruszył z miasta Słupcy i udał się do dużego dworu zwanego Wieniec, o pół mili od Brześcia *Kujawskiego+, który to dwór położony jest tuż przy nurcie Wisły. Tam król przebywał przez wszystkie dni i rozkazał swej gwardii zbudować most nad Wisłą, długi aż na pół mili, tak by cała armia mogła po nim przemaszerować. JKM przebywał codziennie w swej królewskiej kancelarii, odwiedzał generała Lagercronę67 i generalnego kwatermistrza, pułkownika Gyllenkroka68. Nadzorował również wprowadzanie nowych ćwiczeń musztry. 3 listopada przybył król Stanisław i jego wuj Jabłonowski69 . 26 listopada przybył aga turecki, z trzydziestoma ludźmi i z tłumaczem. Po audiencji król polecił zakwaterować tego agę z jego świtą w Brześciu *Kujawskim+, usługiwać mieli mu słudzy królewscy, kucharze i lokaje, jadać miał na królewskich srebrach. Tego samego dnia *Janusz+ Wiśniowiecki pojedynkował się z [Jerzym] Lubomirskim70 . Przez wszystkie te dni król odwiedzał budowę mostu i feldmarszałka Rehnskiölda71, wyjeżdżał też do poszczególnych regimentów, bywał u generalnego kwatermistrza, pułkownika Gyllenkroka i generała Lagercrony, także w swojej kancelarii i nadzorował ze swej kwatery wprowadzanie nowych manewrów, brał udział w niedzielnych i świątecznych kazaniach, w modłach przed i popołudniu.

[Początek wyprawy na Rosję - Kurpie]

Kiedy minął już miesiąc, turecki aga ze świtą pożegnał się z JKM, a król rozkazał go odprowadzić pod konwojem. Gdy król ze swym dworem i z całą rozłożoną wokół armią skończyli już świętowanie naszego radosnego czasu Bożego Narodzenia72 i Nowego Roku, a most na Wiśle został ukończony i przymarzł, wtedy JKM wyruszył w poniedziałek rano ze swoją królewską kancelarią i ze swoim dworem z Wieńca. Z całą armią przemaszerował koło Włocławka i przeszedł nad nurtem Wisły, po moście długim na pół mili, zbudowanym na lodzie. Przeprawiła się przezeń cała artyleria i wszystko poza wielką i ciężką kuźnią, która wpadła do rzeki i tam została.

 

zaloguj się by móc komentować

umami @tomasz-kurowski 26 maja 2020 12:03
26 maja 2020 12:09

Tu, do tekstu Gospodarza potrzebny jest okres kilku lat, a nie wszystko ;) Chociaż lepiej byłoby mieć tłumaczenie całości. 
W tej niemieckiej 3-tomowej edycji próbowałem wyszukać Brest, turk, ale otrzymałem tylko jeden wynik bez związku z tekstem Gospodarza.

zaloguj się by móc komentować

umami @rotmeister 26 maja 2020 11:53
26 maja 2020 12:18

Ale ta część nie dotyczy okresu opisywanego przez Gospodarza, tylko lata 1651—1661.

zaloguj się by móc komentować

umami @umami 26 maja 2020 12:05
26 maja 2020 12:25

Nakład: 99 egzemplarzy.

Źródła do dziejów relacji polsko – szwedzkich Tom 2.

Kraków 2015

www.wydawnictwo-eternum.pl

Recenzent: Katarzyna Kuras

Redakcja wydawnicza: Marzena Górska

Projekt okładki: Wydawnictwo Eternum

Copyright © Polish translation and introduction by Wojciech Krawczuk

Objętość: 6,4 arkusza

Redaktor serii: Wojciech Krawczuk

ISBN 978-83-940237-4-4


Źródła wydawane w nakładzie 99 sztuk!

Po cholerę cała ta edukacja i Ministerstwo na wyrost zwane Edukacji, i to drugie od Dziedzictwa, taniej byłoby tego nie utrzymywać a każdy w zaciszu uprawiałby to swoje hobby.

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @JanJan 26 maja 2020 12:34
26 maja 2020 12:35

Ale, że co? Że on wydał też książkę księdza biskupa Kopca? Czy, że tylko tak pieprzy trzy po trzy?

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Mathias92 26 maja 2020 11:33
26 maja 2020 12:37

Zaraz się pan przekona, czytając niektóre komentarze tutaj i na coryllus.pl, że wcale nie jest pomijana, że jest omawiana intensywnie przez cały czas, a biorą w tym udział najtęższe umysły: Karoń, Patlewicz, Anusik...i tylko my tu jak zwykle niczego nie rozumiejąc zgłaszamy jakieś pretensje i obiekcje. Wszystko już zostało powiedziane przez mądrzejszych i nie ma do czego wracać

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @JanJan 26 maja 2020 12:37
26 maja 2020 12:40

Oczywiście. A tu ma pan zasługę prof. Anusika - napisanie wielkiej księgi o Gustawie III wyłącznie po angielsku, bez streszczenia polskiego nawet, bo i po co? Toć mamy powszechną, oświeconą edukację...Sami zasłużeni wokoło. A Patlewicz spodziewa sie medalu, czy czego?

 

https://wydawnictwo.uni.lodz.pl/produkt/france-in-swedens-foreign-policy-in-the-gustav-iiis-reign-1771-1792/

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski 26 maja 2020 12:40
26 maja 2020 13:19

OT

A propos WŁ przejrzałem pozycje w otwartym dostępie — https://wydawnictwo.uni.lodz.pl/ksiazki-w-otwartym-dostepie/
i jest tu taka pozycja:
 

Doktryna Polaków
Klasyczna filozofia polityczna w dyskursie potocznym

​​​​​​​
https://wydawnictwo.uni.lodz.pl/produkt/doktryna-polakow/
https://wydawnictwo.uni.lodz.pl/wp-content/uploads/2019/01/Rau_i_in._Doktryna_Polakow-1.pdf

Treść doktryny
Człowieka cechuje dualizm jego własnej natury i stosunków społecznych, w których przychodzi mu żyć. Z jednej strony osadzony jest on w naturalnych, organicznych wspólnotach, a więc w rodzinie, wspólnocie lokalnej i wspólnocie narodowej. To w nich rozwija swoją społeczną naturę, której elementy, altruizm i zdolność do poświęceń, przyczyniają się do zachowania naturalnej harmonii opartej na sieci różnorodnych hierarchii, braku znaczących konfliktów, ewolucyjnym charakterze przemian. Z drugiej jednak strony człowiek realizuje aspołeczne cechy swojej natury, które pozwalają mu traktować społeczeństwo jako zbiorowość podobnych mu egoistycznych, skoncentrowanych na sobie jednostek. Te zaś, równe (przynajmniej formalnie), zatomizowane, konkurujące ze sobą, nie są w stanie stworzyć innych więzi społecznych niż podporządkowanych ich doraźnym interesom, a tym samym zasadniczo niestabilnych, bo nieustannie targanych wynikającymi z partykularyzmów konfliktami. Tym samym po to, by zapewnić społecznie pożądane wzajemne zaufanie i opartą na nim, konieczną dla wzajemnej pomyślności współpracę, wspierać należy promujące takie postawy rozwiązania, szczególnie altruistyczne wychowanie młodzieży. Własność prywatna jest instytucją, która w istotny sposób może powielać, utrwalać czy nawet zaostrzać ten dualizm ludzkiej kondycji. Z jednej strony jest ona w stanie wywierać destrukcyjny wpływ zarówno na naturę ludzką, gdyż wyzwala i umacnia postawy egoistyczne, jak i na strukturę społeczną, gdyż osłabiając więzi społeczne, prowadzi do atomizacji społeczeństwa. Z drugiej jednak strony własność prywatna wzmacnia wspólnotowe więzi społeczne, chociażby przez dziedziczenie między rodzicami i dziećmi, zapewnia poczucie bezpieczeństwa właścicielowi, motywuje go do pracy i przedsiębiorczości, a całą wspólnotę narodową prowadzi do zamożności poprzez efektywny rozwój gospodarczy. Niemniej aby maksymalizować społecznie pożądany wpływ własności przez masowe upowszechnienie płynących z niej pożytków, popierać należy wysoki udział publicznej własności zasobów naturalnych oraz przedsiębiorstw w różnych działach gospodarki. Podobnie jak własność prywatna, władza polityczna jest instytucją, która może prowadzić do podziałów społecznych. Jeśli sprawujący ją ulegną egoizmowi własnej natury i w konsekwencji posłużą się nią dla własnego dobra – lub też definiując dobro wspólne, będą się kierować dobrem własnym – wtedy władza polityczna będzie służyć tylko wybranym. Jeśli natomiast odrzucą egoizm i władzę polityczną będą sprawować dla dobra wspólnego, a zatem dobra wszystkich, podziały społeczne będą ulegać zmniejszeniu. Tym samym ażeby zapewnić społeczną harmonię i polityczną stabilność, ograniczać możliwości tworzenia nowych podziałów społecznych i łagodzić te już istniejące, należy dążyć do wyznaczenia władzy politycznej efektywnie służebnej roli wobec dobra wspólnego. Dobro wspólne jest realizowane w państwie. Oznacza to, że w państwie realizowane są cele wszystkich jego obywateli. Zasadniczo zatem państwo winno zrezygnować z powściągliwości zarówno w kwestiach społecznych, jak i gospodarczych – i przejawiać w nich widoczny aktywizm. Tym samym powinno ono dążyć do odgrywania kompleksowej roli w realizowaniu celów obywateli i bynajmniej nie poprzestawać na zapewnieniu im tylko osobistego bezpieczeństwa czy też bezpieczeństwa prawnego obrotu. Niemniej ta kompleksowa funkcja państwa nie oznacza bezpośredniego aktywizmu, który sprowadza się do realizacji celów obywateli przez same państwowe agendy. Polega ona przede wszystkim na aktywizmie pośrednim, który można sprowadzić do wspierania inicjatyw obywateli, którzy sami podejmują się realizacji swoich celów.

 

zaloguj się by móc komentować

umami @rotmeister 26 maja 2020 13:09
26 maja 2020 13:21

Rozumiem po polsku. Zwróciłem tylko uwagę, że nie dotyczą one omawianego przez Gospodarza okresu. Ale cieszą mnie i te :)

zaloguj się by móc komentować

z-daleka @gabriel-maciejewski
26 maja 2020 13:24

Ostatnio chciałem nabyć w internecie komiks dotyczący w swojej zakulisowej fabule 2-giej wojny północnej, a więc tej  najbardziej kluczowej moim zdaniem do przyszłości Polski . Jakie było moje zdziwienie kiedy zauważyłem, że jedynie pierwsza część jest do kupienia.

Po wymianie Maila z osobą odpowiedzialną za rysunki zostałem poinformowany, że wydawnictwo z niewiadomych przyczyn zrezygnowało z wydania 2-giej części.  

 

zaloguj się by móc komentować

umami @umami 26 maja 2020 13:19
26 maja 2020 13:50

WŁ, powinno być Wydawnictwa Uniwersytetu Łódzkiego, czyli WUŁ.

zaloguj się by móc komentować

umami @rotmeister 26 maja 2020 13:51
26 maja 2020 14:02

Nie wiem, o co Tobie chodzi. Powiedziałem Ci coś złego? Skrzywdziłem Cię? Jeśli tak, to publicznie przepraszam. Wybacz.
Piszę serio.
Szkoda żebyśmy tracili czas na takie kwestie.
I nie mam złych intencji wobec Ciebie, ani pisząc do Ciebie, ani pisząc komentarze, do tego co napisałeś. To był odruch. 

A co do akurat tego Twojego komentarza, to chodzi tylko o to, że nawet jeśli dotyczą Polski, to nadal nie dotyczą omawianego okresu.
Mi chodzi o omawiany okres (pół wieku wstecz), a Ty się skupiasz na fragmentach i że chodzi o Polskę.
 

zaloguj się by móc komentować

Janusz-Tryk @gabriel-maciejewski
26 maja 2020 14:21

Odkryłem w tym tygodniu bardzo ładną muzykę z tamtych mniej więciej czasów. Robert de Visee. Gitarzysta (albo lutnista) grał na dworze Ludwika XIV i Ludwika XV. Na you tube można posłuchać.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @z-daleka 26 maja 2020 13:24
26 maja 2020 14:53

III była jednak ważniejsza. A co to za komiks?

zaloguj się by móc komentować



umami @rotmeister 26 maja 2020 13:51
26 maja 2020 16:02

Jeszcze jedno, bo przejrzałem tego Łozińskiego. Można mu jedynie zaufać, że więcej o sprawach polskich tam, w Dziennikach Gordona, nic więcej nie ma. Co prowadzi do wniosku, że Gospodarz nie ma czego szukać w tych Dziennikach. No ale rzeczy dzieją się na naszym terenie, jak opsuje to Hultman, i trudno je pominąć, a tym bardziej uznać, że Polski nie dotyczą. Słusznie, czy nie, uważam, że Łoziński prowadzi nas na manowce, na zasadzie: nie macie tam czego szukać, to sprawy rosyjskie i odwraca naszą uwagę od tych zapisków, prezentując nam jakieś michałki dotyczące Polski.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
26 maja 2020 16:24

"Ja tego niestety nie wiem i obawiam się, że bez przetłumaczenia pamiętników Patricka Gordona tego nie ustalimy."

Ach ci Szkoci. Poważna pokusa. Ja narazie muszę ogarnąć moją niestabilność zawodową. Ze dwa lata. Może wcześniej znajdzie się ktoś.

I jeszcze jednej rzeczy nie ogarniami: relacji angielsko-szkockich. Jak poucza mnie pewien znajomy, one jak nasze relacje z Moskwicinami. Przyprawia mnie to o wieloznanczny uśmiech. I jak widać nie jest zupełnie inna bajka. W XVIII wieku chwilowo interesy szkockie nieco pokrywają się z angielskimi, ale tylko na początku tego stulecia. Potem, jak pisał zw i Pink Panthera, bywało znacznie ciekawiej. Szkoci wykolegowali Angoli z interesów amerykańskich. Pewnie dlatego w westernie Cimarron Strip obok szeryfa Crowna (Krona) jest Szkot MacGregor, ex-pułkownik Her Majesty, z naciskiem na ex.

Ach ci Szkoci, że się powtórzę.

zaloguj się by móc komentować


Magazynier @ikony58 26 maja 2020 16:54
26 maja 2020 17:40

Ależ ma pan kopalnię historyi: 

JENERAłA GORDONA PAMIĘTNIK

o pobycie

w Polsce od r.1651do r.1661-

I.

Autor.

Dnia 9 grudnia r.1698 jęczały donośnie wszystkie dzwony cerkwi w Moskwie, a cała ludność stolicy tłoczyła się jedną nieprzejrzaną fala ku cmentarzowi.Wśród żałośnych dźwięków muzyki, przerywanych niekiedy głuchym odgłosem bębnów i trąb, kroczył przodem świetny i wspaniały orszak pogrzebowy. W tyle za trumnąm za wielką, chorągwią, państwa szedł pochylony w smutku sam car Piotr Wielki.

To tylko wstęp. Pogrzeb oczywiście Patryka Gordona. Ale jakże piękny wstęp.

zaloguj się by móc komentować

tomasz-kurowski @cbrengland 26 maja 2020 15:59
26 maja 2020 18:44

O tym mowa. To zdaje się wspólny projekt szkocko-rosyjski (dr Fedosow reprezentuje Rosyjską Akademię Nauk) i wydano też, lub planuje się wydać, wersję rosyjską każdego z tomów. To też chyba pierwsze "kompletne" wydanie tych tekstów, więc wszystko objęte jest świeżym copyrightem i prawa do tłumaczenia też by swoje kosztowały.

Z ciekawości spróbuję to dorwać i przeczytać, ale zgadzam się z gospodarzem, że na polską wersję całości nie ma co liczyć w najbliższych latach.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @ikony58 26 maja 2020 20:17
26 maja 2020 20:53

Można na tobie polegać. Bezsenna noc zapewniona.

zaloguj się by móc komentować

Krzysiek @gabriel-maciejewski
26 maja 2020 21:42

Na szczęście było wznowione w 2014 r. Chodzi na AlleDrogo od 25 do 50 zł. Czasami pojawia się licytacja oryginalnego wydania z 1933 r. - wtedy cena nie spada po niżej 200 zł.

Warto podkreślić, że prof. Górski pisze we Wstępie, że władze szkopskie odmówiły mu w 1930 r. dostępu do Państwowego Archiwum w Królewcu. Tak to się kończy z byłym lennem, jak się głupie hołdy "przyjmuje" na rynku, zamiast pojmać i powiesić, a w teren wysłać swoich starostów i załogi wojskowe.

Górski chciał w archiwum królewieckim przejrzeć m.in. Wielką Księgę Czynszów Zakonu, rachunki miasta Brunsbergi oraz korespondencję wielkiego mistrza z jego komturami.

Czy ktoś już uzupełnił te luki? Czy Archiwum jest dalej niedostępne dla polskich badaczy. Teraz jest chyba w rękach kacapów?

zaloguj się by móc komentować

z-daleka @gabriel-maciejewski 26 maja 2020 14:53
26 maja 2020 22:49

Mam na mysli, jesli chodzi o II wojne to byla ona jak sie wydaje (wedlug informacji dotyczacych tego komiksu)  duzo wczesniej skoordynowanym uderzeniem Szwecji i Rosji.

Przejdzmy do tytulu , ktory wiele juz mowi o przyczynie wojen polnocnych "Tajny projekt szlak jedwabny"

Wiki tez mowi o tym same ciekawe rzeczy:(niemieckojezyczna)

https://de.wikipedia.org/wiki/Otto_Brüggemann_(Kaufmann)

A tu sam komiks:

https://www.amazon.de/s?k=geheimprojekt+seidenstrasse&i=stripbooks&__mk_de_DE=%C3%85M%C3%85%C5%BD%C3%95%C3%91&ref=nb_sb_noss

 

zaloguj się by móc komentować

umami @rotmeister 26 maja 2020 16:20
26 maja 2020 23:05

Może sam weź krople trzeźwiące.

zaloguj się by móc komentować

umami @rotmeister 26 maja 2020 16:21
26 maja 2020 23:06

To po co o tym piszesz skoro sam wie najlepiej? 
Ja napisałem coś innego, że gdyby miał się sugerować Łozińskim, to nie miałby czego tam szukać.
 

zaloguj się by móc komentować

z-daleka @z-daleka 26 maja 2020 22:49
26 maja 2020 23:09

przepraszam, jednakze nie jest to klasyczny komiks lecz powiesc ilustrowana na podstawie zapiskow Adama Oleariusa

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @gabriel-maciejewski 26 maja 2020 10:17
26 maja 2020 23:47

Szkoda prosiaka.

Poszedł - ten - na zmarnowanie...

;)

zaloguj się by móc komentować

Paris @umami 26 maja 2020 12:25
27 maja 2020 15:33

No,  rzeczywiscie...

... sie "pracusie"  z tych  2  PASNIKOW  "wysilili"  !!!

Zaprawde,  te  NIEROBY  mOnisterialne prosza sie o  WYPAD.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować