-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Martwy kot i martwa sowa czyli o istocie pogańskich kultów

Kiedy rano jechałem do biura zauważyłem już z daleka samochód straży miejskiej stojący na chodniku i mrugający światłami na dachu. Nie wiedziałem o co chodzi, dopóki nie zbliżyłem się na tyle, by zobaczyć leżące na tym samym chodniku truchło czarnego kota. - Nieźle – pomyślałem – każdy zewłok zwierzęcy musi być rejestrowany pod kątem epidemii. Chyba – bo przecież pewności żadnej nie miałem. Pojechałem dalej i przy wjeździe na wiadukt, na samym środku ulicy, zauważyłem martwą sowę. Coś już po niej przejechało, a więc rozpoznałem są tylko po piórach. Była to jednak z całą pewnością sowa. - Ładny dzień się zapowiada – przemknęło mi przez głowę.

Nie ma mowy, żebym brał udział w dyskusjach o koronawirusie, albowiem uważam je za jedną z nowych odsłon pogańskich kultów, w których chodzi zawsze o to samo – o wystruganie z czegoś maksymalnie wielkiego bałwana i bicie przed nim pokłonów. Nie piszę się na to. Chcą zabierać gotówkę? Niech zabierają. Ględzenie o tym dziś nic mi nie pomoże, nawet jak wypcham banknotami materac też niczego to nie zmieni. Będą wszystkich przymusowo szczepić? Proszę bardzo, zaszczepię się. Nie mieszkam w pobliżu żadnej wiekowej puszczy, w której mógłbym się ukryć, a w tych krzakach co są za domem zaraz mnie znajdą. Zresztą – ile można tam nocy przesiedzieć? Jest w końcu marzec. Nie będę przewidywał skutków tego eksperymentu, bo ich przewidzieć nie potrafię. Przeżyłem kryzys lat 2003 – 2005, mając dwa kredyty na karku i żadnej pracy? Przeżyłem. To i ten przeżyję, jak Pan Bóg pozwoli. Rozumiem, że musicie się jakoś stymulować tym wieszczeniem, ale ja się do tego mieszał nie będę. Nie mam wpływu na żaden czynnik sterujący okolicznościami w jakich rozprzestrzenia się epidemia. Mogę tylko myć ręce, co też czynię. Na szczęście nie prowadzę hotelu, ani restauracji, nie muszę się więc martwić spadkiem obrotów, a książki, które do mnie przychodzą z drukarni, są, jak już pisałem pakowane w folię. Nawet ich nie dotykam. Nie rozumiem więc, dlaczego mamy się ekscytować koronawirusem?

Jasne, nie zabronię nikomu dyskusji, nie mogę, ale chciałbym, żeby pogański kult koronawirusa nie zdominował tego blogowiska. Póki co tak właśnie się dzieje, bo codziennie jakiś mędrzec wieszczy, że świat skończy się niebawem, a nam nie pozostało już nic, nawet modlitwa nie będzie skuteczna. Możemy tylko wsłuchiwać się w jego głos i odmierzać czas do chwili kiedy zachorujemy.

Nie mówię, że ja sam jestem wolny od zabobonów, bo nie jestem. Myślę sobie tak – właśnie zacząłem przebudowywać ofertę, a tu zamiast wiatru w żagle zdarzył się ten koronawirus. No, ale cóż robić, trzeba jakoś się utrzymać, choć pewnie nie będzie łatwo. Pamiętam, jak zacząłem blogowanie i w jakiej atmosferze się ono zaczęło. Był sierpień roku 2009. Płynęliśmy wszyscy na pełnych żaglach i towarzyszył nam entuzjazm. Minęło pół roku i przyszedł kwiecień 2010. Spadł samolot i cała sieć wypełniła się newsami dotyczącymi tego faktu, w większości fałszywymi, albo emocjami tak gęstymi, że w zasadzie nie można się było przez nie przebić. Wszystko straciło znaczenie, Smoleńsk był paszą dla oszustów, cybernetyków, kanciarzy i wszelkiej swołoczy, która – bardzo drogo sprzedając tanie emocje – chciała się na nich szybko wzbogacić. Wszystkie moje plany wydawnicze, które wtedy przecież wydawały się mrzonką, przestały mieć znaczenie, a o tym, by ktoś serio traktował możliwość ich realizacji nie było mowy. Jedyny kanał dystrybucji produkowanych przeze mnie treści został zapchany fejk newsami o Smoleńsku. Taki był początek.

Teraz mamy koronawirusa i chodzi w tym całym zamieszaniu tylko o to, by coraz mądrzej patrzeć, słuchając przy tym, nowych opinii i wieści ze świata. Mam do zaproponowania coś innego, ale co to będzie zdradzę jutro.

Mam też nadzieję, że koronawirus może być początkiem pewnych zmian pozytywnych. To znaczy, że ludzie siedząc w domach, wychodząc gdzieś tylko czasem na jakieś lekkie spacerki, oprzytomnieją trochę i przestaną się narkotyzować wypowiedziami autorytetów, które zawodowo niejako, słowem żywem, z Polski całkiem, zwalczają FED, prezydenta Trumpa, albo inne jeszcze szatańskie pomysły. A taką pogadankę znalazłem dziś rano na YT. Dokładnie o tym, że FED boi się koronawirusa. Oby ten nieszczęsny koronawirus zrobił wreszcie porządek z tą hierarchią podwórkowych myślicieli. Bo jasno widać od dawna, że brakuje hierarchii prawdziwej. Cóż to znaczy? Mniej więcej tyle, że prawdziwa hierarchia nie aspiruje. I taka była kiedyś hierarchia Kościoła – nie aspirująca. Było to w czasach kiedy Kościół miał realny wpływ na działania, jakbyśmy dziś powiedzieli, medialne i propagandowe, zwane też czasem artystycznymi. Kardynałowie nie chcieli być malarzami, oni tylko zamawiali dzieła. Nie chcieli być pisarzami, oni tylko zamawiali książki. Nie mieli zamiaru robić kariery we flocie, oni tylko błogosławili tych, którzy wyruszali na wyprawy przeciwko Turkom. Ten szczęsny czas minął, albowiem przyszła demokracja, a z nią nawyk dewastacji hierarchii połączony z przemożną chęcią kreowania nowych, opartych na nie wiadomo czym. Każdy może się dziś wyjęzyczyć, ale od kogo bierze pieniądze na swoje wywody, tego nam z całą pewnością nie zdradzi. Każdy może napisać książkę, ale tylko niektórzy zostaną dopuszczeni do masowej dystrybucji. Każdy może coś namalować, ale tylko ci najmniej zdolni dostaną subwencje od różnych organizacji, albowiem oni nie będą swoją wyobraźnią i umiejętnościami peszyć sponsorów. Ci bowiem z kolei już wiedzą, że z tą demokracją nie da się dłużej żyć, ale nie wiedzą co zrobić, żeby przywrócić powszechnie ważną hierarchię. Marzą więc o tym, że to oni są malarzami, pisarzami, admirałami ciężkich od armat flot, płynących wśród wichru na spotkanie wroga. Nigdy tych marzeń nie zweryfikują. To by był bowiem koniec systemu. Będą weryfikować nas, podsuwając nam coraz to lepsze tematy do dyskusji, coraz to ważniejsze problemy, coraz to ciekawsze łamigłówki. Wszystko zaś po to, by ukryć ubóstwo w jakim żyją. Bardzo wszystkich proszę, by w miarę możliwości powstrzymali się od uczestnictwa w tej hucpie. Nie zmieni to niczego ponadto, że wszyscy będziemy tu lekko gorączkować i siąkać nosem, zastanawiając się przy tym czy to alergia na pyłki czy już śmierć puka do drzwi. Ten kot i ta sowa, naprawdę nic nie znaczą. W Bogu nadzieja.

A teraz ogłoszenie

 

Proszę Państwa w związku z pandemią koronawirusa i zarządzeniami administracyjnymi konferencja, która miała się odbyć w Kazimierzu Dolnym w dniu 28 marca zostaje przesunięta na dzień 14 listopada 2020 roku. Informację do wykładowców już wysłałem, będę ją także wysyłał do Państwa, ale zajmie mi to trochę czasu, dlatego też do 27 marca będę umieszczał tu takie ogłoszenia. Uwaga – przesunięte zostały także wszystkie rezerwacje pokoi, które Państwo opłacili. Niech nikt nie jedzie do Kazimierza w dniu 27 i 28 marca.



tagi: blogowisko  media  sn  dyskusja  koronawirus 

gabriel-maciejewski
20 marca 2020 09:16
27     3014    33 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

ainolatak @gabriel-maciejewski
20 marca 2020 09:35

Martwa sowa to akurat dobry znak ;)

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @gabriel-maciejewski
20 marca 2020 09:36

Potrójny plus ode mnie.

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski
20 marca 2020 09:48

Ładnie opisana martwa natura - zamiast malunku. :)

Taki żarcik:

zacytuję autora:

FED boi się koronawirusa

lepiej byłoby i być może prawdziwiej, bo oni (FED) mogą coś na tym ugrać:

FErDek boi się koronawirusa.

Już więcej nie będę. :)

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @gabriel-maciejewski
20 marca 2020 10:38

W Bogu nadzieja.

Niech to będzie motto naszego życia. I wszelkiego działania. Czyli, za Inigo de Loyola: „Ufaj Bogu tak, jakby całe powodzenie spraw zależało wyłącznie od Niego; tak jednak dokładaj wszelkich starań, jakbyś ty sam miał wszystko zdziałać, a Bóg nic zgoła.”

zaloguj się by móc komentować

Paris @gabriel-maciejewski
20 marca 2020 10:57

Genialnie...

... po prostu genialnie napisane  !!!

Daje juz sobie spokoj z tym  "wirusem" - bo to rzeczywiscie tylko  chucpa  nad chucpy...  porownywalna wylacznie ze zlodziejska  chucpa  smolenska  sprzed  10  lat,  ktora do dzis dnia  nie zostala  i  NIE  ZOSTANIE  WYJASNIONA... tak samo jak  nie dowiemy sie  ABSOLUTNIE  NICZEGO  o tym  wirusie   !!!

A teraz ide do swojej pracy, bo od tych  sakiewiczowych "wiesci o koronie"  to naprawde mozna sie tylko rozchorowac... i  UMRZEC,  ale  ZE  SMIECHU  i nic wiecej...  tym bardziej, ze wlasnie zapowiedziala sie ekipa i przyjezdzaja do robienia elewacji zewnetrznej naszego domu... mam nadzieje, ze jakos przezyje ten rozgardiasz remontowy.

Jeszcze raz dziekuje bardzo za nadzwyczajny i ozdrowienczy wpis  !!! 

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @gabriel-maciejewski
20 marca 2020 11:36

Pięknie Pan to napisał.

Przyznam się że uwierzyłem iż wirus to dobry moment/okazja by z ludźmi porozmawiać o tym w co tak naprawdę wierzymy. Nie bagatelizując kryzysu, ale używając go do czegoś innego. Co tak naprawdę uznajemy za najważniejsze... Ale media, czyli martwy kot a zaraz po nim sowa okazały się silniejsze. Dla niektórych silniejsze od Boga samegi... I to jest właściwa tragedia.

Zdrowia życzę, i tego co Bóg da.

zaloguj się by móc komentować







gabriel-maciejewski @OdysSynLaertesa 20 marca 2020 11:36
20 marca 2020 12:16

Cieszę sie, że się panu podobało

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @gabriel-maciejewski 20 marca 2020 12:13
20 marca 2020 12:33

Ej, to słabo sie wczytywałeś w błazny, sowa to znak złego przecież ;)

I dobry znak na odwrócenie wektora rozmów - bo jak widać łatwo kultywować kulty

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @gabriel-maciejewski
20 marca 2020 13:26

Mnie się wyjątkowo podobała notka . I tak bez wazeliny ;jak pochwaliłam Tadmana,to polecił chwalić Pana-nawet to do rymu. Hmn... racja ,bo nie ma dwóch Coryllusów. Lecz nikt nie bagatelizuje tego "zwierzątka"co nie widać gołym okiem i powoduje duże i małe perypetie.Przy okazji ten wielki świat okazuje się nie taki wielki,na dodatek kruchy i dokładnie jak to ujął mości Odys. A ja czekam na piękne notki @Stalagmita,aby przenieść się w świat megalitów,lodowców,ciekawostek i pięknych opowieści...gdzie każdy coś dorzuci interesującego...

zaloguj się by móc komentować


beczka @gabriel-maciejewski
20 marca 2020 14:16

Królowa angielska napisała, że czasy są niepewne. Zapewne ważą sie losy jakiegoś projektu. Może LGBT idzie do kosza, a może coś innego. Do czasu końca negocjacji będzie trwała pandemia.

 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @BTWSelena 20 marca 2020 13:26
20 marca 2020 14:17

Stalagmit niebawem coś tu wrzuci. Powiedział mi to dzisiaj

zaloguj się by móc komentować

darkforce @gabriel-maciejewski
20 marca 2020 14:21

>>To znaczy, że ludzie siedząc w domach, wychodząc gdzieś tylko czasem na jakieś lekkie spacerki, oprzytomnieją trochę <<. Zaczadzeni - nie oprzytomnieją. Siedząc w domach z nudów, przyzwyczajenia i ciekawości chłoną bezrefleksyjnie propagandę. Jak żaby w bagienku.

zaloguj się by móc komentować

maria-ciszewska @gabriel-maciejewski
20 marca 2020 15:43

W Bogu nadzieja.

Amen

zaloguj się by móc komentować

Jakub @gabriel-maciejewski
20 marca 2020 15:49

Bardzo dobry tekst. 

zaloguj się by móc komentować

emi @gabriel-maciejewski
20 marca 2020 21:50

Nie ma mowy, żebym brał udział w dyskusjach o koronawirusie, albowiem uważam je za jedną z nowych odsłon pogańskich kultów, w których chodzi zawsze o to samo – o wystruganie z czegoś maksymalnie wielkiego bałwana i bicie przed nim pokłonów.

Niestety tak.

Niestety struga się z najlepszego materiału- świeżych trupów.

I wtedy i teraz. 

 

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski
20 marca 2020 22:42

Tez dalbym za ten tekst potrojnego plusa, niestety tylko jeden przechodzi.

Dziekuje i tradycyjnie pozdrawiam, panie Gabrielu.

zaloguj się by móc komentować

Matejek @gabriel-maciejewski
20 marca 2020 23:10

'' Możemy tylko wsłuchiwać się w jego głos i odmierzać czas do chwili kiedy zachorujemy.''
 a wtedy ... się zesramy, bynajmniej , nie jak po cholerze i ... będzie nam wtedy dużo ''bardziej'' , bo, jak mówią lepsze to, niż przyznać, że daliśmy się oszukać

ciągle wpuszczani w maliny /słodkie są/, a sprawy  ... naprawdę , idą naprzód - nie po to zaczęły iść, ...

zaloguj się by móc komentować

Matejek @Matejek 20 marca 2020 23:10
20 marca 2020 23:14

inicniebędziejakdawniej,  /co jakiś czas ... w wersji hard ... ...

zaloguj się by móc komentować

Matejek @gabriel-maciejewski
21 marca 2020 00:50

'' ale od kogo bierze pieniądze na swoje wywody, tego nam z całą pewnością nie zdradzi''

no właśnie, możemy JUŻ, TERAZ, o tym gadać,
ale ... ... co byśmy zrobili 'JUŻ /właśnie/ TERAZ', gdybyśmy jasną i wraźną, jak w pysk w mordę, odpowiedź otrzymali ... -  czy 'JUŻ TERAZ' jest za późno, że tak 'sobie' pozwalają? ... popatrzeć tylko wystarczy wychodząc 'JUŻ TERAZ' z domu na tzw. ulicę

zaloguj się by móc komentować

MarcinD @gabriel-maciejewski
21 marca 2020 11:33

Koronawirus jest zagrożeniem głównie dla starszych ludzi, więc prawdopodobnie został stworzony po to, żeby wykończyć JK. Tak będzie niedługo opowiadał Sakiewicz na tajnych kompletach.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować