Mameja czyli pokrewieństwo duchowe
Jadę z samego rana do Wrocławia i tekst ten piszę wieczorem. Pomyślałem, po nagraniu kolejnej pogadanki, że warto rzec słowo w sprawie ich ogólnego stylu i temperatury. Jak widzimy są to rzeczy letnie. Jakiekolwiek dramatyczne wycieczki w kierunku swoich adwersarzy uważam bowiem za stratę czasu. Nagrania o patokomunikacji umieściłem świadom tego, że cała sieć wyżywa się w patokomunikacji i uważa, że to jest najlepsza zabawa. Ludzie ci budują w ten sposób tło dla aspirujących durniów w typie Tomasza Raczka, który uchodzi za estetę, albowiem za jego plecami ludożerka zjada sobie wzajemnie wnętrzności i trzęsie się przy tym od śmiechu. Wszystko to ma charakter wtajemniczenia, w które nie należy inwestować niczego, nawet splunięcia. Dlaczego tak? Albowiem patopopularność i patosława, a także patorozpoznawalność nie przekłada się na normalną sprzedaż. Przekłada się na patosprzedaż. No, a my nie mamy na składzie towaru z tej branży, więc nie możemy go sprzedawać opisanymi metodami. Nie mamy też na składzie towaru masowego, a przez to nie możemy używać do jego sprzedaży masowych narzędzi. Wszystko musi być inne. I będzie inne. Tyle tytułem wstępu. Opowiem teraz o pewnych zjawiskach, których ludzkie oko przeważnie nie dostrzega. Chodzi mi o tak zwane pokrewieństwo duchowe.
Łatwo można udowodnić, że większość z nas wywodzi się z patologii, którą próbowaliśmy sami, bądź czynili to nasi rodzice, powstrzymać jakimiś aspiracjami, mniej lub bardziej oszukanymi, a często po prostu fikcyjnymi. Pisząc patologia mam na myśli podwórko. W moim przypadku, była to ulica bardziej i przylegające do niej łąki. Dziś jednak chcę opowiedzieć o innym przypadku. Nieodległym i silnie rozpoznawalnym w naszym środowisku. Przypadku, który urasta moim zdaniem do rangi nie opisanego jeszcze w literaturze archetypu. Jest to wzór postawy, która dominuje dziś w całej patokomunikacji, jak sieć długa i szeroka. Nikt poza mną nie próbował jeszcze opisać tego zjawiska, wielu jednak podskórnie, intuicyjnie wyczuwa, że ono istnieje i że jest szalenie ważne dla zrozumienia uwarunkowań w jakich wyrastaliśmy. Ma to zjawisko także wielu mimowolnych naśladowców, którzy nie zdają sobie sprawy z tego co czynią, albowiem wyrastali z dala od mateczników, gdzie rozradzały się omawiane przeze mnie postawy. Co nie znaczy, że nie wpływały one na ich rozwój. Wpływały, ale w sposób tajemniczy, który określić możemy właśnie jako pokrewieństwo duchowe. Raz kiedyś valser zbliżył się do zdefiniowania tego fenomenu, ale poprzestał na opisie sytuacyjnym. Pora zdradzić o co mi chodzi, o czym w ogóle gadam. Otóż mówię o Mamei. Co to takiego? Mameja to rodzaj pewnego uwikłania duchowego i środowiskowego. Z jakich ograniczeń wynika, można się domyślać, ale lepiej nie zgadywać, bo łatwo się pomylić. Mameja nie jest zjawiskiem prostym, to cała piramida, której wierzchołek skryty jest w chmurach. Bywają różne jej rodzaje, a nazwa jest zawsze taka sama, zaczerpnąłem ją z moich okolic, albowiem przezwiskiem tym określano pewnego człowieka, który reprezentował wzorcowy typ Mamei. I tak na niego wołano. Z grubsza można rzec, że Mameja to połączenie sprzeczności i to skrajnych, ale nie będzie to do końca prawda. Najbardziej rozpoznawalną cechą Mamei jest niedojrzałość. Mameja jest wiecznym dzieckiem, ale jego charakterystyczną cechą jest to, że nie posiada wdzięku. Nie można więc o nim powiedzieć – Peter Pan. Mameja bowiem chce być za wszelką cenę poważny, to zaś prowadzi go na bezdroża. Łatwo wpada w pułapki, albowiem wiele mu się początkowo wybacza, wynika to z silnego osadzenia w grupie rówieśniczej, gdzie Mameja zajmuje miejsce ważne, ale nie kluczowe. Kiedy grupa się rozpada, a poszczególni jej członkowie dorastają, żenią się i wyjeżdżają do innych miast, Mameja zostaje na miejscu. Nie dorasta, albowiem jego marzeniem jest, by ciągle było jak dawniej. Żyje on bowiem wyłącznie złudzeniami, próbuje je utwardzać jakąś prowizorką, która ma pozory stałości. W rzeczywistości Mameja lewituje w przestrzeni, gdzie relacje międzyludzkie nie istnieją. Najbardziej typowym zajęciem jakiemu się oddaje, kiedy jego grupa rówieśnicza ulegnie dezintegracji, jest próba wychowywania młodocianych sportowców. Ci patrzą w niego jak w obraz przez kilka sezonów rozgrywek podwórkowych, ale potem też dorastają i Mameja zostaje sam. Próbuje jeszcze raz i jeszcze raz, i znowu, dopóki rodzice dzieci nie zirytują się naprawdę. Podwórkowa odmiana Mamei kończy źle. Nie pamiętam co się stało z naszym, a raczej nie naszym, ale tym z sąsiedniej dzielnicy, bo u nas Mamei nie było. Był jeden za torami, a jeden mieszkał w blokach na stacji. Ten za torami jeszcze jakoś rokował, ale ten ze stacji skończył marnie. Wybrał się kiedyś z jakimiś małoletnimi na żelazny, kolejowy most przerzucony przez Wisłę i postanowił pokazać im, jak się skacze z takiego mostu na główkę. Skoczył i już nie wypłynął. Teraz ważna uwaga – dysfunkcje psychiczne nie są przyrodzoną cechą Mamei. Chodzi raczej o pewien typ wrażliwości i pewien typ dążeń, które nigdy nie mogą być zaspokojone, albowiem są one jedynie tworem wyobraźni karmionej słabymi filmami i podobną literaturą. Często jednak Mameja powstaje bez filmów i bez książek, tak po prostu – sam z siebie. Może w wyniku niekorzystnych prądów emocjonalnych w domu rodzinnym? Sam nie wiem.
Mameja jest dziedzictwem duchowym, które przeniknęło do internetu. I nie tylko. Częściowo także do polityki i publicystyki. Mameja jest jedną z osi patokomunikacji. Ludzie, którzy reprezentują ten typ osobowości , aktywni w sieci mają oczywiście o wiele bardziej rozbuchane ego niż pierwowzór z podwórka i zanim zorientujemy się, że jeden z drugim to po prostu Mameja, musi minąć trochę czasu. Rozpoznanie utrudniają młodociani gromadzący się wokół Mamei, ufający, że kontakt z nim może pomóc rozwinąć ich przyrodzone zdolności. Uwaga młodociani! Jeśli jakiś facet, który wywarł na was wielkie wrażenie swoimi przemowami, proponuje wam wycieczkę na wielki, żelazny most kolejowy, przerzucony nad nieuregulowaną rzeką, nie idźcie za nim. W najlepszym razie będziecie świadkami wyciągania trupa z wody, w najgorszym sami się w niej znajdziecie. Mameja nie rozumie bowiem wyrazu odpowiedzialność. Wie tyle, że trzeba ją zwalić na innych, a samemu zabłysnąć w grupie rówieśniczej. Mameja sieciowy tym się różni od podwórkowego, że ma on – internet stwarza takie możliwości – zdolność reaktywowania grupy rówieśniczej. To może być krótkotrwała reaktywacja, ale z całą pewnością będzie ona widoczna. Jej powodem może być wydarzenie, które Mameja aranżuje, albo jakaś prowokacja mająca uwieść nie tylko młodocianych. Reaktywowana grupa rówieśnicza zaś daje się zrobić w bambuko, albowiem sieciowy Mameja często dysponuje jakimiś iluzorycznymi mocami. Te zaś są trudniejsze do zdemaskowania niż moce podwórkowe. Wiadomo, że dowodzony przez Mameję team piłki nożnej nie zdobędzie żadnego trofeum. Mameja osadzony w mediach, albo publicystyce, ma o wiele większe pole do popisu, jeśli chodzi o kreację złudzeń.
Pora na podsumowanie. Zawsze czułem się skrępowany w obecności Mamei. Nie miał on nigdy nade mną żadnej władzy i nie imponował mi. Nie szydziłem też z niego, jak trochę wydoroślałem, bo jego zachowania były mi po prostu obce i uważałem, że jest to postać smutna. Taki Pierrot, któremu co jakiś czas odwala i robi coś tak nieprawdopodobnie głupiego lub krępującego, że tylko najwierniejsi koledzy mogą mu potem podawać rękę. Wielu jednak drwiło bez litości z Mamei, a ten nie wiedział co zrobić i szukał jakiegoś nowego audytorium, albo wykonywał jakieś dziwne sztuki mające potwierdzić jego moce.
Pamiętam taki moment, który, być może niesłusznie kojarzę z Mameją. Oto na tablicy ogłoszeń przy stacji, pojawiła się kiedyś kartka z napisem, że zespół sportowy z dzielnicy takiej i takiej zajął trzecie miejsce w ligowych rozgrywkach w warcabach stupolowych. Zdjąłem to ogłoszenie i długi czas przechowywałem je, bo uważałem, że jest to bardzo śmieszne. Później gdzieś mi ono zginęło.
Nie można być Mameją, a sieć otwiera nieprawdopodobne wręcz możliwości w tych zakresach i mami człowieka złudzeniami, których na żadnym podwórku nie mógł wymyślić nikt, nawet lokalny naciągacz i ściemniacz, który mówił, że wyjechał kiedyś z matką na wakacje do Mozambiku, ale cofnęli ich z lotniska, albowiem matka miała nieważny paszport. Poznali jednak w hali odlotów greckiego miliardera, który zaprosił ich na swoją prywatną wyspę. Tak bywało na podwórkach, a w sieci jest jeszcze gorzej. Żeby nie wpaść w takie pułapki, najlepiej liczyć pieniądze, nie lajki. Od tego przychodzi otrzeźwienie. Życzę wszystkim miłej zabawy.
tagi: sprzedaż patokomunikacja mameja pokrewieństwo duchowe
gabriel-maciejewski | |
2 grudnia 2021 06:36 |
Komentarze:
Grzeralts @gabriel-maciejewski | |
2 grudnia 2021 06:51 |
Piękne. Może prof.Święcicki skusi się na jakiś komentarz? ;)
Brzoza @gabriel-maciejewski | |
2 grudnia 2021 08:22 |
Mameja. ŁAŁ. Dziękuję.
Czyli z YT Abstrahuje, to po prostu team Mamejów, przeżucający jeszcze niedawno z 5 baniek rocznie za występy, potem bankruci, powoli w mniejszej skali się aktualnie odbudowujący.
olekfara @Grzeralts 2 grudnia 2021 06:51 | |
2 grudnia 2021 08:41 |
Chyba nie jako psychiatra, tu zdaje się żadnej choroby nie ma. Czy będziemy jej szukali wszędzie, u tych co odbiegają od wzorca. Jakiego?
Grzeralts @olekfara 2 grudnia 2021 08:41 | |
2 grudnia 2021 10:06 |
Choroby nie ma. W każdym razie niekoniecznie Ale mechanizmy funkcjonowania ludzkiej psychiki już tak.
Drzazga @gabriel-maciejewski | |
2 grudnia 2021 10:10 |
Był ciekawy wywiad w Rz z Edwardem Luttwakiem gdzie mówił, że Polska musi liczyć na siebie, potem 2 jego książki znalezione na allegro zostały kupione.
A zwrócił uwagę, bo ktoś gdzieś go wymienił obok Pana opinii o sytuacji na Ukrainie i obok oczywiście opinii Jacka Bartosiaka.
Czyli strategów trzech i trzy różne opinie .
kurdyban @Brzoza 2 grudnia 2021 08:22 | |
2 grudnia 2021 10:11 |
Nieduk i mameja w jednym, "przeżucający"* głupoty. Kiedy ty się nauczysz pisać poprawnie?
*przerzucający
kurdyban @gabriel-maciejewski | |
2 grudnia 2021 10:18 |
Synonimy do słowa „mameja” :
- baba,
- boże cielę,
- cherlak,
- ciamajda,
- ciapa,
- ciapciak,
- cielę,
- ciemięga,
- ciemna masa,
- ciemny żłób,
- ciepłe kluchy,
- ciepłe kluski,
- cztery litery,
- ecie-pecie,
- faja,
- fajtłapa,
- frajer,
- fujara,
- gamajda,
- gamoń,
- gapa,
- grzebała,
- grzebuła,
- guzdralski,
- guzdrała,
- jeleń,
- kaleka,
- kaleka życiowa,
- kapcan,
- lebiega,
- łamaga,
- marnota,
- maruda,
- mięczak,
- mimoza,
- mizerak,
- mizerota,
- niedojda,
- niedołęga,
- niedorajda,
- niemota,
- nieudacznik,
- niezdara,
- niezgraba,
- niezgrabiasz,
- niezguła,
- noga,
- oferma,
- ofiara,
- ofiara losu,
- osioł,
- patafian,
- patałach,
- pierdoła,
- pipa,
- platfus,
- popapraniec,
- pośmiewisko,
- safanduła,
- sierota,
- słabeusz,
- ślamazara,
- trąba,
- wymoczek,
- wypierdek,
"Mameja jest dziedzictwem duchowym, które przeniknęło do internetu. I nie tylko." - zwykłe pieprzenie kotka za pomocą młotka!!!
cbrengland @gabriel-maciejewski | |
2 grudnia 2021 10:36 |
A wystarczy tylko wyłączyć Internet. Ot tak, zwyczajnie.
I bym dobrze był zrozumianym, gdyż nikt rozumny nie wyłączy go zupełnie. Na dzisiaj to po prostu towarzyszysz naszego życia. To tak, jak gdybyśmy byli stale w wielkiej bibliotece z książkami, muzyką, czasopismami i gazetami i tv z całego świata, ze słownikami wszystkich języków tego świata pod ręką. Tudzież, mając każdy sklep z czymkolwiek od razu pod ręką, czy możliwość zakupu wszelkiego rodzaju biletów na podróże, czy wydarzenia artystyczne, czy sportowe. Nie wspomnę, że w kazdej chwili możemy wysłać list, nie chodząc na pocztę. Albo rozmawiać godzinami z kimkolwiek ze świata, a do tego go widzieć, jak się chce.
Wystarczy. Mnie, tak.
_______
olekfara @kurdyban 2 grudnia 2021 10:18 | |
2 grudnia 2021 10:51 |
Tyle sie pan natrudził w wyszukiwaniu synonimów (raczej wyzwisk) i nic. Żadne okreslenie nie pasuje do Mamei.
atelin @gabriel-maciejewski | |
2 grudnia 2021 11:08 |
"Kiedy grupa się rozpada, a poszczególni jej członkowie dorastają, żenią się i wyjeżdżają do innych miast, Mameja zostaje na miejscu. Nie dorasta, albowiem jego marzeniem jest, by ciągle było jak dawniej. Żyje on bowiem wyłącznie złudzeniami, próbuje je utwardzać jakąś prowizorką, która ma pozory stałości. W rzeczywistości Mameja lewituje w przestrzeni, gdzie relacje międzyludzkie nie istnieją."
Według definicji wielkopolskiej Mameja doskonale wyczuwa relacje międzyludzkie, ale nie potrafi wbić gwoździa. @kurdyban zadał sobie trud i był o pół kroku.
kurdyban @atelin 2 grudnia 2021 11:08 | |
2 grudnia 2021 11:23 |
U mnie "mameją" był każdy, kto nie przystawał do naszej grupy, a właściwie różnił się od "wzorca".
Mameją było się tak do 14lat. Póxniej było się czymś innym/ale to na moim terenie.
Pisanie o jakimś dziedzictwie duchowym, to zwykłe pieprzenie, bo mameja żadnej duchowości nie posiadał!
kurdyban @atelin 2 grudnia 2021 11:08 | |
2 grudnia 2021 11:32 |
Idąc dalej, można napisać, że takim/ą mameją jest GM dla środowiska prawicowego.
To jego pozowanie na mameję, jest świadomym wyborem. I jak na razie udaje mu się jako tako egzystować.
Wszystko jest jednak do czasu!
Drzazga @kurdyban 2 grudnia 2021 10:11 | |
2 grudnia 2021 11:35 |
Panie Kurdybanie, dziękujemy za czujność, ale taki atak z powodu przerzucania z "ż". Spokojnie, my tylko dyskutujemy, a Pan ćwiczysz erystykę.
Drzazga @kurdyban 2 grudnia 2021 11:32 | |
2 grudnia 2021 11:41 |
A może Pan GM został zweryfikowany jako " nie sterowalny"?
gabriel-maciejewski @kurdyban 2 grudnia 2021 10:18 | |
2 grudnia 2021 11:47 |
Nie zrozumiał pan tekstu. Kompletnie.
gabriel-maciejewski @atelin 2 grudnia 2021 11:08 | |
2 grudnia 2021 11:48 |
Nie był, bo posatwił rzecz na gruncie lingwistyki, a nie praktyki życiowej
gabriel-maciejewski @kurdyban 2 grudnia 2021 11:32 | |
2 grudnia 2021 11:49 |
Pan też tu będzie egzytował do czasu, a ten właśnie nadszedł
kroq @gabriel-maciejewski 2 grudnia 2021 11:47 | |
2 grudnia 2021 11:51 |
Przykro mi ale to Pan nie rozumie znaczenia słowa mameja. Rozumiem, że chciał Pan błysnąć/jak zwykle zresztą/.
gabriel-maciejewski @kroq 2 grudnia 2021 11:51 | |
2 grudnia 2021 11:56 |
To pan nie rozumie, że życie toczy się swoim trybem z dala od słowników, ludzie zaś obłowywani takimi czy innymi przydomkami, nie posiadają zawsze cech, które przypisują im słowniki. I o tym właśnie opowiedziałem. Na wszelki jednak wypadek wyrzucę pana stąd, żeby miał pan okazję zrekonstruować swoją grupę rówieśniczą z daleka od nas.
Paris @Grzeralts 2 grudnia 2021 06:51 | |
2 grudnia 2021 13:10 |
A Pan tylko tyle ?!?!?!
Slabiutko jak na Pana, Panie Grzeralts.
Paris @gabriel-maciejewski | |
2 grudnia 2021 13:50 |
Genialny wpis, Panie Gabrielu,...
... dla mnie profesUr Nowak to MAMEJA pierwszej wody i to juz od bardzo wielu lat,... ale, takich MAMEJ'ow jemu podobnych na naszej scence politycznej mamy NA PECZKI... doslownie, MAMEJA MAMEJE MAMEJEM pogania i mozna tylko nazwiska ich mnozyc !!!
Charakterystyka MAMEJA w dzisiejszym wpisie jakze ARCYTRAFNA... m.in. uwiklanie towarzyskie, wieczne dziecko bez wdzieku, ktore chce byc powazne - to pikus, najwazniejsze to to, ze taka MAMEJA nie rozumie wyrazu ODPOWIEDZIALNOSC, zwala ja tylko i wylacznie na innych - vide profesUr Z*****towicz - a samemu "zablysnac"... zakasic, zadac czaru, vide - wywiad we WNET'cie, lans na Peyton'ie... albo inna "wielka gala" i Ania Popek... i klekaj narodzie przed PUSTAKAMI, OSZUSTAMI i ZODZIEJAMI !!!
Drzazga @Paris 2 grudnia 2021 13:50 | |
2 grudnia 2021 14:01 |
Jak oplujemy wszystkich to kto nam zostanie?
Drzazga @Paris 2 grudnia 2021 13:50 | |
2 grudnia 2021 14:03 |
W sprawie Peytona można napisać do prof. A.Nowaka.
maria-ciszewska @Drzazga 2 grudnia 2021 14:03 | |
2 grudnia 2021 14:17 |
Po co?
Drzazga @gabriel-maciejewski | |
2 grudnia 2021 14:29 |
Po to, aby nie być Mameją.
Paris @Drzazga 2 grudnia 2021 14:01 | |
2 grudnia 2021 14:36 |
Bez obawy...
... opluwani sa ci, ktorzy solennie na to zasluzyli, a uczciwi ludzie, swiadomi realiow, pracowici i zdolni wcale nie pchaja sie na swiecznik, omijaja go szerokim lukiem !!!
Paris @Drzazga 2 grudnia 2021 14:03 | |
2 grudnia 2021 14:41 |
A po co ???
Zeby profesUra dowartosciowac... albo tracic czas, dziekuje,
Drzazga @Paris 2 grudnia 2021 14:36 | |
2 grudnia 2021 14:48 |
Ale ktoś tych prawych i uczciwych musi reprezentowć.
Brylantami już nie strzelamy do wroga, są pod ochroną.
Paris @Drzazga 2 grudnia 2021 14:48 | |
2 grudnia 2021 15:00 |
Ale napewno...
... nie ta obecna swolocz z tej samej piaskownicy... no i trzeba sie przyzwyczajac, ze wrog bedzie strzelal do nas, jak sie nie ma wlasnego rozumu...
... nic nowego, wszystko juz bylo !!!
ThePazzo @gabriel-maciejewski | |
2 grudnia 2021 17:42 |
Mameja to Kaczyński.
Chłop bez żony i dzieci?
Wiecznie na garnuszku panstwa - w życiu do prawdziwej roboty nie poszedl.
Prawdziwego życia w życiu nie poznał.
Czy ten człowiek wie co to odpowiedzialność?
Precz.
Paris @ThePazzo 2 grudnia 2021 17:42 | |
2 grudnia 2021 17:51 |
To fakt !!!
A ten stary Terlecki... Witkowa,... cale to "joNdro PiS'owskie pierdzace w stolki po kilka kadencji,... a te "mlode" OSZUSTY SMOLENSKIE nauczone KLAMAC przez cala dobe - to nie MAMEJE ?!?!?!
O POpaprancach nie wspominam, ale oni wszyscy sa WON i PRECZ !!!
Robert-L @gabriel-maciejewski | |
2 grudnia 2021 17:52 |
Mameja to Kaczyński.
Człowiek, który 6 lat trzęsie sceną polityczną!
To kim jest w takim razie Tusk, Kosiniak-Kamysz, Hołownia/to chyba dla Pana wzór do naśladowania/.
ps
Co to jest wg Pana prawdziwe życie?
Robert-L @Paris 2 grudnia 2021 17:51 | |
2 grudnia 2021 17:53 |
Pani, to chyba cały dzień narąbana!!!
ps
Nakisiła pani kapusty? A może to od oparów?
ThePazzo @Robert-L 2 grudnia 2021 17:52 | |
2 grudnia 2021 17:59 |
Tak trzęsie sceną polityczną, że mu brata w samolocie ubili. Cezar normalnie...
Prosze zejść na ziemie - Kaczynski to marionetka, pacynka, chłopiec na posyłki.
Dokładnie tak samo jak Tusk.
Tylko Tusk nie miał mamusi TW - on jest tzw pierwsze pokolenie w pacynkowych butach z agencji wywiadu.
Tak jak Merkel w Germanii.
Wszyscy są tylko wykonawcami rozkazów.
Prawidzwe życie prosze Pana to takie gdy założy się rodzine i ją utrzymuje.
Kawalerowie i wolne ptaki czy tam wieczni studneci czy mameje jak Kaczynski nie mają o nim pojęcia.
Drzazga @ThePazzo 2 grudnia 2021 17:59 | |
2 grudnia 2021 18:08 |
Od Pana Żona odeszła, bo to pewnie zła kobieta była.
Paris @Robert-L 2 grudnia 2021 17:53 | |
2 grudnia 2021 18:10 |
Zal d*pe sciska...
... to i pan sie narabie i nakisi !!!
A dieu,
ThePazzo @Drzazga 2 grudnia 2021 18:08 | |
2 grudnia 2021 18:29 |
Dwie - i nie odeszły tylko pogoniłem. Jak ktos jest mameja i mysli cipą i nie wie co to odpowiedzialność niestety zostaje sam.
Ja rogaczem być nie zamierzam.
Drzazga @ThePazzo 2 grudnia 2021 18:29 | |
2 grudnia 2021 18:37 |
Przepraszam, to do Pana Pazzo.
ThePazzo @Drzazga 2 grudnia 2021 18:37 | |
2 grudnia 2021 18:45 |
ja? nie. rozwodnik wychowujacy dzieci.
Robert-L @ThePazzo 2 grudnia 2021 18:45 | |
2 grudnia 2021 19:25 |
Błędem nie jest popełnić błąd, błędem jest go powtórzyć!
A może, to z Panem jest coś nie teges? :-)
ps
"Dwie - i nie odeszły tylko pogoniłem. Jak ktos jest mameja i mysli cipą"
Cipka, to niestety ważna sprawa. ;-)
gabriel-maciejewski @Robert-L 2 grudnia 2021 19:25 | |
2 grudnia 2021 20:41 |
Panowie, proszę o opamiętanie
K-Bedryczko @gabriel-maciejewski | |
2 grudnia 2021 22:45 |
Ale impresja zmieniła sie w dramat....
Brzoza @Robert-L 2 grudnia 2021 19:25 | |
3 grudnia 2021 03:54 |
Jesteś słaby. Puszczasz oczka w sytuacji, gdy rodzic opiekuje się Dziećmi.
szsz @Robert-L 2 grudnia 2021 17:52 | |
3 grudnia 2021 23:37 |
bo to taka scena...