Ludzie i nadczłowieki
Zacznijmy od tego, po co są dyplomy uczelni humanistycznych? Po to, by ludzie udający naukowców mogli markować swoje kompetencje. Konstatacja ta przychodzi do człowieka późno, ale jest jednym wytłumaczeniem pewnych, z pozoru niewytłumaczalnych zjawisk.
Jak bowiem wyjaśnić to, że historycy sztuki nie potrafią oczytać napisu na jednym z najbardziej znanych obrazów polskich, który reprodukowany jest w każdej książce niemal, służącej do nauki polskiego czy historii. Jak wytłumaczyć fakt, że dyrektor dużej placówki muzealnej nie potrafi podjąć decyzji w sprawie przywrócenia na ramie równie znanego obrazu, tego samego artysty, sentencji, która się tam znajdowała? Pisał o tym wczoraj alfatool.
Jak wreszcie wyjaśnić fakt, że codziennie niemal drukuje się tony artykułów i książek, nie przeznaczonych do dystrybucji, a do tego jedynie by uwiarygodnić hierarchię, w której karierę robią nadczłowieki? Nie można bowiem inaczej nazwać ludzi, posiadających liczne kompetencje potwierdzone nie tylko dyplomami, ale też życiorysami zawodowymi, gdzie podane są nazwy kierunków studiów, które nadczłowiek ukończył, a także tytuły prac, które napisał. Kiedy to czytamy nikt nie jest w stanie zrozumieć o co chodzi i z jakiej planety przybył osobnik legitymujący się tak niesamowitymi osiągnięciami. Nie dającymi się w dodatku zweryfikować w żaden sposób. No bo ludzie, albo piszą, albo rysują, albo śpiewają i to można sprawdzić w każdej chwili, a test zajmuje minutę. I każdy, kto nie jest nadczłowiekiem potrafi go przeprowadzić.
Dorobek naukowy nadczłowieków, w czasie kolejnych rekrutacji, nazywany będzie stanem badań. I kolejne roczniki aspirujące do bycia „nadczłowiekami” zapoznać się będą musiały z tym wszystkim, albo jedynie udać, że się zapoznają.
Kariera naukowa nie istnieje. To jest fikcja służąca jedynie temu, by po wykreowanym obszarze swobodnie mogły poruszać się nadczłowieki, które następnie płynnie przechodzą do polityki. Ktoś powie, że to akurat nie dotyczy humanistów. I rzeczywiście, bo oni są w innym segmencie zaszeregowania. No, ale już prawników dotyczy i dotyczy także – niestety – lekarzy. O czym mogliśmy się przekonać obserwując niejakiego Siewierę. Jego postawa zdradziła nam też, że poziom rekrutacji „nadczłowieków” obniżył się drastycznie. I mamy dziś sytuację taką, że nie potrafią oni nie tylko ukryć starań o atencję, ale zwyczajnie zamknąć gęby, kiedy to właśnie należy zrobić. Niesamowite. Cóż to może oznaczać? Że obietnice które im złożono nie zostały dotrzymane, a ten kto je składał powiedział im, iż źle go zrozumieli. Niebawem dojdziemy do takiego stanu, że osobnicy posiadający pewne doświadczenie życiowe i jakoś tam przyzwyczajeni do obserwacji i słuchania bliźnich, będą mogli, w dużym zbiorze doktorantów nauk humanistycznych, prawa i medycyny, wskazać bez pudła wszystkich nadczłowieków. Poznają ich po charakterystycznym uniesieniu brwi i kilku innych cechach. Wystarczy zresztą, że jeden z drugim się odezwie. No dobra, pomylą się może raz czy dwa, ale tylko dlatego, że trafią na jakiegoś cwaniaka, który postanowił poudawać nadczłowieka.
Naczłowieki przestają być podobne do ludzi, a misję swoją muszą, co nie dziwi, pełnić między nimi. Gdzieś więc jest błąd. Ktoś to źle zaplanował po prostu i nie wiadomo teraz jak ten ambaras odkręcić. Bo może nie trzeba go odkręcać? Moim zdaniem należy. Im szybciej tym lepiej. No, ale to jest problem nadczłowieków, a nie nas – ludzi.
Obserwując portal X mam nieodparte wrażenie, że nadczłowieki są silnie poirytowane tym iż ludzie nie słuchają ich z należytą uwagą, a to oznacza, że umiejętności jakie odebrali na kursach nadczłowiekowania, połączone z dorobkiem w zakresie językoznawstwa, politologii, dziennikarstwa, teologii, religioznawstwa, czy prawa, nie są dość przekonujące. Tak oczywiście jest z tego powodu, że planiści, którzy system kształcenia nadczłowieków, zrobili to „pod siebie”. To znaczy nie przewidzieli, że istnieje świat poza okolicznościami ich bytowania i w tym świecie można powiedzieć i zrobić coś absolutnie zaskakującego. Ludzie zaś, którzy tam przebywają są nieprzewidywalni. Do tego stopnia, że wyuczona kokieteria nadczłowieków nie ima się ich wcale. Ta okoliczność już dawniej wywoływała zdenerwowanie. Niczym w filmie „Miś” gdzie grany przez Jana Kociniaka milicjant z drogówki dzwoni po instrukcje, co ma zrobić z kierowcą, który odpowiada jak człowiek, a nie zgodnie z tym co tam milicja ma zapisane w okólniku. Myślę, że od tamtych czasów zmieniło się w sumie niewiele. Tyle, że zamiast stać przy drodze nadczłowieki penetrują Internet. I nie zadają już pytań, ale emitują komunikaty, które powinny wywoływać reakcję hipnotyczną i magnetyczną. To znaczy ludzie, którzy ich wysłuchali zapaść powinni w sen a następnie podążać za nadczłowiekiem tam, gdzie on zechce ich poprowadzić. To się przez jakiś czas udawało, ale już od dawna nie działa. Próbowano temu zaradzić kreując coraz to nowych nadczłowieków, którzy jakoś tam byli wynagradzani. No, ale okazało się – jak przypuszczam, bo przecież tego nie wiem – że koszt jest zbyt duży w stosunku do efektów. No i zaczęli się oni zużywać z niespotykaną do tej pory prędkością. Poza tym sytuacja jest taka, że zbyt skomplikowane komunikaty przestały być rozumiane przez target, w który celowano. Część bowiem ludzi, świadomych tego co się wyrabia, po prostu przesunęła się w spektrum dostrzegalnym przez nadczłowieków, do sfery niewidocznej. Na obserwowanym przez nich odcinku widać kibiców, narodowców, strażaków oraz wychowanych w absurdzie absolwentów studiów humanistycznych. Często zaś widać po prostu lustro, w którym nadczłowieki mogą się przejrzeć. A widok ten nie dostarcza im satysfakcji. No i ta sytuacja wywołała naturalną i histeryczną reakcję polegającą na drastycznym uproszczeniu komunikatów.
Jakby tego było mało, w przestrzeni publicznej prócz samych nadczłowieków istnieją jeszcze istoty, które – dla jakichś osobistych satysfakcji – próbują ich udawać. I co gorsza znajdują wierną publiczność. No, a to z tego właśnie względu, że spektrum się skurczyło, a część osób po prostu wyszła z tego seansu, tak jak kiedyś wychodziło się z kina, w którym puszczano radzieckie filmy.
Zostawali w nim tylko ci, którym się zdawało, że staną na tle ekranu, gdzie widać było jadące na Berlin czołgi i perorując ze swadą o technice ich zbudowania, przyciągną uwagę publiczności. Taką sytuację mamy dzisiaj. To znaczy bierzemy udział w komedii, w której grają bracia Marx, ale zamiast śmieszyć nas, zaczynają straszyć. Bo nie potrafią inaczej.
Wróćmy do dorobku naukowego. Każdy profesor w zasadzie jest z istoty nadczłowiekiem. Okazało się jednak, że zasięgi emanacji nadczłowieczeństwa profesorów spadają. Głównie w skutek działalności ludzi-amatorów, nie rozumiejących, że nie chodzi o jakieś tam kwestie edukacyjno-estetyczne, ale o utrzymanie hierarchii i udrożnienie kanałów dystrybucji, dla treści kontrolowanych przez nadczłowiekowatych. To psuje odbiór treści, a także zmusza profesorów do szukania nowych form dystrybucji, czyli – jak w przemyśle muzycznym – żeby coś sprzedać i nie narazić się tym, co trzęsą branżą, trzeba udawać amatora. I tu dochodzimy do kwestii najważniejszej czyli do segmentacji dystrybuowanych treści. Mogą być one poważne albo głupkowate. Tych drugich jest oczywiście więcej, ale bywa też tak, że wśród nich zaplącze się coś poważnego. Z kolei poprzez nadmiar kreujących się na nadczłowieków dysfunkcyjnych ambicjonerów z gatunku ludzkiego, część treści emitowanych serio to zwyczajne idiotyzmy.
Są jednak treści poważne-poważne, a te dotyczą przemian w postrzeganiu spraw takich, jak kształt pobożności katolickiej i jej formy. I tu dochodzimy do kwestii moim zdaniem najistotniejszej, której poruszenie wywołuje rechot nadczłowieków i naśladujących ich specjalistów od życia wojskowego i tajniackiego. Jak można opisać nadczłowieka promującego islam wśród chrześcijan? Bo według mnie jest to całkiem nowy, niezbadany jeszcze gatunek nadczłowieka. Ma on dorobek naukowy, dość już pokaźny i jakąś egzotyczną specjalizację z zakresu nauk zbliżonych do teologii. Demonstruje swoją wrażliwość i bezkompromisowość, a także fizyczną słabość oraz delikatność w obejściu z innymi. No i generalnie wygląda tak, że można by go było rozpłaszczyć kapciem na ścianie, jak komara. Kiedy jednak zbierze się dwudziestu takich sprawy zaczną wyglądać inaczej. No, ale to tylko takie moje przypuszczenia – istoty, która zeszła z pola widzenia nadczłowieków i przestała się dla nich liczyć już dawno. A Wy? Jakie macie spostrzeżenia w związku z nadczłowiekami?
Przypominam o tym, że mamy nową książkę w sklepie. Opowiada ona o walce prawdziwych ludzi z wyjątkowo podłym i podstępnym gatunkiem nadczłowieków.
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/zeszyty-do-historii-narodowych-sil-zbrojnych/
tagi: propaganda internet kariera ludzie badania nauka humaniści nadczłowieki
![]() |
gabriel-maciejewski |
11 kwietnia 2025 09:43 |
Komentarze:
![]() |
Henry @gabriel-maciejewski |
11 kwietnia 2025 10:05 |
Naukowcy dzielą się na fizyków i na zbieraczy znaczków pocztowych twierdził rektor Uniwersytetu Warszawskiego.
Ja jestem bardziej spolegliwy i zgadzam się z listą wymienioną poniżej
humaniści mają oczywiście inne zdanie ;-)
![]() |
gabriel-maciejewski @Henry 11 kwietnia 2025 10:05 |
11 kwietnia 2025 10:06 |
To nie jest tekst o naukowcach
![]() |
atelin @gabriel-maciejewski |
11 kwietnia 2025 10:39 |
Wylecę. Na bank wylecę.
: Jak można opisać nadczłowieka promującego islam wśród chrześcijan?"
A co z ekumenizmem?
![]() |
zenekkw @gabriel-maciejewski |
11 kwietnia 2025 10:49 |
Wszystkie nadczłowieki wyprodukowane są po to, aby nami manipulować.
Oni nie stali się przypadkowo rozpoznawalni czy sławni. Nie dostają się przypadkowo do telewizji, filmów, książek czy internetu.
Więc jak tam się dostali? Dlaczego musimy ich oglądać i słuchać czły czas?
Dlaczego wiemy, kim oni są?
Bo zostali tam umieszczeni. Zostali wybrani, aby wypełnić tę pozycję, i zostali wybrani, aby odwrócić nas od prawdy.
Po prostu różnym Klausom Schabom łatwiej rządzić plebejuszami, umieszczając w odpowiednich miejscach nadczłowieki.
![]() |
Alfatool @gabriel-maciejewski |
11 kwietnia 2025 10:56 |
TVN - TV Nadczłowieków.
MON - Ministerstwo Obrony Nadczłowieków,
PKiN - Pajac Kultury i Nadczłowieczeństwa,
P.S
Panu Dyrektorowi Muzeum warto dać trochę czasu. Wczoraj było co świętować...
![]() |
BaZowy @atelin 11 kwietnia 2025 10:39 |
11 kwietnia 2025 10:59 |
może za brak zrozumienia definicji Pan nie wyleci... proszę przeczytać choćby w Wiki co to jest ekumenizm i znaleźć tam cokolwiek o innych religiach, w znaczeniu pozachrześcijańskich, wtedy "na bank" zauważy Pan że pytanie jest co najmniej pochopne.
![]() |
stachu @atelin 11 kwietnia 2025 10:39 |
11 kwietnia 2025 11:00 |
Według specjalistów od cywilizacji,kultur i religii takie ich połączenie jest niemożliwe. Zawsze na styku będą problemy, z pogromami włącznie. Ekumenizm to zasłona dymna, żeby ukryć brzydkie zamiary. Tym właśnie zajmują się między innymi nadczłowieki.
![]() |
gabriel-maciejewski @atelin 11 kwietnia 2025 10:39 |
11 kwietnia 2025 11:51 |
Ekumenizm to już przeszłość
![]() |
gabriel-maciejewski @zenekkw 11 kwietnia 2025 10:49 |
11 kwietnia 2025 11:52 |
Nie myślałem akurat o Klausie Schwabie kiedy to pisałem. Myślę, że jest on mocno przereklamowany
![]() |
gabriel-maciejewski @Alfatool 11 kwietnia 2025 10:56 |
11 kwietnia 2025 11:57 |
Bardzo fajne rozwinięcia skrótów
![]() |
ArGut @gabriel-maciejewski |
11 kwietnia 2025 12:08 |
> A Wy? Jakie macie spostrzeżenia w związku z nadczłowiekami?
Uważam potrząc na moje media, które emanują jak tylko KOMPUTER czy TELEFON ukaże ekran platformy z obrazkami i filmami, że najnowszym formatem nadczłowieków są RELIGIOZNAWCY i FILOZOFOWIE z najnowszych pokoleń. Oni nie kreują się na swojej pracy a na byciu w kontrze i wypowiadaniu pierdoletów o tym jak było bez badań, bez aparatu pojęciowego, bez danych. A jak ich MĄDROŚCI powodują dysonans poznawczy ... to MEDIA (komercyjne w stylu TV Nadczłowieków - by Alfatool) chętnie będą ich zapraszać i zrobią z nich funkcjonariuszy w stopniu GADAJĄCA GŁOWA.
|
Zyszko @gabriel-maciejewski |
11 kwietnia 2025 12:20 |
Właśnie doczytałem że hit netfliksa "1670" dostał na kontynuację 8 baniek z PISFu. A nadczłowieki (lub inaczej humanoidy) nadal myślą, że to z ich dziamgolenia ludzie uczą się historii. A popularyzacja to takie żarty dla dzieci.
![]() |
gabriel-maciejewski @Zyszko 11 kwietnia 2025 12:20 |
11 kwietnia 2025 12:33 |
A koronację Bolesława honorować będziemy spacerkiem w deszczu...niezłe, niezłe...
![]() |
gabriel-maciejewski @ArGut 11 kwietnia 2025 12:08 |
11 kwietnia 2025 12:34 |
Tak, prorocy w sandałkach i płócienną sakwą przerzuconą przez ramię, jak Harari
![]() |
zenekkw @gabriel-maciejewski 11 kwietnia 2025 11:52 |
11 kwietnia 2025 12:37 |
Napisałem "różnym Klausom Schwabom" dlatego, bo inna nadczłowieka Ursula von der Leyen mówiła o nim "nasz drogi Klaus".
Wczoraj usłyszałem jak dyktatorka Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen mówi, że żydowski Talmud babiloński leży w sercu kultury europejskiej: https://tiny.pl/cjy50_b9
![]() |
Alfatool @ArGut 11 kwietnia 2025 12:08 |
11 kwietnia 2025 12:42 |
Kilka lat temu stwierdziłem, że to, po czym możemy rozpoznać dobrego kapłana jest brak lęku, brak strachu.
No bo jeśli Bóg z nami, to czego się obawiać.
Czytam sobie przed snem niedawno wznowioną "Walkę duchową" autorstwa Wawrzyńca Scupoli.
I choć pewne słowo nie pojawia się w tytułach poszczególnych rozdziałów, to spoczywa głęboko posród całej treści. Tym słowem jest pokora. I to właśnie pokora jest tym, czego w nadczłowiekach nie dostrzeżemy.
Więc jeśli celujemy walcząc w uszlachetnienie ducha, a nie w nadczłowieczeństwo, to musimy o niej stale pamiętać.
Wawrzyniec pisze, że w godzinie śmierci musimy odeprzeć aż cztery szturmy. Przedostatnim jest szturm "próżnej chwały".
Niekórzy żyją tak jakby nieustannie znajdowali się w obliczu tego szturmu. Nie wiem, czy nie oznacza to tego, że nieustannie pozostają w "godzinie śmierci".
Ot, taka wielkopostna refleksja.
![]() |
Paris @zenekkw 11 kwietnia 2025 10:49 |
11 kwietnia 2025 12:46 |
Dokladnie tak !!!
I dlatego - generalnie - juz od dawna OLEWAM, tj. nie slucham i nie ogladam ,,FszystkiH naTczlowiekUF,, tj. oszustow, nierobow, zlodzieji,... a na dodatek jeszcze intelektualnie - TEPYCH BARANOW.
Czego serdecznie zycze ludziom MYSLACYM i PRACOWITYM.
![]() |
gabriel-maciejewski @zenekkw 11 kwietnia 2025 12:37 |
11 kwietnia 2025 12:47 |
To stare, sprzed trzech lat
![]() |
Paris @Alfatool 11 kwietnia 2025 10:56 |
11 kwietnia 2025 12:48 |
... o taaak !!!
Do swietowania to oni ZAWSZE sa PIERWSI.
![]() |
Paris @zenekkw 11 kwietnia 2025 12:37 |
11 kwietnia 2025 12:54 |
Ona powinna byc...
... skierowana do PSYCHIATRYCZNEGO LECZENIA w jakichs europejskich TWORKACH !!!
I tyle w temacie ,,PLAGIATORKI,,.
![]() |
zenekkw @gabriel-maciejewski 11 kwietnia 2025 12:47 |
11 kwietnia 2025 13:02 |
Pewno dlatego mi umknęło, bo leżałem wtedy w szpitalu po ciężkim wypadku.
![]() |
zenekkw @Paris 11 kwietnia 2025 12:54 |
11 kwietnia 2025 13:07 |
Tak się nie stanie, bo straszna siła za nią stoi.
Pomimo mnóstwa nadużyć, które popełniła, włos jej z głowy nie spadł.
"Ciekawa postać".
![]() |
Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski |
11 kwietnia 2025 14:39 |
"No, ale już prawników dotyczy i dotyczy także – niestety – lekarzy. O czym mogliśmy się przekonać obserwując niejakiego Siewierę. Jego postawa zdradziła nam też, że poziom rekrutacji „nadczłowieków” obniżył się drastycznie."
Tak się generuje elity polityczne w Polsce [i poza Polską].
Na kursach w Waszyngtonie i Londynie.
Siewiera dostał zawiadomienie o stypendium w Oksfordzie i niebo się przed nim otworzyło.
Wyprasował koszulę, przetarł lakierki, chwycił teczkę, i pognał do Londynu się dokształcać.
Sikorski też oksfordczyk.
Siewiera skończy się dokształcać i za jakiś czas wypłynie w jakichś wyborach prezydenckich czy innych europarlamentarnych.
Przeprowadzać będą z nim wywiady, umieszczając pracowicie wszystkie tytuły i stopnie naukowe na wstępie.
![]() |
Paris @zenekkw 11 kwietnia 2025 13:07 |
11 kwietnia 2025 14:47 |
Wieczna ,,zombi,, z ke nie bedzie !!!
I ja i cala jej ZAPRZEDANA rodzinke dosiegnie Boza sprawiedliwosc,... nie ma sily zeby przed Nia sie wykupila.
Tak,... ,,postac,, z PIEKLA RODEM.
![]() |
Paris @Szczodrocha33 11 kwietnia 2025 14:39 |
11 kwietnia 2025 14:55 |
Moze nie bedzie tak zle !!!
Mlodzi, ci po nas, powinni ZAPAMIETAC tych ZAPRZANCOW, z ,,oksforTOO,,... a jest ich niemalo. Mnie sie zapamietal szczegolnie Pelczynski, Cenckiewicz, coronie RAZ`a i Ogorkowej... i inne pomniejsze ,,lasoty,,.
Jest tego SYFU, naprawde, niemalo.
![]() |
qwerty @gabriel-maciejewski |
11 kwietnia 2025 16:05 |
Umiejętności. Słowo kluczowe do rozpoznania i oceny..Nadczłowiekiem brzydzą się okazaniem realnych i weryfikowalnych umiejętności i to takich które są społecznie aprobowane. Nie chodzi o katalogi cwaniaczkowatych przekrętów i dumy z ich wykonywania na frajerach.
![]() |
Alfatool @qwerty 11 kwietnia 2025 16:08 |
11 kwietnia 2025 17:40 |
MEN - Ministerium Eliminacji Nienadczłowieków
![]() |
zkr @gabriel-maciejewski |
11 kwietnia 2025 18:38 |
MNiSW - Ministerstwo Nadczlowieczenstwa i Szkolnictwa Wieziennego
![]() |
ArGut @gabriel-maciejewski 11 kwietnia 2025 12:34 |
11 kwietnia 2025 19:32 |
Sandały, płócienna sakwa przez ramię, jak Harari? Czyżby "młode" pokolenie pisarzy, dramaturgów, reżyserów i filozofów odgrzewało żydów, antysemityzm ... "Zanim się dowiedziałem, kim właściwie są Żydzi, już byłem antysemitą" rozwalił mnie tekst ... Autor nie zatrzymuje się na poziomie faktów. Próbuje wejść "w cudzą skórę" – zarówno ofiar, jak i sprawców.
To już chyba wolę panią Kuciel-Frydrysz w nadczłowiaka (jak tu zrobić faminatywę ...) przynajmniej wiadomo, że robi jej badania wynikają z kulturisze-sponsoren-przekazen ...
![]() |
Drzazga @gabriel-maciejewski |
11 kwietnia 2025 21:13 |
Nie ma się co oburzać na Nadczłowieków, oj nie mają łatwo. A droga na szczyt to często była "ścieżką zdrowia" więzienną zawsze ze ściśniętą dupką jeżeli nie jesteś z "rodziny".
Czego się boją Nadczłowieki?
Wokulskich.
![]() |
gabriel-maciejewski @Drzazga 11 kwietnia 2025 21:13 |
11 kwietnia 2025 21:21 |
Całkiem źle ocenia pan sytuację
![]() |
Drzazga @gabriel-maciejewski 11 kwietnia 2025 21:21 |
11 kwietnia 2025 21:34 |
Mam z nimi do czynienia, ale oczywiście mogę się mylić.
![]() |
ArGut @Alfatool 11 kwietnia 2025 12:42 |
11 kwietnia 2025 22:12 |
> Czytam sobie przed snem niedawno wznowioną "Walkę duchową" autorstwa Wawrzyńca Scupoli.
To jest stara szkoła i ona pociąga wielu i dziś a to powoduje nadaktywność nadczłowieków i ich demiurgów ...
Takie życie, jak mawiają dzieci, które kolejny raz dadą się złapać na te same PRZEKAZIORY ... obu nie na zawsze.
![]() |
Kuldahrus @gabriel-maciejewski |
12 kwietnia 2025 07:58 |
Dopóki ludzie będą czapkować tytułom i godnościom naukowym, a wykonywanie ciężkiej, ale praktycznej pracy będzie traktowane z pogardą i ostracyzmem, dopóty nadczłowieki będą trzymać się mocno. Teraz to osłabło trochę, bo jest internet i młodsze pokolenia już domyslają się, że nie potrzebują drogiego pośrednika w zdobywaniu wiedzy i że bycie profesorem to nie jest jakaś wielka sprawa, no ale ciągle gdzieś jednak jest ten specjalny prestiż stopni naukowych. No, a to jest praca jak każda inna.
![]() |
Drzazga @Kuldahrus 12 kwietnia 2025 07:58 |
12 kwietnia 2025 18:32 |
Ksiądz - księdzu nierówny, profesor - profesorowi, malarz - malarzowi.
Nie trzeba mieć tytułów naukowych, żeby Ci prawdziwi naukowcy szanowali twoją pracę, zazdrościli niezależności i odwagi życia jakie wybrałeś. Wielu z nich nawet potrafi to wyznać.
![]() |
Drzazga @Kuldahrus 12 kwietnia 2025 07:58 |
12 kwietnia 2025 18:41 |
Gdy prawda staje przed systemem – Jezus i Piłat, profesor i instytucja
W jednej z najbardziej dramatycznych scen Ewangelii przyprowadzono Jezusa do Poncjusza Piłata – rzymskiego namiestnika, który miał zdecydować o Jego losie. Tłum żądał śmierci, choć sam Piłat – po rozmowie z Jezusem – nie widział w Nim żadnej winy. Wręcz przeciwnie, mówił: „Nie znajduję w Nim żadnej winy”. W obliczu prawdy, Piłat był poruszony. A jednak – ugiął się pod presją. System musiał trwać. Aby „był spokój”, skazał niewinnego.
W tej scenie kryje się ponadczasowy dramat: konflikt sumienia z presją zewnętrzną. Dziś podobny los spotyka wielu ludzi nauki – profesorów, badaczy, specjalistów. Uwięzieni w strukturach, w których mówić prawdę może oznaczać bunt przeciwko interesom, grantom, narracjom politycznym, zostają zmuszeni do milczenia albo udziału w czymś, w co nie wierzą.
Nie dlatego, że brakuje im mądrości – jak Piłat, widzą prawdę. Ale system, tłum, mechanizmy władzy bywają silniejsze niż indywidualny głos rozsądku. Ten wpis to ukłon w stronę tych, którzy mimo wszystko – jak Jezus – stają spokojnie przed sądem niesprawiedliwości, nie wypierając się prawdy.
Bo prawda – choć czasem przegrywa dziś – przetrwa na zawsze.