-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Kwadratura koła

Na początek ogłoszenie. Proszę Państwa, jeśli ktoś zamawia książki, niech postara się zapłacić za nie w rozsądnym terminie. System bowiem eliminuje z puli dostępnych egzemplarze opłacone, a nie zamówione. Jeśli więc ktoś zamówił coś i czeka z opłatą, sam będzie sobie winien, jeśli później ktoś inny zamówi i zapłaci szybciej. Książki pojadą najpierw do tych, którzy za nie zapłacili, a nie do tych, którzy wcześniej złożyli zamówienie. Nie jesteśmy w przedszkolu i nie zamawiamy lepszych kanapek poślinionym palcem odkładając konsumpcję na później.

Chcę też podkreślić, że pomimo nikłego zainteresowania promowaną ofertą, będę ją promował nadal. Dostrzegam bowiem w tym sens głębszy niż tylko doraźne poprawienie wyników sprzedaży. Nie będę się ekscytował koronawirusem, przeniewierstwami rządu i poprawą losu maluczkich, która ma nastąpić zaraz po tym, jak PIS trafi szlag. Będę nadal promował swoje książki. Tekst dzisiejszy, choć jeszcze nie napisany, cieszy mnie samego już teraz. Wszystko wyjaśnię po kolei. Najpierw jednak pewna refleksja. Propozycje głębszego zanalizowania różnych zagadnień skazane są na klęskę z jednego prostego powodu – nie dysponujemy narzędziami, które mogłyby konkurować z dostępnymi na rynku narracjami. Jeśli idzie o źródła historyczne, to albo nie ma do nich dostępu, albo są niezrozumiałe, jeśli idzie zaś o popularyzację, ta jest ściśnięta w kilku młóconych bez przerwy kawałkach i mowy nie ma, by cokolwiek spoza tej sieczki mogło spotkać się z zainteresowaniem odbiorcy. Pilnują tego, jak na dobrze zorganizowanym przez SB mitingu robotniczym, gawędziarze ekstremalni. Przesuwają oni, zwracając powszechną uwagę swoim oratorskim talentem, potencjometr emocji z losu biedaków na los Kościoła i na odwrót. Wobec takiej ustawki nic się więcej nie liczy i nic się przez taką stalową sieć nie przebije. Nie ma chyba zresztą potrzeby, by się przebijało. Ludzie tego po prostu nie chcą. Interesuje ich tylko nieustająca zgaduj zgadula – kto jest kim tu i teraz i dlaczego nie zrobił tego, co obiecał. Pisałem już o tym, ale jeszcze powtórzę – monopol na atrakcyjną propagandę przywłaszczyli sobie Brytyjczycy i Amerykanie, po pierwsze dlatego, że ich język dominuje, po drugie dlatego, że akademia i jej misja nie kolidują u nich z rynkiem treści popularnych i propagandowych. Te zaś nie mają charakteru nienaruszalnych świętości, jak to się dzieje u nas z pisarką Tokarczuk, na przykład.

Tak się jednak składa, że nie można porzucić całkowicie treści spoza obszaru doraźnej propagandy. Trzeba je w coś zmienić. Są dwie drogi – zamiana śmieci w relikwie i relikwii lub potencjalnych relikwii w śmieci. Stosuje się to wymiennie. Przy czym słowa relikwie i śmieci należy rozumieć metaforycznie, jako rzeczy bardzo atrakcyjne i całkowicie atrakcyjności pozbawione lub takie, których atrakcyjność jest sztucznie zawyżana.

I oto dwa przykłady. Taki oto link wczoraj dostałem. Najbardziej niezależna platforma informacyjna w Polsce podaje takiego newsa

 

https://niezalezna.pl/326070-bibliofilski-skarb-odkryty-okolicznosci-odnalezienia-ecclesiastes-owiane-tajemnica

 

Zwracam uwagę na dwie kwestie – odkrycia dokonał prezes fundacji Blochów, a moment kiedy książka znalazła się w jego rękach owiany jest tajemnicą. Trochę to dziwne, bo pan Bloch zaraz ową tajemnicę zdradza, a niezależna ujmuje to w takie oto słowa:

 

Okoliczności jej odnalezienia owiane są tajemnicą. Bloch nie chce wyjawiać źródła pochodzenia książki, bo jest w trakcie negocjacji o inne cymelia polskie. Natrafił na to wydanie na aukcji internetowej, mieszkance Wiednia zapłacił stosunkowo niewielką sumę, a sam zabytek otrzymał przesyłką kurierską z Węgier

 

Nie wiem dlaczego ostatnie zdanie jest wytłuszczone. Po to chyba, żeby to kłamstwo uwiarygodnić. Według mnie było tak. Pan Bloch poszedł do klimatyzowanej piwnicy, w której jego dziadek i pradziadek gromadzili starodruki kupowane od Fabiana Himmelblaua w Krakowie, na początku XX wieku. Pomyślał chwilę, wziął do ręki jeden wolumin, otworzył go na chybił trafił, ale patrząc na średniowieczne, XII wieczne miniatury, pomyślał, że szkoda tak cennego manuskryptu dla uwiarygodnienia rządu w Polsce i odwrócenia uwagi ludzi uważających się za inteligencję, od bieżączki. Sięgnął po inną książkę i był to właśnie druk Wietora. Upewnił się jeszcze ile podobnych egzemplarzy znajduje się w innych kolekcjach, stwierdził, że całkiem sporo i poszedł na górę, ogłosić swój sukces.

Ja oczywiście zmyślam, wcale tak nie było, to jest po prostu fantazja, którą spreparowałem zainspirowany opowiadaniem Karola Estreichera pod tytułem „Miedziana miednica” znajdującym się w tomie „Nie od razu Kraków zbudowano”. Nie zmienia to faktu, że pan Bloch zapowiada iż wkrótce odnajdzie jeszcze więcej polski cymeliów, a okoliczności te z całą pewnością spotkają się z dużym zainteresowaniem publiczności, szczególnie tej bardziej kulturalnej.

Ja nie chcę tu zaniżać wartości druku Wietora, ani polemizować z tezą zawartą w tym materiale – czy to jest rzeczywiście druk z którego dokonano pierwszego tłumaczenia na język polski, ani też czy jest to dzieło króla Salomona. Przypuszczam, że nie (to taki żart). Myślę jednak, że takich druków było sporo i pewnie sprawy mają się tak, jak napisałem – w innych kolekcjach jest tego dużo i nikt by nie robił sensacji ze znaleziska, gdyby nie owo „najprawdopodobniej z dzieła króla Salomona dokonano pierwszego tłumaczenia na język polski”.

Skoro już załatwiliśmy kwestię przerabiania śmieci na relikwię zajmijmy się czynnością odwrotną.

Wraz z naszym komiksem Sacco di Roma, Tomek rysował dla IPN fantastyczną zupełnie grę, zatytułowaną „Polskie państwo podziemne”. I teraz tak, macie tu linki:

 

To jest flaszka za 24 zyle

 

https://hurtum.pl/produkt/147549/soplica-szlachetna-wodka-700-ml/

 

A to jest gra, nad którą Tomasz spędził prawie rok, dystrybuowana przez Empik

 

https://www.empik.com/ipn-gra-edukacyjna-polskie-panstwo-podziemne-ipn,p1239788226,zabawki-p

 

Bystry obserwator z aspiracjami dostrzeże od razu, że gra ta kosztuje tyle samo niemal co Soplica, ale wymaga więcej zachodu. Trzeba ją rozpakować, przeczytać instrukcję, zrozumieć zasady i rozegrać kilka partii próbnych, żeby się wciągnąć. Z flaszką sprawa ma się inaczej, dużo łatwiej: kupujemy, pukamy łokciem w dno, odkręcamy z chrzęstem zakrętkę i polewamy. Potem siup i jesteśmy po pierwszej partii. Zaczynamy kolejną, a wszystko idzie nam jak z płatka i nikt nie marudzi, że czegoś nie rozumie. Sprawy są tak jasne i klarowne jak płyn w butelce. Po konsumpcji człowiek zaś jest tak podniesiony na duchu, że może zasiąść do czytania tego, co tam posłowie Konfederacji wypisują na twitterze.

Z grą się tak nie da. I to jest kłopot. Dlatego właśnie IPN postanowił ten produkt uczynić atrakcyjnym dla mas, poprzez obniżenie ceny. Czy to sprawi, że ludzie zaczną go kupować? Rzecz jasna nie, bo będą mieli do wyboru flaszkę albo grę i flaszka na pewno wygra. Co innego, gdyby ta gra kosztowała 150 zł., na tyle bowiem wygląda. Produkt jest wypasiony i ciężki, nie tylko jak się go zważy w ręce, ale także jest ciężki od znaczeń. A jakby tego było mało ma on właściwości nobilitujące, znacznie przewyższające te same właściwości, które rządowa propaganda ulokowała w druku Wietora. Jak ktoś wybierze grę zamiast flaszki, sam się przekona.

Teraz trzeba postawić pytanie następujące: czy wypowiadający się pod tym linkiem posłowie Konfederacji rozumieją coś z promocji tego druku i z promocji tej gry?

 

https://twitter.com/GrzegorzBraun_/status/1255177964955762689?s=20

 

Nic nie rozumieją, a powiem jeszcze więcej – gówno ich to obchodzi. Oni chcą ze swoimi komunikatami trafić wprost do serca wyborcy. My zaś wiemy od dawna, że do serca najlepiej trafia się przez żołądek. Tam z kolei nie sposób wepchnąć ani gry, ani starodruku. Jedynym produktem, z którym na sztuka się powiedzie jest flaszka. No, ale wtedy całość zagadnienia ma ten sam charakter co próba uwiedzenia pijanej kobiety.

Mamy więc następujący rozkład znaczeń. Obszar pierwszy - polityka kulturalna agencji rządowych zawarta w degradacji współczesnych twórców podnoszących znaczenie historii i nobilitowaniu XVI wiecznych drukarzy pracujących na nie wiadomo czyje zlecenie i powielających treści propagandowe.

Obszar drugi – działania opozycji, degradujące wyborcę do funkcji konsumenta wódki, po 24 zł za pół litra, nie rozcieńczanej niczym. Bo jak ktoś rozcieńczy to jest najbardziej oczywistym zdrajcą sprawy.

Zastanawiacie się teraz jak ja to wszystko połączę z wydawnictwami Kliniki Języka? Jak zwykle, z wdziękiem prestidigitatora. Od dłuższego czasu, całkiem serio i bez krzywych uśmiechów, próbuję tu i nie tylko tu, przybliżyć sobie i innym kwestie polityki, pierwszej połowy XVIII wieku. Pierwszą próbą było wydanie numeru szwedzkiego nawigatora, którego już nikt nie pamięta. Potem były dwa podejścia, czyli numer szkocki i holenderski, a potem wydana z wielkim zachodem, bo Wacek jeździł negocjować z autorem, książka „Między Altransztadem a Połtawą”, którą napisał biskup Jan Kopiec. Myślę, że wszystko czym zajmowaliśmy się wcześniej było proste, klarowne i jasne, a naświetlenie pozostających w cieniu kwestii nie wiązało się z żadnym specjalnym trudem. Tu jest inaczej, albowiem pierwsza połowa XVIII wieku i końcówka wieku poprzedniego, to czarna dziura w historii. Interpretacje wypadków zaś, podsuwane publiczności, nie dają jej żadnej satysfakcji i frajdy. Od dawna namawiano mnie, bym zajął się historią rodziny Sobieskich, ale jakoś mi się nie chciało. Jest tylu specjalistów w tej dziedzinie, a co za tym idzie tyle fałszywych tropów, że historia tej rodziny wygląda jak pokryte śniegiem podwórko, podeptane przez psy. Nie sposób odnaleźć właściwego tropu. Entuzjazm zaś z jakim podchodzą badacze i popularyzatorzy do postaci króla Jana jest po prostu paraliżujący. Jest gorszy niż flaszka za 24 zyle konkurująca z grą wydaną przez IPN. Wczoraj, z niejakim zdziwieniem, odnotowałem, wybaczcie, ale wcześniej mnie te kwestie wcale nie zajmowały, że w roku 1686 król Jan wyprawił się na Budziak. Towarzyszyła mu, jak chcą niektórzy badacze, największa armia, jaką Rzeczpospolita kiedykolwiek zgromadziła. I to jest niezwykłe. Król chciał zająć deltę Dunaju, dostał na to kredyt i był zabezpieczony traktatami. W tym samym roku armia cesarska zdobyła Budę, wyrzynając turecką załogę i wszystkich mieszkających w mieście żydów. Węgry stały się domeną Habsburgów. Trzy lata wcześniej król Jan pokonał wraz z koalicjantami Turków pod Wiedniem, o czym dziś Austriacy chcą jak najszybciej zapomnieć. Dlaczego w roku 1686 się wycofał? Przy tak dobrej koniunkturze? Dlaczego nie zdecydował się uczestniczyć w podziale imperium osmańskiego? Można to oczywiście zwalić na dyplomację francuską, ale myślę, że sprawa jest głębsza. Dwadzieścia lat po tych wypadkach, dochodzi o pokoju zawartego w wiosce Altransztad. Pokoju, który jest ostateczną demaskacją bezsiły Rzeczpospolitej. Oto francuska kreatura – król Szwecji Karol XII, za pomocą akcji bezpośredniej doprowadza do kryzysu niesłychanego. Detronizuje Augusta II, wprowadza na tron swoją z kolei kreaturę, czyli Stanisława Leszczyńskiego, który pełni wprost funkcję jakiegoś tytularnego wiceprezesa korporacji sprzedającej tampony dopochwowe. Domaga się wydania Jana Reinholda Patkula, przywódcy inflanckich buntowników, którego August II, tępe popychadło, bez gadania mu oddaje i rozpoczyna rządy nad całą wschodnią Europą. Patkul zostaje połamany kołem i poćwiartowany, co ma wszelkie cechy pokazówki dla przeciwników politycznych i mocno studzi zapały polskiej wobec Szwedów opozycji. Król Karol rządzi Polską za pomocą konfederacji warszawskiej, a jego przeciwnik Piotr I, próbuje czynić to samo za pomocą konfederacji Sandomierskiej. Rozpoczyna się dziki zupełnie kontredans, z którego do dziś mało kto cokolwiek rozumie. Rzeczpospolita wychodząc z tego ambarasu wygląda jak przygotowany do usmażenia kawałek schabu. Jest rozbita, zmiękczona i przyprawiona. Pozostaje ją tylko podzielić, co też następuje w kilku etapach. Są to jedna sprawy późniejsze.

Dlaczego Stanisław Leszczyński został królem Polski lub jak chcą niektórzy – antykrólem? Królem miał zostać Jakub Sobieski, syn Jana III. Został jednak uwięziony przez Sasów. I to jest ciekawe. Karol XII, który zaakceptował kandydaturę Jakuba podobnie jak Prusacy, w czasie negocjowania pokoju w Altransztadzie nie domaga się uwolnienia królewicza i nie chce już wcale by był on kandydatem do korony. Domaga się wydania Patkula jedynie. Jak gdyby nigdy nic zastępuje Sobieskiego Leszczyńskim, całkowicie bezwolną kukłą. Ten zaś przyjmuje koronę „w zastępstwie”, ale nigdy się jej później nie zrzeka. Dlaczego człowiek tak wyrazisty jak Jakub, syn zwycięzcy spod Wiednia i organizatora wyprawy na Budziak został zlekceważony? Pewnie wszystko już w tej kwestii zostało wyjaśnione, ale mam wrażenie, że są to wyjaśnienia nie do końca szczere. Choćby przez to, że pomija się w nich rolę dyplomacji papieskiej. Ja zaś, będę dziś promował książkę, która o tym właśnie traktuje, książkę, co do której mam pewność, że nie zostanie wydana „po taniości”, przez Napoleona V.

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/miedzy-altransztadem-a-poltawa-stolica-apostolska-wobec-obsady-tronu-polskiego-w-latach-1706-1709/

 



tagi: książki  polityka  historia  artefakty  relikwie 

gabriel-maciejewski
29 kwietnia 2020 10:27
36     3756    11 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

deszcznocity @gabriel-maciejewski
29 kwietnia 2020 11:38

Mozna , tak, jak robia Anglicy, robic dosc tanim kosztem telewizyjne seriale i filmy kostiumowe i brac na tapete w zasadzie wiekszosc tresci Kliniki Jezyka. Przeciez to sa gotowe scenariusze. Nie trzeba nawet pokazywac zadnych scem walki, wystarczy dobre aktorstwo i dobre dialogi. Szkoda, ze sie zamiast tego co najwyzej Biegunow na ekranie doczekamy. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @deszcznocity 29 kwietnia 2020 11:38
29 kwietnia 2020 11:42

Ale oni gry o wysokiej jakości wypromować nie potrafią. Jedyne co im przychodzi do głowy to tę grę zdegradować

zaloguj się by móc komentować

parasolnikov @gabriel-maciejewski
29 kwietnia 2020 11:57

Z całym szacunkiem dla Tomka, ale jak słyszę gra edukacyjna to spieprzam w krzaki...
Poza tym tradycyjnie czy ktoś przed wydaniem tego zastanowił się nad rynkiem gier planszowych nad promocją na tym rynku itd.
Znalazłem tylko jedną recenzje: https://mlodygiercownik.pl/2020/03/25/recenzja-polskie-panstwo-podziemne-edukacyjna-gra-historyczna/

zaloguj się by móc komentować

Mk89 @gabriel-maciejewski
29 kwietnia 2020 11:59

PIS musiałby wysadzić w powietrze SLD i  w swoich mediach zacząć ciepło traktować PO ,żeby utrzymać się przy  władzy. To byłoby  zabawne , gdyby TVN zaczął wściekle zwalczać PO w reakcji na przyjacielskie traktowanie PO przez TVP.

zaloguj się by móc komentować

Jazgarz @przemsa 29 kwietnia 2020 11:48
29 kwietnia 2020 12:20

Bantustan nie byłby bantustanem, gdyby nie obowiązywała w nim nauka języka metropolii.

Wałkuje się ten język dla murzynów przez 12 lat a dzieciaki na koniec i tak umieją hooy cały.

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski
29 kwietnia 2020 13:45

Tu jest inaczej, albowiem pierwsza połowa XVIII wieku i końcówka wieku poprzedniego, to czarna dziura w historii.

Wczoraj na TVP Historia mignął mi Cichocki z teologii politycznej, ten od nagrody Mackiewicza i on wygłosił takie samo zdanie: XVIII wiek to czarna dziura w historii.
Jak mówi mi to, ktoś kto reprezentuje akademię i obstawiony jest kumpalmi z doktoratami z historii, to nóż otwiera mi się sam w kieszeni.

zaloguj się by móc komentować

LoginNieznany @gabriel-maciejewski
29 kwietnia 2020 13:53

Dzień dobry,

"czy wypowiadający się pod tym linkiem posłowie Konfederacji rozumieją coś z promocji tego druku i z promocji tej gry?"

Pod tym linkiem (czyli wpisem Grzegorza Brauna) nie ma ani jednego komentarza posła Konfederacji. Zapewne ma więc Pan rację, ci którzy się tam wypowiadają, nie rozumieją niczego z z promocji tego druku i z promocji tej gry.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @LoginNieznany 29 kwietnia 2020 13:53
29 kwietnia 2020 14:00

Są tylko niżej. Wszystko trzeba pokazywać palcem? Wygląda na to, że tak

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @umami 29 kwietnia 2020 13:45
29 kwietnia 2020 14:00

Tak powiedział? A taki mądry i wszystko rozumie...

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @parasolnikov 29 kwietnia 2020 11:57
29 kwietnia 2020 14:01

Nie chce mi sie o tym gadać. Kiedyś przy piwie

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @przemsa 29 kwietnia 2020 11:48
29 kwietnia 2020 14:03

Może być i tak, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wypożyczyć od nich metodę. Czasem nawet próbują, ale nigdy nikt nie wychodzi poza formułę "polski western". 

zaloguj się by móc komentować

glicek @gabriel-maciejewski 29 kwietnia 2020 11:42
29 kwietnia 2020 14:18

W tej samej cenie jest gra karciana Wirus (widocznie bardziej na czasie).

I jeszcze to:

IPN, gra edukacyjna Polskie Państwo Podziemne
Marka: IPN
0 oceny i 0 recenzji

Trefl Joker Line, gra karciana Wirus
Marka: Trefl Joker Line
42 oceny i 25 recenzji

zaloguj się by móc komentować

onyx @gabriel-maciejewski
29 kwietnia 2020 14:23

Cała sprawa po raz kolejny pokazuje, że narracja o Żołnierzach Wyklętych była od początku potraktowana politycznie jako dźwignia do powiększenia elektoratu. Wszystko po łebkach jak cała historia w szkole podstawowej bo i tak najważniejsza jest masówka na obchodach plenerowych a każdy pretekst inny niż reszty jest dobry. W międzyczasie Gliński dutuje projekty z lewackiego klucza i wszyscy są zadowoleni. A kultura i sztuka zeszła na poziom wegetatywny. W sumie może to i na zdrowie wyjdzie, jeśli niczego dobrego nie wolno promować to po co ludzi nadmiernie truć kiczem. Niech to wszystko zdycha raz a dobrze ;)

Lance do boju, szable w dłoń, rekonstruktora goń, goń, goń...

zaloguj się by móc komentować

LoginNieznany @gabriel-maciejewski 29 kwietnia 2020 14:00
29 kwietnia 2020 14:49

Nie, to są osobne wpisy a nie komentarze pod wpisem Pana Grzegorza Brauna. Tym niemniej, faktem jest, że coś takiego jak wyrafinowana promocja oparta o sztukę nie jest obecnie w orbicie zainteresowań "klasy politycznej" w Polsce. Takie metody, o których Pan pisze, to jest na przykład metoda na "tajemnicę", "niespodziewane odkrycie", "zapomnianego artystę" - prawdopodobnie oceniane są, całkowicie fałszywie, jako zbyt mało skuteczne. To co ci ludzie potrafią najlepiej, to metoda na "skandal".

zaloguj się by móc komentować

StanislawGibarian @gabriel-maciejewski
29 kwietnia 2020 17:13

"..  Jak gdyby nigdy nic zastępuje Sobieskiego Leszczyńskim, całkowicie bezwolną kukłą. Ten zaś przyjmuje koronę „w zastępstwie”, ale nigdy się jej później nie zrzeka .."

W Lotaryngii jest bardzo szanowany i wręcz wielbiony. Plac jego imienia ( place Stanislas ) w Nancy:
 https://broadcast.viewsurf.com/b6fd38bbc0823ef122735b2788973089/capture/17078/playEmbed

na srodku pomnik.

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski 29 kwietnia 2020 14:00
29 kwietnia 2020 19:16

Jeśli wszystko rozumie, to bardzo głęboko to ukrywa :) 
On na tym kanale ma jakiś taki 5-minutowy program, w którym opowiada o RP. Widziałem dwa. Z trudem mu przychodzi zdanie, że Polska może zawdzięczać coś po prostu Kościołowi Rzymsko-Katolickiemu. I że gdyby nie Dekalog nauczany na lekcjach religii, to cała ta społeczność już dawno przestałaby istnieć.
Dlatego tam zawsze, na tych akademiach, na piedestale są te wszystkie gusła: tolerancja, republikanizm, etyka, XVI w., renesans, antyk, dziedzictwo Grecji i Rzymu. Religia katolicka, gdzieś tam sie pęta po korytarzach.
Ja mam tylko jedno pytanie do tego pana, czy jest praktykującym rzymskim katolikiem. Jeśli jest, to chyba boi się do tego przyznać. 

zaloguj się by móc komentować

Nova @gabriel-maciejewski
29 kwietnia 2020 20:40

 Zintrygował mnie Pan i troszkę poszukałem o tej mało znanej wyprawie do Budziku Sobieskiego. Wojsk regularnych było ok. 38 000 czyli bardz dużo( pod Wiedniem było 27 000). Do tego 88 armat czyli konkret. No i wtargnął król w interior Mołdawii i Wołoch.  A tam teoretyczni sojusznicy władcy tych krain wykręcili się sianem jeden i drugi. Pytanie czy sami z siebie czy ktoś ich zachęcił mimo, że byli w sojuszu . Bez zaopatrzenia i wsparcia szło wedle relacji coraz ciężej aż rada wojenna wymusiła na monarsze odwrót 40 km od Dunaju. Zawrócono do Jass, wkroczono tam a tu nagle magazyny wojskowe w dziwnych okolicznościach od razu spłonęły. W końcu zarządzono generalny odwrót ku Koronie.Nie przypadków są tylko znaki. Pozdrawiam Pana.

zaloguj się by móc komentować

porfirogeneta @gabriel-maciejewski
29 kwietnia 2020 22:21

Gra planszowa "Polskie Państwo Podziemnie", coś jak Program Powszechnej Prywatyzacji. 

Kogoś to dziwi że takie coś trzeba opychać pod przymusem?

Kogo interesuje Polskie Państwo Podziemne, co to jest za "objaw sukcesu"? Nikt nie chciał kupować widocznie i tyle.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
29 kwietnia 2020 22:21

Spotkania z Bp Kopcem były bardzo pożyteczne, nie tylko dla publikacji. Dwa razy zabrałem mu czas i za każdym razem dowiadywałem się czegoś nowego. Warto rozmawiać z historykami Kościoła. 

zaloguj się by móc komentować

porfirogeneta @gabriel-maciejewski
29 kwietnia 2020 22:22

Teraz będzie kasa na PISF, posypią się jak z rękawa "Superprodukcje". Tak będzie.

zaloguj się by móc komentować

tadman @porfirogeneta 29 kwietnia 2020 22:22
29 kwietnia 2020 23:18

Chyba zaproszą Mela Gibsona do tej superprodukcji i przewalą forsę, bo będzie jej dużo z nowego reprograficznego podatku.

Tylko dla odpornych, bo nie dość, że jest fonia to i jeszcze wizja.

https://www.money.pl/gospodarka/oplata-reprograficzna-glinski-zapowiada-jej-wprowadzenie-6505143798401153v.html

zaloguj się by móc komentować

porfirogeneta @tadman 29 kwietnia 2020 23:18
29 kwietnia 2020 23:24

Nie będę oglądał, brzydzę się Glińskiego. Wolę ropuchę do ręki wziąć jak jego oglądać.

zaloguj się by móc komentować

porfirogeneta @tadman 29 kwietnia 2020 23:18
29 kwietnia 2020 23:25

A forsy nie będzie i tak.

zaloguj się by móc komentować

mooj @tadman 29 kwietnia 2020 23:18
29 kwietnia 2020 23:28

...ale od 17 lat jest pobierana

kwestia do kogo idzie to co już płacimy za każdy papier do kserokopiarki, czystą płytę DVD etc

Art. 20. 1. Producenci i importerzy: 1) magnetofonów, magnetowidów i innych podobnych urządzeń, 2) kserokopiarek, skanerów i innych podobnych urządzeń reprograficznych umożliwiających pozyskiwanie kopii całości lub części egzemplarza opublikowanego utworu, 3) czystych nośników służących do utrwalania, w zakresie własnego użytku osobistego, utworów lub przedmiotów praw pokrewnych, przy użyciu urządzeń wymienionych w pkt 1 i 2 – są obowiązani do uiszczania, określonym zgodnie z ust. 5, organizacjom zbiorowego zarządzania, działającym na rzecz twórców, artystów wykonawców, producentów fonogramów i wideogramów oraz wydawców, opłat w wysokości nieprzekraczającej 3% kwoty należnej z tytułu sprzedaży tych urządzeń i nośników.

2. Z kwoty uzyskanej z tytułu opłat ze sprzedaży magnetofonów i innych podobnych urządzeń oraz związanych z nimi czystych nośników przypada: 1) 50% – twórcom; 2) 25% – artystom wykonawcom; 3) 25% – producentom fonogramów. 3. Z kwoty uzyskanej z tytułu opłat ze sprzedaży magnetowidów i innych podobnych urządzeń oraz związanych z nimi czystych nośników przypada: 1) 35% – twórcom; 2) 25% – artystom wykonawcom;3) 40% – producentom wideogramów. 4. Z kwoty uzyskanej z tytułu opłat ze sprzedaży urządzeń reprograficznych oraz związanych z nimi czystych nośników przypada: 1) 50% – twórcom; 2) 50% – wydawcom.

 

i wykonawcze do ww

http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20031050991

dziecię w przedszkolu rysuje na papierze do ksero - płaci do ZAIKSu, gdzie leży chyba ponad 2 milardy nieprzekazane

o kwestii opłat z tytułu martwej ręki zmilczę...Biblię chcieli obłożyć opłatą na dofinansowanie ...a zmilczę bo ciśnienie skacze

 

zaloguj się by móc komentować

Krzysiek @porfirogeneta 29 kwietnia 2020 22:21
30 kwietnia 2020 10:36

"Kogo interesuje Polskie Państwo Podziemne, ... ?"

Mnie interesuje. Znam też takich co ich też interesuje.

zaloguj się by móc komentować

Krzysiek @porfirogeneta 29 kwietnia 2020 23:24
30 kwietnia 2020 10:38

" ... brzydzę się Glińskiego. Wolę ropuchę do ręki wziąć jak jego oglądać."

Patologiczna wypowiedź. Może jeszcze ją pan zje?

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @porfirogeneta 29 kwietnia 2020 22:21
30 kwietnia 2020 10:49

Wie pan, w zasadzie nikogo nic nie interesuje. Ja sie z tym poglądem spotykałem wielokrotnie. On się gwałtownie zmienia, kiedy ktoś położy na stole sto złotych. Ludzie od razu zaczynają się tym interesować i nawet nie widzą, że do banknotu przyczepiona jest nitka, a ktoś położył go na podpuche i dla zgrywy, żeby zrobić z nich bałwanów. Nie podobają mi sie pańskie pisane na chybcika, rzekomo prowokacyjne komentarze. 

zaloguj się by móc komentować

tadman @mooj 29 kwietnia 2020 23:28
30 kwietnia 2020 13:16

Mówią w ZAIKSie, że ma wzrosnąć z 1,5% do 6%, co minister Gliński określił jako bujdę, bo organem ustawodawczym nie jest ten związek.

zaloguj się by móc komentować

porfirogeneta @Krzysiek 30 kwietnia 2020 10:36
30 kwietnia 2020 21:53

To ku pan sobie tę grę i w nią gra, może po 123-partii Sikorski nie zginie w Gibraltarze, a Polska będzie "Od Morza do Morza" kto wie? Niech pan sobie kupi i gra na zdrowie, czy ja panu zabraniam? Trzeba tylko dobrze kostką rzucić.

zaloguj się by móc komentować

porfirogeneta @gabriel-maciejewski 30 kwietnia 2020 10:49
30 kwietnia 2020 22:27

Skarżą się na mnie? Kto śmie?

Wie pan, "rzekomo prowokuję" I co się takiego strasznego dzieje? Mnie się też różne rzeczy nie podobają, a muszę je znosić. 

Jak się panu nie podoba, to przecież pan tu rządzi? Rządzi czy nie?

Za komuny była taka zabawa, że się portfel na lince, albo manekina ciągało na lince, nie uczestniczyłem, w tym, raczej starsi koledzy, którzy albo nie żyją, albo porozjeżdżali się po Świecie, Wie pan banknotem stuzłotowym, dwustuzłotowym, a nawet piećsetzłotowym to sobie za niedługo będzie można, wie pan co, na mnie to wrażenia w ogóle nie robi. Inne rzeczy robią na mnie wrażenie,  o tak, zadrukowana kartka papieru; powieść czy banknot nie robią na mnie wrażenia, póki nie dowiodą swojej wartości.

A jak się pan w takich środowiskach obraca, co to na widok 100 zł sięgają po noże, to faktycznie,lepiej się rozstać.

Ja takich środowisk, raczej unikam.

zaloguj się by móc komentować

mooj @tadman 30 kwietnia 2020 13:16
30 kwietnia 2020 22:50

Problem też chyba jest w czym innym. Import usług (np abonament na cyfrowe) spoza UE, a VAT. Nie tylko "nie ma", ale nawet NBP statystyki co do skali wydatków na ten cel nie ma - nie to, że dane sfałszowane, czy ukrywnae -  po prostu nie prowadzi, nie zbiera danych źródłowych. I to nie tylko w Polsce taka sytuacja, więc kusi.

zaloguj się by móc komentować

porfirogeneta @porfirogeneta 30 kwietnia 2020 22:27
1 maja 2020 21:19

No i nie wywalił, czyli "Jedziemy dalej"XD

zaloguj się by móc komentować

porfirogeneta @Krzysiek 30 kwietnia 2020 10:38
1 maja 2020 21:28

A dlaczego "patologiczna"? Co w tym Glińskim takiego fajnego? Jak już przy jedzeniu płazów jesteśmy to on mi przypomina jakiegoś wiceministra  masońskiej III Republiki.

Nie moje klimaty, poza tym "Premier z tabletu" Weteran UW, Brat Kodziarza. 

A żaby, jak pan lubi to niech pan je, na zdrowie, albo całuje, morze któraś w księżniczkę piękną się zmieni, kto wie?

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować