Kurozwęki - podsumowanie
Podczas organizowania, a nawet już planowania konferencji w Kurozwękach, wszystko działało przeciwko nam. Zaczęło się od tego, że rozesłałem kilka zapytań do różnych obiektów. Kurozwęki odpowiedziały pierwsze, ale okazało się, że baza lokalowa w pałacu jest bardzo marna. W zasadzie da się tam pomieścić tylko wykładowców. No, ale jak to wielokrotnie pisałem w okolicy jest sporo dobrych lokalizacji, gdzie można się przespać. Później zaś, już w czasie trwania konferencji, okazało się, że w samych Kurozwękach, przy rynku jest kilka baz agroturystycznych i można bez problemu znaleźć miejsce do spania. Niestety wielu ludzi te okoliczności odstręczyły, ale – jak doszedłem do wniosku w czasie trwania imprezy – to dobrze. Przyjechali ci najbardziej zdeterminowani. I to w zasadzie wystarczy.
Pałac w Kurozwękach przedstawił nam bardzo sensowną kalkulację, co jeszcze bardziej przekonało mnie, że jednak warto zaryzykować i zrobić tam imprezę. No i zaliczkę mogłem zapłacić na tydzień przed imprezą.
Oczywiście trafiła się także konferencja w Zielonej Górze, która usatysfakcjonowała wielu stałych uczestników i stwierdzili oni, że wyjazd do Kurozwęk, to jednak trochę za dużo, jak na jeden sezon. I ja tu nie mam do nikogo pretensji, po prostu tak się złożyło. Lucyna i Marcin z Zielonej Góry, w przyszłym roku również spróbują zorganizować konferencję u siebie, a to znaczy, że ja swoją zrobię na wiosnę. Potem, być może, bo pewności nie ma, spróbujemy zorganizować jakiś wieczorek katakumbowy, gdzieś w ciekawym miejscu.
Wracajmy do Kurozwęk. Przeciwko nam była pogoda. Lało okropnie, na terenie obiektu oświetlenie jest słabe, ale zabieg ten – jak sądzę – jest celowy, bo pałac jest przez całą noc oświetlany lampami o wielkiej mocy, co daje niesamowity efekt. Były więc kałuże, w których – po ciemku – łatwo było zamoczyć buty. I w ogóle można powiedzieć, że jeśli wszystko było przeciwko nam, to sam obiekt zdecydowanie nam sprzyjał. Miejsce jest niezwykle oryginalne, późnobarokowy pałac, posadowiony na ruinach średniowiecznego zamku, dostępność obiektu fantastyczna, to znaczy, można wszędzie łazić, nikt nie stawia barier, a noc w pałacu kurozwęckim, to przygoda. Korytarze oświetlone są lampkami imitującymi świece, atmosfera jak w bajce, pokoje znakomite. Obsługa uprzejma i gotowa do wszelkiej pomocy. Pałac otoczony jest fosą, przez którą przerzucono drewniany mostek, w otoczeniu pałacu dwa mniejsze obiekty, gdzie także są pokoje. Na miejscu jest restauracja, a także bar z browarem, czynny do północy. Ten bar to coś fantastycznego, bo okazało się, że choć miejscowość jest malutka, pełni on rolę lokalnego centrum kultury. To znaczy wszystkie dziewczyny przychodzą tam, żeby zaprezentować kreacje, organizowane są jakieś koncerty, panowie prezentują bicepsy i karki, ale cały czas jest spokojnie. Oczywiście piątkowy i sobotni wieczór zajęliśmy pięterko i siedzieliśmy tam prawie do zamknięcia. To znaczy niektórzy siedzieli, bo my wyszliśmy wcześniej. No, ale były narady i różne pogaduchy. Odniosłem wrażenie, że wszyscy się dobrze bawili i raczej na pewno pojawią się na kolejnej konferencji.
O wykładach napisze zapewne Andrzej, który został tam, razem z Jerzym, na jeszcze jeden dzień. Pogoda się trochę poprawiła i można było pozwiedzać okolicę, czyli Staszów, Rytwiany, Szydłów i Opatów, a także zajrzeć do Ujazdu, gdzie stoją ruiny zamku Krzyżtopór. Okolica jest piękna, bliskość Gór Świętokrzyskich robi swoje, teren jest pofałdowany i atrakcyjny, w pobliżu jest sztuczne jezioro, którego nie widzieliśmy, niestety, bo zabrakło czasu. Na terenie obiektu znajduje się hodowla bizonów i w barze podają steki z bizona. Można też kupić tam, ale także w recepcji, kiełbasę z bizona, w słoiczkach. Niestety z domieszką wieprzowiny, przez co nie mogłem jej kupić dla syna, bo jest uczulony. W okolicy kręci się mnóstwo grzybiarzy, po drodze to samo. Bodzentyn zaś, który mijamy jadąc do Warszawy, to jakieś centrum grzybobrania w Polsce. W lasach pełno ludzi, każdy z wiadrem wypełnionym prawdziwkami.
W niedzielę większość grupy wybrała się do kościoła. Jak to w Świętokrzyskiem, czyli w starej, małopolskiej ziemi, każdy kościół posadowiony był w średniowieczu i wielokrotnie przebudowywany. W tym kurozwęckim znajduje się piękny, złoty ołtarz, a także relikwiarz zawierający szczątki czterdziestu różnych świętych. Układ wnętrza jest taki, że przed ołtarzem i maleńkim prezbiterium jest przestrzeń ze stallami. Stały tam krzesła, ale nikt w nich nie siedział, bo ludzie tłoczyli się w nawie. No to myśmy tam się rozsiedli. Po mszy proboszcz wyszedł do nas, zaskoczony tym, że tylu obcych ludzi zjawiło się w jego świątyni. Wyjaśniliśmy skąd się wzięliśmy i kim jesteśmy. Śpieszył się na mszę, gdzieś do kaplicy, ale zostawiliśmy mu pakiet książek. Położyłem je w konfesjonale.
Nikomu nie chciało się wyjeżdżać. Rozsiedliśmy się na koniec w restauracji, zamówiliśmy kawę i siedzieliśmy jeszcze z godzinę, zanim zaczęliśmy zbierać się do domu.
Kilka razy usłyszałem pytanie – a skąd ty wziąłeś te Kurozwęki? I skąd w ogóle wiesz o takich lokalizacjach. No cóż, w czasie studiów zaliczyłem trzy objazdy naukowe po kraju: małopolski, wielkopolski i śląski. Nawet gdybym nie chciał niczego zapamiętać zostałoby mi coś w głowie. Kiedy w latach dziewięćdziesiątych oglądaliśmy różne ciekawe zabytki, były one przeważnie w ruinie. Dziś są odnowione i czekają na gości. Nie mają jednak dobrej promocji, albowiem – taki wniosek pojawił się na koniec – Polacy nie wiedzą po co mielimy je odwiedzać. Za granicę jadą po różne rodzaje egzotyki, a Polska ich nudzi, bo nie ma się czym pochwalić przed sąsiadami. Nie ma dobrych opisów, które by zachęcały do odwiedzania takich miejsc jak Kurozwęki, a tych brakuje, bo nie ma autorów, którzy mogliby i chcieli stworzyć jakieś nowe i atrakcyjne formaty, w których stara architektura, zamki, pałace i parki, znalazłaby swoje miejsce i sens dalszego istnienia. Sama turystyka, bizony, kiełbasa i browar to za mało. Potrzebna jest jeszcze dobra legenda, podana w zaskakującej i nie sztampowej redakcji. Myślę, że każdy obiekt czeka na swojego autora, tak jak i każda okolica. Nie tylko region. I mam nadzieję, że tacy autorzy się pojawią.
Wszystkich zachęcam do odwiedzenia Kurozwęk, bo jest to jeden z lepszych obiektów, w których gościliśmy. Być może najlepszy. No i cenowo niesłychanie atrakcyjny, jeśli porównać go z obiektami tej klasy położonymi bliżej dużych miast.
W przyszłym roku zamierzam zorganizować konferencję na zamku w Gniewie. Mam nadzieję, że się uda. Termin najprawdopodobniej majowy. Wykładowcami będą najpewniej ludzie z okolicznych placówek akademickich. Na pewno wystąpi Adam Nosko, a być może także Marta Kowalczyk, ale jeszcze z nią nie rozmawiałem. Zostawiam to na przyszły rok.
W przyszłym tygodniu uruchomię znów zrzutkę na mieszkanie dla Saszy i Ani, bo zebraliśmy na razie na pół roku czynszu. Mógłbym to przełożyć na luty-marzec, ale i tak bym tej zrzutki nie uniknął, bo podjąłem odpowiedzialność za tę rodzinę. Wolę więc zebrać te pieniądze wcześniej i mieć to z głowy. Będę wdzięczny tym, którzy mogą i zechcą pomóc.
Jeśli zakończymy tę zrzutkę pomyślnie, otworzymy nową, zbierzemy pieniądze na detektywa, który ustali kim jest osoba wpłacająca 1 zł, na zrzutkę dla Saszy i Ani, a następnie szkalująca mnie w komentarzach, jakobym pieniądze te zbierał na inny cel niż to zostało zadeklarowane. Potem osobę tę pozwiemy za uporczywe nękanie, z uzyskanego zaś odszkodowania sfinansujemy może jakieś wakacje dla Ani, a być może ich powrót na Ukrainę. Jeśli oczywiście okupant usunie się z ich miasta. Bo na razie wrócić nie mogą. Jeśli ktoś zna jakiegoś dobrego detektywa, który zajmuje się takimi zleceniami będę wdzięczny za kontakt.
Przypominam o naszych nowościach, które są w sklepie od piątku
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/historia-kradziezy-wehikulu-niesmiertelnosci-jacek-drobny/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/mysli-z-kazan-brwinowskich-stanislaw-kowalski/
tagi: konferencja pałac podsumowanie kurozwęki
![]() |
gabriel-maciejewski |
7 października 2024 08:32 |
Komentarze:
![]() |
OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski |
7 października 2024 08:48 |
Gdybyś założył fundację, to problem anonimowości by zniknął...:). A zbiorki móglbys urzadzać stale i bez problemów podatkowych. Trzeba by tylko wpisać w ststucie fundacji bardzo szeroki zakres działań - łącznie z pomocą dla uchodźców z Bangladeszu....:)
![]() |
gabriel-maciejewski @OjciecDyrektor 7 października 2024 08:48 |
7 października 2024 08:51 |
Z fundacją jest masa pracy. Nie mam na to czasu
![]() |
OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski 7 października 2024 08:51 |
7 października 2024 09:03 |
No trzeba pełną kaiegowość robic i pisać chyba jakieś raporty do sądu co roku. Myślę, że nie potrzebujesz detektywa, a zwyczajnie dobregi specjaliste od tzw. "internetowej komunikacji". Jeśli ktoś używa stacjonarnego neta, to żaden problem. Nie wiem jak z netem mobilnym. Można ustalić numer fonu zapewne, a to już wystarczy by ustalić osobę. Chyba, że karta fonu zarejestrowana na kogoś innego - wtedy klops, bo prawo nie zabrania - chyba - sprzedaży swojej karty telefonicznej.
![]() |
gabriel-maciejewski @OjciecDyrektor 7 października 2024 09:03 |
7 października 2024 09:09 |
Nie sądzę, żeby był taki sprytny
![]() |
OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski 7 października 2024 09:09 |
7 października 2024 09:19 |
No to znajdź fachowcs od łączy internetowych i po problemie. Znajomy w zszczecinie opowiadał, że ekipa byczych karków zapukała pewnego dnia do mieszkań typków, którzy nękali jego kolegę. A pech lub fart chciał, że te typki udzielały się na jakimś forum skinheadowym. No i z precyzją lasera chirurgicznego ustalono,po wpisach na tym forum (bo typki mieli jeszcze jako avatary swoje oryginalne fotki), gdzie mieszkają. No i zrobili się bladzi jak ściana...:)
![]() |
jan-niezbendny @gabriel-maciejewski 7 października 2024 09:09 |
7 października 2024 09:27 |
Nękanie jest przestępstwem (Art. 190a kk) i pokrzywdzony może je zgłosić nawet nie znając sprawcy. Często zresztą taką (legalną) możliwość mają wyłącznie służby.
Do niczego nie zachęcam; nawet namawiałbym do przemyślenia, czy warto. Ale przede wszystkim warto wiedzieć.
![]() |
gabriel-maciejewski @jan-niezbendny 7 października 2024 09:27 |
7 października 2024 09:45 |
Muszę chyba nie usuwać tych jego komentarzy tylko je zostawiać, żeby był jakiś ślad
![]() |
Yula @gabriel-maciejewski |
7 października 2024 11:01 |
Warto w takich sytuacjach robić zrzut ekranu. Takie "screeny" można spokojnie wykorzystać jako dowód w przypadku pozwu
![]() |
qwerty @jan-niezbendny 7 października 2024 09:27 |
7 października 2024 11:08 |
Wg mnie szkoda czasu. Problem dotyczy nie odszkodowania [brak mierzalnych szkód] lecz zadośćuczynienia i publicznych przeprosin.
![]() |
qwerty @gabriel-maciejewski 7 października 2024 09:45 |
7 października 2024 11:09 |
Mozna wykorzystać marketingowo. Jesli kanalie przeciw nam to kto z nami?
![]() |
qwerty @Yula 7 października 2024 11:01 |
7 października 2024 11:10 |
Tak. Dowody na każda okoliczność i na każde czasy. Mozna też zbudowac scenogarfię: pismene wystapienia darczyńców, że wz tego powodu wstrzymuja donacje, etc;- wtedy proces sądowy robi się narzędziem do pozyskania kasy. Ale koszty nie są małe i czas, czas, ...
![]() |
OjciecDyrektor @qwerty 7 października 2024 11:10 |
7 października 2024 11:14 |
Stracony czas to największy koszt....bo czasu nikt nie da rady nam zwrócić chocby sie starał maksymalnie
![]() |
qwerty @OjciecDyrektor 7 października 2024 08:48 |
7 października 2024 11:15 |
Fundacja ma sens jak są żródła stałego finansowania oraz jest grupa osób realnie współpracujących. Koszty nie są małe. I musi być cel [lub cele] o podłożu komercyjnym. Rachunkowość pełna ok. 800 do 1500 zl /m-c, sprawozdanie roczne, ochrona dokumentacji, etc, etc. Nawet wyłożenie np. 10 tys. zł na i dla fundacji nic nie zmienia.
![]() |
qwerty @OjciecDyrektor 7 października 2024 11:14 |
7 października 2024 11:17 |
Tak, zawsze po latach żal 'straconego' czasu. te pierdoły ktore nas absorbuja albo wydają się warte zachodu po latach patrząc w lustro trudno jest znależć racjonalną odpowiedż na pytanie: po co ?
![]() |
moher @gabriel-maciejewski |
7 października 2024 12:36 |
Czasy mamy takie, że od legendy ważniejsza jest dostępność informacji.
Przez wyszukiwarkę nie da się odnaleźć żadnej informacji, że w pałacu jest hotel.
Na fejsie to samo.
Dopiero przez mapy googla widać, że hotel jest, ale po przekierowaniu na stronę internetową:
https://www.kurozweki.com/pl/
wyskakuje altert bezpieczeństwa!
Mamy 2024 rok - to wygląda jak świadome ukrywanie się przed światem.
![]() |
bosman80 @gabriel-maciejewski |
7 października 2024 13:00 |
"Mamy 2024 rok - to wygląda jak świadome ukrywanie się przed światem."
I dlatego :-) ich kalulacje, są tak sensowne. Bo mniej zapytań i nie każdy tak zdeterminowany, aby przeskakiwać te wszystkie przeszkody... nawet jak chce kupić.
![]() |
PanTehu @gabriel-maciejewski |
7 października 2024 13:24 |
Niestety nie mogłem być w Kurozwękach ,wrzesień i jesień to taki czas gdzie nie bardzo możemy gdzieś wyjeżdżać ,więc zrobiłęm trochę zakupów w Klinice :)
![]() |
Szczodrocha33 @qwerty 7 października 2024 11:08 |
7 października 2024 14:03 |
"Wg mnie szkoda czasu. Problem dotyczy nie odszkodowania [brak mierzalnych szkód] lecz zadośćuczynienia i publicznych przeprosin."
I tym się głównie zajmują sądy w Polsce.
Orzekaniem kto komu ma zadośćuczynić i przeprosić.
Ewentualnie wpłacić z tysiąc złotych na schronisko dla psów.
![]() |
Paris @gabriel-maciejewski |
7 października 2024 15:34 |
Wspaniala konferencja, Panie Gabrielu !!!
Piekny palac w Kurozwekach w przepieknej okolicy Gor Swietokrzyskich, super browar, bardzo smaczne wyzywienie, przyjemne i cieplutkie pokoje,... jak tam jest pieknie wiosna i latem kiedy swieci sloneczko,... a drogi - to wprost BAJKA !!!
Pelnie mojego zadowolenia i radosci dopelnilo WYSMIENITE i DOBOROWE TOWARZYSTWO NAWIGATOREK i NAWIGATOROW SN,... pozostaje tylko podziekowac Panu Bogu i Organizatorom za taka uczte.
Serdecznie wszystkich Uczestnikow Konferencji w Kurozwekach pozdrawiam i pozostaje z najlepszymi zyczeniami,
![]() |
ewa-rembikowska @qwerty 7 października 2024 11:15 |
7 października 2024 15:42 |
Nie do końca, tak. Fundacja ma wady i zalety. Ponieważ siedzę w rachunkowości i administracji NGO'sów od lat, więc myślę, że jest jednak więcej zalet niż wad.
![]() |
qwerty @ewa-rembikowska 7 października 2024 15:42 |
7 października 2024 16:51 |
Zgoda. Chciałem tylko okazać podstawowe wyzwania.
![]() |
qwerty @Szczodrocha33 7 października 2024 14:03 |
7 października 2024 16:54 |
Pojęcie 'sądownictwo' bardziej niż pojęcie 'sąd' oddaje problemy,. Ilość spraw na wokandach owocuje wg marksizmu powstawaniem nowych jakości na bazie ponerologii.
![]() |
Szczodrocha33 @qwerty 7 października 2024 16:54 |
7 października 2024 20:34 |
"Ilość spraw na wokandach owocuje wg marksizmu powstawaniem nowych jakości na bazie ponerologii."
Otacza nas coś, przy czym nowomowa z PRL wysiada.
"naruszenie dóbr osobistych", "kradzież zuchwała", "zakłócenie miru domowego" itp. itd.
Ale ta ponerologia to mnie trochę zaskoczyła.
Czy to może ma coś wspólnego z teatrologią?
Albo może oznacza to że wyrokiem sądu po nerach biją?
![]() |
qwerty @Szczodrocha33 7 października 2024 20:34 |
7 października 2024 21:39 |
Ponerologia - nauka o istocie zła. Kilka razy na SN był przywoływany Andrzej Łobaczewski jako autor Ponerologii politycznej. Mam jego oryginalny maszynopis. To też kawałek polskiej historii.
![]() |
qwerty @Szczodrocha33 7 października 2024 20:34 |
7 października 2024 21:43 |
Akurat te prawnicze pojęcia mają sens realny i społeczny. Jak do mieszkania wedrze Ci się Komornik bez stosownego działania proceduralnego to jest to naruszenie miru domowego. Są aspekty karne i cywilne. Dobra osobiste są przynależne każdej osobie ludzkiej. Tematyką jest szeroka i obszerna w piśmiennictwie.
![]() |
maria-ciszewska @gabriel-maciejewski |
7 października 2024 21:45 |
W ramach konferencji w Gniewie chętnie wzięłabym udział w zwiedzaniu katedry w Kwidzynie. Może dałoby się je zorganizować w piątek? Po wykładzie pana Adama czuję silną potrzebę zobaczenia tego miejsca na żywo, No i po takiej wizji lokalnej na pewno jeszcze lepiej będzie się słuchało kolejnego wykładu pana Nosko.
![]() |
Szczodrocha33 @qwerty 7 października 2024 21:43 |
7 października 2024 23:52 |
"Akurat te prawnicze pojęcia mają sens realny i społeczny. Jak do mieszkania wedrze Ci się Komornik bez stosownego działania proceduralnego to jest to naruszenie miru domowego. Są aspekty karne i cywilne. Dobra osobiste są przynależne każdej osobie ludzkiej. Tematyką jest szeroka i obszerna w piśmiennictwie."
Co kraj to obyczaj.
Albo inaczej ujmując, co kraj to ustawodawstwo.
W USA wdarcie się do mieszkania czyjegoś nazywa się krótko: włamanie.
Można za to dostać kilka lat więzienia.
A ściąganiem długu, szczególnie powszechnego - w postaci rachunków medycznych, zajmuje się tutejszy komornik, czyli collection agency.
Kierują sprawę do sądu zajmującego się rozpatrywaniem tzw. drobnych roszczeń finansowych ["small claims court"]. i tam układa się dłużnik z komornikiem co do planu spłat
długu.
Jeśli wysokość długu jest bardzo wysoka, można ogłosić bankructwo, i ludzie to często robią.
Rujnuje to na parę ładnych lat kredyt, ale można go z czasem odbudować.
Łatwiej i wygodniej?
Moim zdaniem tak.
![]() |
Szczodrocha33 @maria-ciszewska 7 października 2024 21:45 |
7 października 2024 23:59 |
"Dobra osobiste są przynależne każdej osobie ludzkiej. Tematyką jest szeroka i obszerna w piśmiennictwie."
Tak się właśnie zastanawiam czy naruszono dobra osobiste niejakiego Sebastiana Matczaka.
Pozywa on ludzi którzy zwrócili wreszcie na niego uwagę organów ściagania za naruszenie jego dóbr osobistych.
A gość, jadąc na autostradzie z prędkością zbliżoną do startującego samolotu pasażerskiego, zabił trzy osoby, po czym prysnął za granicę.
![]() |
jestnadzieja @moher 7 października 2024 12:36 |
8 października 2024 00:46 |
Nikt sie nie ukrywa.
Wszystko jest, jak trzeba, na oficjalnej stronie:
![]() |
tomasz-kurowski @gabriel-maciejewski |
8 października 2024 14:16 |
Bardzo udana konferencja, jak zwykle świetnie się bawiłem. Pałac i okolica malownicze, choć po ciemku trochę ciężko było trafić :)
![]() |
qwerty @Szczodrocha33 7 października 2024 23:52 |
8 października 2024 14:42 |
Ale w Ameryce nie było socjalizmu. Pragmatyzm jako filozofia społeczna to inny świat. Ale też za różowo nie jest.
![]() |
Szczodrocha33 @qwerty 8 października 2024 14:42 |
8 października 2024 16:14 |
Też prawda.
A ten drugi komentarz o Matczaku był do pana, nie do pani Ciszewskiej, przepraszam.