No i to jest dobra wiadomość!

A propo modeli dystrybucji książek - rynku treści , czyli jak to robią inni,
 dziś całkiem przypadkiem natrafiłem na coś takiego:
https://www.lulu.com/

......

Nowy model biznesowy Lulu.com

Rynek wydawniczy zrewolucjonizował serwis Lulu.com. Założyciele firmy zaczęli od zadania sobie pytań:
„co jeśli skupimy się na wielu niszowych autorach? jaki musi być model biznesowy, żeby to się mogło opłacać?”.
Udało im się odpowiedzieć na te pytania.

Model biznesowy Lulu.com zakładał skupienie się właśnie na autorach, którzy nie chcą wydać bestsellera, ale książkę przeznaczoną dla odpowiedniej niszy czytelników. W ręce autorów oddano platformę umożliwiającą samodzielne stworzenie, wydrukowanie i rozdystrybuowanie (na rynku internetowym) książki. Dzięki platformie Lulu, książki drukowane są tylko na konkretne zamówienie. Powoduje to pewien wzrost ich ceny, ale w przypadku niszowych i unikalnych publikacji nie ma to aż tak wielkiego znaczenia.

Platforma zarabia na prowizji od sprzedaży oraz opłaty za usługi wydawnicze. Warto zauważyć, że dla Lulu im więcej autorów (nawet niezbyt poczytnych) tym lepiej, a brak popularności książki nie jest problemem, bo jej przygotowanie i dystrybucja nie generuje praktycznie żadnych kosztów.

:-) Dzięki. Mam nadzieję, że dobrze oddaje treść.

Zgadzam się z moim przedmówcą. Bomba okładka. 

PS. Słabo mi się zaraz zrobi, że tak sobię słodzimy, ale ostatnio przeczytałem tekst o niewolnictwie i jest wyśmienity i przede wszystkim co dla mnie ważne świetny literacko.

Mogę tylko skromnie spuścić oczy... Jak się nie wykończę z braku snu, to może kiedyś uda się napisać coś dłuższego w tym temacie.

A tu i teraz brawa należą się Szymonowi Stalagmitowi.

Chyba za dużo czytam SN, bo wczoraj w nocy śniło mi się, że wyszła książkę Szymona i nosiła tytuł "Zastosowanie drewna xxx" (jakaś dziwaczna nazwa na D.), a ja się zastanawiałem przez pół snu, dlaczego o drewnie. Grubo.