-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Ksiądz Marian Tokarzewski vs kasztelan Jacek Jezierski

Sprzedaż książki księdza Mariana Tokarzewskiego, zatytułowanej „Z kronik klasztoru i kościoła ojców bernardynów w Zasławiu” poprawiła się znacznie po wczorajszym tekście. Zostało już tylko 88 egzemplarzy. Kontynuujemy więc naszą strategię dalej. Zanim jednak przejdę do kolejnych niespodzianek jakie zawiera ta ciekawa publikacja, słów kilka o panice jaka wybuchła w środowisku tak zwanych pisarzy. Oto niedawno mieliśmy tu na tapecie sprawę pana Szewczaka i jego książki o idiotach, gdzie autor wprost stwierdził, iż idioci gromadzą się w sieci i stamtąd emitują swój idiotyzm na cały glob. My, jak rozumiem, jesteśmy z tego uogólnienia wyłączeni i pan Szewczak dobrze się zastanowi zanim nazwie mnie idiotą, albowiem ja promuję, nie podlegające krytyce pod żadnym względem pisma księdza Mariana Tokarzewskiego. Co innego pisarze sławniejsi ode mnie. Oto niejaki Ćwiek i niejaki Chmielarz, sławni na całą Polskę autorzy kryminałów, postanowili, ich motywy zaraz omówię, umieszczać fragmenty swoich powieści w sieci, zupełnie za darmo. To niezwykłe z kilku względów. Oto link do tej deklaracji

https://www.onet.pl/?utm_source=poczta.wp.pl_viasg_kultura&utm_medium=referal&utm_campaign=leo_automatic&srcc=ucs&pid=076b5c67-3793-4c0f-aadc-60a81de94b6f&sid=bf78661f-61f7-40de-becc-94f65255b9ae&utm_v=2

Zwróćmy uwagę co oni mówią. Oto teraz powieść nie musi mieć już korekty i jej powstanie nie wiąże się ze żmudnym zbieraniem materiałów. Jeśli weźmiemy do ręki dowolną książkę jednego albo drugiego, wydaną przed złożeniem powyższego oświadczenia, widzimy, że tam także nie było korekty, ani żmudnego zbierania materiałów. Opowieści zaś o tych przygodach służą wyłącznie podniesieniu znaczenia autorów, które leci na łeb. Dlaczego? Bo jest wirus. I on powoduje, że grupa wiernych czytelników, rozproszyła się nagle. Czy ze strachu? Nie sądzę. Po prostu księgarnie są zamknięte, w Biedronce leży Żulczyk, który ma lepsze plecy i lepsze dojścia, a reszta musi sobie jakoś radzić. No i ci dwa wpadli na pomysł, że sprzedaż internetowej tłuszczy pomyj na chochle, to świetny sposób na promocję. Każdy codziennie może sobie przyjść do jednego czy drugiego i oni, najpierw rozbiją dnem warząchwi, zamarzniętą w wiaderku breję, a potem każdy dostanie swoją porcję pyszności. Ci zaś, którzy najwierniej będą patrzeć im w oczy, otrzymają w nagrodę ogryzek wyciągnięty gdzieś z dna. Dlaczego ja jestem taki okrutny? Oto powody:

https://www.facebook.com/wojciechchmielarz.pisarz/posts/1321872568005112?__tn__=K-R

 

https://www.facebook.com/notes/jakub-%C4%87wiek-dos%C5%82ownie/troch%C4%99-kultury-wip/2893853237371913/

 

Dlaczego ja tych nieszczęśników łączę z księdzem Marianem Tokarzewskim i kasztelanem łukowskim Jackiem Jezierskim? Po części dlatego, żeby wymusić na Was kupno wszystkich egzemplarzy książki księdza Mariana. Nie jest to jednak jedyny powód. Ksiądz Marian opublikował w swojej książce zaskakująco dużo mów sejmowych kasztelana Jezierskiego. To nie jest z pewnością bez znaczenia, albowiem człowiek ten, znany zapewne wielu, był postacią szczególną. Dzisiaj można by go nazwać aferzystą, kombinatorem, no i zdrajcą, ale byliby i tacy, którzy powiedzieliby, że kasztelan Jacek miał szczere intencje, ale okoliczności mu nie sprzyjały. Ja dostrzegam pewne podobieństwo pomiędzy postawą wielu publicystów, autorów i polityków, a postawą kasztelana Jezierskiego.

Z czego znany jest kasztelan Jacek? Najczęściej podnoszonym jego osiągnięciem jest budowa i otwarcie burdelu przy Bednarskiej. Normalnie poseł na sejm, postać znana i rozpoznawana, otworzył sobie taki oto biznes. On miał w ogóle rękę do interesów. Nie sposób jednak dziś stwierdzić kto udzielał mu kredytu. Historyków to nie interesuje, podkreślają oni bowiem zawsze jedynie niezwykłą obrotność kasztelana Jacka, co miało wynikać z jego osobistych zalet i smykałki do robienia pieniędzy. Jak wiemy, to są takie mitologie, budowane wokół wyróżniających się in plus albo in minus ludzi. Nie sposób prowadzić inwestycji bez kredytu i pytanie o to kto kredytuje, zawsze musi paść. W tym wypadku nie padło nigdy. Mamy za to mnóstwo anegdot o tym burdelu, który w zasadzie nie był burdelem, ale domem schadzek połączonym z pokojami kąpielowymi. Przychodziły tam zakochane pary, które nie mogły oficjalnie spotykać się na mieście i wynajmowały sobie łazienkę z wanną oraz czystą bielizną. Z czasem kasztelan łukowski zatrudnił tam jeszcze profesjonalną obsługę, czyli różne frywolne dziewczęta i wtedy jego rekreacyjny ośrodek rzeczywiście nabrał cech lupanaru.

Jako poseł Jacek Jezierski uchodził początkowo za zwolennika reform. Inwestował w przemysł, uruchomił fabrykę kos, miał jakieś przedsiębiorstwa w staropolskim okręgu przemysłowym i był związany z Czartoryskimi. Do tego jeszcze gardłował przeciwko Radzie Nieustającej, o czym zawiadamia nas ksiądz Marian Tokarzewski. Kiedy jednak przyjrzymy się bliżej treści mów sejmowych zauważymy, że pełne są one zachwytów nad polityką króla Prus. To jest ciekawe, albowiem ja sam podnoszę tu często podobne kwestie. Uważam do tego, że jest to ważny probierz szczerości intencji. To znaczy przesunięcie propruskich sympatii o jedną czy dwie jednostki na tej skali, oznacza już jawną zdradę. Niestety słabo na początku widoczną, albowiem osiągnięcia pruskie w dziedzinie polityki i militariów bardzo panom posłom i całemu stanowi szlacheckiemu imponowały. To nie wszystko jednak, bo nasz biznesmen był także ulubieńcem Repnina i uczestniczył we wszystkich w zasadzie eventach prowadzących wprost do rozbioru Polski. Wydarzenia te, wspominane i dziś, zyskują w owych wspominkach nowe znaczenia. I tak konfederacja radomska, zawiązana pod osłona wojsk carskich uważana jest przez niektórych za próbę ocalenia wiary katolickiej w Polsce. Nasz bohater był rzecz jasna jej członkiem, potem zaś podpisywał papiery rozbiorowe. Przykładanie dzisiejszych miar politycznych do jego postępków, a także od wydarzeń, w których uczestniczył jest wielką pokusą, ale niestety mąci ludziom w głowie. Istotnym bowiem momentem w całej działalności posłów i publicystów działających od czasu wstąpienia na tron Stanisława Augusta Poniatowskiego, do czasu likwidacji państwa, jest promocja obcych doktryn politycznych i wprzęganie w nie rodzimych elementów. To może jest zbyt trudne do zrozumienia, ale przypomnijmy sobie list carycy Katarzyny do papieża, w którym pisze ona, że będzie stała na straży właściwego interpretowania doktryny katolickiej przez jezuitów znajdujących się w jej państwie. Jak już sobie to przypomnimy, to może coś nam zaświta.

Może jeszcze to uproszczę – doktryna moskiewska zabierała się i nadal zabiera za widowiskową obronę Kościoła Powszechnego przed zakusami kosmopolitów i reformatorów. Prusy zaś, z czym mamy do czynienia również dzisiaj, owych reformatorów ze wszystkich sił popierały. Kasztelan Jacek zaś stał na skrzyżowaniu tych traktów i dyrygował ruchem, pobierając od przejeżdżających różne opłaty. I był całkowicie przekonany, że czyni dobrze. Nawet jak składał podpis pod traktatem rozbiorowym. Żeby było śmieszniej, zapisał się później do konfederacji sejmu wielkiego, której to nazwy, wybaczcie, nie napiszę wielkimi literami. I nikt mu nie powiedział – won! To jest zaskakujące, ale moim zdaniem wskazuje na jedno – bez stworzenia jakiegoś laboratorium różnicowania doktryn, nie mamy się co zabierać za politykę. Każda zaś postać jaką napotkamy, składająca deklaracje dotyczące organizacji państwa, będzie miała w kieszeni listy uwierzytelniające z jednej albo drugiej stolicy. I nie da sobie ona wytłumaczyć, że to jest degradacja. Nie pozwoli na to, albowiem w świecie niedojrzałych polityków i niedojrzałych doktryn, a także demosu, całkowicie pozbawionego struktury i wyglądającego jak świeżo otwarty kubeczek z serkiem homogenizowanym, najważniejszą kwestią są deklaracje. Im głośniejsze tym lepiej. Najlepiej zaś by były poparte jakimiś widomymi atrybutami, które rozwieją wątpliwości co do składającego je osobnika. Kasztelan Jacek miał tych atrybutów nieprzebrane mnóstwo. Był żywym przykładem Polaka, któremu się udało. Takiego co to nie narzeka, ale bierze sprawy w swoje ręce, radzi sobie w życiu i zawsze wie co powiedzieć. Dla wielu, nawet dziś, kasztelan Jacek byłby wzorem do naśladowania. I wielu wzdycha tęsknie do takich wzorów. Dlaczego ich nie ma? Otóż dlatego, że cały obszar gospodarki jest dziś podzielony na sektory, bardzo ściśle kontrolowane. Żaden kasztelan, czy to z Łukowa, czy to Garwolina, nie może sobie ot, tak po prostu otworzyć burdelu w Warszawie. Są jednak inne sposoby, by robić wrażenie rzutkiego biznesmena zainteresowanego szczerze losem kraju – na przykład muszka. Ona jest tania, wygodna w użyciu i nie wymaga dodatkowych komentarzy. Jak ktoś ma muszkę, od razu wiadomo kim jest.

Co jednak kiedy lud takiego nie posłucha? No, dziś to w zasadzie niemożliwe, bo sposoby zarządzania demosem weszły w nową fazę, o czym przekonują nas pisarze Ćwiek i Chmielarz. Wszyscy słuchają. Inaczej było w XVIII wieku. Lud herbowy, choć zmanipulowany i poddany dzikiej obróbce, miał jednak jakieś odruchy. Kiedy nie były one na rękę szlachetnym obrońcom jednej czy drugiej doktryny, ci się na ten lud obrażali i zawiązywali jakieś nowe sojusze, albo po prostu podpisywali traktaty rozbiorowe – dla dobra narodu rzecz jasna.

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/z-kronik-klasztoru-i-kosciola-o-o-bernardynow-w-zaslawiu/



tagi: rozbiory  marian tokarzewski  zasław  biblioteka  jacek jezierski 

gabriel-maciejewski
8 kwietnia 2020 09:52
12     1878    16 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski
8 kwietnia 2020 10:19

Jeśli chodzi o idiotów nie rozumiejących okoliczności, znakomicie i jednak zabawnie pokazał to pan Radoryski.

Ostatni akapit, o współczesnym demosie, w punkt.

.

 

zaloguj się by móc komentować

tomciob @gabriel-maciejewski
8 kwietnia 2020 10:28

Przekonał mnie Pan, kupię ale po wypłacie czyli za dwa dni. Niech Pan odłoży jeden egzemplarz. Pozdrawiam

zaloguj się by móc komentować

Paris @gabriel-maciejewski
8 kwietnia 2020 10:33

O la la...

...  "kasztelanami  Jezierskimi"  to prawie  cala  "nasza wladza"  STOI  !!!

Wpis  genialny.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @gabriel-maciejewski
8 kwietnia 2020 10:58

"Kasztelan Jacek zaś stał na skrzyżowaniu tych traktów i dyrygował ruchem, pobierając od przejeżdżających różne opłaty. I był całkowicie przekonany, że czyni dobrze. Nawet jak składał podpis pod traktatem rozbiorowym."

To się chyba nazywa konserwatywny liberalizm.

zaloguj się by móc komentować

atelin @gabriel-maciejewski
8 kwietnia 2020 13:12

"

Ci zaś, którzy najwierniej będą patrzeć im w oczy, otrzymają w nagrodę ogryzek wyciągnięty gdzieś z dna. Dlaczego ja jestem taki okrutny? Oto powody:

https://www.facebook.com/wojciechchmielarz.pisarz/posts/1321872568005112?__tn__=K-R

 

https://www.facebook.com/notes/jakub-%C4%87wiek-dos%C5%82ownie/troch%C4%99-kultury-wip/2893853237371913/"

 

Po pierwsze primo: ten ogryzek chyba z Ogórka..., owej.

Po drugie primo: linki do tych "twórczości" prowadzą do tego samego porno co Blanka Lipińska uprawia, która się lansuje z jakimś Baronem po wydaniu i sfilmowaniu "365". Tylko to kiepskie porno odbywa się na poziomie kryminałków. Jasna dupa: napisałbym lepszy. Ale mi się nie chce.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Maryla-Sztajer 8 kwietnia 2020 10:19
8 kwietnia 2020 15:06

tak, Michał fajnie to przedstawił

zaloguj się by móc komentować



gabriel-maciejewski @Kuldahrus 8 kwietnia 2020 10:58
8 kwietnia 2020 15:06

Sam bym tego lepiej nie ujął

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @atelin 8 kwietnia 2020 13:12
8 kwietnia 2020 15:07

Kiedy zdewastowano kryteria oceny nie ważne i nieistotne są kategorie lepszy, gorszy. Ważne kto kontroluje dystrybucję

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @gabriel-maciejewski
8 kwietnia 2020 23:02

Łomatko! Gdy wyguglałam sobie "Jacek Jezierski" - wyskoczył mi... biskup elbląski. Całkiem współczesny... 

Ta przygoda z googlem jest w nawiązaniu do Twojego tekstu. 

zaloguj się by móc komentować

tomciob @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2020 11:04

Ten Jacek Jezierski, kasztelan łukowski to rozwojowa historia jest. Nie tylko dlatego, że Jan Dekert (prezydent miasta Warszawy, co za biografia) współpracował przez chwilę z samym Kościuszką który miał kosynierów, no a Jezierski był bardzo mocny w ich produkcji. Dekert komentował mowy polityczne Jezierskiego, a w dodatku był członkiem Kompanii Manufaktur Uprzywilejowanej, no a majątek Jezierskiego skądś się jednak wziął. A więc chyba czekają nas ciekawe odkrycia na styku biznesu i upadku niepodległości Polski, w których Jezierski jest tylko modelem poglądowym. Ale na poczatek jednak chciałbym cokolwiek o tych pokojach z łazienkami na Bednarskiej bo temat wydaje się "sexi," a jak sexi to i emocje zaczynają pulsować. Tam ta kamienica z łazienkami na Bednarskiej była przy jedynym ówczesnym warszawskim moście (dzisiaj most Śląsko-Dąbrowski), a więc w miejscu znakomitym. Przy czym pokój z łazienką z wanną i ciepłą oraz zimną wodą to jednak był wtedy luksus albo nawet szczyt luksusu. Nic zatem dziwnego, iż damy lekkich obyczajów pragnęły pracować w dobrych warunkach i z biznesowego punktu widzenia interes wymyślono zgrabnie i pomysłowo. Rzućmy na to okiem historii:

https://www.wilanow-palac.pl/image.php/17091/kawaler_i_dwie_rozebrane_damy_akwaf_z_bn_xviiiw.jpgKawaler i dwie roznegliżowane damy we wnętrzu, rycina J. Le Roya wg Bineta, XVIII w. Biblioteka Narodowa źródło zdjęcia

Myślę, że Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie nie będzie miało nic przeciwko jak przedrukuję w całości opis łazienek Jezierskiego, cytuję:

"Niemałym wydarzeniem w Warszawie stanisławowskiej było wybudowanie przez kasztelana łukowskiego Jacka Jezierskiego w 1776 r., po prawej stronie mostu nad brzegiem Wisły, „w miejscu zapadłym, którędy jeszcze Wisła płynęła” własnego piętrowego domu, zwanego trochę na wyrost pałacem, i pierwszych publicznych łazienek, będących właściwie wzorowym lupanarem na wielką skalę. Wymienione budowle mieściły się na posesji (nazwanej potocznie Kasztelańskiem), rozciągającej się pomiędzy ulicą Dobrą, Bednarską i Wisłą. Doczekały się one licznych anegdot i złośliwych wierszyków, zostały też uwiecznione we współczesnych relacjach.

Tak więc pałacyk Jezierskiego (być może według projektu Szymona Bogumiła Zuga) wznosił się nad samą Wisłą, na specjalnie utwardzonym gruncie, przy ulicy Dobrej 2814, a jego napis frontowy był w zgodzie z modą owego czasu, lubującą się w tzw. poezji fasadowej: „Sprawiedliwego króla są to skutki rządu / Że tam teraz są domy, gdzie nie było lądu”. Od razu pojawiły się dosadne repliki, zwłaszcza w wydaniu „swawolnej młodzieży”, jak np.: „Dziedzic budynku dobrze sobie radzi / Że z gnoju powstał, na gównach się sadzi”. Same łazienki opisał ciekawy życia Inflantczyk Friedrich Schulz: „Jedne z nich położone są nad samą Wisłą i dosyć porządnie wyglądają. Składają się one z podniesionego piętra jednego, podzielonego na małe gabineciki, w których mieści się jedna lub dwie wanny. Przez wszystkie przebiegają rury z zimną i ciepła wodą (...). Kąpiel kosztuje cztery złote polskie razem z potrzebną bielizną. Kanapka, na której po kąpieli się odpoczywa, stoi tu także. Obie płci przyjeżdżają się tu często kąpać, a nie potrzebuję nawet mówić o tym, że się nikt nie sprzeciwia, jeśli dwie osoby płci różnej do jednego wchodzą gabinetu. W istocie łazienki często służą za miejsce schadzek dla nieszczęśliwych, uciśnionych kochanków, którym tu nic nie przeszkadza”.

Przy samym zaś wjeździe do mostu, jak podaje Antoni Magier, „kasztelan wymurował podłużny dom z małymi pomieszkaniami, które zostały przez kobiety publiczne zajęte”. Dom ów wznosił się wzdłuż ulicy Bednarskiej, u której wylotu zaczynał się jedyny wówczas most przez Wisłę, wzniesiony z inicjatywy Adama Ponińskiego w 1775 r. Jeżeli nawet nie był to dom publiczny sensu stricto (jak utrzymują niektórzy badacze), lecz po prostu przytułek dla kilkunastu „panienek”, z których każda pracowała na własny rachunek, to i tak opinia publiczna wiedziała swoje. Pobłażliwość, czy też szczególna skłonność Jezierskiego do owych „kasztelanek”, przysporzyła mu zresztą wiele kłopotów w dobie Sejmu Czteroletniego, dostarczając jego politycznym przeciwnikom świetnego oręża. Jak z rękawa posypały się wierszyki – krótkie anonimowe („Przy wiślanym moście gospodarz jedyny / Częstuje francą przybyłe Litwiny / Był on za Sasa kiedyś kapitanem / Dziś jest ostatnim z rzędu kasztelanem”) i dłuższe, wyszłe spod pióra m. in. Franciszka Zabłockiego, który „broniąc” Jezierskiego, pisał tak: „Wieszże, co mnie powiodło na twoją obronę? / Ta wdzięczność, którą z całym narodem rad dzielę / Ten sentyment wdzięczności, którym zawsze płonę / Ilekroć widzę wielkie dzieła twe – burdele”.

Jeszcze słowo o Jacku Jezierskim (1722-1805), skarbniku, mieczniku i kasztelanie łukowskim (1775), wreszcie hrabim galicyjskim (1801), człowieku niesłychanie obrotnym i energicznym. Wszechstronny w wynajdywaniu źródeł dochodu, był pionierem przemysłu metalurgicznego w Polsce, pierwszy sprowadził do kraju bydło tyrolskie, handlował koniczyną, usiłował rozwinąć na wielką skalę produkcję pończoch. Oprócz tego założył i dobrze prowadził huty żelazne, tartak, drukarnię, wytwórnię fajansu, a nawet kos. Podczas Sejmu Wielkiego nierozważnie wdał się w politykę, zacietrzewiał się, tracąc rozsądek, co – jako zdecydowanego przeciwnika reform – narażało go na śmieszność. Mimo to bezbłędnie wyczuł znakomitą koniunkturę na dobrze zorganizowany dom publiczny w Warszawie; sprzyjała temu rozwiązłość i zbytek, napływ młodzieży do wojska, urzędów i rzemiosła, wreszcie odwiedziny bogatej szlachty z prowincji, szukającej rozrywek w stolicy.

Widok słynnych łazienek wraz z domem kasztelana Jezierskiego uwiecznił w swojej akwareli Zygmunt Vogel (oryginał w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie)".

Przedruk za:

https://www.wilanow-palac.pl/publiczne_domy_i_lazienki_kasztelana_jezierskiego.html

Świetna historia. Zakończę może jeszcze tylko dopowiedzeniem, że Jacek Jezierski został kasztelanem łukowskim jedynie dlatego, że to właśnie dla niego utworzono tę kasztelanię. No i nie mogę znaleźć nigdzie tej akwareli Zygmunta Vogela, a bardzo chętnie bym ją obejrzał.

 

 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować