Istnieją - wg mnie - tylko dwa sposoby likwidacji tego stanu. Albo ironia, ale taka naprawdę śmieszna albo...nagłe, niewyjaśnione zgony sędziów....jakaś choroba tajemnicza, jakiś zawał serca lub i inne nagłe niedomaganie. 

Mnie aż korci, aby chodzić z pisakami i dopisywać różne ironiczne teksty di propagandowych plakstów/billboardów. Oststnio natknąłem się na plakat przedstawiający kota i napis "My też mamy swoje prawa". Oczami wyobraźni ujrzałem plakat przedstawiający szczura z podobnym napisem. 

Wszystko można wyśmiać - nie tylko dobre rzeczy, ale też i te złe. I nie trzeba być satyrykiem zawodowym. 

Koty nie mają prawa łapać szczurów. ;-)

W ostatnim czasie były trzy wyroki, wpisujące się w kampanię wyborczą: TSUE, ws Kamińskiego, no i Turów. Biorąc pod uwagę, jak przez lata ludziom wbijali do głów "państwo prawa, państwo prawa", nie zdziwię się, jeśli to zacznie przechylać szalę na rzecz opozycji. Większość urzędników średniego szczebla czyni z prawa fetysz. To samo ze wszytkimi z pretensjami do ilorazu. 

Obstrukcja sądowa to sprawa oczywista, ale co do "zakwestionowania uprawnień prezydenta, " to jest także interpretacja tegoż uprawnienia (która akuratmnie przekonuje) , iż nie zakwestionowano tych uprawnień, natomiast zakwestionowano ich zastosowanie do sytuacji nieadekwatnej (nie przedweodzianej ustawowo).  Otóż nie mozna skorzystać z prawa  łaski w stosunku do kogoś , w stosunku do kogo  nie uprawomocnił się wyrok o jego winie (czyli wówczas, gdy postępowanie jest w toku, bo np.  została wniesiona apelacja od wyroku I instancji - ergo jeszcze nie ma rozstrzygnięcia czy jest winny i czy zostanie w ogóle skazany, zatem do czego mialaby być potrzebna   łaska).

Poza tym to zagranie propagandowe. Żaden z ludzi odbierających ten news nie myśli tak jak ty

" Aż strach pomyśleć, co w takim razie jest demokracją." Zwłaszcza ostatnie wydarzenia wyraźnie to pokazują. Taka myśl zagrań propagandowych ,na pewien moment pokazała stacja TVN w sprawie uprawnień Prezydenta.Dobrze ,że jest takie narzędzie jak pilot,bo wykładnia była taka sama jak ujął pan Stanisław. W moim odczuciu to zasada "jedna baba drugiej babie wsadziła do **** grabie. Czyli dwóch profesorskich sędziów + Monisia Olejnik...  czyli sprawdza się "pełzający zamach stanu" do wyborów...

Tak. 

Nadto do marca mogłem złapać Radio 24 w swoim samochodzie. Trzy tygodnie temu znikło znowu. Zamiast jest jedynka albo trójka. Ostra zadyma. 

Przesadza pan z tym głównym harcownikiem jaką rzekomo ma być Polska w wojnie na wschodzie ,że jest główną zawadą w ułożeniu sobie stosunków z Moskwą.

I przede wszystkim jaka znów wojna?,to przecież operacja specjalna,wytoczona przez uciemiężoną Rosję Ukrainie co to dręczył ją nazizm "banderowskiego pomiotu"-jak twierdzą zorientowani patrioci...

Przydałby się nowy Paweł Włodkowic, który przywróciłby właściwy wymiar tzw. praworządności. Rzecz jasna współcześnie, gdy soborem są media o zwycięstwie nie będzie decydować logika wywodu, ale rozmach i jakość propagandy.

Bez tego nawet najbardziej ambitne plany zbrojeniowe na nic się zdadzą.

https://defence24.pl/sily-zbrojne/czy-orka-zmienia-sie-w-gwiazde-smierci

Tak, będą w ten sposób pogrywać

Nie umiem tego ocenić niestety

pożyjemy, zobaczymy (czy przesadzam).

PAD`owi  cos  sie  ,,pozajaczkowalo,,...

...  sp.  Jan  Pawel  2  NIE  BYL  ZA  ta  deta  AKCESJA  do  Lunji...  NIGDY   !!!   !!!   !!!

A  w  ogole  to  niech  zostawia  Go  w  spokoju...  wara  od  Niego  tym  PRZECHRZTOM  !!! 

Mamy klasyczną wojnę gospodarczą w Niemcami, w  wygraniu której ma pomóc zmajoryzowana kasta sędziów, wysadzająca w powietrze  ten rząd i instalując rząd przychylny Niemcom.

A Prezydent swego czasu mógł nie posłuchać Romaszewskiej i jednak podpisać się pod ustawą o reformie sądownictwa.

To był skandal i nadal jest to skandal, brak podpisu pod tą ustawą. Na co on liczył? I kogo on uważa za naród?

Jak trafnie Pan zauważył - największym marzeniem Prezydenta jest to żeby tamci go polubili (jakiś defekt psychiczny moim zdaniem, no ale są tu lepsi fachowcy) i oni to doskonale wiedzą. Nie to, że zamierzają go polubić pod jakimiś warunkami, co to to nie ale cyniczna gra jego deficytami osobowościowymi jak najbardziej - stąd wprost wynika kampania, która zrobiła z niego długopis i Adriana i przemożne pragnienie Prezydenta żeby się odadrianić...

"Nie wiemy co będzie w 2025 roku. Pewne jest to jedynie, że skończy się kadencja prezydenta. Potem zaś prezydent ogłosił, po raz kolejny, narodowe czytanie lektur. Tym razem będziemy czytać „Nad Niemnem”. Jak tak dalej pójdzie, w przyszłym roku będziemy wspólnie czytać „Księgi Jakubowe”, a to z tego względu, że prezydent chce być prezydentem wszystkich Polaków."

Niewykluczone.

Może sam prezydent będzie recytował o papierku mamakającym śliną, który spływa powoli w dół gardła.

Bo pan Duda już Tokarczukowej zdaje się w swoim czasie już gratulował literackego nobla.

"Jak trafnie Pan zauważył - największym marzeniem Prezydenta jest to żeby tamci go polubili (jakiś defekt psychiczny moim zdaniem, no ale są tu lepsi fachowcy) i oni to doskonale wiedzą."

Pan prezydent robi to na tej samej zasadzie co ci co załatwili legislacyjnie kwestię hanldu w niedziele:

Trochę niedziel handlowych, trochę wolnych od handlu. 

Albo jak z tym pomnikiem co to go zrzucali na podłożone opony.

Żeby każdemu trochę ziarna odsypać.

Tak w ramach ogólnonarodowego "kochajmy się!".

I co Tusk powoła rząd na uchodźctwie? Oby to zrobił

Oj tak pani Ewo...nieoficjalnie to nawet obrosła w potężną kasę...Ta rozbójnicza instytucja ma się bardzo dobrze............do tej pory...i się świetnie rozwija,ubrana w porządne markowe garniturki,władająca już dobrze językami Europy.

LGBT to oddziały destabilizujące USA? Przecież LGBT to główny charyzmat Partii Demokratycznej, a ta raczej nie wspiera Putina i KPCh.

Te zamieszki to raczej nie w Polsce. Jeśli miałyby być to byłyby w 2015. Prędzej będą w Niemczech, bo tam po władzę idzie AFD. Ciekawe czy rząd AFD też będzie dla KE praworządny. Mi to wygląda jak scenariusz rozpadu UE, na który też powinniśmy być gotowi. Coś jak powtórka z IWŚ. Wówczas rozpad caratu przebiegał równolegle z ograniczaniem wpływu Polaków w Dumie.

To jak składanie wniosku o uzasadnienie przed ogłoszeniem wyroku. Jest to syndrom zbytniego pośpiechu. I procedury są bezwzględne. Powstają jeszcze inne problemy i warto nieraz się nie spieszyć.

"Jak KO wygra PiS nie wygra już nigdy więcej. Ci durnie z PiS, którzy liczą na to, że się uchowają i będzie demokracja, powinni wreszcie oprzytomnieć"

Tusk może ze dwie pary butów zedrzeć na kolejnych marszach, a jesienią i tak PiS wygra.

No chyba że Amerykanie wyrażą, że tak się wyrażę dezintersmą naszą częścią Europy i wypną się na nas tyłkiem, co na szczęście nie grozi.

Mnie natomiast ciekawi kto wystartuje w wyborach prezydenckich.

Nie zdziwiłbym się gdyby jednym z kandydatów była Monika Jaruzelska.

To  nie  wyglada,...

...  tylko  TO  JEST  ROZPAD  tej  SZCZUJNI  eLropejskiej...  kryminalistow,  pustakow  i  BANKRUTOW  i  wszelkich  innych  pojeb*w  !!!

Amen,

Niestety masz rację.

Tak. Sądownictwo jest kluczowe, dlatego, w miarę możliwości, po II WŚ byli ludzie, którzy potrafili temperować zapędy zbyt rozgrzanych sędziów wysyłając ich w niebyt. O tym mało się mówiło, by nie dawać przykładu. Obecnie, największą presją jest ujawnienie w sieci nazwiska sędziego ferującego zadziwiające wyroki. I na tym koniec. Przez 8 lat PiS nie dorobił się ekipy, która potrafiłaby skutecznie oddziaływać na niegrzecznych, niekoniecznie aż tak radykalnie ale może trochę bardziej dotkliwie. Mimo, że wiedział dokładnie, że na tym polu będzie gra. Poprzednicy wybrali przecież awansem  2 kandydatów chyba do TK czy SN.  Teraz jest rezultat. Może jeszcze nie jest zbyt późno na silniejszą presję wobec tego gangu. Nie tylko w kraju. Jeśli nie na ostro, to niech ich przekupią, zamiast bawić się w przekomarzanie o praworządności. Albo jednych tak, a drugich inaczej. Służby wyprowadziły tyle kasy w czasie Covidu, że powinno im starczyć na tak drobne ruchy. Czy ktoś nimi faktycznie zarządza, czy to one dyktują tematy?

Prezydent Duda tym swoim niby orędziem zorbił rzecz niedopuszczalną. Zamanifestował strach chociaż miał inne intencje. Wróg który nie ma wachań i zachamowań tak to odczytał ibędzie jeszcze bardziej bezwględnie atakował. Paru sędziów przez odpowiednie służby powinno być zdyscyplinowanych albo gangrena się rozleje jeszcze bardziej.

To chyba nie jest takie proste. Główną narracją Rosji było przedstawienie gnijącego zachodu w opozycji do czystej, naturalnej Rosji Putina. Natomiast LGBT w przypadku demokratów jako charyzmat to szukanie i kreowanie głosów w konfrontacji wyborczej. Pokazywanie takich dziwolągów jak drag queen w poważnych urzędach i ich afirmacja tylko USA ośmiesza. Wygląda to dziwnie z zewnątrz ale jeżeli przyjąć definicję chińską, że USA jako państwo nie istnieje i jest to tylko konglomerat różnych lobbbies. Stąd jeszcze dziwniej wygląda de facto występowanie różnych ambasad , które zdejmują flagi narodowe zastępując je tęczowym sztandarem.. Jeżeli PIS jest postrzegany jako proamerykański to dlaczego jest atakowany za pośrednictwem TVN-u z okolic amerykańskiej ambasady. Być może akurat ten "układ" nie lubi lobby zbrojeniowego ?  Te tłumaczy różne dziwne zdarzenia. 

Oto przykład takiej ambasady:

https://pch24.pl/ambasada-usa-w-watykanie-wywiesila-flage-lgbt-prowokacje-pierwszy-raz-uzupelniono-o-barwy-trans/

Wiem  o  tym,...

...  choc  wcale  mnie  to  nie  cieszy  !!!

Wprost  przeciwnie  ciezko  mi  uwierzyc,  ze  to  taka  TEPA  BANDA  ZAPRZEDANYCH  BARANOW,   TARGOWICY  i  ZDRAJCOW,   ktora  z  naszego  wyboru  uczynila  sobie  BYCIE  PRZY  KORYCIE  modus  operandi  NA  ZYCIE  wlasne  i  wlasnego  wykolejonego,  pasozytniczego  pomiotu...  nic  wiecej.

Tak więc mamy też i "rzymian"... 

Prędzej Czesi urządzą im trzecią defenestrację i skończą jak w 1648. Z graczami wpływowymi jest ten problem, że im się zdaje że mają jakiś wpływ, a zwyczajnie nie mają. A gdy zaczynają działać, aby pokazsć że jednak woływ mają, to na końcu okazuje się, że dalu się zwyczajnie sprowokować i zaliczają zgon. Wenecja też myślała, że ma wpływ....aż dała się wpuścić w pomoc finansową dla Habsburgów, a gdy Habsy rozwałkowały Osmanów, to Wenecji podziękowano. 

Odwołanie i utrata praw emerytalnych tylko tak i poprzez struktury społeczne jako uprawnione do akcji

Piszesz:

>> ... samo ogłaszanie wyroków wbrew prawu i rozsądkowi stwarza alternatywną rzeczywistość, która – odpowiednio stymulowana – musi z czasem zamienić się w obowiązujące prawo. <<

To jest prawdziwe ujęcie tego co się dzieje. Jednak, jak mawiali rzymscy Rzymianie: słowa uczą, ale dopiero przykłady pociągają. W takim razie, jak to Twoje ujęcie opisać przykładem? Ale takim omijającym potrzebę odnoszenia się do jakiejkolwiek prawniczości, do konkretnej sprawy, czyli jak ułożyć przykład korzystający z tzw. liczb ogólnych.

Otóż erupcja wyczynów sądownictwa europejskiego i polskiego upoważnia do przewidywania, że właściwie nic już nie stoi na przeszkodzie, aby któraś/yś sędzia za coś tam skazał kogoś na śmierć.

Jeśli bowiem orzeczeniem można abstrahować od prawa i tworzyć prawo własne, to niby co stoi powyższemu na przeszkodzie? 

I co wtedy mamy zrobić z takim orzeczeniem? I z immunitetem tego sędziego?

Niby przykład absurdalny, ale tylko niby, bo na liczbach ogólnych sprawnie oddaje istotę i ewolucję tego co się dzieje uwalniając zarazem od mulących ogląd sporów o konkretne orzeczenia wyczynowe.

q.e.d.

"BTW te różne ruchy BLM czy "pielgrzymkowe na klęczkach"  za winy bałej supremacji itp wg mojej ulubionej teorii spiskowej są tworzone sztucznie aby zneutralizować potencjalne próby destabilizacji i rozpętania rozruchów na tle rasowym.  Takie zamieszki były w czasie wojny wietnamskiej. Teraz są neutralizowane."

Te rozruchu na tle rasowym, podobnie jak ruch dzieci-kwiatów mogły być inspirowane i podsycane przez Sowietów.

I pewnie były.

Najlepsza metoda "zimnego wojowania" to osłabić wroga na jego własnym podwórku siejąc destrukcję i zwątpienie.

Tutaj wiele treści (i dobrze!) poświęca się antykowi greckiemu. Tymczasem rzymski pozostaje zaniedbany choć w odniesieniu do oceny współczesnego woluntaryzmu sędziów ten antyk rzymski jest bardziej miarodajny.

Na przykład był taki jeden Decimus Iunius Iuvenalis, od którego pochodzi refleksja: quis custodiet ipsos custodes co na dzisiejsze tłumacząc można także sparafrazować, a któż osądzać będzie samych sędziów? To jest problem, który wymaga namysłu i rozwiązania. Rozwiązanie musi się znaleźć. Odnośnie zaś Konstytucji, to tym szybciej będzie należycie wykonywana, im szybciej dojdzie do powszechnego przekonania, że Konstytucja to nie jest pakt samobójców. Czym zaś jest i ma być, o tym wyraźnie jest napisane w jej Preambule. Na pewno nie jest to krysza dla sędziów takich, jakimi są.

To samo odpowiednio dotyczy oragnów Unii oraz jej Traktatów.

Kto to ma wyegzekwować? Ja widzę tylko jedną siłę - wyznawców Allacha. 

No bo on wie, jak wyegzekwować. Musisz zrozumieć, że oni nie żartują. 

Ja nie tylko rozumiem, ale nie mam złudzeń, co to za element. Całym swoim życiem wykazuje do czego jest zdolny a stronnicy są niczym ów rzymski plebs w obietnicy igrzysk.

Skoro aż tak rozpisałem się, to być może szerszą uwagę przyciągnie tutaj omówienie pewnej obserwcji formalnej akurat teraz aktualnej wobec wyczynów komisji unijnej i tego tam TSUE. 

Moją uwagę na przykład przykuło, że traktat wykonawczy Unii Europejskiej (ten, który m.in. wskazuje kompetencje, tj. jurysdykcję TSUE) w ogóle nie przewiduje przypadku potrzeby rozstrzygnięcia sporu państwa członkowskiego z Komisją Europejską. Można do TSUE zaskrżyć bezczynność Komisji, czy tam zaniechanie czynności Komisji (art. 265 TFUE). Ale nie można zaskarżyć czynności Komisji za wyjątkiem zaskarżenia nieważności wydanych aktów prawnych. Analogicznie do brzmienia art. 258 - 260 TFUE, nie ma ani słowa , iżby i gdzie państwo członkowskie mogło zaskarżyć Komisję za dopuszczanie się uchybień w zakresie zobowiązań, jakie ciążą na Komisji na mocy Traktatów. Zatem W odwrotną stronę Komisja może skarżyć państwo członkowskie, lecz Traktat nie wskazuje możliwości skarżenia Komisji przez państwo członkowskie. Ale też takiego skarżenia nie zabrania. Po prostu pomija je przez co ewentualna potrzeba skargi mieści się chyba w obszarze nieuregulowanym.

Co z tego wynika, bo przecież wcale nie obiektywna niemożliwość zaistnienia takiego sporu? Przypadki polskie i węgierskie są dowodem obiektywnej potrzeby rozstrzygania takich sporów zwłaszcza, gdy Komisja wyraźnie uprawia kampanie wrogości wobec państwa członkowskiego. Otóż wynika, że wtedy TSUE byłby sądem niewłaściwym. A który byłby właściwym? Oto jest pytanie! Tym bardziej, że w rachubę nie wchodziłby spór między państwowy, lecz między państwem a po prostu organizacją umowną, która formalnie państwem nie jest, choć pewne tam drugorzędne atrybuty niby ma.

W takim razie wynika z tego, że potrzebna jest dyskusja dokąd Polska mogłaby pozwać Komisję Unijną za dopuszczanie się uchybień w zakresie zobowiązań wobec Polski, jakie ciążą na Komisji na mocy Traktatów (a nie z mocy widzimisię Komisji)? Ja bym zaczął od przyjrzenia się sądom w Nowym Jorku.

To samo dotyczy ewentualnego pozwania TSUE za to samo i chyba tutaj należy szukać rozwiązania skoro orzekanie TSUE jest tylko jednoinstancyjne, co samo w sobie stanowi wyjątkowo bezczelną obrazę dla praworządności. Dalsza agresja unijna przeciwko Polsce w końcu doprowadzi do postawienia takiego pytania na wysokości polityki państwowej.

Czy kogoś to już teraz interesuje?

A mnie się wydaje, że sytuacja powoli dojrzewa w takim kierunku. Przyroda próżni nie znosi. Podobnie jak z polskim żądaniem naprawy przez Niemcy szkód wojennych, istotne i to pierwszorzędnie istotne jest podjęcie manifestacji. Efekt jest mile oczekiwanym, lecz drugorzędnie istotnym.

Ktoś u Ciebie na blogu wspomniał o dzisiejszym zapotrzebowaniu na nowego Pawła Włodkowica.