-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Kłopoty Międzymorza

Jeśli chcielibyśmy serio rozmawiać o Międzymorzu, a to się na razie nie dzieje, niestety, musielibyśmy przyznać, że kluczem do stworzenia takiego obszaru są Węgry. Można oczywiście zacząć drwić, że Węgry nie mają dostępu do morza i w ogóle są nic nie znaczącym krajem, ale tylko idiota będzie tak czynił. Bez Węgier i Węgrów żadnego Międzymorza nie będzie. Można zbudować jakieś Pół-Międzymorze, utrzymywać je wielkim nakładem kosztów, a ono i tak zostanie rozwalone przez Niemców, kiedy tylko wzrosną nieco w siłę. Wszyscy pamiętamy grupę Heksagonale i efekt jej powstania. Był nim rozpad Jugosławii i długoletnia wojna. W ujęciu historycznym Jugosławia (że też nikt nie mówi o sztuczności tego tworu, tak jak mówi się o sztuczności Ukrainy), to część wielkich, średniowiecznych Węgier. Nic się więc w moim wywodzie nie zmienia. Polityka i priorytety Węgier i węgierskich elit są zwykle lekceważone i pomijane, albowiem Europę Środkową oglądamy przez pryzmat niemiecki. Niemcy też potrafią bardzo ładnie uzasadnić i wytłumaczyć, że istnienie Węgier możliwe jest tylko w łączności z nimi. To jest złudzenie, a dowodzi tego historia Austro-Węgier, które przejęły w pewnym momencie rolę Pół-Międzymorza i natychmiast zostały zaatakowane przez Prusy. Pod pretekstami innymi niż likwidacja środkowoeuropejskich porozumień, ale istotny powód, pozostający poza doraźną polityką i jej formułami, był właśnie taki. Niemcy chcą rządzić środkiem Europy bez Węgier. Polską zaś chcą rządzić, albo z tylnego siedzenia, jak w XVI wieku, albo domagają się jej całkowitej likwidacji. Do czego zapewne niebawem wrócimy.

Na czym polega polityka Węgier wobec zagrożenia niemieckiego? Na oglądaniu się na wschód. Poprzez porozumienia ze wschodem Węgrzy kupują sobie kilka dekad spokoju i coś tam próbują u siebie majstrować. Po czym przychodzi kolejny, sprowokowany kataklizm i cały kraj zostaje zdewastowany ze szczętem. W ostatnich dwóch stuleciach owe kilka dekad pokoju stało się dla Węgrów politycznym priorytetem. I oni o niczym więcej już nie myślą. Nie myślą o celach wielkich, choć takie w dawnych czasach stawiała sobie polityka Węgier. Droga ta była najeżona pułapkami, z których węgierscy politycy i królowie nie zawsze zdawali sobie sprawę.

Zacznijmy jednak od początku, czyli od momentu, kiedy Węgrzy stali się sami narzędziem destrukcji Międzymorza. Tym bowiem była likwidacja Rzeszy Wielkomorawskiej, tajemniczego tworu, który posłużył komunistom w Czechosłowacji do budowania narodowych mitów. Rzesza ta rozciągała się od Siedmiogrodu do Pomorza Zachodniego i Łużyc, a jej ostatnim posterunkiem na północy było miejsce, w którym dziś znajduje się miasto Krosno Odrzańskie. Tak olbrzymi obszar musiał być czymś połączony, jakimiś istotnymi więzami, a jedyne co mi przychodzi do głowy to oczywiście więzi gospodarcze, transport wodny i wydobycie. Wszystko zaś centralnie zarządzane z przedstawicielami władzy w każdym rzecznym porcie. Likwidacja Wielkich Moraw nastąpiła w momencie – ta sądzę – kiedy szykowano się tam do ekspansji nad Bałtyk. Rolę narzędzia spełnili Węgrzy, którzy właśnie przybyli z Azji. Prawie na pewno działali z inspiracji wschodniofrankijskiej czyli po prostu niemieckiej. Powodem ataku było najpewniej odwrócenie sojuszy i współpraca Morawian z Bizancjum. Wyrażona między innymi w zmianie misjonarzy chrześcijańskich działających na terenie Wielkich Moraw.

Węgrzy z dzikich triumfatorów, wobec klęsk jakie zadali im Niemcy, sami stanęli wkrótce wobec identycznych, jak Morawianie wyzwań. Ich rola polityczna bowiem miała się zakończyć na podboju. Tymczasem zaś stali się oni czynnikiem stabilizującym środek Europy i szukającym możliwości powiększenia swoich wpływów. Nie mogli ekspandować na zachód, albowiem doktryna i organizacja niemiecka to uniemożliwiały. Szukali więc Węgrzy sojuszników na wschodzie. Prowadziły ich tam dwie drogi. Pierwsza wiodła do Bizancjum, co po kryzysie doktrynalnym i podziale Kościoła, wiązało się po prostu z przejściem pod wpływy Konstantynopola i realizacją polityki wspólnie z cesarstwem przeciw papieżowi. Druga zaś prowadziła do Azji, na stare tereny plemienne, skąd Węgrzy przybyli do Europy. Ta droga, którą próbował iść król Bela IV, zakończyła się dla Węgrów katastrofą. W Azji bowiem rosło imperium mongolskie, które na swojej liście priorytetów, bardzo wcześnie zapisało jeden cel – likwidacja Węgier, a to ze względu na ambicje władców Hungarii, związane z ludami Azji. Jeśli do tego dodamy, że Rzym zmienił – z obawy o kurs polityczny królestwa – dynastię węgierską, odsuwając Arpadów i wskazując na rodzinę Anjou – zauważymy, że Węgrom zostało tylko Bizancjum. Ten wybór także okazał się pułapką, albowiem cesarstwo zostało zlikwidowane przez Turków, którzy za następny cel przyjęli likwidację Węgier.

Powtórzę – Węgry to kluczy do Międzymorza i nie można stworzyć takiego tworu bez dokładnej analizy zagrożeń, mapą zaś tych zagrożeń jest historia Węgier. Jest to bowiem historia politycznych pułapek. Brakuje w niej jednego istotnego elementu, który pojawił się w politycznych targach, ale został natychmiast unieważniony. Brakuje tam łączności Międzymorza z Bałtykiem, który gwarantowała w średniowieczu unia polsko-węgierska. Trwała ona dwanaście lat i została unieważniona. Na jej miejscu pojawiła się unia polsko-litewska, która nie spełniała już tak istotnej funkcji.

Dziś, na będących kwintesencją pobożnych życzeń, mapkach Międzymorza, widać, że motorem jednoczenia regionu jest Polska, która ma dostęp do Bałtyku. Nie powstanie jednak żadne Międzymorze bez Węgier. Nawet jeśli wciągniemy do UE i NATO Ukrainę. Węgrzy bowiem rozwalą taki twór w porozumieniu z Bizancjum, czyli z Moskwą. Jeśli nie uczynią tego od razu, odczekają trochę, aż Zachód znów zacznie futrować Rosję i pozwoli jej funkcjonować na dotychczasowych zasadach. W wyobrażeniach współczesnych węgierskich polityków celem głównym jest odbudowa Wielkich Węgier w oparciu o potężnego sojusznika i gwaranta. Ta odbudowa zaś musi odbywać się realnie – w ich rozumieniu - to znaczy poprzez zakwestionowanie granic wytyczonych po traktacie w Trianon. Taka polityka nie jest możliwa bez dzikiej przemocy. I bez podziału istniejących i dobrze sobie radzących państw. Czy Węgrzy to rozumieją i czy zamierzają spełnić w Europie taką rolę? Jeśli tak, muszą sobie zdawać sprawę, że natychmiast staną się ofiarami takiej polityki. Klęski bowiem Międzymorza nie wynikały ze źle dobranych sojuszy, jak się – w mojej ocenie – zadaje ludziom rządzącym Węgrami, ale z braku doktryny łączącej morza. Ta zaś nie może powstać bez stabilnych i oddanych sprawie Węgier.

Od czego my dziś, jako główny gwarant i najważniejsza siła napędowa dla całej koncepcji, zaczynamy reaktywację Międzymorza? Od budowy infrastruktury. I to jest dobry pomysł, to jest polityczny przymus i konieczność. Musimy jednak pamiętać, że nawet z Ukrainą, Morzem Czarnym i portami Rumunii, twór ten skazany będzie na trudną bardzo wegetację. Jeśli nie zmieni się polityka Węgier. Ta zaś nie zmieni się, albowiem Węgrzy wierzą tylko sobie i przenigdy nie zrozumieją istoty swoich politycznych błędów.



tagi: niemcy  polska  rosja  węgry  międzymorze  azja  bizancjum 

gabriel-maciejewski
13 października 2022 08:24
34     3828    19 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Pioter @gabriel-maciejewski
13 października 2022 09:08

Węgry możnaby zastąpić Serbią. Będzie to jednak jeszcze trudniejsze do zrobienia i wymagać będzie co najmniej wydzielenia Siedmiogrodu z Rumunii (lub w całości jej włączenia w tę koncepcję).

Żeby było możliwe wógle myślenie o takiej koncepcji Kijów musiałby w całości przejąć polityczną rolę Moskwy w Europie Środkowej. Powoli się to zaczyna teraz dziać, paradoksalnie dzięki trającej wojnie, ale wszystko zależy od tego na jakich warunkach wojna się skończy.

Na chwilę obecną dawną rolę Węgier próbuje spełniać Słowacja. Zobaczymy czy im się uda.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Pioter 13 października 2022 09:08
13 października 2022 09:10

Chyba nie. Każdy kto wzywa dziś do pokoju, jest grabarzem Międzymorza i domaga się w istocie naszej śmierci. Chce dać Moskwie czas i pieniądze, żeby za dwie dekady mogła się z nami rozprawić. 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @gabriel-maciejewski 13 października 2022 09:10
13 października 2022 09:26

Dlatego napisałem, że wszystko zależy od tego, na jakich warunkach zakończy się wojna.

zaloguj się by móc komentować

Nova @gabriel-maciejewski
13 października 2022 09:43

Teraz jest na topie słowo "deeskalacja" - aby nie "potęgować" wojny tak jak by Rosja militarnie cały czas tego nie robiła. Wzywający do deeskalacji w istocie zgadza się aby Ukraina cały czas ustępowała i postawiła się w sytuacji bez wyjścia i bez atutów. Aby w końcy być bezbronną samotną zostawioną na pożarcie. A Węgrzy nie rozumieją, że grając tak jak teraz skonczą co najwyżej jako land niemiecki. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Nova 13 października 2022 09:43
13 października 2022 10:03

Węgrzy grają na kilka dekad spokoju, dalej bowiem nie sięga ich wyobraźnia. Tak, deeskalacja jest na topie, wszystkie niemieckie media i wszyscy ruscy trole piszą o deeskalacji

zaloguj się by móc komentować

valser @gabriel-maciejewski
13 października 2022 10:15

W zasadzie na topie powinna byc dekacapizacja. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @valser 13 października 2022 10:15
13 października 2022 10:47

Warzecha, Sykulski, Bartosiak, Zychowicz i Braun, ciągle w grze

zaloguj się by móc komentować

ziemski @gabriel-maciejewski
13 października 2022 10:49

W obliczu coraz bardziej widocznej klęski politycznej Rosji tj. kluczowego filaru polityki Orbana, Węgry puszczają oko do Niemiec i nie wykluczają wstąpienia do strefy Euro (wczorajszy news).
Nie wróży to dobrze, ponieważ nie widać innego ośrodka politycznego jaki mógłby zintegrować politycznie Bałkany. Pozostaje jeszcze nadzieja, że zostaną całkowicie zastapione wpływy francuskie w Rumunii, rosyjskie w Serbii oraz niemieckie w Czechach. O analogicznych wpływach w Polsce nie zapominając.

zaloguj się by móc komentować

aszymanik @gabriel-maciejewski 13 października 2022 10:03
13 października 2022 10:52

Ciekawe, że akurat kacapy mają w swojej doktrynie coś takiego jak "deeskalacyjne uderzenie jądrowe" - sama koncepcja jest logicznie bez zarzutu - gram maksymalnie wysoko, jak nie jesteś pewien swoich kart musisz spasować i tak poprzez zmaksymalizowanie eskalacji następuje naturalna deeskalacja. Myślę, że NATO powinno ten pomysł zaadoptować tym bardziej, że kacapia się na tyle przez tą wojnę odsłoniła, że cały świat wie, że oni w ręku mają tylko blotki, a cała ich gra to wieczny blef.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @ziemski 13 października 2022 10:49
13 października 2022 10:55

Wypychanie wpływów niemieckich z Czech się już rozpoczęło. W końcu referenda w Kaliningradzie i St Petersburgu to nie jest tylko sprawa czeskiego i fińskiego poczucia humoru.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @gabriel-maciejewski
13 października 2022 11:00

Węgry popełniają błędy, ale jeszcze jest problem Francji i Niemiec, którzy też robią swoje w tym regionie. Mógłby ktoś dać im w końcu jakieś inne zajęcie żebyśmy mogli złapać trochę oddechu. Mocarstwa które mają takie moce czają się, bo są przeżarte bolszewizmem i bolszewicy którzy są tam we władzach nie chcą zbyt dużego rozwoju tego regionu, aby nie robił konkurencji dla bolszewickiej międzynarodówki, taki klincz.

 

 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @ziemski 13 października 2022 10:49
13 października 2022 11:12

Czeka nas wielkie czyszczenie. Orban stający po stronie Niemiec i euro to grabarz Węgier, dureń, nie polityk, ale być może oni na nic więcej nie zasługują

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @Kuldahrus 13 października 2022 11:00
13 października 2022 11:13

Bolszewicy są bardzo krótkowzroczni

zaloguj się by móc komentować

valser @gabriel-maciejewski 13 października 2022 10:47
13 października 2022 11:41

W momencie, w ktorym Braun przestal sie golic, to rozpoczal swoj dryf w kacapie. To bylo wtedy jak go posadzili we Wroclawiu w areszcie. Tam go kacapy przecwelili i zalozyli "karte kombatanta". 

Dzisiaj to brakuje i malej dywersji, gdzie goliliby glowy cwelom i Wapiennika, ktory konczylby z tematem na dobre. Zle to rokuje. 

zaloguj się by móc komentować




valser @gabriel-maciejewski 13 października 2022 12:33
13 października 2022 12:37

Panowie z Wapiennika mieli poczucie humoru. 

Grupe likwidacyjna nazwali skrotem ZOM - Zaklad Oczyszczania Miasta. 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
13 października 2022 12:48

Więc klincz na linii Londyn-Berlin. Negocjacje i modlitwa. 

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @gabriel-maciejewski
13 października 2022 14:10

Zastanawiałem się po tym tekście Coryllusa, dlaczego obecne państwo węgierskie, od samego niemal początku projektu atlantyckiego zwanego Międzymorzem, bojkotuje go. Przez długi bowiem czas Orban sprzeciwiał się finansowaniu budowy terminala gazowego w Chorwacji mimo nacisków USA. Było to jeszcze w czasach Trumpa. Gdyby wtedy poszedł na całość i był konsekwentny, to Węgry obecnie byłyby lepiej przygotowane do obecnego kryzysu energetycznego i miałyby realną dywersyfikację dostaw gazu.

Przecież na zdrowy rozum Węgry powinne być motorem Międzymorza, ponieważ daje ono bardzo dużo szans właśnie Węgrom. Umieszcza je między Morzem Czarnym a Adriatykiem oraz daje połączenie z Morzem Bałtyckim. Daje to bardzo wymierne korzyści.

Powinne więc być Węgry bardzo aktywne w tym raczkującym Międzymorzu a nie są. Jest wręczn przeciwnie. Tak jak stuka Coryllus Węgry torpedują je.

Dla mnie wytłumaczenie jest tylko jedno. Na Węgrzech rządzą nie Madziarzy a agentura. Po tekście Różowej Pantery w SN jasno wyszło, że Orban jest moskiewskim agentem. To taki ogolony Braun w węgierskim garniturze. Jak ktoś chce wiedzieć, jakby wyglądały rządy Brauna w Polsce, to niech patrzy na Orbana.

Nieszczęściem Węgrów jest to, że mają wybór tylko między dwoma agenturami. Jest to albo niemiecka (ichnia lewica) albo moskiewska, którą jest właśnie Orban ze swoim „prawicowym” Fideszem.

Na Węgrzech nie ma siły, która by opowiadała się za opcją atlantycką a tylko ona - wydaje mi się - jest dla Węgrów wyjściem z pułapki. Węgrzy po prostu nie mają PiS’u. Mają zaś Węgrzy dwóch zaciekłych wrogów. Pierwszym jest Francja, która chce mocno siedzieć nad Morzem Czarnym, a która wcześniej zdetonowała Wielkie Węgry traktatem z Trianon, co znowu ładnie pokazała Różowa Pantera.

Drugim zaś wrogiem równie zaciętym są Niemcy.

Nie wiem, czy nawigatorzy zauważają, że Niemcy ostrożnie i powoli wracają na dawne tory cesarskiej polityki XII/XIII wieku, która w orbicie swoich priorytetów umieszczała południe Europy z Morzem Śródziemnym.

Morze Północne jest kontrolowane przez Anglosasów ze Skandynawią włącznie. Natomiast nad Morzem Adriatyckim są same słabe państwa, bardzo łatwe do ekonomiczne dominacji. Niemcy poprzez Słowenię i Chorwację chcą kontrolować dostęp do Adriatyku. W takiej konfiguracji Węgry oraz Międzymorze Niemcom są potrzebne jak psu piąta noga. Są tylko zawadą.

Niemcy same chcą stać się międzymorzem poprzez dostęp do Morza Adriatyckiego, a do Lwiej Zatoki poprzez rurociąg MidCat.

To byłoby tyle mych przemyśleń w tym zakresie.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @mniszysko 13 października 2022 14:10
13 października 2022 14:23

Dodam, że pozycja centralna w Międzymorzu, otworzyłaby Węgrom drogę do reaktywacji Wielkich Węgier. Mogliby, ustawiając odpowiednio ofertę coś proponować krajom wokół siebie. Oni jednak uważają, że trzeba kawałkować Ukrainę i madziaryzować słowację. Tak, jakby przez całe stulecia łacina, a nie węgierski nie była obowiązującym językiem w królestwie

zaloguj się by móc komentować



Magazynier @gabriel-maciejewski 13 października 2022 14:24
13 października 2022 14:29

Ewentualnie w grę wchodzi całkowite pokonanie Moskwy w tej wojnie, wymuszenie na kremlu innej doktryny, syberyjskiej. Ale to trudna sztuka. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Magazynier 13 października 2022 14:29
13 października 2022 14:33

Jeśli tego nie zrobimy, będzie po nas

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski 13 października 2022 14:33
13 października 2022 15:18

My możemy inspirować i negocjować, mam na myśli JK i PAD. Ale główna inicjatywa należy do Londynu. 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @mniszysko 13 października 2022 14:10
13 października 2022 15:23

Dwa międzymorza mogłby istnieć w Europie, gdyby płaszczyzną dla dyplomacji i merkantylności był Kościół. Przy asyście ONZ, bo o Unii Niemieckiej nie ma nawet co wspominać, to jest niemożliwe. 

zaloguj się by móc komentować

Paris @gabriel-maciejewski 13 października 2022 09:10
13 października 2022 15:59

Dokladnie  tak  !!!

Tej  hydrze  leb  trzeba  ukrecic  TERAZ  i  nie  ma  mowy  o  jakims  detym  ,,pokoju,,  na  warunkach  ,,ZDYCHAJACEJ  LUNJI,,...  czy  ROZPADAJACEGO  SIE  ,,empajer,,...  inaczej  NIC  SIE  NIE  ZMIENI,  a  dla  nas  i  Ukrainy...

...  to  bedzie  tylko  GWOZDZ  DO  TRUMNY  !!!

A  we  francuskim  telewizorze  dalej  grzeja  te  marna  i  deta  USTAWKE  w  Iranie...  z  protestujacymi  DZIEWCZYNKAMI  Z  LICEUM,

zaloguj się by móc komentować

Paris @Nova 13 października 2022 09:43
13 października 2022 16:03

No  tak...

...  dla  Ukrainy  ,,deeskalacja,,  -  dla  Iranu  ,,eskalacja,,...  i  szafa  gra  !!!

zaloguj się by móc komentować

emirobro @gabriel-maciejewski
13 października 2022 16:41

Przełęcz Werecka

https://pl.wikipedia.org/wiki/Prze%C5%82%C4%99cz_Werecka

Przełęcz Werecka, Przełęcz Tucholska (ukr. (Середньо-)Верецький перевал, (Serednio-)Werećkyj perewał) – przełęcz na terenie Ukrainy, w łańcuchu Zewnętrznych Karpat Wschodnich, w paśmie Bieszczadów Wschodnich. Wysokość – 841 m n.p.m

Legenda głosi, że w 896 roku właśnie przez Przełęcz Werecką wtargnęli do Kotliny Panońskiej Węgrzy pod wodzą Arpada.

16 marca 1939 roku na przełęczy doszło do uroczystości spotkania wojsk polskich i węgierskich z okazji ustanowienia wspólnej granicy, stworzonej wskutek zajęcia Karpato-Ukrainy przez Królestwo Węgier.

18 października 1944 roku przekroczyły ją wojska radzieckie.

Pomnik na Przełęczy Wereckiej dla uczczenia 1100 rocznicy przejścia Węgrów przez Karpaty

zaloguj się by móc komentować

emirobro @gabriel-maciejewski
13 października 2022 16:42

Przełęcz Werecka

https://pl.wikipedia.org/wiki/Prze%C5%82%C4%99cz_Werecka

Przełęcz Werecka, Przełęcz Tucholska (ukr. (Середньо-)Верецький перевал, (Serednio-)Werećkyj perewał) – przełęcz na terenie Ukrainy, w łańcuchu Zewnętrznych Karpat Wschodnich, w paśmie Bieszczadów Wschodnich. Wysokość – 841 m n.p.m

Legenda głosi, że w 896 roku właśnie przez Przełęcz Werecką wtargnęli do Kotliny Panońskiej Węgrzy pod wodzą Arpada.

16 marca 1939 roku na przełęczy doszło do uroczystości spotkania wojsk polskich i węgierskich z okazji ustanowienia wspólnej granicy, stworzonej wskutek zajęcia Karpato-Ukrainy przez Królestwo Węgier.

18 października 1944 roku przekroczyły ją wojska radzieckie.

Pomnik na Przełęczy Wereckiej dla uczczenia 1100 rocznicy przejścia Węgrów przez Karpaty

zaloguj się by móc komentować


Matka-Scypiona @ajs 13 października 2022 16:48
13 października 2022 20:45

No tak. Dziwi mnie w takiej sytuacji wstrzymywanie przez Brukselę czyli Berlin wypłat dla Węgier. No chyba że pieniądze płyną, ale oficjalnie mówi się, że nie. 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować