-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Konwersje i kontrowersje

Niestety z powodu covida i ludzi, którzy chcą na nim ugrać jakieś dwadzieścia złotych, dyskusje na naszym portalu poleciały mocno w dół. To jest dla mnie samego zaskakujące. Można bowiem z całą pewnością stwierdzić, że działa tu mechanizm, który Pioter nazwał zafortepianowaniem słonia. To znaczy dyskusja toczy się mimo problemu i jest spychana w kierunku zaplanowanym przez jej moderatora. Nie będę mówił jaki to kierunek, albowiem wywoła to tylko jeszcze większą falę szaleństwa. Porozmawiamy dziś o czymś innym, a każdy kto zacznie coś pisać o covidzie, wyleci.

Nie można schodzić na poziom psa. Powtarzam to już któryś z kolei raz. Musimy więc powrócić do poprzednich naszych, dobrych praktyk.

Wczoraj przypadkiem zupełnie trafiłem na taką oto informację. W roku 1973 ukazała się i odbiła szerokim echem w różnych środowiskach uchodzących za hermetyczne, książka Georgesa Cattaui, pod tytułem Baroque et rococo. Dzieło to wydano w Paryżu i o ile wiem, nigdy nie było ono tłumaczone na język polski. Znajduje się w nim opis pewnej realizacji, wszystkim dobrze znanej, którą autor datuje na wiek XVIII i pisze iż jest to typowy przykład polskiego baroku ludowego. Nie wiem skąd Francuz, egipskiego pochodzenia wziął tę nazwę – polski barok ludowy – ale niech tam. Równie dobrze mógłby napisać – amerykański program kosmiczny na mieszkańców małych miasteczek. Lokalizacja dzieła została określona tak – Eglise de Csestochowa (Russie). Mamy rok 1973, a wybitny francuski autor podpisuje w swojej książce obiekt znajdujący się w Częstochowie – Russie? No tak, albowiem we Francji nieznajomość spraw i stosunków wschodnich uchodzi, zdaje się, za towarzyski i autorski sznyt. Im to podnosi samoocenę. Pora zdradzić co zostało opisane w ten sposób. Otóż za ludowy barok polski wziął Cattaui, dzieło Adolfa Szyszko-Bohusza, zaprojektowane w latach dwudziestych XX wieku, znane jako Spowiednica Stołu Pańskiego. Obiekt znajduje się przy kościele jasnogórskim i jest, jak wspomniałem, rozpoznawalny przez wszystkich.

Można by się było zadumać nad tym opisem i stwierdzić, po raz nie wiem który, że postawa Francuzów wobec nas jest więcej niż irytująca, ich wypowiedzi utrzymywane są stale w tych samych rejestrach lekceważącego zidiocenia, i nie jeden, a kilku przynajmniej zasługuje na to, by dostać za to po pysku. Nie o to jednak dziś chodzi. Zajrzałem do ciotki wiki, żeby sprawdzić kim był w istocie Georges Cattaui. Otóż gdyby ów pan był Francuzem pochodzenia egipskiego, wypisywane przezeń idiotyzmy dałoby się jeszcze jakoś znieść. Sprawa jest jednak poważniejsza, albowiem Cattaui pochodził z Aleksandrii i należał do bardzo wpływowej w Egipcie, arystokratycznej rodziny żydowskiej. Jeśli Egipcjanin pisze – Eglise de Csestochowa. Russie, to jeszcze można znieść, ale nie wtedy, kiedy pisze to aspirujący, młody, żydowski arystokrata. To znaczy bowiem, że on to czyni z premedytacją. Nie można bowiem uwierzyć, iż człowiek ten nie wie co to jest Eglise de Csestochowa i gdzie się znajduje. Cattaui był także sekretarzem króla Egiptu, dyplomatą czynnym na odcinku wschodnim, co prawda w Rumunii, ale to nie ma moim zdaniem znaczenia, i człowiekiem, który odebrał tak zwane staranne wykształcenie. Ja chyba zacznę bardziej podejrzliwie patrzeć na osoby używające wyrazu starannie, tak jak od dawna podejrzliwie patrzę na osoby używające wyrazu rzetelnie. Ci ostatni bowiem, stosując to słowo, oznajmiają w istocie iż nie zamierzają za nic płacić, a ci pierwsi, mówiąc o wykształceniu, chcą nas poinformować, byśmy nie oczekiwali od nich zbyt wiele i poprzestali na oddaniu im należnych hołdów. Esej o baroku i rokoko był, zdaje się, w przypadku Cattaui, wypadkiem przy pracy. Normalnie bowiem pisał on eseje o literatach mających inklinacje homoseksualne, czyli o Prouście i Kawafisie. Nie wiadomo dlaczego wziął się za ten barok. Jest jednak charakterystyczne, że popełnił ten błąd. Nie tylko z wyżej wymienionych powodów, ale także z innych, które teraz omówię. Georges Cattaui miał kuzyna, pochodzącego z tej samej, arystokratycznej rodziny żydowskiej. Kuzyn ów to był nie byle kto. Chodzi bowiem o księdza Jeana de Menasce. Jego biogram zaczyna się od podkreślenia, iż miał on jeszcze bardziej staranne wykształcenie niż jego kochany kuzyn Georges – Eglise de Csestochowa. Russie – znał bowiem aż piętnaście języków. Kolejną informacją na jego temat jest, iż brał udział w powojennej konferencji w szwajcarskim mieście Seelisberg, gdzie zebrali się przedstawiciele wszystkich wielkich religii, a także starannie wykształceni uczeni, by dociekać skąd wziął się antysemityzm, który tak straszliwym piętnem naznaczył Europę. W czasie konferencji, którą organizowała Międzynarodowa Rada Chrześcijan i Żydów, zajmowano się też opracowaniem metod zwalczania antysemityzmu. Tu mała dygresja – jeśli ktoś ma za sobą 5 lat wojny światowej, to nie musi się chyba zastanawiać nad metodami zwalczania antysemityzmu, jak sądzę? Tą metodą jest przecież wojna, a stosuję się ją wtedy kiedy antysemityzm zaczyna być naprawdę agresywny. Można oczywiście stosować mniej inwazyjne metody, wcześniej, ale trzeba dokładnie określić momenty i podjąć decyzję. Gdyby mocarstwa pacnęły po głowie pana Hitlera tuż po nocy kryształowej nie byłoby żadnego antysemityzmu na znaną nam z lat 1933 – 1945 skalę. Nad czym więc zastanawiano się w czasie tej konferencji, ale tak naprawdę?

Idźmy dalej. Katolików na tej konferencji reprezentowali dwaj duchowni – Jean de Menasce, kuzyn Georgesa Cattaui oraz biskup i profesor z Fryburga Charles Journet. Zostawmy konferencję na boku, może ktoś zechce o niej podyskutować pod tekstem, wróćmy do Jeana de Menasce. Jego ojciec był austriackim baronem, co wydaje się być nieco dziwne, ale chyba z tego powodu iż nie orientujemy się wcale w złożoności stosunków jakie panowały w starej, dobrej monarchii i na wszystko patrzymy przez pryzmat Szwejka albo Musila, ewentualnie jeszcze afery Redla. No, ale idźmy dalej. Jean studiował w Oxfordzie i na Sorbonie, a w czasie studiów w Anglii poznał znanego pisarza, także konwertytę, Grahama Greena. Ja próbowałem raz przeczytać coś tego autora, ale odrzucił mnie odeń nachalnie dydaktyczny charakter utworu, a także nieustanne podkreślanie w biogramach, że Green jest pisarzem katolickim. Jean de Mensace, zanim przeszedł na katolicyzm i został księdzem, dokonał serii przekładów autorów tak istotnych dla starannie kształconych uczonych, literatów i działaczy dyplomatycznych, jak T.S. Elliot, Bertrand Russel i kilku innych. Jean miał w swojej karierze także inny, ciekawy epizod. Oto Chaim Weizmann, przyszły prezydent Izraela mianował go sekretarzem Biura Syjonistycznego w Genewie. Niestety ciotka wiki nie zdradza okoliczności w jakich Jeana przyjęto do pracy i tych, które towarzyszyły jego rezygnacji. Istotne jest to, że zaczął on przeżywać różne duchowe rozterki związane z postrzeganiem natury absolutu i w tym samym roku co jego kolega Graham Greene konwertował na katolicyzm. Następnie zaś wstąpił do zakonu dominikanów. Wiki podaje też, że Jean przyjaźnił się z Jacquesem Maritainem, i jego żoną Raissą, katolickimi myślicielami nawróconymi z agnostycyzmu. Przyjacielem Jeana był także Louis Massignon, konwertyta rzecz jasna, autor próbujący pogodzić islam z katolicyzmem, dobry znajomy pana Huysmansa, także konwertyty, który był przy okazji pracownikiem francuskiego MSW i chyba policji. Nawrócił się w każdym razie późno, zdaje się, że dopiero przed śmiercią, ale pewny nie jestem. Sam Jean, jak piszą w wiki, nawrócił się w czasie głębokich studiów nad pismami św. Teresy z Avila i życiem św. Franciszka. To szczególnie ciekawe jeśli weźmiemy pod uwagę spotkania Franciszka z Al Kamilem i późniejsze zainteresowania Jeana de Menasce. Tuż po nawróceniu Jean de Menasce przystąpił do pisania pracy o duchowości chasydów!!!! Jak doszedłem do tego momentu, o mało nie zleciałem ze stołka. Po nawróceniu zwykle ludzie zamykają się w celi i tam modlą gorąco o odpuszczenie grzechów, albo biorą się do jakiejś ciężkiej pracy. Jak widać jednak nie wszyscy. Okay, może miał jakieś szczególne w tym kierunku inklinacje. No, ale w takim razie jak mógł nie poinformować swojego starannie wykształconego kuzyna gdzie znajduje się Eglise de Csestochowa? Nie w Russie przecież, ale w innym zupełnie kraju! Ktoś, kto zajmuje się Chasydami, musi przecież zwracać także uwagę na takie drobiazgi jak ich lokalizacja. Oni żyli na terenie pewnego, zanegowanego przez wielką politykę państwa, które jednakowoż miało swoją nazwę i ona w latach dwudziestych i później funkcjonowała już w obiegu dyplomatycznym i potocznym. Więcej – żyli jeszcze chasydzi, których można było spytać skąd pochodzą, gdzie się urodzili i do jakiego miasta jeździli na jarmark. O wszystkim tym Jean zapomniał niestety. Miał ważniejsze sprawy na głowie, a ważniejsze sprawy to znaczy w tym wypadku – duchowość. Nie będę Wam psuł zabawy i nie napiszę nic więcej o działalności Jeana. Dodam tylko, że centrum jego zainteresowań były wspólne korzenie judaizmu, chrześcijaństwa, islamu i zaratustrianizmu, duchowe korzenie rzecz jasna. Tu macie link do jego biografii. Miłej lektury życzę https://en.wikipedia.org/wiki/Jean_de_Menasce

Od siebie dodam tylko, że oto, całkiem przypadkiem, trafiliśmy na ślad pewnej, żywej we współczesnym naszym świecie tradycji. Dowiedzieliśmy się mianowicie skąd się biorą gwałtownie nawróceni rozwodnicy, których obsadza się w kluczowych rolach starannie wykształconych przewodników tłumaczących ciemnocie, co rzeczywiście ma myśleć na temat Boga. Poznaliśmy także duchowe i formacyjne korzenie współczesnych dominikanów. Dowiedzieliśmy się dlaczego pewne osoby są promowane, a pewne nie, a także do czego rzeczywiście służą konwersję. Idąc dalej moglibyśmy powiedzieć jeszcze, że system ten, mam nadzieję, że dobrze opisany, wyklucza niemal całkowicie konwersje rzeczywiste i autentyczne. Dając pierwszeństwo tylko tym, których efektem jest praca przy pogłębianiu duchowości chrześcijańskiej i łączeniu jej z innymi wielkimi religiami. Dowiedzieliśmy się także co mamy myśleć o osobach, które w co drugim zdaniu używają wyrazu duchowość. Co czynił ostatnio z zapałem Jan Maria Rokita. Duchowość i sprawy z nią związane mają inną, swojsko brzmiącą nazwę – odwracanie kota ogonem, albo ufortepianowanie słonia – to dla bardziej wyrafinowanych. Ten obszar aktywności ma swoją metodologię, tradycję – jak widzimy wyżej – i swoich wielkich bohaterów, których przybywa z każdym rokiem, że wymienię Szustaka. Nie ma tylko męczenników, bo nie po to się ludzie nawracają na katolicyzm, żeby dawać głowę pod topór. Czynią to w innym zupełnie celu.



tagi: żydzi  islam  antysemityzm  dyplomaci  barok  konwersje  jean de menasce  georges cattaui  rokoko  częstochowa  judaimz  zaratustrianizm 

gabriel-maciejewski
19 grudnia 2021 09:34
25     2539    21 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

stanislaw-orda @gabriel-maciejewski
19 grudnia 2021 10:19

W czasach kiedy kult demokracji nie był egzekwowany przy pomocy marines, pocisków samosterujących i innych akcesoriów galopujacego  postępu, zaś ludzie władzy nie byli powszechnie skażeni miazmatami uniwesyteckich spekulacji, problem mechesów (wychrztów) potrafiono rozwiązywać szybko iw maire  skutecznie. 
Przykład:  Ferdynand Aragoński i  Izabela Kastylijska.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @stanislaw-orda 19 grudnia 2021 10:19
19 grudnia 2021 10:21

To chyba nie jest ten problem. I nie sądzę, by Twój przykład był rzeczywiście ilustracją prostoty i skuteczności

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
19 grudnia 2021 10:31

"Dodam tylko, że centrum jego zainteresowań były wspólne korzenie judaizmu, chrześcijaństwa, islamu i zaratustrianizmu, duchowe korzenie rzecz jasna."

Pico della Mirandola, wiecznie żywy, zajmował się tym samym. Ergo wiecznie żywy jest. Podobnie jak schemat sponsoringu "wybitnego myśliciela religijnego". W przypadku Manasce rolę Wawrzyńca Medyceusza odegrał Chaim Weizman, ale zakładam że nie on był głównym sponsorem. Jakiś wyższy Kosma de Medici musiał tam być. 

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski
19 grudnia 2021 10:42

jest też errata w tej książce, ale nie wiem na pewno czy dotyczy Częstochowy, bo Biblioteka udostępnia tylko pierwsze 50 stron a Pologne jest na 172.

Illustration no 242, lire: Pologne au lieu de Russie
Ilustracja nr 242, czytaj: Polska zamiast Rosji

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @gabriel-maciejewski 19 grudnia 2021 10:21
19 grudnia 2021 10:57

Jasne, że spłyciłem, ale tak mi się w pierwszym czytaniu złośliwie skojarzyło.

Problem suflowanej optyki na potrzebę konwergencji żydowsko-chrześcijańskiej w aspekcie  "pochodzenia ergo wspólnych korzeni religii" dosyć precyzyjnie analizuje w swoich publikacjach ks. prof. Waldemar Chrostowski.

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski
19 grudnia 2021 10:58

Znamienny jest ten cały Fryburg i ci agnostycy, którzy wstąpili do zakonu Dominikanów, jak Bocheński, przepraszam, o. Bocheński, o którym jakiś czas temu pisaliśmy.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @gabriel-maciejewski
19 grudnia 2021 10:59

Po prostu marketingu nie wymyślono wczoraj. Katolicyzm stracił sporo ze swojego marketingowego powabu nie z własnej winy, a z powodu wynalezienia innych, mniej kłopotliwych w obsłudze, a podobnie (albo i lepiej) skutecznych sprzedażowo prądów religijnych. Bo to marketing potrzebuje religii, nie odwrotnie. 

A topór masz gwarantowany i bez nawrócenia. Umrzesz, a wcześniej będziesz cierpiał, jak każdy człowiek, który się narodził. Chodzi o to, żeby nie umrzeć na wieki.

zaloguj się by móc komentować

Alberyk @umami 19 grudnia 2021 10:42
19 grudnia 2021 11:26

Przepraszam ale skojarzyły mi się sprostowania z kawału o radiu Erewań: nie w Leningradzie a w Moskwie, nie na placu Lenina lecz na Placu Czerwonym, nie rowery lecz auta oraz nie rozdają a kradną... :-) 

zaloguj się by móc komentować

Alberyk @gabriel-maciejewski
19 grudnia 2021 11:35

Czyli według tego "algorytmu konwertytów" prof. Kucharczyk nie ma wstanu do Lisickiego i innych "ekspertów-pisarzy-publicystów", swojacy będą zawsze na fali i z prądem, nawet jeżeli to będzie pozorny przeciwprąd, przy okazji zaorane zostają całe obszary i nie ma opcji nigdzie. Teraz widzę jak na dłoni, jak cenna jest Pańska metoda orki na ugorze. W sumie to nie ma innej drogi. 

Dobrej Niedzieli życzę. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Alberyk 19 grudnia 2021 11:35
19 grudnia 2021 11:38

Dziękuję, wzajemnie. Kucharczyk ma na YT ledwie trochę więcej odsłon ode mnie. To znamienne. Najwięcej ma Bartosiak, który wczoraj od południa do wieczora pieprzył trzy po trzy, na żywo, z siedziby SDP na Foksal, na temat armii nowego wzoru. Po co? Dla kogo? Nikt nie potrafi zgadnąć. 

zaloguj się by móc komentować

bezczas @gabriel-maciejewski
19 grudnia 2021 12:37

Siedzę sobie jak raz nad św. Honoratem Koźmińskim , a Pan z tą czeredą mi przed oczy. Trudno uwierzyć, że tylu rzezimieszków do jednego tekstu tak zgrabnie udało się zapakować. No ładne rzeczy.

Tego Greenea czytałam w szkole z bibiloteki i wtedy mi się, wstyd powiedzieć, podobał. Po latach kupiłam na allegro z sentymentu i nie mogłam  linijki przeczytać.

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski
19 grudnia 2021 13:19

Tłumaczenie automatyczne z francuskiego:

Jean de Menasce i żydowskie przebudzenie lat dwudziestych

Członek kilku europejskich kręgów intelektualnych i związany z wieloma katolikami lub filokatolikami, Jean de Menasce pozostał jednak głęboko przywiązany do swoich żydowskich korzeni - nawet po konwersji w 1926 roku - i aktywnie zaangażował się w żydowski ruch odrodzenia, zwany "Reveil of Israel" [„Przebudzeniem Izraela”], który zaczął się kształtować w latach dwudziestych [22].

[22] Zobacz Nadia Malinowicz, „Przebudzenie Izraela”: tożsamość żydowska…. 
Voir Nadia Malinovich, « Le Réveil d’Israël » : Jewish Identity and Culture in France, 1900-1932, thèse de doctorat de l’Université du Michigan, dirigée par Todd Endelman, 2000, remaniée et publiée en anglais sous le titre French and Jewish: Culture and the Politics of Identity in Early Twentieth-Century France, Oxford-Portland, Littman Library of Jewish Civilization, 2008, traduit en français sous le titre Heureux comme un Juif en France. Intégration, identité, culture, 1900-1932, Paris, H. Champion, 2010.

 

Jego rodzice byli blisko związani z rodziną Weizmannów, których poznali w Aleksandrii, kiedy Chaim Weizmann (1874-1952), przyszły pierwszy prezydent Państwa Izrael, wybrany w 1948 r. i urzędujący w latach 1949-1952, dla którego Jean od dzieciństwa żywił prawdziwy podziw, udał się do Palestyny na spotkanie z przywódcami arabskimi. Zaangażowanie Jeana de Menasce'a w syjonizm znalazło odzwierciedlenie w jego publikacjach do kilku żydowskich gazet, takich jak The Jewish Guardian, The Menorah Journal (założona w Stanach Zjednoczonych w 1915 r.), Israel i czasopismo Menorah, założone odpowiednio we Florencji i Paryżu w 1922 r. [23], w których młody Menasce przedstawił swoje idee dotyczące żydowskiego odrodzenia i zajął się sprawą syjonizmu.

[23] Na temat tej recenzji zob. N. Malinowicz, „Une expression du…
Sur cette revue, voir N. Malinovich, « Une expression du “Réveil juif” des années vingt : la revue Menorah (1922-1933) », Archives juives. Revue d’histoire des Juifs de France 37.1 (2004), p. 86-96.

 

Jego działalność szybko doprowadziła go do wstąpienia do Organizacji Syjonistycznej i objęcia funkcji asystenta Victora Jacobsona w utworzonym na początku 1925 r. biurze syjonistycznym w Genewie [24], gdzie przygotował pierwszy Biuletyn Informacyjny, zanim zastąpił go w tym zadaniu Albert Cohen (1895-1981), który w 1921 r. skorzystał z opatrznościowej pomocy rodziny Menasce w Aleksandrii [25]. Jego podziw dla Weizmanna doprowadził go do współpracy z La Revue juive [26], która była pomyślana jako instrument promocji syjonizmu wśród francuskojęzycznej elity, a którą Albert Cohen założył i kierował w 1925 roku z inicjatywy Weizmanna i Jacobsona i pod patronatem Alberta Einsteina i Sigmunda Freuda, i do której wnieśli swój wkład Louis Massignon i Max Jacob (1876-1944), którzy byli tam jedynymi katolikami.

[24] Anaël Levy, „Jean de Menasce, Żyd, syjonista, ksiądz.
Anaël Levy, « Jean de Menasce, juif, sioniste, prêtre. De la Renaissance juive au dialogue judéo-chrétien », Présentation de recherches, Paris, 2010, p. 2 et, plus récemment, ead., « La conversion… », o. l., p. 398.

[25] Catherine Nicault, „Albert Cohen i syjoniści”, w…,
Catherine Nicault, « Albert Cohen et les sionistes », dans Alain Schaffner et Philippe Zard (dir.), Albert Cohen dans son siècle : Actes du colloque de Cerisy-la-Salle, Septembre 2003, Paris, Éditions Le Manuscrit, 2005, p. 99-118, ici p. 101, note 3.

[26] Alain Schaffner, "Porażka La Revue Juive d'Albert Cohen", ...
Alain Schaffner, « L’échec de La Revue Juive d’Albert Cohen », Mémoires du livre / Studies in Book Culture 4 (2012), accessible sur le site http://www.erudit.org/ revue/memoires/2012/v4/n1/1013324ar.html?vue=integral

 

W kwietniu tego samego roku Jean de Menasce udał się do Palestyny, aby wziąć udział w otwarciu Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie, w obecności Lorda Balfoura, brytyjskiego Wysokiego Komisarza Herberta Samuela oraz uczonych i intelektualistów z całego świata [27]. To ważne wydarzenie wzbudziło w nim płomienny entuzjazm, co ujawniło się w deklaracji zawartej w liście do kuzyna Georges'a Cattaui, który, podobnie jak on, był współpracownikiem La Revue juive: "Umarłem w żydostwie. Jestem Hebrajczykiem i Judejczykiem. Trzeba tu żyć; gdzie indziej jest śmierć i głód [28]" [franc. «Je suis mort à la juiverie. Je suis hébreu et judéen. Il faut vivre ici ; ailleurs est la mort et l’inanition»] W lipcu 1925 r. opuścił jednak Organizację Syjonistyczną, by przyłączyć się do Alfreda Zimmerna (1879-1957) i jego ligi poparcia dla Ligi Narodów wśród studentów [29].

[27] D. Avon, ol, s. 141. Odnośnie tego epizodu zobacz także Michel…. 
D. Avon, o. l., p. 141. Sur cet épisode, voir aussi Michel Trebitsch, « “De la situation faite à l’écrivain juif dans le monde moderne” : Jean-Richard Bloch, entre identité, littérature et engagement », Archives juives. Revue d’histoire des Juifs de France 36.2 (2003), p. 43-67, ici p. 53.

[28] Cytowany przez Philippe'a Chenaux, Entre Maurras et Maritain. A…. 
Citée par Philippe Chenaux, Entre Maurras et Maritain. Une génération intellectuelle catholique (1920-1930), Paris, Éditions du Cerf, 1999, p. 179 et reproduite par D. Avon, o. l., p. 141. Voir Philippe Chenaux, « Jean de Menasce et Georges Cattaui : deux fils d’Israël parvenus au Christ », dans M. Dousse et J.-M. Roessli (dir.), o. l., p. 71-77.

[29] Zob. A. Levy, „Les Menasce…”, ol, s. 15..
Voir A. Levy, « Les Menasce … », o. l., p. 15.

zaloguj się by móc komentować

umami @Alberyk 19 grudnia 2021 11:26
19 grudnia 2021 13:19

Tak czy siak omyłki dziwne, jakby miał złych informatorów.

zaloguj się by móc komentować

umami @bezczas 19 grudnia 2021 12:37
19 grudnia 2021 13:21

Ja tego Greena też kilka książek przeczytałem ale kompletnie nic z nich nie pamiętam. Nie były to flaki z olejem ani piły bo na pewno bym nie przeczytał.

zaloguj się by móc komentować

tomasz-kurowski @gabriel-maciejewski
19 grudnia 2021 13:29

Plusuję i dziękuję za świetną notkę, choć komentarz przeniosłem gdzie indziej.

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski
19 grudnia 2021 14:07

Nawrócenie na katolicyzm

Głębokie motywacje przejścia Menasce na katolicyzm nie są jednoznacznie znane. Według Georges'a Darmona, to właśnie w imię tej wierności temu, co Menasce nazywał „Tajemnicą Izraela” i w ruchu, który doprowadził go do ponownego odkrycia jego żydowskich korzeni duchowych i tego, co Darmon nazywa „przejściem od reżimu obietnicy i nadziei do reżimu spełnienia [30]”, że poprosiłby o przyjęcie do Kościoła katolickiego. Według Stanislasa Fumeta (1896-1983), nawrócenie Jeana de Menasce „dokonało się naprawdę w jednej chwili” [31]. Wydaje się to mało prawdopodobne, nie należy też pomijać psychologicznego aspektu tej konwersji [ha, ha, ha, zwłaszcza tego freudowskiego]: Jean de Menasce, podobnie jak kilka lat wcześniej Louis Massignon, przechodził w tym czasie poważną depresję, o której nigdy nie chciał mówić [32]. Z drugiej strony od dłuższego czasu dręczyły go pytania natury religijnej. Są więc wszelkie powody, by sądzić, że nawrócenia jego kuzynów Charlotte (1902-1988) i Jean-Marie Cattaui (1904-1987), odpowiednio w 1922 i 1925 r., wywarły na niego decydujący wpływ [33], podobnie jak religijne zaangażowanie jego polskiego przyjaciela Belinskiego, małżeństwa Zimmernów i Maxa Schelera. W każdym razie Jean de Menasce został ochrzczony 19 maja 1926 r. w kościele Saint-Étienne-du-Mont, o rzut kamieniem od Panteonu, w obecności Louisa Massignona. Jego matką chrzestną była Aniouta Fumet, żona Stanislasa, a ojcem chrzestnym jego kuzyn Jean-Marie Cattaui. Został wtedy wprowadzony w środowisko Jacques'a Maritaina i otarł się o Maxa Jacoba, którego już znał, Oliviera Lacombe'a, Maurice'a Sachsa i być może André Harlaire'a, przyszłego Louisa Gardeta (1905-1986). Literatura już go nie zadowalała. „Wyobrażał sobie siebie jako obiecanego »benedyktyńskiego Izraelitę« pracującego w Palestynie, gdzie chciałby się osiedlić na stałe” [34], w ramach kampanii pro-syjonistycznej prowadzonej przez Dom Édouarda Neuta, dyrektora Bulletin des Missions [35]. „Ten ostatni postrzega żydowskie osadnictwo w Palestynie jako znak Opatrzności, preludium do ponownego włączenia narodu żydowskiego do Kościoła Jezusa Chrystusa. Syjonizm, o którym tu mowa, to oczywiście syjonizm chrześcijański, interpretujący „powrót Żydów do Ziemi Świętej jako znak rychłego powtórnego przyjścia Chrystusa [36]”.

[30] Cytowany przez Georgesa Darmona, „Ojciec Jean de Menasce i…
Cité par Georges Darmon, « Le Père Jean de Menasce et le “Mystère d’Israël” », dans M. Dousse et J.-M. Roessli (dir.), o. l., p. 57-67, ici p. 62.

[31] Stanislas Fumet, Historia Boga w moim życiu, Paryż, 1978, s.…
Stanislas Fumet, Histoire de Dieu dans ma vie, Paris, 1978, p. 306 : « Il a suffi, pour déclencher le prodige, d’un entretien avec son jeune cousin fraîchement baptisé, pour réveiller le sens moral le plus sourcilleux dans ce beau jeune homme endormi en lui-même. » (Cette citation est reproduite dans Frédéric Gugelot, La Conversion des intellectuels au catholicisme en France (1885-1935), Paris, Éditions du CNRS, 2007 [2010], p. 202).
„Wystarczyła rozmowa z nowo ochrzczonym młodym kuzynem, aby obudzić najgorętszy zmysł moralny w tym przystojnym, śpiącym w sobie młodzieńcu.” (Cytat ten jest zamieszczony w Frédéric Gugelot, La Conversion des intellectuels au catholicisme en France (1885-1935), Paris, Éditions du CNRS, 2007 [2010], s. 202).

[32] Zobacz Philippe Gignoux, „Louis Massignon i Jean de Menasce”,…
Voir Philippe Gignoux, « Louis Massignon et Jean de Menasce », dans Jacques Keryell (dir.), Louis Massignon et ses contemporains, Paris, Karthala, 1997, p. 155-161, ici p. 160. Massignon s’est converti à la suite d’une tentative de suicide. Sur Louis Massignon, voir aussi Jacques Keryell, Louis Massignon au cœur de notre temps, Paris, Karthala, 1999.
Massignon nawrócił się po próbie samobójczej. O Louisie Massignonie zob. też Jacques Keryell, Louis Massignon au cœur de notre temps, Paris, Karthala, 1999.

[33] Zob. A. Levy, „La Conversion…”, ol, s. 391 i 396-399.
Voir A. Levy, « La conversion… », o. l., p. 391 et 396-399.

[34] List Jeana de Menasce do Jacques'a Maritaina, Paryż, 8 lipca ...
Lettre de Jean de Menasce à Jacques Maritain, Paris, 8 juillet 1926, archives Kolbsheim. Cf. S. Fumet, o. l., p. 308 et Philippe Chenaux, « Du judaïsme au catholicisme : réseaux de conversions dans l’entre-deux-guerres », La Conversion aux xixe et xxe siècles, textes réunis par Nadine-Josette Chaline et Jean-Dominique Durant, Arras, 1996, p. 95-106, ici p. 103. Voir l’allusion faite à cette Palestine sioniste dans une lettre à Georges Cattaui datée du 25 janvier 1926 (reproduite par Guy Bedouelle, « Trois lettres de Jean de Menasce à son cousin Georges Cattaui », dans M. Dousse et J.-M. Roessli [dir.], o. l., p. 79-87, ici p. 81).
Philippe Chenaux, „Od judaizmu do katolicyzmu: sieci konwersji w okresie międzywojennym”, „Konwersja w XIX i XX wieku”, teksty Nadine-Josette Chaline i Jean-Dominique Durant, Arras, 1996, s. 95-106, tutaj s. 103. Zobacz odniesienie do tej syjonistycznej Palestyny ​​w liście do Georgesa Cattaui z dnia 25 stycznia 1926 r., przedrukowanym przez Guy Bedouelle, „Trzy listy od Jeana de Menasce do jego kuzyna Georgesa Cattaui”, u Mr. Dousse i J.-M. Roessli [reż.], Ol, s. 79-87, ici s. 81).

[35] D. Avon, ol, s. 142... 
D. Avon, o. l., p. 142.

[36] Joël Sebban, „Być Żydem i chrześcijaninem. Kwestia żydowska i ... ”.
Joël Sebban, « Être juif et chrétien. La question juive et les intellectuels catholiques français issus du judaïsme 1898-1940 », Archives juives. Revue d’histoire des Juifs de France 44.1 (2011), p. 106-122, ici p. 121. Plus généralement, voir Laurence Deffayet, La Redécouverte des origines juives du christianisme et l’émergence du dialogue judéo-chrétien dans l’Église catholique 1926-1962, thèse de doctorat inédite, Université de Paris I, décembre 2006.
Joël Sebban, „Być Żydem i chrześcijaninem. Kwestia żydowska i francuscy intelektualiści katoliccy od judaizmu 1898-1940 ”, Archiwum Żydowskie. Przegląd Historii Żydów Francji 44,1 (2011), s. 106-122, tutaj s. 121. Bardziej ogólnie, zob. Laurence Deffayet, Ponowne odkrycie żydowskich korzeni chrześcijaństwa i nawiązanie dialogu żydowsko-chrześcijańskiego w Kościele katolickim 1926-1962, niepublikowana praca doktorska, University of Paris I, grudzień 2006.

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski
19 grudnia 2021 14:44

Strasznie to długie a na razie były 2 akapity i lepiej jednak tłumaczyć to przez deepl, bo to automatyczne jest słabe i trzeba je poprawiać.

Egipskie interludium 1926-1928

Po chrzcie baron Menasce, poinformowany o nawróceniu syna, wezwał go do powrotu do Egiptu, aby zmusić go do odwrotu. W tym celu planował wysłać go do pracy w Palestynie w nabytym w tym celu majątku rolnym, "sądząc, że takie doświadczenie z syjonistami przywróci mu rozsądek" [37]. Jan z Menasce, który marzył o założeniu żydowsko-chrześcijańskiej wspólnoty klasztornej w Palestynie, starał się nawet o imigrację, ale skandal wywołany ujawnieniem potajemnej konwersji dwóch jego przyjaciół pod jego wpływem zmusił go na dwa lata do swoistego wygnania i musiał zrezygnować ze swoich planów. Podczas tego przymusowego pobytu w Egipcie, przeplatanego krótkimi pobytami w Palestynie, Menasce nie pozostawał jednak bezczynny: utrzymywał stałą korespondencję z Louisem Massignonem, Stanislasem Fumetem i Jacques'em Maritainem, został zapoznany z myślą Charlesa de Foucaulda [38]. Postanowił pogłębić swoją wiedzę na temat judaizmu i rozpoczął naukę języka hebrajskiego. To również podczas tego pobytu w Aleksandrii napisał swoiste wyznanie wiary zatytułowane Situation du sionisme, które "kładzie pierwsze fundamenty teologiczne katolickiego filozofa" i które wywarło tak silne wrażenie na Jacques'u Maritainie [39], że zdecydował się opublikować ją w 1928 roku w piątym numerze "Chroniques" Roseau d'Or, kolekcji, którą nieco wcześniej założył w paryskim Plon. Na zaproszenie małżeństwa Fumetów Jean de Menasce rozpoczął również badania nad chasydyzmem, żydowskim ruchem odrodzenia religijnego, który narodził się w Polsce w XVIII wieku z inicjatywy Izraela Ben Eliezera, zwanego Ba'al Szem Towem, a którym Menasce interesował się od 1925 roku. Badania te miały stanowić materiał do jego pierwszej książki: Quand Israël aime Dieu [Kiedy Izrael kocha Boga], która ukazała się nakładem Le Roseau d'Or w 1931 roku [40] i co ilustruje, po raz kolejny, zainteresowanie Menasce mistycyzmem i życiem duchowym [41]. Również podczas tego pobytu w Egipcie czytał i pogłębiał, zgodnie z planem studiów określonym przez Maritaina, dzieło i myśl Tomasza z Akwinu, które wywarły na niego tak decydujący wpływ, że zadecydowały o jego ostatecznym powołaniu zakonnym, a mianowicie o wstąpieniu w 1930 r. do Zakonu Braci Kaznodziejów [42] po dwuletnim okresie wahania, podczas którego rozważał wstąpienie do zakonu benedyktynów. Wcześniej, w październiku 1927 roku, podczas pobytu w Palestynie, złożył krótką wizytę w Jerozolimie i żałował, że nie mógł spędzić więcej czasu w Dominikańskiej Szkole Biblijnej, "aby skorzystać z ich znakomitej biblioteki tomistycznej [43]".

[37] S. Fumet, o.l., s. 307-308, cytowany przez Sabbana, o.l., s. 112 i przypis 47.
[38] Zob. Ph. Chenaux, "Jean de Menasce et Georges Cattaui...", w: M. Dousse et J.-M. Roessli (dir.), o. l., p. 71-77, ici p. 73. Les archives dominicaines du Saulchoir conservent une partie de cette correspondance.
[39] Zob. Olivier Rota, "Dépasser les cadres du philosémitisme. La vision œcuménique de Paul Démann" [«Wyjście poza ramy filosemityzmu. Ekumeniczna wizja Paula Démanna»], Archives juives. Revue d’histoire des Juifs de France 40.1 (2007), p. 117-130, ici p. 129.
[40] Od tego czasu książka została ponownie wydana w 1992 r. w zbiorze "Patrimoines" wydawnictwa Éditions du Cerf pod tytułem Quand Israël aime Dieu : Introduction au hassidisme, z przedmową Guy Monnota, ale bez długiej, liczącej około czterdziestu stron przedmowy, którą nowo nawrócony Jean de Menasce poświęcił swojej koncepcji relacji między judaizmem a katolicyzmem. Zob. aluzję do nauki hebrajskiego i studiów nad mistyką żydowską w liście wysłanym z Aleksandrii do Georges'a Cattaui 17 marca 1928 r., odtworzonym przez G. Bedouelle'a, "Trois lettres...", w: M. Dousse i J.-M. Roessli (red.), o.l., s. 82: "Kontynuuję naukę hebrajskiego, studiuję mistykę żydowską. Na później. Nadejdzie czas, kiedy trzeba będzie - i kiedy będę mógł - wytłumaczyć się wreszcie z tego skarbu Izraela, tak mało znanego przez tych, którzy go szukają, tak niezrozumianego i przeinaczonego przez tych, którzy go znają. Marzą mi się takie tytuły jak "Asceza żydowska", "Esej o chasydyzmie" itp. Ale musimy czekać i nie spieszyć się z niczym. Najlepsze dopiero przed nami".
[41] Zob. D. Avon, o. l., s. 142.
[42] Tamże, s. 143.
[43] List Jeana de Menasce do Jacques'a Maritaina, Jerozolima, 7 października 1927, archiwum Kolbsheim (cytowany przez D. Avon, o. l., s. 143). Kilka listów od Maritaina do Menasce zachowało się w dominikańskim archiwum Saulchoir w Paryżu.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski
19 grudnia 2021 15:54

Ten Green pisał, pisal i doszło do tego, że jego "Sedno sprawy" znalzlo sie na indeksie ksiąg zakazanych za Piusa XII. 

Z tego wynika, że wiele takich konwersji to zwykłe konie trojańskie, zwłaszcza że ci konwertyci od razu stawali sie przewodnikami i jakieś moce im bardzo pomagaly w zostaniu prorokami. 

Maritain też po wojnie zaczął pisać mało ortodoksyjne rzeczy.

A ten żyd-konwertyta to zapewne taki wabik na chrześcijan z Libanu i Syrii - "Nie bójcie się waszych sąsiadów Żydów...oni też są jednymi z was. Pomóżcie im się zagospodarować w Palestynie." - taki przekaz zdaje się emitował ten egipski Francuzożyd.

zaloguj się by móc komentować

tadman @umami 19 grudnia 2021 13:19
19 grudnia 2021 20:00

To ciekawe, że wracając do historii rodziny okazuje się, że mam ułamek krwi niemieckiej i nie robi to na mnie najmniejszego wrażenia, a tym bardziej na moich dzieciach, natomiast ułamek krwi żydowskiej potrafi wywrócić identyfikację jakiejś osoby. Zastanawiałem się i naprowadził mnie na trop Ukrainiec, który starał się o Kartę Polaka na swoją, ponoć polską, prababkę, czyli bardziej opłaca się być kimś co da jakieś profity. :)

zaloguj się by móc komentować

Paris @gabriel-maciejewski 19 grudnia 2021 11:38
19 grudnia 2021 23:55

No,  jak  to  po  co,  Panie  Gabrielu,...

...  przeciez  to  jest  klasyczny  i  dety  "emilewicz",...  do  tego  "zarobiony  po  kokarde  i  spiacy  na  karimacie"  !!!

Na  wiosne  -  jak  sie  zrobi  cieplej  -  te  jego  deNte  "wyklady"  bedo  jak  znalazl,...  zeby  dalej  "odgrywac  teatr  wojenny"  !!!

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @umami 19 grudnia 2021 14:07
20 grudnia 2021 07:25

...W każdym razie Jean de Menasce został ochrzczony 19 maja 1926 r. w kościele Saint-Étienne-du-Mont, o rzut kamieniem od Panteonu, w obecności Louisa Massignona. Jego matką chrzestną była...

 

środa a szkoda, że to nie była niedziela. Data 19.5.1926 z 'tradycyjnego' punktu odniesienia bardzo malownicza. Wielka szkoda, że to nie była niedziela.

zaloguj się by móc komentować

umami @saturn-9 20 grudnia 2021 07:25
20 grudnia 2021 13:24

Chodzi o tego pracownika komunalnego? Zabawne.

zaloguj się by móc komentować

umami @tadman 19 grudnia 2021 20:00
20 grudnia 2021 13:38

Ja miałem dziadka Ukraińca, widzialem go 3 lub 4 razy w życiu. Związków z Ukrainą nie mam i nie miałem. NIgdy o tym nie myślałem. Nie ma to dla mnie najmniejszego znaczenia, kto się kim urodził, tylko po której stronie stoi. Byłem tam raz, na dawnych ziemiach RP, ale miałem 6 lat i niewiele już pamiętam. 

Co do tej krwi żydowskiej, to tak, niektórzy uważają się za wyróżnionych, prawie za półbogów, a niektórzy za nadludzi. Kleyff, na przykład, kompletnie ocipiał, pardon, kiedy się dowiedział, że jego ojciec jest Żydem. Polecam jego Rozmowę, wydaną, zdaje się, przez WAB. Absolutna demaskacja gościa i tego całego marca '68 i całego tego światka z zakrzywionej rzeczywistości.

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @umami 20 grudnia 2021 13:24
22 grudnia 2021 09:35

Nie. Chodzi o dzień tygodnia i gazrurke jaka powstaje po redukcji daty 19.05.1926 = 195=6 + 1926=9 czyli pokłon przed protezą cyfrową '69' [ukochana odsłona] a ta to  15 = 10+5 = Gott

Konwertyta był praktykiem swojskich idiosynkrazji?

 

W katalogu z wystawy [z roku 2004w stolicy kraju okupowanego/zwijanego/ można wyczytać, że zapis protezy cyfrowej "69" jest b. popularny pośród wiernych "Ludu Przymierza", zarazem jest to jeden z kilku ukrytych odniesień do YHVH, którego ...

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować