-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Konflikty pozorowane czyli rozdział Kościoła od państwa

Chciałem dziś nawiązać do wykładu prof. Anny Barańskiej, który wygłoszony został na konferencji w Kazimierzu i dotyczył działalności Kongregacji Nadzwyczajnych Spraw Kościelnych. Nie wchodząc w szczegóły, wykład zakończył się sugestią, pytaniem właściwie – czy dla Kościoła nie byłoby jednak lepiej, by był oddzielony od państwa? Ja wiem, że my tutaj, broniąc całego pakietu spraw przegranych i promując się na tej działalności, możemy mieć inne zdanie. Praktyka jednak polityczna, czyli praktyka rugowania Kościoła ze wszystkich sfer życia i systematycznego okradania Go przez państwo, podsuwa inne rozwiązanie. Zmusza też państwo do reakcji skrajnych i ostatecznych, bo jak wiemy nie ma granicy za którą nie ruszyłby z impetem zideologizowany aparat urzędniczo złodziejski.

Oddzielony od państwa Kościół mógłby wysuwać wobec tego państwa roszczenia, nie ponosząc jednocześnie odpowiedzialności za to co państwo czyni z wiernymi. Cały bagaż politycznych decyzji, którymi państwo świeckie w istocie legitymizuje swoje postępki, powołując się przy tym na Kościół, zostałby usunięty. To jest pewna wizja, którą można przyjąć lub nie. Jest jednak jeszcze inna – państwo jest w praktyce oddzielone od Kościoła i wiedzą to wszyscy, nawet Nitras. Postulat, by oddzielić je jeszcze bardziej, jest w istocie postulatem domagającym się likwidacji Kościoła, albo może lepiej – przemianowania państwa na Kościół i nadania mu charakteru sakralnego. To się jednak nie może udać Nitrasowi i jego koleżkom, wcale nie dlatego, że właśnie muszą się wycofywać na z góry upatrzone pozycje, ale z powodów całkiem innych. Takich oto – by zbudować państwo religijne potrzebna jest wojna ze złem, a także ofiary tej wojny. Potrzebne są stosy, Jan Hus i cała antykościelna propaganda, jaką znamy z dawnych bardzo czasów. Jasne jest, że Nitras się na stos nie wybiera, nikt też nie zamierza go tam ciągnąć, bo i po co? Od razu widać, że o żadnym paleniu się żywym płomieniem mowy być nie może, w grę wchodzi jedynie jakieś powolne tlenie się, połączone z wytworzeniem dużej ilości nieładnie pachnącego dymu. Takie widowisko nikogo nie ucieszy, nikogo nie zainspiruje, a wręcz może tam dość do scen gorszących, to znaczy, znudzony jakiś widz obsika stos z Nitrasem i wszyscy pójdą do domu z kwaśnymi minami. Nie można więc zbudować w Polsce państwa na wzór monarchii Tudorów zarządzanego przez Tuska, Budkę i Schetynę, albowiem żaden z nich nie zamierza się poświęcić i umrzeć w męczarniach. Tylko taka śmierć bowiem gwarantuje usprawiedliwienie odwetu.

Co ciekawe ochoty na śmierć męczeńską nie mają także ci, którzy domagają się by Kościół i państwo stanowiły jedność czyli osobnicy tacy jak ja. To źle wróży idei połączenia państwa i Kościoła, ale może dobrze wróży Kościołowi? To właśnie chciała nam przekazać na wykładzie prof. Anna Barańska. Ja, jestem tu w sumie nieistotny, ale co z tymi wszystkimi ludźmi, którzy twierdzą, że Kościół otwarcie poparł nowy porządek? Oni też nie wybierają się na śmierć. Nie zamierzają umierać, ani też dawać świadectwa w takich formach, jakie były udziałem pierwszych chrześcijan, choć na nich właśnie często się powołują. Do czego więc sprowadza się opisywany konflikt pomiędzy ludźmi deklarującymi powyższe? Do rozdziału Kościoła od państwa i utrzymaniu niezależności tego Kościoła, co im samym może wydawać się dziwne. Tak jednak jest. Hierarchia jednak – takie opinie można znaleźć w sieci – sprzedała się całkiem i każe nosić maski w świątyniach. To w zasadzie, dla wielu zdesperowanych wiernych koniec. Po czymś takim można tylko wystąpić z Kościoła, który ma stolicę w Rzymie i zapisać się do jakiegoś innego. Można też, uznać, że nie cały Kościół przeszedł na stronę zła, a jedynie papież Franciszek i jego najbliższe otoczenie. Nie macie pojęcia jak się cieszę, że jestem całkiem poza tymi rozważaniami, albowiem chciałbym, by Kościół i Państwo były jednością. To jednak jest przeszłość, do której powrotu nie ma. Co w takim razie jest? Mamy przed oczami serię pozorowanych konfliktów ideologiczno emocjonalnych, które toczą się na tle praktycznego rozdziału Kościoła o Państwa. Po co są generowane te konflikty, można dyskutować bardzo długo. Nitras próbuje nas przekonać, że państwo jest wyznaniowe, bo premier i prezydent chodzą na mszę. Nitras też gdzieś chodzi, ale do końca nie wiemy gdzie. Może za garaże na swoim osiedlu? Tam stoi chwilę, wdycha to charakterystyczne, gęste powietrze i wypełniony nowymi pomysłami wraca do mieszkania.

Czy wobec rozdziału Kościoła i państwa powinniśmy, albo ktokolwiek powinien, popadać w jakieś histerie na tle takich czy innych decyzji hierarchów dotyczących pandemii? W mojej ocenie nie, albowiem przypomina to argumentację, jakiej wobec jezuitów użył kiedyś prof. Mikołejko znany zwolennik państwa świeckiego. Napisał on mianowicie, że jezuici zawsze trzymali się władzy. I to jest prawda, albowiem bez tego nie mogliby prowadzić działalności ewangelizacyjnej i edukacyjnej. Dziś te argumenty stosuje się do całej – odseparowanej od państwa hierarchii – że sprzedaje się i wykonuje polecenia władzy. A skąd wiecie czy czegoś na tym Kościół nie zyskuje? Oczywiście, nasze doświadczenia, każą nam w tym miejscu wołać – frajerze, nie wierz w takie rzeczy! Ja jednak dalej spokojnie pytam – dlaczego stawiamy hierarchii takie zarzuty? Czyśmy już całkiem zwariowali? I czego się domagamy? Że papież pójdzie na wojnę z aparatem globalnego terroru? Jeśli tak, to poproszę o jakiś dobry przykład. Niech ktoś najpierw idzie na tę wojnę za papieża. Tak to już bowiem w strukturach jest, że nie wystawia się na odstrzał dowódcy, ale najpierw giną żołnierze. Ktoś jest chętny?

Nie wiem czy ktoś zwrócił uwagę, ale wszyscy przeciwnicy papieża, wiedzący lepiej katolicy, uświadomieni chrześcijanie, pragnący żyć według zasad ewangelicznych, są całkowicie i absolutnie bezpieczni. Przedstawiciele zaś nowego porządku, z którym papież jest rzekomo w zmowie mówią – ty tam, człowieku w bieli, z głupią czapką na czubku głowy….każ swoim ludziom nosić maski...I papież mówi – noście maski. Nie oznacza to jednak, że ci którzy ich nie zakładają wbrew swoim proboszczom są męczennikami. Uprzedzam argumenty dotyczące mojej osoby – ja maski nie noszę. Są tylko ludźmi, którzy wierzą, że w sytuacji, kiedy państwo zostało rozdzielone od Kościoła, hierarchowie mogą cokolwiek nakazać urzędnikom. Jest dokładnie odwrotnie. Ustępstwo zaś w sprawie masek jest błahostką. Nie wiecie bowiem, co będzie dalej i czym przy kolejnej próbie wymuszenia czegoś, hierarchia jednak nie zdecyduje się usztywnić stanowiska, prowokując państwo do działań drastycznych. Już na samym początku zakładacie, że Kościół wszystkich sprzeda w zamian za święty spokój. To jest chyba ten no….grzech…? Czy ja się mylę?

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/miedzy-warszawa-petersburgiem-a-rzymem-kosciol-a-panstwo-w-dobie-krolestwa-polskiego/



tagi: kościół  państwo  pandemia  new order  maski 

gabriel-maciejewski
28 października 2021 10:05
32     2448    16 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Drzazga @gabriel-maciejewski
28 października 2021 10:28

Kto wie czy Donald Tusk nie jest przeznaczony na męczennika.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Drzazga 28 października 2021 10:28
28 października 2021 10:29

Ale, że Nitras go podpali, któregoś dnia?

zaloguj się by móc komentować

Drzazga @gabriel-maciejewski
28 października 2021 10:36

E tam Nitras, prawdziwy polski faszysta z orłem na piersi i skrzydłami dumnie łopoczącymi nad trupem niewygodnego świadka mgły historii.

zaloguj się by móc komentować

Marcin-K @gabriel-maciejewski
28 października 2021 10:44

Ja znam z kolei kilku praktykujących katolików, zwolenników Tuska jednocześnie wypełnionych głęboką niechęcią do Kaczyńskiego, którzy twierdzą że księża zbyt ociężale się dostosowują do antycovidowych zaleceń. Są oni też za tym aby kobiety udzielały sakramentów, komunia najlepiej na rękę itp. I też chcieliby żeby to "państwo" było oddzielone raz na zawsze od Kościoła. Kościół jak zwykle obchodzony jest ze wszystkich możliwych stron. To jedno nigdy się nie zmienia. Dla każdego coś miłego - jedni jak chca mogą palić świątynie, inni mogą go "reformować od środka".

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @Drzazga 28 października 2021 10:36
28 października 2021 10:48

No tak, jeszcze z piłką do metalu w ręce...

zaloguj się by móc komentować

atelin @gabriel-maciejewski
28 października 2021 10:50

...żywym ogniem był palony...

zaloguj się by móc komentować

smieciu @gabriel-maciejewski
28 października 2021 11:04

Co ciekawe ochoty na śmierć męczeńską nie mają także ci, którzy domagają się by Kościół i państwo stanowiły jedność czyli osobnicy tacy jak ja. To źle wróży idei połączenia państwa i Kościoła, ale może dobrze wróży Kościołowi?

A może problem tkwi w etykietach i historycznych naleciałościach? Poprawcie mnie jeśli się mylę ale wystarczy podmienić jedno słowo i czy wszystko ładnie nie zagra? Jest: Kościół i Państwo (jako jedność) a może powinno być: Kościół i Społeczeństwo? Ja mam wrażenie że właśnie ten, ironicznie traktowany, pierwotny chrześcijański Kościół Katolicki właśnie tym był. Spółeczeństwo + Kościół jako Jedność daje ... Wspólnotę?

Ale już na początku ktoś sprytny wymyślił że Kościół ma zostać zespolony z Państwem. Nie wymyślił w istocie nic nowego gdyż zawsze tak było. Zawsze struktury religijne były zespolone ze strukturami Państwa. Gdy pojawiła się myśl by odejść od formuły państwa ta okazała się najwyraźniej zbyt rewolucyjna...

Patrząc na to z tego punktu widzenia chłopaki tam na górze zdają się robić dobrą robotę. Rozdzielić Kościół od Państwa. Tylko że skoro pierwotna idea nie została doceniona i zrozumiana, ktoś zrobi to odgórnie. Na siłę. Na swoją modłę. Po swojemu.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
28 października 2021 11:32

'Niech ktoś najpierw idzie na tę wojnę za papieża. Tak to już bowiem w strukturach jest, że nie wystawia się na odstrzał dowódcy, ale najpierw giną żołnierze. Ktoś jest chętny?'

Pytek. Nie jesteś chętny ale na tę wojnę już wyruszyłeś, powiedzmy, dla złagodzenia szoku, na wojnę hybrydową. I większość blogerów i czytelników SN, którzy utożsamiają się z nazwą 'ludzie papieża'. Nikt z natury nie jest męczennikiem. Ale to Bóg stwarza męczenników.

U mnie w szkółce po kolei wywalani są wszyscy którzy mieli jakiekolwiek interesy do związku zawodowego, powiedzmy polit-niepoprawnego, nawet sympatycy Kodu i totalnej i zasłużeni dla uczelnianej władzy. Jeśli broniła ich spraw nasza organizacja związkowa, władza uczelniana robi wszystko żeby ich wypierniczyć jednego po drugim jak 10 czarnych murzynków. Czarnek zrobił prezent tej władzy, bo zarządził ocenę pracownika na początku roku a nie jak zwykle na końcu. Nie wie że jest 11 czarnym murzynkiem, jak samo jego nazwisko wskazuje. I ja oczywiście nie zdążyłem z publikacjami i też mam ocenę negatywną. Pewnie wybronię się bo jestem ignorantem w kwestii wypełniania arkusza oceny. Nie wiedziałem poprostu że mam jakieś osiągnięcia dydaktyczne. Jeśli nie wybronię, to taka widocznie wola Zbawcy. Czas na zmianę miejsca pracy. Nie męczeństwo ale jakiś 'uścisk', jak mówi poeta Bereźnicki ('nowy dom w kaftanie, nowy dom w uścisku'). Z tego 'kaftana' być może czas wyjść i wskoczyć do nowego. 'Męczeństwo' hybrydowe, ale nawet takie w cudzysłowiu to Boży dar. 

Nie trzeba być świętym,

żeby być wciągniętym

w tę wojnę, wystarczy szukać prawdy.  

Reszta to dzieło Najwyższego 

i Niepokalanej Matki Jego. 

zaloguj się by móc komentować

Czarny @gabriel-maciejewski
28 października 2021 11:45

Bardzo zgadzam się z Gospodarzem, który napisał kiedyś, że żadnego kryzysu w Kościele nie ma. Jest tylko rozmowa o kryzysie. Pytanie tylko: kiedy zacznie on być, ponieważ właściwie już wszyscy wiedzą, że jest? Niedługo, to znaczy: dożyjemy. Dzisiejszy tekst Gospodarza przedstawia to wyraznie. Ognień krzesany tak długo i mozolnie przyniesie w końcu efekty i wtedy trzeba będzie się naprawdę zweryfikować. To z jednej strony uprości wiele zagadnień i wyborów, ale... mam jednak nadzieję, że nie dożyjemy. Najwyraźniej wygodnie jest mi prowadzić takie rozważania, zgadzać się lub niezgadzać, niż być postawiony w rzeczywistości pierwszych chrześcijan, która to zaklinana jest już tak często, że w końcu zostanie nam przyznana.

Duży plus za ten test.

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @gabriel-maciejewski
28 października 2021 11:57

Nie wiecie bowiem, co będzie dalej i czym przy kolejnej próbie wymuszenia czegoś, hierarchia jednak nie zdecyduje się usztywnić stanowiska, prowokując państwo do działań drastycznych. Już na samym początku zakładacie, że Kościół wszystkich sprzeda w zamian za święty spokój. To jest chyba ten no….grzech…? Czy ja się mylę?

Widocznie w powietrzu to było w calej Europie ☺, zdaje się wczoraj lub przedwczoraj, gdyż w mojej głowie pojawiła się właśnie taka podobna myśl.

Kościół przede wszystkim, to my wszyscy, a nie hierarchia. W gruncie rzeczy oni są naszymi sługami w naszej drodze ku naszemu zbawienu. Nikt nam nie odbierze prawa do modlitwy i uwielbienia Pana. Taki Kościół stworzył Chrystus na Ziemi. Kościół jest Jego Ciałem. Potem możemy dalej rozmawiać.

______

zaloguj się by móc komentować

JK @gabriel-maciejewski
28 października 2021 14:15

A propos rozdziału ... no wszyscy wiedzą czego od czego. Będąc w Watykanie, turystycznie (Bazylika, kopuła Bazyliki, Muzea Watykańskie no i wszystko co turysta może robić w Watykanie) miałem nieodparte wrażenie, że to Państwo Kościelne zasadniczo się rózni od reszty Rzymu. Oczywiście in plus i to tak zasadniczo. Obsługa turystów znacznie bardziej sprawna niż gdzie indziej, bary z kawą i inne jadłodajnie jakoś tak logicznie rozmieszczone, obsługa z jakimś innym duchem niż przeciętnej pizzeri czy muzeum. I jeszcze jedno ... dla tych co palą papierosy są wydzielone miejsca i nikt z palenia nie robi jakiegoś problemu. Przede wszystkim zaś ta obsługa. Nikt nie jest zirytowany, znudzony. Nikt nie odburknie. Nawet na kopule bazyliki wydają reszty ze stówy jak kupisz espresso za 1 EURO.

A może to tylko takie niczym nie poparte wrażenie.

Jedna uwaga. Nie byłem w grupie zorganizowanej.

Podobało mi się to nierozdzielenie.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @gabriel-maciejewski
28 października 2021 19:54

zawsze mnie intrygowało dlaczego od "państwa" ma by poddzielony akuratnie tylko instytucja zwana
Kościół. Dlaczego nie edukacja, sport, ochrona zdrowia, ubezpieczenia społeczne ,, etc., etc.
A wracając   do meritum. Nikt nie chce umierać za wiare w Boga, ale równiez za niechce imierać za bezboznictwo. Pare lat temu zadawałem forumowym bezboznikom, którzy z zapamiętaniem walczyli z wiarą w Boga, a mianowwicie czy za swoją niewiarę oddaliby własne życie doczesne, tak jak chrześcijanie oddawali i oddają je za wiernośc Chrystusowi.

Oczywiście wykpiono mnie, i uprzeczytałem że to pytanie jest "niedorzeczne". Znaczy ich "niewiara" była po prostu niczym więcej jak modą środowiskową (pomijam "zadaniowych" ateuszków, którzy mają płacone za mącenie w głowach). I nosi się ją niczym nowy fason spodni czy sukienki.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @gabriel-maciejewski
28 października 2021 20:28

Mnie zadziwia to, że niektórzy ludzie uważają, że lepiej wiedzą od papieża, mimo, że to on patrzy na wszystko "z góry".
 

zaloguj się by móc komentować

bolek @gabriel-maciejewski
29 października 2021 20:52

Podobno nie ma głupich pytań to zapytam :)

Jakie są plusy, tudzież benefity, dla Kościoła wynikające z tej "jedności" z państwem?

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @bolek 29 października 2021 20:52
29 października 2021 20:56

Współodpowiedzialność za zbrodnie państwa chyba tylko. Dawniej może jeszcze słabnące próby utrzymania chrześcijańskiej jedności w oparciu o świeckie władztwa. Plan wykorzystywany przez monarchie bez litości.

zaloguj się by móc komentować

bolek @gabriel-maciejewski 29 października 2021 20:56
29 października 2021 21:28

No to ja już nic nie rozumiem :(

Nie chcesz rozdzielenia państwa od Kościoła, "by Kościół i państwo stanowiły jedność czyli osobnicy tacy jak ja", a z drugiej strony piszesz "Współodpowiedzialność za zbrodnie państwa chyba tylko."

Ja to widzę w sposób prosty, a nawet można rzec prostacki. Za komuny Kościół nie był z państwem związany i kwitł, po 89 mamy konkordat i zaczął się demontaż. Religia wróciła do szkół i w chwili obecnej mało kto chodzi na religię, a za chwilę religię zastąpi "etyka". I tak można długo wyliczać.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @bolek 29 października 2021 21:28
29 października 2021 23:16

Jest jeszcze inny aspekt. Dopóki Kościół jest w jakiejś realcji z państwem to takie państwo nie może sobie pozwolić na frontalny atak na wiernych, w momencie kiedy następuje całkowite zerwanie realcji państwo-Kościół, może dojść(to prawda, że nie musi, ale może) do bardzo ciężkich konsekwencji dla Kościoła na terenie państwa.
Najlepszym przykładem jest tutaj Anglia za Henryka VIII i Elżbiety I, po całkowitym zerwaniu z Kościołem zaczęło się wypalanie wszystkiego co było związane z Nim do gołej ziemi i terror.

Z drugiej strony Kościół nie może za bardzo wiązać się z państwem, żeby nie okazało się, że zostaje wykorzystany przez władzę. Potrzebny jest złoty środek, myślę, że dobrym przykładem takich zdrowych relacji był RON. Jeszcze może Hiszpania za czasów kolonizacji Ameryki - misjonarze mogli przybywać na nowy kontynent wraz z Hiszpanami, ale jednocześnie Kościół otwarcie potępiał nadużycia konkwistadorów i odcinał się od wszelkich złych działań.

zaloguj się by móc komentować

bolek @Kuldahrus 29 października 2021 23:16
30 października 2021 08:37

"Dopóki Kościół jest w jakiejś realcji z państwem to takie państwo nie może sobie pozwolić na frontalny atak na wiernych"

Tzw czwarta władza nie ma z tym problemu ;-)

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @gabriel-maciejewski
30 października 2021 09:25

Zabiorę głos na końcu tej dyskusji. Ze zdumieniem czytam niektóre twierdzenia.

Po pierwsze nie istnieje takie zjawisko jak rozdział Kościoła od państwa. To nowomowa i ideologia, która ma ukryć podstawowy cel i zamiar jakim jest, całkowite podporządkowanie Kościoła przez państwo.

Co bowiem oznacza próba realizacji tej złudy zwanej rozdziałem Kościoła od państwem?

Ano to, że Kościół ma milczeć a najlepiej to i się słuchać w dziedzinach, które sobie państwo obierze za przedmiot swojego działania. A dziś państwo wkracza wszędzie. Stąd mamy i promocję tzw. małżeństw homoseksualnych wraz oskarżeniem Kościoła o "wykluczanie", czy zakaz tzw. "mowy nienawiści" przeciwko tym grupom, których państwo bierze w opiekę a co w wielu krajach oznacza, że Kościół nie może ich oceniać z moralnego punktu widzenia. Przykłady można mnożyć. Kościoł w tych sprawach w najlepszym razie ma milczeć, jeśli mu na to pozwolą a najlepiej to potakiwać do czego jest zmuszany.

To stąd w imię rozdziału Kościoła od państwa, do Watykanu udał się francuski minister na rozmowy z papieżem, aby w niektórych dziedzinach znieść tajemnicę spowiedzi.

To, że takie postulaty padają gdzie indziej, bez próby zrozumienia, co to w praktyce oznacza, to rozumiem. Bez złośliwości - nie dziwię się akademikom. Oni zawsze mieli słaby kontakt z rzeczywistością. Dziwię się, że padają one tutaj. To raz.

Dwa. Najbardziej rozdziału Kościoła od państwa, w sensie że istnieją dwie rzeczywistości, które nie wchodzą sobie w paradę chcą sami duchowni. Oni chcą więcej niż pragnął sam papież Innocenty III i twórcy reformy gregoriańskiej. Oni chcą pełniej niezależności Kościoła, bez wdzięcia odpowiedzialności, za działania, które podejmuje się państwo, z prawem do krytyki tego działania. To pragnienie rozprzestrzenia się jako doktryna o słusznej autonomii Kościoła i państwa. Ale w praktyce sprowadza się do tego, co napisałem wyżej. A przykładem tego jest ks. bp. Jarecki.

https://info.wiara.pl/doc/7175857.Bp-Jarecki-Kosciol-nie-zyczy-sobie-by-miec-polityczna

Jest zrozumiałe, że żadna siła polityczna, nie zgodzi się, aby jakaś organizacja uniwersalna była w 100% niezależna, z prawem do oceny i krytyki politycznych działań państwa, bez wzięcia jakiejkolwiek odpowiedzialności a z możliwością wezwania do obywatelskiego nieposłuszeństwa. To jest lepsze od cezaropapizmu! Nawet Innocenty III o czymś takim nie śnił!

Według mnie, jedynym rozwiązaniem, jest wypracowywanie, wśród zgrzytów i swarów jakiejś relacji między państwem a Kościołem, gdzie obie strony ustalają wzajemne zobowiązania. Rezultat nigdy nie będzie doskonały ani idealny ale gwarantuje jakieś możliwości oddziaływania na rzeczywistość, bo przecież Kościół ma misję i nie może się zamknąć w swym śnie o niezależności.

Coryllus tylko w jednym ma rację. Człowiekiem 100% wolnym, oddzielonym od spraw tego świata jest męczennik. Jednak z moich obserwacji wynika, że w większości jesteśmy owcami słabymi i ten fakt, trzeba brać pod uwagę.

zaloguj się by móc komentować

bolek @mniszysko 30 października 2021 09:25
30 października 2021 09:46

"Według mnie, jedynym rozwiązaniem, jest wypracowywanie, wśród zgrzytów i swarów jakiejś relacji między państwem a Kościołem, gdzie obie strony ustalają wzajemne zobowiązania. "

To nie jest tak, że te "wzajemne zobowiązania" są zdefiniowane w konkordacie? Czytam o tym tutaj i próbuję to jakoś... ogarnąć, ale włączają mi się co chwila czerwone lampki.

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @bolek 30 października 2021 09:46
30 października 2021 10:06

Posłużę się pewnym porównaniem. Konkordat do ramy na które naciąga się płótno. Co na tym płótnie powstanie, to już zależy od wypracowywanej praktyki lokalnego Kościoła z konkretnymi rządami w danym państwie.

 

zaloguj się by móc komentować

bolek @mniszysko 30 października 2021 10:06
30 października 2021 10:26

Rozumiem. Dziękuję za wytłumaczenie. 

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @bolek 30 października 2021 08:37
30 października 2021 14:23

No ok, ale jednak nie chodzi milicja i nie sprawdza czy ktoś ukrywa księży po domach i kościoły nie są zamieniane na magazyny. Ojciec Mniszysko ładnie to wyjaśnił, dużo lepiej ode mnie, w powyższym komentarzu.

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @gabriel-maciejewski
30 października 2021 22:16

ehh odmyśliłem się z komentarza.

Ciekawe jest czyją własnością są domy i ...

 

P.S.

nie chodzi !

i nie o ukrywanie księży tu chodzi.

Poszli ... służyć.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @mniszysko 30 października 2021 09:25
31 października 2021 07:16

Kościół z definicji jest oddzielony od państwa, ponieważ sam jest oddzielnym państwem. I nie w rozumieniu Watykanu. Wszystkie państwa na świecie są z Kościołem w relacji podmiotowej. Dawne głosy o "rozdziale", podobnie jak obecne miały i mają na celu zmianę tej relacji na przedmiotową, czyli podległość. Nie da się, jednak stworzyć państwa narodowego, czy dowolnego innego "ziemskiego" w jedności z Kościołem, bo to są rzeczywistości nieprzystające. Każda taka próba nie tylko skazana jest na porażkę, ale na katastrofę powiązaną z wybuchem bestialstwa na masową skalę. 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @mniszysko 30 października 2021 09:25
31 października 2021 08:26

Gdyby istniało nadal Państwo Kościelne, co jest kompletnym science fiction, no ale załóżmy że istnieje w obecnym stanie rzeczy, mam wrażenie że zdania duchownych byłyby jeszcze bardziej podzielone i skrajne, od poglądów propaństwowych, ścisłego poporządkowania się państwu świeckiemu przez Kościół, do postulatów likwidacji Państwa Kościelnego. Ale wtedy stanowisko Bp Jareckiego byłoby niemożliwe. Chyba?

zaloguj się by móc komentować

olekfara @mniszysko 30 października 2021 09:25
31 października 2021 09:19

"Według mnie, jedynym rozwiązaniem, jest wypracowywanie, wśród zgrzytów i swarów jakiejś relacji między państwem a Kościołem, gdzie obie strony ustalają wzajemne zobowiązania. Rezultat nigdy nie będzie doskonały ani idealny ale gwarantuje jakieś możliwości oddziaływania na rzeczywistość, bo przecież Kościół ma misję i nie może się zamknąć w swym śnie o niezależności."

Proszę wybaczyć, ale to jest budowanie budynku od dachu, a nie fundamentów. O zobowiązaniach  i oddziaływaniu na rzeczywistość możemy mówić tylko w indywidualnym kontekście każdego wiernego .I na tyle będzie miał kościół wpływ na relacje państwo a kościól, na ile silna i prawdziwa będzie wiara jego owieczek tworzących przecież jako obywatele to państwo. Zgrzyty i swary w relacji państwo oznaczają jedno,  Panu Bogu świeczkę a diabłu ogarek, gdzie tym diabłem jest oczywiście państwo, a z diabłem, o ile wiem żadne negocjacje nie pomogą. Kto każe katolikowi zgadzać się na wolę państwa, jeżeli przy tym musi naruszyć zasady swojej wiary. Utrata pracy, domu, rodziny?  itp i "przyjaciół", to jeszcze nie jest męczeństwem.

W tym zakresie, często wspominana ucieczka do katakumb, to nie nie jest żaden powrót do prawdziwej wiary, to jest ucieczka od odpowiedzialności i rzeczywistości. Znane powiedzenie "miałeś chamie złoty róg", trochę nieprzystające, bo diabelskie (nie wystarczyy zwykły róg, musi być oczywiście koniecznie złoty), dotyczy także kościoła.

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @Grzeralts 31 października 2021 07:16
31 października 2021 09:53

Blisko ale nie do końca. Nie jest oddzielnym państwem. Takie postawienie sprawy zaburza perspektywę i wprowadza nas w pułapkę nierozwiązywalnych dylematów. Doktryna Kościoła wypracowała w tym celu pojęcie społeczności doskonałej. Cytuję fragment encykliki "Divini illius Magistri" papieża Piusa XI:
"Państwo jest społecznością doskonałą, mającą w sobie wszystkie środki do swego celu, którym jest powszechne, doczesne dobro; dlatego pod tym względem, to jest w stosunku do ogólnego dobra [...] społecznością, w której przez
chrzest rodzi się człowiek do boskiego życia łaski, jest Kościół, społeczność nadprzyrodzona i powszechna, społeczność doskonała, ponieważ ma w sobie wszystkie środki do swojego celu, jakim jest zbawienie wieczne ludzi, i dlatego w swoim porządku najwyższa...
"

Oczywiście wynika z tego jak pan słusznie zauważa relacja podmiotowa a nie przedmiotowa. Ze względu na realia cywilizacyjne i historyczne, Kościół aby zachować swoją podmiotowość jako społeczność doskonała mająca swój nadprzyrodzony i wieczny cel, jest również państwem w znaczeniu świeckim, tzn. ma reprezentację państwową w postaci Watykanu. Obowiązuje bowiem powszechnie zasada, że zawsze jest się poddanym jakiegoś państwa.

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @olekfara 31 października 2021 09:19
31 października 2021 09:55

Po pierwsze posługuję się skrótami.

Po drugie, bardzo mi przykro ale ma pan zaburzoną perspektywę. Bierze pan jeden fragment z większej całości, pewien wymiar wieloaspektowej rzeczywistości i pompuje ponad miarę, czyli generalizuje i absolutyzuje pomijając wszystko inne.

To byłoby tyle.

zaloguj się by móc komentować

olekfara @mniszysko 31 października 2021 09:55
31 października 2021 10:22

Nie oczekiwałem stygmatyzacji, a ta wieloaspektowa rzeczywistośc, to po prostu  oznacza nachyl kark, już nie powiem żem głąb. Tego też nie oczekiwałem. Każda dobrze skonstruowana pompa ma zawory bezpieczeństwa. Para w gwizd w lokomotywie  musi być. Przy projektowaniu nie pomijam niczego stosownie do posiadanych umiejętności, ale najpierw muszę wytyczyć cel, a więc w jakimś tam stopniu generalizować.

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @olekfara 31 października 2021 10:22
31 października 2021 11:44

Skoro czuje się pan urażony, "stygmatyzowany" ... eh!, to wyrażę się tak: pańska wypowiedź cechuje się zaburzoną perspektywą itd, etc, itp ...

Nie odnosiłem się osobiście do pana, bo zwyczajnie pana nie znam. Odniosłem się do wypowiedzi, którą pan tutaj opublikował. Przykro mi, że pan zamiast odnieść się ad rem przeniósł to na ad personam.

Mam nadzieję, że mogę odnosić się krytycznie do różnych wypowiedzi, a nie z góry w imię świętego spokoju, ponieważ jestem duchownym potakiwać śmiało i bez przytomności, bo inaczej będę oskarżony o postawy nie licujące z moim stanem.

Błogosławionej niedzieli życzę szczerze i bez ukrytych uszczypliwości.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować