-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Konflikt nieczytelnych konwencji

Wszyscy znamy powiedzenie o dziadzie i obrazie. Dziad przemawiał, a obraz milczał. Jeśli przełożymy to na sytuację propagandowo rynkową, okaże się, że są one podobne. Macherzy od rynku i propagandy próbują przemawiać, a my milczymy. A jeśli się odzywamy to w takich rejestrach dźwięków, że są one niesłyszalne, lekceważone, albo niezrozumiałe. Nawet jeśli dojdzie do jakiegoś zrozumienia to jest ono powierzchowne. Dlaczego tak się dzieje? Z kilku powodów. Po pierwsze nigdy nie ma budżetu na to, by zbadać czego naprawdę chce odbiorca. Nawet jeśli ten budżet się znajdzie to i tak nie ma to znaczenia, bo zostanie przewalony. Jeśli nie zostanie, to okaże się, że gangi strzegące kanałów dystrybucji nie przyjmą do wiadomości zdobytych w wyniku badania informacji, bo to oznaczałoby zmiany w systemie dystrybucji, zmiany dotyczące konwencji i sposobów prezentowanych treści. To zaś powoduje, że trzeba szukać ludzi, którzy w tych nowych konwencjach mogliby się utrzymać, stworzyć coś zrozumiałego i sprzedawalnego. No, a tych ludzi nie ma. To znaczy nie ma ich w gangach. A jeśli tak, to nie ma ich w ogóle, bo jasne jest, że nikogo spoza ściśle wyselekcjonowanej grupy osób do dystrybucji się nie wpuszcza. To jedna strona medalu. Jest jeszcze druga. Rynek treści w Polsce jest niewielki, ale to nie znaczy, że ma być izolowany. Musi się tu znaleźć miejsce dla propagandy globalnej, która jest ciśnięta na zasadzie proszku OMO w latach 90-tych. W reklamach coś pieprzyli po niemiecku, a lektor nieudolnie to tłumaczył na polski. Pomiędzy bezwładem polskich gangów, które mają za dużo do stracenia i nie chcą zmian, a ciśnieniem wywieranym przez globalne organizacje, powstaje strefa względnej swobody. W niej właśnie się znajdujemy. Kłopot w tym, że owa wolność jest względna, albowiem u nas też pojawiają się konwencje, które mają uwieść czytelników i zagwarantować im dreszcze sierioznych emocji, ale także przyzwoitą rozrywkę.

Co to za konwencje? Dobrze je znamy, wymienię je po kolei: odkrywamy tajemnice, demaskujemy szpiegów i wrogów ojczyzny, budujemy nowy ład. Wszystkie one są wprost zapożyczone z retoryki komunistycznej, kiedy to państwo ludowe, starało się za wszelką cenę nawiązać jakiś kontakt z masami, a także z tą częścią mas, która wykazywała jakieś aspiracje i ogłaszało w gazetach akcje takie jak „Zabytkom nad osiecz”, albo sponsorowało wydawanie pisma „Młody technik”, w którym debiutował Rafał Aleksander Ziemkiewicz.

I tak, Magda Ogórek jest dziś nowym „Panem Samochodzikiem”, cały segment prawicowy – nie będę wymieniał nazwisk – demaskuje wrogów ojczyzny, a czynniki oficjalne, czyli te różne Polski Wielkie Projekty, budują nowy ład. Kłopot w tym, że wszystko to odbywa się jedynie w umysłach ludzi uczestniczących w wymienionych projektach i nigdzie indziej. Tego nie ma realnie, a powód jest prosty – wymienione sposoby komunikacji przestają być czytelne dla odbiorcy. Ludzie nie zatrzymują się już nad problemem, kto ukradł ten czy inny obraz i gdzie go przewiózł, bo mało to kogo obchodzi. Znajdujemy się bowiem w niszy, w której obowiązują narracje przestarzałe. Nie możemy z niej wyjść, albowiem strażnicy i główni sprzedawcy tych treści uważają, że to będzie zdrada ideałów i deal z rewolucją, sprzedawczykami, albo kimś jeszcze gorszym. Tylko bowiem uporczywe, w dodatku czynione bez zrozumienia, powtarzanie opisanych wyżej treści może zagwarantować sukces na rynku i sukces propagandowy. Nie może. To jest droga do katastrofy. Oczywiście, można teraz wygenerować budżet na badania, które wykażą czego tak naprawdę chce odbiorca, ale to nie ma sensu. Nie ma, albowiem odbiorca nie wie z reguły czego chce. Jego pragnienia są nieuświadomione i wyraża on zachwyt dopiero wtedy kiedy się go czymś zaskoczy. Tego nie rozumieją ludzie kreujący trendy w Polsce, bo oni w zasadzie niczego nie rozumieją poza komunikatem – jest kasa, nie ma kasy. Podstawowym zaś ich problemem jest skrócenie drogi, jaką pokonuje gotówka wyciągnięta z budżetu przeznaczonego na wydawnictwo do ich własnej kieszeni. To wszystko. Tylko do tej operacji potrzebne są uzasadnienia i muszą być one bezwzględnie wiarygodne. To zaś oznacza, że muszą zadowolić innych strażników rynku i nie za bardzo im przeszkadzać. Żeby uzasadnienia były wiarygodne muszą aż ociekać szlachetnością i dobrymi intencjami. Ich autentyczność zaś powinna być tak bezkompromisowa jak, co najmniej, Jacek Międlar przemawiający na wiecu. Jeśli to nie wystarczy potrzebne będzie jakieś wspomaganie, tego jak zwykle udzielą usłużni i łasi na pieniądze profesorowie belwederscy różnych specjalności, z którymi dystrybutor treści i ich emitent będą fotografować się na różnych charytatywnych imprezach. Czy to czytelnika, widza, odbiorcę, cokolwiek obejdzie? W życiu. Serial ten idzie już kolejny rok i publiczność zmniejsza się systematycznie. Co roku mniej frajerów czeka na zdemaskowanie spisków żydowskich, mniej frajerów odkrywa, że II wojna nie była tym czym się zdawała, a niepodległość Polski to coś zgoła innego niż nam się próbuje przedstawić. Konwencje są coraz mniej czytelne, a za lat parę przestaną być czytelne w ogóle. Z tym opisane przeze mnie siły nie liczą się w ogóle, bo im się zdaje, że świat w którym żyją jest wieczny. To nieprawda i lepiej się przygotować na zmianę, która może nadejść nie wiadomo skąd. Ktoś położy na szali pakiet treści, które zdefasonują mózgi czytelników i załatwi sprawę. Budżet zaś na promocję wyda celowo i nie dopuści, by wyciekł zeń choćby jeden grosik. O zgodę nikogo pytał nie będzie, bo sobie tę zgodę kupi gdzieś ponad naszymi głowami. Tak, jak dawniej żydzi kupowali sobie w kahale kontrahentów do handlu. Czy przed utonięciem w błocku, które rozlewa się wokół nas i przed tą zasygnalizowaną ewentualnością, coś może nas ocalić? Ja nie wiem, ale na pewno spróbuję coś zrobić, żeby nie utonąć. Nie wiem jeszcze co, choć pewne projekty już powstają. Liczę się jednak z tym, że będą ewoluować, bo nic nie jest dane od razu.

Jedno jest jasne – żadna kontrolująca dystrybucję organizacja nie zrezygnuje dobrowolnie z preferencyjnych warunków, na których działa, nie ustąpi ani na milimetr. Musimy więc jeszcze, prócz nowych pomysłów, na treść, szukać nowych pomysłów na dystrybucję. To może być znacznie trudniejsze, ale już coś mi tam w tej biednej głowinie świta i może jakieś pomysły się urodzą, wcale niebanalne. Zobaczymy. Na razie muszę zapylać do roboty, bo w styczniu mam zamiar Was czymś zaskoczyć

 



tagi: rynek  książka  dystrybucja  treść 

gabriel-maciejewski
16 grudnia 2019 09:20
17     2894    20 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

gabriel-maciejewski @gabriel-maciejewski
16 grudnia 2019 09:26

Nie wiem dlaczego, ale nie mogę umieścić tekstu na stronie coryllus.pl 

zaloguj się by móc komentować

ArGut @gabriel-maciejewski
16 grudnia 2019 09:51

No fakt CORYLLUS.pl jest bez notki. Jak powstawał SalON24 to wszyscy mieli pisać, bo mogli, bo to był bum Web2.0. Dziś wiadomo, że to miała być promocja CZERWONYCH i ZIELONYCH
Dziś może być tak, że CloudFlare, YouTube, CLOUD platformy mogą być takim nowymi mechanizmami, przejęcia zainteresowania i kontroli treści. Z drugiej zaś strony jest ogromna łatwość budowania i instalowania własnych TUBE emitujących treści. Szerokopasmowy asymetryczny dostęp do internetu to koszt 60-100 PLN miesięcznie i dodatkowo internety zmieniają się WCIĄŻ bardzo dynamicznie w swerach jakości, prędkości ale i monitorowania oraz cenzurowania treści.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski
16 grudnia 2019 09:59

Od kilku lat nie czytałam już powieści nowych. W tej ostatniej izolacji długiej od netu zaczęłam brać bez oporów to co mi w mojej bibliotece proponują jako hity. Czytać nie mogę ale kartkuję czasem dość porządnie. Trochę mi dały reportaży i one są na swój sposób interesujące. Może nawet jeśli będę zdrowa, pójdę w styczniu na spotkanie z takim tytułem... przekartkować jakoś mi się udało.

Ale ostatnio byłam przy ,, dyskusji,, o ... minipowieści Nieszpory. Takie fragmenty portretów trzech kobiet. Dwie starsze bohaterki to dość realistyczne postaci. Znamy takie z życia....

Zaś najmłodsza to pokolenie które jest mi całkiem nieznane. Zapytałam czy tę postać da się jakoś skonsultować psychiatrycznie. Niestety na spotkaniu nie było psychiatry.... żal...

Akurat wtedy Olga była transmitowana w telewizji..hm...

Mówiła chyba o czułości?...Bóg jest czuły bo kocha. Tym paniom tego brakowało i tyle.

Dałam sobie spokój z poważnym patrzeniem na te nowe książki. Wolę patrzeć na moje pola. 

Mam akurat Wilka ..Dom nad Oniego. Taki facet żyjący w Rosji.....Tu akurat przeprowadził elektryfikację ...z czego się sam śmieje. Ale wcześniej przeżył okres izolacji od netu. Z braku prądu...

Precz z elektryfikacją chyba .....

Ale chyba Strażnicy nie pozwolą na to?

.

 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
16 grudnia 2019 12:13

Konwencja bez kanału dystrybucji nie istnieje. Moja modlitwa. Przynajmniej tyle mogę.

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski
16 grudnia 2019 14:02

Ja ledwo "wiążę koniec z końcem" (chodzi o czas), żeby przeczytać, przemyśleć i ponotować coś z książek zakupionych u Coryllusa, ale to jest dobre - przynajmniej dla mnie!

Wielu czytelników zachowuje się podobnie jak dzieci i szybko się nudzą, jak pisze autor, konwencjami. Trzeba im pokazać nową "grzechotkę" lub coś "świecącego" inaczej, żeby zwrócić na siebie uwagę czy rozproszyć wpełzającą nudę.

To dotyczy nie tylko książek. To chyba dotyczy całej produkcji i handlu. Ciągle trzeba "uciekac do przodu z pomysłami', bo konkurencja "depcze po piętach".

O podkradaniu pomysłów pisał już  Manuncjusz w artykule w "Nawigatorze Weneckim", a był to XVI wiek!

Od tamtych czasów niewiele się zmieniło. On szukał i czasami znajdował bogatych sponsorów, dzięki którym mógł robić to co lubiał i umiał najlepiej. Sponsorów mamy nadal, ale.... ...można by dużo na ten temat napisać czy przeczytać. :)

Najważniejsze, że przychodzą do głowy pomysły, które potem trzeba sprawdzić, żeby można było o nich powiedzieć, że są dobre lub bardzo dobre, czego niezmiennie życzę. :))

zaloguj się by móc komentować

gorylisko @Andrzej-z-Gdanska 16 grudnia 2019 14:02
16 grudnia 2019 15:48

hmmm powiem więcej... kiedyś wystarczyły grzechotki, błyskotki i pląsy bosonogich dziewek... ;-)) a dzisaj każe się nam podziwiać grzechotki, błyskotki i pląsy bosonogich (??)chłopców/szczurw/karaluchów czy innych uchodzców... ja wysiadam

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @Maryla-Sztajer 16 grudnia 2019 09:59
16 grudnia 2019 15:50

Akurat brnę przez noblistkę w celach poznawczych. Ciężkie to doświadczenie i brudny osad zostawia. 

Dla równowagi czytam o.Ruotolo. Szczerze polecam. 

P.S. Woli Pani czytać drukowane, czy na tablecie?

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @gabriel-maciejewski
16 grudnia 2019 16:14

Tak sobie myślę, że może jednak trzeba dać ludziom to, czego chcą. Będzie kasa i już.

A na marginesie, tak się zastanawiam, jak to się stało, że film o siostrze Faustynie zaistniał w USA i nawet tutaj, ot tak, szeroka dystrybucja.

zaloguj się by móc komentować

Matejek @gabriel-maciejewski 16 grudnia 2019 09:26
16 grudnia 2019 16:18

''... są one niesłyszalne, lekceważone, albo niezrozumiałe''
Amok panie, amok i głęboki trans - tak ogólnie ... 
             ''... gangi strzegące kanałów dystrybucji nie przyjmą do wiadomości zdobytych w wyniku badania informacji ...''
- no, chyba, bardziej im chodzi o utrzymanie tego amoku, niż ...,  ... to ''lepsze''
i sami po części w nim trwają, tym bardziej, że ich ''kontrolerzy'' [koniec dzieciństwa?] z całą pewnością 'uważają' ten stan, za najlepszy ... tym bardziej, że ''wszystko jest już tak blisko'' /sygnałów o tym wysyłają już coraz więcej (może coś o tym Pioter i saturn-9)

z naszego podwórka, ale to jest już wszędzie /czują się coraz pewniej - stare czasy przepadły bezpowrotnie - idzie nowe, ''nasze'' nowe/
oto pan Grzegorz Lindenberg razem z jemu podobnymi, których reprezentuje ''w nowej, równej dla wszystkich, sprawiedliwej rzeczywistości, (którą jakby popatrzeć na choćby 20 lat wstecz w porównaniu do dziś, ''obserwujemy na naszych oczach''/- bez spojrzenia wstecz- to amok? trans?/) - to cel główny, który przyświeca ... i się realizuje /nad wyraz niekiepsko/
no dobrze, oto pan Lindenberg [?]
https://www.youtube.com/watch?v=7oUXnerTtsQ

zaloguj się by móc komentować

Matejek @Matejek 16 grudnia 2019 16:18
16 grudnia 2019 16:19

coś faktycznie fiksuje 'na łączach' - problem z zamieszczeniem linku video, zniknęła opcja ''odpowiedz''

 

zaloguj się by móc komentować

MZ @Grzeralts 16 grudnia 2019 15:50
16 grudnia 2019 16:27

No nie...ks.Dolindo i Tokarczuk,to jak sredniowieczny manuskrypt do zuzytego papieru toaletowego.

zaloguj się by móc komentować

Matejek @Matejek 16 grudnia 2019 16:18
16 grudnia 2019 16:48

dla niecierpliwych, znamienne 21' 10'' - 2' 10'' https://youtu.be/7oUXnerTtsQ?t=1245

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @MZ 16 grudnia 2019 16:27
16 grudnia 2019 17:24

Dlatego pół strony równoważy pół książki. 

zaloguj się by móc komentować

Matejek @Matejek 16 grudnia 2019 16:48
16 grudnia 2019 17:43

czy 10, 20 lat do przodu - to dla .. kogo?... dużo, czy mało?, /wystarczająco 'do czego'?/ - egzystencji swojej, a może swoich dzieci, wnuków ...

pzecie to dzieje się w tym amoku na naszych oczach, w przyspieszającym tempie [ tego 'nie unikniemy' (kto tak zewsząd powtarza? - 'nie da sie uniknąć?')], popatrzcie nie tylko na młodych /bo to jest zgroza - podjąć decyzji nie potrafią bez smartfona/ 

zaloguj się by móc komentować

MZ @Grzeralts 16 grudnia 2019 17:24
16 grudnia 2019 17:44

Chyba,że tak...ale myslę,że pół książki szybko wyblaknie.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Grzeralts 16 grudnia 2019 15:50
16 grudnia 2019 17:49

Prawie nie czytam. Chodzę do biblioteki w celach ...hm... poznawczych. Echa dawnego mojego zawodu. Biorę co dają, odnoszę...

O Noblu dowiedziałam się z opóźnieniem, w sumie ani mnie to ciekawi ani dziwi. Ciekawsze jak ludzie na to reagują. 

Czytałam dawno jej ,,Prowadź swój pług..,, wystarczy. Bardzo ciekawe. Co do Ksiąg...ludzie przedwojenni zaraz rozpoznają ,,frankistów,,  po paru stronach. Teraz się tego nie wytłumaczy i mnie się już nie chce. Szczególnie fanom.

 

Uruchomiłam pozostawiony sobie tablet tylko przez komunikację tutejszą krakowską. Fundują nam stale niespodzianki a net w czytelni bibliotecznej acz darmowy to słabo dostępny. Ale tam jest ogromny ekran i AŻ godzina użytkowania wg regulaminu... Jeszcze tylko wolny czas i spacer do nich ...w pakiecie :)

Głównie zdjęcia oglądam. Mamy 75 rocznicę Dzielnicy i jest trochę historycznych ,,z życia,, . Jeszcze czarno białe. Extra.

 

Chyba jestem na etapie ,, pustyni,,. Milczenia. Kartuzi to jest to...

.

 

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski
16 grudnia 2019 18:12

https://images.app.goo.gl/o6K3BkWa8QnbrnxR6

 

Jeśli kto lubi to tutaj ciekawe galerie dawnych zdjęć.

Pozdrawiam.

.

 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować