-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Konferencja w Uniejowie

Coraz więcej ludzi pyta mnie gdzie jest program konferencji w Uniejowie. Wojtek jest do środy jest na rekolekcjach więc do tego czasu przynajmniej program nie pojawi się w zakładce „Wydarzenia”. No, ale pisałem o nim już wiele razy. Poza tym jest to siódma konferencja i każdy mniej więcej wie, czego może się po tej imprezie spodziewać.

Czas leci, a zapisało się na razie trzydzieści osób, ale nie wszyscy zapłacili. Jeśli do 5 września nie będzie odpowiedniej ilości wpłat, konferencja zostanie odwołana i mało mnie będzie interesować to, że ktoś sobie zarezerwował hotel i zapłacił za pokój 100 procent ceny. W porównaniu z moim ryzykiem i odpowiedzialnością, taka strata jest niczym. Nawet jeśli czyjaś wpłata wpłynie 6 września, nie będzie to miało znaczenia. Konferencji po prostu nie będzie. Widząc zresztą jak słabnie zainteresowanie tymi imprezami, a słabnie ono wyłącznie dlatego, że przyjąłem bardzo konsekwentną postawę wobec wojny, nie ma najmniejszego sensu, by organizować je nadal. Przejdziemy na formułę targów i będziemy szukać nowych czytelników, tam gdzie się da. Zmienimy też nieco ofertę, albowiem nie zdobędziemy nowych czytelników obrabiając dalej stare tematy. Ludzie są bowiem wychowywani przez media elektroniczne, albo przez siebie nawzajem, co dokonuje się w mediach społecznościowych. Fakt ten zmusza mnie do pewnych zmian. Nie możemy konkurować z wydawnictwami i autorami, mającymi zapewnioną masową promocję we wszystkich mediach, również społecznościowych. To jest po prostu niemożliwe. Niemożliwe jest też dalsze trzymanie się tak zwanej niszy prawicowej, bo ilość krążących po niej oszustów i prowokatorów jest taka, że robi się niebezpiecznie. Poza tym już dawno nie ma to sensu, albowiem obszar ten został zamknięty i zarezerwowany dla kilku nazwisk, które ogrywają ciągle te same tematy. Publiczność zaś ma przymus słuchania ich. My zaś, możemy tam co najwyżej tłumaczyć się dlaczego robimy to, a nie coś innego. No, ale wróćmy do konferencji. Pokrótce przedstawię prelegentów i tematy, które będą poruszać. Wysłałem do Wojtka program, wydaje mi się, że chyba nawet dwa razy, mam nadzieję, że nie było żadnej awarii na łączach i został on przez niego odebrany i odczytany. No nic, powtarzam go tutaj.

Łukasz Wysoczański wygłosi wykład na pod tytułem – Sposób na cukrzycę. Wykład ten będzie krótkim podsumowaniem własnych zmagań Pana Łukasza z tą chorobą, o których mogliście poczytać na jego blogu – deszcznocity.

Grzegorz Kucharczyk opowie coś o Niemcach, co w kontekście ostatnich prowokacji ekologicznych, asekurowanych przez samorządy i urzędy wojewódzkie składające się z członków PO, może być bardzo ciekawe. Dokładny temat wykładu podam później.

Piotr Gontarczyk opowie o zafałszowanej biografii generała Jaruzelskiego

Maciej Frycz wygłosi wykład o majorze Zbigniewie Sujkowskim

Tomasz Schubert czyli Greenwatcher opowie o złożach rudy darniowej (mam nadzieję, że niczego nie pokręciłem)

Gabriel Maciejewski zaś wygłosi pogadankę o urzecie barwierskim.

Tak wygląda z grubsza program, który ogłaszam już któryś raz, za każdym razem świadom tego, że zaraz pojawią się pytania – proszę pana, a gdzie mogę przeczytać o programie konferencji w Uniejowie?

Tak, jak to zaznaczyłem wcześniej, a przypomnę, że wszyscy uczestnicy, którzy zapisali się do tej pory, zgodzili się na to, w razie jeśli będziemy mieli za mało uczestników, by pokryć koszt imprezy, wszyscy wniosą dopłatę. Nie zmieni to jednak faktu, że będzie to ostatnia konferencja organizowana przeze mnie. Ja naprawdę rozumiem znudzenie i wypalenie, rozumiem też inne poglądy na wiele spraw. Nie rozumiem tylko jednego – jak można mi nie wierzyć? Po tylu latach przychodzenia tu i konsumowania treści na tym portalu, po tylu latach efektywnej pracy. To jest dla mnie, przyznam, dużym zaskoczeniem. I jak można wierzyć przy tym różnym oszustom, którzy sprzedają swoje mydło i powidło, na jednym talerzu, mlaskając przy tym widowiskowo językiem. Tego nie pojmę nigdy, ale odnotowuję ten fakt w pamięci.

Porozmawiajmy więc może chwilę o efektywności. Ta zaś składa się z kilku elementów, które muszą być koniecznie zachowane. Pierwszy z nich nazwę – zrób to sam. Chodzi o to, że będąc nikim, a niektórzy z kokieterią przyjmują nawet takie pseudonimy, nie można porywać się na rzeczy, których nie da się wykonać samemu. Spośród produktów zaś, które obecne są na rynku mediów, treści czy jak go tam nazwiemy, samodzielnie da się wykonać tylko jeden. Jest nim książka. Nie da się samodzielnie nagrać i wypromować piosenki, nie można samodzielnie zorganizować studia telewizyjnego, choć wielu sprzedawców mydła i powidła uporczywie twierdzi, że właśnie oni to robią. Nie można zrobić samemu wystawy obrazów. Koszt i zaangażowanie obcych osób w te przedsięwzięcia, osób, które niekoniecznie są godne zaufania, jest zbyt duża, a to niesie ze sobą ryzyko. Pozostaje więc tylko książka, którą można samemu napisać, wybrać dla niej okładkę z tego co jest w wolnych zasobach i za niewielkie pieniądze wynająć grafika, który to wszystko złoży. Potem zostaje tylko promocja. I tu jest największy kłopot, bo za promocję płacimy, podobnie jak za sprzedaż. No, ale płacimy nie od razu i nie z naszych własnych zasobów. To zaś powoduje, że łatwo nam uwierzyć, iż książka nasza jakoś tam się sprzeda. Tak się oczywiście nie stanie. Ja, nieskromnie przyznam, zacząłem swoją przygodę wydawniczą, właściwie, to znaczy zadbałem najpierw o czytelników, o promocję, a uczyniłem to pisząc codziennie tekst na blogu. Zdziwilibyście się ile osób i jak uporczywie namawiałem, by robiły to samo, albowiem tylko to ma sens w sytuacji, kiedy chcemy wydawać książki. I wiecie co? Mimo tego, że wszyscy oni przychodzili tu codziennie, mimo, że widzieli te książki na allegro i w mojej księgarni, że mogli zauważyć jak ich ceny w obiegu wtórnym rosną z tygodnia na tydzień, uważali, że próbuję ich na coś naciągnąć. Albo, że po prostu nie mam racji, bo niby skąd mam ją mieć, przecież jestem nikim. Nie to co inni, którzy mają jakieś lepsze sposoby promocji, powodujące, że ich tytuły obecne są wszędzie. To, że one tam są oznacza tyle tylko, że stoi za tymi autorami jakaś struktura. I o tym przekonał się każdy, kto próbował jakoś z tymi ludźmi współpracować. Za każdym razem dochodził do momentu, kiedy już dalej się nie dało. Ze mną było inaczej, ze mną nie dało się od początku, bo ja tłumaczyłem, jak komu dobremu – zrób tak i tak. – A skąd ty Gabryś możesz wiedzieć co robić? – takie, nieme pytanie pojawiało się w oczach rozmówcy.

Kolejnym składnikiem efektywności jest wytrwałość. Jeśli mi nie wierzycie, spytajcie valsera. Najlepiej bezpośrednio, bo wtedy na pewno otrzymacie stosowną i bardzo widowiskową odpowiedź. Nie ma efektów bez wytrwałości. Kłopot w tym, że na rynku treści wytrwałość jest nudna. I często wielu się wydaje, że przewidywalna. Dzieje się tak, ponieważ można ja obserwować. Inaczej jest z treningami karate, których raczej nikt nie widzi. Ogląda potem tylko efekty.

Cóż ja mogę rzec? Wszystko wydaje się przewidywalne, szczególnie kiedy się już wydarzy. Działamy na przewidywalnym obszarze, czyli na rynku gdzie sprzedaje się popleśniałe kawałki historii napisanej przez oszustów i wrogów dawno temu, na rynku gdzie królują powierzchowni interpretatorzy bieżącej polityki, często wynajęci do robienia propagandy. Uważam, że po tylu latach prowadzenia codziennej publicystyki i tak wyglądam nieźle na ich tle.

Ostatnim elementem efektywności są pomysły. Te zaś muszą być nieoczywiste i pochodzić z obszarów słabo do tej pory eksploatowanych. I my takich pomysłów mieliśmy tutaj sporo. Kłopot polega na tym, że po wskazaniu wielu z nich na teren ten wkraczali ludzie, uważający, że maja lepsze prawo do eksploatacji niż my. Efekt był zawsze ten sam – zasypanie złoża cholerną nudą i powtarzanymi w nieskończoność formułami. Widzimy to także dzisiaj, kiedy w dorosłe życie publicystyczne wkracza nowe pokolenie historyków, którzy uważają, że samo ich pojawienie się, powinno wywołać aplauz publiczności. Oni zaś będą tymi, którzy zaniosą kaganek oświaty ciemnemu ludowi. Ten zaś, ma coraz mniej atencji dla ciekawych pomysłów, albowiem jest wychowywany – o czym było na początku – przez siebie samego lub przez tych, co mają studia telewizyjne zrobione samodzielnie.

Efektywność więc nie przychodzi z dnia na dzień i nigdy nie daje się powtórzyć za pomocą tych samych sposobów. Choć jej elementy pozostają niezmienne. Trzeba  być samodzielnym, mieć bardzo zaufanych ludzi wokół siebie, trzeba być wytrwałym i mieć pomysły. To jednak nie gwarantuje sukcesu, albowiem działa na ten układ mnóstwo czynników zewnętrznych, efektów zaś ich działań nie możemy przewidzieć. W przetrwaniu, a wielu nie ma ochoty trwać i wolą odejść, pomaga nam wytrwałość. Ona jest najważniejsza. Po niej idą pomysły, które pomogą zmieniać nam formuły naszej samodzielności. I tego się trzymajmy – zmian i dynamiki. Może będzie dobrze.



tagi: książki  konferencja  pomysły  wydawnictwo  rynek treści  wytrwałość  efekty 

gabriel-maciejewski
13 sierpnia 2022 08:22
20     2634    14 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Zyszko @gabriel-maciejewski
13 sierpnia 2022 10:26

Najbardziej lubię  Twoje teksty o procesie  twórczym. Wytrwałość to podstawa.

Natomiast jeśli chodzi o pomysły, to ich ilość jest tak ogromna, że czasem czuję się jak Tytus w kopalni zegarków. To zadziwiające ile jest obszarów, na których żaden topowy "popularyzator" nie postawił kopyta.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Zyszko 13 sierpnia 2022 10:26
13 sierpnia 2022 10:38

Prawda? Wiesz dlaczego? Bo oni myślą, że powielanie ciągle tego samego jest gwarancją wysokiej sprzedaży. Działa zasada gołej baby. Każdy się obejrzy. Nie każdy jednak kupi

zaloguj się by móc komentować

Greenwatcher @gabriel-maciejewski
13 sierpnia 2022 10:42

Temat mojej gawędy, o którym wspominał Gabriel w tekście, a o którym już dawno rozmawialiśmy,  brzmi w pełni:

Pożyteczne i ucieszne rozmowy o rudzie darniowej, czyli o tym jakie mogą być skutki braku wiedzy o historii gospodarczej w ochronie przyrody.

Jeśli ktoś z Szanownych Nawigatorów odnajduje w nim parafrazę tytułu z początków wieku XVII: Ein nützlich und lustig Gespräche von Stahl und Eisen. Darinnen dieser Metallen Würdigkeit und Artzney Tugenden angezeiget werden – to bardzo się cieszę, bo tak ma właśnie być. Tytuł zawiera w zasadzie wszystko co przygotowuję, ale będzie tu najwięcej o tym co prawie wszyscy tu lubimy, czyli duży rozdział o nieco zapomnianej części historii gospodarczej, związanej z pozyskiwaniem i wykorzystaniem rudy darniowej. Bedzie duża lokacja produktu i postaram się wykazać, że na serii biblioteczki gospodarczej Kliniki Języka można podjąć studia, które nie tylko zakończą się licencjatem, ale mogą być podstawą hipotez i ich testowania w kolejnych stopniach naukowych szczebli. Drodzy Nawigatorzy również zapraszam, jak Gabriel, do Uniejowa.  

 

Co tyczy wspomnienia Gabriela o stanie Odry, to wspomnę, że jestem w środku tych wydarzeń, na które próbują, od dwóch dni, intensywnie wsiąść politykierzy. Mam nadzieję, że wolontariusze i wędkarze z PZW, których praca budzi moje uznanie, nie dadzą się wciągnąć w tę rozgrywkę, choć dostrzegam już tego symptomy. Obecnie toczy się gra  politykierów, a merytoryczne podjęcie tematu jest na dalekim planie. W tym sensie już dzisiaj można odpowiedzieć kto jest winny masowej śmierci ryb na Odrze: albo rząd, albo opozycja. Oby się na tym nie skończyło, bo nigdy nie dojdziemy przyczyny.  

zaloguj się by móc komentować


Kuldahrus @gabriel-maciejewski
13 sierpnia 2022 10:53

"Nisza prawicowa" już właściwie od czasu jak PiS wygrał wybory zaczęła bardzo powoli zamieniać się w pułapkę gdzie krążą szury, wielka lechia itp., możliwe że miało to związek z przygaszeniem blogosfery.

 

zaloguj się by móc komentować


Kuldahrus @gabriel-maciejewski
13 sierpnia 2022 11:14

" Ja naprawdę rozumiem znudzenie i wypalenie, rozumiem też inne poglądy na wiele spraw. Nie rozumiem tylko jednego – jak można mi nie wierzyć? Po tylu latach przychodzenia tu i konsumowania treści na tym portalu, po tylu latach efektywnej pracy. To jest dla mnie, przyznam, dużym zaskoczeniem. I jak można wierzyć przy tym różnym oszustom, którzy sprzedają swoje mydło i powidło, na jednym talerzu, mlaskając przy tym widowiskowo językiem. Tego nie pojmę nigdy, ale odnotowuję ten fakt w pamięci. "

Możliwe, że po części zadziałał tu mechanizm "kupujących marketing a nie towar" mówiąc językiem czysto handlowym. Jest wielu ludzi którzy, potrafią kupić byle bubel, ale żeby sprzedawca tego bubla ich bardzo pięknie namawiał, a odrzucą towar najlepszej jakości tylko dlatego, że "sprzedawca był gburowaty i się źle popatrzył".
Można oglądać takie zjawisko czasami, że ktoś wciska ludziom kit i to widać, ale robi to w sposób uderzający prosto w jakiś czuły punkt danej grupy i wtedy nie liczy się już to czy wciska kit, ważne że "dobrze gada" i to niestety było już również ćwiczone przez niektórych (nie wymienie tu po nazwisku, chyba wszyscy wiedzą o kogo chodzi) też na SN.
Ty nie wciskasz kitu i nie uderzasz w czułe struny, tylko starasz się dochodzić do prawdy, no a to nie zapewni odpowiedniego poziomu emocji.

 

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @gabriel-maciejewski
13 sierpnia 2022 11:16

Jeśli odpływ uczestników konferencji związany jest z twoją postawą wobec wojny to jest to trochę(a nawet bardzo) smutne. Zawsze myślałem, że większość ludzi biorących udział w konferencjach jednak jest jakoś związana z tobą, z tym blogiem, jakoś też wyrobiona, a okazało się, że co najmniej połowa traktowała cię jako jeszcze jeden element "prawicowej sceny", który zapewni odpowiednią rozrywkę i podniesie poziom emocji, a jak przestałeś spełniać tę funkcję to momentalnie poczuli się obrażeni. Jak na jakimś deptaku gdzie chodzi się po knajpach i sprawdza czy jedzenie i napitek dalej jest takie samo jak jeszcze miesiąc temu, a jak nie to idzie się gdzie indziej żeby szukać wrażeń.

 

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @Kuldahrus 13 sierpnia 2022 11:16
13 sierpnia 2022 11:28

Tak, jeden czytelnik po dłuższej przerwie kupił coś, żeby sprawdzić czy pióro mi nie stępiało. Wielu tłumaczy mi co mam pisać, a czego nie pisać, żeby było lepiej

zaloguj się by móc komentować

chlor @Greenwatcher 13 sierpnia 2022 10:42
13 sierpnia 2022 11:36

"merytoryczne podjęcie tematu jest na dalekim planie".

Do dziś nie wiadomo co zatruło ryby???

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski
13 sierpnia 2022 11:39

Nie rozumiem co jest niewłaściwego w Twoim podejściu do wojny. Co miałoby być inaczej. 

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @Maryla-Sztajer 13 sierpnia 2022 11:39
13 sierpnia 2022 12:58

Od samego początku popierałem Ukrainę. Do niektórych zadzwoniłem, żeby się upewnić po czyjej stronie stoją, a byłem gotowy zerwać z nimi wszelkie kontakty

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Kuldahrus 13 sierpnia 2022 11:44
13 sierpnia 2022 12:59

Ludzie chcą przeżywać jakieś nieistniejące lub zaprojektowane przez kogoś dawno temu ekscytacje. I tyle

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @gabriel-maciejewski 13 sierpnia 2022 12:59
13 sierpnia 2022 13:25

No, ale do tego wymyślono powieści przygodowe, filmy i gry na konsolę. Zamiast męczyć Ciebie mogliby sobie odpalić Wiedźmina albo coś.

 

 

zaloguj się by móc komentować

Greenwatcher @chlor 13 sierpnia 2022 11:36
13 sierpnia 2022 14:26

Nie wiadomo, ale przepływająca masa zatrutej wody zabijała z taką samą siłą, tyle, że skutki były różne i zależne - tak mi się wydaje - od rybostanu w odcinku rzeki. Widziałem, gdy intensyfikacja przepływu martwej ryby w wodzie spadała,  stado, zdrowych rybek, małego narybku, przy brzegu między ostrogami. Tu truchła wielkich ryb, a one kilkanscie metrów dalej figluja w wodzie. Widziałem także zdrowe małże i ślimaki, dorosłe żaby i kijanki. Ta przepływająca woda nie zdołała zabić wszystkiego, ale takie fakty nic nie znaczą, bo Niemcy podali, że to rtęć i to było i jest, mimo że nieprawda, pompowane. Gdyby to była rtęć, to wszystko leżałoby pokotem i o tym już wiedzieliśmy od początku, ale nic z tego: Niemcy podali, a nasze służby zawiodły – taki był przekaz lokalnych politykierów i samorządowców. Teraz już idzie przekierowanie z rtęci na zacieranie śladów przez Polskę, bo utylizowane są padłe ryby, co ma oznaczać, że niszczone są dowody. Jak niemiecki minister powiedział, że śmiertelność może wynikać z ekstremalnie niskich przepływów, nasłonecznienia, itp., a nie zatrucia zrzutem, to nie ma komentarzy, ale jak nasze służby wspominały o takiej możliwości, to były, natychmiast, oskarżenia o niekompetencję i zmowę z przestępcą. Żal rzeki, ale co będzie jak do świństwo wejdzie do Zalewu? Na pewno niejeden padlinożerca, z ludzką twarzą, pożywi się na padłej przyrodzie.     

zaloguj się by móc komentować


Aquilamagna @gabriel-maciejewski
13 sierpnia 2022 19:09

W temacie kaganka oświaty dla ludu, sprzed 5 minut. W TVP Kraków materiał o zamku w Niepołomicach. Pani dziennikarka i pan z zamku. Wątek jacy to królowie przebywali. Ciekawostki. No i lud dowiaduje się:

Na rok przed śmiercią król Stefan cierpiał na zdrowiu i szukał pomocy, więc sprowadził sobie z Londynu magów i alchemików Kelleya i Dee na seans spirytystyczny. Nie wiadomo, co mu powiedzieli, ale wiadomo, że sowicie ich po tym wynagrodził.

zaloguj się by móc komentować

Paris @gabriel-maciejewski
14 sierpnia 2022 09:39

Swietni  wykladowcy...

...  i  jeszcze  bardziej  swietne  tematy  wykladow  !!!

Rzeczywiscie  ludzie  -  w  duzej  mierze  -  SA  WYPALENI...  i  rzeczywiscie  NUDZA  SIE.   Z  moich  obserwacji  ,,zjawisko,,  to  dotyczy  glownie  wszelkiej  masci  NIEROBOW,  DARMOZJADOW  i  PASOZYTOW,  przemnogich  organizacji,  patologicznych  projektow  i  debilnych  pomyslow  za  PUBLICZNE  PIENIADZE...  oni  ,,nudza  sie,,  jak  dzieci  w  czasie  deszczu,  ze  znanej  piosenki,...  ale  troche  nie  dziwie  sie,  bo  przyklad  IDZIE  ODGORNIE,  bo  ,,nasza  wadzunia  kochana,,  w  swojej  masie  tez  NIEMOZEBNIE  ZNUDZONA  i  WYPALONA  jak  mops  !!!   Tylko  sciema,  klamstwa  i  obluda  rzadzi  w  kurwizorze,  a  i  w  innych  -  jeszcze  licznych  i  ABSOLUTNIE  ZBEDNYCH  merdiach  -  takze,  zlowieszczona  przez  CIAGLE  samych  swoich  i  tych  samych...  ZERO  jakiejkolwiek  zmiany  czy  swiezego  powiewu,  znaczy  sie  -  BETON,  syf,  kila  i  mogila  !!!

Jednak,  pomimo  to,  mocno  licze  na  konferencje  w  Uniejowie,  Panie  Gabrielu,  mam  nadzieje,  ze  dojdzie  ona  do  skutku,  choc  zdaje  sobie  sprawe  -  wystarczajaco  dobrze  -  z  warunkow  jakie  sie  dzieja  i  przychodzi  nam  dzialac,  ale  jak  Pan  napisal  -  TYLKO  KONSEKWENCJA  i  WYTRWALOSC  SIE  LICZA  !!!

Dobrej  niedzieli  dla  Pana,  Rodziny  i  dla  nas  wszystkich,

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować