-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Klimatyści czyli marzenia niedorobieńców

Ludzie uwielbiają ekscytować się kalectwem życiowym młodzieży. Nagrywają filmy o tym, że ktoś tam nie umie wbić gwoździa, albo obrać marchewki i trzeba go uczyć. Sami zaś podkreślają, że oni świetnie sobie z takimi czynnościami radzą. Pamiętam swoje dzieciństwo i młodość. Mój świętej pamięci ojciec wyrażał się o mnie przeważnie niepochlebnie uważając, że na pewno nie poradzę sobie w życiu i zginę marnie, albowiem nie posiadam potrzebnego do odniesienia sukcesu zestawu umiejętności. Cóż to znaczyło? Nie potrafiłem zabić świni ważącej sto kilo, a czasem więcej i przerobić jej na kiełbasy, co ojcu wychodziło bardzo dobrze. Przywoził pół świniaka ze wsi, a za tydzień były z tego kiełbasy, schaby i szynki. Potem jedliśmy to przez kilka miesięcy. Potrafił też inne rzeczy, ale najbardziej podobało mi się, że umiał gwizdać na wszystkich palcach. Dosłownie na wszystkich. Nikt tego nie potrafił. No i jaki to był gwizd…można było ogłuchnąć.

Jak wiemy ten sposób oceny bliźnich ma wiele wad, bo żeby przetrwać niekoniecznie trzeba umieć robić wędliny, Pan Bóg bowiem troszczy się o wszystkich i dla każdego znajdzie zajęcie stosowne do jego możliwości i talentów. Dziś jednak dożyliśmy czasów kiedy nie tylko do przeżycia, ale wręcz do życia ponad stan nie są potrzebne żadne umiejętności. Są one wręcz pułapką. Najlepiej bowiem żyją niedorobieńcy, lenie, śmierdziele i złodzieje. Ktoś powie, że kiedyś też tak było. Możliwe, ale kiedyś łatwiej było takich weryfikować, dziś jest to praktycznie niemożliwe. Dzieje się tak, albowiem umiejętności nie są już od dawna towarem. Są nim emocje i ukryte pragnienia, które należy ujawniać z odpowiednim błyskiem w oku i domagać się za to wynagrodzenia. Jeśli byśmy chcieli przenieść tę sytuację w czasy dawniejsze, musielibyśmy wyobrazić sobie mojego ojca, jak siedzi na schodach i zamiast robić wędliny opowiada o tym, jak by mordował świnię, następnie wiózł ją w pocie czoła ze wsi do domu pociągiem, bo nie mieliśmy samochodu, a potem – nie mając o tym pojęcia, a jedynie mgliste wyobrażenie – opowiada, jak wyrabia z tego mięsa różne pyszne rzeczy. Rodzina zaś i sąsiedzi stoją wokół niego zasłuchani. Takie zachowanie zasługiwało kiedyś na pogardę, albowiem liczyło się tylko to, co można wykonać dobrze. To jest, jak powiadam, czas przeszły. I dziś umiejętności nie liczą się wcale. Tak, jak nie liczą się słowa. Można coś nazwać targami dizajnu, a kiedy człowiek przyjdzie to obejrzeć, okaże się, że to wystawa cygańskiego rękodzieła z puszek po sardynkach. Tak było ostatnio w Krakowie. Tomek tam siedział i wysyłał mi zdjęcia. Wszystko wyglądało, jak z serialu Badziewiakowie, ale organizatorzy najwyraźniej dobrze się bawili.

Oglądając, w przerwach pomiędzy zajęciami, których teraz mam trochę więcej, podcasty pana Mietczyńskiego, doszedłem do wniosku, że polskie kino musi być robione na rynek afrykański, pakistański, tajlandzki i sudański, bo przecież nie indyjski, gdzie rządzi Bollywood. Mam na myśli kino lat dziewięćdziesiątych, czyli te wszystkie komedie romantyczne. Nie wydaje mi się, by służyły one jedynie rabunkowi budżetów miejscowych. Wynajęci przez rosyjskich producentów – no bo jakich? ­– aktorzy tworzyli w każdym w tych filmów zestaw białasów, którymi mógł się ekscytować Murzyn. Objazdowe kino w Sudanie Południowym pokazywało nomadom Cezarego Pazurę, a oni kręcili głowami z niedowierzaniem. To samo było z Milowiczem i tymi wszystkimi babeczkami. Nigeryjscy gangsterzy patrząc na Dereszowską czy inną jakąś Izę Miko, składali zamówienie u swojego dostawcy towarów luksusowych, by ten prócz pudełka cygar i gujańskiego rumu załatwił i jeszcze dwie takie babeczki, co to je widzieli w filmie obok takiego gościa z brodą i brwiami, podobnego do guźca trochę. Inaczej się nie da wytłumaczyć istnienia tego szajsu. No chyba, że są w nim poukrywane jakieś podprogowe komunikaty, za pomocą których porozumiewają się poważne organizacje o charakterze globalnym. Sypie się garść drobnych tym dziwnym ekshibicjonistom, co mają przymus występowania przed kamerą i oni odczytują z promptera co trzeba, ale bez zrozumienia tekstu. I szafa gra. Jak w sławnej scenie kiedy aktor Żebrowski mówi do jakiegoś kolegi – uciekaj Ściemniasie.

Dowiedziałem się wczoraj o istnieniu reżysera Mariusza Malca. Ma on spory dorobek, a wśród jego dzieł znajdujemy fabułę i dokumenty. Zdobywał też nagrody w konkursach. Jedną zdobył w Pjongjangu, stolicy Korei Północnej, a drugą w Koszalinie. No i w Kijowie też coś zdobył. Mietczyński wyśmiewał się z jego filmu „Jeszcze raz”, który był zbiorem niedorzeczności zrealizowanym nie wiadomo po co. To znaczy my nie wiemy po co, a ci co Malcowi zlecili robotę, na pewno wiedzieli. Kiedy już reżyser Malec nakręcił to swoje dzieło, za dwa lata zabrał się za kolejne. Nosiło ono tytuł „Oni szli szarymi szeregami” i był to fabularyzowany dokument o harcerzach czasów okupacji. Przyznam, że się zdziwiłem, a kiedy zajrzałem na Film Web gdzie mamy cały dorobek Malca, byłem wręcz wstrząśnięty i zmieszany jednocześnie. Przeplatają się tam bowiem, niczym we wzorze na ludowej makatce z okolic Biłgoraja, produkcje o tematyce „Dupa Maryni i huzarzy” z takimi co to opiewają bohaterów, na przykład żołnierzy batalionu Zośka. Wszystko to, najwyraźniej, finansowane jest z jednego koszyka i różni się tylko sposobem prezentacji. To znaczy filmy o dupie i huzarach są na stronie filmweb opisane z entuzjazmem i opatrzone zdjęciami, a filmy o kulturze wysokiej i bohaterach nie mają w ogóle opisów i nie ma tam – przeważnie – żadnych zdjęć. Jeśli chodzi o komentarze, znajdują się one wyłącznie przy filmie o Szarych Szeregach. Jacyś ludzie piszą, że chętnie obejrzeliby ten film. Niestety trudno go znaleźć. I nikt chyba się tym za bardzo nie przejmuje. Film jest już dość stary, bo pochodzi z roku 2010.

Najciekawszy jest jednak biogram reżysera w wiki. Oto fragment

Członek kapituły Nagrody Jana Rodowicza „Anody” przyznającej wyróżnienia osobom niezwykłym, „powstańcom współczesności”. Twórca koncepcji Domu Myśli Braterskiej służącego porozumieniu formacji harcerskich w Polsce. Jeden z założycieli Stowarzyszenia „Nasza Historia” promującego postawy patriotyczne wśród dzieci i młodzieży, propagującego kulturę i sztukę Polski.

Gdybym był harcerzem i przeczytał coś takiego, czym prędzej wziąłbym plecak swój i gitarę, a potem – nawet bez kilku słów pożegnania – ruszył gdzie oczy poniosą, byle dalej od stowarzyszenia „Nasza Historia” promującego postawy patriotyczne wśród dzieci i młodzieży. Mam nadzieję, że wszyscy rozumieją dlaczego? Bo na stronie filmweb nie ma ani jednego opisu patriotycznych dokonań reżysera Malca, są za to opisy jego twórczości soft porno przeznaczonej na eksport do krajów trzeciego świata. I to jasno wskazuje gdzie reżyser Malec oraz jego sponsorzy mają młodzież, którą zamierzają wychowywać.

Każdy już chyba rozumie na czym polega formatowanie postaw w duchu patriotycznym. A jeśli jeszcze tego nie pojął, spróbuję mu to wyjaśnić za pomocą ostatniej odsłony naszego dzisiejszego teatrzyku. Najważniejszy jest klimat. I nie chodzi mi teraz o pogodę i tych, co się upierają, że globalne ocieplenie to fikcja, bo na dworze o 7.00 z rana jest tylko jeden stopień powyżej zera choć mamy drugą połowę kwietnia. Co innego mam na myśli. Kiedy na przykład pytam jakiegoś, pozornie inteligentnego rozmówcę, dlaczego czyta jakieś badziewie z gatunku fantasy, on odpowiada – bo tam jest klimat. Co to takiego? No, że są tam jacyś czarnoksiężnicy potrafiący zrobić kiełbasę, albo krasnoludy gwiżdżące przeraźliwie na wszystkich palcach obydwu rąk i to jest niezwykłe. Czytelnik zaś nie musi nic robić sam, żeby osiągnąć różne satysfakcje, wystarczy, że sobie wyobrazi iż jest uczestnikiem gwałtu zbiorowego dokonywanego przez wikingów na jakiejś słowiańskiej księżniczce. I frajda gotowa. A człowiek się nawet nie spocił. Na tym polega klimat.

Nie inaczej jest z klimatami patriotycznymi. Co jakiś czas ktoś przekonuje nas, że ten czy inny życiorys to gotowy scenariusz na film lub komiks, który – kiedy się go już zrobi – posłuży do wychowania młodzieży w duchu patriotycznym. Ludzie deklarujący podobne rzeczy nie mają pojęcia czym jest scenariusz i czym jest komiks. Samo zaś zagajenie ich w tych kwestiach wywołuje wściekłość, a najlepszym razie irytację. Nie chodzi o to bowiem, by coś tworzyć naprawdę, ale by mieć zestaw podkładek świadczących o dobrych chęciach. Tak, jak to widać u reżysera Malca. Można to nazwać wskazywaniem kierunku. Sam nic nie potrafię, nie napisałem niczego poza twittami, nie umiem rysować, ale skopiuję wam z wiki życiorys Wacława Sieroszewskiego, a wy zróbcie z tego film lub komiks. Na pytanie – a kto za to zapłaci? – odpowiedzi nie usłyszymy. Pieniądze bowiem nie są ważne, chodzi o to, by wskazać tym, co potrafią pisać i rysować, że mają to robić za bezdurno, dla ojczyzny, która w czasie gdy będą zajęci rysowaniem komiksu o powstańcach, sfinansuje serial „Tatuśkowie” i wyeksportuje go do Bangladeszu, nawet bez ścieżki dźwiękowej w lokalnym języku. Bo i po co?

Wyjaśnienie tym biedakom, którzy zajmują się popularyzacją w duchu ostatnich tragów dizajnu w Krakowie, że uczestniczą w zbiorowym przekręcie i okradaniu samych siebie, jest niemożliwe. Oni bowiem czują ten prawdziwie patriotyczny klimat, którego nie rozumieją ludzie płytcy i nastawieni jedynie na ciągnięcie z życia korzyści materialnych, wymiernych, ludzie bez ducha i bez marzeń. Nie bądźmy tacy, nie idźmy tą drogą. Szukajmy wzorów najlepszych, tak jak to czyni reżyser Malec…Miłego dnia życzę wszystkim.

W piątek mam taki oto wykład we Wrocławiu

 

Po uporczywych poszukiwaniach lokalu, którego wynajęcie nie zrujnowałoby nikogo, dzięki pomocy Beaty, trafiłem na zamek w Łęczycy. Rozmawiałem z panią dyrektor, która udostępni nam salę bez opłat, ale musimy zrobić imprezę otwartą dla miejscowych. Oczywiście zgodziłem się, ale i tak zrobimy listę osób uczestniczących, bo statystyki to ważna rzecz. Tak więc na czym stoimy? Spotykamy się 24 maja na zamku w Łęczycy, pomiędzy Łodzią a Kutnem. Odbędzie się tam drugie spotkanie w katakumbach, którego gościem będzie kapitan Tomasz Badowski. Tematem spotkania będzie wojna na Ukrainie. Tytuł - "Czy powinniśmy bać się wojny?". Wieczór będzie wyglądał tak, jak ten poprzedni w Ojrzanowie. Będę miał już ze sobą dwie nowe książki. Wstęp jak powiadam jest wolny więc nie będzie żadnego "co łaska". Zaczynamy o 18.00. Łęczyca to, jak wszyscy pamiętają, miasto, w którym rządził niegdyś diabeł Boruta. Jest tam przepiękny rynek, zamek, w którym mieści się muzeum, dwa kościoły, w tym barokowy klasztor i największa atrakcja ziemi łęczyckiej, romańska kolegiata w Tumie. Czasu na zapisy nie ma wiele, ale wierzę, że Państwo zdecyduje się wziąć udział w wydarzeniu. Zapraszam.

 

 



tagi: patriotyzm  film  sztuka  złodziejstwo  umięjętności  przekręty  kanty  marzenia  frajerzy 

gabriel-maciejewski
22 kwietnia 2024 08:55
26     2300    15 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Pioter @gabriel-maciejewski
22 kwietnia 2024 09:22

Stawiałbym jednak tezę, że filmy rezysera Malca nie trafiają do krajów trzeciego świata. Tam są rynki zamknięte.

Angielskojęzyczna Afryka odbługiwana jest przez Noolywood (Nigeria) i Wakaliwood (Uganda). Francuskojęzyczna zaś bezpośrednio przez Francję. Dla Bangladeszu filmy kręci się w Indiach (Toolywood i Kollywood - w zależności od wersji językowej, bo Booliwood jest po angielsku), a i Pakistan też ma coś do powiedzenia w tej sprawie (Lollywood - angielski i Pollywood - urdu). Dla Azji Południowowchodniej próbują coś robić Tajowie, ale mają ogromną konkurencję z Indii i Chin. Azja Środkowa opanowana jest przez Mosfilm i Chiny.

Moim zdaniem to jedynie przewał kasy. I nic więcej.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Pioter 22 kwietnia 2024 09:22
22 kwietnia 2024 09:24

Myślę, że nie czarni chcą oglądać wygłupy białasów, a tego nie ma w wymienionych przez ciebie wytwórniach, bo one lansują bohaterów beżowych

zaloguj się by móc komentować

peter15k @gabriel-maciejewski
22 kwietnia 2024 09:32

Są nim emocje i ukryte pragnienia, które należy ujawniać z odpowiednim błyskiem w oku i domagać się za to wynagrodzenia

George Lucas - ten  od gwiezdnych wojen opier...ił  kiedyś jakiegoś łowcę autografów mówiąc, że on startował od zera a ten młody chce teraz sprzedać jego autograf i łatwo zarobić.  Poniżej podobny zabieg kto wie czy nie jest elementem destrukcji brytyjskigo srebra rodowego  poprzez połączenie sukienki i dziecka z Dzieckiem Rosemary Polańskiego. Następca tronu urodził się a mama nosi tą samą sukienkę co bohaterka tego mrocznego filmu. Zbieżność - skojarzenie. Ciekawe czy ktoś na tym zarobił czy inicjatywa oddolna...

 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @peter15k 22 kwietnia 2024 09:32
22 kwietnia 2024 09:39

Niezłe. Myślę, że ktoś ich, w sensie Wilhelma i jego żonę, wkręcił

zaloguj się by móc komentować

peter15k @gabriel-maciejewski 22 kwietnia 2024 09:39
22 kwietnia 2024 09:48

Istotnie ostatnio royalsom zdarzają się różne nieprzyjemne rzeczy. Ponieważ nic na zachodzie nie zdarza się bez sakiewki pewnie płyną na to "dukaty". Czy można to wiązać z "niesubordynacją"  Londynu ? Możliwe...

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski
22 kwietnia 2024 10:16

Kiedys, przed covidozą jeszcze, wspomniałem osobie związanej z Mediami Narodowymi o gen. Marianie Zegocie Januszajtisie. Podalem tytul jego wspomnien, krotko strescilem z sugestia, aby o nim zrobic jakis dokument lub chocby pogadanke w studio. O jaki ja bylem wtedy naiwny! Tacy anty-pilsudczyccy, a do dzis nikt tam nie pisnął o nim. 

Co do emocji i pragnień - dopoki kobiety nie zaczna ich kontrolowac, to bedzie tak jak jest, a nawet gorzej, bo to ich zapał utrzymuje tych niedorobiencow przy zyciu. Widzialem i wiem, co potrafi zrobic taka kobieta. Joanna d'Arc przy takiej wysiada...:).

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @gabriel-maciejewski
22 kwietnia 2024 10:43

A tu propozycja patriotycznego kabaretu OTTO https://www.youtube.com/watch?v=8kvloqkhr_g przyznam, że zamarłem...Myślałem, że już mnie nic nie zaskoczy.

zaloguj się by móc komentować

onyx @gabriel-maciejewski 22 kwietnia 2024 10:43
22 kwietnia 2024 11:08

OTTO dociera do młodzieży. Co ciekawe jeszcze niedawno Makowski się zarzekał, że nie wróci do kolegów bo on poparł PiS a oni PO ale widać dostali jakiś grant na porozumienie ponad podziałami. Porozumienie mową ojczystą ma się rozumieć.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @onyx 22 kwietnia 2024 11:08
22 kwietnia 2024 11:11

To jest ewidentnie występ sponsorowany. Może Sakiewicz im zapłacił, za patriotyczną piosenkę

zaloguj się by móc komentować

glicek @onyx 22 kwietnia 2024 11:08
22 kwietnia 2024 11:35

OTTO dociera do młodzieży.

Studio YAYO - reaktywacja!
ps: oni, starsi panowie z brzuszkami rapują, tak?

zaloguj się by móc komentować

Autobus117 @gabriel-maciejewski 22 kwietnia 2024 10:43
22 kwietnia 2024 11:44

to coś / no bo nie kabaret/ o nazwie OTTO to dla mnie przepraszam, gówno ekstraklasa /cytat/ ten występ to tylko potwierdza.

zaloguj się by móc komentować

Autobus117 @gabriel-maciejewski
22 kwietnia 2024 11:47

"Najlepiej bowiem żyją niedorobieńcy, lenie, śmierdziele i złodzieje" - kwintesencja  socjalizmu

zaloguj się by móc komentować

onyx @glicek 22 kwietnia 2024 11:35
22 kwietnia 2024 12:23

Widocznie Tadek już nie chce rapować patriotycznie więc padło na nich. Mogli jeszcze reaktywować "T-Raperów znad Wisły" w dobie patusiarstwa przekazu i kultury to by mogło wywołać większy szum niż gibający się kabaret starszych panów.

zaloguj się by móc komentować

betacool @gabriel-maciejewski
22 kwietnia 2024 12:25

"I to jasno wskazuje gdzie reżyser Malec oraz jego sponsorzy mają młodzież, którą zamierzają wychowywać".

Tam, gdzie w ciemnych karolakowych czeluściach pierścień zaręczynowy?

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @betacool 22 kwietnia 2024 12:25
22 kwietnia 2024 12:38

Tak, tylko znacznie głębiej

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Autobus117 22 kwietnia 2024 11:47
22 kwietnia 2024 12:39

Jest on bowiem wiecznie żywy

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @gabriel-maciejewski
22 kwietnia 2024 18:22

Biedni ci ludzie na widowni. Pewnie właśnie zrozumieli dlaczego logo tego kabaretu  to żyletka... 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski 22 kwietnia 2024 11:11
22 kwietnia 2024 18:22

Raczej Tusk. Ma teraz takie zapotrzebowanie jak Ukraińcy po 2008. Niech lepiej posmaruje Kwartałowi'95. Oni zrobią taką patriopropagandę, że młodość i starość będzie biegać po ścianach. I na czołgi też pójdzie z ... półlitrówkami. Rzecz jasna po ich opróżnieniu. 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @Pioter 22 kwietnia 2024 09:22
22 kwietnia 2024 18:26

To się namnożyło na świecie tych woodów/lasów. U nas natomiast nieustannie Kabackiwood. 

zaloguj się by móc komentować

Zdzislaw @gabriel-maciejewski
22 kwietnia 2024 18:37

A propos wood-ów: What would happen if a wood checker would check a wood (łot łud chepen if a łud czeker łud czek a łud) - o ile czegoś nie pokręciłem (chodzi oczywiście o dzięcioła)

zaloguj się by móc komentować

zkr @Zdzislaw 22 kwietnia 2024 18:37
22 kwietnia 2024 19:08

How much wood would a woodchuck chuck if a woodchuck could chuck wood?

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @peter15k 22 kwietnia 2024 09:32
22 kwietnia 2024 21:01

Dobre!

 

Fakt, sukienka taka sama.

Czasy się zmieniają, ale one zawsze w tych samych sukienkach.

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @Zdzislaw 22 kwietnia 2024 18:37
22 kwietnia 2024 21:03

Z tym że dzięcioł po angielsku to woodpecker.

zaloguj się by móc komentować

olekfara @gabriel-maciejewski
22 kwietnia 2024 21:34

"polskie kino musi być robione na rynek afrykański, pakistański, tajlandzki i sudański,"

z afrykańskim, tobym się wstrzymał mając na uwadze "sto lat za murzynami", co do tajlandzkiego, to tu już bardzo duże watpliwości, po tym, jak w internecie krążył mem, jak to nauczyciel w tajlandzkiej szkole pokazująjąc zdjęcia naszego PAD-a, tłumaczył dzieciom, kim zostaną, gdy nie będą się uczyć, do tego podparte autentyczną historią polskiego lekarza,który  tam będąc na urlopie ciężko zachorował. Po tym wyraził sie nastepująco. Polska służba zdrowia jest 30 lat do tyłu w porównaniu do tajlandzkiej. Sukces, prawda, w porównaniu -  sto lat do murzynów.

zaloguj się by móc komentować

peter15k @Szczodrocha33 22 kwietnia 2024 21:01
22 kwietnia 2024 21:39

Jako sympatyk teorii spiskowych mam wrażenie, że Londyn chętnie się zreważuje za ten numer "sorosów"  z funtem w 1992 roku. Jest zapowiedź konfiskaty rosyjskich aktywów w USA. To spowoduje odpływ ogromnych środków prawdopodobnie do Londynu no bo kto będzie w USA trzymał kasę skoro nawet prywatne aktywa mogą ulec konfiskacie. Londyn lewaruje swój PR royalsami, którzy mają być wzorcem konserwatywnym z protestantyzmem w tle. To jest w całkowitej sprzeczności z koncepcją w uproszczeniu Schwaba i WEF. Stąd zaoranie ks Andrzeja w BBC zamiast jego wybielenia przez Emily Maitlis ( interesujace ma c.v ta dziennikarka ) i ujawnianie różnych wydarzeń  ( ostatnio Kingston ) itp.  Tak więc może być ciekawie...

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @peter15k 22 kwietnia 2024 21:39
22 kwietnia 2024 23:52

Z wampirem tej klasy co Londyn nikt jeszcze nigdy nie wygrał.

Nawet się dziwiłem że Sorosa po takim mega przekręcie walutowym tak długo święta ziemia nosi.

Ale widać pomsta rozłożona na lata lepiej smakuje.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować