Kasztanowe włosy ubeków czyli kłopoty się nigdy nie kończą
Często mam wrażenie, że kiedy coś robię i to jest słuszne i dobre, a także przynosi natychmiastowy efekt, jakaś ciemna siła próbuje to rozwalić mnożąc różne nieprzyjemne niespodzianki. Przypomina mi się wtedy mądrość zapisana na 4 stronie okładki, nie pamiętam już którego numeru „Literatury na świecie”, mądrość której autorem był amerykański pisarz John Sladek. Brzmiała ona – człowiek przez całe życie się stara, męczy się i pracuje, a za jego plecami, jakiś taki piździelec, wszystko to rujnuje.
Wchodzę dziś do biura, a tam zimno. Nie ma ogrzewania. Na wyświetlaczu pojawiło się słowo „awaria”. W sklepie jest już pewnie ze 200 paczek do wysłania, jutro przychodzą ludzie do tej wysyłki, a tu zimno. I będzie coraz zimniej. W dodatku idą święta. Właściciele mieli zrobić przegląd pieca, ale zapomnieli. Na fachowca czeka się w Grodzisku dwa tygodnie. Całe szczęście nasza pani Renata, która robi wysyłkę ma jakiegoś kolegę, który zgodził się po pracy przyjść i to naprawić. Już raz tak zrobił, dwa miesiące temu, kiedy okazało się, że piec nie grzeje. Mam nadzieję, że da radę i tym razem. Nie mogę nie mieć biura i nie mogę nagle wynieść się z niego do innego lokalu, bo leży tu pewnie z pięć ton książek.
Ponieważ mam nastrój taki jaki mam, postanowiłem opowiedzieć Wam coś o wczesnej twórczości Zbigniewa Nienackiego. Miałem o tym nie mówić, ale jednak powiem, choć wiążę się to z pewnym tajemniczym projektem, który przygotowujemy wraz z kolegą Michałem. Nie tym ze sklepu, ale innym, takim co napisał tekst do nowego numeru Szkoły nawigatorów. Chciałem Wam też zaproponować udział w pewnej niecodziennej konkurencji sportowej, ale to na koniec.
Zajrzałem jakiś czas temu do zapomnianej książki Zbigniewa Nienackiego, która nosi tytuł „Worek judaszów”. To jest coś absolutnie niezwykłego, bo tych worków judaszów, jest w literaturze kilkanaście pewnie, a zaczęło się od Sebastiana Klonowica, ławnika lubelskiego, który opisał w księdze pod tym tytułem, różne rodzaje przestępstw z jakimi się zetknął w czasie swoje praktyki sądowej. Klonowic ma też na koncie inne dzieła, wśród których odnajdujemy lament po śmierci Jana Kochanowskiego, a także opis spływu Wisłą do Gdańska. Ponoć bardzo dokładny. Nie o Klonowicu jednak jest książka Nienackiego, a o likwidacji zgrupowania Warszyca pod Radomskiem. Główny bohater, ubek o kasztanowatych włosach przybywa na prowincję, żeby zorientować się kto donosi leśnym o zamiarach milicji. Już raz UB próbowało przerzucić do lasu szpiega, ale akcja się nie powiodła, bo agent został zlikwidowany. Książka nie jest zbyt obszerna, ale ma ambicje na wielką powieść i jest w niej w zasadzie wszystko, o czym Nienacki pisał w latach późniejszych. Najważniejsze zaś, że jest tam także John Dee i Edward Kelley. Sam zaś Nienacki porównuje głównego bohatera, swoje alter ego do Olbrachta Łaskiego. To jest naprawdę niezwykłe. Prócz tego mamy tam całe mnóstwo opisów damskich kolan, ud, bielizny opinającej pośladki i temu podobnych atrakcji. Nudzić się nie można. Mamy też niezwykłe opisy duchownych, w tym zakonnic, prężących młode ciała pod habitami, a także przestrzeni sakralnej, która jest nieprzyjazna, wroga wręcz i głównemu bohaterowi nienawistna. Dźwięk sygnaturki zaś, nie wywołuje w nim żadnych miłych wspomnień, wręcz rozdziera mu duszę.
Prócz tych niewątpliwych atrakcji mamy tam też zarysowane konflikty pomiędzy przedwojennymi jeszcze opcjami politycznymi. Leśni zabijają starego profesora, którego córka była narzeczoną zabitego przez nich wcześniej prowokatora. Myślała co prawda, że jest on partyzantem, a nie ubekiem, ale to dla narracji nie ma znaczenia, wręcz ją pogłębia. Stary profesor reprezentuje w tej książce liberalną inteligencję, uczącą młodzież racjonalnej wizji historii. Tak tam jest napisane. Wizja małego miasta w powojennej Polsce jest spójna i klarowna. Oto nowa władza, otoczona przez przeważające siły leśnych, musi borykać się jeszcze z agentami śpiochami i prowokatorami. A nie dość tego, wśród mieszkańców miasta są tacy, którzy tęsknią wprost za nowymi czasami i przyjmują opłatę za wynajęcie pokoju w dolarach. Oferują za to nie byle jakie luksusy. A wszystko w Radomsku tuż po wojnie.
Najciekawiej moim zdaniem wygląda w tej powieści mordowanie żołnierzy radzieckich, bezradnych gapciów snujących się bez celu po miastach i wioskach. Do tego jeszcze dochodzi sprawa milicji robotniczej, którą bez sensu i celu wysyła się do lasu na platformach ciężarówek, po to, by leśni mogli ich wszystkich wytłuc. Gdzieś tam w tle pojawia się co prawda KBW, ale nie daje ono rady Warszycowi i jego ludziom. Sam Warszyc nosi w książce Nienackiego ksywę Rokita i jest postacią demoniczną. Zastąpił w okolicznych lasach niejakiego Perkuna, którego schwytano, osądzono i stracono. Najlepsze zaś jest to, że obaj dowódcy byli przed wojną miejscowymi nauczycielami. No, ale zeszli na złą drogę. Ich kolegą z pokoju nauczycielskiego był ów zamordowany profesor, do którego ma interes główny bohater, podający się za badacza historii zainteresowanego Johnem Dee i jego obecnością w Polsce. Mamy więc wyraźnie wskazanego wroga, który jest odpowiedzialny za całe zło, są nim nauczyciele, którzy przekazują młodzieży nieracjonalną wizję historii. Widzimy więc jak niewiele zmieniło się od czasów kiedy Zbigniew Nienacki pisał swoją książkę.
Teraz pora na konkurencję sportową. Na podstawie opisanej tu prozy Nienackiego nakręcono film pod tytułem „Akcja Brutus”. Film jest dostępny na CDA i łatwo go odnaleźć. Ktoś spreparował do niego czołówkę w taki sposób, że wygląda on jak film o dzielnych żołnierzach wyklętych walczących z UB. Wszyscy wiemy, że jest na odwrót. Gra w tym filmie plejada polskich aktorów: Pyrkosz, Pokora, Hubner, kogo tam nie ma...Ten film jest chyba najbardziej wulgarnym obrazem jaki dane mi było oglądać w życiu. Niemieckie pornosy z lat siedemdziesiątych są lepsze. Myślę, że szybko się zorientowano, jak straszny jest to obraz i Jerzy Passendorfer, który jest zań odpowiedzialny doprowadził do tego, że filmu nie pokazywano. Na czym mają więc polegać nasze zawody sportowe? To proste – kto dłużej wytrzyma oglądając ten film. Stawiam tylko jeden warunek – nie przymuszamy się, pierwszy odruch wymiotny i wyłączamy. Ja wytrzymałem 30 sekund. Nie ułatwię nikomu roboty zamieszczając linka. Niech każdy sam tego poszuka.
Po południu wstawię kolejną listę tytułów, których zostało niewiele. Św. Andrzeja jest już tylko 210 egzemplarzy.
l
tagi: film książka szpiedzy ub john dee wyklęci nienacki
![]() |
gabriel-maciejewski |
12 grudnia 2019 09:42 |
Komentarze:
![]() |
maciej-kazimierz @gabriel-maciejewski |
12 grudnia 2019 10:08 |
2 minuty, licząc od końca napisów, czyli w pliku 4:40
![]() |
DYNAQ @gabriel-maciejewski |
12 grudnia 2019 10:28 |
Nienacki w mundurze ORMO patrolujący wieś Jerzwałd nad Jeziorakiem,w stanie wojennym,cóż za widok!
![]() |
betacool @gabriel-maciejewski |
12 grudnia 2019 10:45 |
Od tygodnia siedzę nad tekstem o Johnie Dee i Olbrachcie Łaskim i (zupełnie przy okazji) o kobiecym ciele. Dziś albo jutro powinienem to skończyć.
![]() |
gabriel-maciejewski @betacool 12 grudnia 2019 10:45 |
12 grudnia 2019 10:52 |
Kobiece ciele to bardzo ciekawe zagadnienie, pod warunkiem, że nie jest to ciele z dwoma głowami :-)
![]() |
gabriel-maciejewski @ikony58 12 grudnia 2019 10:38 |
12 grudnia 2019 10:52 |
Ciekawe
![]() |
jolanta-gancarz @gabriel-maciejewski |
12 grudnia 2019 10:52 |
Nie Rokita, tylko Boruta. Ale też dyabuł;-).
![]() |
gabriel-maciejewski @DYNAQ 12 grudnia 2019 10:28 |
12 grudnia 2019 10:52 |
Inspirujący
![]() |
gabriel-maciejewski @maciej-kazimierz 12 grudnia 2019 10:08 |
12 grudnia 2019 10:52 |
Miszcz!
![]() |
gabriel-maciejewski @jolanta-gancarz 12 grudnia 2019 10:52 |
12 grudnia 2019 10:56 |
W książce jest Rokita
![]() |
gorylisko @gabriel-maciejewski |
12 grudnia 2019 11:00 |
panie Coryllus ale z Pana sadysta... ;-) ok zobaczymy ile ja dam radę... nienacki zaczął pisać przygody pana samochodzika... dlaczego ? sam z siebie czy taki był rozkaz ? muszę przyznać, ze lubiłem te opowiastki... faktem jest, że ormowiec czasem wyłaził pełną gębą...
![]() |
cbrengland @gabriel-maciejewski |
12 grudnia 2019 11:03 |
Z Nienackoego pamiętam jeden tytuł "Pan Samochodzik i Templariusze". Tak samo kojarzę Tomki Szklarskiego.
Jak wiadomo, nie jestem książkowy. Piszę własną książkę życia, wystarczy ☺. Ale tak, jak z panem Adamem Słodowym, te parę książek spowodowaly moje wyjście w świat. W podstawówce nie bylo na mnie mocnych w geografii. Zostało mi do dzisiaj. Gdy wczoraj rano jechalem do pracy, nagle przede mną informacja, że dalej droga zamknięta. Szybka analiza sytuacji, te wszystkie wsie wokół Ashford w Kencie znam ale raczej jeździłem z nawigacją Googla. A tutaj okazalo się, nie mam sygnału w tel. Ok, pojechalem wg mapy z mojej głowy i dojechałem na styk ale dojechałem.
![]() |
gorylisko @smutnazaba 12 grudnia 2019 10:10 |
12 grudnia 2019 11:05 |
a możesz pan uzasadnić dlaczego Coryllus ma się spotykać z Karoniem ? tak zwyczajnie, łopatologicznie i po polskiemu... bo jak dla mnie ma pan jakiś kompleks paranoika rewolucjonisty... a teraz z razem z panem genezym sobie poskaczcie wesoło... ;-)
![]() |
jolanta-gancarz @maciej-kazimierz 12 grudnia 2019 10:08 |
12 grudnia 2019 11:14 |
7:04 w pliku, wliczając napisy. Ale po słowach księdza (sic!): "Pan nie wie do czego oni są zdolni" spasowałam.
![]() |
jolanta-gancarz @gabriel-maciejewski 12 grudnia 2019 10:56 |
12 grudnia 2019 11:15 |
No to w filmie, wg Wiki, jest Boruta.
![]() |
gabriel-maciejewski @gorylisko 12 grudnia 2019 11:00 |
12 grudnia 2019 11:35 |
To jest sprawa znana
![]() |
gabriel-maciejewski @cbrengland 12 grudnia 2019 11:03 |
12 grudnia 2019 11:36 |
Ja z Nienackiego pamiętam wszystko
![]() |
gabriel-maciejewski @ikony58 12 grudnia 2019 11:15 |
12 grudnia 2019 11:36 |
Nie, wypowiedzi Warszyca
![]() |
gabriel-maciejewski @ikony58 12 grudnia 2019 11:54 |
12 grudnia 2019 11:55 |
Nie rozumiesz, że dyskutuje się na temat?
![]() |
parasolnikov @gorylisko 12 grudnia 2019 11:05 |
12 grudnia 2019 12:04 |
Panie małpa prosze uprzejmnie, żebyś nie zaczynał takich dyskusji.
![]() |
gorylisko @parasolnikov 12 grudnia 2019 12:04 |
12 grudnia 2019 12:19 |
chodzi o żabę wielu imion jak mniemam ? ok ale żal mi go trochę, chłopak stara się jak może, może nawet robi to za darmo... a tu takie szykany go spotykają... ok niech żyje żaba Kermit ;-)
![]() |
ArGut @gabriel-maciejewski |
12 grudnia 2019 12:31 |
Sami nobliści znaczy się oskarowcy. Tylko po co taki film kręcić w 1970 roku ? I po co Kino Polska to puszcza i przypomina ?
![]() |
DYNAQ @jolanta-gancarz 12 grudnia 2019 10:52 |
12 grudnia 2019 12:39 |
Musi co zmienili żeby z Janem Marią się nie kojarzyło.
![]() |
umami @gabriel-maciejewski |
12 grudnia 2019 12:43 |
Jak byłem na koloniach, a jeździełem jako dziecko, co roku, to dostałem na pamiątkę książkę Pan Samochodzik i Templariusze. I to jedyna książka Nienackiego, jaką przeczytałem. Wtedy mi się podobała, ale i tak dzisiaj nic już z niej nie pamiętam.
Do filmu się przymierzę w wolnej chwili a tego Worka judaszów można posłuchać tutaj:
![]() |
umami @gabriel-maciejewski |
12 grudnia 2019 12:58 |
Ale ten film strasznie oszczędny, obejrzałem do sceny z księdzem. Opis w książce, to dopiero klasa :)
![]() |
cbrengland @gabriel-maciejewski 12 grudnia 2019 11:36 |
12 grudnia 2019 13:18 |
Wiesz, ja już w Polsce byłem na emigracji, tak, tak właśnie
![]() |
ArGut @umami 12 grudnia 2019 12:58 |
12 grudnia 2019 14:01 |
I chyba nie taki STRASZNY. Dla Amerykanów to materiał analogowy, dostępny w ramach "szerzenia kultury".
![]() |
MarcinD @gabriel-maciejewski |
12 grudnia 2019 14:22 |
Obejrzałem kawałek, nie było łatwo.
Interesujące jest jednak jak postać kapitana AK, który zginął w wieku 37 lat zastąpiono w książce, a potem filmie postacią Bolesława Hanicz-Boruty, który wg. Wikipedii był czystym socjalistą (ZKMP, potem AL) i co prawda po wojnie walczył chwilę w KWP przeciwko UPA i był nawet aresztowany, ale już w 1956 został zwolniony i dożył aż 1976 roku jako zrehabilitowany człowiek (wygląda więc na typowego agenta). Ciekawe jak się czuł, kiedy ten film wyszedł. Widać nie oszczędza się i swoich, żeby tylko obrzydzić wroga w oczach społeczeństwa.
![]() |
umami @ArGut 12 grudnia 2019 14:01 |
12 grudnia 2019 14:33 |
Ten film to dla ubeków, żeby się nie wahali i nie mięli jakichś wątpliwości.
Słucham tego nagrania z doskoku, taki opis:
„Rzeczowa, schludna, oszczędna mieszczka. Wstaje o świcie, idzie na ranną mszę, potem szykuje śniadanie, wychodzi na targ, gotuje obiad, sprząta. Po południu czyta, ceruje, prasuje, myśli, z kim i jak się przespać, żeby sobie nie zaszargać opinii i wyjść kiedyś za mąż w wianku i welonie. Ma narzeczonego w oddziale leśnym. Tęskni, wzdycha. Gdy odchodził do lasu, założyła mu na piersi ryngraf z Matką Boską. Czyta Trylogię. Dowie się o śmierci narzeczonego, ubierze się w czerń, nigdy nie wyjdzie za mąż...”
![]() |
pink-panther @gabriel-maciejewski |
12 grudnia 2019 15:14 |
Jak dla mnie ten film to "bąba". Wielki budżet, przy scenariuszu trudził się Ernest Bryll, Allan Starski ("Lista Schindlera " Oscar) -"wspólpraca przy scenografii" a najlepsze ze wszystkiego to "konsultacja": Tadeusz Maj, ps. Rózga, Łokietek opisywany u docenta wiki jako:"... żołnierz kampanii wrześniowej, dowódca 2 Brygady AL "Świt" , zastępca dowódcy III Obwodu Armii Ludowej , pułkownik Wojska Polskiego 1]. Zbrodniarz komunistyczny, odpowiedzialny za m.in. mord w miejscowości Kotyska[2]. (...) Od 1940 był dowódcą plutonu Związku Walki Zbrojnej w Rzeczniowie, a następnie podoficerem Armii Krajowej. W 1943 współorganizował w Iłżeckiem lewicową organizację "Świt", w której pełnił funkcję zastępcy dowódcy do spraw wojskowych pod pseudonimem „Rózga”; wiosną 1944 organizacja „Świt” przystąpiła do AL. 28 kwietnia 1944 Maj objął dowództwo oddziału partyzanckiego im. Gabriela Narutowicza, przybierając pseudonim „Łokietek”(...) 9 czerwca oddziały te stoczyły walkę z żandarmerią we wsi Janik ; zginęło 18 żandarmów i 6 partyzantów. W czerwcu 1944 roku w miejscowości Kotyska jego oddział zamordował 12 Żydów[3]. Koło leśniczówki Lipie zamordowano dalszych 30 Żydów. (...) Od sierpnia do października 1944 "Łokietek" był dowódcą 2 Brygady AL Ziemi Kieleckiej „Świt”. Brygada dokonywała wielu akcji kolejowych, jednak oprócz niszczenia niemieckich pociągów 24 sierpnia 1944 AL-owcy wysadzili na linii Częstochowa -Kielce pociąg osobowy pełen Polaków, których ograbiono, NIE UDZIELAJĄC IM POMOCY MEDYCZNEJ. W związku z tym „łokietkowcy” byli zaciekle ścigani przez Brygadę Świętokrzyską. 17 października 1944 dowództwo Brygady AL „Świt” objął Tadeusz Łęcki „Orkan”, a „Łokietek” został mianowany zastępcą dowódcy Obwodu III AL i pełnił tę funkcję do stycznia 1945. (...)W 1951 został aresztowany pod zarzutem zamordowania Żydów w miejscowości Kotyska w czerwcu 1944, a w 1954 skazany na 8 lat więzienia. W 1956 Sąd Najwyższy nakazał powtórne rozpatrzenie jego sprawy. W 1958 Prokuratura Generalna umorzyła śledztwo stwierdzając, że zabici Żydzi byli współpracownikami okupanta. Później Tadeusz Maj był m.in. attache handlowym PRL w Atenach...".
Jaki "konsultant", taki film. Mentalnie z roku 1951r. czyli politgramota wulgarnie szyta grubym szpagatem.
Film spóźniony o 20 lat i rażący nie tylko treścią fałszywą od pierwszej do ostatniej minuty ale i kostiumami, i scenografią. No i "prawda czasu, prawda ekranu" czyli w roku 1946 r. pociąg prawie pusty, a w jednym przedziale bezpieczniak under cover, zakonnica -łączniczka AK under cover w mini i ksiądz erotoman. Tymczasem w 1946 r. ludzie cieszyli się, kiedy jechali na stojąco a nie wisieli z tyłu wagonu. No i te klasztory żeńskie "na bogato" umeblowane i wyposażone z łączniczkami AK na stanie. Długo tak nie siedziały w tych luksusowych warunkach, bo już towarzyszka Brystygierowa szykowała im obozy pracy (1952-1954) i wyrzucenie ze wszystkich publicznych instytucji opiekuńczych ,w tym ze szpitali. Zapewne "słusznie", skoro pomagały "siostrze Anastazji" czyli samej Ewie Krzyżewskiej, wymalowanej jak ściana i w tapirze pod dach. A taka Jolanta Bohdal "córka profesora" to taka szara mysza i w dodatku w spódnicy za kolana.
Wszystko było "przypilnowane", każdy szczegół. Przy scenariuszu chodził nasz kochany Ernest Bryll, dobro narodowe.
Dzięki temu filmowi możemy zrozumieć system myślenia obecnych twórców filmowych i polityków lewicy III RP , którzy nie cofną się przed żadnym kłamstem, żeby zohydzić KK, żołnierzy wyklętych czy Brygadę Świętokrzyską. To jest ten sam zestaw zbitek propagandowych, tylko podaje je pokolenie dzieci i wnuków ówczesnych kreatorów "prawdy czasu, prawdy ekranu".
I pomyśleć, że "przy kręceniu byli" tacy "sympatyczni" aktorzy jak Wojciech Pokora, Marian Kociniak czy Wacław Kowalski.
Obejrzałam do 31:57 minuty. :)))
![]() |
umami @pink-panther 12 grudnia 2019 15:14 |
12 grudnia 2019 15:28 |
Ja tego Brylla pamiętam z lat 80. jak po kościołach swoje poezje odczytywał. Nie przekonywał mnie.
Narutowicz i Łokietek. To chyba takie przeniesienie tego, co działo się w latach 20.
W książce, w przedziale, jest tłoczno. Ten scenariusz, przy opiece Brylla, stracił na niuansach :)
![]() |
ArGut @pink-panther 12 grudnia 2019 15:14 |
12 grudnia 2019 16:21 |
Może ToWarzysz BOLEK też oglądał ten film i mu powiedzieli, Ci co puszczali mu ten film, że to dla wiekszego dobra trzeba donosić na kolegów. Takie stare sprawdzone kalki.
![]() |
ArGut @gabriel-maciejewski |
12 grudnia 2019 16:43 |
Film Akcja Brutus ma nawet stronę w wikipedii. Jarugę w filmie gra pan Tadeusz Szmidt, takie miłe wspomnienie wojenno - wojskowe z dzieciństwa. No i był Janem Żiżką w Krzyżakach.
![]() |
Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski |
12 grudnia 2019 16:54 |
"Mamy też niezwykłe opisy duchownych, w tym zakonnic, prężących młode ciała pod habitami, a także przestrzeni sakralnej, która jest nieprzyjazna, wroga wręcz i głównemu bohaterowi nienawistna. Dźwięk sygnaturki zaś, nie wywołuje w nim żadnych miłych wspomnień, wręcz rozdziera mu duszę."
Inny postepowy pisarz, Jaroslaw Iwaszkiewicz, splodzil podobne dzielo o tytule "Matka Joanna od Aniolow" [i to jeszcze podczas okupacji].
Po wojnie Jerzy Kawalerowicz zrobil na podstawie tego opowiadania film o takim samym tytule. Sa tam opetane zakonnice uciekajace przed swiecona woda i Mieczyslaw Voit [egzorcysta ksiadz Suryn] wymachujacy siekiera.
Moze smialo konkurowac z "Akcja Brutus".
A co do ubekow w filmach i propagandy to sa jeszcze takie kwiatki jak film "Skąpani w ogniu" Jerzego Passendorfera. Tam juz mozna na pewno zwymiotowac.
Jest np scena, w ktorej siedzacy za biurkiem ubek [Ryszard Pietruski] pyta schwytanego zolnierza podziemia, wskazujac na wiszacy za plecami portret Karola Marksa : "powiedzcie mi, kto to jest?"
Zolnierz odpowiada bez wahania: " ten to Wernyhora".
![]() |
ArGut @przemsa 12 grudnia 2019 15:13 |
12 grudnia 2019 16:58 |
> Nienacki miał po prostu talent pisarski.
Miał ! Tak jak pan Adam Słodowy miał talent gawędziarza, majsterkowicza i doradcy technicznego oraz scenarzysty w kreskówkach - Pomysłowy_Dobromir . I może ten PRL to był jednak fajny ? Tylko jak zwykle ludzie "do doopy" ...
![]() |
pink-panther @umami 12 grudnia 2019 15:28 |
12 grudnia 2019 18:34 |
Bryll był kierownikiem literackim zespołu filmowego Wektor,który to zespół filmowy powstał wg bazy danych filmpolski.pl w dniu 15.06.1968 r. , co jest bardzo znamienną datą. Film "Operacja Brutus" był kręcony "jeszcze za Gomułki" bo premiera była w 1971 czyli jeszcze przed wydarzeniami grudniowymi. I na "liscie płac" nie ma nazwiska Ernesta Brylla, ale na ekranie widzimy w 2:14 minucie filmu mamy informację, że kierowikiem Zespolu Wektor jest Jerzy Jesionowski a kierownikiem literackim - Ernest Bryll. W min. 1:00 jest info, że scenariusz napisal Zbigniew Nienacki na podstawie swojej powieści "Worek judaszów". Zatem niby nie można czepiać się Ernesta Brylla, ale z drugiej strony nawet u docenta wiki NIE MA info pod hasłem "Ernest Bryll", że on był kierownikiem literackim Zespołu Filmowego Wektor, który miał krótki żywot, akurat do roku 1971. Ale pisal piosenjki a w 1974 r. wyjechał do Londynu na posadę Dyrektora Instytutu Kultury Polskiej , którą pełnił do roku 1978. Oczywiście w tym celu musiał byc członkiem PZPR i był od roku 1965 . Kiedy wrócił na Ojczyzny łono, został kierownikiem artystycznym Zespołu Silesia (1978 ) i pozostał nim do 1983.
Do świadomości zbiorowej wszedł tekstami do muzyki Wojciecha Trzcińskiego na płycie "Kolęda -nocka" 1981 r.(m.in Psalm stojących w kolejce - Krystyna Prońko, Kolęda Maryi - śpiewa Teresa HAremza) jako człowiek wielce uduchowiony na odcinku człowieka prostego uciemiężonego oraz na odcinku wiary naszej rzymsko katolickiej specjalizacja - jasełka, ludowość góralska (Na szkle malowane) etc.
Za Gomułki miał dobrze, za Gierka też miał dobrze, za "festiwalu "S" został piątym wieszczem narodowym a za III RP też miał i ma dobrze, bowiem w latach 1991-1995 był ambasadorem RP w Irlandii (i tłumaczył z irlandzkiego na nasze) a od 2012 jest "pracownikiem Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej". Każdy by tak chciał. Tylko czy można byłoby z nim pogadać o "okoliczności likwidacji zgrupowania partyzanckiego "Warszyca" .Np. czy łączniczki chodziły wtedy w miniówach.
![]() |
pink-panther @ArGut 12 grudnia 2019 16:21 |
12 grudnia 2019 18:36 |
Wtedy wielu starych i młodych utwierdzało w przekonaniu, że czasem lepiej jest "donieść" niż "nie donieść".TowarzyszB,to jest (jutro 13 grudnia) figura, o której lepiej zapomnieć.
![]() |
ewa-rembikowska @pink-panther 12 grudnia 2019 18:34 |
12 grudnia 2019 18:47 |
Bryll ma już prawie 85 lat, drepcze po Królikarni z labradorem Guinessem i chyba niewiele pamięta z przeszłości z powodu demencji. Poza tym w przeciwieństwie do rozgadanego towarzysza reżysera Hoffmana, który swego czasu też w tych okolicach mieszkał i przechadzał się psem wokół stawów, straszny mruk. Jednakże, co się urządził to jego - Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek.
![]() |
umami @pink-panther 12 grudnia 2019 18:34 |
12 grudnia 2019 18:49 |
Ja ten Psalm doskonale pamiętam i lubiłem go akurat:
— Za czym kolejka ta stoi?
— Po szarość, po szarość, po szarość.
![]() |
stanislaw-orda @pink-panther 12 grudnia 2019 18:34 |
12 grudnia 2019 18:54 |
"Film "Operacja Brutus" był kręcony "jeszcze za Gomułki" bo premiera była w 1971 czyli jeszcze przed wydarzeniami grudniowymi."
Lepiej byłoby chyba tak:
"Premiera filmu "Operacja Brutus" była w 1971, czyli kręcony był "jeszcze za Gomułki", przed wydarzeniami grudniowymi."
![]() |
pink-panther @ewa-rembikowska 12 grudnia 2019 18:47 |
12 grudnia 2019 22:11 |
Ja nic o nim do dzisiaj nie wiedziałam poza tym, że był w latach 70-tych celebrytą w okolicach festiwalu piosenki w Opolu, bowiem sporo "markowych" piosenkarzy i zespołow (Skaldowie) śpiewało jego teksty. Generalnie kojarzył się z wątkami ludowymi i jasełkami. No i Janosikiem. Ale dzięki filmowi "Operacja Brutus" widzę, że komunizm był ustrojem konsekwentnie przemyślanym jako system prania pamięci i rycia beretów. A on zajmował w tym systemie całkiem wysoką pozycję, chociaż był dyskretny. I dzięki temu filmowi z 1971 i gniewnym okrzykom tow. Zandberga przeciwko Brygadzie Świętokrzyskiej widzę też, że "jest ciągłość". Z jednej strony "kierownik literacki Bryll" i "pisarz Nienacki" tańczyli na grobach Żołnierzy Wyklętych za Gierka (chociaż raczej za Gomułki, Gierek skończył z "legendą partyzancką" i zajął się serialami produkcyjnymi) a teraz "późny wnuk Zandberg" pluje na Brygadę Świętokrzyską. Film jest oszczerczy i plugawy a został jak podejrzewam, "zablokowany" tylko dlatego, że nowa władza po "wydarzeniach grudniwych" postanowiła postawić na propagandę sukcesu. I skończyć z "partyzantami".
![]() |
pink-panther @umami 12 grudnia 2019 18:49 |
12 grudnia 2019 22:14 |
Też to lubiłam. Krystyna Prońko to znakomita piosenkarka. Chociaż bardziej zapamiętałam "Deszcz w Cisnej". Nie wiem dlaczego. Z "wątkami martyrologicznymi uciskanego proletariatu w twórczości czerwonych poetów" skończyłam już dawno temu.
![]() |
pink-panther @stanislaw-orda 12 grudnia 2019 18:54 |
12 grudnia 2019 22:15 |
Z pewnością tak byłoby lepiej, ale kiedy to pisałam, usiłowałam zawiązać opaskę z gorącą solą na czole, bo chciałam leczyć zatoki a przecież człowiek się nie rozerwie:))) Dzięki.
![]() |
ewa-rembikowska @pink-panther 12 grudnia 2019 22:11 |
12 grudnia 2019 22:24 |
"Ale dzięki filmowi "Operacja Brutus" widzę, że komunizm był ustrojem konsekwentnie przemyślanym jako system prania pamięci i rycia beretów."
Nie na darmo w KC systemem prania pamięci i rycia beretów zajmowali się najbardziej zaufani i najlepsi. Nie na darmo też rozwijano nauki psychologiczne i socjologiczne. Mówiąc króko wszystkie flanki obstawione i pełna gotowość do działania. Mam wrażenie, że towarzysze mają swoich ludzi we wszystkich partiach łącznie z Konfederacją.
![]() |
Paris @pink-panther 12 grudnia 2019 22:11 |
12 grudnia 2019 23:55 |
No prosze...
... kto by pomyslal, ze dziadzisko tak dobrze sie kamuflowalo cale zycie !!!
A tu na 5 minut przed smiercia - masz babo placek - taka demaskacja, tego calego komucha, wielkiego "artysty narodowego" przed narodem... i przed rodzina !!! Moze kiedys ktos "zatanczy" na jego grobie.
![]() |
DrWall @pink-panther 12 grudnia 2019 22:11 |
13 grudnia 2019 18:44 |
Dzisiaj Bryll brylował w Trójce. Wraz z "Kolęda-nocką" oczywiście. Jak widać ciągłość jest zachowana.