Mam skłonność do takich pytań na wizji...hm...tzn... na żywo. 

W moim wieku już nie będzie inaczej a czy to komuś coś da tego nie wiem.

.

Mimo wszystko Kraków sukcesywnie i intensywnie zazieleniają a nawet zalesiają. Tzn rewitalizują to co zdewastowane. Sama głosuję w budżecie obywatelskim zawsze za takimi projektami. I choć to małe pieniądze to jest to też firma referendum. I ZZM zaczął to brać pod uwagę i we własnym budżecie.

.

Idziemy w kierunku kolejnej reformy systemu finansowego. Obecny, mimo swej genialności ma zasadniczą wadę  - jest na tyle otwarty, że pieniądz może miec pokrycie w byle czym, więc i zarabiać może byle kto. 

Dobrze że jesteś Valser. Już się martwiłem. Wszystkiego najlepszego w nowym roku z całego serca życzę.

Odszedł Gorylisko i mnie to przybiło :-(

Dziekuje za zyczenia. Pozdrawiam i szczescia zycze, a potem zdrowia. Ale przede wszystkim pieniedzy. Nie martw sie za bardzo.

Gorylisko calkiem niedawno do mnie pisal. Mowil mi o problemach ze zdrowiem, ale przedstawial je jako przejsciowe i wydawal sie pelen optymizmu.

Nie. Czymu? Tłumaczysz w sposób przystępny, nawet prosty. Trzeba być Żakowskim żeby tego nie zrozumieć.

Nie wymieniaj tego nazwiska w wolny dzień.

A już nie jesteśmy od dawna?

Dostałam już kilkakrotnie maila od jakiejś "fundacji bezgotówkowej", bym "sobie zrobiła prezent" i pobrała terminal oraz 1000 zł. Była też wiadomość na portalach, że ponoć są już kościoły, które "na tacę" zbierają terminalem. Może to zamierzony fejk, ale akcja jest przemyslana, wspomagana /dostarczanie naszych adresów elektronicznych tej "fundacji"/ i podkręcana rzekomą zgoda Kościoła. Może i Kościoła na poziomie episkopatu, ale chyba proboszczowie nie oszaleli jeszcze... 

Dokładnie tak...  Wystarczy że biskup katolicki zabierze  od czasu do czasu głos i tylko przywoła/powoła się na rzeczywistość, nie potępiając przy tym personalnie nikogo (a wręcz przeciwnie), a natychmiast tym wszystkim "czułym narratorom" puszczają nerwy... Bulgocą bez sensu by zaraz potem pęknąć od nadmiaru pary pod deklem, jak kiepskiej jakości imbryki.

Nie ma co z nimi dyskutować i uwiarygadniać personalnie. Wystarczy przywołać, powołać się na polemiczne wobec ich wierzeń fakty, a zaczynają się kotłować i używać epitetów. Pod tym względem naprawdę wystarczy pozwolić im mówić. Niech zaprzeczają na wizji że płód ludzki to nie człowiek i można z nim zrobić w związku z tym wszystko. Niech stawiają człowieka niżej od dzika... itd itp... Ludzie którzy to widzą i słyszą sami wyciągną stosowne wnioski. Potrzebują tylko wiedzieć że ich autorytety stoją na takim samym stanowisku (jak wierni)... Biskup Jedraszewski pokazuje że jest ze swoją owczarnią.

U mnie w kościele farnym jeszcze normalnie,nawet są balaski i zdecydowana wiekszość wiernych idzie pod balaski.A w moim rodzinnym mieście-niedaleko-w pieknej starej bazylice,proboszcz ogłosił wiernym ,że przyjmujący Komunię w pozycji klęczącej mają być na końcu kolejki.Zapomniał  o ważnej przypowieści ewangielicznej.....Już nie trolluję notki.

Tylko pozory.

"No i Żakowski, o którym Nina Terentiew (któż jeszcze pamięta kim była ta pani?) powiedziała kiedyś – mędrzec."

Pamietam. 

Kiedys w PRL-u prowadzila program w ktorym Wojciech Pszoniak pokazywal raz jak sie robi potrawe o nazwie "skrzydelka diabelka".

Potem Wojciech Pszoniak przerzucil sie na walke z faszyzmem [chyba jest lepiej platna niz granie w filmach], a pani Terentiew pozostala w resorcie telewizji.

Czy jest dzieckiem resortowym to nie wiem, polska wikipedia z wlasiwym sobie humorem informuje .."corka Jerzego". I tyle.

Ale zona resortowa jak najbardziej - jej drugim mezem byl Tadeusz Kraśko, syn Wincentego Kraśko.

No i grasejuje. To chyba u niej taka maniera.

https://www.fronda.pl/forum/zyciorys-niny-terentiewej-krasko,1806.html

Ale jak się nazywał jej ojciec też nie napisali.

Tajemnicza osoba.

Tak,  Pani Seleno...

... ale on - ten  DOM  WARIATOW w naszej Ojczyznie - on sie  NIE  ROBI  sam z siebie,  TYLKO  on jest  ROBIONY,  w tym konkretnym przypadku przez  taka jedna Nurowska, ktorej zamarzylo sie, a moze bardziej KTOS ja do tego przymusil - oglosic swoje zdanie nt. tego detego sondazu...

... jakby rzeczywiscie narod polski  nie mial wiekszych zmartwien tylko obchodzil go i zajmowal ten dety sondaz albo i zdanie na jego temat tej calej, chorej  Nurowskiej  !!!

Takie propagandowe jazdy nie dzieja sie same z siebie ani przez tzw. przypadek,  sa dokladnie aranzowane, rezyserowane,  wprost  PROWOKOWANE  przez rozne merdialnie, w dodatku z naszych publicznych pieniadzy.  To jest czysta  patologia... w takiej patologii zyjemy i z ta patologia  MUSIMY  WALCZYC...

... Nurowska,  Ochojska,  Gwiazdowski... oni wszyscy sa  na  SOROS'owym  ZASILANIU  !!!

Nie martwcie sie, zwlaszcza na zapas. To syndrom tesciowej, z tego sie trzeba leczyc. Poza tym... Licho zlego nie bierze.

Ja tymczasem musze przebierac rekami, bo inaczej zatone. A nawet jak bede machal to i tak moge nie dobic do drugiego brzegu.  Najpozniej w marcu sie okaze, czy dalem rade. Jest ciezko i rokowania nie sa najlepsze. Nie bede pisal przez czas jakis dopoki mi sie sytuacja nie wyprostuje.

Zycze wszystkim mocnego wejscia w Nowy Rok. Niech Łaska Chrystusa  zawsze Wam towarzyszy. W imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego. Amen

Ha! co niektórzy dochodzą już do ściany, - jak pani wie ..dalej ta pisarka ogłasza w desperacji,że gotowa nawet się położyć na tory,pod pociąg...w razie co...Co do Sorosa nie dość,że miliarder to jeszcze zasilany przez Sanhedryn...Odnośnie pani Ochojskiej to w sumie biedna kobieta,ogłupiona przez układ i chorobę,świetnie to ujął Toyah w ostatniej notce.  Najgorsze,że w UE polską rację stanu reprezentują,tacy co mieli potrzebę skryć się przed odpowiedzialnością karną,a stary układ sowiecki wśliznął się w mandat posłów. Oni pójdą w sojusze z każdym,aby nie spuścić z oka swoich interesów.Zwłaszcza pan Miller ma praktykę...Odnoszę wrażenie,że panuje coraz większa anarchia, Rząd stracił kontrolę nawet nad służbami specjalnymi.Byle (soory) palant gra im na nosie.Ostatnio wsadziłam bardzo dokładnego nosa,jak zarzynano polskie stocznie i przemysł cukrowy...Przecież to kryminał,a sprawcy cieszą się bogactwem i wolnością....

Niestety prof. Tryjanowski to endemit, a trzymając się terminologii ekologicznej, żyje na krawędzi dawnego, wielkiego zasięgu ludzi myślących. Ta przestrzeń gwałtownie się kurczy bo emocja, która eliminuje myśl, musi być coraz silniejsza tak jak kolejna dawka narkotyku lub wspomniana w tekście iluzja teatru osobliwości. Ewidentnie druga strona jest w defensywie bo większość, która leci tylko na emocjach jest już znieczulona. Co będzie następne po chorym dziecku? Jakiś kaleka? Może człowiek słoń byłby najodpowiedniejszy by utrzymać się w konwencji? Ta bezlitosna potrzeba ekscytacji żąda i dąży do ofiary. To jest przerażające.

Jadą dalej. Janczarów im trzeba.

Skandaliczna piosenka dziecięcego chóru w Niemczech. "Moja babcia to stara świnia ekologiczna"

https://wpolityce.pl/swiat/479634-ekologizm-zbiera-zniwo-dzieci-o-babci-stara-swinia

Carycą ją zwali.

Amen! :)

Tej pisarce...

... to pilnie potrzebne sa Tworki - zreszta nie tylko jej - po co jej  klasc ten swoj pusty leb na tory, kiedy moze wyjechac do Rosji... moze przyjma ja z otwartymi ramionami.

Tak, zmierza to do "anarchii",  ale takiej dobrze  ZAPLANOWANEJ  i  KONTROLOWANEJ... chyba przedwczoraj Pani Rembikowska napisala swietny tekst nt. pobytu Stalina w Wiedniu...

... i tak w kolko Macieju - jedni i ci sami rozwalaja, a potem odbudowuja... taki modus operandi, a my  MAMY  sie tym  strasznie  pSZejONc, wzruszyc... no i oczywiscie im  UWIERZYC... i najwazniejsze  WYSKAKIWAC  Z  KASY  !!!

Oczywiscie, ze zarzniecie przemyslu cukierniczego czy stoczni to kryminal, ale cala ta rozwalajaca sie UE  to jeden wielki przekret i kryminal.

A te dzieci śpiewają z pełnym zaangażowaniem.

"Jak słodko i przyjemnie jest słuchać idiotów czyli o sensach nieuchwytnych"

Ja bardziej w temacie tytułu niż notki bo idiotów jest dużo więcej. Oto niejaki Kijowski, działacz KODu napisał książkę, której próbkę wrzucam na zdjęciu. Książka już miała swoje mocne wejście bo jeden z linków na wewnętrznej okładce prowadzi do szwedzkiego porno ale to problem wydawniczy. Wydawca niektóre kartki wystylizował na bibułę z drugiego obiegu bo w książce mieszają się różne konwencje. To nic, że Kijowski tam pisze czasem o sobie w trzeciej osobie, dzieło ma dwóch autorów i poszatkowane jest pomysłami. Najciekawsze jest to, że sam A. Michnik się do tego dzieła odniósł. Nie wiem czy to przedmowa zawarta w książce czy recenzja z GW ale fakt, że naczelny Gazowni wspiera takie coś mówi dużo o sytuacji. A po KODzie już chyba tylko stara przyczepa została gdzieś pod płotem.

"Przeczytałem ten dwugłos z wielkim zaciekawieniem, ale też z pewnego typu wzruszeniem, dlatego, że miałem takie wrażenie, jakby to była rozmowa dwóch moich młodszych braci. Mianowicie, miałem takie odczucie, że ten system wartości, który był mi bliski przez całe długie lata od 68 roku, towarzyszył mi w KOR-ze, to była chyba wspólna aksjologia całego środowiska, że podobnie reagował i Heniek Wujec, i Janek Lityński, i Konrad Bieliński, i oczywiście Jacek Kuroń, że ja tu nagle z zaskoczeniem i ze wzruszeniem znalazłem dwóch ludzi innej generacji i w innej sytuacji; dla mnie to było niesłychanie ważne świadectwo z kilku powodów.

Ono mi bardzo wiele powiedziało o tym, jakie intencje, jaka wrażliwość, jakie przesłanki intelektualne towarzyszyły, kiedy konstytuował się KOD. To ważne, ponieważ od czasu Solidarności nie było w naszym kraju tak spontanicznego, oddolnego ruchu społecznego.

Adam Michnik"

W przypadku dwutlenku wegla w atmosferze jak najbardziej jest. Tym bardziej, ze go wcale nie przybywa. Zeby dokonac takiego pomiaru do dwoxh miejsc po przecinku to trzeba miec laboratoryjny sprzet. Dodatkowo mozna to przeliczyc ile czasteczek CO2 srednio znajduje sie w 1m3. To sa nieistotne ilosci. W przeciwnym razie trzeba byloby uznac, ze poltoralitrowa butelka kokakoli to ok. 10g CO2 i ze cocacola to najwiekszy problem. 

Caly ten cyrk z CO2 jest po to, zeby kontrolowac koszty produkcji, nakladac limity emisji i handlowac "pozwoleniami na emisje", placac nie wiadomo komu.  

A tymczasem calosc dziala podobnie jak to... https://www.crazynauka.pl/by-rok-1960-gdy-david-latimer-za-o-y-sw-j-ogr-d/

i sobie cyrkuluje. 

CO2 jest najlepszym znanym markerem zarówno procesów zachodzących w atmosferze, jak i wszelkich reakcji egzotermicznych, z udziałem człowieka i bez niego na tąż atmosferę wpływ mających. Złożonych zależności, które przy tym zachodzą nie da się wytłumaczyć humanistom, dlatego do propagandy wybrano sam dwutlenek.

Zauważ, że np.w wysokich warstwach atmosferycznych normalnie nie ma go praktycznie wcale, a my pompujemy go tam tonami od przynajmniej 40 lat. To zapewne ma wpływ na klimat, bo na logikę musi mieć. 

To wszystko jest spór między nimi a "naszymi" o czas antentowy. Nic więcej

Nie ma, nigdy nie będzie i być nie może. Ale pompowanie do atmosfery wody i dwutlenku węgla, zwłaszcza bezpośrednio do jej warstw wysokich (transport lotniczy) musi mieć wpływ na klimat - nie jesteśmy pewni jaki, ale musi. Wszystkie obserwacje wskazują, że per saldo ociepla. Ani zawartości wody, ani CO2 w atmosferze nie da się łatwo mierzyć w sposób bezpośredni, co nie znaczy, że nie da się wiarygodnie oszacować trendów.

Wszystko to nie zmienia faktu, że CO2 jest w tej chwili głównie narzędziem walki o kasę, nie o klimat. 

Podziel sie danymi. Podaj zrodla i przedstaw finansowanie badan. Wtedy porozmawiamy o "zdaniu na temat".

W Jakucku, poki co, temperatura sie ustabilizowala. Prawie jak w powiesci - nomen omen - Mroza.

https://www.wetteronline.ch/wettertrend/jakutsk

Na koncu tego "dowodzenia" jest konkluzja, ze trzeba ustalic "limity emisji" i pobierac oplaty za nadprodukcje CO2. Caly rynek powstal, gdzie handluje sie tymi limitami. 

Wprowadza sie "ostrzejsze limity" spalin w samochodach, a samolot typu Airbus A380 na jalowym biegu bierze kilkanascie kilo paliwa na sekunde. Prze starcie i pelnym ciagu to idzie w setki kilo.   Na raz tankuje 250 ton paliwa, przeszlo 300 tysiecy litrow. Na Heathrow czy JFK samoloty startuja i laduja co 3 minuty.

Limitow w tym temacie nie ma, bo samochod latwiej wyprodukowac. 

Najsmieszniejsze jest to, ze wystarczy jeden wiekszy wybuch na sloncu, albo wieksza erupcja wulkanu i to cale "srodowisko badawcze" ulega takiemu zakloceniu, ze wniosek, ze to "dzialalnosc czlowieka" zadna przyjeta "naukowa metoda" jest nie do przeprowadzenia. 

I limity produkcyjne CO2 maja temu wszystkiemu zapobiegac. Wzruszylem sie. Chyba zrobie jakis wiec poparcia dla malej Gretki. Ona ma takie dobre serduszko i troszczy sie o przyszle pokolenia.

Mamy realnie istniejące zmiany klimatyczne. Mamy czynniki antropogeniczne realnie na klimat wpływające. To, że lansowane są rozwiązania bezsensowne nie znaczy, że nie musimy robić nic. Ale dyskusję na ten temat przejęli ludzie bez pojęcia. Z obu stron.

Gaz jest za to ekologiczny ;-) I tak się to plecie. Jak sądzę z gaziku może mamy ze 20% mniej tego ditlenku co to go dziewcze widzi. Ciekawe czy widzi Pluton i promieniowania alfa, beta, gamma że o UV nie wspomnę ;-)

Nawet sam David Attenborough rozmawia z dzielną Gretą 

https://wpolityce.pl/m/swiat/479892-thunberg-nie-chciala-zostawiac-weglowych-sladow

To sa symptomy obledu. We lbach tych ludzie jest wizja, ze swiat sie konczy. W jakims sensie wszystko sie konczy, bo przemija, ale zeby z tego robic dramat? Niby po co?

Kazdy, kto ma dwie szare komorki, ktore ze soba nie walcza, tylko kooperuja, dostosuje sie do zmiany. W tym klimatu.

W Tanzanii dwa razy do roku jest lato i dwa razy jest wiosna, tzn. sa dwa okresy wegetacji roslin. Dodatkowo, w ciagu doby ocean przyplywa i odplywa, a roznica poziomow jest do czterech metrow, w zaleznosci od faz ksiezyca i wiatrow. Roztopione lody arktyki niewiele tu zmienia.

Jedyna rozsadna taktyka to sadzic drzewa. Przede wszystkim w miastach. W wielu metropoliach sa miejsca, gdzie temperatura rosnie do 50 stopni Celsjusza i to wcale nie dla tego, ze przybylo dwutlenku wegla w atmosferze, tylko dlatego, ze zabetowali i zaasfaltowali wszystko co sie dalo, pobudowali kaniomy ze stali i szkla, ktore dziala jak soczewka, a we lbach huczy informacja, ze to od dwutlenku wegla. Szkoda gadac.

tak, szkoda gadać bzdury

w epoce, kiedy CO2 było większe stężenie, wówczas  Słońce mniej mocno "grzało", w uproszczeniu efekt tych dwóch składowych się "zerował".

Nie mozna operować jednym czynnkiem, bez powiązania go z innymi, takze istotnymi.

albo inaczej:

upraszczanie skomplikowanegho zagadnienia często-gęsto przeradza sie  w prostacką pogawędkę.

Proponuję zatem, aby nie silić się na jakies stylistyczne fajerwerki, ale przedtem  poczytać coś merytorycznego.

To moze jeszcze raz, bo widze, ze info na poziomie wiki ma problem sie przebic. CO2 stanowi 0.0407% skladu atmosfery. To sa dziesieciotysieczne czesci calosci. Zeby to dzialalo tak jak sie Grecie wydaje, to by musiala byc trucizna jak alkohol, ze jak wlejesz czterdziesci gramm to juz do auta nie wsiadaj. Tak przeciez nie jest, bo w politrowej butelce coca coli jest szesc gram CO2, ktory zaczyna sie uwalniac po jej odkreceniu i nic szczegolnego sie nie dzieje.

Moze rzeczywiscie trzeba to na palcach policzyc i dac przyklad na sliwkach i gruszkach, bo inaczej to wyjdzie na to, ze 16 letnia Greta, ktora nie odrobila lekcji  cisnie glupoty, a reszta - swiadomie lub nie - to powtarza i klaszcze. Moze rzeczywiscie trzeba pojechac na Grenlandie, zobaczyc w srodku sierpnia gore lodowa w porcie, zobaczyc wyspe bez drzew, ktore nie rosna bo jest za zimno, przejsc sie przez wioske taka jak Qaqortoq w temperaturze sierpniowej plus trzy stopnie i do tego zrobic sobie powtorke z fizyki klasa szosta.

Przyklad -  w metrze szesciennym jest dziesiec tysiecy jednostek objetosciowych, to cztery (centymetry szescienne) z tych 10 tysiecy to jest CO2, dodajmy, ze nie skumulowany w jedym miejscu, tylko w rozproszeniu. Wiara, ze te cztery centymetry szescienne w jednym metrze zmieniaja klimat, to jest okultyzm w wersji hard i nie dziwi mnie zupelnie, ze w warunkach laboratoryjnych nikt stosownego eksperymentu nie przeprowadzil, zwiekszajac w ukladzie zawartosc CO2 do np. 2%, czyli zwiekszajac zawartosc piecdziesieciokrotnie. Takie sytuacje maja oczywiscie miejsce, kiedy w niewentylowanych pomieszczeniach przebywa wiele osob to rosnie temperatura, razem ze wzrostem CO2 w wydychanym powietrzu.

Badania geologiczne potwierdzaja rowniez, ze sklad atmosfery sie zmienia, w tym zawartosc tlenu w atmosferze. No, ale nie dzialo sie do w ciagu piecu dekad, tylko raczej milionow lat. Dlatego pompowanie sie jakimis informacjami podanymi przez Grete, a suflowane przez magikow, ktorzy chca kontrolowac produkcje w peryferiach i robic na tym pieniazek sprzedajac limity emisji jest glupota, ktora doprowadzi w koncu do tego, ze zalanie owocow woda z cukrem z dodatkiem drozdzy bedzie przestepstwem nie dlatego, ze do produkcji akloholu potrzeba koncesji, tylko dlatego, ze w procesie fermentacji "wydzielaja sie duze ilosci dwutlenku wegla". Koncze, bo CO2 to nie jest zaden temat naukowy, spoleczny czy ziemsko-klimatyczny, tylko propagandowy, a z macherami, ktorzy przez 50 lat robia ludziom wode z mozgu nie da sie wygrac.

To dziala na podobnej zasadzie, jak formula "tetna maksymalnego". Ludzie recytuja formule HRmax = 200HB/m - wiek delikwenta i nie zadaja juz sobie zadnych pytan.

Rysunek skopiowany stad: https://pl.wikipedia.org/wiki/Atmosfera_Ziemi

Po co o tym piszesz?

Co ma do rzeczy proporcja składu atmosfery?

 Dynamiczna równowaga będzie sie kształtowała  przy dowolnym stężeniu tego gazu, natomiast zmiany klimatu będą miały charakter coraz bardziej chaotyczny ergo katastroficzny w skutkach. I wóczas żaden swiatowy sytstem ubezpieczeń (czyli system finansowy) nie wytrzyma skutków takiego  chaosu, a on będzie  miał tendencje narastającą. Co z tego, że byc moze za mojego albio Twojego życia dolegliwosci te nie będą jeszcze zbyt widoczne. Wystarczy poczekac te 100 czy 200 lat, gdy wytopia sie lodowce wysokogórskie i wody rzek biorące początek np. w Himalajach będa toczyły 1/4 dzisiejszej masy wody. Co wowczas uczynia tew setki milionów ludzi zyjacycn nad tymi rzekami i z tych rzek? 

Zapewne tak. Ale nawet jeśli nie, to inne działania byłyby potrzebne. 

dziękuję;
za prostacką pogawendkę ...
prostacko więc powiem: przyjrzyj-my się całej działalnośći człowieków i 'tych człowieków', bo pier...dzielenie o di..cośtam /a dlaczego nie dioxeidium carbonicum/, jeżeli jego stężenie jest istotne v/s aktywność Słońca , co mamy wpływ ...
a na jakie związki uwalniane ... i kurna kto o tym i kto ... ... ...

Z nadmiarem CO2 prawdopodobnie rosliny sobie same poradza, chyba, ze sie wszystko w pien wytnie i wypali. Tego wykluczyc oczywiscie nie mozna, ale droga do tego jest daleka. Moge sie zgodzic, ze dzialanosc czlowieka zmienia krajobraz i ekosystem w sposob drastyczny i byc moze nieodwracalny.

Jak sie popatrzy na dzielo mozgowcow-kolegow Leszka Millera i Adriana Zandberga, ktorzy wpadli na pomysl nawadniania pustyni i "zmienili bieg rzek" Syr-darii i Amu-darii, tak, ze wsiaknely w pustynie, wysuszajac przy tym morze Aralskie, to musze trzeba sie zastanowic, bo musze przyznac, ze jestem pelen podziwu dla ich glupoty. To jest rzeczywiscie realne zagrozenie. Jednak gdyby ich zainteresowanie jakos udalo sie przekierowac na ten dwutlenek wegla, to jest szansa, ze oni doprowadza do tego, ze on zniknie, na tej samej zasadzie, ze jakby ich wpuscic na pustynie, to w koncu piasku zabraknie.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Jezioro_Aralskie

nie chodzi o powierzchnię lodu ale jego objętośc (w km kubicznych). Poza tym luźny pak lodowy (głownie z bieżacego roku) pływający po powierzchni zajmuje okresowo większe połacie akwenu niż wieloletni zestalony (gęsty) lód.

Ergo nie za bardzo wiesz o czym piszesz.

Kompletny brak szacunku dla dynamiki nieliniowej...how dare you!

Fizyka i chemia są w miarę oczywiste, a mimo olbrzymiej ilości zmiennych również jakoś tam przewidywalne w realnym świecie. Z małym zastrzeżeniem: dla ludzi, którzy się ich porządnie uczyli. A to jest jakiś promil populacji świata, i dążący do zera odsetek ludzi o losach tego świata decydujących. 

To ty jesteś człowiekiem "małej wiary", skoro nie znasz treści Objawienia św. Jana.

 W niebie nie zostało przewidziane trwanie ludzi w nieskończoność na tej planecie. Nasz gatunek to epizod.

Poza wszystkim, kara boska musi oraz powinna zostać wymierzona.

ja rónież coś polece:

https://www.eurekalert.org/pub_releases/2019-12/uog-nac122719.php

I pustke pomiedzy. To jest pewna stala, symptom sytuacji, ktora jest preparowana i podawana w ten sposob, ze jak jest wybor to juz jest wolnosc i nie ma co narzekac. Slabe to jest.

Wychowalem sie w srodowisku w ktorym glupota, bieda i fizyczna slabosc to obciach i zadaniem jest to przezwyciezyc. No, ale pewnie ty znasz milosnikow glupoty, biedy i cherlactwa, ktorym to wszystko pasuje i sie zgadza. Ja mam inaczej.

No i nie dbam o to co twierdza inni.