-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Jak "patriotyczno narodowa prawica" zniszczyła rynek książki w Polsce

Smutno się ogląda witryny trzech ostatnich księgarń na Trakcie Królewskim w Warszawie. W zasadzie widać od razu, że nikt tam nie ma pomysłu na sprzedaż czegokolwiek, a właściciele, wzorem właścicieli salonów księgarskich na prowincji wierzą, że media pomogą im w sprzedaży i promowaniu tytułów. Księgarnia Prusa, dla niepoznaki chyba, umieszcza w witrynie książki naukowe, których i tak nikt do ręki nie weźmie, bo mają brzydkie okładki i nic nie znaczące tytuły. W innych witrynach tej księgarni leży jakiś przypadkowy szajs, a w jednej książki zaprzyjaźnionego z nami wydawnictwa Rewasz. Z tego co pamiętam za witrynę w Prusie trzeba było zapłacić. Pewnie dziś jest tak samo, ale to jeszcze gorzej, bo jak ktoś – jak Rewasz – nie ma rozpoznawalnych okładek i jednoznacznie brzmiących tytułów, to znaczy że wyrzucił swoje pieniądze w błoto. Zainteresowanie tym, co leży w witrynach jest zerowe. Praca grafików jest niewidoczna, okładki są fatalne i pretensjonalne. Gorzej jest tylko w księgarni Leksykon na Nowym Świecie, tam bowiem sprzedają książki Piątka, a także książki o masonach. I to jest spory wstrząs, do tej pory książki o masonach sprzedawał Michał w FOTO MAG, albowiem wypełniał pewną niszę. Teraz leżą one przy trakcie królewskim, bo właścicielowi księgarni zdaje się, że taki ruch podniesie mu sprzedaż i wywoła zainteresowanie książką. Trudno o coś bardziej degradującego i głupszego. No, ale mieliśmy tam przecież promocję Piątka, więc tendencja jest stała. Michał dla odmiany, rozwija się w drugą stronę i sprzedaje dziś książki dla dzieci, czyli wchodzi w tę niszę, którą zajmowały wydawnictwa takie jak „Dwie siostry”, oficyna dziś już chyba nieistniejąca, choć ich książki widać gdzieniegdzie. Straszą dzieci charakterystyczną grafiką, nad którą cmokają głównie dorośli, bo przedszkolakom ona wyraźnie nie leży. Co to oznacza? Że jednym pomysłem na sprzedaż jest segment książki dziecięcej, albowiem klienci mają przymus kupowania, tekst bowiem i ilustracje rozwijają potencjał poznawczy najmłodszych. Jeśli zaś nie książka dla dzieci to sensacje na poły idiotyczne, czyli końskie dawki bredni, które mają pobudzić umysły ludzi nie mających do tej pory styczności z żadną książką. Co z tak zwanymi zwykłymi czytelnikami? Najlepiej by było gdyby wymarli, bo przeszkadzają w interesach. Nikt ich nie zauważa i nie widzi problemu, bo ich wrażliwość została ukradziona przez Gazetę Wyborczą i pokrewne jej media, wskazujące ludziom co powinni, a czego nie powinni czytać. Na czym polega pokusa, której ulegają wydawcy, by potem tego gorzko żałować? Na takim oto złudzeniu – jeśli mamy do dyspozycji popularne medium, rozpoznawalnych ludzi, którzy co prawda nie potrafią pisać, ale jak się ich zmusi, to coś z siebie wycisną, to zrobimy sukces szybko i potem go utrzymamy pompując tytuły i autorów. Takich rzeczy nie ma na rynku książki. Nie ma, albowiem na tym rynku nie udaje się nic naprawdę bez współpracy z czytelnikami. Kiedy zaś raz pokaże się, że można okantować czytelnika, zostaje wskazany kierunek, którym podążą wszyscy pragnący szybko zarobić duże pieniądze. Drugi raz jednak już się takich pieniędzy, jak na tym pierwszym kancie nie zarobi.

Oparcie się tej pokusie jest w zasadzie niemożliwe, a jest konieczne, albowiem inaczej wydawca się nie utrzyma. I tak było z wydawnictwem Gazety Wyborczej, które – futrowane pieniędzmi z reklam spółek skarbu państwa – wydawało i bajki dla dzieci i płyty i encyklopedię i najwspanialsze dzieła literatury…w zasadzie wszystko co jest potrzebne do sukcesu. No i dziś już tego wydawnictwa nie ma. A przecież dostali same najlepsze karty, jak to się mogło stać? W ich przypadku to akurat jasne, przestali zarabiać na reklamach, a wydawnictwo nie zarabiało na siebie, bo nikt nie będzie kupował dziś encyklopedii, ani jakichś stuletnich ramot ogłoszonych kiedyś tam arcydziełami.

Jak to się jednak mogło stać, że wydawnictwa „patriotycznej prawicy” zeszły dziś już znacznie poniżej poziomu masońskich sensacji? Obejrzałem wczoraj wystąpienie posła Brauna na konwencji Konfederacji. W zasadzie porozumiewał się on z publicznością za pomocą haseł. I nic więcej nie mówił, całkowicie świadom tego, że niczego więcej się od niego nie oczekuje. Każde zaś hasło zaczynało się od wyrazu – stop. Na końcu było – stop ukrainizacji Polski i publiczność zaczęła klaskać, skandować rytmicznie imię i nazwisko pana posła, a on zaczął, tak samo rytmicznie kiwać głową. Potem wszyscy wstali z miejsc. Ja zaś czekałem, aż zaczną wołać – Wiesław, Wiesław…Może gdyby im tam ABW wstawiło sprytnego prowokatora, ta sztuka by się udała, ale na to się akurat nie zanosi. W słowach posła Brauna znajdowała się pewna obietnica. I ona rozgrzewała tam wszystkich do białości. W każdej książce, która była lansowana na prawicy od mniej więcej piętnastu lat także znajdowały się jakieś polityczne obietnice. Czy one zostały spełnione? Rzecz jasna nie. Chodzi bowiem o to, by obiecywać i odpowiedzialność za realizację obietnic zwalać na tego, kto w nie uwierzył.  To zaś oznacza dewastację wszystkich form przekazu takich obietnic, poza oczywiście żywym człowiekiem wygłaszającym z mównicy hasła zaczynające się od wyrazu „stop”. On jeden się uchowa, a kiedy wszystko będzie już jasne i posprzątane, wyjdzie z sali ukłoniwszy się wcześniej pustym krzesłom.

Degradacja treści określanych jako prawicowe postępuje dwoma torami – politycznym i religijnym. Wielokrotnie próbowałem ludziom – tak świeckim, jak i duchownym – tłumaczyć, że nie można przekazywać treści w sposób trywialny, nachalny i płytki. To jest niezrozumiałe, albowiem pokutuje pogląd, że krótkotrwałe emocjonalne wzmożenia, to znak nawrócenia tak politycznego, jak religijnego. To w rzeczywistości znak ogłupienia dużych grup, które gotowe są reagować na dowolne hasła, byle zawierały one na początku wyraz „stop”.

Istotą tej degradacji jest wyzbycie się pokory, a co za tym idzie samodzielności i skuteczności. Namawianie do pozbycia się pokory, nazywane jest kreowaniem liderów. Potem ci liderzy szukają jakichś potwierdzeń własnej, jakże przecież nieautentycznej, wyjątkowości. I tu pojawia się pokusa napisania książki. I nie trzeba doprawdy wymieniać nazwisk tych osób, by zrozumieć o co i o kogo chodzi. Książka taka staje się pudłem rezonansowym dla wygłoszonych wcześniej haseł z wyrazem „stop” na początku. Jeśli się uda ją sprzedaż rośnie apetyt na więcej, ale tak jak w przypadku Gazety Wyborczej owo „więcej” nie nadchodzi, albowiem nikt nie zrozumiał w co się gra na rynku książki, autor zaś mimo zapowiedzi, nieraz bardzo buńczucznych, jest zwyczajnie niewydolny. To oczywiście nie powinno nikomu przeszkadzać, ale okazuje się, że jednak przeszkadza. Rynek zaś książki, co byśmy o nim nie mówili, jest przede wszystkim ciągłym podejmowaniem zobowiązań wobec czytelnika. Nie zaś próbą wzmocnienia haseł z wyrazem „stop” na początku.

Są dwa rodzaje liderów na prawicy – polityczni i religijni. Wszyscy oni szukają jedynie sposobu, by przyciągnąć uwagę maksymalnie wielu odbiorców. To zaś powoduje powstawanie uproszczonych, trywialnych tekstów, których znaczenie rośnie wyłącznie wtedy kiedy zgromadzi się w jednym miejscu dużą grupę ludzi i zacznie skandować hasła. Te, o których piszę wyżej. Pojedynczy czytelnik, który miał już wcześniej jakieś doświadczenia z książką, pozostawiony sam na sam z rewelacjami produkowanymi jako druki zwarte w segmencie narodowo patriotycznym, może się poczuć rozczarowany. Dlatego też książki przeznaczone dla czytelników prawicowych składają się w zasadzie z nazwiska autora i tytułu. I nie byłby już dawno potrzebne, ale książka – o czym nie można zapominać - jest dziś jedynym społecznie akceptowalnym rodzajem szlachectwa. Nie wypada bowiem popisywać się majątkiem, a na książkę, którą się napisało samemu, zawsze można wskazać. Najlepiej jednak, żeby zrobił to ktoś postronny. I tak się zwykle dzieje. Dlatego też książka nie zniknie, ale będzie dla ludzi wierzących w to, że można kogoś oszukać dwa razy, przyczyną ciągłych rozczarowań. Wskaźniki sprzedaży będą co kilka lat skakały w górę, kiedy na rynku pojawi się duża grupa młodszych czytelników szukających znanych nam dobrze ekscytacji, a potem będą lecieć na łeb, kiedy czytelnicy ci, jak wcześniej wszyscy inni, doznają rozczarowania. Ktoś powie, że to jest naturalne i tak musi być. No i nie ma sposobu, by to zmienić. Sposobu może i nie ma, dziś w Polsce, ale jak w takim razie politycy prawicy narodowej chcą się utrzymać? Dotacje ze spółek skarbu niewymienianego póki co z nazwy państwa im wystarczą? Dynamika polityczna jest duża, a przyzwyczajenie do wygód także. Może się więc okazać, przy którymś kolejnym przyspieszeniu, że jednak jeden i drugi lider wyleci z szyn, niczym lokomotywa rewolucji. Już dziś nikt nie waha się nazywać ich jurgieltnikami. Im głośniej skandują hasła z wyrazem „stop” na początku, tym silniejszy jest negatywny odzew.

Historia zaś, której żaden z nich nie chce poznać w wymiarze istotnym, uczy, że nawet przy dużym poparciu potęg zewnętrznych, brak pokory jest klęską największą. I nie jest doprawdy tak, że sytuacja, w której się znajdujemy jest nowa. I nie można znaleźć w przeszłości żadnego jej odpowiednika. Oczywiście, że można i to w takich miejscach, które bliskie są wszystkim aspirującym umysłom i sercom.

Jak wiecie poświęciłem sporo czasu na studiowanie lektury obowiązkowej dla wszystkich studentów nauk humanistycznych, która przez żadnego z nich nie została przeczytana. Mam na myśli dzieło Diogenesa Laertiosa. Tu zrobię efektowną pauzę i powtórzę – brak pokory to brak samodzielności. W dodatku rozpoznawalny przez dojrzałą politycznie publiczność. Brak samodzielności to brak skuteczności, o czym każdy może się przekonać sam we własnym zakresie. I teraz – przeczytawszy dokładnie dzieło zatytułowane „Żywoty i poglądy sławnych filozofów” – zaczynamy się zastanawiać nad kwestią taką: jakim towarem handlowali ci oszuści? Na co był największy popyt i co powodowało, że wokół nich gromadziła się najliczniejsza rzesza słuchaczy? Otóż proszę Państwa tą jakością był umiar. Jeśli ktoś sądzi, że głoszenie potrzeby umiaru we wszystkim nie miało podtekstu politycznego, niech sobie położy zimny kompres na głowę. Potrzebę umiaru głoszono dlatego, że nic w zasadzie już nie skutkowało. Ilość ośrodków propagandy zwanych szkołami filozoficznymi, działalność pojedynczych jakichś naganiaczy i ich wspólna nieskuteczność, ze wskazaniem na groźbę ujawnienia nagle rzeczywistych intencji, co mogło oznaczać pretekst do politycznej i wojskowej interwencji z zewnątrz, spowodował, że ci najwięksi – jak Sokrates – musieli zacząć wylewać oliwę na te fale. I głosili umiar we wszystkim.

Ten moment jest jeszcze przed nami, bo Polska dopiero – w najbliższej dekadzie – stanie się takim miejscem jak Ateny od reform Solona do podbojów Aleksandra. Rozwydrzeni zaś autorzy, nie umiejący opowiedzieć prostej historii, ale posiadający wielkie aspiracje, przekonani są, że eskalacja doprowadzi ich do sukcesu. Na razie doprowadzi ich gdzieś za garaże, gdzie leżeć będą puste butelki i niedopałki. Jak się zrobi trochę bardziej dynamicznie, ktoś może ich sprzedaż w niewolę, stwierdziwszy, że przecież i tak nie są samodzielni.

Na dziś to tyle, przypominam, że w najbliższy weekend odbędą się w Grodzisku Mazowieckim Targi Książki i Sztuki – Mediateka, 1-2 lipca, w godzinach od 11 do 19. Przypominam też, że pociągi do Grodziska, w związku z remontem linii średnicowej odjeżdżają z Dworca Zachodniego, z Dworca Gdańskiego i Dworca Głównego.



tagi: rynek  sprzedaż  propaganda  prawica  książka 

gabriel-maciejewski
26 czerwca 2023 09:06
23     2178    11 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Matka-Scypiona @gabriel-maciejewski
26 czerwca 2023 11:27

To było do przewidzenia. Wmawianie idiotyzmow ludziom kiedyś się kończy. Gdzie ta wojna na przesmyku suwalskim? No gdzie? A książek sprzedano sporo. Do tego Żydzi i masoneria. A wystarczy poczytać to, co tu wrzucają - Coryllus, Pioter albo OjciecDyrektor i wszystkie ekspertyzy biorą w łeb. KK na swoje nieszczęście jeszcze nie załapał, że największym zagrożeniem w kwestii wydawnictw to patriotyczna prawica. Na obłudzie nie da się długo ciągnąć, trzeba szybko wymyślać następne. Niestety, albo stety, towarzystwo nie nadąża za zmianami, zatem pozostaje tylko krzyknąć "stop". 

zaloguj się by móc komentować

Czarny @gabriel-maciejewski
26 czerwca 2023 11:52

Jak dla mnie literatura, podobnie jak inne maskotki służy obecnie w pierwszej kolejności ograniczeniu wiedzy czytelników ( skoro wszyscy już wiedzą, że duża ilość odmiennych religii jest dowodem na nieistnie religii prawdziwej, tak samo czyli podobnie - duża ilość tekstu pisanego świadczy o nie istnieniu treści). W drugiej kolejności jest to agresywne, wcale nie ukryte namawianie do nihilizmu. Czyli zniechęcenia do myślenia a także do poszukiwania piękna.

A pokora oznacza samodzielność - tak, piękne słowa. Parafrazując pewnego księdza: " Historia człowieka to historia pokory".

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Czarny 26 czerwca 2023 11:52
26 czerwca 2023 11:58

podobnie jak wielka  ilośc znachorów, szamanóww i temu podobnyuch "uzdrowicieli", zwłaszcza netowych,  zrównuje ich kwalifikacje do leczenia ze specjalistami z najbardziej renomowanych klinik.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Matka-Scypiona 26 czerwca 2023 11:27
26 czerwca 2023 13:11

Jeszcze ich poza tym nikt nie rozliczył z efektów pracy, a to może nastąpić niebawem. Podcięci batem będą musieli fikać takie kozły, że sami nie będą w stanie uwierzyć, że tak można

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Czarny 26 czerwca 2023 11:52
26 czerwca 2023 13:11

Piękno ma tam najmniejszą wartość

zaloguj się by móc komentować

Foto-Mag @gabriel-maciejewski
26 czerwca 2023 13:13

Z ksiązkami dziecięcymi wysszło dosyć naturalnie - sprzedawcy ksiązek dziecięcych "weszli na mój rynek" w odwecie ja "wszedłem" na rynek książki dla dzieci ;)

W całej mojej ofercie na Allegro (670 ofert) książki dla dzieci to tylko 41 ofert... - https://allegro.pl/uzytkownik/mjks/sklep

Część zabiorę na Targi Książki i Sztuki do Grodziska, oprócz książek będę miał również trochę ram do galerii fotograficznych, passe-partout do zdjęć, ozdobne torebki na prezenty, trochę rękodzieła artystycznego (lampy , wazony, aniołki) oraz (być może) obrazy znajomej malarki (amatorki)....

zaloguj się by móc komentować

Paris @gabriel-maciejewski 26 czerwca 2023 13:11
26 czerwca 2023 14:13

Alez  genialny  wpis  Panu  wyszedl,  Panie  Gabrielu,...

...  cos  naprawde  pieknego  !!!

zaloguj się by móc komentować


Paris @gabriel-maciejewski 26 czerwca 2023 14:18
26 czerwca 2023 16:04

To  ja  dziekuje,...

...  za  wiedze  i  te  wszystkie  BEZCENNE  PRZEMYSLENIA,...  dzis  naprawde  na  WAGE  ZLOTA  !!!  

zaloguj się by móc komentować

klon @Matka-Scypiona 26 czerwca 2023 11:27
26 czerwca 2023 16:28

<<<. A wystarczy poczytać to, co tu wrzucają - Coryllus, Pioter albo OjciecDyrektor i wszystkie ekspertyzy biorą w łeb. >>>

W "czytaniu Coryllusa" problemem jest  niecierpliwość. Zrozumienie treści wymaga więcej  czasu niż napisanie  słowa "stop". A kto ma dziś na to czas!?I!  :) Nie wspominając o deficycie w zakresie pokory. Towar trudno dostępny, bo niemodny.

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @klon 26 czerwca 2023 16:28
26 czerwca 2023 16:52

Ten "stop" kojarzy mi się z reklamą nakręconą bodajże w Norwegii, która miała chronić przed gwałtami. śledzona przez czarnego inżyniera blond dziewczyna nagle odwraca się, wyciąga przed sobą ramię z dłonią na znak protestu i też mówi "stop". Szczyt żenady a efekt żaden.

 

zaloguj się by móc komentować

Paris @Matka-Scypiona 26 czerwca 2023 16:52
26 czerwca 2023 17:03

Dokladnie  tak,...

...  a  Braun  niech  sam  siebie  ZASTOPUJE  i  swoich  ,,koleRZkUF  debili,,  od  tej  polYtycznej  RAMOTY...  no  i  jeszcze  swoich  PLATNIKOW,  takich  samych  IDIOTOW  i  ZLODZIEI,  jak  on  sam,...

...  bo,  ze  to  takie  ZLODZIEJSKIE  modus  operandi  to  juz  od  dawna  wiadomo  !!!

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski
26 czerwca 2023 21:23

Ciekawe co pisze teraz Krajski? 

Braun to...klaun. Ale z tym Wiesławem to się uśmiałem po pachy. Dobre. 

Szkoda, że Pan niejako doradza tym oszustom, co trzeba zrobić. Bo jeszcze się nauczą i będzie klops. Nadzieja w tym, że oni tego bloga i tak nie czytają, a jak czytają to i tak nie zrozumią istoty. 

Stop ukrainizacji! Pięknie...wybiorą się chyba kiedyś na ich zebranie wybircze i zacxnę skandować "Stop Unii Lubelskiej!"

No i koniecznie będę musiał się zapytać, czy nie boją się wypoczywać na pogórzu beskidzkim w okilicach tarnowszczyzny i sądęcczyzny. W końcu tam ok. 170 lat temu dokonano rzezi Polaków w bestialski sposób i potomkowie tych, co mordowali nadal tam żyją. I co gorsze nikt z nich za rabację galicyjską nie przeprosił. Tak nie można....trzebq zgłosić postulat separacji tego regionu od Polski. Stop "tarnowizacji" Polski!!!!

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski
26 czerwca 2023 21:34

Brak pokory = brak samodzielności. Toż nawet ten największy pyszałek Lucyfer jedynie co potrafi, to małpowac dzieła Boga. Sam nic nie potrafi wymyślić poza nowymi sposobami oszustwa. Payriotyczna prawica to dzieci Lucyfera.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @OjciecDyrektor 26 czerwca 2023 21:23
26 czerwca 2023 21:59

Krajski? Proszę bardzo. Opowiada o tym, że na poezji i savoir-vivre stała cywilizacja europejska zanim ją zepsuto

https://www.youtube.com/watch?v=S5C05oD7Vzk

zaloguj się by móc komentować

DrWall @gabriel-maciejewski
26 czerwca 2023 22:46

22.30, a Gdula wciąż w TVP. Tym razem na jedynce. Na żywo, oczywiście.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski 26 czerwca 2023 21:59
26 czerwca 2023 22:53

Wytrzymałem całe 80 sekund....po 1 minucie i 20 sekundach mózg mój odłączył się od czaszki. Znowu "skarby antyku"....ten człowiek jest na pensji u jakiś bankierów.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @OjciecDyrektor 26 czerwca 2023 22:53
26 czerwca 2023 23:08

Nie, on po prostu nie bierze przepisanych leków

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @DrWall 26 czerwca 2023 22:46
26 czerwca 2023 23:09

Oni są gorzej niż idiotami. Kiedy tamci wygrają, wyrzucą ich wszystkich na zbitą mordę i nie będzie żadnych wspólnych pogaduszek. Wtedy przyjdą tutaj i zarządają miejsca dla siebie, bo walczyli za Polskę....mam ich dosyć

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski 26 czerwca 2023 23:09
26 czerwca 2023 23:21

Pewnie Gdulę łączy z nimi wspólne zamiłowanie do Arystotelesa i Platona. Tak jak kiedyś homoseksualiści puścili hasło w obieg - "Poznajemy się po Ulissesie Joyce'a"

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @gabriel-maciejewski 26 czerwca 2023 23:08
26 czerwca 2023 23:24

Może nie był u lekarza ?

Mniejsza o to.

Od lat jak pojawiła się masa na rowerach rozjeżdżająca ludzi na chodnikach. Prawo/karty na rovery/rowery napewno nie robili w Chinach.

 

 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
27 czerwca 2023 15:46

Pośrednio to jest konsekwencja tradycji kołłątajowskiej czyli systematycznego ogłupiania ludzi przez tzw nauczanie. Innym słowy bredzimy rolnikom i komu popadnie.  Uczymy ich ze nie wolno myslec samodzielnie ale tak jak kaze Gazownia, Urban albo JKM do spolki z Braunem. A że w oduczaniu myslenia pierwszej kolejności podpadają dzieci, to ciemnota idzie w lud. Ratuje Kościół I Opatrznośc wychowując przez realne próby życiowe. 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @Matka-Scypiona 26 czerwca 2023 11:27
27 czerwca 2023 15:46

Komentarz między oczy tak jak tekst Gospodarza.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować