"Jak małpy na chartach"
W relacji opisującej Ukrainę pierwszej połowy XVII wieku, autorstwa Wilhelma le Vasseur de Beauplan jest wiele zaskakujących momentów. Wymienię na początek dwa. Oto autor opisując Kijów wspomina o wydrążonych w skale jaskiniach pełnych zmumifikowanych ciał mnichów. Jest tych ciał tysiące, a Beauplan porównuje je do mumii egipskich. Do mumii egipskich?!!!!!!!! Musiał te mumie widzieć, przynajmniej na jakichś sztychach jeśli nie osobiście! We Francji nie ma muzeów, do których zwozi się ciekawostki ze świata, mamy XVII wiek, jeszcze nie wybuchła wojna z Chmielnickim, a francuski oficer ze swobodą opowiada o tym, że zasuszone zwłoki z Kijowa wyglądają jak mumie z Egiptu, tyle, że nie tak sczerniałe.
Opis życia Tatarów jest jeszcze lepszy. Beauplan określa liczbę wojowników ruszających na Polskę lub Moskwę z Krymu, w czasie planowanych najazdów na 80 tysięcy, w chwili kiedy do wyprawy dołącza chan, albo na 40-50 tysięcy kiedy dowodzą pomniejsi murzowie. Przyjmijmy, że właściwa liczba to 50 tysięcy, a nawet niech będzie tylko dwadzieścia. To masa ludzi, którzy udają się do obcego kraju nie z wizytą bynajmniej, ale po to, żeby porywać tam żywych ludzi, rabować mienie i ciągnąć to wszystko potem na Krym i dalej do Turcji. Każdy z tych wojowników, jak pisze Beauplan zaopatrzony jest w kwadrant norymberski. Czyli, jakbyśmy powiedzieli, w czasach nieco nam bliższych – jest przy zegarku. Takim oto: http://mbd.muzeum.uni.wroc.pl/kolekcje-uniwersyteckie/zegary-sloneczne/63
Żartów nie ma, bo impreza zaplanowana jest w najdrobniejszych szczegółach i wymaga dokładnego skoordynowania działań. Tak więc każdy wojownik tatarski musi mieć chronometr, żeby stawić się o czasie w oznaczonym miejscu. Teren jest przez nich bardzo dobrze rozpoznany, albowiem na takie wyprawy wyruszają cyklicznie, w miarę jak kształtuje się popyt na rynkach niewolników w Azji i Afryce. I teraz wyobraźcie sobie tego dostawcę zegarków na Krym. Kto to mógł być? Jak wyglądała dystrybucja tych kwadrantów norymberskich? Czy ktoś ten sprzęt naprawiał? Bo przecież nie był on niezniszczalny, szczególnie, że trzeba było z nim jeździć konno, ścigać miejscową ludność i samemu uciekać przed pościgiem. Z pewnością tak, ale Wilhelm de Beauplan nic nam o tym nie pisze, albowiem takie sprawy go nie interesują. Być może jest to wiedza dlań naturalna, tak jak ta o mumiach egipskich. Tylko nam, wychowanym na późnych, XIX wiecznych redakcjach tekstów źródłowych i opisach całkiem sfingowanych, wydaje się, że tamten świat wyglądał jakoś bardziej archaicznie i był mniej zorganizowany. Wiele zaś kwestii pozostawiano przypadkowi. Kwadranty norymberskie w rękach tatarskich wojowników mówią nam jednak o czymś innym.
Wymarsz wojowników w kierunku Polski odbywał się zawsze na początku stycznia, po to, by mogli zdążyć przed roztopami. Cała operacja musiała być więc zaplanowana w najdrobniejszych szczegółach. Była też bardzo ryzykowna, albowiem – tak twierdzi Beauplan – strona przeciwna próbowała za wszelką cenę wyśledzić przemarsz wojsk tatarskich. I tu się zatrzymajmy i zastanówmy czy Beauplan rzeczywiście był o tym przekonany i widział takie przygotowania do odparcia najazdu tatarskiego, którego celem było zdobycie niewolników i łupów? Pisze on, że Tatarzy szli dolinami, że każdy wiódł, ze sobą dwa konie, tak więc podjazd stukonny składał się w istocie z trzystu koni. Wyobraźcie sobie teraz cichą, rozgwieżdżoną, styczniową noc, a w tej ciszy trzysta koni idących równym tempem po zamarzniętym stepie. Myślę, że były słyszalne co najmniej z odległości kilometra jeśli nie dalej. Oczywiście, Tatarzy kryli się w dolinach, ale w końcu musieli z nich wyjść. Poza tym te trzysta koni to jedynie zwiad, Beauplan pisze, że za tym podjazdem szli inni, a kolumna, którą tworzyli ciągnęła się przez dziesięć mil. Taka wyprawa, licząca 80 tysięcy ludzi, to 200 tysięcy koni. Te konie były kupowane na Krymie na kredyt, nie każdego bowiem było stać na zakup więcej niż jednego wierzchowca, a z jednym nie można było wyruszyć na wyprawę. Nie gwarantowało to przeżycia. Zmniejszmy liczbę wojowników i przyjmijmy, że było ich ledwie 40 tysięcy. To daje 120 tysięcy koni idących w masie. Tatarzy zaś trzymali się na swoich koniach, jak mały na chartach. Taki pisze Beauplan i dodaje jeszcze, że drzewa w lesie nie rosną tak gęsto, jak stoją ci Tatarzy na stepie. Trudno więc by straże kozackie i polskie, nawet widząc taką wyprawę mogły coś przeciwko niej przedsięwziąć. Potrzeba byłaby bowiem koncentracja wojska i jakieś skoordynowane działania. I czasami rzeczywiście udawało się takie środki przedsięwziąć łapiąc ordyńców w pułapkę. Nie była to jednak reguła.
Opis wędrówki kolumny najezdniczej i jej dyscypliny robi wrażenie. Nie ma mowy o żadnym chaosie. Nikt nie robi niczego samowolnie i wszyscy dobrze wiedzą jak mają się zachowywać. Także konie. Co godzinę – a więc musimy założyć, że marsz był bardzo intensywny – zarządzana jest przerwa na wypróżnienie pęcherzy – ludzkich i końskich. Konie sikały na rozkaz, co może wydawać się dziwne i nieprawdopodobne, ale tylko wtedy kiedy nie rozumiemy jak wielkie ryzyko i jak wielkie zyski wchodziły w grę.
Beauplan nie potrafi ukryć podziwu dla organizacji tatarskiego kosza, a my zastanawiamy się, mając w pamięci jeszcze jeden tekst, czy wziął on pod uwagę wszystkie aspekty organizacji takiej wyprawy? Pamiętamy bowiem książkę Łozińskiego „Prawem i lewem”, gdzie kwestie najazdów tatarskich na Polskę i Ruś są omówione od strony napadanych. Z niejakim zdziwieniem konstatujemy, że w czasie kiedy sygnalizowano pojawienie się Tatarów, nikt nie ewakuował ludności, a przeciwnie karbowi i ekonomowie, nie wszyscy rzecz jasna, ale niektórzy, wręcz wyganiali ich na pola. Już się tu kiedyś nad tą kwestią zastanawialiśmy, ale wyraźnie umyka ona oczom badaczy. Zorganizowanie nawet kilkunastotysięcznej wyprawy po niewolników wiązało się z cholernym ryzykiem. Rynki zaś nie lubią ryzyka. I dotyczy to także rynku niewolników. Nie można więc porzucić myśli, że ryzyko to było minimalizowane na wszystkie dostępne sposoby, także poprzez wynajęcie opłaconych agentów, którzy pełniąc w napadanym kraju funkcje kluczowe z punktu widzenia najeźdźcy, ułatwiają mu wykonanie zadania. To jest ten stopień przebiegłości i zaangażowania biznesowego, którego my w Polsce nigdy nie bierzemy pod uwagę, albowiem wydaje nam się, że nikt nie może być aż tak zepsuty, żeby podejmować się tak sprofilowanych zadań. Historycy zaś nie zajmują się takimi kwestiami wcale, albowiem nie mają one potwierdzenia w dokumentach. O tym, że żaden z nich nie odwiedził nigdy żadnego tureckiego archiwum w poszukiwaniu dokumentów potwierdzających takie praktyki wspominać chyba nie muszę. Jasne jest bowiem, że gdyby takowe papiery istniały, to na pewno same by wypłynęły.
Ilość pozyskiwanych w sezonie zimowym niewolników ocenia Beauplan na 50 tysięcy dusz. I zadziwiające jest to, że opisuje lament i płacz, a także śpiewy tej olbrzymiej gromady, nie pisze nic o hałasie, jaki ona wywoływała. Nie wspominając już o tym, że przecież pozycja Tatarów i ich poczynania wymagały kamuflażu. Taka masa płaczących, bitych i upokarzanych ludzi, musiała być słyszalna wszędzie. No, ale jak wspomniałem, bez odpowiednio zorganizowanej kontrakcji nie dało się z tym nic zrobić. Prowadzi nas to do wniosku, że kamuflaż oddziałów tatarskich idących na połów niewolnika stosowany był jedynie po to, by nie wypłoszyć tych ludzi, a nie z obawy przed atakiem jakichś polskich oddziałów.
Inaczej nieco wyglądały najazdy tatarskie dokonywane latem. Były one dużo mniejsze, ale przez to wcale nie mniej uciążliwe. Tatarzy wędrowali w oddzielonych grupach, które liczyły razem nie więcej niż 20 tysięcy ludzi. Było to zabezpieczeniem przed strażami, wystawianymi w stepie, które widząc nadciągający oddział wycofywały się do najbliższego osiedla. Tyle, że oddział taki nie liczył więcej niż 1000 wojowników i był zwykle lekceważony. Nikt, jak sugeruje Beauplan, nie wpadł na pomysł, by jakoś zmodyfikować służbę wartowniczą w stepie, co pozwoliłoby na właściwe rozpoznanie liczby napastników. Letnie wyprawy nie sięgają nigdy dalej niż kilka mil w głąb kraju. Są jakby uzupełnieniem tych zimowych. Inny jest też sposób poruszania się oddziałów, co jest w ogóle bardzo istotne i świadczy o wysokim stopniu zaawansowania wojskowej logistyki wśród ordyńców. Poruszanie się po pokrytym trawą, wysoką a dwie stopy, stepie jest sztuką, albowiem chodzi o to, by zdobyć łupy i wycofać się unikając pościgu, a także nie być rozpoznanym. Ciepła pora roku to inne warunki marszu. Tatarzy wędrowali poprzez wododziały, żeby uniknąć przepraw, musieli także uważać na to jaki ślad zostawiają w stepie, a był on przecież dobrze widoczny, cały przemarsz więc, w jedną i drugą stronę był planowany i realizowany tak, by zmylić przeciwnika ruszającego w pościg. To wszystko są niezwykle interesujące kwestie, które nie znalazły żadnego odzwierciedlenia w literaturze i filmie. To zaskakujące, ale omówieniem tej sprawy zajmiemy się jutro.
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/okraina-krolestwa-polskiego-krach-koncepcji-miedzymorza/
tagi: ukraina wojsko tatarzy najazdy krym niewolnicy logistyka kijów przemarsze
![]() |
gabriel-maciejewski |
30 marca 2023 09:17 |
Komentarze:
![]() |
atelin @gabriel-maciejewski |
30 marca 2023 09:45 |
Zatorski vs. Sienkiewicz.
![]() |
kpiotrzk @gabriel-maciejewski |
30 marca 2023 09:53 |
zachowały się takie dyptyki wyprodukowane na rynek ottomański
![]() |
kpiotrzk @kpiotrzk 30 marca 2023 09:53 |
30 marca 2023 09:56 |
w Norymberdze i Augsburgu
![]() |
Kuldahrus @gabriel-maciejewski |
30 marca 2023 10:07 |
" Rynki zaś nie lubią ryzyka. I dotyczy to także rynku niewolników. Nie można więc porzucić myśli, że ryzyko to było minimalizowane na wszystkie dostępne sposoby, także poprzez wynajęcie opłaconych agentów, którzy pełniąc w napadanym kraju funkcje kluczowe z punktu widzenia najeźdźcy, ułatwiają mu wykonanie zadania."
To trochę jak współcześnie. Niby jest prawo pracy żeby lud się nie burzył, ale ono jest tak skonstruowane - tak ogólne, że można je omijać formalnie go nie łamiąc, szczególnie jak się jest wielką korporacją.
Przy okazji - niedługo będziemy przeżywać największe święta w roku nie tylko dla katolików, zaś Wielki Piątek i Wielka Sobota nadal nie są ustawowo wolne od pracy. No po prostu nie da się, jakaś "niewidzialna siła" powstrzymuje władze od prostego ruchu prawodawczego.
![]() |
gabriel-maciejewski @Kuldahrus 30 marca 2023 10:07 |
30 marca 2023 10:09 |
Choć z sześcioma królami się udało
![]() |
gabriel-maciejewski @kpiotrzk 30 marca 2023 09:53 |
30 marca 2023 10:09 |
No, ale tego musiała być masa
![]() |
Pioter @gabriel-maciejewski |
30 marca 2023 10:13 |
Beauplan mumie widział na pewno, anawet nie musiał być w Egipcie. Po pierwsze były w prawie każdym większym miasteczku, lub na zamkach, tzw gabinety osobliwości, które w XIX/XX wieku przekształciły się w muzea. Były to zbiory różnego rodzaju, ale miały pokazać, że kolekcjonera na nie stać. Można je też było za opłatą zwiedzać.
Po drugie - mumie egipskie były masowo kupowane przez aptekarzy, ścirane na proszek i sprzedawane na lekarstwa. Chodziło pewnie o zawartość balsamów czy czegoś jeszcze innego. Zresztą Arabowie z Egiptu gdy nie potrafili na czas sprzedać towaru wyszperanego z egipskich grobowców potrafili robić nawet pokazowe palenie takich mumi.
Różnego rodzaju balsamy jeszcze na początku XX wieku chodziły we Francji pod nazwą mumio, więc tradycja tego musiała być dość żywa.
Informacja o mumiach w Kijowie miała pewnie dać dodatkowe dochody z tych trerenów.
![]() |
Kuldahrus @gabriel-maciejewski 30 marca 2023 10:09 |
30 marca 2023 10:15 |
No, chociaż tyle.
![]() |
gabriel-maciejewski @Pioter 30 marca 2023 10:13 |
30 marca 2023 10:17 |
Rzeczywiście, zapomniałem o tym proszkowaniu mumii
![]() |
stanislaw-orda @Pioter 30 marca 2023 10:13 |
30 marca 2023 10:40 |
Mumifikowano np. zmarłych mnichów (a w zasadzie mumifikował zwłoki mikroklimat), grzebanych w podziemiach klasztornych. Na Św. Krzyzu w Górach Świętokrzyskich takich mumii są dziesiątki. Osobiście oglądałem.
![]() |
aszymanik @gabriel-maciejewski |
30 marca 2023 10:59 |
Te liczby 40 - 80tys. każą sądzić, że to nie były imprezy organizowane siłami własnymi chanatu. Chanat Krymski nie byłby wstanie sam wystawić takiej armii, 20tys. może tak ale na pewno nie 80tys. Może zainteresowani w udziałach w tym rynku wysyłali własne kontyngenty, a Krym był tylko miescem koncentracji tych oddziałów, czyli coś w stylu "wypraw krzyżowych" na Litwę organizowanych przez Krzyżaków.
![]() |
gabriel-maciejewski @aszymanik 30 marca 2023 10:59 |
30 marca 2023 11:01 |
Zapewne, ale brak adekwatnych opisów. Poza tym Beauplan zaczyna od tego, że przychodził rozkaz od sułtana. Czyli specyfikacja i zapotrzebowanie na towar
![]() |
Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski |
30 marca 2023 11:15 |
Zegar dyptykowy typu norymberskiego
...wydaje nam się, że nikt nie może być aż tak zepsuty, żeby podejmować się tak sprofilowanych zadań. Historycy zaś nie zajmują się takimi kwestiami wcale...
Jak "szlachetny" Historyk może zajmować się tak nieszlachetnymi sprawami jak, cytuję:
...przerwa na wypróżnienie pęcherzy – ludzkich i końskich...
![]() |
valser @gabriel-maciejewski |
30 marca 2023 11:38 |
Niestety na dziennikarzy, tzw. naukowcow i ekspertow, politykow, funkcjonariuszy panstwowego aparatu mozna juz tylko lac pomyje, bo dyskusja z kutasami jest po prostu bez sensu.
I nie ma znaczenia czy oni robia to z rozmyslem, bo maja interes, z wyboru skorumpowani czy ze zwyklej glupoty, bo efekt jest zawsze taki sam. Dyskutowac nie warto.
![]() |
gabriel-maciejewski @valser 30 marca 2023 11:38 |
30 marca 2023 11:43 |
O rozmyśle nie może być mowy, wyraz ten sugeruje bowiem jakieś procesy zachodzące w mózgu, a takowych nie ma
![]() |
gabriel-maciejewski @Andrzej-z-Gdanska 30 marca 2023 11:15 |
30 marca 2023 11:43 |
Prawda? A weź wyucz konia, żeby sikał o określonej porze
![]() |
m8 @gabriel-maciejewski 30 marca 2023 11:43 |
30 marca 2023 12:22 |
Bardzo dobry tekst. Pamieta może Pan tytul swojego wpisu - cos na modle "podmiot czy zasób"? Chodzilo tam tez o jasyr w 17.wieku.
![]() |
stanislaw-orda @aszymanik 30 marca 2023 10:59 |
30 marca 2023 12:41 |
po pierwsze to są wielkosci szacowane. 80 000 koni to nie to samo co 80 000 wojowników. Tych ostatnich mogła być max. np. 1/3 tej liczby. Beauplan nie zliczył ich przeciez z kalkulatorem w ręku. Taktyka tych zagonów była taka, ze przeprawiono się przez brody na Dnieprze (to ci z chanatu krymskiego, bo Nogajcy (Budziak, Jedysan, Dobrudża) oraz Turcy mogli wejść na Dzikie Pola i dalej na północ przez Multany) mniejszymi oddziałami, a łączono je w większe formacje dopiero przed atakiem na wynaczone cele.
![]() |
Matka-Scypiona @gabriel-maciejewski |
30 marca 2023 13:01 |
Takie wpisy przywołują mi wspomnienia zestaw lektur, które student historii dostawał rzewiej na UG do przeczytania na ćwiczenia i do egzaminu. Prawie wszystko to były pomyje i żałuję, że nie zachowałam sobie tytułów tych lektur. Z perspektywy czasu wiem, co oznacza "wiem, że nic nie wiem" kończąc cykl kształcenia. Z rozmów wiem, że jest coraz gorzej. A przecież na takiej informacji, że Tatar miał przyjechał sobie odpowiednik dzisiejszego zegarka, można się dochrapać profesury. Fantastycznych tematów jak kropli w oceanie, a rzeczywistość jest jaka jest. Valser ma rację. Nie ma, co dyskutować.
Mnie frapuje w tym fragmencie zapis, że to ze strony sultana wychodził rozkaz przywożenia niewolników. Ktoś potężny i bezwzględny musiał na tym zarabiać poza sultanem. Liczba porywanych ludzi zwala z nóg, bo regularnie czyszczono nam kresy z mieszkańców. Może to jest klucz do zagadki. Uniemożliwienie Rzeczypospolitej umocnienia się na rubieżach. A wielu pracowało nad tym. Turcy też mogą blokować dostęp do dokumentów. My tego nie wiemy, że tak nie jest.
Co do tych mumii, to proszek z nich był poszukiwany ze względu na zawarty w nim bitumin, który uznawano za substancję uzdrawiającą. Teraz wiemy, że jest toksyczny i wykorzystywany do produkcji asfaltu. Proszek był piorunsko drogi, a ludzi w Europie oszukiwano wciskając im zmielone zwłoki żebraków i zwierząt.
Wpis świetny! Wielki plus!
![]() |
chlor @gabriel-maciejewski |
30 marca 2023 13:21 |
Jesli to jeden z tych zegarków norymberskich to ktoś nieźle zarobił. Dziesiątki tysięcy sztuk nastawionych na szerokosć geograficzną Norymbergii (49 stopni), czyli np na Krymie źle chodził. No, ale może wystarczyło, że każdemu wojakowi podawał tą samą godzinę.
![]() |
gabriel-maciejewski @chlor 30 marca 2023 13:21 |
30 marca 2023 13:27 |
Na pewno wystarczyło. A może ktoś je na Krymie ustawiał?
![]() |
gabriel-maciejewski @Matka-Scypiona 30 marca 2023 13:01 |
30 marca 2023 13:28 |
Myślę, że całkowicie źle oceniami wielkość populacji zamieszkujących Europę w tamtym czasie
![]() |
Pioter @chlor 30 marca 2023 13:21 |
30 marca 2023 13:31 |
Na pewno były inne. Tatarzy nie używali ani naszych, ani rzymskich cyfr. Powinny być cyfry arabskie (te włąściwe arabskie) i napisy tym alfabetem. Przy masowej produkcji nastawienie na właściwą strefę czasową też nie jest problemem.
![]() |
pike @aszymanik 30 marca 2023 10:59 |
30 marca 2023 14:14 |
Nie jest łatwo utworzyc własną armie...
Historycy przewaznie niewiele piszą o tym co ptrzebne armii
do sprawnego funkcjonowania
Dla armii niezbędne były zapasy w:
1. Proch, działa, głazy, kusze, tarany, skórzane pasy,
liny zwane damiers, łuki, strzały, cięciwy, surowe i garbione skóry,
dobrze wyposażona kuźnia:
żelazo, stal, węgiel i siarka. Oprócz tego powinny być dostępne takie narzędzia, jak drągi, kilofy,
młoty, siekiery, łopaty, kłody, żelazne haki, drabiny. Ponadto cement, smoła i nafta, pakuły w dużej
ilości.
Potrzebne były więc wozy do transportu także zbroi, broni,ubrań,namiotów,żywności
i gotówki do zapłaty należnego żółdu wojsku.
Wozy znacznie spowalniały tempo marszu i wydłużały maszerującą kolumnę...
Trzeba było kolumne dzielić na mniejsze i ustawiać w odpowiedniej odległości
aby nie tarasowały drogi dla oddziałów wojska podczas odwrotu i innych manewrów..
2. Zwierzęta takie jak: konie, woły, barany, kozy,owce, drób itp.
Trzeba było tę zwierzynę karmić i poić.
Konie jedzą często i niedużo, ale za to dużo piją wody dziennie.
Dlatego nie były masowo pojone w rzekach...
Pojono je z różnych "naczyń".....
3.Umocnione bazy wojskowe z zaopatrzeniem w broń, pieniądze i żywność.
Korzystano też z klasztorów i świątyń...
Oraz ludzie do obsługi tego wszystkiego:
1.Fachowcy tacy jak rzeźnicy, kowale, górnicy, chirurdzy.lekarze itd.
2.Przewodnicy dobrze opłacani
3.Zaopatrzeniowcy przede wszystkim kupcy(organizowano jarmarki w środku obozu wojskowego)
4.Posłowie rekrutowani przeważnie spośród kupców i lekarzy
5.Rodziny.prostytutki,żebracy itp.
6.Do obsługi jednego wojaka potrzeba było przeważnie pięciu ludzi...
Wbrew temu co się nam wmawia pierwszy atak był zawsze kierowany na wozy z gotówką dla wojska
a nie na króla itp.
Wiele oddziałów rezygnowało z walki po zdobyciu tych pieniędzy przez wroga...
No i bitwa była przegrana.
![]() |
stanislaw-orda @chlor 30 marca 2023 13:21 |
30 marca 2023 14:45 |
To wersja Beauplana. A ile on mógł widzieć takich " zegarków" u "Tatarów"?
Jestem zdania, ze takie oprzyrządowanie posiadali tylko dowódcy czambułów. Tyle całkowicie wystarczałoby do koordynacji działań.
![]() |
Matka-Scypiona @gabriel-maciejewski 30 marca 2023 13:28 |
30 marca 2023 15:58 |
Ciekawe spostrzeżenie. Ale idąc dalej tym tropem, to u nas wyrobiono myślenie, że skoro tam prawie nikogo nie było, to w zasadzie nie ma o co drzeć pasów. Dzikie Pola, tylko trawa i wiatr. 50 tys rocznie, to jedno małe miasto w Polsce. I co roku znikało takie miasto. Latami. I ciągle byli osadnicy. Czyli jak Moskwa nam to zabrała, to nie ma po czym płakać... To tak jak z redukcjami w Paragwaju. Karol III też myślał, że to parę chałup i jakiś mały kościółek.
![]() |
Paris @valser 30 marca 2023 11:38 |
30 marca 2023 18:10 |
Dokladnie tak,...
... oni wszyscy to sa ZDRAJCY... i tylko KULA w PUSTE ich LBY SIE NALEZY !!!
![]() |
Paris @gabriel-maciejewski 30 marca 2023 11:43 |
30 marca 2023 18:11 |
Juz nie moge sie doczekac jutra !!!
![]() |
Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski |
30 marca 2023 18:17 |
"Wymarsz wojowników w kierunku Polski odbywał się zawsze na początku stycznia, po to, by mogli zdążyć przed roztopami. Cała operacja musiała być więc zaplanowana w najdrobniejszych szczegółach."
No ale czym wówczas konie karmili?
Śniegiem?
![]() |
Paris @Matka-Scypiona 30 marca 2023 13:01 |
30 marca 2023 18:32 |
Rzeczywiscie...
... to Twoje ,,frapowanie,, jest jak najbardziej na miejscu... i to dzisiaj takze ma ogromne znaczenie !!!
Dopiero przypomina mi sie - pod wplywem Twojego komentarza, a takze przeczytanych ksiazek z KJ - jak francuski telewizor WYL i NADAL WYJE, ze ,,bidne uHoCcy,, do ,,wolnej od rozumu,, ELropy przedostac sie nie mogo...
... chyba w ubieglym tygodniu odbywalo sie kolejne WYCIE roznego pomiotu soros`owego we Francji, ze ,,granica Lunijna z Bialorusia,, jest NIE DO PRZEJSCIA !!!
Rzeczywiscie liczba porywanych stamtad ludzi oraz czestotliwosc tego procederu ZWALA z NOG,
![]() |
gabriel-maciejewski @Szczodrocha33 30 marca 2023 18:17 |
30 marca 2023 18:42 |
O tym Beauplan nie pisze. Być może uważa to za rzecz oczywistą. Moim zdaniem konie luźne wiozły wormi z owsem
![]() |
gabriel-maciejewski @Matka-Scypiona 30 marca 2023 15:58 |
30 marca 2023 18:43 |
Tak, a nikt nie prowadził wówczas kampanii uświadamiających
![]() |
Matka-Scypiona @Paris 30 marca 2023 18:32 |
30 marca 2023 18:43 |
Czyli nic się nie zmieniło
![]() |
Paris @Matka-Scypiona 30 marca 2023 18:43 |
30 marca 2023 18:53 |
Tak...
... nie zmienil sie TYLKO bandycko-zlodziejski ,,modus operandi,,... ale jednak zmienilo sie i zmienia nadal WSZYSTKO,... bo ,,CIEMNY LUD,, zaczal sam z siebie czytac zrodla, przekazy i ,,pladrowac rozne archiwa,, gdzie wszystko - prawie wszystko - JEST DOKLADNIE OPISANE jak to drzewniej bylo,...
... a co wlasnie jest powtarzane i odgrywane dzisiaj !!!
Cudowny wpis i komentarze,... ciesze sie niesamowicie, ze jutro bedzie jego kontynuacja !!!
![]() |
orjan @gabriel-maciejewski |
30 marca 2023 20:45 |
![]() |
Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski 30 marca 2023 18:42 |
30 marca 2023 21:56 |
" Moim zdaniem konie luźne wiozły wormi z owsem"
Tak mogło być, z zastrzeżeniem że nie musieli pokonywać zbyt wielkich odległości.
![]() |
MarekBielany @gabriel-maciejewski 30 marca 2023 10:09 |
30 marca 2023 22:04 |
Nie !
Króle musiały być cztery.
Tylko który poszedł na skróty ?