-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Historycy - ostatni garnitur urzędników państw zaborczych czynnych w Polsce

Najważniejsza partia polityczna, ta która stanowiła większość dwóch kolejnych parlamentów, nazywała się „Polskie Stronnictwo Ludowe Piast”. Nazwę brała od legendarnego króla, który miał być chłopem, kimś w rodzaju primus inter pares federacji wiosek i chałup, który miał ustanowić pierwotną Polskę.

Emanuel Małyński. „Nowa Polska”

 

 

Historycy w Polsce dzielą się na dwie grupy. Tych, którzy wierzą w Piasta Kołodzieja oraz Lecha, Czecha i Rusa i tych, którzy wierzą w humanizm. Rozgraniczenie to dotyczy również tych, którzy zajmują się historią najnowszą lub dziedzinami dla badań historycznych pomocniczymi. Ktoś może polemizować i stwierdzić, że przeprowadziłem ten podział zbyt grubo i ordynarnie. Aha, spróbujcie może z nimi najpierw porozmawiać. Ta moja myśl, podjęta przypadkowo całkiem, prowadzi do wniosków następujących – skoro przez cały czas zaborów, dzieje kraju tłumaczone były przez akademików opłacanych z budżetu państw zaborczych, skoro zostały one sformatowane, a potem, za tak zwanej wolnej Polski, nie porzucono ich, ale rozwijano, w sposób tyleż uporczywy, co idiotyczny, to chyba możemy powiedzieć, że historycy są po prostu rosyjskimi, pruskimi i austriackimi urzędnikami, którym chwilowo cofnięto uposażenia, albo których finansuje się dziś z budżetu państwa, którego zgubę przypieczętowali? Oczywiście wielu z nich przeszło twórczą metamorfozę i z urzędników carskich zamieniło się w urzędników leninowskich, ale to niczego nie zmienia. Wszyscy oni nadal pozostali reżimowymi urzędnikami. Piast Kołodziej zaś, wobec kłamstw, które produkowali później i produkują nadal, wydaje się być postacią z kreskówki, dobrym przyjacielem marynarza Popeye, który razem z nim uczy dzieci, jak jeść szpinak.

Powróćmy do naszych ulubionych wątków i demaskacji, które – w mojej ocenie unieważniają całkowicie pewne specjalizacje. Oto, jak nam to wyłożył betacool, na obrazie, o którym na egzaminie z historii sztuki nowoczesnej, polskiej, trzeba było mówić – błazen królewski Stańczyk po otrzymaniu wieści o upadku Smoleńska – prawdziwy jest tylko Stańczyk, ale jest on kimś innym niż próbuje się nam wmówić. Epizod, który przedstawił Matejko dotyczy czasów późniejszych, na liście, gdzie rzekomo ma być informacja, o tym Smoleńsku, napisane jest po łacinie Samogitia 1533, a do tego jeszcze nie zgadzają się inne szczegóły. Najlepsze jest to, że po publikacjach w SN zmienił się opis obrazu dostępny w wiki. Zacytuję tu najważniejsze jego fragmenty.

 

Stańczyk, właściwie Stańczyk na dworze królowej Bony po utracie Smoleńska (Stańczyk w czasie balu na dworze królowej Bony, kiedy wieść przychodzi o utracie Smoleńska)[1]obraz Jana Matejki z 1862. Obraz od 1924 znajduje się w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie

 

To fragment pierwszy, a teraz pora na drugi

 

Na obrazie, na stole leży list z okrągłą lakową pieczęcią. Można na nim dostrzec napis „Samogitia, A.D. MDXXXIII” (tzn. Żmudź, 1533).

 

No i trzeci

 

Tytuł nadany przez artystę odwołuje się do upadku Smoleńska z 30 lipca 1514, gdy z powodu braku odsieczy wojewoda smoleński Jurij Sołłohub skapitulował przed wojskami Wielkiego Księstwa Moskiewskiego dowodzonymi przez wielkiego księcia moskiewskiego Wasyla III podczas wojny litewsko-moskiewskiej 1512-1522.

 

Jak widzimy, metoda „na chama” została tu zastosowana w pełnym wymiarze i ze wszystkimi szykanami. - Nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi – ani jednego słowa wyjaśnienia, dlaczego obraz ten tłumaczy się jako inspirowany wydarzeniami z lat 1512 – 1522, a na liście jest napis Samogitia 1533. Nikt nie kwapi się z wysuwaniem hipotez i nikt nie zamierza niczego tłumaczyć. To jest kompromitacja i dyskwalifikacja w najbardziej oczywistym wymiarze. I co ciekawe, hagadę o Stańczyku i jego wieszczbach, wyprodukowali urzędnicy austriaccy, a w utrwaliła ją komuna i to co po niej pozostało. I mowy nie ma żeby ktoś próbował to zmienić. Dlaczego? Bo nie było rozkazu gubernatora, szefa policji i miejscowej dyrekcji H-K Stelle.

Rozpisywałem się tu ostatnio na temat króla Gustawa III. Proszę Państwa, Szwedzi mieli konstytucję już w roku 1719. Została ona poprawiona rok później, a w roku 1772, zmieniona poważnie i wprowadzona w życie, jako pałacowy zamach stanu, wzmacniający pozycję króla wobec parlamentu. W polskich podręcznikach zaś, jak byk stoi informacja, że konstytucja 3 maja była pierwszą europejską ustawą zasadniczą. Pomijam świadomie i celowo konstytucję nihil novi. Dlaczego tak się dzieje? Otóż dlatego, że hagady o konstytucji pilnują urzędnicy pruscy, których poprzednicy – mając w pamięci doświadczenia Szwedów i ich konsekwencje – wprowadzili Polaków w pułapkę, właśnie za pomocą tej konstytucji i dali Rosjanom dobry powód do wkroczenia w granice Polski. Było to od początku do końca zaplanowane i przeprowadzone bardzo konsekwentnie, a efektem tej akcji była likwidacja państwa. Podręczniki historii nie są jednak po to, by pisać w nich prawdę i wychowywać młodzież po pierwsze do samodzielnego myślenia, po drugie do sukcesu, ale po to, by z tej młodzieży uczynić bandę powolnych baranów, które co jakiś czas zrywają się do szalonego biegu w nieznane. Na swoją własną zgubę rzecz jasna. Po co więc cały ten garnitur urzędników jest utrzymywany i po co są te wszystkie kłamstwa? Otóż one istnieją po to, by umożliwić dziedziczenie prawa do opowiadania bredni. To jest z pozoru tylko śmieszne, ale w rzeczywistości jest bardzo poważne. Jeśli ktoś, za pomocą jakiejś hagady, likwiduje wielkie państwo, w dodatku cudzymi rękami, to jest on zainteresowany tym, by jego propagandowe preparaty trwały i były ciągle żywe. Stąd właśnie potrzeba kształcenia nowych wciąż zastępów historyków, spośród których wybiera się najbardziej zdeprawowanych, do kierowania tym całym interesem. Reszta zaś idzie uczyć kłamstw w szkołach, albo pracuje w IPN. Jak widzimy, na przykładzie Stańczyka opisanego w wiki, nawet postawienie tych ludzi wobec gołych faktów, niczego nie zmienia. Oni po prostu udadzą, że niczego nie widzą. Ich tradycja, tradycja dziedziczenia dostępu do sieci kolportującej łgarstwa, jest zbyt silna, by mieli się tym przejmować. Nawet jeśli trafi się tam ktoś uczciwy, powie w najlepszym razie coś takiego – wie pan, ale ja się tym nie zajmuję, bo mam inną specjalizację. Oczywiście, inną specjalizację..., że też nie istnieją specjalizacje w zakresie kierowania samochodami różnych marek. Trzeba by było wtedy, przesiadając się z renówki do passata, robić sobie nowe prawo jazdy. No, ale może i do tego dojdziemy.

Pamiętam dzień, kiedy postanowiłem wydać dzieło Ignacego Schipera „Dzieje handlu żydowskiego na ziemiach polskich”. To jest poważna, gruba, demaskatorska książka, porządkująca wiele spraw, w umysłach ludzi zainteresowanych historią. Ani jeden wątek występujący w tej książce nie został uznany za istotny na tyle, by znaleźć się w podręcznikach szkolnych i akademickich. To znaczy co? Historia Żydów jest nieważna? Czy historia handlu jest nieważna? A może obydwie te dziedziny nie są historykom do niczego potrzebne, bo ich rola polega na tym jedynie by kolportować gawędy o Piaście Kołodzieju i dzielnych humanistach, co pokonali złą, kościelną hydrę? I jeszcze jedno jest niezwykłe – można bredzić na co dzień o wielkim wpływie żydów na polską historie i kulturę i jednocześnie szerokim łukiem, z wielkim lekceważeniem do tego, omijać dzieło Schipera. Tak, jakby to była bomba z opóźnionym zapłonem, albo z takim, który zadziała tylko wtedy kiedy dotknie go ktoś z doktoratem, wręczonym przez rektora UW albo UJ.

Wróćmy do Piasta Kołodzieja, bo on jest wbrew pozorom, postacią ważną, ciekawą i istotną. Wymyśloną w dodatku w opozycji do innej postaci, całkiem zapomnianej, choć jak najbardziej historycznej i wymienianej w źródłach. Piast jest fikcją, tak samo, jak fikcją są Lech, Czech i Rus. No, ale po coś ta fikcja została stworzona? Ktoś powie, że po to, by wzmocnić tak wyszydzaną przez Małyńskiego, kastę fałszywych kmieci, robiących reformę rolną na zlecenie bankierów. To też, ale nie tylko. Mamy przecież w historii dobrze opisany, dobrze udokumentowany archeologicznie, choć ubogi w źródła pisane moment, demaskujący całkowicie powstawanie i likwidację organizmów państwowych w średniowieczu, na terenie Europy Środkowej. Mówię o Wielkich Morawach oczywiście, którym początek dał, nie żaden mityczny chłop, co w wolne soboty parał się kołodziejstwem, na terenach, gdzie nie było dróg, a tylko nieprzebyte lasy, ale kupiec. Ponoć pochodzenia frankijskiego, choć nie jest to wcale pewne. Kupiec imieniem Samo, założył sobie państwo nad Dunajem, z którego w niedługim czasie wylęgła się Rzesza Wielkomorawska. Niezwykłe prawda? Oczywiście, że niezwykłe, bo mamy tu – dobrze opisany i udokumentowany archeologicznie – modus operandi. Kupiec, nie chłop, stoi u początku państwa, na terenie którego znajdują się najbogatsze złoża i spławne rzeki. Kupiec, a nie chłop, zamieniony zostaje następnie na kastę wojowników, których wcieleniem w legendzie i historii zostaje Świętopełk. Jest on na tyle ważny i na tyle istotny do dziś, że nikt nawet nie próbuje wyjaśnić w kategoriach popularyzacji i literackiej fikcji, jak to mogło być z tą klęską Morawian w walce z Węgrami i z tym zniknięciem Świętopełka z obozu, nocą. W sposób całkowicie niezauważalny do tego. To jest istotne moim zdaniem, bo oznacza, że był on postacią na tyle istotną, że nie można, pod jakąś sankcją, nawet sugerować iż został zamordowany, a być może jego ciało sprofanowano. Świętopełk, po prostu rozpłynął się we mgle. Jego państwo zaś podzielone zostało na trzy części – północną zagospodarowali Polanie, południowo zachodnią Czesi, którzy przejęli całą mityczną i pisaną tradycję Moraw i przyznają się do niej do dziś, a południowo wschodnią część państwa Świętopełka zagarnęli Węgrzy, którzy jednak mieli swoje hagady i swoje mity.

Być może niesłusznie przywiązuję się do tego, ale uważam, że na przykładzie Rzeszy Wielkomorawskiej dokładnie widać jak powstawały państwa w Europie Środkowej i jak upadały, zanim w sprawę wmieszał się Kościół, który był jedynym czynnikiem utrwalającym struktury władzy na ziemi. Co to znaczy dokładnie? No chyba to, że organizacja kościelna próbowała wydostać się poza interesy grup nacisku, decydujące o tym, czy jakieś przedsiębiorstwo ma istnieć czy też nie.

Powtórzmy więc – Samo – kupiec, a nie Piast – chłop – stoi u początków organizacji państwowych w naszej części Europy. No, ale historycy nie zwracają na niego uwagi, bo jest im do niczego niepotrzebny, jest legendą, choć wcale nią nie jest.

Na dziś to tyle.

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/dzieje-handlu-zydowskiego-na-ziemiach-polskich/



tagi: propaganda  historia  dziedziczenie  chłopi  kupcy  legenda 

gabriel-maciejewski
8 czerwca 2020 09:09
45     3176    18 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

atelin @gabriel-maciejewski
8 czerwca 2020 09:37

Pięknie napisane, na pełnej w...ie. Dawno tak nie było w Pana tekstach. Plus. Zresztą nie ma się co dziwić, pieprzenie wiki o Stańczyku i wstawianie tych dat..., ręce opadają.

zaloguj się by móc komentować

grudeq @gabriel-maciejewski
8 czerwca 2020 10:18

Może jak Tanajno dojdzie do władzy to się powołają na Mit Piasta - Przedsiębiorcy? 

A co do Konstytucji, to gdyby naszych szlachiców - sarmatów z 1510 roku poinformować, że ich państwo rządzi się bez Konstytucji, bo ta pierwsza będzie dopiero w 1791.. to by się popukali w głowę i powiedzieli, ale jak można rządzić Państwem bez Konstytucji? A przecież my mamy Króla, Senat, Sejm, Sejmiki i odpowiednie Konstytucje, które regulują kto, co i jak może

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @gabriel-maciejewski
8 czerwca 2020 10:19

Sprawy badania  początków państwowości w tej cześci Europy skutecznie "załatwiają" Turbolechici. Dzięki nim dyskusja historyczna sprowadza się do udowadniania, że Polacy nie walczyli z Cezarem. Ostatnio TVP nawet film polemiczny nakręciła. https://vod.tvp.pl/video/tajemnice-poczatkow-polski,z-otchlani-pradziejow,48289692?fbclid=IwAR1SPJcxpF0QCQo-2OH2hnOQoTJ7avG2OknByqaK-T37RM1JV44PgPLsPbY

Pytanie kto sponsoruje w Polsce ten ruch? I dlaczego tak jawnie świrowska teoria rośnie w siłę?

 

 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Zyszko 8 czerwca 2020 10:19
8 czerwca 2020 10:22

Mam parę hipotez. Filmy o Wielkiej Lechii można nawet kupić w kiosku, są dystrybuowane na masową skalę

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @grudeq 8 czerwca 2020 10:18
8 czerwca 2020 10:22

O tym nie można przecież mówić, nie rozumiesz? Vivat król kochany - ta wersja obowiązuje

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @atelin 8 czerwca 2020 09:37
8 czerwca 2020 10:22

Jak to dawno? Codziennie tak jest

zaloguj się by móc komentować

Vesuvio @gabriel-maciejewski
8 czerwca 2020 10:34

Zilustruję to może? Jacek Kaczmarski też uległ "utracie Smoleńska"

https://www.youtube.com/watch?v=iBGgX8B5AQw

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Vesuvio 8 czerwca 2020 10:34
8 czerwca 2020 10:43

O matko. Należy się wystrzegać ludzi epatujących przesadną ekspresją w głosie i gestach...albo są oszustami albo nic nie rozumieją

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski
8 czerwca 2020 10:59

Pierwotna Polska z Piastem Kołodziejem [na pewno wymyślił to jakiś dziejopis–zawiadowca, któremu to koło powierzono] to taka Darwinowska koncepcja. Lud wziął się i scalił, wybrał reprezentanta i przez stulecia ewoluował aż na horyzoncie pojawił się Marks z Engelsem i od tego momentu szlus, nastał raj na ziemi. Tzn. nastał PSL Piast. Historia zatoczyła koło? Wcześniej, zanim ci dwaj się pojawili, próbowano dorabiać sobie korzenie, im głębiej w przeszłość, tym bardziej można było fantazjować, no ale to dawało uzasadnienie do władania jakimś kawałkiem ziemi. Kiedy zaczęto to weryfikować przez wykopaliska, brakujące ogniwa zaczęto podrabiać :) 
Gdzie się człowiek nie ruszy, tam styka się z jakimiś dekoracjami z tektury i zawiadującymi tym docentami na garnuszku. To ja już wolę zwykłych żebraków, którzy swojego fachu się nie wstydzą, za tych parę złotych nawijają ten swój makaron na uszy, ale przynajmniej muszą się trochę wysilić, bo są skazani na rynek.

zaloguj się by móc komentować

atelin @gabriel-maciejewski 8 czerwca 2020 10:22
8 czerwca 2020 10:59

Nie jest codziennie. Tak to czuję w Pana tekstach i pozdrawiam.

zaloguj się by móc komentować

atelin @Vesuvio 8 czerwca 2020 10:34
8 czerwca 2020 11:08

Może nie uległ, to nie może być przypadek.

zaloguj się by móc komentować

Paris @gabriel-maciejewski
8 czerwca 2020 11:08

Genialny wpis, Panie Gabrielu,...

... ta banda "akademickich  profesUrUF"  i detych "doktorkUF"  juz od dawna jest  UNIEWAZNIONA  !!!

Poznac to mozna chocby  po tych  beznadziejnych "moderacjach"  w  wiki...

... a co do mlodych baranow przeznaczonych do "emocjonalnych zrywow patriotycznych"  albo  wprost  "na mieso armatnie"  to sprawa bardzo sie zmienila ostatnio... i oby dalej sie zmieniala  !!!

zaloguj się by móc komentować

Paris @gabriel-maciejewski
8 czerwca 2020 11:12

A historia z Samo  przeciekawa...

... licze, ze pociagnie Pan ten temat... i tym samym  UNIEWAZNI  do konca te rozne dete  gnioty  historyczne np.  dla dzieci,  co to ostatnio  "wydal/li"  Szarkowie... prezes  IPN...

... beznadziejny  GNIOT  i  kompletnie  zdefraudowana panstwowa  czyli  NASZA  kasa  !!!

zaloguj się by móc komentować

Paris @umami 8 czerwca 2020 10:59
8 czerwca 2020 11:20

Tak...

... Piast Kolodziej...  SL  Piast...  a teraz  "ludowiec"  i  "tygrysek"  w jednej osobie  KRETYN  i  BLAZEN  Kamysz-Kosiniak  i jego  nowa, beznadziejnie glupia zonka  !!!

TOTO  powyzej reprezentuje "chlubne i bogate"  tradycje  ruchu chlopskiego  reprezentowanego przez roznych  debili  kalinowskich,  kuzmiukow,  ardanowskich i cala pozostala plejade wywrotowcow  "ludowych"...

... normalnie pusty smiech na sali  !!!

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @ikony58 8 czerwca 2020 11:29
8 czerwca 2020 11:34

Musi pan kupić i sprawdzić

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Paris 8 czerwca 2020 11:12
8 czerwca 2020 11:35

Trzeba będzie kiedyś coś o tym napisać

zaloguj się by móc komentować

betacool @Vesuvio 8 czerwca 2020 10:34
8 czerwca 2020 12:24

Taka najpełniejsza próba odnalezienia tego, co w Stańczyku powinno nas zaintrygować zdążyła ukazać się drukiem w ostatnim numerze SN. Podejrzewam, że historycy i historycy sztuki będą obok tego opisu przechodzić w takich maseczkach:

 

zaloguj się by móc komentować

z-daleka @betacool 8 czerwca 2020 12:24
8 czerwca 2020 12:48

I nie tylko w Stanńczyku. Pana wpis na temat obrazu Matejki hołd pruski był przyczyną moich dociekań, które doprowadziły mnie do stanu wstrząsu świadomości, która podobnie jak gospodarz każe mi ocenić rolę przede wszystkim współczesnych historyków.

zaloguj się by móc komentować

betacool @z-daleka 8 czerwca 2020 12:48
8 czerwca 2020 13:27

Świadomość, że człowiek wyrwał się zaklętego kręgu bajecznych popierdułek jest bardzo stymulująca.

P.S. Jak zobaczyłem dzisiejszy tytuł tego wpisu, to mi ręce opadły. Od tygodnia przygotowuję wpis dotyczący artykułu przyrządzonego przez historyka pracującego dla IPN-u. Dotyczy innej epoki, ale jest przyrządzony "ponadepokowo", czyli tak jak opisał Gabriel.

zaloguj się by móc komentować

tadman @ikony58 8 czerwca 2020 11:29
8 czerwca 2020 13:47

Jest nowe dzieło, bo Gross się opatrzył i widzi mi się, że powstało ono w kontekście iż nie ma co żałować tych co w Starobielsku, Ostaszkowie i Katyniu...

Jan Grabowski napisał i wydano mu książkę "Na posterunku. Udział polskiej policji granatowej i kryminalnej w zagładzie Żydów". Autor w wywiadzie powtarza hagadę podobną do tej Wł. Bartoszewskiego, że w wojnę Żydzi musieli bardziej obawiać się Polaków niż Gestapo, zamienioną na, że granatowa policja była bardziej nieustępliwa niż służby niemieckie w tropieniu Żydów i często czyniła to bez inspiracji okupanta - swoiste "Pokłosie" Jedwabnego.

Żeby nie było wątpliwości czarne.com.pl demaskuje sprawę, w sposób zapewne niezamierzony, taką reklamą "Książka to najważniejsza pozycja od czasów Sąsiadów Jana Tomasza Grossa."

Piszą nam tę historię, a my ani be, ani me i jeszcze sponsorujemy. Życiorys podobny do Grossa, tylko jeden w Kanadzie, a drugi w USA zdobyli tytuły doktora. Czyli jeden i drugi naukowiec na g.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Jan_Grabowski_(historyk)

zaloguj się by móc komentować

tadman @przemsa 8 czerwca 2020 11:34
8 czerwca 2020 13:49

... chyba miało być sługami, myślę

zaloguj się by móc komentować

Paris @tadman 8 czerwca 2020 13:47
8 czerwca 2020 14:09

Pisza, pisza...

... te swoja scieme w ktora  narod juz i tak nie wierzy  !!!

Ba,  sami w to g**no, ktore wypisuja  nie wierza... ale  musi  ta zaprzedana TARGOWICA  isc w zaparte,  bo jak sie siedzi u  pSZyjaciUl  w kieszeni to  wyjscia  ZDRAJCY  NIE  MAJA...

... a trzeba nam przypomniec i wiedziec,  ze  conajmniej polowa z tych "naszych i  propolskich"  polityczkow  po roznych  MBA  i  stypEdiaH  zagranicznych  !!!

Vide...  najglowniejszy  BANKSTER  Morawiecki, a za nim  cala  "plejada"  dyploMATOLOW i  pomniejszych baranow jak rozne kalety,  andruszkiewicze,  czy szumowskie...  szczescie od Pana Boga,  ze jest   SRODOWISKO  CORYLLUSOWE  !!!

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @tadman 8 czerwca 2020 13:47
8 czerwca 2020 14:24

Czyli, że w Polsce był instytucjonalny rasizm i policja go realizowała? Odwrotnie niż gangsterzy, którzy byli kosmopolitami z przekonania i ludźmi bardzo tolerancyjnymi. Na przykład Tata Tasiemka

zaloguj się by móc komentować

darkforce @gabriel-maciejewski
8 czerwca 2020 14:26

Bardzo ważny tekst. Jednocześnie mam ambiwalentne uczucia: z jednej strony smutek, że tylko jedna osoba w Polsce o tym pisze, z drugiej zaś cieszę się że przynajmniej ta jedna Osoba to pisze. 

zaloguj się by móc komentować

betacool @gabriel-maciejewski
8 czerwca 2020 15:28

Warto i taką rzecz odnotować.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @gabriel-maciejewski
8 czerwca 2020 17:24

Nie byłbym pewny, że tylko H-K Stelle macza palce w tym jak wygląda polska spisana historia. Jeśli chodzi o Kraków i Lwów (dziś Wrocław) to pewnie masz rację. Ale są też takie smaczki jak Joachim Leohoffel von Lowensprung (podpisujący się psedonimem Lelewel), od którego cała historiografia i wszystkie nauki pomocnicze historii się zaczynają.

O celowym zamienianiu ikonografii pisaliśmy tu już - przykładem jest choćby pieczęć na okładce książkiktóra nie ma nic wspólnego z Władysławem Hermanem i która jest tylko wariacją na temat, do czego nawet jej autor się publicznie przyznał w artykule prasowym, którego nikomu z historyków się nie chciało czytać, a o czym swego czasu http://rotmeister.szkolanawigatorow.pl/adam-krawiec-krol-bez-korony-wadysaw-i-herman-ksiaze-polski-spis-tresci-recenzja

To akurat robota agenta H-K Stelle (jak przypuszczam) - dr Franciszka Piekosińskiego. Znacznie większy kaliber sprawy niż Stańczyk płączący po Smoleńsku.

Gdzieś nawet należałoby upchnąć w tym doborowym towarzystwie Majnerta i jego podrobione dukaty Łokietka.

Może ciągnąć sprawę dalej i szukać tych, którzy pracowali dla Ochrany czy dla Securitate. Znajdzie się i nazwiska ze świeczników i ewidentne fałszerstwa naukowe. Tylko ktoś musi to robić.

http://pioter.szkolanawigatorow.pl/libusza

Tu przykład jak sobie z mitem Przemysła Oracza (coś jakby Piast Kołodziej) poradzili Czesi, których również chciano ubrać w podobne buty, żeby zapomnieli o Wielkiej Morawie.

Takich mitów w historii każdego kraju i ludu jest wiele. Można je (jak widać na czeskim przykładzie) pozostawić wśród mitów. Można też na nich budować opisywanie własnych dziejów - jak robi się to w Polsce.

 

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @gabriel-maciejewski
8 czerwca 2020 19:33

Dzięki.

Czyli to nie tylko brak doktryny tu jest problemem.

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @gabriel-maciejewski
8 czerwca 2020 22:52

Hmm... Szacunkiem studentów na historii /UMK/ cieszył się prof. Karol Górski  https://pl.wikipedia.org/wiki/Karol_G%C3%B3rski , który miał za naszych czasów już tylko wykład monograficzny. Zajmował się m.in. Zakonem Krzyżackim. Czuło się rzetelność w oparciu o źródła. Innych wykładowców nie poważaliśmy. A już tych od historii XIX i XX wieku - to zupełnie. Warunkiem asystentury w katedrze historii XIX i XX wieku była przynależność do PZPR, a więc tkwienie w ścisłych ramach określonej i zadekretowanej narracji historycznej. Wiem, bo proponując asystenturę - postawiono mi taki warunek właśnie. Źle wytypowali :) 

zaloguj się by móc komentować


m8 @Pioter 8 czerwca 2020 17:24
8 czerwca 2020 23:56

Prawdziwe nazwisko Loelhoeffel vel Lölhöffel. Jego protoplasta byl Johann , ktory uzyskal szlachectwo Rzeszy w 1647 r. Byl on (Johann) cyrulikiem ksieznej Brandenburg-Bayreuth. Bodajze tej , ktorej memuary gospodarz niedawno wydal. Swoja droga H. Sienkiewicz tez jest spokrewniony.

 

Nie wiem skad , ale pamietam, ze Lelewel z innymi entuzjazmowali sie listownie tzw. "polowaniem na biale kruki"  czyli na polski szabrowaniem bibliotek klasztornych(lub tego co z nich pozostalo).

zaloguj się by móc komentować

m8 @gabriel-maciejewski
8 czerwca 2020 23:58

Ten tekst mozna ryc zlotymi zgloskamiw granicie, Panie Gabrielu.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @m8 8 czerwca 2020 23:56
9 czerwca 2020 07:28

Noe wydałem tylko sprzedałem jeden aktykwarczyny egzemplarz

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @KOSSOBOR 8 czerwca 2020 22:59
9 czerwca 2020 07:30

Widziałem. Już nie ma tego nigdzie

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @Pioter 8 czerwca 2020 17:24
9 czerwca 2020 07:33

Wiesz co, okładkę pewnie zarządził wydawca...nie ma się co czepiać autora. Po taniości zrobili

 

zaloguj się by móc komentować


tadman @gabriel-maciejewski 9 czerwca 2020 07:33
9 czerwca 2020 10:06

Ciekawe, że nazwisko autora na czerwono, a tytuł na biało. "Boże Igrzysko" to historia Monako? :)

zaloguj się by móc komentować

Pioter @gabriel-maciejewski 9 czerwca 2020 07:33
9 czerwca 2020 17:31

Nie czepiam się autora, a przekazu wydawcy, który bezmyślnie (a może celowo) unieważnił przeprowadzone badania naukowe. Zrobił to niby w stylu, w jakim większoć biografi polskich książąt wychodzi, ale.... chyba czas zmienić ten styl.

zaloguj się by móc komentować



umami @gabriel-maciejewski 9 czerwca 2020 07:30
10 czerwca 2020 02:22

Bolesław Śmiały i św. Stanisław

(...)

Bolesław byłby przeszedł do historii jako filar Kościoła, gdyby nie sprawa św. Stanisława.

Sprawa ta była przedmiotem zaciętych sporów i polemik 1). Dawniejsi badacze opierali się na kronice mistrza
Wincentego Kadłubka, spisanej może w 100, może nawet w 130 lat po wypadkach. Prof. T. Wojciechowski odrzucił 
zupełnie przekaz Wincentego jako niehistoryczny i oparł się jedynie na kronice Anonima, tzw. Galla, spisanej
około roku 1113. Anonim nie zajmuje stanowiska zdecydowanego, potępia króla za zbrodnię, biskupa za „zdradę”
i nie podając o co chodziło, przechodzi do innych spraw. Na tej podstawie Wojciechowski stanął na stanowisku 
buntu biskupa i jego związków z Czechami i Niemcami, podsunął nawet myśl, że był przeciwnikiem reformy gregoriańskiej.
W dyskusji, jaka się rozwinęła dokoła jego twierdzeń, ustalono, że użyte przez Anonima słowo „traditor”
oznacza buntownika, nie zdrajcę. Istotnie nie ma żadnych śladów zdradzieckich związków biskupa z zagranicą. 
Ustalono, że Anonim należy do kierunku raczej nieprzychylnego hasłom Grzegorza VII, ale co do przedmiotu sporu
wypowiedział ostatnie, jak dotąd, słowo Stanisław Smolka: „ignoramus et ignorabimus” — „nie wiemy i nie będziemy wiedzieli”.
Późniejsze badania wyjaśniły, że ani Herman, ani Piastowie w ogóle kultu św. Stanisława nie popierali, choć Herman
zatargowi zawdzięczał tron. Badania wyjaśniły szereg szczegółów z zapisanej przez mistrza Wincentego legendy,
które to szczegóły, jak kara dla niewiernych żon, występki króla, dodała wyobraźnia ludowa, okazało się też, że
kult miał szczególnie silne oparcie wśród ludu. Niejest wykluczone, że sam św. biskup pochodził z ludu, który
nieprzerwanie doń się modlił. Próba ukucia ze sprawy św. Stanisława broni przeciw nieomylności Kościoła,
w jakim to celu próbowano nadużyć hipotezę Wojciechowskiego, nie ostała się wobec źródeł i rzecz została
w zawieszeniu. Stanowiła ona w początkach XX w. próbę dla wiary katolików jako jeszcze jeden przykład „konfliktu,
wiary i wiedzy”. I to jej dodatkowe znaczenie. Zamordowanie biskupa odbyło się w formach wyroku sądowego,
a nastąpiło zapewne w roku 1079. Stolica Apostolska nie zareagowała, zajęta walką z Henrykiem IV i może nawet 
niepoinformowana. Ówczesny arcybiskup wytoczył św. Stanisławowi proces kościelny i skazał go (prawdopodobnie 
już po śmierci), a wiadomość o tym skazaniu biskupa przez metropolię z pominięciem apelacji do Rzymu dotarła 
do papieży. Ale rzecz została zbyt mało znana, by Stolica Apostolska miała interweniować. Wyroki wydane
na św. Stanisława były niezgodne z obowiązującym prawem, nawet przedgregoriańskim, a prawo to było znane
w Polsce. Niezgodność wyroku z prawem świadczy przeciw winie biskupa, gdyż niezgodnie z prawem skazuje się
takich, którym winy nie można udowodnić. Bajką jest, że na króla spadła osobna klątwa albo że Polska została
pozbawiona korony królewskiej. W rzeczywistości wybuchł bunt Hermana przeciw starszemu bratu, wsparty
przez Sieciecha — Bolesław z garstką zwolenników uszedł na Węgry, gdzie zginął w tajemniczych okolicznościach.
Pokuta jego w Ossiaku jest wedle wszelkiego prawdopodobieństwa pobożną legendą, zmyśloną przez jego zwolenników
i tych, którzy pamiętali jego dobrodziejstwa dla Kościoła. Jedyny syn jego, Mieszko, został po powrocie
do Polski otruty na dworze stryja.


1) T. Wojciechowski, Szkice historyczne jedenastego wieku, Warszawa 1925;
Polemika: „Przegląd Powszechny”, 1909, 1910; „Kwartalnik Historyczny”, 1910;
W. Semkowicz, Sprawa św. Stanisława w świetle nowego źródła ikonograficznego
[w:] Księga Pamiątkowa ku czci O. Balzera, t. 2, Lwów 1925;
M. Gębarowicz, Początki kultu św. Stanisława i jego średniowieczny zabytek w Szwecji, Lwów 1927;
P. Dawid, Casimir le Moine et Boleslas le Penitent, „Etudes Historiques et litt. sur la Pologne medievale”, t. 5, Paris 1932;
M. Gębarowicz, Polska, Węgry czy Sycylia odbiorcą listu Paschalisa II? „Kwartalnik Historyczny”, 1937;
K. Górski, Przyczynki do św. Stanisława, „Tygodnik Warszawski”, nr 30 z 28 VII 1946;
[K. Górski, O sprawie św. Stanisława, „Nasza Przeszłość”, t. 4, 1948, s. 61—82].

zaloguj się by móc komentować

porfirogeneta @gabriel-maciejewski
12 czerwca 2020 22:51

Prawdziwa będzie ta "Nowa Elita"? 

zaloguj się by móc komentować

porfirogeneta @gabriel-maciejewski
17 czerwca 2020 21:07

Ktoś zna odpowiedź na pytanie; "Jak ustanowiono pierwotną Polskę?"

Teorię są dwie, a ja wiem swoję, słucham; czy to był Bolesław Chrobry za żydowskie pieniądze, czy Kazimierz Odnowiciel za arabskie?, czy tam na odwrót?

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować