Tylko w pionie. Zeby trzymac poziom, to najpierw trzeba trzymac pion.

Podoba się.

Żeby pan widział, pod jakim kątem nagrywał Krzysztof Kononowicz... i wbijał ponad 0,5 miliona wyświetleń.

Proszę pana, wiekszość ludzi nie zna mądrego przysłowia które brzmi:

Jest takie polskie przysłowie: "nigdy nie zawadzi, gdy głupi mądremu doradzi". Może to jest właśnie definicja głupoty i mądrości - mądry to ten, który słucha rad innych i czasem znajdzie ziarno między plewami; głupiec nie słucha rad, więc nie znajduje ziarna nawet wśród ziaren. :)

"Będę nagrywał, jak mi się będzie podobało."

A ja proszę pana jestem też uparty :)

No  to...

...  przede  mna  jeszcze  jedno  zamowienie  ksiazkowe,  ale  juz  chyba  zloze  je  w  NR...  nie  chce  zawalac  robota  KJ  tuz  przed  samymi  swietami...

...  a  pogadanka  fajna.  Ma  Pan  absolutna  racje  -  depresje  i  wizje  katastroficzne  dotykaja  wylacznie  panstwowa  biurwokracje,   korpoludkow,  ogolnie  tzw.  etatystow,  bardzo  czesto  ludzi  "jadacych  na  kredycie"...  oni  sie  rzeczywiscie  boja  "co  to  bedzie"...  ludzie  zapracowani,  gospodarni,  oszczedni,  niewiedzacy  "w  co  najpierw  rece  wlozyc",  tacy  jak  Pan  czy  moja  skromna  osoba  pierdy  Bartosiaka  i  jemu  podobnych  PIJAWEK  absolutnie  NIE  INTERESUJA,  bo  szkoda  na  nie  cennego  czasu,...

...  ale  taki  NIEROB  i  PASOZYT  jak  Bartosiak  i  jemu  podobni  moga  odchodzic  od  zmyslow,  od  tego  calego  "totalitaryzmu"  i  "federalizmu"...  i  Bog  wie  jeszcze  jakiego  "-izmu"  !!! 

Niestety, ew.zapaść systemu finansowego dotknie w pierwszej linii ludzi zapracowanych i gospodarnych oraz oszczędnych, jak już wiele razy w historii. W końcu od nieoszczędnych nie ma czego kraść. Te wszystkie cnoty sprawdzają się w czasach pokoju, na wojnie lepiej być leniwym sukinsynem.

Ale katastrofa sobie nadejdzie, kiedy będzie uważała i żadni prorocy mniejsi nie są potrzebni człowiekowi rozumnemu, żeby wiedzieć, że dowolny kataklizm może zdarzyć się w każdej chwili, a jutro można nie żyć. W międzyczasie trzeba żyć, najlepiej zbożnie. 

może jest Pan bardziej jak zupa w stołówce Związku Literatów na Krupniczej w Krakowie w opisie/ocenie S.Kisielewskiego

Fakt...

...  i  tutaj  zgoda.

Panie kochany, nie gryź się pan  tym, bo w pana wieku szkoda każdego zęba. :)

Pan, na tym portalu, ma jakąś misję?

BTW, wie pan, warto czasami oczyścić sobie rozum z zawartości jelit:(

Jesli  zdrowko  dopisze,...

...  a  i  klopotow  Pan  Bog  zaoszczedzi  to  zdecydowanie  mnie  nie  zabraknie...  czuje  sie  tu...  jak  ryba  w  wodzie  !!!

Dziekuje  Panu  za  przemile  slowa  i  modlitwe,  mam  wielka  nadzieje,  do  zobaczenia  na  najblizszej  konferencji.   

Szczesc  Boze, 

No proszę,a tak niedawno deklarował pan,że pradziadkiem jest.Czyżby pana ząbki się przegryzły?

Że też chce się pani trollować :(

A co, jeśli katastrofa jest dokładnie zaplanowana i realizowana przez tych, co mają możliwość to zrobić? Pan tutaj zajmuje dokładnie to samo stanowisko, co publicyści początku dwudziestego wieku, wieszczący, że żadnej wojny nie będzie, bo to nie ma żadnego sensu. Polecam tekst Ewy Rembikowskiej. Tymczasem wojny były dwie, dokładnie zaplanowane. I jeszcze rewolucja. Tak samo będzie katastrofa finansowa, dokładnie zaplanowana i wydarzy się w dokładnie zaplanowanym momencie. Temu służy rujnowanie gospodarki przez pandemię, to jest niezbędne, bo finanse to gospodarka. Mniej więcej wiadomo, kiedy i dokładnie już wiadomo, gdzie się zacznie. Skąd to wiadomo? Są generalnie dwa źródła, jednym są ludzie, którzy takie rzeczy przygotowują, sztaby ludzi, którzy tworzą takie diaboliczne plany. Oni mają rodziny, przyjacół, po prostu o tym mówią, cicho, w małym gronie, albo anonimowo. Drugim źródłem są sami pomysłodawcy. Jest jakiś, chyba masoński przesąd, który mówi, że można robić wszystko, tylko wcześniej należy upublicznić te plany. Wówczas unika się winy, grzechu, czy złej karmy, jakby to zwał. Dlatego te wszystkie think-tanki, instytuty Rockefelera i inne globalistyczne organizacje publikują te wszystkie plany, dlatego patent Microsoftu dotyczący biometrycznego znakowania i zbierania danych nosi numer 060606, z jasnym odniesieniem do Objawienia św. Jana, takich danych jest bardzo dużo, powszechnie dostępnych, wystarczy chcieć, a to, że media o tym nie wspominają, cóż, ujawnić nie znaczy nagłośnić. System finansowy padnie w Chinach, to pociągnie za sobą dolara i euro, oraz waluty lokalne, w krótkim czasie żadne pieniądze nie będą po prostu nic warte. Ludzie sami będą prosić, wprowadźcie nowy pieniądz, światowy, oparty na blockchainie. Według dostępnych danych pozostał nam rok świata jaki znamy. 

Co do ilości, to przekona się pan, zaczepiając mnie bez powodu!

Pani chyba żartuje! W moim wieku implanty- zwykłe protezy, bo na takie mnie stać :)

Ja Pana nie zaczepiam. Proszę tylko, żeby Pan się opanował.

No tak..to by wyjaśniało,że za komuny to chyba garba się pan dorobił,bo zazwyczaj pradziadkowie muszą korzystać ze stomatologa(taka biologia). Stąd te protezy,dobrze,że nasz ukochany NFZ na szczęście dla pana refunduje.Niech pan się pilnuje gryząc,aby nie zgubić.Ponoć są niestabilne... enter !

Wie pan, tragizm zaczyna się tam gdzie śmieszność staje się na tyle niebezpiecznie śmieszna.

Z wyrazami współczucia i bez wyrazów śladowego nawet szacunku. :(

Całkowicie się nie zgadzam. To nie jest nieuchronne. Jest najpoważniejsza przeszkoda, jesteśmy nią my, ludzie. Bo tego nie zrobi sam Rockefeller z Gatesem, potrzebni są ludzie, dużo zaangażowanych w to wszystko ludzi. A tymczasem świadomość w ludziach szybko i gwałtownie wzrasta. Tylko jak dotąd, nie są w stanie się policzyć. Gdybyśmy nie byli dla tych planów zagrożeniem, nie byłoby tej pandemii, zarażania ludzi strachem, podważania zaufania do innych, wpędzania w trudne do zniesienia problemy. Social Distancing my bitch. Dokładnie temu należy się przeciwstawiać. Rozmawiam dużo z ludźmi, często przypadkowymi, całkowicie otwarcie. Bo teraz potrzeba odwagi, takiej prawdziwej, choćby ze strachu. Ludzie generalnie nie wierzą w pandemię, noszą te maseczki, bo mandaty, ci co te mandaty wystawiają, też w to nie wierzą, taka praca, mówią, dobrze, że jest. Wszyscy wiedzą, że to kłamstwo, niektórzy upatrują w tym chęć zysku, a potrzeba jest świadomości, że żaden zysk z tego nie wyniknie, bo wszyscy wszystko stracą. Potrzeba jest globalnej odmowy w realizacji tych planów, bo one prowadzą do zagłady, bez naszej zgody nie będą mogły się ziścić. To nie jest czas na ucieczkę w duchowość i sieci ekskluzywnych powiązań. Dzisiejszy Kościół to instytucja i część Systemu, on nas tylko usypia, przed niczym nie chroni. Nauki Chrystusa są proste, trzeba je mieć w sercu, a nie w jakimś budynku. Pomoc dostaniemy, na pewno, ale trzeba na nią zapracować.

to dobry czas, najlepszy nawet, żeby pożęgnać się z wiarą w procedury, a zwłaszcza medyczne

bo ten horror, który teraz musimy przeżywać, wygląda na ostatni akt przedstawienia pt. "Procedury są święte" 

tak się kończy życiowe wygodnictwo i ucieczka od ryzyka osobistej odpowiedzialności, cbdo

A gdzieżeś, Waszeć, wyczytał, że jam piewcą procedur?

Ja jestem piewcą złotego środka, akurat w naukach przyrodniczych każdy czarno-biały pogląd jest z dużą pewnością błędny. Nie wspominając o tym, że wszelcy ekstremiści są zwykle opłaceni przez kogoś. A procedury są głównie po to, żeby wśród bałaganu i niekompetencji uzyskiwać jakąś powtarzalność wyników. 

Dobre określenie, ja jestem wciąż szokowany komentarzami Grzeraltsa na ten konkretny temat, tak że zacząłem podejrzewać, że mamy do czynienia z opłacaną lub zaszantażowaną agenturą. Jednocześnie jest to z całą pewnością człowiek na tyle inteligentny, że wie o tym, że nie da się w ten sposób ani nic zyskać, ani zachować, ci najwierniejsi słudzy również wszystko stracą, kto wie, czy nie w pierwszej kolejności. Wciąż nie rozumiem fenomenu tego człowieka.

To, że świat całkowicie oszalał na naszych oczach, nakazuje nam zachować czujność i gotowość. To zaleca nie tylko rozsądek, ale i nauki Kościoła, na które Grzeralts się często powołuje. W żadnym razie nie jest zalecana bierność i posłuszeństwo.

Co do szczerości, to może być "pułapka inwestycji", która zmusza do trzymania się poglądów i spraw, którym wiele poświęciliśmy w przeszłości, wbrew faktom i doświadczeniom, to coś, co każe hazardzistom po przegraniu całej gotówki, zastawić dom, wrócić do stolika i przegrać jeszcze to. 

Swiat ani umarł, ani żyje. Pwinien Pan to wiedzieć; Świat się męczy.