-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Hedging

Do wczoraj nie wiedziałem co to jest, ale syn mi wytłumaczył, a kiedy zaczęliśmy rozmawiać okazało się, że ten cały hedżing świetnie opisuje sytuacje także poza sferą finansów. No, ale najpierw definicja za wiki. Co to jest hedging:

strategia zabezpieczająca przed nadmiernymi wahaniami cen papierów wartościowych, polegająca na doborze do portfela aktywów o przeciwnie skorelowanych trendach.

I teraz wyobraźcie sobie taką historię  – oto wczoraj pojawiła się informacja, że młody Stuhr idzie do sądu, albowiem jakaś firma w czasie kiedy była pandemia odwołała jego występ. I nic byłoby w tym nic dziwnego, gdyby Stuhr nie podpisał wcześniej kontraktu na występy w kampanii zachęcającej ludzi do pozostania w domu, w czasie pandemii. Czy to można nazwać hedżingiem? Myślę, że tak. Obstawiamy jedną opcję, dają nam za to pieniądze, a jednocześnie domagamy się pieniędzy za coś, co jest naszym wyborom – deklaratywnym przynajmniej – skrajnie przeciwne. Od razu przypomniał mi się też pewien człowiek, którego opisałem w tej oto książce: https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/zydowscy-fechmistrze/

Pan ten brał udział wraz ze swoim oddziałem w różnych wojnach, w Niemczech. Miał zwyczaj podpisywania kontraktu ze wszystkimi stronami konfliktu, a kiedy rozpoczynały się walki, chował się w lesie. Kiedy już było widać kto zwycięży, ruszał do boju z okrzykiem, a za nim jego ludzie. Pomagał stronie mającej przewagę, a stronę, która przegrywała pozywał przed cesarski sąd, o niezapłacenie żołdu. To też jest hedżing. Tak sądzę.

Pora teraz zadać pytanie bardzo dramatyczne – czy PZPN uprawia hedżing w sporcie? Najwyraźniej nie, albowiem organizacja ta nie jest w stanie określić nawet jakie są jej oczekiwania w stosunku do reprezentacji. Być może hedżing uprawiają jacyś jej pojedynczy członkowie, ale w masie, w strukturze, o żadnym hedżingu nie ma tam mowy. Jest wręcz odwrotnie, ludzie z PZPN zachowują się jak ci pozwani przed cesarski sąd, co najpierw przegrali bitwę, a teraz jeszcze muszą zapłacić haracz, a wszystko to oczywiście jest zgodne z prawem. Nawet jeśli mamy na myśli prawo niepisane. Ktoś powie, że się mylę, albowiem nie rozumiem różnic w polskiej i niemieckiej mentalności. Przez co przykłady te wcale do siebie nie pasują. W Niemczach, w dawnych czasach i teraz, ludzie myślą, żyją i określają się wobec prawa. W Polsce zaś wszyscy chcą być fajni i żeby koledzy na podwórku ich lubili. Takie wyjaśnienie sytuacji w PZPN, choć bardzo uwodzicielskie nie może być prawdziwe, bo żaden z działaczy tej organizacji nie jest biednym Gapciem, któremu pękła gumka w majtkach, choć cała organizacja właśnie tak się prezentuje. Nasz problem – bo nie ich – polega na tym, że nie wiemy kim są ich koledzy, u których zabiegają o akceptację. Być może nie chodzi o kolegów, ale o ich własne rodziny, ale co do tego też nie możemy mieć pewności. Taka konstatacja ustawia od razu priorytety w organizacji, ale nie czyni ich jawnymi. I my widząc wyczyny piłkarzy na boisku zachodzimy w głowę, jak to jest możliwe, że tylu wspaniałych zawodników z różnych europejskich klubów nie jest w stanie zagrać dobrego meczu jako reprezentacja? Kiedy dodatkowo jeszcze słuchamy komentatorów, którzy na bieżąco relacjonują sytuację na boisku, a potem tych w studio, zastanawiamy się jakie są inne opcje tego hedżingu, w którym oni z kolei uczestniczą. Bo jeden wczoraj zaczął, na przykład, cytować meksykańskiego Pudelka. I czynił to z całą powagą. Chodziło o to, że Michniewicz studiuje zawarte tam treści dotyczące zawodników drużyny przeciwnej i to mu pomaga zrozumieć ich grę.

Podkreślmy raz jeszcze – hedżing jest często stosowany także poza strefą finansów, jest zawsze zgodny z prawem, ale my nie jesteśmy do końca zorientowani o jakie prawo chodzi. Na tym polega cały problem.

Za komuny, co niektórzy pamiętają, nie było paszportów, a za granicę jeździło się rzadko. Była jednak spora grupa ludzi, uprawiająca hedżing, która przemieszczała się regularnie w różne strony bez najmniejszych kłopotów. I nikt nie robił z tego afer.

Hedżing poza sferą finansów polega na tym, że niektóre z przeciwnie skorelowanych trendów są niejawne. Nawet więcej – są wręcz nie do uwierzenia. Można zadać pytanie – czym się je maskuje? Moim ulubionym przykładem jest działalność wydawnicza niektórych wyższych uczelni. Prowadzą one badania naukowe, publikują artykuły, książki, wydają periodyki, ale nikt tego nie przegląda, a o czytaniu to już nie może być mowy. Czasem uczelnie te nie mają nawet statusu placówki badawczej, obojętnie co by to nie znaczyło w praktyce. Cała działalność edytorska takiej uczelni, podobnie jak misja PZPN, zaangażowanego w trendy, o których nie mamy pojęcia, obsługiwana jest przez jedno wydawnictwo. Mniejsza o to, jakie. Ono prowadzi sprzedaż, ale – chyba, bo nie wiem tego na pewno – w rzeczywistości obstawia przeciwnie skorelowane trendy. Tego nie da się w żaden sposób wytłumaczyć ludziom, określanym zwykle wyrazem – postronni – albowiem oni wierzą, że w czasie wojny, najemnicy mogą podpisać umowę tylko z jedną walczącą stroną. Jest inaczej i zawsze było inaczej. No i na tym też polega różnica pomiędzy Polską, a Niemcami. W Niemczech takie sprawy są oczywiste, a w Polsce ludzie gotowi są na wszelkie poświęcenia, byle tylko ocalić dziewictwo Stuhra i narkotyzować się dalej jego niezłomną wobec reżimu postawą. Nie rozumieją przy tym, że sami zamieniają się w trend przeciwnie skorelowany, który służy do zamaskowania tego drugiego trendu, z którego płyną rzeczywiste zyski. Nawet gdyby im pokazać, jak się sprawy mają, nie uwierzą. Powiedzą, że przecież podpisał umowę, o co chodzi?

Pracownicy naukowi niektórych uniwersytetów piszą swoje książki i są szczęśliwi, bo nie rozumieją, jak jest skorelowany trend, który obstawiają władze uczelni. Nie rozumieją, że można żyć inaczej, nawet jeśli się podpisało jakąś tam umowę, albowiem są różne rodzaje umów, a ich waga i znaczenie są zhierarchizowane.  Nie zawsze umowa pisana jest ważniejsza od ustnej, choć tak by się mogło wydawać na pierwszy rzut oka.

Wczoraj na przykład doszło do bardzo widowiskowej demaskacji hedżingu w Sejmiku Województwa Śląskiego. Okazało się, że pan marszałek, który był pisowcem, obstawiał przeciwnie skorelowany trend. Czego nikt z jego kolegów partyjnych, ludzi przecież doświadczonych, nie zauważył. A nawet gdyby zauważył, nic by nie mógł zrobić, bo w PiS jest dokładnie jak na w PZPN, strategie konstruowane są w oparciu o doniesienia z Pudelka. Poznajemy to po wpisach jakie działacze partii i politycy zostawiają na twitterze. Mamy tam gromadę niezłych zawodników, którzy wierzą, że najlepsze strategie dla partii wymyśla dziennikarze, którzy też zapewne obstawiają przeciwnie skorelowane trendy, choć tego jeszcze nie ujawniają, bo na razie wszystko idzie po ich myśli. Hołdysa, na przykład, wyrzucili z Newsweeka i każdy się zastanawia, jaką sobie opcję teraz ten Hołdys skoreluje. Wypadki na Śląsku pokazują jednak, że dzieje się coś niedobrego, a to co widzimy w mediach nie ma nic wspólnego z rzeczywistością dostępną zmysłom i intelektowi na poziomie samorządów. O polityce zagranicznej nawet nie wspomnę. Media każą nam ufać, że działacze PiS, niektórzy przynajmniej, nie podpisują umów z dwoma walczącymi stronami, a także, że zachowanie takie jest wstrętne i podłe. Możliwe, że takie właśnie jest, ale nie jest nielegalne i żadna kara za to nie grozi. Nie można nikogo pozwać przed cesarski sąd. Jeśli zaś ktoś będzie próbował ostracyzmu, to na pewno nie PiS i na pewno nie wobec takich ludzi.  Moralność zaś jest w polityce opcją przeciwnie skorelowaną do zysku i wpływów w partii opozycyjnej. Jeśli więc dochodzi do tego, że działacze wybierają zyski, to znaczy, że coś z moralnością w naszych szeregach jest nie tak. I nie można tego przykryć bajaniem, że na Pradze samorząd został przejęty przez PiS. Bo to jest taki sam argument, jak ten, którego wczoraj użył ktoś po meczu z Meksykiem – ale nasi mieli ładniejsze stroje. To fakt, tyle, że ten trend nie nadaje się do obstawienia. Mam nadzieję, że media przestaną nas traktować jak idiotów i zaczną emitować komunikaty poważne. Na PZPN i zmianę tamtejszych stosunków nie liczę bowiem wcale. Życzę wszystkim miłego dnia.



tagi: wojna  polityka  pieniądze  pis  sport  finanse  moralność  mundial  hedging  opcje  sejmik śląski 

gabriel-maciejewski
23 listopada 2022 08:06
36     2896    22 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski
23 listopada 2022 08:31

Piekny tekst. Jeden z najlepszych. Po tym tekście chyba też zacznę w swoich 9rzyszłych notkach stosować "hedżing", bo wczoraj miałem taką walkę na dwóch frontach z obrońcami dziewictwa bitcoina i Einsteina, że naprawdę się muszę zastanowić, czy warto tracić tule sił, czasu i energii na walkę z lydźmi, którzy obstawili wszystkie opcje i zawsze będą - w swoim mniemaniu - górą. 

Jakimś frajerem jestem, że jeszcze się nie połapałem że hedżing zawitał nawet na SN.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @OjciecDyrektor 23 listopada 2022 08:31
23 listopada 2022 08:35

Nie miałem czasu obserwować, bo pochłania mnie pisanie, ale wieczorem zerknę

zaloguj się by móc komentować

Strikt @gabriel-maciejewski
23 listopada 2022 08:35

Najlepszy hedging stosują żydowscy lobbyści w Stanach. Wpłacają i na Republikanów i na Demokratów. Od ponad 50 lat zawsze wygrywają, a takie incydenty jak atak na USS "Liberty" przechodzą mocno niezauważenie.

zaloguj się by móc komentować


atelin @gabriel-maciejewski
23 listopada 2022 08:53

Handlarze bronią też sprzedają obu stronom po cenie dwa razy wyższej.

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski
23 listopada 2022 09:08

Notka świetna! Wykorzystanie słowa "hedging" znakomite!

Trochę off topic.

Zdaje się, że samo słowo, które zrobiło "wielką karierę", to coś w rodzaju "wytrycha" pozwalającego na nazwanie czegoś bardzo starego (spekulacje finansowe) inaczej, żeby mało kto, początkowo, a pozostali w ogóle, nie zrozumieli o co chodzi.
 
Bardziej chodzi o to do czego ma zastosowanie hedging. Chodzi o fundusze hedgingowe.

Fundusz hedgingowy (ang. hedge fund) – rodzaj funduszu inwestycyjnego. Nie ma jednej szeroko uznanej definicji funduszu hedgingowego.
Jednym z pierwszych tego typu podmiotów był utworzony w 1949 r. przez Alfreda Winslowa Jonesa fundusz w formie spółki cywilnej, który dla zabezpieczenia się przed wahaniami rynku akcji zajmował na nim zarówno długą, jak i krótką pozycję, wykorzystując krótką sprzedaż oraz dźwignię finansową. Fundusz ten nie był od początku określany jako fundusz hedgingowy, jednak łączył cechy wszystkich innych, późniejszych funduszy hedgingowych: elastyczna forma prawna, spekulacyjne strategie inwestycyjne (wykorzystujące hedging i dźwignię finansową), wynagrodzenie dla zarządzających na podstawie osiągniętego zysku.

Fundusz hedgingowy zazwyczaj ma charakter zamknięty, co oznacza, że jest dostępny tylko dla ograniczonej kategorii inwestorów (najczęściej wymagana jest pewna kwotowo określona minimalna wartość inwestycji, np. 1 mln USD).
Według szacunków podczas kryzysu w roku 2008 fundusze hedgingowe na całym świecie odnotowały łączną stratę w wysokości 350 mld USD, na Amerykę Płn. przypadło 183 mld USD strat.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Fundusz_hedgingowy

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @gabriel-maciejewski
23 listopada 2022 09:33

" Bo to jest taki sam argument, jak ten, którego wczoraj użył ktoś po meczu z Meksykiem – ale nasi mieli ładniejsze stroje."
Lepszy, moim zdaniem, jest taki:

-  To prawda że ukradli nam "Mercedesa", ale my im ukradliśmy rower.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @gabriel-maciejewski
23 listopada 2022 10:28

" Tego nie da się w żaden sposób wytłumaczyć ludziom, określanym zwykle wyrazem – postronni – albowiem oni wierzą, że w czasie wojny, najemnicy mogą podpisać umowę tylko z jedną walczącą stroną. Jest inaczej i zawsze było inaczej. No i na tym też polega różnica pomiędzy Polską, a Niemcami."

Zaskakuje mnie to zawsze. Niektórzy ludzie wchodzą w jakąś dziwną więź emocjonalną nie pozwalającą im dostrzegać rzeczy oczywistych, jak kobieta oszukana przez oszusta matrymonialnego która nie chce przyznać, że ktoś z nią był tylko po to żeby ją wypłukać z pieniędzy. Potem narzekają że "politycy to złodzieje", jak wystarczy, że ktoś im puści parę ładnych słówek i oni już oddają mu całe serce, to potem niech nie narzekają, że w polityce jest tylu "oszustów matrymonialnych".

 

 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @gabriel-maciejewski
23 listopada 2022 10:40

Po eksplozji  w Przewodowie, w czasie trwających łączeń z głowami państw i szefów rządów doszło do połączenia z osobą podającą się za Prezydenta Francji Emanuela Macrona.

Kto w kancelarii Prezydenta jest hedgingowcem?

zaloguj się by móc komentować

Czarny @gabriel-maciejewski
23 listopada 2022 10:47

Temat bardzo perspektywiczny. Na przykład facet ma żonę i kochanka. To też jest forma hedgingu, i to podwójnego. Albo jak ktoś się spowiada i studiuje horoskopy. Jednak trzeba uważać, bo znany jest przypadek poety w średnim wieku, który: "czyta na przemian Izajasza i Kapitał, potem, w ferworze dyskusji, mieszają mu się cytaty".

zaloguj się by móc komentować


klon @gabriel-maciejewski
23 listopada 2022 14:14

>>>Okazało się, że pan marszałek, który był pisowcem, obstawiał przeciwnie skorelowany trend.<<<<

Mnie ta wolta nie zdziwiła. Umowa,"hedgingowa" mogła zostać zawarta na konferencji COP27 którego uczestnikiem wspomniany marszałek byy. I był tam też prelegentem. Czytając fragmenty jego wystąpienia odniosłem wrażenie, że słucham aparatczyka EU. Argumentacja dla działań środowiskowych uderzała w działania obecnego rządu.

zaloguj się by móc komentować

tomasz-kurowski @gabriel-maciejewski
23 listopada 2022 14:35

Zdaje się pierwsze angielskie źródło dla tytułowego określenia w bliskim obecnemu znaczniu to specjalistyczny słownik Nathana Bailey'go wydany w 1736 roku pod uroczym tytułem (tu w moim tłumaczeniu) "Zbiór dawnych i współczesnych słów oraz terminów stosowanych w środowiskach żebraków, cyganów, włamywaczy, złodziei, rabusiów, rozbójników, et cetera".

zaloguj się by móc komentować


Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski
23 listopada 2022 16:05

Świetny tekst. Zachowanie choć nazwane z angielska, znane i stosowane w każdej warstwie społecznej i w każdym zawodzie 

zaloguj się by móc komentować



gabriel-maciejewski @Sojar 23 listopada 2022 17:53
23 listopada 2022 19:03

Jak mu zaproponują rolę Dzierżyńskiego, też zagra

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Maryla-Sztajer 23 listopada 2022 16:05
23 listopada 2022 19:03

Trochę od takich zachowań odwykłem

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @klon 23 listopada 2022 14:14
23 listopada 2022 19:04

Mnie zdziwiła, a prezes z tego szydzi. Być może ma rację, ale to się okaże

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Czarny 23 listopada 2022 10:47
23 listopada 2022 19:05

Słyszałem o księdzu co nowożeńcom stawiał horoskopy. To był dopiero hedżing

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @ewa-rembikowska 23 listopada 2022 10:40
23 listopada 2022 19:06

Ja myślę, że nie chodzi o kancelarię. Tam są tylko Gapcie z pękniętą gumką w majtkach

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Kuldahrus 23 listopada 2022 10:28
23 listopada 2022 19:06

Po na tym jechało, a towarem było i jest nadal zaliczenie do lepszego towarzystwa

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @Andrzej-z-Gdanska 23 listopada 2022 09:08
23 listopada 2022 19:08

Ktoś źle ocenił trendy, albo został źle przekierowany

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @atelin 23 listopada 2022 08:53
23 listopada 2022 19:08

Inaczej nie byli by handlarzami bronią, ale ofiarami wojny

zaloguj się by móc komentować


tomasz-kurowski @gabriel-maciejewski 23 listopada 2022 19:04
23 listopada 2022 20:05

Rozwinę to w żart językowy i dodam, że źródłowy rzeczownik hedge to żywopłot, płot, granica. Niesie przy tym konotacje marności, podłości - hedge priest to niewykształcony, zaściankowy ksiądz, hedge knight to rycerz bez pana, a pewnie i rozbójnik - ludzie pogranicza. Po polsku mówimy "margines" i prawie wszystko się zgadza, nawet z tytułem słownika Nathana Bailey'go. A ktoś, kto woli spolszczenia od anglicyzmów i nie kocha się w Stuhrze, mógłby mu zarzucić, że marginesuje.

zaloguj się by móc komentować

MJC @tomasz-kurowski 23 listopada 2022 20:05
23 listopada 2022 20:53

Bardzo ciekawe. W Iralndii jednak określenie ‘hedge school’ miało pozytywne konotacje. ‘Szkoły żywopłotowe’ to było coś w rodzaju irlandzkich tajnych kompletów, a więc działalność dywersyjna. Ładnie nawiązywał do tego określenia Seamus Heaney w swoich wierszach.

https://en.wikipedia.org/wiki/Hedge_school

Hedge school

hedge school

zaloguj się by móc komentować

Paris @tomasz-kurowski 23 listopada 2022 20:05
23 listopada 2022 21:19

Dla  mnie...

...  ten  caly  hedging  i  te  tym  bardziej  dete  fundusze  kojarza  sie  zawsze  ze  zlodziejstwem,  tanim  cwaniactwem  -  vide  -  stuhr  czy  ten  DECIAK  zlodziejski  ze  Slaska,...

...  a  od  kilku  lat  z  indyjskim  zywoplotem,  przetlumaczonym  przez  syna  Pana  Gabriela,  a  wiec  z  calym  brutalnym  skur**synstwem  Brytoli,...  i  nie  tylko  ich...

...  aktualnym  AZ  DO  DZISIAJ  !!!

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski
23 listopada 2022 22:03

Mam wrażenie, że chęć posiadania wyjścia zapasowego z sytuacji itd jest przejawem rozsądku. Natomiast najwyraźniej wszystko może przybrać formy nieakceptowalne 

zaloguj się by móc komentować

stachu @gabriel-maciejewski
23 listopada 2022 22:08

Panie Gabrielu, niech Pan spróbuje działalności partyjnej.

zaloguj się by móc komentować



cbrengland @gabriel-maciejewski
23 listopada 2022 23:51

Za komuny, co niektórzy pamiętają, nie było paszportów, a za granicę jeździło się rzadko.

W życiu. Byłem na Zachodzie, kiedy chciałem. Wystarczyło mieć zaproszenie, zawsze miałem. Potem złożyć wniosek o paszport na MO i  już. Dopiero w 1985, gdy wróciłem po trzech miesiącach z RFN i Berlina Zachodniego (max dozwolony czas pobytu na Zachodzie, jaki wtedy był) i chcialem ponownie uzyskać paszport, tym razem do Francji, squrw....y nie daly mi tego paszportu. Nawet po mojej apelacji od tej odmowy i mojej wizycie w Komendzie Wojewódzkiej MO w Katowicach u jakiegoś pułkownika tegoż.

Aaa, do Paryża się panu chce - tak squr...l  do mnie zagaił. 

W Paryżu była zagraniczne główna siedziba Solidarności przypomnę. Ten gniot chciał ze mnie zrobić współpracownika tych tajnyh PRL-owyh organów. Odmówiłem. Toteż on odmówił mi paszportu. Nie pojechałem wtedy do Francji.

To byl taki wtedy moment w moim życiu, że prawdopodobnie już wtedy został bym w tej Francji na stałe. Zostałem na Zachodzie na stale po 20 latach dopiero.

Ot taka dygresja, jakby ktoś się znowu czepial, że nie na temat piszę.

.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować