Garść ogłoszeń i spostrzeżeń
Proszę Państwa, zacznę od konferencji w Kazimierzu Dolnym, która – mam nadzieję – dojdzie do skutku. Niestety nie będzie na niej prof. Andrzeja Nowaka, który nie mógł, choć bardzo się starał, zgodzić tego terminu z innymi swoimi zajęciami. Naszym gościem będzie za to prof. Anna Filipczak Kocur, autorka książki „Skarbowość Rzeczpospolitej w latach 1587-1648”. Pozostały skład zostaje bez zmian. Pozostaje mieć nadzieję, że rząd nie podkręci potencjometru z pandemią i będziemy mogli wszyscy wysłuchać wykładów.
Doznałem dzisiaj olśnienia, które nie ucieszyło mnie wcale. Oto, jak wszyscy dobrze wiedzą, książki Michała Radoryskiego, zostały przygotowane z myślą o tym, by znaleźć się na rynku poza internetowym. To znaczy, mają być one dostępne w hurtowniach. Dziś wszedłem na stronę hurtowni, gdzie jest wysłałem i zorientowałem się, że są one tam sprzedawane w detalu, tak samo jak w moim sklepie. Do tego jeszcze znalazły się one także w księgarni Bonito, która nie jest żadną księgarnią internetową, ale ekspozyturą hurtowni z ulicy Kolejowej. Nie przeszkadza mi to wcale, albowiem ceny ustawione są tak, bym na tym nie stracił. Niestety, zapaść na rynku, która wydusiła księgarnie jak kraj długi i szeroki, spowodowała, że hurtownie przejęły funkcję detalistów, narzucając przy tym wydawcom rabaty właściwe dla rynku hurtowego, którego już nie ma w Polsce od dłuższego czasu. To jest pułapka, której hurtownie nie rozumieją, bo na razi wszystko jest świetnie. Hurtownia wykorzystuje sytuację na rynku, za którą nie jest przecież odpowiedzialna. Jej właściciele zareagowali po prostu na odmienne warunki i na tym zarabiają. Sam bym tak robił. No, ale….nie wszyscy, ale część wydawców już sprzedaje samodzielnie. Mali wydawcy nie mają szans na to, by zaistnieć bez hurtowni, chyba, że połączą swoją działalność z jakąś inną, na przykład z prowadzeniem bloga o modzie, zdrowiu, albo czymś jeszcze. No, ale to jest droga przez mękę, jak wiemy. Jeśli wydawcy zaczną sami sprzedawać i promować swoje produkty w sieci, hurtownie zaczną się dusić, tak jak dwa lata wcześniej księgarnie. Pośrednik przestanie być potrzebny, bo wydawca będzie niczym właściciel taniej jatki mięsnej w Lubartowie za cara, na miejscu się szlachtuje, kawałkuje i sprzedaje na sztuki i kilogramy. Po co gdzieś wozić? Po co pośrednik…? No, ale na razie jest jak jest. Ja mam specjalną ofertę dla hurtowni, nie wszystkie moje książki się tam znajdują i uważam, że jest to polityka słuszna. Czas pokaże czy miałem rację.
Jako wydawca mam następujący cel: wypełnić rynek produktami, na których będę zarabiał, ale których nie będę musiał firmować własnym nazwiskiem. Stąd właśnie wziął się Michał. To jest pomysł twórczy, tani i wart zachodu. O wiele łatwiej bowiem zarabia się na książkach pastiszach i polemikach z wydawcami, którzy ładują ciężkie pieniądze w promocję propagandystów zwanych pisarzami, takich, jak Twardoch, Mróz czy Bonda, a także polemikach z nimi samymi, niż na kreowaniu, bez pieniędzy, siebie samego, czy innych autorów. To jest w przypadku mojego wydawnictwa niewykonalne z przyczyn oczywistych – medialne polemiki i promocje są ustawkami, o czym nie raz już mówiliśmy. I dopiera się do nich osoby wyznaczone i przeszkolone. Nie ma sensu w nich uczestniczyć, bo chodzi tam tylko o to, by ten czy ów oszust wypowiedział zadane mu przez zleceniodawce kwestie. Jedyną więc uczciwą misją, uczciwą wobec czytelnika, jest polemika z tymi opiniami poprzez szyderstwo. Jeśli mamy do dyspozycji zdolnego autora, który potrafi zrealizować się w formule preferowanej przez rynek, niech to będzie kryminał albo fantastyka, nie ma na co czekać. Trzeba wydawać i patrzeć co się będzie działo.
Ktoś może powiedzieć, że niepotrzebnie o tym mówię, bo można mi podkraść pomysł. Po pierwsze nie jest tak łatwo napisać coś „w podobie”, po drugie, próba powtórzenia tego numeru, natychmiast spowoduje, wzrost zainteresowania i sprzedaży moich produktów. Tak to wygląda i nie chce być inaczej.
Następna w kolejności książka Michała będzie nosić tytuł „Zbigniew Nienacki vs Umberto Eco”. Michał już zaczął czytać książki pana Eco, uważnie, od deski do deski, jak to on, bez żadnego pomijania wątków i dłużyzn. Męczy się z tym okropnie, ale napisał już jeden rozdział nowej powieści, która – mam nadzieję – będzie jeszcze lepsza niż pierwsza. Odgraża się także, że kolejnym superbohaterem cyklu będzie Erich von Daeniken.
Wróćmy do handlu hurtowego. Jeśli on nie istnieje, co jest łatwe do zaobserwowania gołym okiem, to znaczy, że wskaźniki sprzedaży gwiazd literackiego firmamentu są wyssane z palca, żeby nie powiedzieć gorzej. Podobnie jest ze stanami magazynowymi podawanymi przy konkretnych tytułach na stronach hurtowni i księgarni bonito. Nie są autentyczne. Mi to nie przeszkadza, niech sobie będą jakiekolwiek. Nie ja je ustawiam i nie ja wprowadzam w błąd czytelników. Rodzi się jednak pytanie, czy menedżerowie poszczególnych autorów puszczają te wskaźniki na żywioł, czy negocjują konkretną wysokość nakładu, która wyświetla się przy tytule? Nie mam pojęcia. Mam nadzieję, że do takiego, pardon, gównozjadztwa jeszcze nie doszło.
Sprzedaż detaliczna, a istnieje tylko taka, wyklucza wskazywane ilości upłynnionych egzemplarzy książek Mroza i całej reszty. Niech im tam idzie na zdrowie i niech zawalają tymi gniotami meblościanki w segmentach na strzeżonych osiedlach, ale my musimy mieć świadomość, że to jest dęte. No i służy promocji. Ciekawe jak długo? Do chwili, kiedy hurtownie nie zaczną się dusić. Potem coś z tym ambarasem trzeba będzie zrobić.
Nie twierdzę, że jestem ostatnią nadzieją białych, ale przyszłość handlu książkami, to autorzy potrafiący ogarnąć sprzedaż, będący stale w kontakcie z czytelnikami. Oby było ich coraz więcej. Tylko taka bowiem formuła gwarantuje, że przybywać zacznie pisarzy z rzeczywistymi zainteresowaniami i pasją, a ubywać zacznie kanciarzy, którzy robiąc doktorat u Łazarskiego z komputeryzacji biur w korporacjach pisać będą o sobie per „doktor prawa”.
Na dziś to tyle. Mam parę spraw na mieście.
tagi: książki rynek sprzedaż konferencja hurt
![]() |
gabriel-maciejewski |
22 września 2020 07:15 |
Komentarze:
![]() |
tadman @gabriel-maciejewski |
22 września 2020 08:35 |
Wiem, że do dyspozycji masz 24/7, ale chciałbym doczekać nowego, obrazoburczego spojrzenia na twórczość i osoby takie jak: pisarze, poeci, malarze, reżyserzy, ludzie robiący w kulturze itp. Między tym mogłyby być takie rodzynki jak niestandardowa ocena twórczości Henryka Sienkiewicza. Było trochę tego w felietonach, ale jest to rozproszone i choć śledzę bloga dość długo to wiele umyka.
|
Zyszko @gabriel-maciejewski |
22 września 2020 08:55 |
"przyszłość handlu książkami, to autorzy potrafiący ogarnąć sprzedaż,"
Gdyby tak nie było Bóg by nie stworzył internetu
BTW. Empik to niedługo takie marżie narzuci, że wydawca będzie dopłącał za wstawienie tam książki.
![]() |
stanislaw-orda @gabriel-maciejewski |
22 września 2020 09:27 |
a powinni się przedstawiać "dr (z)lewa"
![]() |
TomaszM @gabriel-maciejewski |
22 września 2020 10:07 |
Dobrym przykładem jest tu Pan Stanisław Krajski.
Sam pisze, sam wydaje, w większości sam sprzedaje, w większości sam się promuje.
Można się burzyć na temat (masoneria), formę podkręcania emocji, itd, ale wygląda że w jego wypadku to działa.
![]() |
Matka-Scypiona @gabriel-maciejewski |
22 września 2020 10:22 |
Hurtownie oszukują. Jednego razu zamówiłam książkę, przy której było napisane, że jest jej dużo w magazynie. Po przelaniu pieniędzy dostałam wiadomość z przeprosinami, że tej pozycji już nie ma i nie mogą jej zdobyć. Odesłali pieniądze, a książka ponad tydzień po tym zdarzeniu wciąż wisiała w ofercie. Pewnie tak jest do tej pory. Ma Pan rację. Przy takim podejściu do rynku wydawniczego, hurtownie mogą zniknąć.
![]() |
Pioterrr @Matka-Scypiona 22 września 2020 10:22 |
22 września 2020 10:41 |
1. Mnie ostatnio spotkało to w hurtowni elektrycznej. Zwykły ludzki błąd.
2. Zajrzałem ostatnio na allegro do oferty pewnego antykwariatu. W filtrach pojawiło się ponad 1000 wydawnictw. Jakby każdy, kto chce kupić książkę miał odwiedzać po kolei te 1000 stron i szukać (google nie zawsze się sprawdza) to prędzej poszedł by na gryzonia. Tak jak obok siebie funkcjonują hipermarkety z kilkunastoma rodzajmi miesa, pieczywa i nabiału, a obok nich stragany z wyrobami od jednego rzeźnika i oba mają zysk, tak jest/będzie na rynku ksiażki. Wybredni pójdą rzeźnika (autora/wydawnictwa), a ci mniej lub nie mają czasu do hipermarketu (hurtowni).
Tak więc o ile zwykłe stacjonarne księgarnie znikają, to hurtownie i ich sieciowe ekspozytury będą istnieć i się rozwijać.
PS. A czym jest Amazon jak nie wielkim pośrednikiem/hurtownikiem (nawet jak ksiażki to już nie jest ich priorytet)?
![]() |
Janek-D @gabriel-maciejewski |
22 września 2020 11:17 |
Na bonito nie ma do książek żadnego opisu, po prostu wisi książka z ceną...
![]() |
z-daleka @gabriel-maciejewski |
22 września 2020 12:39 |
..to autorzy potrafiący ogarnąć sprzedaż, będący stale w kontakcie z czytelnikami..
Zgoda, my tutaj jesteśmy w 100% czytelnikami, jednakże czy jest to cały rynek ? zapewne nie, młoda generacja jest odbiorcą treści multimedialnych. Dlatego definiując Pana działalność właśnie jako przekaz treści, życzyłbym sobie , żeby również w tym kierunku skierował Pan swoje spektrum uwagi... np. wersja multimedialna wpisu z SN z największą ilością kliknięć.
![]() |
Paris @gabriel-maciejewski |
22 września 2020 13:53 |
Bardzo lubie...
... te Panskie "techniczne i ogloszeniowe" wpisy. Rzeczywiscie rynek hurtowy "kurczy sie mocno". Z mojej "branzy" - na gieldzie kwiatowej jest juz tak MALO kwiatow i sa tak drogie, ze zaczyna zyskiwac na handlu detalicznym taka DROBNICA, jak ja... co mnie bardzo cieszy. Podobnie rzecz ma sie na gieldzie w Broniszach... wielu "hurtownikow" wzielo sie za handel obwozny, zeby nie DORABIAC zlodziejskiego gieldowca. Jak dlugo takie zjawisko handlowe potrwa trudno powiedziec, ale modle sie, zeby to zaczal byc TRWALY TREND... no i oczywiscie zeby zaczeli zarabiac producenci, wytworcy, a nie zlodziejstwo hurtowe i posrednictwo handlowe, czyli zwykle NIEROBY, co chca sie nie narbic, a zarobic.
Druga rzecz... bardzo sie ciesze, ze na Konferencje KD'2020 nie dotrze profesUr Nowak, a dotrze Pani Profesor... ciesze sie, ze mu "terminy sie nie zgodzily", bo i tak bym wyszla z jego "wykladu"... a tak po prawdzie, to bylam pewna od samego poczatku, ze on i tak nie przyjedzie. Po tym jego "slynnym psowaniu dziewek" to trzeba jednak miec odwage i charakter, zeby sie pokazac przed taka PUBLICZNOSCIA, jaka jest srodowisko Coryllus'a, Autorow-Nawigatorow i wszystkich pozostalych Czytelnikow i Komentatorow SN w Polsce i na calym swiecie !!!
![]() |
gabriel-maciejewski @Paris 22 września 2020 13:53 |
22 września 2020 13:58 |
Obiecał, że na kolejnej będzie :-)
![]() |
gabriel-maciejewski @z-daleka 22 września 2020 12:39 |
22 września 2020 13:59 |
Jak miałbym to robić? Nie mam zbyt dobrego głosu i nie wypadam dobrze na wizji
![]() |
gabriel-maciejewski @Janek-D 22 września 2020 11:17 |
22 września 2020 13:59 |
Nie wiem komu przesłać te opisy
![]() |
gabriel-maciejewski @Matka-Scypiona 22 września 2020 10:22 |
22 września 2020 14:00 |
Powiedzmy, że nie doplinowują wszystkiego. Aha, w kwestii nawigatorów, starych numerów, można pytać sklep FOTO MAG, bo tam są jakieś złogi
![]() |
gabriel-maciejewski @TomaszM 22 września 2020 10:07 |
22 września 2020 14:01 |
To prawda, jakoś sobie radzi.
![]() |
gabriel-maciejewski @stanislaw-orda 22 września 2020 09:27 |
22 września 2020 14:01 |
Bądź "olewa"
![]() |
gabriel-maciejewski @Zyszko 22 września 2020 08:55 |
22 września 2020 14:02 |
Empiku w domach centrum już nie ma. Ta firma to przeszłość
![]() |
gabriel-maciejewski @tadman 22 września 2020 08:35 |
22 września 2020 14:03 |
Nie mam czasu, poza tym sylwetki dawnych autorów są już przez wielu ludzi nierozpoznawalne, a na twitterze Cenckiewicz reklamuje Twardocha. O czym tu gadać?
![]() |
Paris @gabriel-maciejewski 22 września 2020 13:58 |
22 września 2020 14:13 |
Trudno...
... ale ja juz pana Nowaka sluchac ani czytac nie bede.
![]() |
Paris @gabriel-maciejewski 22 września 2020 13:59 |
22 września 2020 14:18 |
Nic podobnego...
... slucha sie Pana naprawde wysmienicie... do tego jest Pan autentyczny, nienadety i przekonujacy, to naprawde dociera do czlowieka... a na wizji tez Pan bardzo dobrze wyglada. Czasami, widac bylo, ze byl Pan zmeczony...
... poza tym - mucha nie siada !!!
![]() |
Janusz-Tryk @gabriel-maciejewski |
22 września 2020 17:46 |
Bardzo się cieszę, że będzie autorka "Skarbowości...". Bardzo dobra wiadomość!
![]() |
Autobus117 @gabriel-maciejewski |
22 września 2020 19:21 |
Pełna zgoda, Coryllus przed kamerami i nie tylko, wypada świetnie.
![]() |
Autobus117 @Autobus117 22 września 2020 19:21 |
22 września 2020 19:53 |
To do Paris!
![]() |
z-daleka @gabriel-maciejewski 22 września 2020 13:59 |
22 września 2020 19:58 |
Takiej oceny sie nie spodziewalem. Wszyscy tutaj czytamy Pana blyskotliwe komentarze do wydawanych ksiazek. To dlaczego nie funkcjonowalo by to na YT ? Moze ktos z dzieci pomoze i zrobi tu i tam animacje i zarobi sobie na kieszonkowe ?
![]() |
Paris @Autobus117 22 września 2020 19:53 |
22 września 2020 20:05 |
Zgoda...
... Coryllus wyglada i wypada na wizji DOSKONALE... co widac w PGR, ale takze bylo widoczne u Orla.
![]() |
Paris @PM 23 września 2020 14:39 |
23 września 2020 14:52 |
Nie moge sie zgodzic z PM...
... w wytworzonym i dalej tworzonym zlodziejskim chaosie, czyli BURDELU metoda Coryllus'a - robic wszystko wlasnym sumptem - jest doskonala !!!
![]() |
Janek-D @gabriel-maciejewski 22 września 2020 13:59 |
23 września 2020 16:47 |
Wysłałem do bonito (do pierwszej osoby z obsługi klienta) Pana opis z KL i dodali, proszę bardzo :):
https://bonito.pl/k-20043674-zbigniew-nienacki-vs-charles-dickens
niestety do drugiej książki nie ma opisu na stronie Kliniki, jest tylko fragment rozdziału .... jakby miał Pan jakiś kawałek ze wstępniaka albo z okładni to poproszę i też im podeślę :)...
![]() |
Janek-D @gabriel-maciejewski |
23 września 2020 16:49 |
W sumie to przekleili opis ze strony kliniki języka, także trzeba by dodać na stronie wydawcy i mogę im podesłać znowu...