-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Formatowanie i utrwalanie

To czym się tu od wielu już lat zajmujemy, czyli rynek treści, podlega obróbce podobnej do tej, jaką stosowało się dawniej w kuźni wobec różnych elementów metalowych. Może dlatego tak wiele inicjatyw kulturalno-intelektualnych, tak często nazywanych bywa kuźnicami. Formatowanie poprzez zmiękczenie i ukształtowanie młotkiem jakiegoś elementu to etap wstępny, potem następuje utrwalanie, czyli stopniowe chłodzenie i opukiwanie innym młotkiem kształtu, już przedmiotowi nadanego. Elementem kluczowym jest młotek. Bez młotka w prawdziwej kuźnicy ani rusz, ale lewicowi intelektualiści nie idą w swoich porównaniach aż tak daleko. Kuźnica to dla nich przede wszystkim ogień i sypiące się iskry. O młotkach nie chcą słyszeć.

Formatowanie i utrwalanie odbywa się na dwóch obszarach – publicznym i rodzinnym, który jest uzupełnieniem tego pierwszego. Ten drugi oswaja i uwiarygadnia pierwszy. Zaraz podam przykłady, ale najpierw muszę opowiedzieć o tym, jak młotki działają w tym pierwszym obszarze. Jeszcze tylko słowo o celu takiej obróbki – jest nim całkowite usunięcie ze świadomości i dyskusji problemów innych niż te, które certyfikuje kuźnica. To jest dobrze widoczne i zaraz zostanie udowodnione. Zacznijmy od spraw najbardziej ogólnych, ale nie zauważalnych. Oto II wojna światowa obudowana została dwoma wydarzeniami propagandowymi, które ostatecznie przekonać miały całą populację globu, że wartości i jakość, a także humanizm i dobro jednostki realizowane mogą być tylko przez lewicę. Wydarzenia owe to Międzynarodowy Kongres Obrony Kultury, który odbył się w Paryżu w roku 1935 i Światowy Kongres Intelektualistów w Obronie Pokoju, który odbył się we Wrocławiu w 1948 roku. To jest aż dziwne, że tak istotne dla propagandy globalnej eventy umknęły naszej uwadze. Oto już w roku 1935 w Paryżu zebrano tę bandę oszustów, która miała firmować nieodwracalne zmiany na świecie, czyli po prostu powstanie człowieka sowieckiego. Przed kim ludzie ci bronić chcieli kultury? Był rok 1935, Hitler był u władzy dopiero dwa lata i nic nie zapowiadało jeszcze holocaustu, a także oddania połowy Europy we władanie Stalina, a oni już debatowali o nowym humanizmie. Z naszego punktu widzenia na kongres ten przyjechały najgorsze elementy, synowie policyjnych prowokatorów z III republiki, tacy jak Malreaux, komunistyczni agenci tacy jak Brecht i brytyjscy urzędnicy deklarują jawnie homoseksualizm, tacy jak Forster. Nie było Picassa, co dziwne, ale do Wrocławia już go ściągnęli. Wszyscy ci ludzie byli pisarzami, ale żaden z nich nie utrzymywał się z pisania. Brecht był na żołdzie partii, Malreaux policji, a Forster korony brytyjskiej. Wszyscy oni deklarowali poglądy lewicowe, co powinno ostatecznie lewicę skompromitować, ale jak widać nie kompromituje i wszyscy nadal się świetnie bawią. Po co zorganizowano te kongresy? Po to, by rozgrzać umysły i rozpocząć ich formatowanie. Odbyło się to na wielką skalę, z przytupem, bo jak wiemy pomiędzy tymi imprezami była wojna i nawet jeśli w roku 1935 nikt za bardzo nie wiedział przed kim ma bronić kultury, to już w roku 1940 posiadł tę wiedzę w całej jej pełni – przed Hitlerem. W roku 1948 zaś wyjaśniło się, kto będzie na najbliższe pół wieku depozytariuszem wartości humanistycznych – będzie to ZSRR.

Ku jakim kształtom zmierzało formatowanie mas było widać już w roku 1935. Widać takie było dokładnie jakimi metodami będzie się uwiarygadniać autorów przez najbliższe stulecie. Piszę to śmiało bo posługując się fragmentami biografii takiego E.M Forstera łatwo to udowodnić. Po pierwsze – podróże do Włoch i Grecji, których efektem są eseje z przemądrymi passusami, udowadniającymi niezwykłą wrażliwość autora. Szczepan Twardoch już był we Włoszech i pił kawę w Toskanii, o czym nam opowiedział, a teraz pojechał na Spitsbergen. Kolejna zaś kwestia to literatura homoseksualna. Forster nie tylko był gejem, był do tego jeszcze złodziejem, bo jeździł po Indiach kradnąc różne artefakty dla National Gallery. Dziś funkcje te oddzielono i Twardoch ma swoje do zrobienia, Dehnel swoje, a o złodzieju już pewnie myślą i zaraz jakiegoś wystrugają.

Metody się nie zmieniły i one są nadal w użyciu, dziwi tylko to niekończące się frajerstwo ludzi, którzy ten kit łykają.

Tak wygląda, mniej więcej, formatowanie, w zakresach publicznych. Jeśli idzie o sprawy rodzinne, jest podobnie i każdy kto miał w ręku jakąkolwiek publikację wspominkową Andy Rottenberg wie o co chodzi. To jest znane dobrze manifestowanie wyższości poprzez nadludzką prawie wrażliwość i przynależność do nieformalnych grup, które mają niejasną co prawda, ale szlachetną misję do spełnienia. Z tymi nieformalnymi grupami jest dokładnie tak, jak z intelektualistami w Paryżu na kongresie – jeden pracuje w policji, drugi w partii, a trzeci jest agentem korony.

Tak się złożyło, że wpadły mi w ręce wspomnienia Eryka Lipińskiego, którego pamiętam dość dobrze z telewizora, bo za komuny pokazywano go często. To jest niezwykła rzecz te wspomnienia, bo ilość demaskacjo-stron w nich zawartych po prostu poraża. Ojciec pana Eryka – Teodor – był artystą plastykiem i opiekował się w czasie rewolucji i wojny bolszewickiej zagrabionymi przez cara i jego siepaczy dziełami sztuki polskiej. To jest coś fantastycznego – bolszewicy, wojna, wrogość i zawziętość po obu stronach – Teodor zaś Lipiński opiekuje się kulturą i nie wsadzają go do tiurmy wcale, jak tych wstrętnych polskich panów. Syn zaś Teodora – Eryk chadza do szkoły, w której uczy żona Feliksa Dzierżyńskiego. Wyrzucają go w końcu z internatu tej szkoły za odmawianie pacierzy i demonstracje patriotyczne. Musi więc do niej dojeżdżać tramwajem. W szkole poznaje też jeńca polskiego, kilkunastoletniego chłopaka, który został wzięty do niewoli, a następnie skierowany do tej szkoły, gdzie uczyła Dzierżyńska i on to właśnie wzbudził te patriotyczne uczucia w Eryku i innych dzieciach. Potem przygotowano mu, w tajemnicy przed wszystkimi, ucieczkę i ona się udała. A jak Eryk wracał z rodzicami do Polski, po podpisaniu traktatu ryskiego, to rozpoznał go w jednym z podoficerów wydających komendy na stacji w Baranowiczach. Ja nie wiem właściwie co powiedzieć, ale mam nadzieję, że mnie rozumiecie. Prócz walenia młotkiem w tematy ogólnoludzkie, które mają nadać wiarygodność propagandzie, opukuje się także, mniejszymi młotkami historie rodzinne, zakłamane od góry do dołu, ale wzruszające i ciepłe, które mają dodatkowo te hagadę uwiarygodnić. I tak od stu ponad lat. To nie wszystko jednak, formatowaniu bowiem ulega także ideowy przeciwnik, który reaguje wyłączanie na to co mu sformatowana lewicowa propaganda podsuwa. Nie umie inaczej i wpada w te same bez przerwy pułapki. Oto wczoraj dostałem link do wywiadu z Jakubem Kijucem, autorem komiksu o Janie Hardym, który kiedyś, dawno temu, sprzedawaliśmy w naszej księgarni. https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/463909-nasz-wywiad-nagonka-na-artyste-za-komiks-o-lgbt?fbclid=IwAR1znGYfrXoUBKSVt2298a7LWjyZnRGpoNjvIWMzfQwtZ_4vnIa96vWqIK0

 

Pan Jakub w dobrej wierze, z dziecięcą naiwnością, opowiada o swoim przywiązaniu do wartości i o tym, że nie atakuje żywych ludzi, ale pewne zbrodnicze idee. Rysuje więc Jana Hardego zwalczającego tęczową ideologię, a jakby tego było mało rysuje jeszcze nowy komiks, gdzie Hardy walczył będzie z eutanazją, czy in vitro, już nie pamiętam. To jest bardzo wygodna postawa dla kowali naszego wspólnego losu, bo od razu mają gotowego przeciwnika, który w dodatku jest rozpoznawalny, słaby i zależny całkowicie od nich, bo to oni, a nie pan Jakub kreują koniunktury na rynku. Ja nie mówię, że Jakub Kijuc ma przestać rysować, chce tylko wskazać na czym polega nieskuteczność – na tym, że miarą sukcesu jest współpraca z Egmontem i wskazywanie tych problemów, które są już dawno przez lewicę rozgryzione, załatwione i teraz będzie się je tylko przepychać ku realizacji, przy udawanej dezaprobacie tak zwanych środowisk prawicowych.

 

Zastanawia mnie to, dlaczego, widząc działania lewicy, tak zwani „nasi”, niczego nie są w stanie się nauczyć. Dlaczego widząc te emocjonalne histerie i sentymentalne opowieści, które trafiają do wyobraźni wielu ludzi, nie napiszą czegoś, co by je unieważniło i zdemaskowało. Dlaczego zabierają się za aborcję, eutanazję, in vitro? I idą pod sznurek, jak barany do rzeźni. Moim zdaniem wystarczyłoby napisać prawdziwą historię rodziny Andy Rottenberg, bez nazwiska, w formie opowiadania i kilka innych, pogłębionych psychologicznie historii dotyczących nie polityków bynajmniej, ale ideologów lewicy i osób uwikłanych w lewicę na poziomie bardzo prymitywnych emocji. Potem szeptana propaganda jako promocja i można iść do salonu po nowy samochód. No, ale jakoś nie można, bo młodzież spod znaków patriotycznych uporczywie, na rozkaz Terlikowskiego szturmuje kliniki aborcyjne, nie ruszając się sprzed swoich komputerów, rzecz jasna. Chodzi bowiem o to wyłącznie, by nasycić przestrzeń sformatowanymi komunikatami, które mają tę właściwość, że przy jednorazowym z nimi zetknięciu wyłącza się ludzki mózg. I cholernie trudno go potem włączyć.

 

Teraz ogłoszenie – w dniach 18 – 22 września trwa w Lublinie zjazd historyków, będzie tam także targ z książkami i ja na tym targu będę. Zapisałem się jeszcze wiosną.

Zapraszam do księgarni www.basnjakniedzwiedz.pl do sklepu FOTO MAG, do księgarni Przy Agorze i na stronę www.prawygornyrog.pl

 

 

Tak się niestety składa, że dynamika rynku (a nie mówiłem, a nie mówiłem) w związku z okrągłymi rocznicami politycznych sukcesów Polski, jest tak słaba jak nigdy chyba do tej pory. Mamy wielkie plany dotyczące tłumaczeń, które od kilku lat są realizowane z budżetów, generowanych bieżącą sprzedażą. Niestety budżety te nijak nie pokryją dalszych, będących w trakcie realizacji projektów. Jeśli więc ktoś ma taki kaprys, żeby wspomóc mnie w tym dziele i nie będzie to dla niego kłopotem podaję numer konta. Ten sam co zwykle

 

47 1240 6348 1111 0010 5853 0024

i pay pal [email protected]

Jestem tą koniecznością trochę skrępowany, ale ponieważ widzę, że wielu mniej ode mnie dynamicznych autorów nie ma cienia zahamowań przed urządzeniem zbiórek na wszystko, od pisania książek, do produkowania filmów włącznie, staram się odrzucić skrupuły. Jak nic się nie zbierze trudno, jakoś sobie poradzę…



tagi: propaganda  lewica  intelektualiści  globalizacja 

gabriel-maciejewski
16 września 2019 09:26
59     3875    13 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

gabriel-maciejewski @przemsa 16 września 2019 09:27
16 września 2019 09:35

To jest rozpacz, ten wywiad

zaloguj się by móc komentować

valser @gabriel-maciejewski
16 września 2019 09:41

Jak ktos pisze, ze atakuje zbrodnicze idee, a nie ludzi, to sa skazuje sie na bycie glupkiem. Nalezy czynic dokladnie odwrotnie.

Zajmowanie sie ideami to jest zmyla, ktora prowadzi do bezuzytecznej aktywnosci.

zaloguj się by móc komentować

Marcin-K @gabriel-maciejewski
16 września 2019 09:47

Coraz częściej myślę sobie, że zarówno to całe LGBT oraz jego przeciwnicy lubujący się w różnych efekciarskich protestach karmią się identycznymi emocjami i napędzani są do działania podobnymi psychologicznymi motywacjami. Tyle że "protestującym" brakuje bezczelności i tupetu lewicowców, więc muszą zadowalać się niższymi budżetami. Na dodatek zżera ich od środka jakaś przedziwna skłonność do tandeciarstwa. Stąd są marginesem na rynku treści i jakby tylko tłem dla oszalałych feministek i innych aktywistów, którzy zbierają więcej keszu do kieszeni. Coś jak w polskim budownictwie. Projektanci bez których nic by nie powstało mogą tylko przyglądać się bajecznie drogim samochodom rozmaitych pośredników i rzeczoznawców.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @gabriel-maciejewski
16 września 2019 10:13

To o czym piszesz, czyli kuźnie kadr kulturalnych zaczęło się dużo, dużo wcześniej i nazywało się początkowo il Carnevale di Venezia, który jest poświadczony już w XIII wieku. Z niego wyrastają wszyskie Towarzystwa Błaznów (opilców itd) zarówno w Rzeszy, Francji jak i w Rzeczpospolitej. I co dziwiejsze za każdym razem polityczne tropy wiodą przez Londyn (via Palatynat), a finansowe i rodzinne przez Burgundię.

I być może należałoby się dowiedzieć, dlaczego wspólnymi siłami Rzesza i Francja postanowiła Burgundię unicestwić po śmierci w bitwie Karola Śmiałego (1477), ponieważ właśnie wtedy udało się (na krótki okres wprawdzie) ten pochód lewicy zatrzymać. Skutkowało to jednak Lutrem, a na oba państwa wydano wyrok śmierci. Rzeszę przemodelowano w trakcie wojny trzydziestoletniej, a Francję dopiero po rewolucji.

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @gabriel-maciejewski
16 września 2019 10:14

Na tym kongresie w Paryżu był też Borys Pasternak, który dziwnym trafem (akurat po wrocławskim kongresie kultury) zaczął pisać Doktora Żiwago. A skończył go już po śmierci Stalina (w 1955roku, czyli pisał aż 7 lat!) i zaraz dostał literacką nagrodę Nobla. W polskiej Wiki otwarcie piszą, że było to z inspiracji CIA, podobnie jak wiele zagranicznych wydań powieści, nie mówiąc o słynnej ekranizacji. Pasternak wprawdzie nagrody nie przyjął, ale z Sowietów nie wyjechał, stając się elementem obróbki umysłów, zgodnie z doktryną: socjalizm tak, wypaczenia nie. Bo do tego byli potrzebni dysydenci, co z wypaczeniami walczyli...

https://pl.wikipedia.org/wiki/Doktor_%C5%BBywago_(powie%C5%9B%C4%87)

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @gabriel-maciejewski
16 września 2019 10:15

Trochę z innej beczki i na boku dzisiejszej notki. Kilka lat w działałem w polskim komiksowie - największą zmorą tego światka jest brak scenarzystów. Większość rysowników samemu pisze scobie scenariusze i powstają jakieś "autorskie" albumy  w zasadzie nie wiadomo o czym.   Ilustratorzy nie skupiają się na warstwie fabularnej bo niespecjalnie się na tym znają (tzn. na opowiadaniu historii), a realizują się w obrazkach. Dlatego zupełnie nie dziwi działanie na zasadzie doboru "obowiązujących tematów" bo to i wygodne i nie trzeba kombinować, tylko siadać i rysować.

Osobnym zagadnieniem są komiksy historyczne tworzone za państwową kasę - tam jest miejsce dla opłaconego scenarzysty. Ale płacący nie chce nigdy żadnych "kontrowersji". Dla niego sama forma komiksu jest już tak awagandowa i "trafiająca do młodzieży", że o wyłamaniu się z podręcznikowej narracji nie może być mowy.

 

zaloguj się by móc komentować


betacool @gabriel-maciejewski
16 września 2019 11:11

Stare ramy:

http://www.kuznica.org.pl/category/dzialania-kuznicy/

Nowy wódz:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Pawe%C5%82_S%C4%99kowski

Cyba bez większych osiągnięć publicystycznych

Ale zainteresowania badawcze całkiem jak z SN...

Historia społeczna i polityczna Polski i Francji w XX wieku. Historia i socjologia imigracji. Historia uchodźców.

zaloguj się by móc komentować

ArGut @gabriel-maciejewski
16 września 2019 11:25

Dobrze, że to napisałeś o tej fascynacji rozgrzewania i utrwalania. 12 września 1897 urodziła się pani Irena Joliot-Curie . A ciocia WIKIPEDIA jasno twierdzi, że serce pani Ireny biło nie tylko dla Frederica Joliot, biło też dla dobra WSZYSTKICH i nawet była sekretarzem stanu ds. badań naukowych w koalicyjnym rządzie Frontu Ludowego. Zmarło się pani Irenie w 1950 roku, dwa lata po opisanym przez ciebie iwencie - Światowy Kongres Intelektualistów w Obronie Pokoju. Zmarło się pani Irenie na chorobę popromienną. Taka kobieta była odpowiedzialna vs naiwna, może za bardzo WIERZYŁA w naukę ?

Wiadomo sądzę teraz dlaczego ATOM ma takie znaczenie w krzewieniu oświaty, rozgrzewa aż do wyparowania.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Marcin-K 16 września 2019 09:47
16 września 2019 11:44

Target  zwany opinia,publiczną został posegmentowany na prawicę, centrum i lewicę, a jego podstawą jest zmowa korporacyjna w zakresie rynku idei, zawłaszczonym przez koterie towarzysko-biznesowe, które przybrały wspomniane etykietki i z których każda ma do "obrobienia' dany segment. Wszyscy ci, którzy chcą się zrealizować w sferze publicznej poza którąś z koterii uczestniczących  w zmowie korporacyjnej (syndykat), byli, są i będą solidarnie zwalczani przez członków wspomnianego syndykatu. AMEN.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @gabriel-maciejewski
16 września 2019 11:51

a propos Pabla Picassa.

To był szczwany cynik, który co prawda deklarował sympatie dla komunizmu, bo wówczas taka obowiązywała  moda środowiskowa na paryskim Montmartre i w jego okolicach, ale do Sowietów nie chciał pojechać bodaj na wycieczkę, mimo iż go wielokrotnie tam zapraszano. A to świadczy, że  był z niego wielki cwaniak i zapewne wiedział czym  waniajet komunizm sowiecki.

zaloguj się by móc komentować

tadman @gabriel-maciejewski
16 września 2019 12:10

Parametramii charakterystycznymi dla procesu obróbki w kuźni(cy) jest hartowane i później opuszczanie np. na żółto lub na niebiesko. Lewicowcy wolą na kolor szary. 

zaloguj się by móc komentować

JK @gabriel-maciejewski
16 września 2019 13:12

"Dlaczego widząc te emocjonalne histerie i sentymentalne opowieści, które trafiają do wyobraźni wielu ludzi, nie napiszą czegoś, co by je unieważniło i zdemaskowało."

Ano dla tego, że tzw. prawica to nie żadna prawica tylko lenie patentowane, które też by chciały zostać autorytetami jak Picasso czy inny Salvador Dalhi albo chociaż jak prof. Śpiewak z czyjegoś nadania nie wysilając się zbytnio. Poza tym aby te historie unieważnić i/lub zdemaskować trzeba by się trochę napracować: przeczytać to i owo, pomyśleć, nadać formę nie mówiąc juz o jakiejś sensownej treści. A to nawet im nie przyjdzie do głowy, bo niby skąd? Przecież oni nic nie wiedzą o historii i  dowiedzieć się nie chcą.

Podsumowując: Lenistwo + ignorancja.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @valser 16 września 2019 09:41
16 września 2019 13:42

Poszedłbym dalej - idee nie istnieją

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Marcin-K 16 września 2019 09:47
16 września 2019 13:42

To jest format, ściema, która ma związać siły przeciwnika

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Pioter 16 września 2019 10:13
16 września 2019 13:43

I to jest ciekawe. XVII wieczne inwestycje w Palatynat, Czechy i Ukrainę byłyby więc próbą odbudowy Burgundii, ale położonej wzdłóż południków, a nie wzdłóż równoleżników. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @jolanta-gancarz 16 września 2019 10:14
16 września 2019 13:44

Nie mogę patrzeć na tego Pasternaka, a filmu "Doktor Żiwago" nienawidzę

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Zyszko 16 września 2019 10:15
16 września 2019 13:44

My robimy komiks o czymś i dlatego nikt go nie zauważy

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @betacool 16 września 2019 11:11
16 września 2019 13:45

Uczy się od najlepszych :-)

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @ArGut 16 września 2019 11:25
16 września 2019 13:46

Frontu ludowego, kto by się spodziewał....

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @stanislaw-orda 16 września 2019 11:51
16 września 2019 13:46

Myślę, że on lepiej rozumiał rynek niż Dali, ale się z tym nie obnosił

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @tadman 16 września 2019 12:10
16 września 2019 13:47

Miałem wrażenie, że, pardon, sraczkowaty

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @JK 16 września 2019 13:12
16 września 2019 13:47

Tak, oni chca uznania od razu, władzy od razu i pieniędzy od razu, a jak tego nie dostają, to tupią, zaciskają piąstki i plują na podłogę

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @stanislaw-orda 16 września 2019 11:51
16 września 2019 13:57

"To był szczwany cynik, który co prawda deklarował sympatie dla komunizmu, bo wówczas taka obowiązywała  moda środowiskowa na paryskim Montmartre i w jego okolicach, ale do Sowietów nie chciał pojechać bodaj na wycieczkę, mimo iż go wielokrotnie tam zapraszano."

On byl na tyle szczwany, ze wiedzial jak czasami trudno wrocic z takiej wycieczki. Przekonal sie o tym Boleslaw Bierut.

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski
16 września 2019 14:01

"Szczepan Twardoch już był we Włoszech i pił kawę w Toskanii, o czym nam opowiedział, a teraz pojechał na Spitsbergen."

Twardoch na Spitsbergenie?

Chyba w zwiazku ze zmianami klimatycznymi. Bedzie bil na alarm, ze gina biale niedzwiedzie.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Szczodrocha33 16 września 2019 14:01
16 września 2019 14:03

Nie, będzie zgrywał Amundsena dla ubogich

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski 16 września 2019 14:03
16 września 2019 14:18

Ostatnio zaczeli uzywac dzieci do formatowania. Tak jak mlotka. I ida szerokim frontem.

Tu w USA ostatnio slyszalem w radio wywiad z jakas dziewczynka, ktora objezdza swiat i apeluje do politykow i opinii publicznej zeby sie wszyscy przebudzili, bo inaczej czeka nas przez te zmiany w klimacie katastrofa i zaglada.

Wystapila nawet w ONZ, zapodali wzruszajacy fragment: dziewczynka z mownicy, lkajac, przedstawiala groze calkowitego wyginiecia niektorych gatunkow owadow.

Oni wiedza doskonale jak powinno hartowac sie stal.

zaloguj się by móc komentować

valser @gabriel-maciejewski 16 września 2019 13:42
16 września 2019 14:22

Twoje stanowisko rozwala sredniowieczny "spor o powszechniki" i nie miesci sie referowanych stanowiskach. Jest dalekie nawet od skrajnego nominalizmu. Ale podoba mnie sie to.

zaloguj się by móc komentować


KOSSOBOR @Szczodrocha33 16 września 2019 14:18
16 września 2019 17:23

To straszne! Przecież mamy jeść robale, a jak robale wyginą, to ludzkie mięso /pahdą :(/ nam zostanie, jak zapodał uczony szwedzki. Najwyraźniej Szwecja wyprzedziła słynnych uczonych radzieckich. Może temu kretynowi /to profesor!!!/ ze Szwecji zaproponować, by zeżarł tę ichnią Pipi Wędrowniczkę po ONZ? 

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @gabriel-maciejewski
16 września 2019 17:25

Młotek jest już używany bez zażenowania i ostentacyjnie, np. przez niejakiego Tretyna /tysz profesor oraz rektor na dodatek/ wobec profesora Nalaskowskiego. UMK Toruń. 

zaloguj się by móc komentować


mniszysko @gabriel-maciejewski 16 września 2019 13:42
16 września 2019 19:01

To jakim cudem komunikacja jest możliwa?

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @mniszysko 16 września 2019 19:01
16 września 2019 19:14

To był taki trochę żart, nie siedzielibyśmy tu przecież tylko walczyli na śmierć i życie o koserwy tyrolskie i chipsy o smaku papryki

zaloguj się by móc komentować




gabriel-maciejewski @valser 16 września 2019 14:22
16 września 2019 19:15

Musimy jednakowoż nasze podejście zweryfikować nieco

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @gabriel-maciejewski 16 września 2019 13:43
16 września 2019 19:16

Pochrzaniły mi się południki z równoleżnikami, jak zwykle....nie wiem, która jest prawa, a które lewa, muszę mieć dwie sekundy na zastanowienie

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @Pioter 16 września 2019 10:13
16 września 2019 19:37

A to ciekawe z tą Burgundią ... Burgundia, to ojczyzna reformy monastycznej. Cluny i protoopactwa cysterskie leżą właśnie w Burgundii.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @mniszysko 16 września 2019 19:37
16 września 2019 20:03

Właśnie. Ale przeglądając materiały o błaznach i humor skatystyczny wyrysowany we francuskich księgach nijak inaczej nie chce mi to pasować. Hrabia Adolf von Kleve, który założył rycerskie towarzystwo błaznów to ... były arcybiskup Kolonii. Jego syn też Adolf (ten z tytułem książęcym)jest tu.. Nijak na księcia nie pozuje, bardziej na kupca. Ożenił się najpierw z córką elektora Palatynatu (w roku, w którym wybrano go na króla Niemiec, ale przed wyborem), a po bezdzietnej śmierci pierwszej żony (cztery lata po ślubie), ożenił się z księżniczką burgundzką. Ten właśnie założył (nieoficjalną) akademię w Dülken. Zarówno jego pierwszy jak i drugi teść był sojusznikiem Londynu (tym razem Lancasterów). Za zasługi dla Burgundii książę Kleve Jan (to już kolejny z dynastii) został odznaczony Orderem Złotego Runa.

A że pierwotnie zakon błaznów był skierowany przeciw Francji, nakierowały mnie ilustracje w Le Livre des hystories du Mirouer du mondeTakie np, których jest tam więcej (i przedstawień błaznów jak i gołych męskich tyłków).

Hanza zaczęła wykorzystywać błaznów dopiero w XVI wieku, kiedy to już oficjalnie powołano akademię w Dülken, ale podręczniki (w tym właśnie Till Eulenspiegel) były pisane przez włoskich autorów (niemieckie teksty są późniejsze i część jest jedynie przeróbką).

A Wenecja jest z tym błazeństwem niestety połączona na sztywno - poprzez karnawał, który był wzorem dla innych.

zaloguj się by móc komentować


porfirogeneta @gabriel-maciejewski
16 września 2019 21:22

Obawiam się że LGBT ma poparcie z z samego dołu https://www.youtube.com/watch?v=sDtyJyidhlc

zaloguj się by móc komentować

porfirogeneta @mniszysko 16 września 2019 19:01
16 września 2019 22:46

Cudem prosze Ojca, macię tę przewagę że ludzie kazań słuchają.

zaloguj się by móc komentować

porfirogeneta @Marcin-K 16 września 2019 09:47
16 września 2019 22:55

Imperium, w którym było mięso na kartki dłużej niż u nas wie co robi; https://www.youtube.com/watch?v=sDtyJyidhlc, Srategiczny Partner też dmie w tą dutkę; ciężko będzie; mam pomysł, może wreszcie wtrącicie kogoś do lochu; pod Nowakiem akurat grunt się zapalił. Można by go rzucić Klubom Gazety Polskiej na pożarcie?

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @porfirogeneta 16 września 2019 21:22
17 września 2019 07:26

Jaka taniocha, ja pierniczę...

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @Pioter 16 września 2019 10:13
17 września 2019 08:57

Bo Habsburgowie i Walezjusze (lokalne organizacje polityczne) chcieli podnieść swoją pozycję negocjacyjną w rokowaniach z organizacją globalną komercyjno-religijną? Ale organizacja globalna miała większe pole manewru i podniosła swoją pozycję aż do szczytów piekielnych, czyli odwróciła skalę wysokości pozycji negocjacyjnej ... jak to czyni nieustannie. Habsburgowie dopasowali się (Fugger i Ferdynand), Walezjusze nie, chyba z racji pamięci o św. Ludwiku i sojuszu z papiestwem. Chyba nie umieli zagrać na dwoje skrzypiec tak jak Habsburgowie.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
17 września 2019 08:57

"O młotkach nie chcą słyszeć."

W takich okoliczność nikt nie lubi przeglądać się w lustrze. 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @Magazynier 17 września 2019 08:57
17 września 2019 09:10

Takim manewrem w Rzeszy było właśnie powołanie Hanzy i Związku Reńskiego (II połowa XIII wieku), ale to czasy przed Habsburgami, więc bardziej zasadne wydaje się, że to Habsburgowie zostali wynajęci przez kupców Rzeszy do reprezentowania ich, a nie odwrotnie. We Francji chyba brakło organizacji kupieckich takich jak City, Wenecja, Genua, Florencja czy Hanza. Ale nadrabiali to w inny sposób.

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @Pioter 16 września 2019 20:03
18 września 2019 14:50

W dniu św. Kuniberta, 12.11.1381 założono to co należałoby przetłumaczyć jako "zakon [starych] trefnisiów/głupców" [Orden der Gecken (L'Ordre des fous podaje inny namiar na dzień i miesiąc 13.6.1381). Zamieszanie zamieszań? Co kraj to inny obyczaj odniesień?

Here comes hrabia Adolf. Adolf VI ... Magic mushrooms in november?

 

Należałoby prześledzić co skrywa etymologia hasła "Geck".

To co wrzuca sieć to groch z kapustą:

 

https://fr.wikisource.org › wiki › Page:Kant_-_Anthropologie.djvu

3 déc. 2018 - La fatuité ou la présomption implique la notion S imprudence comme sottise. Le fat (Laffe) est un jeune sot, le suffisant (Geck) est un vieux sot.

 

https://en.m.wikisource.org › wiki › Geck

Geck, m., 'fool, fop, buffoon,' orig. MidG. (and LG.), in which gëc, gëcke, m., 'silly fellow, fool, droll fellow,' occurs even in the MidHG. period; not allied to MidHG.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @saturn-9 18 września 2019 14:50
18 września 2019 15:48

Dzięki za nowe dane.

Bardziej jednak interesuje mnie, dlaczego człowiek dążący do najwyższych godności w polityce Rzeszy (arcybiskup Kolonii był elektorem i miał prawo głosu przy wyborze cesarza), nagle zaczyna się zajmować się głupstwami. To musiała być znacznie lepsza oferta od arcybiskupstwa.

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @Pioter 18 września 2019 15:48
19 września 2019 19:09

[nie znam literatury tematu]

Ale, dla podkręcenia klimatu, wrzucam teze robocza: To postać fikcyjna. Jaka jest baza danych odnosnie Adolfa VI ?

 

W Adolf pobrzmiewa poniekad Alaaf

 

Ciekawy jest obraz postaci jako kupca. Kto namalowa i kiedy? Mam wiecej pytan niz odpowiedzi...

zaloguj się by móc komentować

porfirogeneta @gabriel-maciejewski 17 września 2019 07:26
19 września 2019 22:46

To jest jakaś uroczystość; "proms" to się nazywa, Nie wiem na pamiątkę czego się to odbywa, ale co roku się odbywa i co roku się tam śpiewa "Rule Britania". 

zaloguj się by móc komentować


zaloguj się by móc komentować