Swietny  wpis,...

...  a  wszystko  to  prawda  !!!

Nie  ma  sie  co  obrazac  -  choc  to  trudna  sztuka,  bo  krytyki  pod  wlasnym  adresem  NIKT  nie  lubi,  ale  daje  sie  z  tym  zyc  -  po  sobie  pisze.  Co  zas  tyczy  tego  "adresata  listowego"  -  to  jego  checi  sa  TYLKO  jego  checiami...  takimi  pozostana  i  musi  z  tym  zyc.

Jesli  to  jest  list  bez  adresu  zwrotnego,  to  prosze  go  wyrzucic  do  kosza,

Niestety, masz w 100% rację;- 'życie snem' to jest realność naszego otoczenia

te 'pozdrowionka ..' tłumaczą wszystko 3K i tyle

"Opieranie wszystkiego na prostych analogiach jest czynem fatalnym w skutkach. " - i to widać we wszelkich dyscyplinach życia społecznego, to eliminuje indywidualnośc ocen/analiz/.. jako podstwa do wyciagania wniosków; wyciąganie wniosków? a kto ma na to ochotę? lepiej przywoływać bon moty i 'niby' zasady jako reguły funkcjonowania życia subkultur; wczoraj wspomniałes o gitludziach - całe życie społ-polit w RP jest wzorowane na subkulturze więziennej z regułami git/człowiek vs frajer; no i my robimy za tych frajerów ale cóż każdy ma takiego frajera na jakiego zasługuje [odwrotność znaczeń ?]

Ciekawe kto mu to "Mein Kampf" napisał?  ;)

Putin też przecież nie kryje się z zamiarami i nie krył. Mamona, którą brano by obracać te zamierzenia w żart też nie śmierdziała.

Szambo wybiło. Okazało się, że wielu umoczonych po szyje a jeszcze wiecej ochlapanych stało w kolejce po żołd.

Teraz napisał, że chce tylko książki oddać, a moja odpowiedź demaskuje mnie calkiem...ludzie są naprawdę niezwykli

W jakim sensie inaczej się patrzy? Czy coś jest bardziej klarowne dzisiaj niż było te 14 - 12 lat temu?

Jedyna różnica to geograficzna bliskość. Moskiewscy bandyci bez zmian.

No tak

o Macieju S. już nawet był reportaż, jak to staje na wysokości potrzeb dziejowych i przyjmuje uchodźców pod swój dach, niedługo będą się licytować który przyjął więcej i bardziej poszkodowanych...

Syndrom tesciowej. Przy ciastku, kawie i wlaczonym telewizorze da sie wszystko.

Oczywiście. Atrakcyjność tego blogu polega między innymi (kto wie, czy nie głównie na tym), że zachęca i pomaga w poszukiwaniach, że tak ujmę, "dyskretniejszych" celów i metod jakimi ten świat porusza się. Przeszukiwanie kątów i lamusów zawsze jest ciekawe. Pewnie dlatego niektórzy okazali się niegotowi na Hannibal'a ante portas, że to powoduje potrzebę ześrodkowania się na pilnych wezwaniach.

Skojarzenie miodzio... Baba poduszkowiec.

A potem ta baba, drugiej babie, albo konspiracyjnie szepta (ale tak żeby tę konspire było widać, by inne baby zainspirować), albo się wydziera demonstracyjnie na całe podwórko.

Myślę, że bardzo go boli fakt odejścia tylu ludzi. Nie spodziewał się, że ktoś może mieć swoje zdanie i raczej odejść niż

przyklasnąć głoszonym głupotom i wręcz nachalnej wojennej propagandy, uchodzącej za prawdę objawioną /oczywiście wg. wielkiego profetyka i prestidigitatora w jednym/ .

Będzie jeszcze wiele razy cudował, wymyślał niestworzone rzeczy na temat tych ludzi, którzy przecież nie mogą ustosunkować się

do stawianych zarzutów, jak również niestworzonych wymysłów pod ich kierunkiem.

Nic, trzeba czekać, bo tylko prawda wyzwala!!!

https://twitter.com/Archangeli_org/status/1504006109186695169?t=O3jdziE74e1-xkWM14Y4mg&s=19

Podobno Rogozin walnął to na tweeterze po wizycie Kaczyńskiego w Kijowie.

Ze swojej strony powiem że warto było czekać

Klasyczny przypadek niewolnika analogii 

Tak, ale usunął bo się wystraszył. Moim zdniem zaczną zaraz sypać i załatwią Tuska

Może nie samego. Za Polsat news:

Pułkownik słowackiego ministerstwa obrony, członek Słowackiej Służby Informacyjnej (SIS) oraz osoba związaną z nieczynnym, dezinformacyjnym portalem internetowym okazali się rosyjskimi szpiegami - podały władze Słowacji. Tamtejsze MSZ przekazało, że w związku z zatrzymaniami wydala trzech rosyjskich dyplomatów.

>>>Tacy ludzie stanowią dziś większą część aparatu urzędniczego i nawet najbardziej przebiegły premier, z najlepiej ustawioną polityczną busolą nie poradzi sobie z tą mierzwą, albowiem oni są wszędzie. <<<

To jest w zasadzie warunek  wystarczający aby wyjaśnić niemoc wielu instytucji. Jeśli nie wszystkich.  

Młodzi  nie chcą/nie mogą w to uwierzyć, bo precież wielu z pierwej linii jest tak nowoczesnych i europejskich... Ech. 

Ale ja snuję, bo żal jakiś...

Jednak trzeba się chyba zgodzić z Odysem, że warto było czekać.

Jeśli Putin będzie zmuszony odejść i zdarzy mu się zejście np. Zawał to ciekawe ilu po nim w Polsce pożegna ten świat? Coś jak "zmiany kadrowe" po Stalinie.

Moze jeszcze raz w kwestii przebaczania - przebaczyc mozna tylko tym, ktorzy:

po pierwsze - przyznali sie do winy

po drugie - wyrazili zal i skruche oraz obiecali poprawe

po trzecie - zadoscuczynili stratom i krzywdom, odkupiwszy swoje winy.

Cala reszta niech sie ustawia w kolejce po klapsy. I tyle w tym temacie.

Oczywiście,lecz ja nie jestem tak łaskawa co do klapsów. Bo idą w zaparte dalej. Niech się wobec tego w piekle smażą ,a tam ponoć naprawdę gorąco.

To także zauważyłam.Musisz brać pod rozwagę Odysie,że lata indoktrynacji i narracji rosyjskiej zrobiły swoje. Nikt nikomu nie amputował pamięci,coś zawsze zostaje w zakamarkach. W końcu ludzie którzy tutaj piszą ,spędzili młodość w tym wszystkim. I nie trzeba zapominać o tak ważnej "urokliwej"rosyjskości produkowanej z chwilą powstania internetowej komunikacji na wszystkich gadżetach.Tak przekonujący magowie z profesorskimi narracjami etc,etc...Oni nie wynurzyli się bez celu jak Wenus z morskiej piany..W ilu umysłach zasiali odrobinkę ziarenek?...i stąd chyba te relacje...

Rezydentura działa i ma dobre przygotowanie propagandowe.

Jestem gotów wytlumaczyc im to ręcznie. Ziszczę ich marzenia, bedzie jak za sanacji. 

Sprawa jest dużo prostsza. Wyjaśniłem swoje stanowisko i poprosiłem o dostosowanie się do niego. I tyle. Tego się trzymajmy. 

Troche  Pan  konfabuluje  !!!

wiecej klapsow z nadzieja na opamietanie, a jak nie to symetrycznie i ekwiewalentnie - do wyczerpania mozliwosci perwazji.

A ile krajów/narodów (nie licząc tych co przegrały wojnę i zostało do tego zmuszonych przez zwycięzców) tak robi ?

Twoja wina, ze wojna wybuchla.

Generalnie mial byc etos frajdy, a tymczasem zewszad na publike, ktora przychodzila tu dla zabawy leca klapsy i jest reakcja, ze "nie tak zesmy sie umawiali". Bezczelnosc tych pacholow przypomina mi wioskowych szefow podwora. Zapowiadaja ci, ze beda sie cisnac do biznesu ze swoimi prywatnymi psychoproblemami, zapominajac, ze biznes to miejsce, gdzie robi sie kapuche, a prywatnie to z takim jelopstwem to nikt nie chce miec do czynienia.

Nic tylko zainwestowac w palke elektryczna, zeby se dziadostwem rak nie brudzic.

>> Myślę, że bardzo go boli fakt odejścia tylu ludzi. Nie spodziewał się [...] <<

Aż mi serce drgnęło ... To jest język polski jakby z Grodzieńszczyzny. Tak, tj. w trzeciej osobie, zwracała się do mnie, małego dziecka, moja śp. Babcia i tak, wyrażając szacunek lub miłość, zwracają się do siebie postaci z Nad Niemnem E.Orzeszkowej. Miło mi się zrobiło, ale dalszy ciąg wypowiedzi już każe zajrzeć pod owczą skórę:

>> , że ktoś może mieć swoje zdanie i raczej odejść niż przyklasnąć głoszonym głupotom i wręcz nachalnej wojennej propagandy, uchodzącej za prawdę objawioną [itd.] <<

tu, niczym dźwięk łopaty kopiącej grób (pożyczone od Cz.Miłosza), wydobywa się urok języka rosyjskiego. Tfu, na psa urok!

Wracając do tematu, nie należy eksploatować płytkich analogii. Podobnie, w stylu wypowiadania się należy unikać tak zwanego "przesadyzmu", bo daje poetykę polemik prasowych z czasów stalinowskich. Inaczej mówiąc, daje tzw. cymbał brzmiący, czyli powtarzanie tego samego dźwieku w niemocy wydania jakiegokolwiek innego dźwięku.

Rząd to ludzie, którzy mogą – w oparciu o mocarstwa zachodnie – zabezpieczyć nas przed energetycznymi szantażami Rosji. To wszystko. Rząd ten jednak z łatwością wpadnie w pułapkę współpracy z Orbanem, jego przedstawiciele wezmą udział w zjeździe partii prawicowych, gdzie będzie pani Le Pen, wariatka finansowana przez Moskwę. Stanie się tak, albowiem w otoczeniu ważnych polityków znajdują się wyłącznie ludzie rozumiejący płytkie analogie, albo ludzie kupieni przez Moskwę, działający na jej zlecenie. Moskwa zaś, co było do okazania wielokrotnie, ma świetną propagandę. Dziś zaś okazało się, że ma wyłącznie propagandę.

Nie zapominajmy o tym, że nie tylko w otoczeniu ważnych polityków znajdują się ci rozumiejący płytkie analogie lub kupieni przez Moskwę czy inne obce państwo. To również ważni politycy mogą tacy być. Ci kupieni przez Berlin też przez lata pośredni realizowali interesy Moskwy. Daleko nie szukać przykładów. Dlatego nie jestem pewna, że odstrzelą Tuska i wszystkie osoby w to zamieszane, bo nagle się okaże, że padnie nazwisko z zachodniej strony. Niedzielny samobójca na dużą skalę też nie wchodzi w rachubę, bo najzwyczajniej nie jest potrzebny biorąc pod uwagę poziom świadomości  w Polsce i liczbę fanów postprlu ubranego w piórka lewicy, postępowych liberałów i prawicowców wywalających teraz w memach Gieremka jako bohatera Polski, bo podpisał nasze wejście do NATO. Odstrzelenie całej grupy Tuska (bo to przeciez i Komorowski) oznaczałoby osłabienie jednego frontu w dobrze działającej w Polsce Divide et impera, a chyba nikomu na tym nie zależy.

Nie zapominajmy również, że nie tylko Moskwa ma tu swoją propagandę. I uważam, że Moskwa posiada coś więcej niż propagandę, ma zamordyzm, układy (tak, Pfizer nie wyszedł z Rosji) – Putin ma również czołgi z ludźmi w środku, którzy zabijają teraz niewinne osoby. Ma również swoich popleczników i partnerów w różnych krajach.

Odniosę się jeszcze (więcej nie będę, bo chyba staje się to jasne) do pewnego klimatu, mam nadzieję bezwiednie tworzonego przez komentatorów, którzy ostentacyjnie wyszli z SN po wyrzuceniu toyaha, nie było ich w zasadzie przez kilka lat, a w momencie twojego poparcia rządu wrócili i z zauważalną zawiścią wylewają insynuacje wobec komentatorów, których głębokość myślenia była jasna i ocena wojny też jest jednoznaczna oraz jasna (z małymi wyjątkami może, które odleciały, jak kiedyś atem zamieniony teraz w czerwoną monadę).

Rozumiem, że wszedłeś w tryb zarządzania konfliktem, więc to akceptujesz (?). Wyrażam jedynie swoją opinię, bo sączenie jakiegoś jadu niczego nie buduje drodzy komentatorzy, fani rokoszu a już na pewno nie prawdziwego zjednoczenia, z którego SN było znane. Nie obrażajcie się tylko pomyślcie zanim znowu jakieś insynuacje puścicie. Takie zachowania nic pozytywnego nie dokładają do merytoryki.

Pan Czarny użył nawet sformułowania „Delikatny zapach "wybraństwa" charakteryzujący "Szkołę Nawigatorów" pogarsza jeszcze sprawę.” Nie rozumiem, co dokładnie ma na myśli i  jak to może pogarszać sprawę, jeśli sam zawsze powtarzałeś, że niestety SN jest niszowy i dla nielicznych, dlatego właśnie jest szkołą nawigatorów, bo nie wszyscy mają czas tudzież doświadczenie/ wiedzę/umiejętności, by w pewne rzeczy wchodzić, by nie wpadać w pułapkę powierzchownych analogii właśnie. Wszyscy mogą mieć swoje opinie, ale nie wszyscy mają doświadczenie/wiedzę nt. poszczególnych kwestii. Dlatego niektórzy mogą się wypowiadać w pewnych obszarach z większą pewnością, właśnie dlatego, że większość życia przerobili w tym się urobili. Ja nie będę dyskutować z doświadczeniem pana Przemsy w kontekście całej gamy branży np. „taksówkarskiej” - od zachowań ludzi i tego co opowiadają w taksówce, po inne z tym związane sprawy tak jak nie będę wątpić w doświadczenie i to co pisze Greenwatcher, bo sama widząc niektóre dokumenty będące jego dniem powszednim wiem, że to co mówi/pisze ma wielką wagę i głębokość. Nie będę również polemizować z pozycji wiem lepiej, bo mi się tak wydaje, choćby z wojskowym o wysokim stopniu, mającym mega doświadczenie, w tym na Ukrainie, który również zamieszczał tu komentarze. Można byłoby wymieniać, bo zebrało się tu dużo ludzi (również tych tylko czytających) z bardzo ciekawym doświadczeniem, którzy widzieli rzeczy niedostępne dla innych. Nie tylko śp. Zyta Gilowska czytała bloga. Dlatego każdy może mieć swoją opinię, ale tych opierających opinię na realnej wiedzy i doświadczeniu w pewnych tematach jest mniej. I jest to chyba oczywiste.

Rozumiem, jednak że niektórych może irytować to, że na SN pewne osoby lepiej się znają między sobą niż inne i to gdzieś mimochodem wychodzi. Tak, lata spotykania się, targi, konferencje na których byliśmy się wspierać i chłonąć wiedzę, widząc co się robi na co dzień, co mówi poza komentami zacieśniają więzy, pozwalają na pewne poznanie i jest to nie do uniknienia, to również było wykreowane przez Ciebie Gabriel. Jednocześnie każdy mógł nieanonimowo brać udział w tych przedsięwzięciach i bardziej się zaangażować.

Słabe byłoby, gdyby osoby, które akurat teraz zgadzają się z twoją linią, a jutro może nie, naznaczały i tropiły jak mini komisarze „rewolucji” wrogów nowej klasy „panujących w tym środowisku” :) Jest wojna, ale żeby inspirować się sowieckim wzorem myślenia? Jednocześnie nie rozpoznają i nie zwracają uwagi/ albo wręcz doceniają (patrz przypadek Tyszki) ewidentnych zadaniowych i trolli. Trolli teraz obecnych z większą siłą. Nie wchodzę na twittera więc nawet nie chcę wiedzieć co tam może się dziać. Ale z drugiej strony właśnie to narzędzie ma tak działać – tak torpedować chorym absurdem, by pozbawiać siły tych, co mogą coś mądrego napisać czy powiedzieć oraz odwrócić ich uwagę od bardziej istotnych kwestii.

''W mediach społecznościowych w Polsce obecnie jest aktywnych niemal 10 tys. kont propagujących prorosyjskie dezinformacje – informuje Instytut Badania Internetu i Mediów Społecznościowych. Od paru dni konta te są znów hiperaktywne. Treści powtarzają osoby trzecie, mające zaufanie do autorów – źródeł dezinformacji – informuje portal Wirtualnemedia.pl. „Prowadzi to bezpośrednio do wzrostu zasięgów” 

Admini, do dzieła wreszcie.

Może by tak zamknęli wszystkie młodzierzówki komunistyczne w Polsce i przy okazji syna Nowickiej?

Do niczego się ten rusek nie przyznał... Pojechał po prostu zardzewiałym prętem po zardzewiałej kracie, aż rdza trysnęła wokół, i teraz wszyscy myślą że to krew. Zagrał na nucie którą ma nadzieję uruchomić znane i pożyteczne dla kacapii mechanizmy (głównie strachu i niekończących się "dyskusji")... Zupełnie jak mierzenie, przez niektórych, skali zniewolenia Polaków wielkością pałacu kultury. Żeby nikt nie zauważył jaki rusek siedzi w nim samym.

To są akurat najprostsze mechanizmy, a z racji ich emocjonalnej manifestacji, łatwe do rozpoznania i rozładowania przez sporą część zwykłych ludzi.

Najgorsze są te które korygują się na "zdrowo rozsądkowe", co tylko czekają by po raz kolejny przypomnieć o Kaczyńskim w Magdalence

Chyba nie, on jest trochę za słaby

Na razie spróbuję dobrym słowem

Dlatego właśnie brytole wyszli z UłE.

Ukraińcy pogodzili się z tym że NATO nie jest dla nich, ale wezmą udział w strukturach tego co zamierzają utworzyć Brytyjczycy, do spółki ze Skandynawią, państwami bałtyckimi, i nie pamiętam teraz z kim jeszcze. Czytałem o tym wczoraj i nawet padł skrót dla tego bloku.

Ja od dobrego slowa zaczynalem swoja skuteczna walkie z obszczymurami. Moze spokojnie uznac, ze ta etap masz juz zasaba i przejsc do etapu drugiego, czyli, ze dobre slowo i spluwa zaprowadza cie dalej niz samo dobre slowo.

Nie jestem aż tak zdecydowany jak ty

Właśnie ciekawa jestem jaką narrację długofalową narzucą do wierzenia polskim europejczykom. Nie zostawią ich osieroconych. Na razie dostałam kilka razy na msngera informacje od takiej jednej europejki co od zesłego roku opanowała z kolegami od Czarzastego obszar PFRNu i NFZ, słowniczki nauki ukraińskiego. To rzucili im na pierwszy front, zamiast być jak europejczyk włożone być jak Ukrainiec, oby tylko nie Polak.

Zobaczymy co dalej wymyślą. 

" Różne zaniechania urastają do rozmiarów monstrualnych i całkowicie wykrzywiają ocenę prac tego rządu. Proszę Państwa, różne irytujące historie, o jakich słyszymy, wynikają z prostego bardzo i szeroko znanego faktu. Nigdy nie uwolniliśmy się z zależności mentalnej od Moskwy. Każda zaś taka próba – w sytuacji, kiedy Moskwa współpracuje przez 30 lat ściśle z Brukselą – traktowana była i jest jako zamach na wolność, nowoczesność w domu i zagrodzie i inne europejskie wartości. Polska jest miejscem, gdzie kariery robią wyłącznie ludzie związani rodzinnie z dawnym aparatem państwa komunistycznego. Nie potrafią oni oderwać się od swoich rodzinnych uwikłań, jedyne co mogą zrobić to udawać kogoś innego. Jak rosyjscy oligarchowie w Londynie. I na naszych oczach czynią to od ponad trzydziestu lat. "

Bardzo ciężko jest to ludziom wytłumaczyć.

" No i okazuje się, że ta alternatywa jest nie do zaakceptowania...mimo iż wielu wcześniej milczało uporczywie. "

Kiedy SN się osuwało tak, że już rozważałeś zamknięcie portalu, była grobowa cisza. Jak zacząłeś robić porządek żeby podnieść portal to podnosi się krzyk. Dlaczego? - nikt tego nie potrafi wyjaśnić

Ja też nie chcę nikogo rozliczać, ja sam nie jestem aktywny prawie w ogóle, tylko czytam i daję plusy. Dziwi mnie po prostu to że kiedy była potrzeba do krzyku nikt nie krzyczał, kiedy za to można odetchnąć z ulgą i spokojnie obserwować to zaczyna się ożywienie.

OK

Pardon,...

...  ale  bez  wzgledu  na  Panska  opinie  -  i  trwajaca  wojne -  NADAL  bede  pamietac  o  spotkaniu  w  Magdalence  i  wszystkich  tam  obecnych...  w  tym  braciach  Kaczynskich  !!!  

Tak  juz  mam,...  desolee,

Miało być: A nade wszystko on już NIE jest nośnikiem znaczeń.

Ale wciąż jest symbolem Warszawy, niestety. Najlepiej sprzedają się magnesy, pocztówki i inne gadżety z pekinem właśnie. Czy zburzenie go coś by tu zmieniło? Pewnie tak, po wielu latach. Mnie najbardziej podoba się pomysł przebudowy, choćby przez ustawienie na jego szczycie potężnej figury Pana Jezusa. Były w necie takie projekty, ale w tej chwili nie mogę znaleźć.

Trzeba by było wymordować wszystkich historyków sztuki i konserwatorów zabytków

Podoba mi się i do tego krzyż i topór na historyków sztuki.

Myślę, że jak Chińczyk patrzy na Warszawę, to ma zupełnie inne myśli jednak. :) 
Niech Pan przepyta młode pokolenie, z czym im się kojarzy PKiN, a potem dokończymy rozmowę. 
Jedyne czego jestem prawie pewna, to to, że jak ci, co nawołują do burzenia, zrobią projekt tego, co ma go zastąpić, to wyjdzie coś jeszcze gorszego od pomnika Kaczyńskich w Białej Podlaskiej. Bo odpowiedni ludzie po tej drugiej stronie już o to zadbają. W dziedzinie sztuki współczesnej jest do nadrobienia co najmniej tyle, ile w propolskiej propagandzie. 
 

A to by dopiero szydera była, jak ze Świebodzinem... Nie wolno narażać Jezusa na takie klątwy. 
Pałac jest na tych magnesach z wielu powodów. Bo był na nich od dziesięcioleci, taka świecka tradycja. Bo jest łatwiejszym znakim graficznym niż jakikolwiek inny budynek choćby Zamek Królewski. Bo jest specyficzną atrakcją dla cudzodziemców (tak tak, nam się to opatrzył i zbrzydł może ale to wciąż świeżynka dla innych). Bo ludzie handlujący pocztowkami idą na łatwiznę i wiedzą co się najlepiej sprzedaje i koło sie zamyka. No nie mamy Wieży Eifla niestety. Ale chyba też mamy ważniejsze problemy. 

Sądzę, że po pozbyciu się konserwatorów zabytków historycy oportunistycznie doszlusowaliby do aktualnej mądrości etapu.

Ja jestem od wyburzania, a nie budowania - dla mnie to może tam tam być głęboki dół z błotem, byle ten kutas nie bazcześcił stolicy,

Podkładać ładunki to i ja (po trzytygodniowym szkoleniu u Valsera) bym potrafiła

Nie, nie potrafiła by Pani.

Niech mi Pan nie odbiera nadziei. 

To nie jest kwestia nadziei. Każdy się może tego nauczyć ale z pewnością precyzyjne wyburzenie kutasa po trzymiesięcznym przeszkoleniu jest mało prawdopodbne.

HEHE... na tym to ja sie zupelnie nie znam, ale to inspirujacy temat. Dawno temu, moj kolega podjal sie zadania zamkniecia konkurencyjnej dyskoteki w Katowicach, ktora miala powstac na terenie bylej mleczarni. Podjechal w nocy, wyciagnal z bagaznika sprzet i odpalil pocisk z rgppanca. Po czym wsiadl w auto i odjechal.

Zrobil sie z tego rowniez pozar, straz gasila to do rana, potem oczywiscie dochodzenie, prokurator, itp. Budynek nie zostal od jednego strzala zburzony, ale naruszona zostala konstrukcja, tak, ze trzeba bylo budynek rozebrac. Nic oczywiscie nie sugeruje, tylko tak mi sie przypomnialo.

http://przestepczosc.pl/index.php/kartoteka-kryminalna/poludnie-polski/zbigniew-szczepaniak-simon

Ciężko nie chichotać po prezydenckim lapsusie...

Ona w wywiadzie użyła sformułowania „kraj zwany Ukrainą". Bardzo mi to utkwiło w pamięci. 
A teraz Biden, który zamiast ukraiński mówi irakijski. 
Trochę za dużo freudowskich pomyłek jak na jedną ekipę rządzącą. 

Ale za to bez freudowskich pomyłek wysyłają na Ukrainę kilka tys. rakiet ppanc,800 rakiet plot , 20mln szt amunicji i 7 tys broni strzeleckiej.

"Przeciwnie, propaganda zrobi wszystko, żeby takie działanie ośmieszyć - że Polak siedzi z kupą gruzu w centrum miasta zadowolony i dumy" - Gruz się wywiezie po budowę dróg np.. Propaganda nie ma dzisiaj nic do gadania. Dzisiaj kacapia zburzyła teatr w Mariupolu i nie pojawiły się komunikaty prasowe o pomyłce, czyli był to normalny, zaplanowany atak. Dlatego to jest najlepszy moment aby pozbyć się tego monumentu z centrum stolicy. Pamiętam jak w szkole podstawowej nauczycielka rosyjskiego zleciła naszej grupie abyśmy zorganizowali jakiś plakat czy zdjęcie związane z kosmosem, a ja miałem jedynie duży, rozkładany, kolorowy plakat na którym Neil Amstrong wbija flagę amerykańską na księżycu, trudno mi opisać jej minę gdy rozłożyłem ten plakat na ścianie i przypinałem pineskami. PKiN jest taką sowiecką flagą na podbitej ziemii i powinno się go jak najszybciej usunąć. 

NIe wiem, co czym mowa... Jaką mapę?

No właśnie... A tu toczy się dyskusja czy pałac kultury wysadzić w powietrze, czy też może postawić na nim figurę Chrystusa.

Ehhhh

Znowu pan zaczyna...

A gdy pojawią się oponenci? Niech wyłażo spod ziemii jak glizdy rażone prądem, bedziemy wiedzieć kto jest kto, gdy kur zapieje. 

Super  !!!

"Ale sęk w tym cały, że Polak właśnie od dziesięcioleci siedzi na tej kupie ruskiego gruzu i jest dumny i zadowolony. Chodzi o to żeby centrum odgruzować. Jeśli Pekin jest na 90% pocztówek z Warszawy to jak można mówić że nie jest nośnikiem znaczeń? Taki Chińczyk myślący długofalowo patrzy na Warszawę, widzi Pekin i wie, że nic się nie zmieniło."

Zburzenie Pekinu byłoby gestem i symbolem, ale przecież polityka składa się m. innymi z gestów i symboli.

Ja mam do kwestii skasowania Pekinu stosunek ambiwalentny.

To znaczy jestem za tym żeby zburzyć, ale zarazem stwierdzam z żalem że Warszawa jest miastem tak zdewastowanym [m. innymi w sensie architektonicznym i w zakresie zabudowy] 

że usunięcie pałacu i tak w sumie nic by nie zmieniło. W sensie wyglądu stolicy.

Ale byłby to ważny gest.

Dziękuję, postoję :) są jeszcze inne alternatywy, bo mam swoje zdanie na temat wkładu Ameryki w tę wojnę, ale nie będę się rozwijać... 

Proponuję iglicę podjąć mi-liczba, a resztę wynieść na lepszą przyszłość.

Lepiej rozebrać, niż burzyć.

P.S.

ale to zaburzy...

Po wyburzeniu pekinu pozostanie juz tylko jedna ciekawa dla zagraniczniaków atrakcja: gigantyczne korki w zadrzewionych i zwężonych Alejach Jerozolimskich. Natura i kultura w jednym.

"A co z resztą? MDM? Zostawić czy też wysadzać? No bo trzeba chyba konsekwentnie? A nie sądzi pan, że Dom Partii udało się odczarować, bo ktoś wpadł na pomysł żeby tam giełdę wstawić. W symbol betonu wsadzić symbol wolnego rynku. To są bezkosztowe i skuteczne działania, a nie darcie szat, ktore niczego nie zmieni. Najwyżej poprawi samopoczucie paru osobom."

Otóż to.

Warszawa została zamordowana pod każdym względem między 1939 a 1945 rokiem.

Potem komunisci wyrównali gruzy i zgliszcza i zabudowali ją bloczyskami typu Ursynów.

Gdy po 90 roku nawsadzano jak zapałek w gówno korporacyjnych wieżowców w tą socrealistyczną zabudowę z Pekinem na czele to aspirujący zaczęli się zachwycać "polskim manhattanem".

No i doszła jeszcze słynna palma na rogu Nowego Światu i Jerozolimskich i giełda w domu partii.

Uważam, że gorsze gargamele powstawały w latach 90. kiedy wolność wkroczyła.
Pomimo komuny byli utalentowani ludzie i powstało sporo ciekawych projektów, pawilonów, budyneczków stacyjnych. 
Wiem, że odchodzimy od tematu notki, ale taka natura dygresji... 

To jest typowa demagogia, nikt nie porusza tematu MDM. Gdyby kacapia zamiast Pekinu zbudowała metro też nikt by nie zawracał sobie tym głowy. Oczywiście jakieś pomniki na szczycie to też bzdury wymyślane w obronie budynku. Tak samo jak będzie stojał Pekin tak samo Powązki będą miejscem spoczynku kacapii i ich potomków. Nie wszystkim to się podoba i tyle.

Wystarczy plunąć na zachód, a Putin raz dwa przemebluje... Nie tylko Warszawę

Abusus non tollit usum 

Dobranoc ✋

Pomysł z rozebraniem PKiN był już na tym portalu omawiany i oceniony jako "mało poważny projekt".

"Żadnego lapsusu nie było. To tego samego rodzaju gówno prawda, jak Borubar śp. Lecha Kaczyńskiego wykreowany po to, by lemingi wyły ze śmiechu w poczuciu, że prezydent to znający angielski na poziomie półtuska ćwierćidiota."

Rzecz w tym że podczas takich spotkań jest stosowane tłumaczenie symultaniczne z użyciem elektronicznego sprzętu, jak widać było podczas konferencji prasowej, m. innymi  w postaci używanych przez polityków słuchawek.

Niech pan nie dzieli włosa na czworo i się nie zacietrzewia, chodzi mi tylko o to że językiem ojczystym prezydenta Dudy jest polski, i nie ma potrzeby silić sie na angielski, skoro tłumacze pracują podczas takich wystąpień.

I proszę mnie żle nie zrozumieć, nie zrównuję Dudy z Tuskiem.

Bo wiadomo kim jest Tusk, nie dorasta Dudzie do pięt.

A sprawa Harris i jej chichotu to jest jeszcze odrębna kwestia,miało to już miejsce nie raz i było podnoszone w amerykańskich mediach.

Może kobieta na coś cierpi, ponoć nadmierna wesołkowatość i podekscytowanie to zapowiedż nadciągającej schizofrenii.

Pani Kamala dla mnie jest na poziomie Ewy Kopacz, jak to już ktoś zauważył.

Tyle że mówi po angielsku.

Przepraszam, oczywiście "nieraz" pisze się razem, nie oddzielnie.

U mnie już póżny wieczór, zmęczony jestem to mi się "wypsło".

Widzi Pan niszczyć to każdy głupi potrafi, ale mądry człowiek zanim coś zniszczy dokładnie przemyśli, czy jest w stanie w to miejsce stworzyć coś lepszego. Jak nie to nie bierze się za niszczenie.

Tak. Ten temat służy do odwracania uwagi od rzeczy ważnych. Tak jak osławiona 'dekomunizacja'. Krucjaty wobec iluzji są prowadzeniem na manowce. 

mnie interesuja nazwiska typow, ktorzy tego "dicka" wyfabrykowali, a pozniej powielali?

Pan nie rozumie. Ten pomnik - to pomik dominacji kultury niewolniczej w Polsce. On działa na cały kraj, na całą Polskę. To jest twór obcy, wrogi, powinien być zniszczony.

Pan z Krakowa?

Mieszkam w Warszawie. Przeszkadza mi pekin.

Próbowałam takiego argumentu, ale zwolennicy burzenia pekinu jakoś ten raczej mocny argument pomijają. Cóż, temat z listy tych, co zawsze wywołują eskalację a potem jałowiznę, jak z kajecika ruskiego prowokatora, więc może faktycznie go zamknąć. :)

Potem komunisci wyrównali gruzy i zgliszcza i zabudowali ją bloczyskami typu Ursynów.

Ursynów jest dziś świetnym, przestrzennym osiedlem z pełną infrastrukturą. Podbnie jak Służew n Dolinką ew. Służewiec (gdzie mieszkam) również. W odróżnieniu od wykwitów patodeveloperki np. JW Konstrakszyn w okolicach Metra Wilanowska albo na bliskiej Woli. Tak, to poniżej to nie "Hąkąg", to warszawska Wola choć zdaje się już ma taką ksywę i nie jest to komplement...

Jeżeli z tym "niewolnikiem" pije Pan do mnie - skąd Pan wie, jak ja się czuję? Nie może też Pan wiedzieć, czy i jakie mam problemy, ale nie będę się z Panem licytowała, bo to nie ma sensu. A nazywanie bardzo dużego i mocno symbolicznego obiektu jakimś "blokiem" to przegięcie.

"...ale gdyby go wyburzyć na koszt państwa (około 10 miliardów złotych, szacunki sprzed 4 lat),"

?! Skąd Pan posiada takie absurdalne dane???? Nie robiłem oczywiście szczegółowej wyceny wyburzenia PKiN ale z pewnością zamknęłoby się to (przy założeniu, że materiały porozbiórkowe zostają własnością wykonawcy i nie byłoby jakiś abstarkcyjnych terminów) w maksymalnie kilku, może kilkunastu milionach i to ze sporym zyskiem dla wykonawcy.

Zawsze ojcu mówiłem, że za mało bierzemy za swoją robotę, ehhhh...

I postawić jeden jeszcze tak na zaś.... Kompletne bzdury.

Znam się trochę na tym i wiem, że może nie drugie tyle ale sporo pod ziemią jest (wkalkulowane -wstępnie oczywiście).

PS. A wie Pani ile tam jest stali, miedzi, ile tysięcy ton kruszywa (nie wspominam już o innych rzeczech, które z pocałowaniem ręki można spieniężyć z dużym zyskiem)?

No wiem, psze pana :) Dlatego za kilka milionów to pan może zdemontować pięć kamienic a nie pekin.
Zajmie się pan tym, jak już będzie po trzeciej wojnie, która jest więcej niż pewna. Tylko że ten pekin może być jedynym budynkiem który się ostanie. Taka ironia losu. 

Nie wiem, gdzie pan operuje, ale wyburzenie i wywóz trzypokojowego parterowego domku w Łodzi miało kosztować w ubiegłym roku ok. 30 tys. przy powierzchni ok. 90 metrów kwadratowych. A ja, mówiąc kamienica, mam na myśli budynek czteropiętrowy, gdzie jest, powiedzmy, 50 mieszkań  i całościowa powierzchnia ok. 2500 mkw. Czyli prawie 30 razy więcej kubatury. To nie daje czasem około miliona? Jasne, że pan się lepiej na tym zna, ale ja też podstawy liczenia mam opanowane. :)
Może faktycznie Pan za mało bierze. Ja też wliczam podwyżki cen, ktore są i będą jeszcze większe. Myślę perspektywicznie :)

Po pierwsze to źle Pani liczy - parterowy domek to chłam, który prawie w całości nadaje się do utylizacji, za którą trzeba zapłacić, kamienica to jednak już dużo materiału do odzysku i sprzedaży, kruszywo można sprzedać, można odzyskać cegłę - wiele innych rzeczy. Jest oczywiście dużo śmieci, które trzeba zutylizować, ale technicznie rzecz biorąc wyburzenie tekiej kamienicy nie jest jakimś szczególnie zaawansowanym technologicznie procesem - można to zrobić za kilkadziesiesiąt tysięcy (no powiedzmy przy 4 piętrowej za 150). Po drugie porównanie kutasa do kamienicy w ogóle nie przystaje do istoty problemu, bo jego od fundamentu po iglicę można z dużym zyskiem sprzedać. Po trzecie podwyżki są i są dotkliwe ale trochę działa to w dwie strony, bo materiały, którymi handlujemy także poważnie zdrożały - jak to się będzie bilansować będę wiedział za miesiąc ale chyba nie będzie tak źle.

Powiem tak - jestem teraz na budowie gdzie będziemy wyburzać komin elektrociepłowni o wys. 222m. Ciekaw jestem czy Pani zgadnie ile za tę robotę wezmę?

No nie powiem Pani oczywiście ile, bo to tajemnica handlowa ale przynajmniej powiem czy była Pani blisko. I wiem na pewno, że na tym nie stracę......

Aha, no to teraz więcej rozumiem, w stosunkowo niedużej kwocie za wyburzenie wliczny jest koszt odzysku materiałów. To dlatego się panu oczy świecą na te gigantyczne żyrandole w pekinie :), ile to mosiądzu, a ile marmuru, pan by z 5 razy na jego likwidacji zarobił pewnie hehe. Co do komina, to mam za mało zanych, żeby startowaćw zagadce, zwłaszcza, że i tak nie poznam rozwiązania. Ale i tak cieszę się że poznałam fachowca od tych rzeczy, zawsze można komuś polecić. 

Bóg zapłać :)