-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Dziwny jest ten świat

Przede mną straszny dzień, a więc dziś tylko garść krótkich refleksji. Wczoraj wieczorem napisałem notkę dotyczącą śmierci jednego z czytelników. Nie znałem go, nawet nie zamawiał książek przez sklep. Po prostu wpłacał pieniądze do banku. Od razu powiem, żeby nikt tak nie robił, to bardzo utrudnia pracę. Pan Henryk jednak miał taki zwyczaj i ja to tolerowałem. Ostatnio dopiero zaczął składać zamówienia tak, jak wszyscy. Nigdy go nie poznałem i nie wiedziałem jak wygląda, ale był tu z nami od samego początku. Mieszkał w Wałbrzychu, a wczoraj okazało się, że potrzebuje pomocy, że jest w Warszawie. Nie miałem pojęcia jak mu pomóc, tym bardziej, że całą noc spędził na SOR-ze, skąd odesłano go do domu. Telefon na podwórku nie łapie zasięgu, nie ma jak rozmawiać, łaziłem w szlafroku po trawie i usiłowałem coś zrozumieć. Nie znam lekarzy i nie potrafię pomóc nikomu w takich sytuacjach. Poradziłem, żeby znowu wezwali karetkę i tym razem kazali wieźć Pana Henryka na oddział. Po południu okazało się, że jest na stole operacyjnym. Nie przeżył tej operacji. Nie wiem ile miał lat, ale raczej był człowiekiem z dużym doświadczeniem. Piszę o tym, bo kiedy zdarza się jedna czy druga taka sytuacja, mam głęboką intuicję, że będzie to eskalowało. Biorą się z tego różne obawy i niechęć do wychodzenia z domu. Wszyscy przecież wiemy, że zdarzyć może się absolutnie wszystko. Wczoraj okazało się, że z czterech naszych samochodów, został nam tylko jeden. Nie mogę się przyzwyczaić – było cztery, jest jeden...jak żyć? Trzeba wszędzie wszystkich wozić, a są jakieś sprawy do załatwienia, jakieś wyjazdy pilne, ludzie umówieni. Oczywiście żartuję, parę lat temu był tylko jeden samochód i jakoś dawaliśmy radę. Przed wczoraj w Grodzisku samochód potrącił młodego rowerzystę. Śmierć na miejscu. Kazałem synowi jeździć chodnikiem, a w razie zatrzymania przyjąć spokojnie mandat. Policja każe za jeżdżenie po chodnikach, a nie jest w stanie wyegzekwować bezpiecznej jazdy kierowców w mieście tak dobrze oznaczonym jak Grodzisk...Nigdy nie zrozumiem dlaczego co drugi dzień warują przy nowym cmentarzu, a nie są w stanie zdyscyplinować tych, którzy ignorując znak STOP wymuszają pierwszeństwo na rondzie Obłękowskiej. No, ale może to takie fatum.

Zastanawiam się ile sensu ma polityka, którą prowadzę, polityka skracania dystansu pomiędzy autorem a czytelnikiem...Nie jestem w stanie załatwić niczego, a wielu ludzi żyje złudzeniem, że jednak jest inaczej. Przed pierwszym spotkaniem ze mną prof. Łukasz Święcicki dowiedział się od znajomej, że będzie rozmawiał z bardzo wpływowym, prawicowym blogerem. Uśmiałem się, kiedy mi to powiedział. Nie mam na nic wpływu. Na nic...I to się pewnie nie zmieni.

Próbuję czytać książki autorów rynkowych, tych najsławniejszych. To jest tak niewyobrażalny szajs, oceniany według nie tyle fałszywych, co nieistniejących kryteriów, że człowiek wyjść ze zdumienia nie może. Po co – zadajemy sobie pytanie – po co wypisywać te brednie, nie mające związku z niczym, z żadnym autentycznym przeżyciem? Po to, by poszerzyć kanał dystrybucji reklam, to jest jedyny powód. A skoro tak, nie pozostaje nic innego niż opracować plan metodycznego niszczenia tego śmiecia. Postaram się to zrobić niebawem….Istnieje chyba tylko jeden powód prowadzenia działalności takiej jak ta, którą tu podejmujemy. Jest nim tworzenie przestrzeni, w których emocje ludzi, te dla nich najważniejsze byłby całkowicie zabezpieczone przed gwałtem i szyderstwem. Gdyby istniał inny jakiś powód, nie dowiedziałbym się wczoraj o chorobie Pana Henryka. Tylko to jest ważne….Musicie więc bardzo uważać, wy wszyscy, którzy traktujecie to jak zabawę…

Muszę już iść i zająć się tak zwanym ogarnianiem spraw. Jutro już będzie normalnie.

 

Zapraszam na stronę www.prawygornyrog.pl



tagi: rynek  misja  blog  książka  śmierć 

gabriel-maciejewski
24 kwietnia 2019 09:26
16     2918    17 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

marianna @gabriel-maciejewski
24 kwietnia 2019 10:42

To się nazywa "poświąteczny splin". Dotyczy przede wszystkim ludzi dojrzałych, po 50ce. Wszystko urasta do rangi wielkich problemów. Trzeba się tylko przyzwyczaić.  Jutro już będzie lepiej.

Śmierć człowieka - to sprawa na którą nie mamy żadnego wpływu. Przychodzi kiedy zechce i zabiera kogo zechce. W tygodniach przedświątecznych uczestniczyłam w czterech pogrzebach. Co tydzień - jeden. Czy można powiedzieć, że na szczęście byli to ludzie mocno powyżej 80tki?!

zaloguj się by móc komentować

Matejek @gabriel-maciejewski
24 kwietnia 2019 10:55

'' to sprawa na którą nie mamy żadnego wpływu '' 
nieprawda,
... ale często bywa to 'dobrym' wytłumaczeniem ... i własnej 'niemocy'

zaloguj się by móc komentować

JK @gabriel-maciejewski
24 kwietnia 2019 11:36

Proszę się nie zniechęcać. To co pan robi jest bardzo ważne. Przynajmniej dla mnie.

zaloguj się by móc komentować

parasolnikov @gabriel-maciejewski
24 kwietnia 2019 11:48

Muszę przyznać, że podczas "badania"  Petersona, dowiedziałem się czegoś. Mianowicie przy leczeniu lęków paranoidalnych nie ma sensu mówienie choremu, że jego obawy są nie uzasadnione, bo są uzasadnione. Każdego dnia możemy paść na zawał, mogą nas napaść i zgwałcić, może po nas przejechać autobus i to jest absolutnie realne i nie możemy nic zrobić by temu zapobiec. Musimy z tym żyć.

zaloguj się by móc komentować

DWiant @parasolnikov 24 kwietnia 2019 11:48
24 kwietnia 2019 13:39

Myslalem kiedys ze nic mnie juz nie zadziwi na tym swiecie juz tyle widzialem i na swoim zadku doswiadczylem ale ..... jak bylismy na instalacji i szefo przejezdzal wozkiem widlowym przez kaluze wody pod ktora byla dziura ... widzialem jak to sie przewraca i jak on tam w tej wodzie sie szamocze.....potem ja dopadam do dzwi i je otwieram i go wyciagam ..... po wyjsciu z kabiny szefo taki blady byl ze jeszcze nikogo takiego nie widzialem.... 

Film: https://en.wikipedia.org/wiki/Prisoners_(2013_film)

Syna uczyl przetrwania i strzelania, piewnica pelna aby przetrwac atak niewiadomo czego...... a porywaja mu corke i jest na to bezsilny, sam laduje w dole pod samochodem.

Tylko Bog wie co nam pisane....

zaloguj się by móc komentować

parasolnikov @DWiant 24 kwietnia 2019 13:39
24 kwietnia 2019 14:08

Ja taką anegdotę na rozluźnienie atmosfery sobie pozwolę, Czesi zawsze żartowali, że Polacy, jeżdżą samochodami jak szaleni, bo są wierzący ..

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski
24 kwietnia 2019 15:42

To nie jest zabawa. 

Inny komentarz mi nie przychodzi do głowy od rana. Trudno, musi być taki. 

.

 

zaloguj się by móc komentować

MZ @gabriel-maciejewski
24 kwietnia 2019 17:23

Większość z nas nie ma absolutnie na nic wpływu ,choć wielu myśli ,że ma...

zaloguj się by móc komentować

Matejek @MZ 24 kwietnia 2019 17:23
24 kwietnia 2019 18:36

...
tak trzymać ...
zwłaszcza o swoim zbawieniu

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @gabriel-maciejewski
24 kwietnia 2019 18:41

Bezradność powoduje to, o czym napisałeś. Czas to leczy /banał, ale dość prawdziwy/, ale tylko do następnego razu.

Rowerem jeżdżę tylko po chodnikach, mimo, że koło mnie są na jezdni wydzielone pasy dla rowerów. Wieje grozą. Zwłaszcza, gdy widzę rodziców z fotelikami z dziećmi z tyłu roweru. 

zaloguj się by móc komentować

DrzewoPitagorasa @gabriel-maciejewski
24 kwietnia 2019 18:50

Myślę że jednak Pan ma na coś wpływ. 

Ja, na przykład,  pomimo nadal dużych braków w wiedzy historycznej, zupełnie inaczej patrzę teraz na historię,  a przez to na współczesne rozgrywki polityczne. A stało się to dzięki blogowi, kwartalnikowi i książkom stąd.  

zaloguj się by móc komentować


Grzeralts @gabriel-maciejewski
24 kwietnia 2019 19:04

Nie, to nie jest zabawa. 

A porada była absolutnie profesjonalna i zarówno z punktu widzenia organizacji opieki zdrowotnej, jak i całkiem po ludzku jedyna właściwa.

zaloguj się by móc komentować

mc @parasolnikov 24 kwietnia 2019 11:48
24 kwietnia 2019 19:17

To jest najgłębsza prawda tragicznego losu człowieka po upadku. My musimy żyć pomimo powszednich śmiertelnych zagrożeń, a to jest tak nieoczywiste i wypierane przez obecną kulturę, że trzeba sobie to memento mori niejako na przekór.

zaloguj się by móc komentować

bolek @parasolnikov 24 kwietnia 2019 14:08
24 kwietnia 2019 21:28

Być może jeździmy jak szaleni, ale wszystkie "dzwony" które widziałem na D1 to były w większości z udziałem "szybkich i wściekłych", w wypasionych brykach na praskich numerach. I zazwyczaj nie było co zbierać.

zaloguj się by móc komentować

DrWall @gabriel-maciejewski
25 kwietnia 2019 01:34

Takie jest życie. Z jednej strony śmiertelnie niebezpieczne, a z drugiej niesamowicie piękne. Nie zapominając o pierwszym, korzystajmy z drugiego. Do tragedii prowadzi skupianie się tylko na jednym.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować