Dziedziczenie zobowiązań a tradycja państwa
Celowo wydrukowałem 200 egzemplarzy książki Kanteckiego „Sumy neapolitańskie’, żeby zainicjować tu dyskusję o tradycji i zobowiązaniach państwa. Pomyślałem, że zamiast snuć jakieś rozważania wokół tekstów trzeba wskazać konkret. Czym były sumy neapolitańskie każdy mniej więcej wie, ale jeszcze przypomnę. Były to pieniądze pożyczone przez królową Bonę Filipowi II na wojnę z Turkiem. Jak powiedział Rafał Czerniak niedzielnej pogadance, kwestia sum neapolitańskich kładła się cieniem na relacje pomiędzy Rzeczpospolitą a Habsburgami, czyli de facto, blokowała sojusz państwa katolickich i czyniła je wyizolowanymi i łatwymi do ataku ośrodkami władzy, które posiadały jednego tylko wspólnego sojusznika – Rzym. Pytanie dlaczego Hiszpania nie chciała zwrócić Polsce tego długu pozostaje otwarte. Brak pieniędzy jest oczywiście jakąś wymówką, ale jak pamiętamy Hiszpania opływała wówczas w srebro i zwrot nawet dużej sumy nie mógł być dla dworu madryckiego problemem. O wiele łatwiej uwierzyć w to, że schierarchizowana struktura dworu, w której łatwo było założyć jakiejś decyzyjne, niejawne blokady, mające charakter agentur obcych państw, uniemożliwiała spłatę tego długu. Rzecz powinna być przedmiotem gruntownego śledztwa, na które dziś nikogo chyba nie stać, albowiem tak jak dawniej, historia jest polem, na którym szaleją propagandowe wichry przewalające tony zapisanego papieru i różnych śmieci z jednej strony na drugą. Nas dzisiaj interesować będzie coś innego. To mianowicie na ile poważnie państwo nasze traktuje całą polską tradycję, a co za tym idzie także zobowiązania jakie wobec Polski posiadają inne państwa. Rafał przytoczył w czasie niedzielnej rozmowy przykład wygranej przez Hiszpanię sprawy, która dotyczyła znalezionego przez Amerykanów skarbu. Chodziło o setki hiszpańskich monet wydobytych z wraku galeonu. Hiszpanie złożyli sprawę w amerykańskim sądzie i ją wygrali, a USA zwróciło im skarb. Na tej podstawie, nieco z głupia frant dawny poseł Ruchu Palikota, Marek Poznański, wystąpił do sejmowych prawników z pytaniem o sumy neapolitańskie. Odpowiedź nie była zaskakująca – sprawa jest historyczna i nie można się nią poważnie zajmować. Jak oczywiście wiem, że będąc członkiem Ruchu Palikota, pan Poznański próbował zyskać poklask i trochę sondażowych punktów dla swojej partii. Faktu jednak to nie zmienia. Państwo Polskie traktuje siebie i swoją tradycję w sposób, na który nie pozwalają sobie państwa poważne, to znaczy wydłuża dystans do przeszłości. Nie ma mowy, by ktoś serio potraktował cokolwiek, co wydarzyło się przed rozbiorami, a nawet przed rokiem 1918. To stawia nas, we wszystkich możliwych zakresach, na pozycji przegranej. Dyskutujemy tu nieraz o pomnikach, o upamiętnieniu bohaterów, a także o tym, że przeszłość to nie tylko folklor rekonstrukcyjny i bajania akademików, ale rzeczywistość realna obfitująca w liczne konsekwencje. Odpowiedź na to otrzymujemy następującą – tak, przeszłość jest interesująca, ale jako scenariusz dla filmu „Korona królów”. Tak naprawdę nie ma znaczenia, bo liczy się to jedynie co wydarzyło się po roku 1918, a w rzeczywistości nawet nie to. Liczą się tylko roszczenia Żydów. Taki komunikat wysyłany jest w eter sto razy na dzień przez wszystkie możliwe ośrodki propagandy, od wielkich redakcji począwszy na teatrach realizujących ambitny repertuar kończąc. Jakakolwiek próba zmiany akcentów i wskazania, że po pierwsze – Polska ma bogatą przeszłość i jest ona niejednoznaczna, a także dyskusyjna, a przy tym dyskusja nie musi dotyczyć wyłącznie losów społeczności żydowskiej – nie wchodzi w grę. Nie może wchodzić, albowiem utrudniłoby to, a może także uniemożliwiło zarządzanie Polakami obecnie. Nie ma jednak strachu, nikt wobec polityki rządu nie będzie protestował, podobnie jak nikt nie będzie serio przywoływał zobowiązań jakie obce państwa mają wobec nas. Sfera ta, obszar gdzie kwestionuje się politykę państwa wobec przeszłości i podnosi jakieś kwestie z nią związane, zdominowana jest bowiem przez gromady freaków, którzy ubierają się w dziwne łachy, albo wieszają na sobie szarfy i ordery w rozmaitych, ciekawych nieraz bardzo kolorach. Kwestia negowania przeszłości nie dotyczy tylko rządu PiS, w zasadzie tego rządu dotyczy w stopniu najmniejszym, bo on puszcza chociaż tę „Koronę królów”. Dotyczy ona wszystkich poprzednich rządów. Rząd PO jak pamiętamy puszczał tylko wodę z kranu, a rząd Milera puszczał z torbami. Wiem bo spłacałem wtedy kredyt we frankach. Niechęć do zainteresowania się serio przeszłością i narzucenia innej niż znana nam narracji, to znaczy innej niż postępowa, nie może się udać z kilku powodów. Po pierwsze - politycy nic by z tego nie zrozumieli, po drugie przepychanki dużych i zaangażowanych w zdobycie władzy grup, takich jak ruch LGBT czy feministki straciłby na znaczeniu wobec powagi państwa, które serio traktuje swoją przeszłość i zobowiązania. To nie wszystko jednak. Państwo wobec którego inne państwa mają zobowiązania, jest samo zobowiązane do wysuwania roszczeń wobec innych państw. Polska wysuwa te roszczenia wobec Niemiec, ale ponieważ nie jest traktowana serio i otwarcie mówi – sumy neapolitańskie to są jakiejś jaja z pogrzebu, Niemcy odpowiadają – wasze roszczenia to problem historyczny, nie jesteśmy już nazistami, sorry. Oczywiście, nigdy w życiu niczego takiego nie powiedzieliby Żydom. Zresztą nie tylko im, także Hiszpanom, Włochom czy Francuzom, którym niedawno skończyli płacić reparacje za I wojnę światową. Całkiem moim zdaniem niesłusznie. Bezradność naszego państwa wobec agresywnych roszczeń i wobec demonstracyjnej opieszałości w realizowaniu zobowiązań jest druzgocąca. Mamy 10 kwietnia, a o tym, by sprawa wraku posunęła się o milimetr na przód nie może być mowy. Nie było żadnych ekshumacji, a nie było ich moim zdaniem dlatego, że kiedy już zaczęlibyśmy je robić, to okazałoby się, że można też zrobić ekshumację w Jedwabnem. Sprawa Smoleńska zakończona została przez film „Smoleńsk”, który wyemitowała wczoraj telewizja polska. To jest realizacja marzeń niektórych internetowych publicystów, którzy dawno temu zgłaszali postulat, że polska przeszłość musi być zwizualizowana. No to macie film „Smoleńsk” i serial „Korona królów”. Śmierć zaś prezydenta i całej reszty nadal pozostaje argumentem w politycznych przepychankach. Wkrótce zaś stanie się „problemem historycznym”, na który nie warto zwracać uwagi, bo trzeba dać podwyżkę tym albo tamtym i w ogóle trzeba patrzeć w przyszłość. Przy tym wszystkim Polska jak najbardziej serio traktuje roszczenia wysuwane wobec niej przez inne kraje. To jest emanacja obłędu. Nie można tego inaczej nazwać. I jeszcze, jakby tego było mało, polskie media potrafią rozwodzić się nad tym, jakie to słuszne jest z punktu widzenia społeczności żydowskiej, że upomina się ona o zwrot pieniędzy jakie diaspora utraciła w czasie wysiedleń z Hiszpanii w roku 1492. No i rzecz jasna Hiszpanie odpowiadają – jasne, zapłacimy, czujemy się zobowiązani. Taka postawa, a raczej takie postawy, tworzą pewną hierarchię, która jest nie tylko niebezpieczna, ale także niejawna i tworzy pułapkę. W tą pułapkę wpadną kolejne pokolenia Polaków, którym się będzie zdawać, że są równoprawnymi członkami społeczności międzynarodowej. Nigdy nimi nie będą. To tylko pozory. Będą gromadą głupich Jasiów, których się wykorzystuje na różne sposoby, bez informowania ich o tym. Ludzie zaś, którzy nimi zarządzają, ze strachu przed eliminacją, polityczną, cywilną, fizyczną, nigdy nie pozwolą na zmianę tego systemu. I zawsze będą mówić – to jest problem historyczny. Niedługo sprawy rozgrywające się za naszego życia staną się problemem historycznym, a najstarsi z nas widząc co się dzieje zaczną wyrywać sobie włosy z głowy. Rzeczywistość bowiem przyspiesza i może się okazać, że nie ma już nic, nawet dzień wczorajszy to już problem historyczny, a liczy się tylko woda w kranie, serial w telewizji i dzień jutrzejszy, który Bóg jeden wie co przyniesie.
Zapraszam na portal www.prawygornyrog.pl
tagi: polska państwo dziedziczenie długi zobowiązania
![]() |
gabriel-maciejewski |
10 kwietnia 2019 08:55 |
Komentarze:
![]() |
krzysztof-laskowski @gabriel-maciejewski |
10 kwietnia 2019 09:25 |
Myślę, że sytuacja wygląda odwrotnie: państwo polskie jest zbyt poważne, żeby inni pozwalali jego przedstawicielom zaspokoić roszczenia na arenie międzynarodowej. Nie po to ci inni przeprowadzili operacje połowy siedemnastego wieku, wojny północne, rozbiory i operacje kolejne, żeby Polacy odzyskali swobodę ruchów. Hiszpania leży w obrębie pogańskiego Cesarstwa Rzymskiego, dlatego Hiszpanie mogą działać na arenie międzynarodowej, a Polska wyrosła dzięki Kościołowi rzymskiemu i swoim istnieniem unieważnia układ stworzony w szesnastym wieku, łącznie ze Stanami Zjednoczonymi Ameryki.
![]() |
Pioter @gabriel-maciejewski |
10 kwietnia 2019 09:50 |
Państwo Polskie kiedyś traktowało historię serio. Jeszcze przed puczem Piłsudskiego. Gdy w Wersalu upomniano się o Górny Śląk zaproponowano do rostrzygnięcia tego problemu plebisyt jako jedyną drogę która unieważniała Układ Trenczyński.
Jednak od czasu przejęcia władzy przez socjalistów zaczęło się to psuć.
A dziś jest to niestety bardzo niebezpieczny temat dla RP. W przypadku jakichkolwiek poważnych prób traktowania historii przez władze RP natychmiast zostanie podniesiona sprawa Wolnego Miasta Gdańska, którego żadne układy kończące II wojnę nie uwzględniają. Więc akurat w tym przypadku jestem w stanie zrozumieć obecne władze RP.
![]() |
gabriel-maciejewski @Pioter 10 kwietnia 2019 09:50 |
10 kwietnia 2019 09:58 |
Gdańsk to dekoracja, zbudowana od nowa po wojnie. Może to jest jakiś argument
![]() |
gabriel-maciejewski @krzysztof-laskowski 10 kwietnia 2019 09:25 |
10 kwietnia 2019 09:58 |
Chyba jednak się mylisz
![]() |
Pioter @gabriel-maciejewski 10 kwietnia 2019 09:58 |
10 kwietnia 2019 10:03 |
Ale ruchy są już od lat 80-tych wykonywane. Senat Wolnego Miatsa Gdańska został powołany we Frankfurcie nad Menem i w 1998 roku wystąpił do ONZ z wioskiem o przyjęcie Freie Stadt Danzig (czyli o uznanie międzynarodowe). A wszystkie akty kończące II wojnę (również konstytucja Bundesrepubliki - choć tu chodzi o dziedziczenie obywatelstwa Niemiec) dotyczą Rzeszy w granicach z 1937 (z przed aneksji Austrii).
![]() |
gabriel-maciejewski @Pioter 10 kwietnia 2019 10:03 |
10 kwietnia 2019 10:09 |
Kłopot. Tylko dla kogo? Moja żona może dziedziczyć w Rzeszy, moje dzieci też.
![]() |
gabriel-maciejewski @Pioter 10 kwietnia 2019 10:03 |
10 kwietnia 2019 10:14 |
I jeszcze jedno - skoro jest ten senat, to rozumiem, że automatycznie ważne są roszczenia za zburzenie Warszawy?
![]() |
Pioter @gabriel-maciejewski 10 kwietnia 2019 10:09 |
10 kwietnia 2019 10:14 |
Nie chodzi o Rzeszę. Niemcy świadomie z Gdańska zrezygnowali (a Gdańszczanie i ich potomkowie i tak mają niemieckie obywatelstwo - otrzymali je hurtem w 1939 po aneksji właśnie). Gdańsk jest rozgrywany (na dziś jeszcze jako straszak i rezerwa) przez kogoś zupełnie innego.
![]() |
gabriel-maciejewski @Pioter 10 kwietnia 2019 10:14 |
10 kwietnia 2019 10:17 |
Nie wierzę w to
![]() |
Pioter @gabriel-maciejewski 10 kwietnia 2019 10:14 |
10 kwietnia 2019 10:19 |
A do kogo te roszczenia? Nikt nie jest w stanie wykazać ,że obecny Senat Gdański ma jakiekolwiek powiązania z RFN. To były zupełnie odrębne twory państwowe do 1939 roku.
![]() |
gabriel-maciejewski @Pioter 10 kwietnia 2019 10:19 |
10 kwietnia 2019 10:20 |
No właśnie. To kto traktuje Gdańsk jako straszak?
![]() |
jolanta-gancarz @Pioter 10 kwietnia 2019 10:03 |
10 kwietnia 2019 10:25 |
Do Królewca pretensji nie mają (o całych Prusach Wschodnich dyskretnie zamilczę)? I dlaczego akurat 1937 r. miałby być jakąś datą graniczną w prawie międzynarodowym? Układ poczdamski (teherański, jałtański) w tej perspektywie nie wydaje się ważniejszy niż choćby taki westfalski, czy wersalski z 1815 r. Poza tym, że najnowszy. Ale to nie jest chyba ostateczny argument w prawie międzynarodowym? No i kto jest dzisiaj prawnym spadkobiercą ZSRR? Rosja poczuwa się ewentualnie do aktywów, ale do odpowiedzialności za zbrodnie tego państwa z pewnością nie.
![]() |
Pioter @gabriel-maciejewski 10 kwietnia 2019 10:20 |
10 kwietnia 2019 10:26 |
Nie odpowiem, bo nie mam żadnych konkretnych twardych danych. Ale możemy się wspólnie zastanowić.
Komu zależało w 1919 roku na powstaniu Wolnego Miasta Gdańska?
Komu zawsze w historii zależy na kontroli portów?
![]() |
gabriel-maciejewski @Pioter 10 kwietnia 2019 10:26 |
10 kwietnia 2019 10:29 |
To jest jakiś trop
![]() |
Pioter @jolanta-gancarz 10 kwietnia 2019 10:25 |
10 kwietnia 2019 10:34 |
W prawie międzynarodowym nie ma czegoś takiego jak daty graniczne. Jest siła. A siła czasami potrzebuje jakichś uzasadnień do realizowanych posunnięć. Dla PRL takim uzasadniem był powrót na Ziemie Odzyskane i Piastowskie dziedzictwo. Było to coś, co dawało jakieś gwarancje (mimo, że odwoływało się nawet do 1000 lat wstecz), prócz oczywiście Armii Czerwonej, która na tych Ziemiach Odzyskanych stacjonowała.
![]() |
jolanta-gancarz @Pioter 10 kwietnia 2019 10:34 |
10 kwietnia 2019 10:48 |
To jest akurat oczywiste. Argument siły był zawsze decydujący w polityce międzynarodowej, choć Polakom zdarzało się odwoływać do sprawiedliwości chrześcijańskiej (taki np. Paweł Włodkowic i jego traktat o wojnach sprawiedliwych już w pocz. XV wieku). Gorzej, kiedy my sami przyjmujemy propagandowe uzasadnienie naszych wrogów i wynikające z brutalnej siły fakty dokonane traktujemy jako nienaruszalne prawo międzynarodowe. W dodatku działające tylko w jedną stronę, nigdy na naszą korzyść. O ileż lepsza, z braku siły, jest zasada Gambetty: myślcie o tym stale, ale nie mówcie o tym nigdy?
![]() |
stanislaw-orda @gabriel-maciejewski 10 kwietnia 2019 09:58 |
10 kwietnia 2019 11:13 |
Gdańsk i tak de facto nie podlega wladzom w Warszawie , czyli nalezy do Polski tylko w zakresie formalnym (i to tylko w niektórych aspektach).
Pal diabli Gdańsk, skoro będziemy mieli (?) Elbląg.
![]() |
rac @gabriel-maciejewski |
10 kwietnia 2019 11:18 |
Perspektywa historyczna, w jakiej "żyje" państwo zależy od decyzji politycznej. Czy w naszym przypadku jej skrócenie do kilkudziesięciu lat jest wynikiem decyzji zewnętrznej, czy też ograniczeń mentalnych wszystkich bez wyjątku elit tego nie wiem. Wydaje się, że cezurą jest rzeczywiście socjalistyczne przemeblowanie w głowach ludzi w międzywojniu. My jedynie zamieniliśmy kult powstańców styczniowych na kult żołnierzy "wyklętych" czy "powstańców warszawskich". Hiszpanie, Szwedzi, Duńczycy o Brytyjczykach nie wspominając, wciąż mają króla, symbole i świadomość ciągłości. Nas wykastrowano. Wszystko, co dawniej niż wiek XIX, to historia mityczna. Nie można postawić pomnika dawnym bohaterom, bo to tak jakby stawiać pomnik Piasta Kołodzieja (choć infantylne pomniki "Wojtka" już tak).
To działa również w ten sposób, że obezwładnia, rozbraja nas przed atakiem z zewnątrz. Nikomu u nas nie mieści się w głowie, że można traktować serio roszczenia sprzed kilkuset lat i nie będziemy traktować takich roszczeń serio do momentu, aż będzie za późno.
Nasz brak doktryny także może po części wynikać z tego podejścia. Nie ma doktryny, bo nie ma przeszłości. Sami traktujemy się jako państwo sezonowe.
![]() |
maciej-kazimierz @jolanta-gancarz 10 kwietnia 2019 10:48 |
10 kwietnia 2019 11:27 |
Bardzo dobre strwierdzenie: "Gorzej, kiedy my sami przyjmujemy propagandowe uzasadnienie naszych wrogów i wynikające z brutalnej siły fakty dokonane traktujemy jako nienaruszalne prawo międzynarodowe." Czasami oczywiście trzeba udawać, że się uznaje propagendę wrogów za prawdę, bo oni właśnie wygrali, ale jak to zrobić, żeby nie wierzyć w to...
Swoją drogą bardzo źle się stało, że całkowicie ośmieszono "Piastowskie Ziemie Odzyskane" jako elemement propagandy PRL i zastąpiono w najlepszym wypadku "Wspólnym wielokulturowym dziedzictwem" jak mówią Niemcy. Z punktu widzenia polskiej popularnej historii Śląsk znika za Kazimierza Wielkiego, choć były tam istotne polskie wpływy polityczne jeszcze w XVII wieku, a od strony języka ludności pełna germanizacja Dolnego Śląska nastąpiła dopiero w XIX w.
![]() |
jolanta-gancarz @maciej-kazimierz 10 kwietnia 2019 11:27 |
10 kwietnia 2019 11:40 |
Cały Śląsk (diecezja wrocławska!) był do lat 20 - tych XIX w. w strukturach polskiej organizacji kościelnej, czyli podporządkowany metropolii gnieźnieńskiej. Reorganizacja nastąpiła dopiero 30 lat po III rozbiorze!
Czasami oczywiście trzeba udawać, że się uznaje propagendę wrogów za prawdę, bo oni właśnie wygrali, ale jak to zrobić, żeby nie wierzyć w to...
Bez wymiany elit jest to raczej niemożliwe. Jeśli te dzisiejsze mają mentalność kolonialnych kacyków (w najlepszym razie), to nie są w stanie wypracować nie tylko doktryny państwowej, ale nawet prostych wzorów przyzwoitości i obrony praw rodaków w zadanych okolicznościach.
![]() |
mniszysko @gabriel-maciejewski |
10 kwietnia 2019 11:59 |
Skoro mowa jest o dziedziczeniu zobowiązań i o stosunku do przeszłości...
Jest jeden bardzo intrygujący akt (chociaż taki się nie wydaje na pierwszy rzut oka), który przetrwał wszystkie burze dziejowe i jest aktualny, ponieważ adresat tego aktu wymyka się wielkim tego świata to raz, a dwa nikt go nie anulował.
Chcę zwrócić uwagę, że śluby lwowskie Jana Kazimierza z 1 kwietnia 1656 roku czynią Maryję, Matkę Bożą, Królową (w sensie króla) Korony Polskiej. Z tego co wiem, jest to akt bardzo ciekawy, ponieważ nie jest to akt tylko kościelny ale i państwowy dokonany nie tylko przez króla, ale i przez senat oraz szlachtę. W świetle prawa cywilnego (by tak rzec świeckiego, państwowego) i międzynarodowego akt ten czyni Maryję suwerenem Korony Polskiej. Tak to wygląda od strony formalnej.
Ten akt nigdy nie został odwołany od strony formalnej ani przez adresata tego aktu (nic nie wiadomo, żeby Matka Boża się nas wyrzekła) a Kościół w majestacie prawa pozwala nam w oficjalnej i publicznej litanii loretańskiej wzywać ją jako Królowę Polski; ani przez podmiot tego aktu czyli władze RON i tych, którzy poczuwają się być jej dziedzicami. Jest to podstawa do historycznej ciągłości naszej tożsamości.
To może wydać się sprawą słabą, bo ktoś może złośliwie stwierdzić, że Matka Boża dywizji nie ma, ale chcę tylko zauważyć, że już raz w 1920 roku demonstracyjnie nas uratowała i to na tle polskiej husarii. Trzeba się tylko mocno trzymać Maryi i Kościoła i mieć świadomość tej właśnie historii.
P.S. Myślę, że warto byłoby się dokładnie przyjrzeć strukturze formalno-prawnej tego aktu, w czasach kiedy on był czyniony.
![]() |
pink-panther @gabriel-maciejewski |
10 kwietnia 2019 12:07 |
Bardzo dobra notka i na czasie. Podejrzewam, że wszelkie poważe spojrzenie na roszczenia Polaków/Polski z tytułu "zaszłości historycznych" jest absolutnie zakazane z powodu trupa w szafie czyli gigantycznej jumy na majątku Polaków: ziemian, kupców, rzemieślników i bogatszych chłopów i to nawet nie tyle nieruchomości, co ruchomości. Znaczna część sreber, mebli, porcelan, dywanów zajumanych w 1939 r na Wschodzie i po II WW na zachodzie - z nieruchomości ziemian, rzemieślników i bogatszych chłopów znajduje się w posiadaniu potomków "zespołów nacjonalizujących" dwory i kamienice Polaków.
Co wywieźli Niemcy, to wywieźli ale ślad prowadzący do "brunetów z UB" w postaci mieszkania dla poety Tuwima umeblowanego w Łodzi zabytkowymi meblami i dywanami na jego powrót z Brazylii - w 1947 r. chyba - jest. W ograbionym państwie i ograbionym narodzie - ktoś był beneficjentem. Podobno złoto było przetapiane i specjalnie patynowane w 1968 r. np. na patelnie - "na , oj doloż moja, doloż , wyrzucenie przez Gomułkę". Tego już nie odzyskamy ale reszta "pamiątek" jest i "pali ręce oraz świadomość".
Więc żadnych roszczeń z tytułów prawnych innych, bo i ta sprawa się "odgrzeje". Mnie zawsze fascynowało, że nie mogą się odnaleźć tzw. spisy z natury składników majątkowych z dworów, które przejęło panstwo polskie pod nazwą PRL W 1945 R. Chłopi mogli co najwyżej porąbać parkiet na podpałkę. Ale złote pióro "poszło w dobre ręce'.
Dlatego tak łatwo było zaplanować i wykonać jumę państwowego majątku w 1989 r. Balcerowiczowi i spółce. Ta sama ekipa, ten sam styl myślenia. To państwo jest zbudowane na fundamencie mentalnym "prawa do jumy na Polaku".
![]() |
krzysztof-laskowski @mniszysko 10 kwietnia 2019 11:59 |
10 kwietnia 2019 12:13 |
Urzeczywistnienie postanowień tego aktu, Ojcze Przewielebny, oznacza, że państwo polskie wystąpi z takich organizacji jak ONZ i innych podobnych.
![]() |
pink-panther @Pioter 10 kwietnia 2019 09:50 |
10 kwietnia 2019 12:22 |
Ja nie wiem, dlaczego ma być "podniesiona sprawa Wolnego Miasta Gdańska", skoro podmiot ten został powołany na mocy Traktatu Wersalskiego w 1919 z Ligą Narodów jako "zarządcą". Ligi Narodów nie ma a III Rzesza Niemiecka jednostronnie zerwała Traktat Wersalski w 1935 r. deklaracją Hitlera , że "Niemcy będą się zbroić".Na co Liga Narodów zareagowała stosowną uchwałą potępiającą.
Następnie Niemcy bez wypowiadania wojny napadły 1 września 1939 r. na Polskę i zajęły Wolne Miasto Gdańsk a 8 października 1939 r. dekretem państwowym włączyły Wolne Miasto Gdańsk w skład jednostki organizacyjnej III Rzeszy pod nazwąReichsgau Danzig Westpreussen czyli same zlikwidowały Wolne Miasto Gdańsk.
W roku 1945 miasto zostało zajęte przez Armię Czerwoną, która je spaliła do fundamentów a następnie Wysoka Komisja Aliantów, ustanowiona przez cztery zwycięskie państwa do zarządzania masą upadłościową Niemiec , wydała w dniu 25 lutego 1947 r. tzw Law 46 "o likwidacji Prus", który to dekret przewidywał, iż wszelkie assets Prus , w związku z ich likwidacją "na zawsze" przechodzą w ręce państw , które "są" na ten dzień , jak Polska czy ZSRR (Kaliningrad) i "które będą" czyli NRD.
Ja w tej serii "faktów dokonanych' nie widzę miejsca na roszczenie kogokolwiek do Gdańska, poza Polską. Niemcy nie miały nigdy Wolnego Miasta Gdańska, ONZ nie jest następcą prawnym Ligi Narodów a to, że ktoś sobie wynajął agenturę w tzw. lokalnej społeczności Gdańska" , która działa "na rzecz i w imieniu Niemiec", jeszcze prawa nie czyni.
![]() |
Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski |
10 kwietnia 2019 13:37 |
Może trochę obok dyskusji bom dopiero wróciła z Krakowa do domu i właśnie przeczytałam Twój tekst. Ale tak na szybko..polecałeś nie tak dawno książkę Chryzantema i miecz. Zobacz tam może rozdział ,, Oczyścić własne imię ".
Nie mogę teraz się rozpisywać...Ale...jak to robią w Japonii.
Mam książkę pożyczoną i czytam niesystematycznie.
.
![]() |
cbrengland @gabriel-maciejewski |
10 kwietnia 2019 13:48 |
To rzeczywiście jest coś. Mocny polski głos w Europie i Świecie. Przecież my już nie mamy nic do stracenia.
A pamiętamy nasze polskie 5min w czasie rządów p.Szydło i też polskie stanowisko w wyborze Tuska na tego słupa europejskiego. Za dobrze szło. Musiał ją zamienić nowoczesny przywódca, europejski. I mamy, co mamy. A będziemy mieć jeszcze mniej.
Widocznie już tak ma być. Czyli ma nie być nic. Co polskie.
![]() |
S80 @gabriel-maciejewski |
10 kwietnia 2019 13:59 |
Odpowiedź MSZ:
http://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=482E9292
Odpowiedź MF:
http://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=04423391
![]() |
syringa @pink-panther 10 kwietnia 2019 12:07 |
10 kwietnia 2019 14:18 |
taki spis -choc niekompletny i tylko z majatkow kresowych (choc i z Chelmszczyzny) -jest
Wlasnie wczoraj poczytywalam sobie Aftanazego "Dzieje rezydencji na dawnych Kresach RP" i tam -raz dokladniej raz mniej -podane jest, co mieli, i co zostalo i kiedy ograbione. Autor wlasciwie byl bohaterem, bo w czasach komuny -potrafil napisac (po wyliczeniiu sreber archiwow rodzinnych serwisow z Korca Baranowki i MIsni )-"to wszystko rozszabrowano w 1917r."
A piekne jest wprost gdy podaje przy opisie majatku Dereszewicze (znanego ze wspomnien Kieniewicza) str.37 t.2.ze majatek podarowany jezuitom przez Chodkiewiczow, "po kasacie zakonu w 1773 r majatki ich NOMINALNIE przeszly na rzecz KEN faktycznie znaczna ich czesc dostala sie w rece ich likwidatorow-tu prezesowi KOmisji ROzdawczej Litewskiej bp Massalskiemu pozniejszemu targowiczaninowi (...) ktory przejal dla siebie caly klucz dereszewicki"
![]() |
Pioter @S80 10 kwietnia 2019 13:59 |
10 kwietnia 2019 14:23 |
Jeśli zainteresował się tym książę Xawery Drucki-Lubecki to znaczy, że Królestwo Polskie za panowania Aleksandra II Romanowa było usilnie zainteresowane uzyskaniem spłaty tej pożyczki, więc cała interpretacja sejmowych fachowców jest do d.... Teraz należy sprawdzić stosunki hiszpańsko - rosyjskie w okresie 1815-1917, bo być może dług królów Hiszpanii został już spłacony królom Polski z dynastii Romanowych.
![]() |
Kuldahrus @rac 10 kwietnia 2019 11:18 |
10 kwietnia 2019 15:08 |
Też tak uważam.
![]() |
gabriel-maciejewski @Pioter 10 kwietnia 2019 14:23 |
10 kwietnia 2019 15:24 |
Zbakomite, stosunki hiszpańsko-rosyjskie w XIX wieku były znakomite, odsyłam do książki Marka Budzisza "Koniec rosyjskiej Ameryki". Tam jest o tym, jak Hiszpania chciała sprzedać Rosjii Minorkę. Twoja sugestia jest jak najbardziej słuszna
![]() |
gabriel-maciejewski @S80 10 kwietnia 2019 13:59 |
10 kwietnia 2019 15:25 |
Nie chcę tego nawet czytać, odniosłem się do komentarza Piotera
![]() |
gabriel-maciejewski @cbrengland 10 kwietnia 2019 13:48 |
10 kwietnia 2019 15:25 |
To rzeczywiście dziwne
![]() |
gabriel-maciejewski @pink-panther 10 kwietnia 2019 12:07 |
10 kwietnia 2019 15:27 |
Planeta przekształceń własnościowych
![]() |
gabriel-maciejewski @mniszysko 10 kwietnia 2019 11:59 |
10 kwietnia 2019 15:28 |
To ciekawe, zastanawiam się co prawnicy z MSZ by na to powiedzieli.
![]() |
gabriel-maciejewski @rac 10 kwietnia 2019 11:18 |
10 kwietnia 2019 15:28 |
Nasza perspektywa polityczna to serduszko w drzwiach wygódki
![]() |
gabriel-maciejewski @stanislaw-orda 10 kwietnia 2019 11:13 |
10 kwietnia 2019 15:29 |
Czy aby nie przesadzasz?
![]() |
Pioter @gabriel-maciejewski 10 kwietnia 2019 15:24 |
10 kwietnia 2019 15:46 |
Patrząc na to co pisze rosyjka wiki o tej wyspie, to Rosjanie i tak mieli tam swoją bazę morską od 1769 - jeszcze zanim wyspa ta dostała się pod hiszpańskie panowanie (od 1802 dopiero, wcześniej należała do Anglii bądź Francji). Taka sprzedaż (ewentualnie wymiana za stary dług z naliczonymi odsetkami) po wojnach napoleońskich wydaje się więc sensowna.
Zresztą Anglicy też proponowali Minorkę Rosjanom w 1781 w zamian za pomoc w wojnie ze zbuntowanymi koloniami w Ameryce.
![]() |
mniszysko @gabriel-maciejewski 10 kwietnia 2019 15:28 |
10 kwietnia 2019 16:01 |
Ja wiem, że takie studia nad aktem ślubów lwowskich są zrobione. Niestety nic więcej. Wiem to z przekazów ustnych i ufam tym, od których to usłyszałem. Nie udaje mi się złapać namiarów na konkretne opracowania.
Ostatnio usłyszałem to rok temu, w czasie wystąpienia ordynariusza diecezji warszawsko-praskiej ks. bp. Romualda Kamińskiego. Mocno podkreślał ten aspekt. Była to konferencja maryjna do sióstr zakonnych. W tamtych okolicznościach nie miałem możliwości, aby podejść do niego i poprosić go o wskazanie nazwisk badaczy i ich analiz.
Cisza w tej sprawie jest wymowna. O św. Stanisława przynajmniej trwa spór a tutaj zamilczanie sprawy ... przedstawia się to tylko jako kościelny akt i dalej się nie dyskutuje, jako wcześniejsze śluby jasnogórskie dokonane przez ks. prymasa Wyszyńskiego. Przy całej doniosłości ostatniego aktu śluby lwowskie miały bardziej złożony i kompleksowy charakter.
Po cichu liczyłem, że ktoś ze SN uzupełni na tym polu moją notkę.
![]() |
Pioter @mniszysko 10 kwietnia 2019 16:01 |
10 kwietnia 2019 16:08 |
Tekt ślubów Jana Kaziemierza jest dostępny w necie. Ale tu wszystko zależne jest od treści ślubowania, które w imieniu stanów złożył biskup krakowski, bo w Rzeczypospolitej królów wybierano elekcyjnie, więc ślubowanie Jana Kaziemirza jest tylko jego osobistym wyborem patronki.
Natomiast jeśli tekst odczytany przez biskupa Andrzeja Trzebickiego jest w przybliżeniu taki jak tekst przysięgi składanej monarsze po elekcji, to sprawa jest bardzo poważna i niepodważalna. Ja jednak tekstu ślubowania odczytanego przez biskupa nie potrafię w necie zlokalizować.
![]() |
S80 @gabriel-maciejewski |
10 kwietnia 2019 16:10 |
"Neapolitańskie sumy. Królowa Bona, obsypana darami męża swego Zygmunta I, uposażona bogato w swojem wdowieństwie, niemniej przy pomocy przebiegłego umysłu, zgromadziła potężne skarby w pieniądzach, klejnotach i drogich sprzętach. Skarby te, wbrew woli narodu i syna swego Zygmunta Augusta, wywiozła z Polski do Włoch r. 1556 i następnie ogromną sumę pieniężną pożyczyła królowi hiszpańskiemu Filipowi II. Gdy w r. 1559 umarła, skarby owe, szacowane na pół miliona dukatów, powinny były prawem prostego spadku powrócić do Polski na rzecz Zygmunta Augusta i córek Bony. Daremnie jednak król ten wysyłał posłów do Włoch i Hiszpanii, upominając się o swoją własność. Daremnie i następcy jego starali się o to samo. Część tylko małą otrzymał Zygmunt August w talarach neapolitańskich i, kazawszy wytłoczyć na nich herb koronny, żeby im nadać kurs przymusowy, użył na zapłatę wojska. Sumy neapolitańskie nie powróciły już nigdy do kraju. Została tylko o nich głośna tradycja w narodzie. O sumach neapolitańskich pisał obszernie Juljan Bartoszewicz w Gazecie Warszawskiej z r. 1848, a później oddzielną książkę wydał w tej ciekawej sprawie Klemens Kantecki. Powstało też przysłowie polskie o dwuch Babach, które Polskę okradły: Jedną była rzeczka Baba, co zatopiła kopalnie srebra pod Olkuszem, a drugą królowa Bona".
(Z. Gloger,Encyklopedja Staro-Polska, ilustrowana, 1902, t.3)
![]() |
mniszysko @Pioter 10 kwietnia 2019 16:08 |
10 kwietnia 2019 17:21 |
Ważne oprócz samego tekstu jest cały ceremoniał aktu. Ona jest równie istotna (jak naprzykład wystąpienie podkancelerzego koronnego w imieniu senatu i szlachty). Z tego co pomiętam ale głowy nie dam śluby też były składane w obecności oficjalnego przedstawiciela Kościoła jako Kościoła. To był też akt zaprzysiężenia. Podobnie jak zaprzysiężało się przy innych aktach. W każdym bądż razie nie ma co dywagować, tylko dokopać się jeśli to możliwe do opisów tych ślubów i ich analiz od strony formalno-prawnej. Wiem, że to jest gdzieś przeprowadzone i opublikowanej. Więcej nie wiem.
Zastanawiam się też na ile to był akt Korony a na ile RON'u.
![]() |
dziad-kalwaryjski @mniszysko 10 kwietnia 2019 17:21 |
10 kwietnia 2019 18:09 |
"...Ciebie dziś za patronkę moją i za Królową państw moich obieram."
tu też tekst oryginału łaciński https://sacerdoshyacinthus.com/2016/04/15/sluby-krola-jana-kazimierza/
a tu Dakowski o różnicach http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=16757&Itemid=46
![]() |
Pioter @mniszysko 10 kwietnia 2019 17:21 |
10 kwietnia 2019 18:37 |
Dlatego właśnie piszę o tekście, który był odczytany w imieniu stanów, a nie przez króla. Bo właśnie stany miały prawo do elekcji nowego władcy.
To co jest w necie dostępne to tylko tekt ślubowania króla, który zupełnie nic nie znaczy poza oddaniem samego króla Jana Kazimierza pod ochronę Matki Boskiej. Na razie trafiłem tylko na informację, że tekst zredagowany w mieniu stanów był podobny w wymowie.
![]() |
mniszysko @Pioter 10 kwietnia 2019 18:37 |
10 kwietnia 2019 18:42 |
Dziękuję. Dzisiaj nie mam już czas ale jutro napiszę dlaczego "czepiłem" się ślubów lwowskich to raz i tego aspektu prawnego to dwa. My sami nie wiemy, co mamy przed oczami albo co chcą przed nami ukryć.
![]() |
genezy @mniszysko 10 kwietnia 2019 16:01 |
10 kwietnia 2019 18:43 |
Pamiętam szczątkową relację telewizyjną wypowiedzi Lecha Kaczyńskiego udającego się nieoficjalnie na Ukrainę w rocznicę ślubów lwowskich. To była króciuteńka wypowiedź prezydenta, ale na najwyższym poziomie wiedzy historycznej o tym zdarzeniu- żałowałem że relację tę przerwano jakimś bezwartościowym njusem. Dotyczyło to tego wyjazdu:
![]() |
MZ @syringa 10 kwietnia 2019 14:18 |
10 kwietnia 2019 19:03 |
Chyba Aftanazy pisze o powozownii w jednym majątku na Kresach,po dewastacji w 1917 resztka ,ok 10%,była zalązkiem najwiekszego muzeum powozów w Europie-nie pamietam gdzie.Tam było niewyobrażalne dla nas bogactwo.A ciekawe.że nikt nie pokusił się na uzupełnienie dzieła Aftanazego,bo przecież nie mógł napisać wszystkiego.Przez 30 lat nikogo w tzw.MK nie interesowało.
|
KOSSOBOR @jolanta-gancarz 10 kwietnia 2019 10:25 |
10 kwietnia 2019 21:03 |
Ale były podchody co do Królewca: w Ritter Hausach w Niemczech ogłoszono kilka lat temu ściepę na wykupienie Królewca /daliby radę finansowo/. Szczególnie aktywne były Ritter Hausy pruskie. Postawiły się Ritter Hausy południa Niemiec argumentując, że pomysły Prusaków zawsze prowadziły do wojny i klęski Niemiec. Wiem, bo rozmawiałam z panem z owych południowych Ritter Hausów, który był autorem sprzeciwu.
|
KOSSOBOR @gabriel-maciejewski 10 kwietnia 2019 10:29 |
10 kwietnia 2019 21:05 |
Tak tu dorzucę jako glossę, że tę bandę popaprańców, oddelegowanych do rozmów w Rydze, zabrała z Gdańska angielska kanonierka /Jałowiecki/.
|
KOSSOBOR @stanislaw-orda 10 kwietnia 2019 11:13 |
10 kwietnia 2019 21:09 |
W Gdańsku jest "wielkie mnóstwo" olbrzymich, szklanych inwestycji - co biurowiec, to cały w szkle. Tak sobie pomyślałam razu jednego, że jakieś uzgodnienia co do Gdańska musiały zapaść, bo inwestorzy nie ryzykowaliby takich pieniędzy, pomnąc na końcówkę wojny i zburzenie miasta. Jakieś gwarancje?
|
KOSSOBOR @rac 10 kwietnia 2019 11:18 |
10 kwietnia 2019 21:13 |
Państwo polskie ma "masło na głowie" czyli trupa w swojej własnej szafie: to obrabowani przez to państwo Polacy. Domagający się zwrotu mienia od 1989 roku. Powaga - lub qrestwo - państwa zaczyna się w swoim własnym domu, że tak powiem.
|
KOSSOBOR @pink-panther 10 kwietnia 2019 12:07 |
10 kwietnia 2019 21:18 |
No popatrz, z tym trupem w szafie :) Nim tu dotarłam - juz komentnęłam w podobie, acz krótko.
|
KOSSOBOR @gabriel-maciejewski |
10 kwietnia 2019 21:47 |
Bardzo ważna notka. Właściwie zdjąłeś mi ją z serca. I innym zapewne też. Jak problem /i nas/ politycy traktują - widać wyraźnie: znowu ględzą o reparacjach od Niemiec, bo zbliżają się wybory. Niedobrze się robi...
![]() |
tomciob @mniszysko 10 kwietnia 2019 11:59 |
10 kwietnia 2019 22:28 |
Witam.
Ponieważ notka i komentarze są bardzo interesujące, myślę że warto też pokazać obraz NMP Matki Bożej Łaskawej - Ślicznej Gwiazdy Lwowa, pod którym król Jan Kazimierz złożył "Śluby Lwowskie." On i wszystkie stany.
A tu mamy interesujący opis całości. Kontekst historyczny "Ślubów Lwowskich," przebieg uroczystości, tekst ślubów, poparcie Stolicy Apostolskiej. Myślę, że ten udział nuncjusza papieskiego Vidoniego nadał oficjalną, papieską ale i międzynarodową pieczęć temu wydarzeniu:
http://www.lwow.home.pl/sluby/sluby.html
Pozdrawiam
![]() |
m8 @pink-panther 10 kwietnia 2019 12:22 |
10 kwietnia 2019 23:01 |
Piekne.
![]() |
MarekBielany @KOSSOBOR 10 kwietnia 2019 21:09 |
10 kwietnia 2019 23:10 |
Nie mogę się doczekać obwodnicy Warszawy, aby nie oglądać przekleństwa Hansena.
:)
tego ze szkła i stali.
![]() |
smieciu @gabriel-maciejewski |
11 kwietnia 2019 00:18 |
Nie potraktujcie mnie zbyt ostro ale chyba tą drogą nie zajdziemy donikąd. Wydaje mi się że żeby mówić o jakichś państwowych roszczeniach to najpierw należałoby ustalić czym jest państwo, kto go reprezentował, kto za nie odpowiadał. Sumy neapolitańskie powinny być zwróconego komu? Polakom? Potomkom rodziny królewskiej? Potomkom szlachty? Dlaczego przykładowo kasa miałaby trafić do wszystkich Polaków, na jakiej zasadzie jesteśmy dziedzicami I RP?
Ktoś np. może sobie obliczać ile Rosja, Ruskie, Komuchy zagrabiły majątków. Ok. Ale komu mają być zwrócone? W istocie, jeśli tak zaczniemy się cofać to mamy wrócić do starych porządków feudalnych? Podzielić Polskę zgodnie ze stanem majątkowym jakiegoś punktu w historii? No i właściwie z drugiej strony dlaczego Hiszpania ma coś nam oddać? Czy dzisiejsi Hiszpanie, czy ich przodkowie są odpowiedzialni za decyzje Filipa II i jego matactw? Przecież oni raczej byli ofiarami z czasem coraz bardziej degenerujących się Habsburgów i ich kazirodczych związków...
Jeśli już mamy przeciąć ten nierozwiązywalny supeł historycznych przekrętów i grabieży własności to czy nie logiczniej byłoby się nie dobrać do tych co skorzystali na przestrzeni dziejów? Nie mówiąc o tym że sama grabież to być może małe piwo biorąc pod uwagę te wszystkie mordy, także te skryte. Ot ostatnio ktoś rzucił sugestię że Władysław IV i Koniecpolski zostali zaciućkani bo byli o krok od realizacji zmieniającego scenę historyczną przedsięwzięcia. To już może lepiej za to się upomnieć...
Cóż, ostatecznie to jest po prostu historia. Nawet Kain zabił Abla a i potem nie było wesoło. Nawet chrześcijaństwo nie pomogło... Być może cała ta tradycja państwowa jest ślepym zaułkiem? I jednym z naprawdę bardzo licznych i podobnych paradosków prowadzących nas właśnie do kolejnych katastrof jest to że tradycję tę zlikwidują ONI zamiast my, prowadzeni naturalną ideą (i nawet pewnymi ciekawymi sugestiami...). Często można odnieść wrażenie jak fantastycznie przewrotne dzieją się obecnie rzeczy. Jak to do czego powinniśmy dążyć ale nie daliśmy rady i tak zostanie zaimplementowane ale w jakiś chory poroniony sposób.
![]() |
gabriel-maciejewski @smieciu 11 kwietnia 2019 00:18 |
11 kwietnia 2019 08:14 |
Rozczulasz mnie swoją bezradnością
![]() |
gabriel-maciejewski @KOSSOBOR 10 kwietnia 2019 21:47 |
11 kwietnia 2019 08:14 |
A proszę Cię bardzo...
![]() |
gabriel-maciejewski @S80 10 kwietnia 2019 16:10 |
11 kwietnia 2019 08:15 |
Ciekawe
![]() |
gabriel-maciejewski @mniszysko 10 kwietnia 2019 16:01 |
11 kwietnia 2019 08:16 |
Jeśli tylko dostanę do ręki takie opracowanie wydam je tak szybko, jak harmonogram pozwoli
![]() |
gabriel-maciejewski @Pioter 10 kwietnia 2019 15:46 |
11 kwietnia 2019 08:17 |
Myślę, że ta propozycja Anglików nie była złożona serio
![]() |
JK @pink-panther 10 kwietnia 2019 12:07 |
11 kwietnia 2019 09:11 |
Przeglądając dokumenty po zmarłym ojcu natknąłem się na dokument, w którym moja babcia zwraca się do UB o zwrot zagrabionych precjozów podczas rewizji po aresztowaniu ojca. Jest cała lista. Babcia otrzymała odpowiedź w nastepującej treści. Proszę się zwrócić do KBW bo to nie my (znaczy UB) przeprwadzaliśmy rewizję.
Piękne, prawda? Potwierdza to tylko pani tezę.
![]() |
pink-panther @JK 11 kwietnia 2019 09:11 |
11 kwietnia 2019 13:12 |
No to "piękna pamiątka". A niby co mialoby KBW robić po "przejściu UB" na terenie dworu? KBW miało "zadania" w polu czyli wobec oddziałów zbrojnych w lasach i robiło obławy a nie wysiadywalo w dworach. Natomiast "trójki od nacjonalizacji" , ktore przyjeżdżały z decyzją i dawały minimalną ilość czasu na spakowanie , jak najbardziej "grzebały po szufladach", nie mówiąc o sejfach. Było też "przekopywanie ogródków".
Nie cieszy mnie taka wiedza, ale jest to wiedza raczej powszechna. Myślę o złodziejstwie masowym przy okazji "nacjonalizacji majątków ziemskich" w 1945 r. A przy aresztowaniach, jak widać, też. Czyli nawet nie trzeba było mieć majątku ziemskiego. Wystarczyło oskarżenie o "bycie wrogiem ustroju" i ginęły pierścionki i kolczyki. I to potomkowie takiego "elementu" obecnie wysiadują na etatach uniwersyteckich i w palestrze. Oraz w MSZ.
![]() |
syringa @MZ 10 kwietnia 2019 19:03 |
11 kwietnia 2019 14:32 |
to byla gigantyczna praca JEDNEGO CZLOWIEKA -po pracy obiad w barze mlecznym i praca dzien w dzien do pozna. Napisal KILKADZIESIAT tysiecy listow w tej sprawie .Im dalej -tym latwiej, bo "bezeci" podawali sobie o nim i dla niego informacje. I on to wszystko mial(przygotowal specjalny "kwestionariusz: kilkadziesiat pytan wiec tez bylo latwiej dla obydwu stron -tylko sam sie cenzurowal (ale tez i jego).
W sumie nie wiem gdzie znajduje sie jego archiwum (byl samotny) -chyba w "Ossolineum" gdzie pracowal.
A niewyobrazalne bogactwo kresowe -WLASNIE.
W Koronie to tylko WIlanow Lancut (w sumie tez przeciez resztki) ROgalin -tez spladrowany ....
A tej klasy palace (z zawartoscia)byly w kazdym powiecie na Kresach -w niektorych po kilka...