Komunikacja jest w strasznym stanie i ma charakter zbioru zaklęć. Niesety żadne z nich nie jest skuteczne, sezam się nie otworzy

Co i rusz słychać bowiem, że powinniśmy się jednoczyć, bo w jedności panie siła.

Hasło jak najbardziej słuszne!
Natomiast jak widzę realizację tego hasła w tzw. realu, to teraz wiem dlaczego wypadły mi prawie wszystkie włosy!
Kto się realizacji tego hasła przygląda, czyli ja, to jest wyłącznie jego wina.

Skąd to się bierze? To jest bardzo proste!
"Naukowce" co to nie widzieli jak wygląda prawdziwy człowiek w realu, nie mówiąc o całych grupach ludzi, są zapatrzeni w statystyki i biorąc dużą łychę czy obecnie dużą myszkę (komputerową) pitraszą różne chore wyobrażenia, raporty, prognozy, z podziałem na różne grupy, itd o świecie wg których naparzają się politycy. Dlaczego? Mają "naukawą" podkładkę, że to niby taka pewność absolutna jak funkcjonuje społeczeństwo.

Tak na marginesie:
W wywiadzie z prof. Bogdanem Musiałem usłyszałem jak opowiadał, że do 2004 roku w Niemczech przedsiębiorcy mogli dawać łapówki w Polsce i mogli te pieniądze odliczać od podatku! I powtórzył to zdanie.
Pani redaktor Anita Gargas,ciekawa jak każda kobieta, zapytała czy to można byłoby sprawdzić, kto, komu oraz ile "podarował", powiedział (pan profesor), że może być tak, że sprawy podatkowe są tajne u niemców.

Oczywiscie w PRL-u dotyczyło to uczelni wyższych zusammen, a nie tyko placówki krakowskiej.

Dziś nikt o tym nie wspomina nawet

Dlatego trzeba poszerzać kontent, ale tego nie rozumie taki Stanowski, który idzie do sukcesu z Koterskim, Bartosiakiem i Zychowiczem pod rękę. Miesięcznik "Na poważnie" 2.0, się tworzy, tyle że na wizji

Ten obraz  tworzący polską siatkę narodów jest bardzo trafnie namalowany. Swietna charakterystyka naszej hm... wspólnoty   To podstawowa, taka "terytorialna" siatka, ale są jeszcze  inne siatki, drobniejsze,  czasem gorzej widoczne - coś jak werniks na obrazie. To siatka  wiary i poczucia przynalezności do kościoła, siatka pokoleniowo- polityczna, można powiedzieć że tradycji, siatka klasowa,  spory melanż siatek edukacyjnych,  siatka etniczna,  itd., itd. To tworzy pewien splot charakterystyczny dla określonego środowiska, ale fkt- dominuje siatka "terytorialna".

Dobry gracz polityczny potrafi sptytnie pociągać za sznurki siatek, naciągając jedną suatkę na drugą, odpowiednio kształtując oglądany przez nie obraz.  

Mieszkańcy Szczecina mieli wcześniejsze i mocniejsze kontakty z Niemcami niż reszta polaków. Już na początku lat 70 mogliśmy swobodnie jeździć do NRD, pózniej wystarczał dowód osobisty, były bezcłowe rejsy handlowe do Altwarp. No i te tabuny niemców (trabanciarze) na ulicach kupujące sporo. Stąd tutejszy stosunek do Niemiec jest dosyć wyważony.

to nie był zasadniczy wątek w moim komentarzu. Ten zasadniczy to porównanie odsetka  synów kmiecych kształcących się na wyższych uczelniach za Jagiellonów oraz  za "komunistów".

a propos konferencji w Gniewie;

Właśnie zarezerwowałem pokój 2-osobowy ze śniadaniem w cenie całkowitej 290zł w dniach 23-26,05,2025 r.

Zajazd GNIEWKO,  Rakowiec 108, 83-135 Mała Karczma, pomorskie, Polska,

10 km na południe od Gniewu przy drodze DK91.

Telefon: 58 535 15 27

Sa jeszcze wolne miejsca, ale nie pytałem ile.

W związku z tym możemy z Jurkiem zwolnić nocleg w podanym wyżej terminie w zamku.

Wiadomość na priv.

Nie widziałem w PRL rolnika z własnym gospodarstwem. Byli "badylarze", owszem, ale ziemia orna należała do pgrów. Dawano ludziom jakieś skrawki, aby mogli wykarmić krowę lub świnię. Ale nawet to nie było własnoscią, a tylko "użytkowaniem wieczystym". Przy likwidacji pgrów była tylko dzierżawa. I masę rolnikow na ziemiach zachodnich to byli tylko dzierżawcy. Wiem to, bo znałem osobę, która obsługiwała AWRSP i pisała pozwy przecie dzierżawcom, bo ci nagminnie nie płacili czynszów.

On  z  byle  LACHEM  i  SMIECIEM  ...

...  pojdzie  ,,poT  reNke,,  !!!

Aby  tylko  KORYTO  temu  PASTUCHOWI  nie  odplynelo,...  ale  i  tak  MARNIE  te  jego  deta  ,,pSZyszloS,,  widze.

Ziemię zachodnie to owszem PGR, ale małopolska i inne regiony to własność w większości. Rozdrobnienie podtrzymywało własność prywatną ale socjalistyczne cele gospodarcze na ziemiach upanstwawianych przez PRL tylko na państwowe podmioty. Taka była doktryna. 1990 przekazywanie nieruchomości skarbu państwa samorządom do dziś pokazuje o co szło. 

Widocznie żyliśmy w "różnych" PRL-ach

Wieczór wytchnienia po dniu.

I - jak w tłusty czwartek - pogadanka na deser.

Dziękuję.

No więc cała polska polityka to wnioskowanie na podstawie szczątkowych przesłanek. A do tego jeszcze cała historia tego nieszczęsnego kraju ma taki sam charakter.

Mówisz Michalkiewiczem :-)

Popatrz, a ja jestem poza Polską i jest ona dla mnie tylko jedna. Mówię po polsku, myślę po polsku, żyję polską kulturą i to z czasów PRL. A już nie raz o tym wspominałem. Pomimo tego socjalizmu, Polska byla Polską. I miala polską kulturę. Tak, tak właśnie. Nawet, jak był to jazz, polski jazz nawet.

Co mamy dzisiaj w Polsce? Nie wiem. Nie byłem już całe lata. A że spytam, do której Polski miałbym pojechać? Tak, pojadę. Pojadę na Górny Śląsk. To jest mój Heimat. I bez obrazy. To jak wiemy jest nieprzetłumaczalne na j.polski niemieckie słowo, tak ogólnie, mała ojczyzna. I tyle.

________

na mecz Lecha serdecznie Cię Gabriel zapraszam. Niesamowita atmosfera wielkopolska. Serio, też jestem zirytowany.

Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin i imienin!

PiS był wręcz za mało hermetyczny i zbyt otwarty, ale nie na tych co trzeba. Ich zgubiło to, że przestali, nawet po omacku, przykładać się do tworzenia polskiej świadomości narodowej i klasowej, a zaczęli powoli odchodzić w stronę tworzenia "patriotycznego" stada baranów. Czyli to samo co u platfromersów, tylko ze zmienionym wektorem.

Przecież tylko dlatego głosowało się na PiS że był pierwszą partią od 30 lat z jakąkolwiek poważną ofertą, no a jak zaczną zmieniać się w drugą platformę albo w drugą konfę to po prostu przestaną istnieć.

To są pierdoły, a 5 dla zwierząt akurat była niezłym pomysłem(może całkowity zakaz hodowli był zbyt surowy, wystarczyło zaostrzyć przepisy, ale też mieliśmy bat unijny nad sobą więc trzeba było ich czymś zadowolić).

PiS się zaczął wykolejać w momencie jak zaczął odchodzić od swojej podstawowej oferty.

Zboże z Ukrainy było niejako nad naszymi głowami, kto by nie rządził i tak by je przepuścił.

Położyli komunikację i chcą ją przykryć patriotyczną cepelią, no i puszczają oczko do liberałów, duży błąd który zniechęca przekonanych wyborców, a nie przysparza nowych.

Tak jak napisałem pierdoły, ale nie trollujmy już, bo to inny temat całkowicie.

<<<Zboże z Ukrainy było niejako nad naszymi głowami... >>>

Wszystko i (prawie) zawsze dzieje się "ponad naszymi głowami" i żadna z partii, łącznie z PiS, nie jest w stanie prowadzić samodzielnej polityki. Po wyborach 2015,  premierem została B. Szydło i to był chyba jedyny czas w którym można było mówić o w miarę niezależnej polityce rządu w Wawie. Szybko jednak wprowadzono "bezpiecznik" w postaci M. Morawieckiego. 

David dokończył "dzieło zniszczenia". Ludzie nie zapomnieli kto "zamykał" lasy i małe firmy. 

ps. Rozbicie na plemiona nie pozwala uzyskać lepszej umowy kolonialnej. 

Nie ciągnijmy tego, bo jest poza tematem całkowicie i tylko trollujemy.

Ludzie z PiS to naiwne typy o mentalnosci dowodcow AK, z prezesem wlacznie, ktorzy maja nadzieje, dogadac sie w sposob cywilizowany, na demokratycznych zasadach, z enkawudowska bandyterka. Mysle jednak, ze ta poniewierka i degradacja, ktora co tydzien od ekipy Tuska przelykaja, niczego ich nie nauczy, tak jak smierc Lecha Kaczynskiego nie zreflektowala brata do jakis skutecznych dzialan.

PiS zrobil wiele rzeczy, ale ani jednej w istotnych tematach. Osiem lat to sporo czasu, zeby przekopac wszystko recznie lopata i wyrugowac wszystkie chwasty, ale wtedy trzeba byloby postawic na ludzi spoza ukladu, co w ich przypadku nigdy nie wchodzilo w gre i nie bylo brane pod uwage. Elektorat PiS zachowuje sie adekwatnie do tego jak jest traktowany, innym slowem cierpi na syndrom bitej zony.

Ja na szczescie jestem wolny od tych dylematow na kogo glosowac, nie tylko z tego powodu, ze mieszkam za granica i mnie te sprawy osobiscie juz nie dotycza. Jak mieszkalem w Polsce to tez wolalem miec wiecej szacunku do siebie i nie wybierac partaczy, ktorzy sa dziesieciokrotnie pod kazdym wzgledem slabsi ode mnie.

Mozna sie spierac o metody, srodki, ich skutecznosc i zasadnosc stosowania.

To co jest oczywiste, to fakt, ze nie bylo woli nakierowanej na wytepienie, natomiast byla wola ukladania sie. Dyskusje, polemiki, danie pola do popisu na rozne demonstracje, protesty, potem negocjacje.

Teraz jest juz pozamiatane. Zostaly jeszcze tylko wybory prezydenckie do przerzniecia.

Przydalaby sie jakas polska wersja Trumpa. Pomarzyc mozna.

PiS jest dzieckiem systemu i poza systemowe wyobrażenia nigdy nie wyjdzie. Nie jest do tego zdolny.

Dlatego polski lud nie nadaje się do posiadania własnego Państwa. 

A gdzie i kiedy lud posiadał jakiekolwiek państwo?

Pańskie obserwacje są zapewne - częściowo - słuszne, lecz na pewno ich interpretacja błędna. Ja urodziłem się i wyrastałem przez lat czternaście na wsi poniemieckiej na Pomorzu i wiem, co piszę. W 1963 roku mój ojciec, zbudowawszy na gdańskiej Olszynce, na zakupionej działce 1,6 ha, domeczek "3-pokojowy", z czego jeden "pokój" został przeznaczony dla konia, krówki i dwu prosiaczków, sprzedał wiejskie gospodarstwo za "oszałamiającą" kwotę 15.000 zł, załadował cały majdan wraz z żoną, dwójką dzieci (1-sze i drugie, w tym ja, było wtedy w szkołach) do ciężarówki marki Skoda i zjechał tuż przed świętami Bożego Narodzenia 1963 do wspomnianego domeczku, by tam z wysiłkiem wielkim prowadzić "pionierskie" życie przez dobrych kilka lat.

A wracając do Pańskich obserwacji to podejrzewam, że dzierżawy gruntów od PGR-ów nie wynikały z braku ziemi własnej, lecz z jej niedoboru. Był to już czas, gdy gospodarstwa kilkuhektarowe, nie pozwalały wypracować środków na utrzymanie i rozpoczął się proces, efektem którego obecnie mamy miliony "rolników", z czego bardzo niewielki odsetek żyje z rolnictwa, dzierżawiąc ziemię gdzie się da, głównie u tych "milionow". Nota bene sutuacja się odwróciła poniekąd, bo PGR (na wsi o ktorej pisałem), a dokładniej niemiec, który to wykupił, dzierżawi sporo gruntów (a może wykupił) należących niegdyś do chłopow, w tej liczbie do mojego ojca. Rzut oka na mapę wszystko to objaśnia.

kadry decydują o wszystkim. klasyk ...

To nie dotyczyło własności rolnej

"Te dwa narody żyją po sąsiedzku z narodem podlaskim, który jako jedyny chyba na całym obszarze dzisiejszej Polski czuje się narodem Polskim. Wszystko przez to, że ma na swoim terenie sporą ilość Białorusinów i Ukraińców."

Oczywiście trzeba rozróżnić woj. Podlaskie od historycznego/geograficznego Podlasia. Bo to się pokrywa jedynie częściowo.

Może tam na Podlasiu w woj. Lubelskim, to i trochę Ukraińcow mieszka. Dalej na północ, w woj. Podlaskim ilość Ukraińców jest śladowa.  Nieporównywalnie więcej jest ich w Poznaniu, nie mówiąc już tradycyjnie o Wrocławiu, itp.

Co do tezy, że "naród podlaski" (w kontekście woj. Podlaskiego) czuje się narodem Polskim, to się zgodzę.

Mimo że w jego skład wchodzą i Kurpie (Łomża) i dawna Grodzieńszczyzna (Sokółka), pogańska Jaćwież (Augustów i Suwałki), "prawosławie albo śmierć" z południa i okolic Hajnówki, herbowa do dziś szlachta zaściankowa (Nowe Piekuty, Szepietowo, Tykocin, aż w sumie do Wysokiego Mazowiecka i Brańska z drugiej strony). I to są bardzo duże różnice, które widać na co dzień, gdy się wszyscy zjadą do Białegostoku.

To nie są na pewno to Białorusini na naszym terenie. Których aktualnie może być ich pewnie z 50 tys. To tym bardziej nie Ukraińcy, których pewnie jest ze ~20% populacji Białorusinów, rezydujących w woj. Podlaskim.

A co takiego? :-) Może jeden "dowód anegdotyczny" uda mi się jeszcze dziś opisać w notce.

 

Też nie były mi potrzebne punkty za pochodzenie rob-chłop.

Kolega Nawigator kpi, czy rzeczywiście zaszło to już tak daleko?

No przecież był taki projekt PIS-u ,ale wyśmiano publicznie...