Drugie zabicie św. Stanisława czyli księża historycy w akcji
Mało co budzi we mnie taką niechęć jak pisma o charakterze katolickim. Gdyby ktoś zadał mi podchwytliwe pytanie i rzekł – a co cię bracie w tych pismach wkurza najbardziej? Odpowiedziałbym, że chyba okrągłość zdań i chęć zadowolenia wszystkich wokół, łącznie z satanistami, poukrywanymi pod różnymi kokieteryjnymi maskami i maseczkami. Bardzo mnie, na przykład, irytowali przedstawiciele tygodnika „Niedziela” występujący w wiadomościach za czasów Kurskiego i Matyszkowicza. A byli prawie w każdych, wypowiadając się, rzecz jasna ze swadą, na wszelkie możliwe tematy, na których się nie tylko nie znali, ale także nie mieli na omawiane zagadnienia najmniejszego wpływu. Czy może być coś bardziej irytującego? Może. Bardziej irytujący są młodzi księża zabierający głos w sprawach dotyczących historii, szczególnie tacy, którzy poszukują autorytetów naukowych i znajdują je, na przykład, w Oksfordzie. Uniwersytet ten wydał, o czym nie wiedziałem, „Oksfordzką historię unii polsko-litewskiej”. I na tę pracę powołuje się w tygodniku „Idziemy” ksiądz Łukasz Żak. O czym pisze ten ksiądz? O krzyżakach inaczej – taki jest tytuł tekstu. Okazuje się, że ksiądz zarzuca dotychczasowym redakcjom historii wojen polsko-krzyżackich zbyt silną skłonność do mitologizacji. Tej zaś nie znajduje w pracy wydanej w Oksfordzie, która jest, według niego, właściwym naświetleniem historii tych wojen. Ksiądz jest jeszcze młody i wiele można mu wybaczyć, ale z drugiej strony – napisane jest – komu wiele dano, od tego wiele się będzie wymagać. Ksiądz zaś ma święcenia, a to jest naprawdę wiele i żadna taryfa ulgowa go wobec tego nie dotyczy. Przynajmniej w mojej ocenie. Jeśli ktoś posiadający święcenia kapłańskie nie odróżnia misji papieża na ziemi od misji cesarza rzymskiego narodu niemieckiego i podległych mu organizacji, to ja temu komuś nie tyle nie umiem, co nawet nie będę się starał pomóc. Pisze nam ksiądz Żak w tygodniku „Idziemy”, że Krzyżacy nie walczyli z Polską, ale z Litwą, że wojny z Władysławem Łokietkiem nie miały na celu powstrzymania jednoczenia ziem polskich, ale walkę o utrzymanie własnej domeny w Prusach. Nie wiadomo co powiedzieć po takich słowach. Walka o utrzymanie własnej domeny w Prusach, w sojuszu z Czechami, podczas oblężenia Kalisza? Nie wiem czy ja dobrze rozumiem intencje księdza i jego fascynacje wydawnictwami oksfordzkimi, ale zdaje się, powołując się na nie, ksiądz Łukasz Żak, chce rzucić w stronę ewentualnych polemistów nieśmiertelny argument – wszystkim wam śmierdzi z gęby!
Jakbyście nie wiedzieli, według tej oksfordzkiej historii cała idea jednoczenia państwa po rozbiciu dzielnicowym jest wymysłem XIX wieku, utrwalonym przez Matejkę i Sienkiewicza. W rzeczywistości zaś, a za tę uznać można wyłącznie opisy oksfordzkie, wszyscy jednoczyciele ziem polskich realizowali wyłącznie swoje osobiste plany. Przemysł, Henrykowie Śląscy, Łokietek wreszcie, to byli ludzie, którym się wydawało, że powiększą swoje osobiste wpływy, a do tego jeszcze wikłali w te swoje utarczki Kościół. Co ze św. Stanisławem spytacie? To była marginalna mitomania środowisk dominikańskich – tako rzecz ksiądz Żak. Uściślijmy więc co on chce nam naprawdę powiedzieć, poza oczywiście nachalną autoprezentacją, która zwiastuje, że powołano go do jakichś nieznanych, ale ważnych z punktu widzenia deprawacji wiernych, zadań? Krzyżacy byli dobrymi gospodarzami i jedynie chcieli zająć Litwę, albowiem atakowali ją aż 96 razy. Do Polski nic nie mieli, albowiem ta Polska nie miała z nimi szans i de facto jej nie było. A nawet jakby powstała, to co z tego? Krzyżakom to nie przeszkadzało, bo mieli swoje sprawy w Prusach. Cała zaś awantura ze św. Stanisławem i jednoczeniem ziem Korony Królestwa Polskiego to XIX wieczna mitomania.
Naprawdę, nie chcę tu, pardon, flekować księdza, ale są chyba do cholery jakieś granice zidiocenia? Czy ich nie ma? Czy to Oksford wyznacza gdzie kończy się wyobraźnia antypolskich propagandystów? Może można temu jednak położyć jakąś tamę?
Spróbujmy. Było tak. Cesarz Fryderyk II przejął zakon krzyżacki do swojego osobistego użytku. Organizacja ta miała zapewnić mu dominację nad Rzymem i była jedną z dwóch, prócz gwardii złożonej z muzułmanów, strukturą wspierającą tę ideę. Wydając Złotą Bullę z Rimini podporządkował krzyżakom i sobie przez nich, cały pogański świat, w tym ziemie które Krzyżacy zdobędą w Polsce. Ten dokument stał się doktrynalną podstawą całej krzyżackiej polityki. Jego unieważnienie, nastąpiło dopiero w roku 1525, kiedy zakon przeistoczył się w świeckie księstwo i zyskał mocniejszą pozycję doktrynalną w stosunku do Polski, używając w walce z nią nowocześniejszych argumentów. Dlatego właśnie, w czasie składania hołdu Albrecht bez żalu przekazał Zygmuntowi przechowywany w archiwach zakonnych pergamin zawierający Złotą Bullę.
Królestwo Polskie i idea jego zjednoczenia ma swój wyraz polityce ekonomicznej tamtych czasów. Krzyżący, prócz cesarza reprezentowali także Hanzę i to z jej pieniędzmi maszerowali na wszystkie wojny przeciwko Litwie i Polsce. Polacy zaś nie po to wybrali na króla Jagiełłę, Litwina w końcu, żeby zostawić Litwę samą sobie. Już wystarczyło, że rządzi nią taki degenerat jak Witold, który za konkurenta ma drugiego obłąkańca – Świdrygiełłę. To są, jak nam się wydawało do tej pory, kwestie oczywiste. No, ale ksiądz Łukasz Żak, przeczytał oksfordzką książkę i postanowił nas oświecić. No to może my spróbujmy oświecić ten Oksford. Zacznijmy od tego, że przy całym gigantycznym piśmiennictwie na temat wojny z Zakonem w latach 1409 -1410, jakim dysponujemy, nie możemy się pochwalić ani jedną monografią bitwy pod Grunwaldem, są tylko jakieś przyczynki. Ksiądz Żak w to zapewne nie uwierzy, ale taki stan oznacza, że ktoś pilnuje by takiej monografii nie było. Być może Oksford, no, ale to już jest taka spiskowa teoria, że sama myśl o czymś takim jest grzechem. Co innego bajania o św. Stanisławie rzekomo mającym zjednoczyć królestwo, które wymyślono w XIX wieku. Nikt, ani jeden autor, nie próbuje wyciągnąć konsekwencji z opisu polityki dwóch braci osadzonych w krześle wielkiego mistrza – mam na myśli obu Jungingenów. Nie ma żadnej publikacji, która wskazuje, że polityka zakonu była w istocie polityką lawirowania pomiędzy unią Polski i Litwy, a Unią Kalmarską. A i to nie wyjaśnia sytuacji do końca. Bałtyk bowiem był penetrowany przez organizacje, które dziś określa się jako pirackie. Nie ma czegoś takiego, jak organizacje pirackie, dobrze o tym wiemy. Są firmy outsoursingowe, które na jakimś obszarze pilnują interesów patrona rezydującego w miejscach od tych obszarów odległych. Polityka lokalna zaś jest zawsze funkcją polityki globalnej. I nie może być omawiana bez niej, bo z opisów takich wychodzi folklor a la Komuda, nie istotny i bezwartościowy, któremu kolorytu dodają albo przebieranki, albo wypity alkohol, albo inne jakieś dodatki typu goła baba. Ksiądz Żak na razie się w nic nie przebiera, ale jak pójdzie dalej tą drogą, którą nam zaprezentował w tygodniku „Idziemy” to wszystko może się zdarzyć. Kto i w co grał na Bałtyku w przeddzień wojny Polski i Litwy z zakonem? Unia Kalmarska grała przeciwko Krzyżakom, a Konrad von Jungingen uznał, że jest to organizacja słabsza niż ta, której szefuje Jagiełło. W dodatku postanowił, korzystając z poparcia Hanzy umocnić swoją pozycję na Bałtyku, w taki sposób, że zajął Gotlandię. Zdobył ją nie na Duńczykach bynajmniej, ale na braciach witalijskich, zwanych także „tymi, którzy dzielą po równo”. Byli to – przepraszam wszystkich tutaj – piraci, którzy zmieniali sojusze bałtyckie tyle razy, że nie sposób nie zadać pytania – kto rzeczywiście im płacił? Moim zdaniem Wenecja, ale co ja tam wiem, jak w Oksfordzie wydzwonili, że św. Stanisław to wymysł Dominikanów.
Jeśli mamy organizację, o której się pisze – piraci, a w obiegu funkcjonuje też nazwa potoczna – ci, którzy dzielą po równo – to moim zdaniem niczego tu dodawać i wyjaśniać nie trzeba. Konrad osłabił braci witalijskich, a Hanza wespół z Duńczykami ich zlikwidowała. Pozycja zakonu na Bałtyku była czysta, klarowna i mocna. I wtedy wielki mistrz Konrad umarł, a jego miejsce zajął młodszy brat Ulrich. I cóż się stało? Nie uwierzycie. Sprzedał on natychmiast Gotlandię poniżej jej wartości i uznał, że sprawy bałtyckie są znacznie mniej ważne niż stara polityka walki przeciwko Polsce i Litwie, zmierzająca do likwidacji Polski i podporządkowania sobie Litwy. I to jest kluczowy moment, od którego powinna zaczynać się cała historia wojny Jagiełły z Krzyżakami. Nad opisem zaś wisieć powinno, niczym memento, pytanie – kto podłożył Ulrichowi von Jungingen tę kartę i kto wciągnął go w pułapkę? Czytając bowiem opisy podchodów politycznych, zwrotów, podpuszczeń, jakie stosowały obie strony, nie można mieć cienia wątpliwości, że stawką w tej grze, od momentu wzięcia władzy przez Ulricha i sprzedaży Gotlandii, było istnienie zakonu. Cała polityka krzyżacka zmierzała ku zagładzie i wyglądało to, jak dobrze zaprogramowany mechanizm. Pan Bóg jednak ich ocalił, a stało się to za pomocą jednej nieprzemyślanej decyzji Ulricha, która była brzemienna w skutki – osadzenia w Świeciu 300 rycerzy wraz z miejscowym komturem dla ochrony Pomorza Gdańskiego. Ten komtur, to Henryk von Plauen. Najważniejsze nazwisko w dziejach zakonu.
Tośmy sobie pogadali. Nie mam siły, żeby dalej polemizować z bredniami księdza Żaka. Sami sobie poczytajcie, co on tam napisał. Ja zaś zajmę się moją książką o Krzyżakach, którą obiecałem napisać jeszcze w kwietniu, ale jakoś nie wyszło. Tu macie link do całości tekstu
http://idziemy.pl/kultura/o-krzyzakach-inaczej/84080
Dziękuję wszystkim, którzy wsparli moją zrzutkę na mieszkanie dla Saszy i Ani. Zbiórka trwa nadal. I jak co dzień bardzo proszę o wsparcie
https://zrzutka.pl/fymhrt?utm_medium=mail&utm_source=postmark&utm_campaign=payment_notification
Przypominam też, że nasza misja trwa już 15 lat, a w związku z tym ogłosiłem wielką, jubileuszową promocję.
https://zrzutka.pl/fymhrt?utm_medium=mail&utm_source=postmark&utm_campaign=payment_notification
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/sanctum-regnum/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/bitwa-o-warszawe-1944-major-zbigniew-sujkowski/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/jan-kapistran-biografia/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/ojciec-dreadnoughta-admiral-john-fisher-1841-1920/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/zabojczyni-leon-cahun/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/szkola-nawigatorow-nr-34-numer-o-zlocie/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/zaginiony-krol-anglii/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/przygody-kapitana-magona-leon-cahun/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/sprawa-macocha-w-swietle-prasy-1909-1916/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/polskie-kresy-w-niebezpieczenstwie-pod-wozem-i-na-wozie/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/o-polskich-tradycjach-w-wychowaniu-stanislaw-szczepanowski/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/pamietniki-sybiraka-edward-czapski/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/smierc-bale-i-skandale/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/prawda-i-pamiec/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/smierc-bale-i-skandale-cz-4/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/smierc-bale-i-skandale-cz-5/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/okraina-krolestwa-polskiego-krach-koncepcji-miedzymorza/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/wielki-zywoplot-indyjski/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/i-co-kiedys-bylo-fajniej/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/ryksa-slaska-cesarzowa-hiszpanii/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/walka-urzetu-z-indygo/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/katastrofa-kaliska-1914/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/plan-marshalla-w-gospodarce-dwoch-kontynentow/
tagi: kościół polska misja litwa księża krzyżacy grunwald katolickie gazety
![]() |
gabriel-maciejewski |
3 sierpnia 2024 09:50 |
Komentarze:
![]() |
Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski |
3 sierpnia 2024 10:33 |
Dopiero po przeczytaniu historii Gdańska (6 tomów!) i przejrzenia historii zakonu krzyżackiego (2 grube tomy) zdałem sobie sprawę, że nazwy "zakon krzyżacki" i "Krzyżacy" to tylko etykietki, które niewiele wyjaśniaja, ale za to wiele i wielu mylą!
Prawdziwie chodzi o zakon niemiecki, a nawet nie zakon tylko niemiecką organizację powołaną do kolonizacji ziem Polski, Litwy, Prus, itd. Co ciekawe niemcy nie robili tego własnymi rękami, bo przecież jako "zakonnicy" pewnych rzeczy nie mogli robić. Że niby modlili się cały czas. Na koniec wytłukli wszystkich Prusów i schowali się pod tą samą nazwą. Ciekawe, że nie przeszkadzała im pogańska nazwa "Prusy, Prusowie"!
![]() |
OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski |
3 sierpnia 2024 10:33 |
No nie....świetny tekst. Ze śmiechu i mało się nie zakrztusiłem przy posiłku.
Właśnie to jest. Jak czytać książki, aby nam nie zaszkodziły. Miałeś rację wczoraj, abym poczekał na dzisiejszy tekst....:). Nie wiem, jak Ty to robisz, ale jesteś lepszy niż wszyscy satyrycy na całym świecie...i do tego nic nie zmyślasz...:).
![]() |
gabriel-maciejewski @Andrzej-z-Gdanska 3 sierpnia 2024 10:33 |
3 sierpnia 2024 10:35 |
Nie przeszkadzałą, a nawet pomagała
![]() |
OjciecDyrektor @Andrzej-z-Gdanska 3 sierpnia 2024 10:33 |
3 sierpnia 2024 10:36 |
Kanibale też ponoć jedli swoich wrogów, aby w ten sposób pozyskać ich siłę i moc...:)
![]() |
gabriel-maciejewski @OjciecDyrektor 3 sierpnia 2024 10:33 |
3 sierpnia 2024 10:36 |
Dzięki, dzięki
![]() |
Andrzej-z-Gdanska @OjciecDyrektor 3 sierpnia 2024 10:36 |
3 sierpnia 2024 10:40 |
"Wreście" zrozumiałem, ale nie wiedziałem, że odpowiedź może być tak prosta i prawdziwa. ;)
![]() |
Matka-Scypiona @gabriel-maciejewski |
3 sierpnia 2024 11:04 |
Jaki straszny stek idiotyzmow. Włosy dęba mi stanęły, gdy przeczytałam na koniec, że ów ksiądz jest wykładowca historii Kościoła na Papieskim Uniwersytecie Świętego Krzyża w Rzymie. Boże ratuj!!! Ta informacja, niestety, dla wielu będzie sankcjonowac ten bełkot. Jurgieltnik w koloradce...
![]() |
OjciecDyrektor @Matka-Scypiona 3 sierpnia 2024 11:04 |
3 sierpnia 2024 11:28 |
Myślę, że on podpisał jakiś cyrograf i ktoś mu tę książkę podsunąl, aby się podpierać nią. W ogóle jyż zrozumiałem po co pisze się i eydaje książki zaeierające straszne kłamstwa i bzdury. Właśnie po to, aby potem jakiś autorytet mógł się na nie powoływać i w ten sposób uwiarygadniać te kłamstwa i bzdury. To tak, jak z Kroniką Galla Anonima. Ona teraz jest nie do ruszenia właśnie przez to, że certyfikowani profesorowie podpierają się tym falsyfikatem.
![]() |
Magazynier @gabriel-maciejewski |
3 sierpnia 2024 11:33 |
Ciekawe, że krzyżacy mieli historię współpracy z Wenecją od IV krucjaty, która usunęła Konstantynopol jako przeszkodę dla weneckich interesów na wschodzie. Dostali od Wenecji Wyspę Celną znajdującą się w granicach tegoś miasta na Lagunie. Czyli Wenecja dobrze znała zakon. Wiedziała jak ich podejść. Komturowie natomiast pod przykrywką symboliki chrześcijańskiej bardzo interesowali pogańskimi kultami Prusów. Arcybiskup Rygi w 1312 roku ekskomunikował ich z tego powodu. Za czym nastąpiło śledztwo prowadzone przez papieskiego posła Franciszka z Moliano. Krzyżacy uniknęli losu Templariuszy, a był to ten sam okres, okres krwawej likwidacji templariuszy. Zapewne uratowała ich interwencja króla Niemiec (cesarza od 1313) Henryka VII Luksemburskiego, kolejnego 'zbawcy' Italii przed 'chciwością' 'rzymskiej wilczycy'. 'Nie udało' się jednoznacznie udowodnić im herezji, ale wpływy pogańskie były wyraźne. Pisze o tym Kaspars Kļaviņš, Łotysz, w artykule "The Ideology of Christianity and Pagan Practice among the Teutonic Knights: The Case of the Baltic Region". Można ten artykuł kupić za jedyne $53 na portalu Francis & Taylor. Ja go nie mam niestety. Ale ze streszczenia można wywnioskować, iż wpływy pogańskie są tak wyraźne jak wpływy muzułmańskie na krzyżaków, na ich późniejsze metody spalonej ziemi zapożyczone od Fryderyka II Hohenstauffa.
Ks. Żak i jego apologia krzyżactwa to wykwit interesujący "z naukowego punktu widzenia". Mógł i miał pojawić się właśnie teraz w momencie nowego naporu.
![]() |
gabriel-maciejewski @Magazynier 3 sierpnia 2024 11:33 |
3 sierpnia 2024 11:41 |
53 baksy za artykuł nieznanego łotweskiego badacza, a tu proszę Oksford za darmo. Chwilowo nie ma 53 dolarów, ale przypomnij mi o tym za jakiś czas
![]() |
gabriel-maciejewski @Matka-Scypiona 3 sierpnia 2024 11:04 |
3 sierpnia 2024 11:42 |
Tak, i jeszcze go puszczają w tygodniku "Idziemy"
![]() |
Magazynier @Andrzej-z-Gdanska 3 sierpnia 2024 10:33 |
3 sierpnia 2024 11:49 |
Byli emenacją kupieckich gildii z Bremy, których aktywa wyrastały z dawnych wpływów kartagińskich faktorii, aktywnych na zachodnich i północnych wybrzeżach Europy nawet a być może zwłaszcza po upadku Kartaginy, ergo z pogańskiej demonolatrii która przekazywał z pokolenia na pokolenia "oświeconą mądrość" o robieniu, duraczeniu i trzymaniu za mordę nierozgarniętych.
![]() |
Magazynier @gabriel-maciejewski 3 sierpnia 2024 11:41 |
3 sierpnia 2024 11:50 |
Może Ahenbarbus ma sposób na znalezienie tego artykułu.
![]() |
gabriel-maciejewski @Magazynier 3 sierpnia 2024 11:50 |
3 sierpnia 2024 11:55 |
Ahenobarbus jest zajęty. Nie pali się, poczekamy
![]() |
Trzy-Krainy @Magazynier 3 sierpnia 2024 11:33 |
3 sierpnia 2024 12:00 |
https://lv.wikipedia.org/wiki/Kaspars_K%C4%BCavi%C5%86%C5%A1
"Uzrakstījis grāmatu “Savienotie trauki” par Rietumu un Austrumu kultūru mijiedarbību" - Napisał książkę "Połączone naczynia" o wzajemym wpływie (o przenikaniu się) kultury Zachodu i Wschodu.
![]() |
Magazynier @Trzy-Krainy 3 sierpnia 2024 12:00 |
3 sierpnia 2024 12:09 |
To wygląda jak multi-kulti, ale przynajmniej konkretne informacje o pogańskich praktykach krzyżaków są twardą walutą. Też tak sobie pomyślałem, że na tej bazie można by wypromować krzyżaków jako propagatorów 'dialogu międzykulturowego'... A może nawet NSDAP...?
![]() |
ahenobarbus @Magazynier 3 sierpnia 2024 11:49 |
3 sierpnia 2024 12:14 |
Ciekawe jest w tym wszystkim prawo morskie. Najstarszy tekst prawa morskiego na Bałtyku to kodeks lub prawo morskie z Visby na Gotlandii przyjęte ok. 1400 r. Mocno upraszczając, wywodzi się te prawa ze zwojów z Oléron, a te z kolei z prawa rodyjskiego. Jak my tu wiemy, ale o czym nie piśnie Wikipedia, Rodos to jedyna kolonia jawnie fenicka w greckim świecie.
Swoją drogą na wyspie Oléron istniała jedna z tych mennic co to biły arabskie dirhemy w Europie.
![]() |
gabriel-maciejewski @ahenobarbus 3 sierpnia 2024 12:14 |
3 sierpnia 2024 12:40 |
Pan Samochodzik to przy nas jakiś frędzel i trok od kaleson
![]() |
OjciecDyrektor @Magazynier 3 sierpnia 2024 12:09 |
3 sierpnia 2024 12:42 |
Najfajniejsze w historii Krzyżaków, zapodaną w wiki, jest to, że uzyskali baronię Sydon. Sydon - dawne centrum zarządzania Żmijowego Plemienia. Stąd myślę, że akurat Krzyżacy mieli za cel likwidację dziedzictwa Kartaginy (czyli Tyru) w rejonie Bałtyku.
![]() |
Matka-Scypiona @OjciecDyrektor 3 sierpnia 2024 11:28 |
3 sierpnia 2024 12:45 |
Właśnie. Takie same kanalie zrobiły ze św Stanisława przestępcę. No szlag może trafić...
![]() |
Matka-Scypiona @gabriel-maciejewski 3 sierpnia 2024 11:42 |
3 sierpnia 2024 12:45 |
Tacy jak Karolak będą zachwyceni.
![]() |
toscano7 @gabriel-maciejewski 3 sierpnia 2024 10:35 |
3 sierpnia 2024 13:52 |
Universytet Santa Croce w Rzymie to Opus Dei! Przejrzałem sobie osoby historyków pracujących na tamtejszym Dipartimento di Storia. W większości są to osoby nie duchowne - świeccy - Hiszpanie. Jeżeli świeccy to prawdopodobnie większość jest tzw. numerariuszami czyli duszą i ciałem związani z ichniejszą misją apostolską Dzieła... Sprawdzeni. Przynajmniej taką mamy nadzieję. Zresztą sami ksieża Opus Dei są od mlodych lat związani z Opus Dei. Mają swoje seminaria gdzie odbywają swoją formację. Podobnie mają ludzie dlugie lata będący w ruchach posoborowych np. w Comunione e Liberazione, też mają swoje seminarium. Takoż neocatecumenali - Seminario Redemtoris Mater. Ludzie po latach pobytu w wspólnotach. I tutaj to nie jest tak że o, chyba mam powołanie - pójdę do Seminarium Opus Dei. To jest raczej niemożliwe. Nie wiem od kiedy jest formacja Opus Dei w Polsce. Ale mamy dwóch pracujących księży Polaków na tymże Uniwersytecie Santa Croce - Dipartimento Historia Kościoła. Ks. dr. Lukasz Żak (rocznik 1983) oraz inny Polak ksiądz - prof. Kazimierz Ginter (rocznik 1969) Ten drugi ma raczej taki specyficzny chyba indywidualny tryb studiów. Niektóre daty są, powiem tak - niewyraziste. Ale może to taki rozbudowany para jezuicki trend w stylu Societatis Iesu? O ile ten pierwszy skończyl warszawskie seminarium duchowne i potem świeckie studia historyczne cały czas w Polsce to drugi duchowny, magisterka z historii w Warszawie a potem doktorat w Krakowie. Tam zdaje się spotkał Opus Dei bo odbył studi (1997 - 2007 istituzionali di filosofia e teologia przy Studium Generale Opus dei w Polsce, czyli 10 lat???!!!! ale potem stypendium i licencjat czyli Baccalaureato na Uniwersytecie Santa Croce, potem 2009 - 2011 Licenza w Teologii Liturgicznej tamże. W 2011 diakonat czyli miał ponad 40 lat!!! Rok później święcenia kapłańskie. Publikacja książki "Obraz cesarzy bizantyjskich w Historii Kościelnej Ewagriusza Scholastyka" Aktualnie mlodszy ksiądz jest dyrektorem biblioteki Wyższego Seminarium Duchownego diecezji warszawsko- praskiej... Na koniec powiem tak, może jestem przewrażliwiony ale te twarze mnie nie inspirują - są jakoś tak ładne inaczej... Ale kto wie można ich zaprosić na jakąś konferencję - może mają jakiś ślad własnego, twórczego myślenia, któż wie...
W zakładce Note Biografiche przez tłumacza można zapoznać sie z Curriculum Vitae obu duchownych. Jak też dokonania naukowe - można zobaczyć.
https://docenti.pusc.it/?u=l.zak
https://docenti.pusc.it/?u=k.ginter
![]() |
gabriel-maciejewski @toscano7 3 sierpnia 2024 13:52 |
3 sierpnia 2024 14:02 |
Tyle wysiłku, żeby potem opowiadać po gazetach takie głupoty? Na żadnej mojej konferencji ci księża gościć nie będą.
![]() |
Aleksandra @gabriel-maciejewski 3 sierpnia 2024 14:02 |
3 sierpnia 2024 16:05 |
Dziękuję za ten tekst.
Akurat wczoraj czytałam ten tekst w tygodniku, który ja akurat bardzo cenię (tak jak nie cenię "Gościa Niedzielnego", bo wobec "Niedzieli" nie jestem aż tak krytyczna), i włos mi stanął dęba. Mam nadzieję, że to tylko "wypadek przy pracy" i nichęć do zastosowania cenzury - ale wyszo rzeczywiście paskudnie.
A może jednak wyślesz im polemikę do opublikowania? Bo nie wszyscy "papierowi" czytelnicy tu zaglądają, i chyba nie można tego tak zostawić. Sama pomyślałam o tym przez chwilę, ale po pierwsze, nie mam pogłebionej wiedzy w temacie, po drugie, czasu żeby to sensownie napisać; zresztą, jakby to osoba duchowna powiedziała, do tego potrzebny "inny charyzmat":)
![]() |
Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski |
3 sierpnia 2024 16:08 |
Nie daje mi spokoju nazwa "Krzyżacy" i skąd si wzięła?
Pod hasłem "Zakon krzyżacki" w Wiki na wstępie jest dużo słów, ale nie ma wyjaśnienia tej nazwy, cytuję:
Zakon Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie (łac. Ordo domus Sanctae Mariae Theutonicorum, niem. Orden der Brüder vom Deutschen Haus Sankt Mariens in Jerusalem), potocznie: zakon krzyżacki, zakon niemiecki (niem. Deutscher Orden) – jeden z trzech największych, obok joannitów i templariuszy, chrześcijańskich zakonów rycerskich, które powstały na fali krucjat w XI i XII wieku. Sprowadzony w 1226 na Mazowsze przez Konrada I, by zapewnić obronę posiadłości piastowskich przed Prusami, dokonał ich podboju i chrystianizacji, opanował militarnie obszary późniejszych Prus Wschodnich oraz dzisiejszej Łotwy i Estonii tworząc z tych ziem własne państwo[3]. Zakon anektował także niektóre tereny Polski i Litwy.
Skrót zakonny: OT czyli po łacinie: Ordo Theutonicorum
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zakon_krzy%C5%BCacki
Jest też ciekawa mapa nazwana po polsku:
Państwo zakonu krzyżackiego w 1260 roku, a w oryginale:
The state of the Teutonic Order in 1260.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zakon_krzy%C5%BCacki#/media/Plik:Teutonic_Order_1260.png
Można w internecie znaleźć popularne wyjaśnienie, że nazwa pochodzi od krzyża na płaszczu.
Wiki wymienia trzy zakony rycerskie i rycerze wszystkich zakonów nosili krzyże na płaszczach. Chyba tylko w Polsce stosowana jest nazwa Krzyżacy.
Jak napisali M. Biskup i G. Labuda w monografii poświęconej Zakonowi Krzyżackiemu (1986), była to jako grupa zakonników „garstka ludzi, licząca zrazu 200–300, a w okresie szczytowego rozwoju w XIV–XV w. 1000 braci zakonnych. W rządzonym przez nich społeczeństwie, zamieszkałym koło roku 1400 przez około 480 tys. ludzi już to pruskiego, już to polskiego, już to niemieckiego pochodzenia na przestrzeni koło 58 tys. km2, tworzyli oni przysłowiowy szczyt piramidy. Mimo swej znikomej liczebności, ale za to dużej sprawności administracyjnej, stworzyli organizm polityczny, który zaznaczył swoje istnienie nie tylko wielkimi osiągnięciami w dziedzinie kultury materialnej i artystycznej w tym kraju, lecz także stał się groźny swą ekspansywnością dla najbliższych sąsiadów”.
![]() |
tomasz-kurowski @gabriel-maciejewski |
3 sierpnia 2024 16:33 |
Robert I. Frost, autor tej "Oksfordzkiej historii..." był doktorantem Normana Daviesa.
![]() |
gabriel-maciejewski @Aleksandra 3 sierpnia 2024 16:05 |
3 sierpnia 2024 16:50 |
Nie
![]() |
gabriel-maciejewski @Andrzej-z-Gdanska 3 sierpnia 2024 16:08 |
3 sierpnia 2024 16:51 |
Myślę, że ten opis jest fałszywy
![]() |
gabriel-maciejewski @tomasz-kurowski 3 sierpnia 2024 16:33 |
3 sierpnia 2024 16:51 |
Wszystko jasne
![]() |
tomasz-kurowski @tomasz-kurowski 3 sierpnia 2024 16:33 |
3 sierpnia 2024 16:54 |
Dodam jeszcze, że wydawnictwo wprawdzie oksfordzkie (OUP, duża marka, największe wydawnictwo uniwersyteckie na świecie), ale Frost pracuje na Uniwersytecie w Aberdeen, tym samym od publikacji pamiętników Gordona. W 2017 otrzymał też za tę książkę nagrodę od polskiego ministerstwa spraw zagranicznych za najlepszą publikację obcojęzyczną promującą historię Polski: https://dzieje.pl/aktualnosci/prof-frost-i-nowak-laureatami-konkursu-msz-na-najlepsza-publikacje-historyczna
"To wielki moment i pierwszy owoc Rady Dyplomacji Historycznej powołanej przy ministrze spraw zagranicznych."
![]() |
gabriel-maciejewski @tomasz-kurowski 3 sierpnia 2024 16:54 |
3 sierpnia 2024 17:06 |
Super. Ciekawe kto ją czytał w ministerstwie
![]() |
jan-niezbendny @Magazynier 3 sierpnia 2024 11:33 |
3 sierpnia 2024 17:29 |
Pierwsza strona artykułu wraz z abstraktem jest w zajawce na Jstor. Jeśli to na coś się przyda, uzupełnię konkluzją (s. 272), w dobrej wierze korzystając z prawa dozwolonego cytatu.
Chociaż główne średniowieczne źródło mówiące o pogańskich praktykach wśród Krzyżaków - protokoły przesłuchań Franciszka z Moliano - jest motywowane politycznie i nieprzychylnie nastawione do Zakonu Niemieckiego, niektóre niezwykłe dowody pogańskich praktyk można również znaleźć w "księdze stołowej" Zakonu i Liwońskiej Kronice Rymowanej [Livländische Reimchronik - dopisek mój], mimo że ta ostatnia została napisana w celu wychwalania bohaterstwa rycerzy. Ta dziwna zbieżność sugeruje, że nie wszystkie oskarżenia były całkowicie bezpodstawne, a w mentalności Krzyżaków naprawdę istniały elementy pogaństwa. Wpływ tradycyjnych wierzeń miejscowej ludności z pewnością wydaje się prawdopodobny, jeśli weźmie się pod uwagę bliskie kontakty - przynajmniej w XIII i XIV wieku - nawiązane poprzez wspólną działalność wojskową, wspólne życie w twierdzach i stosunki handlowe. Chociaż nie ma wystarczających materiałów, aby wyciągnąć jakiekolwiek kategoryczne wnioski w tym zakresie, temat ten jest z pewnością wart zbadania. Wydaje się, że otwiera to możliwość, że przybysze z Zachodu i miejscowa ludność znaleźli sposoby na wspólne życie i osiągnęli syntezę, która tymczasowo zjednoczyła ich pod wartościami i ideami cywilizacji europejskiej.
![]() |
gabriel-maciejewski @jan-niezbendny 3 sierpnia 2024 17:29 |
3 sierpnia 2024 17:34 |
Czyli według tego pana pogaństwo to "wartości europejskie". Nieźle. Pozwolę więc sobie nieskromnie na reklamę pewnych wydawnictw
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/jacek-wijaczka-procesy-o-czary-w-prusach-ksiazecych/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/szkice-o-religii-prusow/
![]() |
jan-niezbendny @gabriel-maciejewski 3 sierpnia 2024 17:34 |
3 sierpnia 2024 18:10 |
Pewnie chodzi mu o tolerancję i radosne ubogacanie się wzajemne ludzi różnych ras, narodowości i światopoglądów. ;) Taką ma pan Kļaviņš wizję tego wyjątkowego zakątka średniowiecznej Europy. Co do pogaństwa, to według niego Krzyżacy przynieśli z sobą trochę germańskiej tradycji (np. we wspomnianej kronice Liwonia jest nazywana nie zwyczajnie po niemiecku Livland, ale Nieflant = Niebelungenland. "Wydaje się zatem oczywiste, że członkowie Zakonu Niemieckiego znaleźli emocjonalną gratyfikację dla swojej działalności w rejonie Bałtyku w motywach bohaterskich eposów wywodzących się z niemieckiej kultury popularnej" (s. 267). Z drugiej strony, Krzyżacy z powodu małej liczebności chcąc nie chcąc musieli "dobrze żyć" z lokalsami. "Miejscowa ludność zachowała wolność osobistą, prawo do noszenia broni, prawo do posiadania i dziedziczenia swoich gospodarstw oraz prawo do dochodzenia sprawiedliwości. Nawet w XVI wieku chłopi nadal mogli nosić broń, a pańszczyzna nie była jeszcze rzeczywistością w Inflantach" (s. 269). Po prostu idylla. Nic dziwnego, że przy tak bliskich i prawie partnerskich kontaktach rycerze musieli odrobinę nasiąknąć miejscową mentalnością.
I jeszcze jeden cytacik: "Z punktu widzenia historii wojskowości Łotwę i Estonię po kolonizacji niemieckiej można zatem porównać do Anglii po podboju normańskim. Angielscy łucznicy byli z powodzeniem wykorzystywani w armiach rządzonych przez francuskojęzyczną elitę. Czternastowieczna kronika Bartholomaeusa Hoeneke również ujawnia niezależne działania rodzimych wojowników..." (s. 268).
Więcej nie cytuję, ale tyle zapewne wystraczy, by ocenić celowość wydania 53 USD. ;)
![]() |
OjciecDyrektor @jan-niezbendny 3 sierpnia 2024 18:10 |
3 sierpnia 2024 18:39 |
Nie było idylli, bo ziemia dawała niskie plony. Krzyżacy czerpali dochody z pośrednictwa handlowego - Gdańsk, ujscie Wisły, Kłajpeda, Rewel=Tallin. Wszędzie panowie musieli życ dobrze ze służba dworską, bo inaczej nie byłoby lojalnosci i szybko by zatonęli. A więc to byla konieczność. Nawet Stalin swojej najbliższej obsłudze nie groził i nie znecał sie nad nią, bo wiedział co to lojalność.
![]() |
OjciecDyrektor @tomasz-kurowski 3 sierpnia 2024 16:54 |
3 sierpnia 2024 18:41 |
Minister PiS wręcza nagrodę za proniemiecką pracę historyczną. Koń by się uśmiał. Niech ten PiS już zakończy swój żywot.
![]() |
BTWSelena @OjciecDyrektor 3 sierpnia 2024 18:39 |
3 sierpnia 2024 19:05 |
Skąd u pana takie zdanie o Stalinie? - z całym szacunkiem ale w/g mnie to szok. Stalin miał głęboko w d***e lojalność swojej najbliższej obsługi.Owszem miał specyficzne poczucie humoru z którego sam mógł rechotać a najbliżej postawione osoby przy nim -drżały ze strachu,aby na dowcip "jeszcze Was nie rozstrzelano,nie powieszono?"-nie zamieniło się w rzeczywistość. Takie żarciki potrafiły przyprawić o zawał serca.
Stalin dostał (prawdopodobnie) udaru i umierał przez kilka dni w agonii. Być może gdyby nie pomiatał swoimi podwładnymi tak bardzo, „towarzysze broni” podjęliby bardziej energiczne działania, aby go ratować. Chore poczucie humoru i instrumentalne traktowanie podwładnych zemściło się nad krwawym carewiczem i katem milionów ludzi.
Także ,nie przejmował się obecnością nikogo, w tym zagranicznych oficjeli...
![]() |
DrzewoPitagorasa @gabriel-maciejewski |
3 sierpnia 2024 19:16 |
Przesłałam Panu cały artykuł na e-mail Kliniki Języka.
![]() |
gabriel-maciejewski @jan-niezbendny 3 sierpnia 2024 18:10 |
3 sierpnia 2024 19:25 |
Pewna życzliwa osoba przesłała mi cały artykuł w pdf. Komuś to podrzucę do przetłumaczenia, pewnie magazynierowi
![]() |
gabriel-maciejewski @DrzewoPitagorasa 3 sierpnia 2024 19:16 |
3 sierpnia 2024 19:27 |
Bardzo dziękuję
![]() |
Kuldahrus @gabriel-maciejewski |
4 sierpnia 2024 10:16 |
Mamy większe wymagania w stosunku do duchownych, ale niestety u nich popełnianie błędów działa tak samo jak u świeckich.
Dlatego uważam, że te kariery naukowe(świeckie jakby nie patrzeć) nie są dobre dla wszystkich księży.
![]() |
Magazynier @ahenobarbus 3 sierpnia 2024 12:14 |
4 sierpnia 2024 10:36 |
Nieźle, całkiem nieźle. To utwierdza aksjom Szkoły nawigatorów. Szlak bursztynowy nie tylko prowadził z Bałtyku do Morza Czarnego, ale był szlakiem prehistorycznym.
![]() |
Magazynier @jan-niezbendny 3 sierpnia 2024 18:10 |
4 sierpnia 2024 11:05 |
"... przy tak bliskich i prawie partnerskich kontaktach rycerze musieli odrobinę nasiąknąć miejscową mentalnością." B. dobre! Tym bardziej że mentalność niemiecka tylko miejscami była ortodoksyjna chrześcijańska. Jeśli Polacy, których przodkowie przetwali tylko dzięki Kościołowi, zwracają się do kultu Molocha, tak charakterystycznego dla Niemców i Rosjan, to co dziwić się tzw. średniowiecznym Niemcom, czyli Sasom, Bawarczykom, Turyngijczykom, Heseńczykom, Nadreńczykom, i komu tam jeszcze nie, tak bardzo obciążonym "karolińskim" kultem prawa i interesami o niechrześcijańskich korzeniach. Śmiem twierdzić, że pogaństwo Inflantczyków było im bliższe niż cienka naleciałość rzymskiego katolicyzmu.
Mentalność zachodniego zamożnego rycestwa, rycerskich rodów z tradycjami, żyło dwulicową mitologią o podszewce nieewangelicznej. Mieszczeństwo zapewne w 50% (rzemiosło) było wierzące, a w 50% (kupcy) dwulicowe, trójlicowe i czwórlicowe, jak zachodnie podwójne, potrójne, poczwórne miasta, gdzie jedna dzielnica należała do Biskupa, a pozostałe do księcia i lokalnych gildii. Ministeriałowie, niewolni rycerze brani z kmieci, jeśli mieli wiarę, tracili ją wraz z nadaniem im tytułu niewolnego rycerza i z nich wg. Karola Górskiego w większości kwalifikowali się krzyżacy. Patrząc się na Hermana von Salza Górski opisywał ich jako ludzi ambitnych i bezwzględnych.
O Henryku von Plauen wiki pisze, że pochodził z rodu zasłużonego dla zakonu. Zatem również z rodu o korzeniach ministerialnych. A to znaczy, że krzyżacy nie tylko tworzyli sobie zaplecze w Prusach, ale już mieli zaplecze w postaci klanów z Turyngii, nie tylko kupieckie z Bremy.
![]() |
OjciecDyrektor @BTWSelena 3 sierpnia 2024 19:05 |
4 sierpnia 2024 11:54 |
Mam takie zdanie na podstawie tego, co Wiktor Suworow mapisał. A on trochę studiował sowieckie archiwa i całkiem bystre wnioski wyciągał.
![]() |
OjciecDyrektor @Magazynier 4 sierpnia 2024 11:05 |
4 sierpnia 2024 11:59 |
Krzyżacy mieli sporo posiadłości w południowej Italii. Mieli jakąś twierdzę w królewstwie Małej Armenii. W ogóle rozmieszczenie posiadłości Krzyżaków wygląda tak, jakby z gory ktoś planował stworzyć sieć pośrednictwa handlowego, a nie zakon rycerski.
![]() |
jan-niezbendny @Magazynier 4 sierpnia 2024 11:05 |
4 sierpnia 2024 12:11 |
Zastrzegając się, że artykuł nie tyle przeczytałem, co "przeskanowałem" w celu znalezienia fragmentów dających pojęcie o całości (którymi się tutaj podzieliłem), chciałbym wyrazić pogląd następujący. Otóż temat ewentualnych pogańskich śladów czy naleciałości w mentalności Zakonu jest tylko pretekstem. Charakterystyczne, że autor używa nazw takich, jak Łotwa i Estonia w kontekście "kolonizacji niemieckiej", scil. krzyżackiej, czyli zupełnie anachronicznie. Myślę, że chce przekazać coś takiego: my, Bałtowie i Estończycy,, mieliśmy szczęście, że nieuchronne włączenie nas do obszaru cywilizacji dokonało się poprzez Krzyżaków, a nie - nie daj Boże! - jakichś Rusinów czy Polaków, jak przydarzyło się to Litwinom. Dzięki temu staliśmy się wysuniętym przyczółkiem Zachodu, "małą Skandynawią", częścią "lepszej Europy", wyróżniającą się wśród sąsiadów wysoką kulturą organizacyjną i gospodarczą oraz otwarciem na nowe prądy intelektualne i religijne (oba kraje są tradycyjnie luterańskie, co w niemałym stopniu definiuje ich "skandynawskość"). No i - dopowiem za pana Kļaviņša - nie podzieliliśmy losu kompletnie zgermanizowanych (czyli kulturalnie unicestwionych) Słowian połabskich ani fizycznie wytępionych Prusów. Same plusy!
U nas tez czasem przejawia się podobny schemat myślowy, tylko w tonie pretensji do niełaskawej historii. Ot, przykład całkiem niedawny. Chciałoby sie złośliwie odpowiedzieć, że red. Chrabota chciałby być po prostu Rumunem, ale to tylko wynik niedomyślenia przez niego wszystkich konsekwencji alternatywnego scenariusza. Zaczyna od "Największy żal jako Polak mam do Marka Aureliusza...", a tak naprawdę ma ten żal jako niedorobiony Europejczyk, nie?
![]() |
OjciecDyrektor @jan-niezbendny 4 sierpnia 2024 12:11 |
4 sierpnia 2024 12:51 |
Estonia i Łotwa są ateistyczne. Protestanci stanowią tam nieduży procent społeczeństwa. No chyba że przyjmiemy, że ateiści to podludzie...;), albo że to nie są prawdziwi Estowie czy Łotysze.
![]() |
gabriel-maciejewski @jan-niezbendny 4 sierpnia 2024 12:11 |
4 sierpnia 2024 13:08 |
Wtrącę się, w okolicach dworca w Rydze szczególnie tę wyższość kulturową widać
![]() |
Magazynier @gabriel-maciejewski 3 sierpnia 2024 19:25 |
4 sierpnia 2024 13:27 |
Chętnie z zainteresowaniem.
![]() |
qwerty @OjciecDyrektor 3 sierpnia 2024 18:39 |
4 sierpnia 2024 13:34 |
Stalin i lojalność? Dobry żart.
![]() |
Magazynier @jan-niezbendny 4 sierpnia 2024 12:11 |
4 sierpnia 2024 13:41 |
Oczywiście. Exempli gratia Zychowicz, Tusk, a ostatnio Ks. Żak. Mój przyszły sąsiad, prawnik, wyraził niedawno swoją sympatię dla Zakonu braci szpitalnych Najśw. Maryi Panny domu teutońskiego, chętnie by zobaczył ich w swoich sąsiedztwie. Tylko czekać aż któryś z postępowych samorządów zaszczepi ich u siebie.
Rzeczywiście Estończy i Łotysze wiele skorzystali, np. pomoc militarną z hitlerowskich Niemiec w postaci oddania ich w moskiewską strefę wpływów, rzecz jasna w 1940 ratunek z tychże samych Niemiec. Ostatnio niezwykle korzystny interes wejścia w strefę euro i całokowitego ... zglajszachtowania ich ekonomii. Ciekawe Estonia weszła do euro w styczniu 2011 czyli kilka miesięcy po zamachu Smoleńskim. Łotwa w styczniu 2014 kilka miesięcy przed inwazją chodzących arbuzów na Krym.
![]() |
OjciecDyrektor @qwerty 4 sierpnia 2024 13:34 |
4 sierpnia 2024 14:16 |
Poskrebyszre był mu lojalny? Był? Ze strachu? Nie. Stalin go straszył, groził mu kiedykolwiek? Nie. To samo z kucharzem i innymi. Stalin by nie przeżył nawet pół roku jako dyktator, gdyby nie potrafił dobierać sobie lojalnych ludzi do najbliższego otoczenia. Poczytaj Suworowa. Tam była wojna wewnątrzpartyjna i Stalin o tym doskonale wiedział. Dlatego jak kogoś awansował na dyrektora lub coś w podobie, to dawał mu jako zastępcę kofoś, kto tego dyrektora serdecznie nienawidził - taki system kontroli. Bo wiedział, że jak się obaj skumają i będą sobie lojalni, to on Stalin będzie kręcony przez nich, jak baran.
Stalin wiedział co to lojalnosć i znał jej wartośc. Stąd starał się ja likw8dować wszędzie tam, gdzie nie miał bezpośredniego wpływu, a tylko pośredni. W końcu był tylko cxłowiekiem, ktory ma tylko dwie ręcę i nogi i musi też spokojnie się wyspać.
![]() |
OjciecDyrektor @OjciecDyrektor 4 sierpnia 2024 14:16 |
4 sierpnia 2024 14:17 |
Poskrebyszew...sorry za literówki
![]() |
OjciecDyrektor @Magazynier 4 sierpnia 2024 13:41 |
4 sierpnia 2024 14:20 |
Inwazja na Krym była tuz zaraz po olimpiadzie w Soczi, czyli koniec lutego.
![]() |
Magazynier @OjciecDyrektor 4 sierpnia 2024 14:20 |
4 sierpnia 2024 14:25 |
Pamieć zawodzi, ale to "jeszcze lepiej" ...
![]() |
OjciecDyrektor @Magazynier 4 sierpnia 2024 14:25 |
4 sierpnia 2024 14:46 |
Właśnie...:). Idealna synchronizacja. Stąd pozwoliłem sobie na tę "erratę"..:)
![]() |
Paris @Matka-Scypiona 3 sierpnia 2024 11:04 |
4 sierpnia 2024 14:53 |
... ja juz nie przeczytam tego SZAJSU !!!
Wystarczy mi wpis Pana Gabriela i Twoj komentarz,... tego detego ,,wykladoFce katolickiego,, na PU Swietego Krzyza w Rzymie trzeba ZAORAC i tyle,... a nawet ten caly ,,papieski LOniwersytet,,.
Tak, ten ,,ksiONC,, to zwykly MATOL.
![]() |
Paris @tomasz-kurowski 3 sierpnia 2024 16:33 |
4 sierpnia 2024 15:14 |
Pelczynski, Normanek, Frost...
... i pozostala CZEREDA z ,,oksforT`u,, !!!
Zaorac ich... ZYWCEM.
![]() |
Paris @tomasz-kurowski 3 sierpnia 2024 16:54 |
4 sierpnia 2024 15:16 |
Dobre !!!
![]() |
Paris @gabriel-maciejewski 3 sierpnia 2024 17:06 |
4 sierpnia 2024 15:23 |
No Rau...
... albo jego ,,popSZednik,,... ,,wyksztalcUny,, !!!
Byla potrzeba zeby ,,sFoim dosypac do zlobu,, - to ,,mOnister,, dosypal.
![]() |
cbrengland @gabriel-maciejewski |
4 sierpnia 2024 15:55 |
Chciałbym podpowiedziec, że kiedyś, na początku tego, co teraz już ślepy zobaczy, gdziekolwiek, było polowanie na księży katolickich w Królestwie Angielskim, Zjednoczonym, czy czort wie, jakim. To hybryda polityczna od początku swojego istnienia, czyli od roku 1066. Nie ma takiego, który mnie przekona, że jest inaczej. Nie jest. I w każdym razie wtedy, w wieku XVI, zmieniającym już otwarcie kurs na szatana. Trzeba to sobie powiedzieć wprost. Będzie łatwiej.
A dzisiaj nie poluje sie na księży katolickich ale się ich bałamuci. Efekty tych działań właśnie przeczytalismy w notce. Tak działa system Oxford -Cambridge od wieków.
A książa katoliccy i to jakiego kalibru są. I ja to wiem. Są z Afryki.
________
![]() |
jan-niezbendny @OjciecDyrektor 4 sierpnia 2024 12:51 |
4 sierpnia 2024 17:12 |
Tradycyjnie, czyli historycznie luterańskie. Innymi słowy, na kulturową tożsamość tych krajów luteranizm wpłynął bardziej niż jakiekolwiek inne wyznanie. Poza tym oczywiście większość społeczeństwa stanowią dzisiaj ateiści lub, mówiąc ostrozniej, ludzie obojętni religijnie. Podobnie jak w "dużej Skandynawii" zresztą, chociaż nie całkiem z tych samych przyczyn.
Jeśli natomiast chodzi o rozróżnianie prawdziwych Łotyszy i Estończyków od nieprawdziwych, to taka kwestia w wymiarze prawnym pojawiła się w 1991 roku. Chodzi o posiadaczy tzw. Alien's Passport - bynajmniej nie kosmitów, a dawnych obywateli radzieckich (przeważnie Rosjan), którzy przed 1991 rokiem przenieśli się do Pribałtiki, popularnego celu wewnętrznych migracji w ZSRR. Nie otrzymali oni automatycznie nowego obywatelstwa, a naturalizację uniemożliwiała im nieznajomość miejscowego, obecnie jedynego urzędowego języka lub przyczyny ideologiczne, np. opory przed złożeniem deklaracji, że radzieckie rządy w latach 1940-1991 uważa się za okupację. W zasadzie nie ma im co współczuć, bo to nie są jakieś nadzwyczajne standardy lojalności wobec własnego państwa, ale kiedy "aliens" stanowią 30-40% populacji to robi się z tego problem nie tylko indywidualny. Dzisiaj ten odsetek spadł chyba ponizej 10% i spada nadal z przyczyn biologicznych.
![]() |
OjciecDyrektor @jan-niezbendny 4 sierpnia 2024 17:12 |
4 sierpnia 2024 17:49 |
Wiem o tym...:)
![]() |
Paris @cbrengland 4 sierpnia 2024 15:55 |
4 sierpnia 2024 17:51 |
I naturalnie, ze...
... sa KSIEZA katoliccy... byli i beda !!!
Ale sa takze WILKI W OWCZEJ SKORZE i trzeba to wiedziec... POPYCHLA SZATANA. W kazdym badz razie ja sobie ZAPAMIETAM tych 2 ancymonow ,,ksieNRZy katolickiH,,.
![]() |
Perseidy @OjciecDyrektor 3 sierpnia 2024 18:39 |
4 sierpnia 2024 18:27 |
Nie było idylli, bo ziemia dawała niskie plony. Krzyżacy czerpali dochody z pośrednictwa handlowego - Gdańsk, ujscie Wisły, Kłajpeda, Rewel=Tallin.
U Piotera wyczytałam, że Zakon Krzyżacki 56 % swoich dochodów czerpał z handlu bursztynem.
![]() |
OjciecDyrektor @Perseidy 4 sierpnia 2024 18:27 |
4 sierpnia 2024 18:42 |
No właśnie...dziękuję za przypomnienie. To była organizacja handlowa przebrana w takie pobożne fatałaszki.
![]() |
Trzy-Krainy @OjciecDyrektor 4 sierpnia 2024 18:42 |
4 sierpnia 2024 20:06 |
Przez pierwsze sto lat krzyżacy w ogóle nie zajmowali się głoszeniem Ewangelii i nawracaniem Prusów. O to zostali poproszeni i tym się zajmowali dominikanie polscy, cystersi i inni. Żeby zostać zakonnikiem krzyżackim należało z pamięci wyrecytować "Ojcze nasz" - takie wymaganie miał spełnić kandydat. Krzyżacy, podbijając i wszczynając wojny, niszczyli też kościoły w tworzonym przez nich państwie i niweczyli różne, także duchowe, owoce katechizacji wśród miejscowej ludności. A ci, którzy sprawowali opiekę duszpasterską i byli misjonarzami, musieli co rusz zaczynać od nowa. Powtarzam za polskim profesorem, który sam się nazywa "krzyżakologiem". Nazwiska nie pamiętam.
![]() |
BTWSelena @OjciecDyrektor 4 sierpnia 2024 11:54 |
4 sierpnia 2024 20:33 |
No tak...Władimir Bogdanowicz Riezun vel W.Suworow- to rosyjski pisarz i publicysta historyczny, były oficer armii radzieckiej i radzieckiego wywiadu wojskowego GRU, który pod koniec lat 70- uciekł do Wielkiej Brytanii i mieszka tam do dziś. Nawet dostał wyrok śmierci ,ale jakoś władze sowieckie nie śpieszyły się aby dopaść go jak innych... Nie znam jego twórczości,ale jeżeli pisał ,jak Stalin był lojalny wobec swoich podwładnych - to rzeczywiście trochę pobieżnie studiował sowieckie archiwa i bardzo śmię wątpić w jego bystre wnioski.... krótki link;https://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/849425,Jak-Stalin-mordowal-swoich-oficerow - dodam bardzo lojalnych...
Ten paranoik Stalin na równo traktował oficerów,ordynansów z swoimi żonami i pozbywał się ich kiedy chciał...jakoś nie bardzo dowierzam oficerowi GRU,że o tym nie wiedział .........sorry tak mam....odnośnie akurat Stalina... Owszem cenię sobie pana często trafne wnioski,ale odnośnie Stalina w/s tego pisarza i zbiegłego oficera -,proszę nie polegać na jego opinii..
|
Zyszko @gabriel-maciejewski |
4 sierpnia 2024 20:53 |
W artykule brakuje pewnej konkluzji, która nasuwa się sama. Polacy powinni we współpracy z Krzyżakami uderzyć na ziemie ruskie - wtedy z pewnością nie byłyłoby rozbiorów, ZSRR i Putina.
![]() |
gabriel-maciejewski @Zyszko 4 sierpnia 2024 20:53 |
4 sierpnia 2024 20:57 |
No tak, ale to Krzyżacy namawiali Witolda i Polaków, żeby uderzali w te ziemie ruskie, a od Bałtyku się odchrzanili. I nawet jakieś tam kontyngenty nad Worsklę wysłali, ale wciórności, wszystko poszło źle i Witold musiał znów na Żmudź zwrócić oczy
|
KOSSOBOR @gabriel-maciejewski 4 sierpnia 2024 13:08 |
4 sierpnia 2024 21:00 |
Mieczysław Jałowiecki pisze o Łotyszach w czasie bolszewickiej rewolucji, że odznaczali się wyjątkowym okrucieństwem. I podaje przykłady.
![]() |
qwerty @OjciecDyrektor 4 sierpnia 2024 11:54 |
4 sierpnia 2024 21:16 |
wnioski wnioskami ale życie Stalina jest poza wnioskami o lojalności, dobroci, geniuszu, etc;- NEon24 gloryfikuje Stalina non stop
![]() |
OjciecDyrektor @qwerty 4 sierpnia 2024 21:16 |
4 sierpnia 2024 21:35 |
To co japisałem to nie gloryfikacja, ale zwykła realność..on po prostu nie mógł wszystkich traktować tak samo, bo by nie przeżył nawet pół roku po śmierci Dzierżyńskiego. To tak trudno zrozumieć? Weź sobiecwyobraź, że zarządzasz terytorium takim jak Rosja i jesteś bolszewikiem. Co byś zr9bił, aby zdobyć władzę i ją utrzymać przez prawie 25 lat (od 1929, śmierci Dzierżyńskiego, Stalin był dyktatorem i nikt go już nie ograniczał). Naprawdę myślisz, że dyktator działa w próżni i jest niezależny od wszystkiego i wszyscy w podskokach robią wszystko, tak jak on tego chce? Nikt go nie chciał zdetronizować? Nikt nie wiedział, gdzie zadzwonić lub z kim się skontaktować, aby pomóc obalić Stalina? Sorry, ale rzecxywistość nie była taka. Taką rzeczywistość kreują ci, co to piszą takie książki o Krzyżakach, jak ten Anglik, doktorant Davies'a.
|
Zyszko @gabriel-maciejewski 4 sierpnia 2024 20:57 |
4 sierpnia 2024 21:35 |
NIe no, tak tylko zażartowałem z logiki w typie Zychowicza. Krzyżacy kontrolujący ujście Wisły w dobie kiedy wszyscy przerzucali się na handel morski to zaprzeczenie sensu istnienia Polski. A tu wychodzi jakiś mędrek i mówi, że w sumie nie byli tacy źli.
Są dostępne dokładne ksiągi rachunkowe Krzyżaków z tego okresu
https://digi.ub.uni-heidelberg.de/diglit/joachim1896
szkoda, że nie tłumaczone na polski...
![]() |
kr @gabriel-maciejewski |
4 sierpnia 2024 23:25 |
Czekajm na Pana książkę niecierpliwie. Bo o Krzyżakach nic nie wiem. Nawet "Krzyżaków" nie przeczytałam. Nie byłam w stanie przeczytać, choć próbowałam chyba dwa razy. W pewnym momencie urywają mi się moje możliwości emocjonalne, chociaż raczej nie jestem zbyt miękka.
![]() |
BTWSelena @OjciecDyrektor 4 sierpnia 2024 21:35 |
5 sierpnia 2024 00:18 |
No weź szanowny odłóż studia nad twórczością Władimira Bogdanowicza Riezun vel W.Suworow o lojalności Stalina... Rzeczywiście qwerty ma rację,że jak Putina tak i Stalina gloryfikują na Neonie (co niektórzy piewcy)... bo nie wszyscy jednak...
Państwo sowieckie w apogeum stalinizmu było w pełni rozwiniętym państwem totalitarnym,a na jej czele stał rzezimieszek jakich mało.Reżim totalitarny, zmienił się w koszmar. Ten,kto znajdował się w orbicie Józefa Stalina, nie miał wyjścia :stawał się albo ofiarą, albo sprawcą.Jego władza absolutna wyrosła z bezgranicznych rozmiarów terroru.Stalin używał przemocy, kalkulując na zimno swoje posunięcia, gdyż grę ze śmiercią uważał za element mechanizmu władzy.
Stalinizm budził przerażenie i strach, niszczył zaufanie i ćwiczył ludzi w ślepym posłuszeństwie i i tak stworzone przez Stalina państwo, oparte na przemocy i gwałtach wymierzone było bezpośrednio, w godność i życie człowieka.
A pan coś tam wyczytał u W.Suworowa,oficera GRU ,który się nawrócił ...........na drogę cnoty ... A skąd pan jest pewny,że ten Riezun cnoty wcześniej nie stracił?..........
![]() |
jan-niezbendny @Perseidy 4 sierpnia 2024 18:27 |
5 sierpnia 2024 05:49 |
Jak twierdzą niektórzy, także z turystyki ekstremalnej w postaci "rejz".
![]() |
Matka-Scypiona @jan-niezbendny 5 sierpnia 2024 05:49 |
5 sierpnia 2024 06:45 |
Turystyka turystyka, ale tam stoi, że Jadzwingowie wydobywali swoje rudy żelaza...
![]() |
jan-niezbendny @gabriel-maciejewski |
5 sierpnia 2024 07:07 |
Tak, rudy darniowe, ale to nie jest chyba jakiś nieznany dotąd fakt?
![]() |
OjciecDyrektor @BTWSelena 5 sierpnia 2024 00:18 |
5 sierpnia 2024 09:13 |
Stalin przede wszystkim pozbywał się konkurentów, czyli starych komuchów, co to jeszcze Lenina znali. Awansowal mlodych, znikąd, bo wiedzial, że bedą lojalni wobec niego jak psy. I byli, bo gdyby nie byli, to nie bylby tak skuteczny ten terror. Mysle, ze nie rozumiemy ograniczen, jakie ma każdy czlowiek - nawrt taki dyktator jak Stalin
![]() |
BTWSelena @OjciecDyrektor 5 sierpnia 2024 09:13 |
5 sierpnia 2024 10:25 |
Stalin był brutalnym mordercą, który stopniowo nasilał skalę represji, gdyż każde bezprawie rodziło następny gwałt.Otaczał się psychopatami i Nikt nie wiedział z góry, co wódz uczyni
i jak się zachowa – tak wobec zwolenników politycznych, jak i wobec przyjaciół i jak się zachowa – tak wobec zwolenników politycznych, jak i wobec przyjaciół i krewnych.
Dla zawodowych morderców, którzy nauczyli się katowskiego rzemiosła w NKWD, marzenia stały się rzeczywistością.. Stalin sprawdzał każdego, kogo podejrzewał, że uprawia swoją własną politykę i działa za jego plecami i nie ograniczył się do partii i wojska, szalał także wśród urzędników państwowych,
w szkołach i na uniwersytetach, w zakładach przemysłowych i organizacjach.
Urzędy pustoszały,a tym z funkcjonariuszy, którzy pozostali, nie zostawało nic innego, jak oswajać
się z perspektywą śmierci.Niektórzy z przerażenia podupadali na zdrowiu,inni podejmowali próby samobójcze lub z rezygnacją czekali, co przyniesie los.Zatrzymywanych oficerów bestialsko torturowano, zamykano w tak ciasnych celach, że więźniowie z trudem mogli zmieniać pozycję
Traktowano ich jak zwierzęta, ich organizmy niszczył szkorbut, wypadały im wszystkie zęby łamano żebra, wybijano zęby, niektórzy czekiści pluli ofiarom w twarz lub załatwiali na nich swoje potrzeby fizjologiczne
Z korpusu oficerskiego nie pozostał prawie nikt Ofiarą terroru padło 10 000 oficerów.Mordował także tych katów,zastępując świeżym narybkiem.Strach przed śmiercią tych młodych wcale nie sfolgował w opresjach... Tak zbudowany system terroru gwarantował,że nie miał żadnych ograniczeń.
Myślę,że pan to rozumie doskonale,a wywody pisarza Riezuna vel W.Suworowa -zupełnie nie oddają skali tego geniuszowskiego kata i psychopaty Stalina. Notka wcale nie była o Stalinie,ale wie pan...poniosło mnie..... z bardzo ważnych rodzinnych powodów...w przeszłości.....
![]() |
OjciecDyrektor @BTWSelena 5 sierpnia 2024 10:25 |
5 sierpnia 2024 11:17 |
Ale ten brutalny morderca nie byl w stsnie własnorecxnie zamordowac tylu ludzi. Musiał miec lojalnych wobec siebie ludzi, ktorzy wykonaja każde jego polecenie. O tym tu piszę.
Pani pewnie nie wie, ale Suworow opisuje takie zdsrzenie podczas bitwy o Stalingrad, gdzie pada rozkaz ataku na Niemcow, a wojsko sowieckie odmawia wykonania rozkazu. Dowodca informuje naczelne sowództwo o tym, a te Stalina. Co robi Stalin? Nie karze do nich strzelac, nie karze ich wywieźc do łagrow. Poleca przekazac im tylko jedną rzecz - "że powinni się wstydzić". I co robi te wojsko po tym? Wsiada do czołgow i rusza na Niemców. I co wazne nie było potrm żadnych konsekwencji dla tych żołnierzy. To dowodzi, że Stalin był dobrym psychologiem i wiedzial kiedy i co mozna zrobić. Kalkulował. Czyli zdawal sobie sprawę z ograniczen. To samo było z Zukowem. Stalon chcial go oddac pod sąd po wojnie i zabić. Ale wtedy murem za nim staneli wsxyscy generalowie, łacznie z Koniewem ktory Zukowa nienawidził. Zrobili to, bo wiedzieli, że po Zukowie i oni moga podzielic ten los. A wiec okazali sobie lojalnosc i dzieki temu przeżyli.
Stalin nie mógł nic wiecej zrobić.
![]() |
OjciecDyrektor @OjciecDyrektor 5 sierpnia 2024 11:17 |
5 sierpnia 2024 11:18 |
Sorry za ort...powinno byc "nie każe" dd "nakazywac"
![]() |
BTWSelena @OjciecDyrektor 5 sierpnia 2024 11:17 |
5 sierpnia 2024 13:00 |
Szanowny,ja nigdzie nie napisałam ,że Stalin własnoręcznie mordował samych Rosjan i swoich podwładnych.Jeden człowiek nie dałby rady wymordować milionów...On dobierał sobie do rozkazów mordowania najgorszych rzezimieszków i bastradów,którzy bez wachania wykonywali jego rozkazy...Stalin budował terror jaki istniał tylko w koszmarach. Ta lojalność nie wynikała z prawdziwej lojalności,tylko strachu ,że kat za chwilę będzie ofiarą.
Co do opisów Suworowa,to wielce przesadził o "wstydzie".Żukow miał fart,że podczas II wojny był jak ten pies gończy i strzelał do własnych żołnierzy"ani kroku w tył"-- marszałek tak naprawdę był sadystą, który kompletnie nie liczył się z życiem swoich żołnierzy. W zdobytym Berlinie Żukow dał się poznać jako wybitny złodziej! A W.Suworow opisywał go ponoć jako nieudolnego marszałka,zagrażającego Stalinowi i sowieckiemu państwu.I coś z tym zagrożeniem na wyrost było. W sowieckiej wierchuszce nikt nie mógł być pewnym życia i łaski Stalinowskiej...i całego aparatu terroru przez niego zbudowanym.Generałowie sowieccy nie stanęli za Żukowem z lojalności,tylko ze strachu,że znów po wojnie zaczną się czystki...
![]() |
OjciecDyrektor @BTWSelena 5 sierpnia 2024 13:00 |
5 sierpnia 2024 13:28 |
Niestety Stalin miał prawdziwie lojalnych ludzi. Jego osob8sty ochron8arz Gołowanow, osobisty sekretarz Poskrebyszew i wielu innych. Gdy na zjeździe partii w 1952 ekipa Malenkowa wycięła w pień wszystkie kandyatury Stalina, to Stalin zaczął aresztować wielu współpracowników tej ekipy, bo miał osobisty, poza strukturami partii aparat terroru. I wtedy użyto podstępu. Pozornie ekipa wywiesiła białą flagę i zaprosiła go na wspólną ucztę, gdzie Stalin miał zostać udelektowany akceptacją jego woli. No ale podano mu "jednostkę chorobową" i jeszcze z dużą gorliwością zaczęto go leczyć i opiekować się nim. Z wiadomym skutkiem - Stalin odwalił kitę 6 miesięcy później.
Zgubiła go wiara w zadeklarowaną lojalność tych, którzy się zbuntowali. Gdyby naprawdę był taki potężny, to nikt by go tak nie załatwił i żyłby jeszcze pewnie i ze 20 lat (bo miał 74 lata i był Gruzinem, a ci dość długo żyją). I zamiast amnesti w 1956 mielibyśmy w Polsce amnestie w 1976.
![]() |
BTWSelena @OjciecDyrektor 5 sierpnia 2024 13:28 |
5 sierpnia 2024 14:37 |
Jeden czort wie jak "odwalił kitę" Stalin. To tajemnica jego rzekomo lojalnych i wiernych sług -rzezimieszków spod ciemnej gwiazdy... Czy podano mu jednostkę chorobową w alkoholu,bo ten paranoik ,każdą potrawę kazał próbować,czy szlag go trafił z tych rozkazów i mordów...No cóż Rosja i sami Rosjanie mają dalej ciągoty do takich wodzów..
12 marca 1956 r. w Moskwie zmarł dyktator PRL Bolesław Bierut. 27 kwietnia 1956 Sejm PRL uchwalił ustawę o amnestii, która oznaczała uwolnienie tysięcy więźniów politycznych. „Amnestia miała być aktem łaski, a nie zadośćuczynienia. Nie zamierzano niczego odwoływać, niczego demaskować, nikomu przywracać czci.... Teraz możemy sobie gdybać i pisać co by to było:gdyby zamiast amnestii w 1956 mielibyśmy amnestie w 1976....
Mój dziadek także wyszedł na wolność.Na nic się nie skarżył,nic nie mówił,pluł tylko krwią i był okaleczony. Na tej wolności wkrótce umarł....na dodatek nie był politykiem ,tylko zwyczajnym piekarzem kułakiem...i śmiał bronić swojej własności....