Dlaczego zdecydowałem się na wydanie całości "Zeszytów do historii NSZ"?
Jak już ukazał się kawałek – pomyślałem – dlaczego nie wydać całości? Jest to materiał edukacyjny, który ostatni raz ukazał się na początku lat dziewięćdziesiątych i jest właściwie niedostępny. Jak zorientowali się ci, którzy kupili 42 numer Szkoły nawigatorów, misja NSZ różniła się wyraźnie, w warstwie ideologicznej od misji AK, nie mówiąc już o organizacjach komunistycznych walczących z Niemcami. Była to bowiem misja realna to znaczy taka, w której przede wszystkim zaznaczał się plan ocalenia jak największej ilości sprawnych intelektualnie i przytomnych Polaków, którzy mogą być w masie, małych grupkach i pojedynczo aranżerami jakiejś sprawczości i kreatorami zdarzeń, nie podlegających dyskusji przy ocenie ich politycznej jakości. Czy to się ludziom z NSZ udało? Nie do końca, jak się przekonamy czytając tej tekst, ale w dużej mierze tak, jak najbardziej. NSZ, którego częścią była Brygada Świętokrzyska, to organizacja, której władze pozbawione były złudzeń. I przez to postulat ocalenia ludzi wydawał im się najważniejszy. Nikt w tej organizacji nie brał pod uwagę okoliczności takiej, jaka była centrum planów AK – że ktoś, przy ustanawianiu nowego porządku świata będzie się w ogóle z Polakami liczył. Było jasne, że tak się nie stanie. Należało więc urealnić swój plan i to właśnie uczyniono. Nie ochroniło to oficerów i żołnierzy NSZ przed aresztowaniami i śmiercią, ale wielu z nich ocalało. Jak pamiętamy w filmowych produkcjach komunistycznych przedstawiani byli oni jako najgorsze zło. Takie w dodatku, które nie waha się współpracować z hitlerowcami. Ocena ta, jakże fałszywa, przechowana została w wielu mózgach, do czasów współczesnych. I mało w tym pociechy, że jej kolporterzy uważani są za ruskich agentów, albo szczerych idiotów. Ich komunikaty krążą w przestrzeni medialnej nadal. I to także było jedną z przyczyn wydania „Zeszytów”.
Przygotowanie tego tekstu zajęło sporo czasu, a całość jest dość obszerna, liczy bowiem 600 stron. To oczywiście wiązało się z kosztami. Postanowiłem zrobić niewielki nakład i wydrukować „Zeszyty” w twardej oprawie, po trosze dlatego, że tak się robi przy niewielkich nakładach, a po trosze dlatego, że warto by jednak uhonorować pracę ludzi, którzy je kiedyś stworzyli i wydali. Cóż to bowiem jest – wypuścić na rynek książkę w miękkiej okładce? Każdy tak potrafi.
„Zeszyty” są, po „Bitwie o Warszawę”, kolejnym naszym wydawnictwem dotyczącym kwestii związanych z II wojną światową i czasami powojennymi. Jak już się zdążyliśmy zorientować przy okazji wydania „Wojny domowej w Polsce” sprawy omawiane w „Zeszytach” odchodzą w zapomnienie. To znaczy same Narodowe Siły Zbrojne, mam wrażenie, w ogóle nie zaistniały w świadomości Polaków po roku 1989. Materiały źródłowe zaś, takie jak pamiętniki żołnierzy wyklętych IPN wydał ostatni raz na początku lat dwutysięcznych. Nie wznawiano ich potem. I nie przypuszczam, by kiedyś to nastąpiło. Uznałem więc, że im więcej śladów po organizacjach niepodległościowych zostanie, tym dla nas wszystkich będzie lepiej. Może ktoś po to sięgnie i zainspiruje się treściami zawartymi w „Zeszytach”. Można oczywiście zarzucić temu wydawnictwu, różne uproszczenia i niedoskonałości. No, ale pamiętajmy, że ukazywało się ono na emigracji w latach sześćdziesiątych, a jego misją było przeciwstawienie się zalewowi komunistycznej propagandy. Ta zaś miała do dyspozycji narzędzia i ludzi, którzy działali w tak fantazyjnych formatach, że nie było szans, by cała ta emigracyjno-niepodległościowa bieda mogła ich powstrzymać.
Kiedy dziś człowiek uświadamia sobie, że większość, jako tako kumatych, agentów SB, o podwójnym lub potrójnym charakterze, zostawała – w cywilu – pisarzami, to zrobi się dziwnie.
Oto dziś na twitterze ktoś przypomniał osobnika nazwiskiem Marian Reniak, znanego wielu ludziom, bo jego książka „Niebezpieczne ścieżki” zalała swego czasu rynek i była kolportowana przez księgarnie i kioski „Ruch”. Życiorys tego pana zwala z nóg. Najlepszy jest zaś ten fragment, który mówi, że mając uposażenie wielokrotnie wyższe niż średnia krajowa zorganizował napad na pocztę, przez co go o mało nie wywalili z resortu, ale w końcu jakoś tę sprawę przyklepali. Pan ten był też współautorem, wydanego w roku 1982 paszkwilu na KPN, który napisał przy udziale dwóch oficerów w stopniu pułkownika. Zaskakujące, prawda?
Niesamowite są te życiorysy. Przypomniało mi się, że przecież sławny reżyser Andrzej Konic, który wyreżyserował najdłuższy chyba serial w historii polskiej telewizji, czyli „Pogranicze w ogniu”, emitowany w latach 1988 – 1991, był żołnierzem NSZ. Drugim reżyserem tej produkcji był Władysław Pasikowski, dobrze znany wszystkim widzom. No, a role główne dostali tam panowie Pazura i Lubaszenko.
No, ale postać samego pierwszego reżysera jest niesamowita, bo zaraz po wyjściu z partyzantki, no może nie zaraz, ale w parę lat po tym, dostał pracę w centrali handlu zagranicznego „Ciech”, a potem w redakcji programów dziecięcych TVP. O tym wszystkim możecie, całkiem za darmo, poczytać sobie w Wikipedii. No, a pomiędzy pracą w tej redakcji, a serialem „Pogranicze w ogniu Andrzej Konic wyreżyserował jeszcze kilka odcinków „Stawki większej niż życie”, a w jednym nawet wystąpił.
Sami więc widzicie, że należało podjąć temat i wydrukować raz jeszcze te „Zeszyty do historii NSZ”. Choć przecież nie ma w nich słowa na temat Andrzeja Konica.
Jeszcze jedna rzecz zaważyła na mojej decyzji. Oto w jakiejś wypowiedzi – zacytuję ją niedokładnie, albowiem nie wsłuchuję się w odgłosy politycznych nawalanek z udziałem prokuratorów – pani prokurator Wrzosek powiedziała coś o zwalczaniu leśnych band. Nie wiadomo – pomyślałem – czy my wszyscy nagle nie staniemy się w oczach sporej grupy ludzi leśną bandą. Miejmy więc chociaż w rękach jakąś podkładkę, która nas skojarzy z właściwą naszej formacji ideowej i intelektualnej bandą. Nie zaś z organizacją do której należeć byśmy nie chcieli.
Myślę, że znalazłoby się jeszcze kilka dobrych powodów, dla których należałoby wydać tę książkę. Najważniejszy jest jednak taki, by pozostała ona materiałem badawczym dla przyszłych pokoleń i by była łatwiej dostępna. Nie mogę zrobić dużego nakładu, ze względu na koszty, to jest oczywiste. Wydajemy jednak 500 egzemplarzy i to, moim zdaniem powinno wystarczyć, na razie. Tylu zainteresowanych na pewno się znajdzie.
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/zeszyty-do-historii-narodowych-sil-zbrojnych/
tagi: wojna cenzura manipulacja historia agenci narodowe siły zbrojne zeszyty
![]() |
gabriel-maciejewski |
9 kwietnia 2025 09:33 |
Komentarze:
![]() |
JK @gabriel-maciejewski |
9 kwietnia 2025 10:17 |
Szacun. To chyba jedyna droga, by jakoś zachować pamięć po NSZ. Nawet IPN idzie na łatwiznę i w niektórych opracowaniach n.t. podziemia niepodległościowego posługuje się opracowaniami milicjatów z lat 70-tych, przepisując wprost bez weryfikacji. Cóż ludzie są tylko ludźmi a wierszówka liczy się do osiągnięć naukowych a zarazem trochę grosza wpadnie.
![]() |
valser @gabriel-maciejewski |
9 kwietnia 2025 11:47 |
NSZ to jedyna organizacja polska, na podstawie ktorej mozna formowac jakas sensowna doktryne. Mnie sie podoba to, ze madre pomysly wychodza z organizacji wojskowej, a ta z natury pielegnuje dyscypline, odwage i honor.
Gratuluje i dziekuje za ta pozycje. Biore i na dodatek, nie w ciemno, bo to co w Nawigatorze jest to pierwszorzedna lektura.
![]() |
qwerty @JK 9 kwietnia 2025 10:17 |
9 kwietnia 2025 13:31 |
Celem jest nie tylko pamięć ale też kreowanie zdolności do czynnego naśladownictwa. Nawet w pojedynkę. Wiem jak i wiem po co- to jest leitmotiv i przesłanie.
![]() |
Paris @gabriel-maciejewski |
9 kwietnia 2025 17:43 |
Dobra robota, Panie Gabrielu,...
... dziekuje !!!
![]() |
nawigowAny26 @gabriel-maciejewski |
9 kwietnia 2025 18:05 |
Panie Gabrielu, to jedna z najważniejszych pozycji wydanych przez Pana. Niczym soczewka skupia w sobie jednocześnie podstawy, przesłanki i kierunki rozumianej w najlepszym tego słowa znaczeniu polskiej racji stanu i bytu, a zarazem umieszczona w często pozakrywanym kontekście treści doktryny i ekonomii staje się swego rodzaju kompasem i urządzeniem dekodującym. W najważniejszym zaś kontekście przesłania Ewangelii idealnie wręcz wpasowuje się jako konkret bożej nauki (obowiązki stanu, praktyka cnót moralnych w obszarze osobistym i wspólnym) wysuwanej w trudach konkretnej rzeczywistości, która jak widać, stety, niestety, ma dla nas najwyraźniej cechy uniwersalne. Gdyby nawet wydał Pan tylko tą książkę, czego oczywiście nie chcemy, to uczynił Pan nią Wielką Rzecz. Bogu i Panu zapłać!
![]() |
chlor @gabriel-maciejewski |
9 kwietnia 2025 18:24 |
To straszne, że ksiązkę której wydanie i propagowanie powinno być psim obowiązkiem państwa polskiego trzeba wydać na zasadzie: "jeśli ja tego nie zrobię, to nikt nie zrobi".
![]() |
Paris @chlor 9 kwietnia 2025 18:24 |
9 kwietnia 2025 18:37 |
Tzw. ,,panstFo,, polskie...
... skoncentrowane jest wylacznie na RZNIECIU GLUPA !!!
Tj. na wszelkim dopuszczalnym OSZUSTWIE i ZLODZIEJSTWIE,... co slychac i widac GOLYM OKIEM.
![]() |
stachu @chlor 9 kwietnia 2025 18:24 |
9 kwietnia 2025 19:17 |
Władza teraźniejsza na pewno nie wyda, ale dalczego PIS nie wydał. Bali się, czy wstydzili, nie chcieli urazić potomków PPR, GL, AL. Zajęci bieżącą propagandą odłożyli to na trzecią kadencję, ale nie wyszło.
![]() |
qwerty @stachu 9 kwietnia 2025 19:17 |
9 kwietnia 2025 19:39 |
Nie odłożyli. Z doktryna NSZ im nie po drodze.
|
KOSSOBOR @stachu 9 kwietnia 2025 19:17 |
9 kwietnia 2025 22:10 |
Imiennej listy strat polskich też nie ma - ciągle nie ma.
|
KOSSOBOR @gabriel-maciejewski |
9 kwietnia 2025 22:26 |
"Nie wiadomo – pomyślałem – czy my wszyscy nagle nie staniemy się w oczach sporej grupy ludzi leśną bandą. Miejmy więc chociaż w rękach jakąś podkładkę, która nas skojarzy z właściwą naszej formacji ideowej i intelektualnej bandą. Nie zaś z organizacją do której należeć byśmy nie chcieli."
Dobrze pomyślałeś!
Dzięki za zeszyty NSZ.
Ojciec mojego Przyjaciela zmarł po wypadku motocyklowym. Już dawno to było. To był zwykły rolnik. Owszem, gdy po wojnie przyszli do niego, żeby "brał ziemię hrabiego P." - przepędził aktywistów komuszych i zakazał im przekraczać płot swojej posesji, mówiąc dosadnie o prawie właśności i rabunku cudzej ziemi. Odbył się pogrzeb ojca mojego Przyjaciela. I na tym pogrzebie pojawili się licznie panowie ze sztandarami NSZ. Rodzina była zaskoczona - nikt nie wiedział, że ów rolnik był jakimś znaczącym członkiem Narodowych Sił Zbrojnych. Jego syn wspaniale kontynuował w polityce tradycje ojca. Niestety, mój Przyjaciel też już nie żyje. Chyba nie ma już ideowej kontynuacji, jak sądzę.
Oby te zeszyty NSZ były zasiewem...
![]() |
OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski |
9 kwietnia 2025 23:09 |
Kupione, zapłacone, wypite, zjedzone...:). A teraz pora spać...:)
PS. Coraz mniej książek masz w sklepie...:)
![]() |
OjciecDyrektor @stachu 9 kwietnia 2025 19:17 |
9 kwietnia 2025 23:12 |
PiS wydaje tylko pieniądze...i to nie swoje....na skarpetczaka
![]() |
stachu @KOSSOBOR 9 kwietnia 2025 22:10 |
10 kwietnia 2025 00:10 |
Jakaś lista w IPN jest i można zgłaszać poległych i inne straty.
|
KOSSOBOR @stachu 10 kwietnia 2025 00:10 |
10 kwietnia 2025 00:53 |
A czy obejmuje Kresy? "Jakaś lista" - to brzmi marnie...
![]() |
stachu @KOSSOBOR 10 kwietnia 2025 00:53 |
10 kwietnia 2025 10:04 |
Jakaś tz. taka:
W bazie zebrano informacje o:
5701639
ofiarach i osobach represjonowanych w tym
5195410
znanych z nazwiska
506229
ofiarach anonimowych
|
KOSSOBOR @stachu 10 kwietnia 2025 10:04 |
10 kwietnia 2025 23:15 |
Dzięki. To ważne.
![]() |
qwerty @gabriel-maciejewski |
11 kwietnia 2025 16:11 |
A jak popatrzeć na dzisiejsze czasy przez pryzmat doświadczeń żołnierzy NSZ? Chcemy przeżyć?- To jak odczytywać teraźniejszość i to w najbliższym otoczeniu.