Powstańcy oczekiwali, ze Anglosaxons serio udziela im pomocy zrzutami. Zrzutów było tyle co kot napłakal, i były zrzucane byle gdzie, większośc wpadła w ręce Niemców, których oddziały sklądały sie w sporej mierze, a jakze, z "banderowców", co pod ta nazwa rozumiane jest jako ci jeńcy z "Red Army", którzy utworzyli oddziały antysowieckie i których Niemcy wysyłali do brudnej roboty (ROA i podobne formacje).

Ta pomoc Churchilla dla Stalina w sensie minimalizowania zrzutów także przyczyniła sie do kleski Powstania '44.  Istnieje wersja, że Stalin zamknął swoje lotniska dla  sojuszniczych "Liberatorów", aby nie mogły dotankować i naprawic ewentualnych uszkodzeń przed lotem powrotnym. Ciekawe, jak na to zareagował Churchill? Strząsnał popiół z cygara i westchnął , no trudno, zostanie dla nas więcej sprzętu. Moim zdaniem, to zamknięcie także lotnisk było uzgodnione między wspomnianymi politykami. Churchill jako "obyknawiennyj" demokrata  dostał alibi wobec Polaków w Londynie, , a Stakinowi jako "nieobyknowiennemu" dyktatorowi  na żadnym alibi nigdy nie zależało.

Proponuję, by Muzeum Powstania zamiast sprzedawać kolorowanki zorganizowało konferencje na ten temat. Moim zdaniem kwestie lotnisk, Liberatorów i inne podobne, są wtórne i nieadewatne wobec kwestii istotnej, czyli gotowości wywołania komunistycznego powstania w Warszawie. 

Ale  narobil  Pan  BIGOSU  !!!

Licze,  ze  ta  deta  baja  o  PW,  a  przede  wszystkim  te  wszystkie  mity  i  legendy  wraz  z  tymi  wszystkimi  zychowiczami,  kunertami  i  calymi  radami  OSZUSTOW  w  "ipn'ach"  pojda  sie  gonic... 

...  normalnie  szczeka  opada  jak  ta  obecna  ZGRAJA  pilnuje  ZAKLAMANEJ  narracji  o  PW...  i  nie  tylko  !!! 

Tak,  tak...

...  wtedy  PW  bylo  "bez  sensu",...  ale  dzis  "wojna"  o  "wolna  Ukraine"  ma  sEs  !!!   No  i  ta  "bezcenna  pomoc"  Brytoli  albo  tego  ZBANKRUTOWANEGO  ZEROWISKA  zwanego  NATO  ma  sEs...  oczywiscie  zeby  te  wszystkie  i  te  same  ZLODZIEJE  PRZY  KORYCIE  SIE  OSTALI...  

...  coby  NA  WIEKI  WIEKOW  mogli  nas  "ratowac  i  pomagac  w  nieszczesciach"  !!!  

Pozabijac  ich  tylko  smiechem...  pustym  smiechem  !!!

Był za mało zwalczany, bo traktowano go jak równorzędną, alternatywną ideę, a nie jak groźną herezję/ Zapomniałem o Cichym i Michniku...Cichy ma dziś czelność chodzić po Ochocie, gdzie zamordowano tylu ludzi i opowiadać, że to jego dzielnica, a on opowie ludziom o różnych jej tajemnicach

Nie  od  razu  Krakow  zbudowali,...

...  a  gonic  sie  pojda  -  to  kwestia  czasu...  "straznicy"  juz  sa  skompromitowani  i  niewiarygodni,  a  narod  nie  jest  taki  glupi  jakby  sie  wydawalo,...  moze  biedny,  ale  nie  glupi  !!!

Takze,  Panie  Drzazga  w  gore  serca  i  nie  dajmy  sie  otumanic,

Bez przynajmniej próby analizy ile kadry oficerskiej II RP było sowieckimi szpiegami jesteśmy ślepi na to jak wyglądała armia i polityka Polski przed i w trakcie II Światowej. Z uwypukleniem generałów i pułkowników. Z tego co Pan pisze wynika ( ja to tak oodbieram), że Bór Komorowski nie wiedział do końca komu ufać wśród kadry dowódczej.Widać władze wojskowe AK były przez politykę mocarstw (Sowieci i Rząd Brytyjski)  oraz agenturę postawieni w sytuacji bez wyjścia. Być może nie mieli możliwości zachować się inaczej w stosunku do okupanta.

Ma Pan rację i oni też. Pana głowę należy chronić i trzymać z dala od barykady, bo takie głowy zachowają inne - na przykład Sujkowski. Nie wszystko musi być w muzeum PW, a wręcz nie powinno. Dywersyfikacja.

Sujkowski opisuje, jak absolwent politechniki z robotnikami na Mokotowie z części i na wzór zmontował kilkanaście karabinów przeciwpancernych, identycznych jak ten niemiecki, który podrabiali. Do tego była masa zdobycznej amunicji. Pierwszego dnia Powstania zniszczyli w samym śródmieściu 18 czołgów. 

nie twierdzę, ze maja piewszorzedne znaczenie. Jakis czas temu na swoim blogu przedstawiałem relacje innych uczestników Powstania '44, w tym wywiad z Borem-Komorowskim. Ta kwestia propagandy sowickiej w warszawie jest tam mocno podkreslana. Alternatywa było wywołanie Powstania przez komórki AL , szybkie wej scie Armii Czeronej i ukazanie światu AK, jako wspólników faszystów, co to "staki z bronia u nogo:, gdy komuniscii wykrwiawialisie w powstaniu.

Nie było alternatywy, ale nie było takze wsparcia sojuszników. Czyli Abglosasi juz wczesniej przeznaczyli  Polskę jako łup dla Stalina i nie mieli  zamiaru mu przeszkadzać w tym uzgodnionym  podziale łupów.

Parę lat temu 1 sierpnia godzina 17:00, skrzyżowanie Grójeckiej i Bitwy Warszawskiej. Stanęło całe miasto, syreny. Ale jeden gość z miną kota na puszczy przechodził dziarsko przez przejście dla pieszych. Może to był Cichy? Służba nie drużba

No, ale to nie oni wykonywali wyroku śmierci na Rakowieckiej, prawda?

Zaraz tam Cichy...normalny jakiś dureń

  Można sobie wyobrazić, że AL zrobiła by mega prowokację i zrobiło "powstanie" i nie było by takich zbrodni i prowokacji które potem w całości obciążono AK. Bez akiejkolwiek kontroli militarnej przez AK. Skojarzyła mi się taka możliwość z sytuacją gdy podczas krucjat opisywanych przez Gospodarza zgraja zbrojnych nie wiadomo skąd wyrżnęła miasto Beziers a całe odium poszło na Krucjatę.

To są, jak mawia klasyk, stałe fragmenty gry. Jednostki ukraiński i rosyjskie w Powstaniu, po stronie niemieckiej też były po to, żeby potem mówić - to nie my to tamci. Reinefarth umarł jako bohater - przypomnę - bo w brew rozkazowi Hitlera poddał Kostrzyń i zwiał. Nie stanął przed sądem za Warszawę

Nie wiedziałem o tym. Na chama to grzeją dalej...słów brakuje

Sujkowski opisuje, jak absolwent politechniki z robotnikami na Mokotowie z części i na wzór zmontował kilkanaście karabinów przeciwpancernych, identycznych jak ten niemiecki, który podrabiali. Do tego była masa zdobycznej amunicji. Pierwszego dnia Powstania zniszczyli w samym śródmieściu 18 czołgów.

Dacie wiarę. Facet opisuje z detalami, tylko mały szkopuł- nie było go na miejscu zdarzenia!!!

Kupujta książkę!!!

Aha, następne idą już do druku :)

Duzy + 

Szkoda ze moj dziadek nie zyje. Sporo by nam opowiedzial. Powstanie i klamstwa na jego temat to wierzcholek gory lodowej. Dzieki seri Socjalizm i smierc wiemy ze ta gora siega bardzo gleboko a prawda jak zwykle jest 1 ofiara wojny. Historie pisza zwyciezcy . Davis z Zychowiczem pod dyktando potomkow ub nkwd i mi6. Pieknie ...

Nie rozumiesz, że cię tu nie chcę, prawda? To za trudne na twój mały móżdżek.

Ale inni go chcą!!!!

Podziękowania Informatorze- już sciągnięte :)

ps

Nie zamknie pan ust/zbanuje/ wszystkim. tfu!!!

Dzięki za linka. Jest jeszcze wywiad śp. prof. Witolda Kieżuna

https://gpcodziennie.pl/32196-miasto44miedzyhorroremaerotykiem.html

A poniżej jeszcze parę wrażeń podanych na www.filmweb.pl:

https://www.filmweb.pl/film/Miasto+44-2014-637019/discussion/Teledysk+z+powstania,2468941

https://www.newsweek.pl/kultura/miasto-44-film-jana-komasy-o-powstaniu-warszawskim-recenzja/dty74kq

"...Kontrowersje wśród niektórych wzbudzi w filmie Jana Komasy zapewne scena, kiedy oficer AK próbuję przemocą zmusić jedną z bohaterek do seksu...". Tego to nawet ja nie wiedziałam. Że to takie "mięsiste" będzie.

Nie gadajcie z trolem

Nie pluj tu chamie. 

"Mam więc pytanie do wszystkich amatorów historii alternatywnej – kiedy do cholery napiszecie o tym, co by było, gdyby zamiast powstania akowskiego wybuchło komunistyczne?"

Ale komuniści nie byli w stanie sami zacząć powstania w stolicy. Byli za słabi i nie zorganizowani.

A nawet gdyby im się udało wzniecić jakąś niewielką ruchawkę t Niemcy by to szybko i sprawnie zdusili.

A skąd miały przylecie bombowce, aby dokonać więcej zrzutów? Jedyna możliwość wówczas to była południowa Italia. Koszty ogromne, ryzyko również. A w ogóle to powstańcy przekazali Aliantom plany miasta ze swoimi pozycjami? Przecież dowództwo powstania nie miało łączności z jednostkami poza Śródmieściem. Nie do końca wiedziano, gdzie są powstańcy. Monter wchodził na dachy i patrzył, gdzie sięga powstanie.

Pan tam był czy Zychowicz panu powiedział? Sujkowski pisal swoją książkę na podstawie przychodzących do Londunu relacji i meldunków. Nikt póki co nie zabrał głosu krytycznego w sprawie tej książki. A moim zdaniem powinien albowiem Sujkowski nie siedzial w parku na ławce i nie notował swoich spostrzeżeń, ale był w otoczeniu naczelnego wodza. I traktowal serio to co tam docierało z Warszawy. Ja też słyszałem, że siedem czołógów, że dysproporcja w zabitych straszliwa, Niemców ginęło mało, a Polaków dużo. No, ale jak pan myśli dlaczego powstanie ciągnęło się aż 63 dni? Bo Niemcy męczyli się szybko bieganiem po mieście? I musieli odpoczywać? Jeśli ta książka powstała na podstawie meldunków, to one gdzieś są. Od razu rodzi się inne pytanie - czy państwo polskie w osobie jego urzędników, badaczy, ma dostęp do archiwów w Londynie? Czy ci ludzie mogą tam swobodnie pojechać i przeszukać teczki z dokumentami, albo chociaż złożyć rewers? Jak Pan myśli? I niech się pan nie powołuje na strony robione przez mitomanów, okay...

Na tej samej stronie jest opracowanie o "czołgach". 

"Po niezbędnej weryfikacji można z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, że Niemcy stracili w Warszawie ok. 50-90 pojazdów pancernych różnych typów, włączając w to ciężkie nosiciele ładunków wybuchowych "Bogward IV"".

Nie każdy "czołg" to czołg, co pisze sam autor. 

To ma znaczenie pomijalne lub żadne. Nieważne ile tych czołgów zniszczono. Nawet gdyby tylko jeden. Powstanie było ostatnią, konieczną bitwą naszej lokalnej cywilizacji. To było trochę jak u Tolkiena: "Pewna śmierć? Nikłe szanse powodzenia? Na co jeszcze czekamy?". Bez Powstania byłoby tu już zaorane, bo po nim nastąpiła fizyczna likwidacja dotychczasowej Polski. W takiej populacji i na takim terytorium Polska nigdy wcześniej nie istniała. Ten twór nie ma żadnej ciągłości historycznej (o to zresztą chodziło). Ale dzięki PW zachował ciągłość ideową. 

Z tego co wiem to majora Sujkowskiego też z Monterem wtedy nie było w Warszawie.

Moje nazwisko nic Panu nie powie, więc jest to nieistotne. Jestem tak samo anonimowy pod nazwiskiem, jak pod nickiem. Nie rzucam oskarżeń, tylko zadaję pytania. Właśnie, co 18 czołgów robiło 1 sierpnia 1944 r. w Śródmieściu Warszawy? Gdzie stały? Na Adolf Hitler Platz? Placu Zamkowym? W czasie gdy każdy czołg był Niemcom potrzebny do walki z bolszewikami, 18 czołgów to nie prawie batalion czołgów? 

Nie, Jan Ciechanowski, uczestnik natarcia na Sejm 1 sierpnia 1944 r. Problem z tymi meldunkami był taki, że były często nieprawdziwe, nieaktualne lub przesadzone. Powstańcy wszędzie widzieli Tygrysy w natarciu, podawano, że trup wśród Niemców kładzie się gęsto. A nie wiedziano do końca, które ulice powstańcy kontrolują. W meldunkach proszono o brygadę spadochronową, co źle świadczyło o poziomie wiedzy wojskowej oficerów. Stąd krytycznie oceniano te meldunki. Zręsztą od wybuchu powstania dowództwo zaczęło próbować wybielać się i uzasadniać decyzję o rozpoczęciu powstania.

Powstanie ciągnęło się 63 dni w Śródmieściu. W obrębie kilku ulic. Na Ochocie, Żoliborzu, Pradze, Okęciu skończyło się w ciągu kilku dni. Na Woli również. Trwało to długo, bo Niemcy nie rzucali jednostek frontowych wszędzie. Jak Niemcy chcieli uzyskać dostęp do Wisły, to szybko akurat im szło. 

Akurat ta strona jest robiona zdaje się przez ludzi kultywujących pamięć o pwostaniu. A meldunki nie są w Instytucie Sikorskiego? Adam Borkiewicz czy Ciechanowski nie mieli do nich dostępu?

Dziwi mnie, że w tylu sprawach tak krytycznie podchodzi Pan do oficjalnych wersji wydarzeń, analizuje Pan źródła, a w sprawie powstania warszawskiego bez walki oddaje Pan głos wersji z meldunków dowództwa AK, które pewnie było wykorzystywane w rozgrywkach politycznych na emigracji w Londynie po 1945.

Bez walki oddaję głos wersji meldunków dowódctwa AK!? Łał! Naprawdę, niezły pan jest. Powstańcy zmyślali, wszędzie widzieli tygrysy i szykowali się do rozgrywek politycznych w Londynie....I jeszcze żydów mordowali, zapomniał pan dodać. Jednak dzięki dobrym komunistycznym historykom udało się wszystko poodkręcać i teraz znamy już całą prawdę. Niezły pan jest naprawdę. 

Indywidualne relacje powinny być zapisane i wydane, ale one nie mogą być uważane za główne kryterium oceny. Widok z podwórka jest niestety bardzo ograniczony

Coś w tym jest

Szkoła Nawigatorów

Drogi panie Gabrielu,

Pan panie Maciejewski pięknie zarabia pieniądze na wydawaniu książek (szczere gratulacje) i ja to rozumiem. Ale może rozważyłby pan, że warto by było mniej nieustannego oceniania tego czy tamtego w takiej czy innej publikacji dotyczącej np. Powstania Warszawskiego. Bo nie według ciała mamy żyć(!) nie nieustannie je gloryfikując. Bo wszelkie zło w człowieku rodzi się nie z tego, co do serca wchodzi, lecz z tego, co niego wychodzi. „Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym».”Mk 7, 21

Warszawa lata przed II wojną światową. To światowy Lider w zabijaniu dzieci nienarodzonych - od 2 mln do 2, 6 mln nienarodzonych dzieci (dla porównania mniej więcej tyle samo dokonano w tym czasie aborcji w Stanach Zjednoczonych, których jednak liczba mieszkańców była kilkukrotnie wyższa).

Szybko zapomniano 15 sierpnia, 1920 r., kiedy cała Ojczyzna na kolanach wymodliła Niepodległość. A dalej to już słowa zacytowane powyżej Mk 7, 21

Św. Faustyna Kowalska w Dzienniczku notuje: Dz. 39 "Pewnego dnia powiedział mi Jezus, że spuści karę na jedno miasto, które jest najpiękniejsze w Ojczyźnie naszej. Kara ta miała być – jaką Bóg ukarał Sodomę i Gomorę. Widziałam wielkie zagniewanie Boże i dreszcz napełnił, przeszył mi serce".

W okresie międzywojnia sytuacja moralna społe­czeństwa polskiego była, oględnie mówiąc, nienajlepsza (wielokrotnie cytuje to Pan w swoich publikachach). Dlatego Jezus Chrystus prosił wizjonerów św. siostrę Faustynę, Sługi Boże: Rozalię Celakównę, Leonię Nastał, Kunegundę (Kundusię) Siwiec o modlitwy wynagradzające za grzechy rozwiązłości: Strasznie ranią moje Serce Najświętsze grzechy nieczyste. Żądam ekspiacji!

Nasz Pan szczególnie prosił o modlitwy za warszawian: stolica odrodzonej Polski, nie chciała pamiętać o Dekalogu. Wystarczy zajrzeć do pamiętników i wspomnień z tego okresu. Luminarze życia społecznego i kulturalnego prowadzili ostentacyjnie, nader rozwiązłe życie, zarażając tym stylem życia otoczenie, a szczególnie podatną na wpływy młodzież.

A wcześniej była Fatima w 1917 r. i ostrzeżenie. Ale kto by tam słuchał głosu Nieba…

Czy mogło mimo to nie dość do zniszczenia Warszawy?

Tak

Gdyby posłuchano Matki Bożej na Siekierkach (objawienia od kwietnia 1943r). Matka Łaskawa w ciągu 16 miesięcy wielokrotnie uprzedzała, że jedynym sposobem na pokój i zakończenie wojny jest nawrócenie, modlitwa i pokuta, nie zaś pięści i butelki z benzyną.

Nie chciano pamiętać, że to, co dzieli zwycięstwo od klęski, to nie moc oręża, przeważające siły czy strategia nawet najgenialniejszych dowódców, lecz wola Boga Najwyższego, który zawsze i wszędzie Sam o wszystkim decyduje!
Nie chciano pamiętać, że to jedynie od Niego zależy, czy ludzkie plany zaowocują sukcesem, czy zakończą się porażką.

Miał tą świadomość lud Warszawy w sierpniu 1920 roku, kiedy leżał krzyżem przed Patronką Stolicy i Strażniczką Polski, błagając o ocalenie stolicy, ocalenie Polski.

W 1920 roku warszawianie mieli świadomość, że współpracując z Najwyższym, będą w stanie pokonać pięciokrotnie liczniejszych i zdeterminowanych bolszewików. Wiedzieli, że gdy współpracują z Bogiem, siła i moc są po ich stronie. Bo: Jeśli Bóg jest z nami, to, kto przeciwko nam?

Dowódcom AK nie brakowało bojowej odwagi, ale zabrakło im wiary, by los powstania oficjalnie, przez ręce Maryi, powierzyć Bogu Najwyższemu. Ze słów Matki Bożej, które padły na Siekierkach, wybrałem te z listopada 1943 roku, są one, bowiem kluczem do zrozumienia przyczyny klęski Powstania Warszaw­skiego: Jak wy jesteście ze Mną, to i Ja jestem z wami i nic się wam nie stanie!

Dowódcy Armii Krajowej nie poszli w bój z Jej błogosławieństwem, okryci płaszczem Jej opieki. Nie prosili Patronki Warszawy, by skruszyła strzały Bożego gniewu godzące w miasto, nie prosili, by odrzucała, jak ongiś w Wólce Radzymińskiej, wrogie pociski, które teraz bezkarnie burzyły dom po domu. Nie byli z Maryją, więc nie mogli doświadczyć skutków Jej solennej obietnicy: i nic się wam nie stanie! Dlatego nie może nikogo dziwić, że w sierpniu 1944 roku, w święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, nie powtórzył się Cud nad Wisłą z 1920 roku, nie pokonano i nie przepędzono okupanta ze stolicy!

Jak zauważa ks. Kazimierz Góral:, Gdy zlekceważy się przestrogi Maryi, przychodzi tylko czekać na zapowiadaną otchłań rozpaczy!

W Warszawie słowa ostrzeżeń Matki Bożej, nawołujące do pokuty i modlitwy, zostały praktycznie zignorowane, trafiając jedynie do znikomej części warszawian;

Warszawianie postawili na SIEBIE i… ponieśli totalną klęskę;

Nie chciano pamiętać, że: lepiej uciekać się do Pana, niźli pokładać ufność w człowieku (Ps 118);

Zapomniano, że: bez Boga ani do proga!

Tak, więc drogi panie Gabrielu jakakolwiek publikacja do tycząca tego okresu winna zawsze być poprzedzona tym, że było Ostrzeżenie z Nieba

A ci, którzy żyją według ciała, Bogu podobać się nie mogą…

„Wy jednak nie żyjecie według ciała, lecz według Ducha, jeśli tylko Duch Boży w was mieszka. Jeżeli zaś, kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten do Niego nie należy. Jeżeli natomiast Chrystus w was mieszka, ciało wprawdzie podlega śmierci ze względu na [skutki] grzechu duch jednak posiada życie na skutek usprawiedliwienia. A jeżeli mieszka w was Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to Ten, co wskrzesił Chrystusa z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha.
Jesteśmy więc, bracia, dłużnikami, ale nie ciała, byśmy żyć mieli według ciała. Bo jeżeli będziecie żyli według ciała, czeka was śmierć. Jeżeli zaś przy pomocy Ducha uśmiercać będziecie popędy ciała - będziecie żyli. Rz 8, 8-13

Życzę kolejnych owocnych publikacji.

...

Ks. dr Józef Mara Bartnik SJ i Ewa J. Storożyńska- „Matka Boża Łaskawa a Cud nad Wisłą, czyli prawdziwa historia Bitwy Warszawskiej, rozdz. pt.: Rok 1943 Matka Łaskawa objawia się na Siekierkach, czyli S.O.S dla Warszawy.-

Pismo Święte – Biblia Tysiąclecia

https://www.swietyjozef.kalisz.pl/OtoczmyTroskaZycie/13.html

https://www.youtube.com/watch?v=Dt57iSxZ5jo

Może gdzieś na innym blogowisku, bo tu już nie wrócisz, podaj danej dotyczące aborcji pochodzące z Moskwy i Leningradu w latach 1920-1945

Od wczoraj jestem zalewany wręcz zaproszeniami na fb od osób owiniętych płaszczem Maryi i flagą miłujcej pokój Federacji Rosyjskiej na raz...to niezwykłe uważam. 

Były  w armii niemieckiej  różne czołgi.  Niemcy  do rozwalania batkad niekoniecznie musieli uzywać "Panter" czy "Tygrysów".

No i Lenino

Oczywiście, że gen. "Monter" wziął udział w Powstaniu jako komendant samodzielnego warszawskiego Okręgu AK, zaś od 20 września 1944 roku objął dowództwo nad warszawskim Korpusem Armii Krajowej. 

Moj dziadek na temat powstania powiedział tylko tyle - jak do ciebie Niemce strzelają to 2 metrowy mur przeskakujesz w sekunde.

Ukrywał się przed UB w Szczecinie. Nie chciał opowiadać wiecej. Umarł niestety przed 89. Bał się do końca puscić pary z gęby.

Zostały medale... i wpis na pomniku.

To doskonała ilustracja kilkudziesięciu lat zaniechań w opisie nie tylko dziejów Powstania, ale również innych obszarów historii. Wdrukowano w ludzką świadmość cudzą haggadę i nie sposób dokonać jakiejkolwiek korekty ocen.

Mało kto chciał opowiadać

To było wspomnienia nie studia, już prędzej był to jedyny moment, kiedy można było coś wydać. To przecież ta cała odwilż

Oficjalne wersje wydarzeń? No, cóż życie w oficjalnych wersjach wydarzeń to nawet nie kabaret