-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Dlaczego Stephen Hawking nie odwiedził jeszcze Lourdes?

Bo co do tego, że nie odwiedził wszyscy się chyba zgadzamy, prawda? Gdyby tam pojechał nie wyglądałby już tak okropnie, nie musiałby mówić przez syntetyzator mowy, a może nawet nie musiałby opowiadać tych dyrdymałów o kosmosie, a także zakładać się z kolegami fizykami o to czy Bóg istnieje, czyniąc przedmiotem zakładu roczną prenumeratę „Penthouse’a”. No dobrze, nadużywam, o to czy Bóg istnieje akurat się nie zakładał, o co innego poszło, ale stawka była jawna i tu się nie mylę.

No więc dlaczego Stephen Hawking wiedziony nieomylnym swoim instynktem nie wybrał się jeszcze do Lourdes, nie napił się wody ze źródełka i nie podskoczył z radości kiedy jego ciało przeniknął dreszcz uzdrowienia? Otóż on nie zrobił tego wszystkiego, albowiem jest człowiekiem lewicy. Tak właśnie, jest człowiekiem lewicy i nawet raz kiedyś przejechał celowo swoim wózkiem po stopie księcia Karola, żeby wyrazić swój sprzeciw przeciwko monarchii. Ciekawe co zrobił Karol? Obstawiam, że niczego nie zauważył, a jeśli nawet to uśmiechnął się co najwyżej pobłażliwie. Czemu tak? Bo lewica jest Koronie potrzebna, a Stefan jest dziś symbolem światowej lewicy i żywą (choć niektórzy twierdzą, że jednak nie) jej demaskacją. Pan ze stwardnieniem zanikowym bocznym, jeżdżący na wózku, mówiący przez syntetyzator i opowiadający bajki na własny i kosmiczny temat. Czyni to pan Stefan jak wiecie z wielkim uporem i zacięciem, a jego wiarygodność podkreślana jest w jeden tylko sposób. Ten zaś demaskuje z miejsca odbiorcę. Otóż pan Stefan mimo straszliwej swojej choroby był dwa razy żonaty i gdyby tylko mógł mrugać okiem, w co drugim zdaniu dawałby do zrozumienia publiczności, że jeszcze może. To jest opakowanie gawęd Stefana o kosmosie, początku wszystkiego, superstrunach i czarnych dziurach. I ono inne nie będzie, albowiem problematyka jaką zajmuje się pan Stefek i jego koledzy jest całkowicie niepojęta dla tak zwanych zwykłych zjadaczy chleba. Popularyzacja zaś fizyki teoretycznej, to rzecz niewykonalna ze względu na ubóstwo środków wyrazu jakimi się fizycy posługują. Człowiek tego nie wytrzyma, bo nie ma w tym żadnych emocji związanych z sercem i przeżyciami naprawdę głębokimi, jest za to dużo miejsca na budowę dekoracji. Takich jak czarne dziury czy superstruny, czy mikrogranulki, czy co tam chcecie….Żeby słuchacze nie usnęli pokazują pana Stefana i robią mu zdjęcie z nową pielęgniarką, która potem została jego żoną. Ja, po raz kolejny, oglądałem wczoraj te zdjęcia, czytałem też trochę na temat pana Stefana i znalazłem jedno zdanie, które wypowiedziała jego pierwsza żona, bardzo charakterystyczne – kiedy zejdą się razem fizycy teoretyczni, kiedy zaczną rozmawiać, ich żony stają się istotami drugiej kategorii. Ja za bardzo nie współczuję pani Hawking i innym żonom fizyków teoretycznych, bo podejrzewam, że oni się za często razem nie schodzą i może w tych momentach, chcą akurat trochę ze sobą pogawędzić. No, ale mamy taki oto fakt, zrelacjonowany przez kobietę, która wytrzymała z Hawkingiem długie lata. Oni tak gadają o tych problemach, a żaden nawet nie pomyśli, żeby Stefana zawieźć do Lourdes. To byłaby kompromitacja według nich. Stefan zostałby zdyskwalifikowany w konkurencji, którą sobie wybrał dawno temu. Co innego rozwód, ten podnosi jego rangę w środowisku mędrców, a jego żonę degraduje jako osobę, która nie poradziła sobie z wyzwaniem. Tyle, że ona sobie poradziła, wychowała dzieci i dopiero potem zostawiła Stefana, bo – jak głosi kosmiczna legenda – związał się on z kolejną pielęgniarką. W dodatku była to osoba, której mąż skonstruował pierwszy syntetyzator mowy dla Stefana. Od tej wiadomości wieje grozą. Jeśli zestawimy ją ze zdjęciem, na którym widać tę panią, nasze serca zostaną skute lodem. Jeden rzut oka i w zasadzie wystarczy. Myślę, że widząc co maluje się na obliczu tej kobiety cofnąłbym się nie tylko ja, ale także wielu młodszych i lepszych ode mnie. Tam jest bowiem, prócz wielu pasjonujących szczegółów, wypisane, że Stefan nie istnieje. Wyraźnie to widać. Nie ma go. Jest tylko ta pani i ten zboczony miłośnik rudych olbrzymek, który mu ją podsunął. Także być może sterowany przez kogoś. Do czego służył ten zestaw? Służył, bo już nie służy, albowiem ruda uciekła od Stefka nie mogąc wytrzymać grozy codziennych obowiązków. Wcześniej zaś znęcała się nad nim i parzyła go wrzątkiem. Wszystko przez to, że sława, która miała być jej udziałem jest czysto teoretyczna, zupełnie jak ta fizyka, którą się Stefan rzekomo zajmuje. I pewnie nawet przez moment nie pomyślała wiedźma, że można by go zabrać biedaka do Lourdes, żeby się napił wody z cudownego źródełka. Po co więc była ta aranżacja? No już powiedziałem przecież – Stefan jest symbolem lewicy, ta zaś została zredukowana do mózgu w pokracznym ciele, mózgu, który póki co jest jeszcze potrzebny Koronie, ale już niezbyt długo. Wyborcy zaś lewicy to właśnie ludzie tacy jak druga żona pana Stefana i jej były, a może też i obecny mąż. Połączono w tym zestawie fizykę teoretyczną, czyli obszar, na którym można wmówić ludziom wszystko, z emocjami związanymi z tradycyjnymi lewicowymi wartościami, a więc rudą olbrzymką opiekującą się inwalidą. Opiekującą się z charakterystyczną dla lewicujących pielęgniarek empatią. Wszystko po to, by Brytyjczycy po raz kolejny uwierzyli, że mogą wszystko. Nawet wtedy kiedy ich los jest naprawdę dużo gorszy niż to co ma do zaproponowania kontynent.

Jak to jest możliwe, że Stephen Hawking wierzy w teorię superstrun, a nie wierzy, że może go uzdrowić woda z Lourdes? Przyznam, że nie wiem. Być może on nie wierzy już w nic, nawet w te superstruny, a jedynym jego pragnieniem jest roczna prenumerata „Penthouse’a” i nowa, młodsza jeszcze pielęgniarka. Dzięki niej on i ludzie zarabiający na nim pieniądze, będą przekonywać Brytyjczyków, że nawet kiedy nic już nie będzie działać i nawet jeśli wszystko będzie już zdemaskowane i okropne, to pozostanie treść – ważna, powszechnie obowiązująca i prosta jak superstruna.

Pomyśleliście, że zwariowałem pisząc w dzień wigilii Bożego Narodzenia tekst o tym biedaku i jeszcze szkalując go w tak brzydki sposób. Nie, nie zwariowałem. Uważam, że przed nami ostateczny triumf i jedna z ostatecznych demaskacji. Stefan powinien pojechać do Lourdes. Nie mówię, że od razu, w te święta, ale jakoś w najbliższym czasie. Dałoby to wszystkim do myślenia, a także pozwoliłoby mu odejść w spokoju, gdyby Pan nie zdecydował się jednak go uzdrowić.

Z wiarą i modlitwą życzę wszystkim dobrych, spokojnych, wesołych świąt Bożego Narodzenia. Dziękuję Wam też za to, że tu jesteście i znosicie to wszystko w miarę pogodnie i bez awantur. Następny tekst będzie dopiero w drugi dzień świąt.



tagi: imperium  propaganda  wiara  wiedza  fizyka 

gabriel-maciejewski
24 grudnia 2017 09:02
11     2058    6 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

rac @gabriel-maciejewski
24 grudnia 2017 09:43

Niech świadomość Cudu Betlejemskiego daje nam radość i nadzieję w chwilach zwątpienia, Nowonarodzony dodaje sił w naszej codziennej pracy, podtrzymuje, gdy upadamy i wskazuje drogę, gdy pobłądzimy. 
Z najlepszymi życzeniami dla Gospodarza oraz całej Jego Rodziny i wszystkich tu piszących i komentujących. Gaudete!

A tu jeszcze ciekawostka, wykonanie prawdziwie brytyjskie, miłość, radość i szacunek kontra pieśń bojowa :-)

 

zaloguj się by móc komentować

Jacek-Jarecki @gabriel-maciejewski
24 grudnia 2017 10:18

Iiii...Znam jednego fizyka teoretycznego ( nawet wczoraj mnie odwiedził ). Jest całkiem normalny, tyle że nie lubi piłki nożnej. Do tego wysoki, szczupły i z poczuciem humoru. Za to wierzący, jak najbardziej. Może dlatego nie jest słynny, bo nawet o tych fizycznych dziwnościach potrafi mówić tak, że osioł mojego pokroju rozumie, a nawet się ciekawi.

Dobrych Świąt życzę!

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @gabriel-maciejewski
24 grudnia 2017 12:45

"Uważam, że przed nami ostateczny triumf i jedna z ostatecznych demaskacji."

Też tak uważam.
A analogia między panem Stefanem i lewicą to strzał w dziesiątkę.

Życzę Tobie i Twoim bliskim Błogosławieństwa Bożego i wesołych Świąt Bożego Narodzenia.
Tego samego również wszystkim czytającym blog i komentującym, a także wszystkim blogerom i użytkownikom Szkoły Nawigatorów.

zaloguj się by móc komentować


stanislaw-orda @gabriel-maciejewski
24 grudnia 2017 13:05

Z najlepszymi życzeniami perełka poetycka  L. Staffa,

(treść wiersza  taka bardziej a propos Stevena H.)

Ty wiesz, o Panie! Nie jestem subtelny,
Nie umiem włosa rozszczepiać na czworo,
Ale wie duch mój, że jest nieśmiertelny
I że płomienie wieczności w nim gorą.

Trawy którymi wiatr cichy kolebie,
Śmieją się ze mnie, wiedzące i zdrowe,
Żem wieczność w Tobie odpychał od siebie,
Jakbym chciał duszę swą skrócić o głowę.

Wszystko się śmieje ze mnie, że Twą chwałę
Pragnąc poniżyć, rozwiać w ułud dymie,
Pisałem z głupią pychą przez b małe
Wielkie, potężne Twoje, Boga, imię.

Szukalerm Ciebie w chmurach, na niebiosach
I na tej niskiej, pełnej grobów glebie
I dzisiaj widzę, w radosnych łez rosach,
Że Bóg był bliższy niż ja sam siebie.

I wiem to jedno, że gdy mnie ułożą
Na sen wieczysty, żmudnego pielgrzyma,
Natenczas ujrzę wieczną światłość Bożą
Zamkniętymi na wieki oczyma.

 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
24 grudnia 2017 17:53

A może do Ostrej Bramy? Ona też słynie cudami. No właśnie, że też Brytole nie mają swojego sanktuarium maryjnego!

Piękne dzięki za życzenia, które odwzajemniam serdecznie - radości doskonałej wbrew wszelkim chmurom na horyzoncie, radości i pokoju wraz ze Świętą Rodziną i małym Zbawicielem, kolejnych książek na tak wysokim poziomie, wszelkiej pomyślności. 

zaloguj się by móc komentować


Magazynier @parasolnikov 24 grudnia 2017 18:13
24 grudnia 2017 21:34

No tak, tego trzeba było się spodziewać, Heniek 8-my.

Wszystkiego co najlepsze na Święta i w Nowym Roku!

zaloguj się by móc komentować


malwina @gabriel-maciejewski
24 grudnia 2017 23:35

Wzajemnie: blogoslawienstwa Bozej Dzieciny dla Pana, panskiej rodziny i wszystkich Nawigatorow.

i czekam na kolejne telewizje z ...Orlem:)

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować