-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Dlaczego nigdy nie powstanie film o Bolesławie Chrobrym

Zacznę od tego, że jeden z czytelników czynnych na twitterze, zapytał mnie czy nie zrobiłbym nawigatora o filmie. Odpowiedziałem, że na razie nie. On coś mi tam zaproponował i na tym, na razie stanęło. No, ale zaraz pomyślałem też o tym, dlaczego nie ma filmu o Bolesławie Chrobrym? Otóż dlatego, że taki film położyłbym kres wszelkim idiotycznym projekcjom i legendom o prasłowiańskim, chłopskim pochodzeniu Polaków. Można zrobić film o Mieszku, całkiem idiotyczny, z Pszoniakiem w roli Mieszka. Można go było zrobić, bo legenda Ziemomysła i Mieszka wpisywała się w propagandę komunistyczną – zły Niemiec, plemiona Polan żyjące w lesie, jak Irokezi, i temu podobne bzdury. To się podobało towarzyszom w KC i na to znalazły się pieniądze.

Z Bolesławem jest gorzej. Nie dość, że ma on dwie twarze, z których jedna – zła odczytywana jest bezpośrednio z kroniki Thietmara, a druga – dobra – to wynik interpretacji historyków polskich, to jeszcze jego aktywność polityczna wykluczała jakiekolwiek interpretacje. Bolesław przede wszystkim zajął Ruś, no i Morawy, a do tego sporą część NRD. Jak można było o kimś takim nakręcić film?

Dziś z kolei nie można tego zrobić albowiem król był zbyt brutalny, co należałoby jednak pokazać, a więc wymyślić całkiem nieznany do tej pory format, który by oddał klimat i koloryt jego panowania. To jest niemożliwe, bo w głowach polityków i filmowców mamy stale ten sam przaśno-siermiężny schemat.

Pomijam już szczegóły tak drobne jak obsada aktorska takiej produkcji. Bo ktoś by musiał tego Bolesława zagrać. Jasne, że nie Szyc, już prędzej Karolak, ale trzeba by go było jeszcze bardziej utuczyć. Nikt chyba nie jest gotowy na takie poświęcenia.

Przede wszystkim jednak nie można takiego filmu zrobić z tego powodu, że jego egzotyka – gdyby brać sprawę serio i sięgać do źródeł – wypaliłaby oczy większości popularyzatorów historii, którzy śnią po nocach o tym, że są Bolesławem i gwałcą ruskie księżniczki.

Co prawda w filmie o Mieszku pokazano jednego wielbłąda, ale był to taki zabieg trochę pod publikę. W tym o Bolesławie należałoby pokazać całe karawany wielbłądów liczące po 10 tysięcy sztuk ciągnące się kilometrami, a maszerujące przez śląskie, albo podkarpackie pagórki. Gdzie nie ma żadnego lasu w dodatku, bo wszystko zostało wyrąbane na budowę grodów, mostów i infrastruktury umożliwiającej podboje. To jest rzecz nie do zaakceptowania, dla przeciętnego konsumenta treści historycznych. Nie inaczej byłoby z przepychem, jakim cechował się dwór Bolesława. Książę, a potem król spał na złocie, w dosłownym i przenośnym znaczeniu. Jego bogactwo nie wyrażało się w tym, że rozwinął pod nogi Ottona, kawał barwionej na czerwono szmaty. No i ten przepych trzeba by było pokazać, jak również jego źródła. Trzeba by było, tak jak uczynił to, z dużą jednak dyskrecją, Paweł Zych, pokazać rozprawę z handlarzami niewolników i relację Bolesława ze św. Wojciechem. Do tego jeszcze należałoby – bo jak inaczej – zilustrować relacje istniejące w krajach pogańskich, czyli w Prusach. Te zaś dalekie by były zapewne od sielanki. A tak sobie dziś wszyscy wyobrażają średniowieczne pogaństwo. Nie tylko pruskie, ale także słowiańskie.

Stąd już tylko krok do wskazania, że świat arabsko-żydowski, z południa kontynentu, jawnie kolaborował z pogańską północą. No i uznać, że okoliczność ta, była jedną z przyczyn upadku królestwa po śmierci Chrobrego. Ta z kolei nie była naturalna, ale wymuszona przez truciznę. Skoro tak, to film ten musiałby być bardzo dramatyczny, wręcz ponury, ale na pewno byłby porywający. Ludzie tak robią, mam na myśli ludzi filmu, takich z prawdziwego zdarzenia, że produkując coś, co całkowicie odbiega od wyobrażeń widzów i osiągają sukces. Nie jestem filmowcem, więc nie będę nikomu tłumaczył, jak to się robi. Mam nadzieję, że każdy to jednak zrozumie.

U nas takie rzeczy są niemożliwe, albowiem priorytetem jest zawsze ochrona i pielęgnacja obsesji reżysera i producenta, a nie pragnienie zrobienia czegoś interesującego i nowego.

Oglądam czasem różne rzeczy na Netflixie i HBO, no i o tym piszę. Tak zwane realia zawsze są tam przedmiotem szczere troski filmowców. Mam na myśli zarówno realia zewnętrzne, jak i relacje między postaciami. Osiąga się ów efekt realizmu na dwa sposoby, obydwa wywołują niesmak i podejrzliwość, przynajmniej u mnie. Przede wszystkim skraca się perspektywę, to znaczy dekoracje udające naturalne okoliczności widziane są z bliska. To bowiem obniża koszta produkcji. Wiadomo o tym od dawna i każdy kto oglądał film Kawalerowicza „Faraon” wie o co chodzi. Za pomocą gromady półgołych facetów z patykami w rękach, rusztowań zbitych z odpadów tartacznych i pustyni Kara Kum, można wcale przekonująco odtworzyć realia starożytnego Egiptu. Numer polega też na tym, że widz nie rozumie, iż perspektywa została skrócona, bo przecież pokazują mu wielką pustynię i kręcących się po niej dziwnych ludzi. No, ale szczegół widzi z bliska i ten szczegół jest surowy, czyli archaiczny, czyli wszystko jest okay. Tyle, że żadne szczegóły z przeszłości, szczególnie dotyczącej dworu takiego władcy jak Bolesław nie mogłyby być archaiczne i surowe. Przepych bowiem to wysoka jakość, wysoka technologia, i – co dla wielu byłoby zaskakujące – dyskrecja.

No, ale wróćmy do seriali z HBO. Oglądałem tam, ale przestałem już, taki serial Deadwood. Rozpadające się budy zbite z surowych dyli imitują miasteczko w Dakocie Południowej i pokazywane są z bardzo bliska. Jedyny szerszy plan to koryto strumienia i ciągnąca się nad nim droga. W sumie jakieś 200 metrów, czyli coś jak ulica Sokolnicza we wsi Szczęsne. I już, to cały dziki zachód.

Dobrze też w tym serialu widać – a ma on już 20 lat – jak próbuje się uzyskać realizm, naturalizm wręcz, relacji między postaciami. Czyni się to w sposób gwałcący logikę. Trzeba umieścić bowiem w fabule mnóstwo autentycznych postaci, a jednocześnie kazać im mówić tak, by dla przeciętnego, współczesnego widza, kompletnie zdeprawowanego, było to zrozumiałe, wiarygodne i atrakcyjne. Wszyscy więc bluźnią. Nawet Chińczyk, co nie mówi po angielsku. Wszędzie kręcą się dziwki, a herszt miejscowych bandziorów, właściciel saloonu, nie dość, że dusi ludzi i podrzyna im gardła, to jeszcze na naszych oczach rodzi kamienie z pęcherza. Ja generalnie słabo znoszę brutalne sceny w filmach, ale lubię historie z dzikiego zachodu. Oglądałem to więc, ale w końcu nie zdzierżyłem. Te kamienie mnie wykończyły.

No to sobie wyobraźcie teraz, jak polscy filmowcy rozwiązaliby kwestię realizmu w filmie o Bolesławie Chrobrym. Ktoś powie, że wszystko by załatwił komputer, a Deadwood było kręcone w czasach, kiedy jeszcze technika nie poszła tak bardzo do przodu. Nie wiem – przyznam – co gorsze. Dekoracje zbijane z desek czy efekty komputerowe, w wykonaniu rodzimych specjalistów.

Widzę to w każdym razie tak: Bolesław siedzi w pomieszczeniu wielkości saloonu Ala z serialu Deadwood, i skarży się na ból pęcherza, w kącie – dla realizmu – stoi złoty nocnik, do którego władca podchodzi z podejrzaną regularnością. Na łożu księcia, przewalają się, przepraszam panie, dwa opasłe kurwiszony – jeden czarny, a drugi rudy, całe gołe oczywiście. W tych okolicznościach książę przyjmuje poselstwo znad Rodanu, które proponuje mu łapówkę w zamian za pozwolenie na handel niewolnikami. Bolesław dostaje szału, przez wzgląd na swoją przyjaźń ze św. Wojciechem, z którym łączyły go podejrzane relacje. Morduje szefa Radanitów, podrzynając mu gardło, a jego ludzi każde powywieszać. Kurwiszony wyją z przerażenia i biegają bez sensu po saloonie. Kamera podjeżdża do okienka wyrąbanego w surowych sosnowych dylach, a my widzimy tam wygenerowany komputerowo Ostów Lednicki i wąsatych kmieci podobnych do dzikiego Billa Hickoka, budujących szubienice. Cięcie. W następne scenie. Bolesław, za pomocą wspomnianego, złotego nocnika, odsypuje z wielkiego kufra złote monety przeznaczone na wykupienie ciała świętego z rąk pogan.

Wiecie co, nie czekajcie na żaden film, bo i tak go nie będzie. Kupcie sobie po prostu książkę Pawła Zycha. To jest znacznie lepszy pomysł. I pamiętajcie, że do końca majówki trwa promocja na Pamiętniki czasów moich Niemcewicza.

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/czasy-piastow-tysiac-lat-temu-pawel-zych/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/pamietniki-czasow-moich-julian-ursyn-niemcewicz/

 

 



tagi: film  książka  bolesław chrobry  realizm  faraon  western  paweł zych  polscy filmowcy  kawalerowicz 

gabriel-maciejewski
3 maja 2025 11:27
16     1950    15 zaloguj sie by polubić
Postaw kawę autorowi! 10 zł 20 zł 30 zł

Komentarze:

Henry @gabriel-maciejewski
3 maja 2025 12:01

Każdy Piastun czyta dzieciom  Czasy Piastów ;-)

 

zaloguj się by móc komentować

beczka @gabriel-maciejewski
3 maja 2025 12:08

Jeśli powstanie jakis film o tamtych czasach to będzie to parodia. Niemcy nam odpowiednio namalują historię Bolesława.

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @gabriel-maciejewski
3 maja 2025 12:13

Chrobry na rysunku Huberta trochę chudziutki, ale chyba byl taki zamysł.  Dzisiaj rozmawialiśmy z mężem o Chrobrym. To był władca pełną gębą, strateg i dowódca. W kraju drogi,mosty,kopalnie i tysiące kupców. Stwierdziliśmy, że niemożliwym jest, aby takie władca, brat Ottona III czyli wspolcesarz nie kazał spisywać dziejów swoich poprzedników i swoich. Cesarz,św Wojciech, św Brunon z Kwerfurtu i jego równie tajemnicza misja jak Wojciecha i nic. Dobrze Brzetyslaw wykonał swoją robotę...

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @zkr 3 maja 2025 12:30
3 maja 2025 13:19

Fajne, ale pan Kozik mówi językiem nieakceptowalnym, w którym znać chęć odnalezienia się i zdobycia akceptacji w oczach środowisk oceniających artystów w Polsce. Póki co nikt go nie zauważył i on, mimo sławy wszechświatowej, cierpi z tego powodu

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @gabriel-maciejewski
3 maja 2025 13:54

Niezła scena, ale nasi filmowcy nie sięgają do Rodanu, nawet Łaba to już za daleko. Film Gniazdo to była siermiega. Książę chodził w zgrzebnej niefarbowanej tunice jak jakiś obwieś. 

Deadwood widziałem. Potem, kiedy pojawia się Hearst wjeżdża więcej polityki. Ogólnie serial cierpiał na głòwną wadę HBO -pseudorealizm przez obrzydzenie. 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @Matka-Scypiona 3 maja 2025 12:13
3 maja 2025 14:10

Tak. To też by trzeba było pokazać, że na zlecenie Niemców Czesi palą nasze archiwa, a miasto tylko przypadkiem idzie z dymem.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @gabriel-maciejewski
3 maja 2025 14:25

Oj, jakiegoś Mela Gibsona trzeba by wynająć, dać dobry budżet i kogoś kto zadba o te szczegóły biznatyjskiego dworu króla Chrobrego. Króla musiałby zagrać jakiś mało zdeprawowany aktor. Żaden celebryta.

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski
3 maja 2025 15:05

"Można zrobić film o Mieszku, całkiem idiotyczny, z Pszoniakiem w roli Mieszka. Można go było zrobić, bo legenda Ziemomysła i Mieszka wpisywała się w propagandę komunistyczną – zły Niemiec, plemiona Polan żyjące w lesie, jak Irokezi, i temu podobne bzdury. To się podobało towarzyszom w KC i na to znalazły się pieniądze."

 

I dlatego też w PRL wydawano w niezłym nakładzie cykl "Powieści Piastowskie" Karola Bunscha, w sumie całkiem utalentowanego pisarza, i były dostępne w bibliotekach.

Z "Dzikowym Skarbem" na czele.

Bo wpisywały się w narrację władców Polski Ludowej, o prastarych słowiańskich ziemiach, które powróciły do macierzy.

 

Polska Ludowa jako Polska ostatnich Piastów, jak to ktoś określił, szyderczo parafrazując tytuł książki Manteuffla.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @gabriel-maciejewski
3 maja 2025 16:44

" Dobrze też w tym serialu widać – a ma on już 20 lat – jak próbuje się uzyskać realizm, naturalizm wręcz, relacji między postaciami. Czyni się to w sposób gwałcący logikę. Trzeba umieścić bowiem w fabule mnóstwo autentycznych postaci, a jednocześnie kazać im mówić tak, by dla przeciętnego, współczesnego widza, kompletnie zdeprawowanego, było to zrozumiałe, wiarygodne i atrakcyjne. Wszyscy więc bluźnią. Nawet Chińczyk, co nie mówi po angielsku. Wszędzie kręcą się dziwki, a herszt miejscowych bandziorów, właściciel saloonu, nie dość, że dusi ludzi i podrzyna im gardła, to jeszcze na naszych oczach rodzi kamienie z pęcherza. Ja generalnie słabo znoszę brutalne sceny w filmach, ale lubię historie z dzikiego zachodu. Oglądałem to więc, ale w końcu nie zdzierżyłem. Te kamienie mnie wykończyły."

To jest najgorsze co może być, jak twórca ucieka w turpizm bo nie wie jak inaczej uzyskać realizm, i przez to niszczy coś co byłoby bez tego dobre albo wręcz wybitne.

 

 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski
3 maja 2025 19:21

Trzeba by było jeszcze w tym filmie o Chrobrym pokazac jak Bazylii II do kińca, bo obaj zmarli w 2025, traktował Chrobrego jak równego sobie. A to byl ten cesarz, o ktorym wszyscy mowią, ze przywrocil potegę i świetnosć Bizancjum nie widzianą od czasów Justyniana Wielkiego. A tego przecieżnie można pokazać, bo to była :megalomania" Chrobrego. Ciekawe, że Bazylego II nikt nie śmie podejrzewać o chorobę umysłową. A przecież powinno się go o to podejrzewać, jesli Chrobry był megalomanem

 

zaloguj się by móc komentować


KOSSOBOR @gabriel-maciejewski
4 maja 2025 00:39

"Dziś z kolei nie można tego zrobić albowiem król był zbyt brutalny, co należałoby jednak pokazać, a więc wymyślić całkiem nieznany do tej pory format, który by oddał klimat i koloryt jego panowania. To jest niemożliwe, bo w głowach polityków i filmowców mamy stale ten sam przaśno-siermiężny schemat."

No popatrz, a Angole się nie szczypali, pokazując okropności i wyczyny swoich władców. Często tego nie da się "odzobaczyć"... Zatem chyba mają poczucie imperialnej potęgi i że im taki odarty ze skóry na rozkaz króla,  wiszący w drgawkach za nogi - nic nie szkodzi. A u nas - wieczna aspiracja, by nas polubiono. Coż, to chyba nie jest do przeskoczenia przez światek filmowy. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @KOSSOBOR 4 maja 2025 00:39
4 maja 2025 06:38

Nie, bi im się wydaje, że są częścią światowej arystokracji pieniądza i muszą się odpowiednio zachowywać. Tymczasem polscy reżyzerzy nie mają czego szukać za granicą, polskie aktorki grają epizody w burdelach, a polscy aktorzy jakichś przygłupów

zaloguj się by móc komentować


OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski
5 maja 2025 05:10

https://stooq.pl/n/?f=1677714

W Bibliotece Raczyńskich w Poznaniu masz wystawę rrplik insygniów królewskich i rękopisów oraz ksiąg. Ale uwaga ! Położyli nacisk na OKŁADKI, czyli wygląd zewnętrzny, bo wiadomo, że w środku nic ciekawego nie ma....:)

Nic nie napisali o Acta Tomiciana...:)

A my tu o filmie marzymy...

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować