-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Dlaczego nieuważnie słuchaliśmy przemowy noblistki Tokarczuk?!

Wczoraj w oko, nomen omen, wpadła mi informacja sprzed lat, którą opublikował portal OKO Press. Oto noblistka w swojej mowie, wygłoszonej po otrzymaniu nagrody wyznała iż: Całe życie fascynują mnie wzajemne sieci powiązań i wpływów, których najczęściej nie jesteśmy świadomi, lecz odkrywamy je przypadkiem, jako zadziwiające zbiegi okoliczności, zbieżności losu. (…) Fascynuje mnie kojarzenie faktów, szukanie porządków

Informacja jest stara, ale ktoś ją puścił ponownie, a ja zacząłem się zastanawiać czy też noblistka Tokarczuk nie odkryje zaraz przypadkiem, w zadziwiającym zbiegu okoliczności, różnych rewelacji, które my tu kolportujemy, a następnie nie nasyci nimi swojego przepastnego brzucha. Eksperci zaś, zawsze gotowi do usług, nie poprą jej „przypadkiem” odkrytych teorii.

Myśl ta naszła mnie, albowiem jeden z czytelników podrzucił mi nagranie Jacka Bartosiaka, w którym omawia on, w jakże niechlujnej formie, dzieła jakichś rosyjskich neomarksistów. I moim zdaniem wygląda dokładnie tak, jakby za chwilę miał przypadkiem odkryć coś niezwykłego, o czym wcześniej nie słyszał. Na przykład całą historię handlu indygo i uprawy urzetu. Czy też może co innego, na przykład oczom jego objawi się prawda o wojnach opiumowych…Na razie nie dojdziemy tego, ale popatrzcie na to nagranie. I ja się martwię, że moje nagrania są mało profesjonalne?

https://www.youtube.com/watch?v=1v-pe-1MSAU&t=210s

Wróćmy do Tokarczukowej, która w mowie wygłoszonej po Noblu rzekła iż wymordowanie Indian miało wpływ na inwazję szwedzką na Polskę, zwaną Potopem. Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale sami wiecie, jak trudno jest wytłumaczyć ludziom, że Szwecja to zbrojne ramię Paryża służące do dewastacji państw katolickich na wschodzie. To jest wręcz niemożliwe. No, ale kiedy noblistka mówi coś o wymordowaniu Indian, to już cała populacja lemingów strzyże uszami. Bo to jest coś w sam raz dla nich, szczególnie, że w dyskusję włączają się inni specjaliści, tacy jak Adam Wajrak. My zaś widzimy gołym okiem co noblistka miała na myśli mówiąc o odkrywaniu przypadkiem zadziwiających zbiegów okoliczności. Chodzi mianowicie o to, by wyciągnąć, pardon, z tyłka, jakieś hipotezy, możliwie nieprawdopodobne, ale zgodne ze współczesnym paradygmatem, rzekomo naukowym i mącić tym ludziom w głowach. Tym samym odciągać ich uwagę od kwestii widocznych, oczywistych, mierzalnych i po trochu banalnych, a także łatwo dających się przeanalizować, nawet przez umysły niezbyt wyrafinowane. Przy lekkiej tylko pomocy z zewnątrz. Problemem noblistki, ale nie tylko jej, bo pana Jacka chyba także, jest jednak to, że publiczności ubywa. I to niestety wyraża się w liczbach bezwzględnych. Najwięcej zaś liczb bezwzględnych, a nawet wręcz okrutnych i nieludzkich, możemy odnaleźć w portfelu. One są tam wymalowane na tych dziwnych papierkach, do których większość populacji czuje wielki bardzo sentyment. No więc liczby bezwzględne mówią wyraźnie i bezwzględnie – dyrdymały o wymordowaniu Indian i wpływie tego na Potop Szwedzki nie poprawią sytuacji. Trzeba coś wymyślić. I tu pojawiają się różne opcje. Zanim je przedstawię, wspomnę może raz jeszcze, że zawsze, o ile się o tym pamięta i o ile człowiek jest uczciwy, trzeba mówić kto jest autorem tego czy innego konceptu. A jeśli się nie pamięta, wystarczy powiedzieć – nie ja jestem autorem tego pomysłu. I już się robi przejrzyściej. Tego nawyku nasi luminarze literatury i popularyzacji nie posiadają, albowiem wierzą, niczym bohater jednej z piosenek Jacka Kaczmarskiego, że co nie jest ich, jest niczyje. To nieprawda. Dlatego ja zawsze podkreślam, że nazwę „Szkoła nawigatorów” wymyślił kolega onyx, a nazwę „memiks”, mój kolega Kuba. Nasz wspólny znajomy zaś ojciec dyrektor napisał tu ostatnio, że wojny z Indianami prerii prowadzone przez rząd USA, były w istocie wojnami z koroną brytyjską o dostęp do Pacyfiku. To jest jeden z tych opisów, które zapierają dech. Bo myślę, że gdyby była możliwość odnalezienia rachunków w kompaniach angielskich czynnych w Kanadzie i za ich pomocą udowodnienia, że duże ilości broni i amunicji przekazywano Indianom właśnie, sprawa byłaby oczywista. No, ale tak, jest równie nieoczywista jak kwestia wpływów francuskich w Polsce, po porwaniu Jana Kazimierza i podporządkowanie sobie tej Polski na zasadzie protektoratu. Wszystko jest w papierach, ale akurat na te papiery nikt nie zwraca uwagi.

Wrócę na chwilę do tych Indian, wszyscy wierzyliśmy i wierzymy nadal, że w broń zaopatrywali się oni w faktoriach i miasteczkach, albo u wędrownych handlarzy. Postaci wędrownych handlarzy obecne są w każdej książce o Indianach jaką czytałem. Nikt jednak nigdy nie wyjaśnia tam skąd się ci wędrowni handlarze wzięli. Są to zwykle jacyś poczciwcy nie mający złych zamiarów i stanowiący tło dla poczynań głównych bohaterów. Takim samym tłem są w historii Polski XVII wieku francuscy oficerowie i doradcy, a także damy z fraucymeru królowej Marii Ludwiki. Nie mają oni złych zamiarów i stanowią tło dla poczynań głównych bohaterów, których opisują ze swadą historycy i popularyzatorzy.

No, ale wracajmy do liczb bezwzględnych i okrutnych. Noblistka co prawda jest zabezpieczona finansowo, ale jako noblistka nie może milczeć, musi wygłaszać jakieś rewelacje, bo po to właśnie wręcza się nobla ludziom słabym na umyśle. Stanowi ona wierzchołek piramidy uwierzytelnień całej post michnikowskiej formacji intelektualnej i jest żywym dowodem jej sukcesu. Wszystkie wziątki zostały w jednym ręku, ale okazało się, że nie przybyło od tego nic. Jak ktoś w ogóle mógł pomyśleć, że przybędzie? No jakoś tak wyszło. Trzeba się więc rozglądać, wraz z tym stadem ekspertów, za jakimiś rewelacjami, które zostaną przypadkiem odkryte. Dlatego tak ważne jest pisanie i wydawanie książek. Bo jak coś jest napisane i wydrukowane, trudniej udowodnić, że tego nie ma. Oczywiście można próbować. GW ze dwadzieścia lat temu ogłosiła, że wydaje po raz pierwszy (ona lub zaprzyjaźniona jakaś oficyna) „Opowieści chasydów” Bubera. Zdziwiłem się, bo miałem akurat w ręku wcześniejsze wydanie, bardzo niechlujne. No, ale z jakichś powodów trzeba było ogłosić, że będzie nowa edycja i to w dodatku pierwsza. No, ale to taka anegdota z przeszłości.

Piszę o tym także dlatego, że wczoraj GW ukazująca się w Katowicach opublikowała dość dziwny tekst o tym, że odbyły się tam jednodniowe Targi Książki Wartościowej, które zorganizowali – według GW – ludzie o najgorszych przekonaniach. To znaczy kto? No środowisko skupione wokół Stanisława Michalkiewicza czyli koledzy z wydawnictw Multibook i Capital. Poszli po rozum do głowy i robią to co my, czyli organizują kiermasze i konferencje w hotelach. Tylko niech mi tu nikt nie wyskakuje z propozycjami bym się do nich przyłączył, to będziemy silniejsi razem i pokonamy gazownię, bo prawica wreszcie się zjednoczy. Jak ktoś ma takie pomysły, niech zajrzy do portfela i zastanowi się nad liczbami bezwzględnymi. Nie o to zresztą chodzi. Mamy ludzi, którzy wynajmują sobie hotel i urządzają tam imprezę targową, całkiem prywatnie. I nikomu nic do tego. Takich imprez o różnym charakterze jest w kraju masa, gromadzą one też przeważnie więcej ludzi niż jakieś prawicowe bieda targi, takie jak nasze. I jakoś nikt tego powodu nie rozdziera szat. No, ale tu mamy wyraźne nękanie. Tak to chyba można ująć. Niech się grudeq wypowie. Nie jest sprawą GW co prywatne osoby robią ze swoim czasem i pieniędzmi i nie jest też jej sprawą to, kto im wynajmuje powierzchnię wystawienniczą. Prócz nękania dostrzegam tu także lęk o to, że obszar do zagospodarowania emocjonalnego znacznie się skurczył i to, co proponuje GW obchodzi coraz mniej osób. Tym gorzej sprawy wyglądają, że we Francji prawica wygrała wybory i podniosło to falę zainteresowania treściami konserwatywnymi. A skoro takimi, to również pochodnymi od nich czyli obecnymi na portalu SN oraz w książkach wydawnictwa „Klinika Języka”. Powtórzę więc to, co napisałem na początku: może się okazać, że niektóre z naszych pomysłów zostały „przypadkiem” odkryte przez noblistkę lub osoby z nią zaprzyjaźnione, albowiem z rachunku liczb bezwzględnych wyszło, że nie ma się co opieprzać. Kiedy zaś ktoś, nie mówię, że od razu my, wniesie jakiś protest, zacznie się walenie na oślep i prześladowanie takie jak to wskazywanie Targów Książki Wartościowej jako zagrożenia dla czegoś istotnego, ale właściwie nie wiadomo dla czego. Pewnie dla demokracji. Taka sobie przestroga mi wyszła z tego pisania o poranku. Bądźmy czujni.

Jak zwykle ostatnio, przygotowałem trochę książek z rynku

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/polska-tysiac-lat-temu/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/historia-i-literatura-o-rodzinie-ks-wladyslaw-kadziolka/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/trzecia-wladza/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/rola-polskich-arystokratek-w-projektowaniu-i-zakladaniu-ogrodow-krajobrazowych-w-ii-polowie-xviii-i-i-polowie-xix-wieku/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/800-lat-franciszkanskiego-zakonu-swieckich-na-ziemiach-polskich/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/toksofilos-szkola-lucznictwa/

 



tagi: odkrycia  pieniądze  targi książki  rynek treści  fascynacje  wymuszenia  noblistka  powiązania 

gabriel-maciejewski
1 lipca 2024 09:49
33     2325    14 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

gabriel-maciejewski @gabriel-maciejewski
1 lipca 2024 10:05

Zajrzałem na stronę Azymutu, a tam proszę

https://www.azymut.pl/nowa-ksiazka-olgi-tokarczuk-juz-w-sprzedazy/

 

Tu się Pioter męczy z jakimiś Kuszytami i kolonizowaniem Egiptu przez Indie, a nobliska wstępuje do piekieł po nieśmiertelność. Żartów, panie dziejaszku, nie ma

zaloguj się by móc komentować

Alfatool @gabriel-maciejewski
1 lipca 2024 10:11

A wszyscy zachodzili w głowę po cóź to pan Michalkiewicz na konferencję w Baranowie zawitał.

 

 

zaloguj się by móc komentować

ahenobarbus @gabriel-maciejewski 1 lipca 2024 10:05
1 lipca 2024 10:12

Haha to brzmi jak odpowiedź mainstreamu na rewelacje Piotra.

zaloguj się by móc komentować

Czarny @gabriel-maciejewski
1 lipca 2024 10:13

Ja tylko dla porządku zacytuję ten fragment Kaczmarskiego:

"Za prawo me uznałem to, że żyję.
Za własną potem wziąłem to zasługę
I - co nie moje - miałem za niczyje,
Więc brałem, nigdy się nie licząc z długiem."


 

zaloguj się by móc komentować



gabriel-maciejewski @Alfatool 1 lipca 2024 10:11
1 lipca 2024 10:43

Musiał się nieźle zdziwić. Im się wszystkim wydawało i wydaje, że tu gada ze sobą pięć osób i nic z tego nie wynika

zaloguj się by móc komentować

atelin @gabriel-maciejewski
1 lipca 2024 10:48

Bartosiak i Tokarczuk. Jak oni się pięknie wykładają mimo śledzenia Pańskiego portalu. 

A Pan ich https://defence24.pl/sily-zbrojne/dwa-cele-jednym-pociskiem

zaloguj się by móc komentować

Pioter @gabriel-maciejewski 1 lipca 2024 10:05
1 lipca 2024 11:20

E tam. Przerobiła tylko stary akkadyjski mit o Innanie i jej podróży do piekła w celu odwiedzenia siostry. Tam nie ma żadnego odkrycia, o ile nie przepisała z naszego portalu lokalizacji (Pustynia Libijska).

Ale widać trzeba będzie spisać i wydać moje wypociny ;)

zaloguj się by móc komentować

Pioter @Pioter 1 lipca 2024 11:20
1 lipca 2024 11:29

Dobra. Przecztałem komentarze o książce:

Olga Tokarczuk to najwyższy top moich ulubionych twórców literackich. To słowem wstępu.
Ale są też książki których fabuła mnie przerasta i nie wiem o co chodziło autorowi. I niestety ta książka do mnie nie trafiła ze swym przekazem. Tak to jest libretto do opery. No ale fakt jest taki, że tzw. Czarna Dziura po przeczytaniu.
Dobrze, że Pan Mikołajejko trochę wytłumaczył zawiłości mitologiczne na przestrzeni wieków itp.
Historia Innany bogini z panteonu sumeryjskich bóstw, która zstąpiła do podziemi by zostać wskrzeszona.
No nie dałem rady. Zdarza się. Ale przeczytajcie. Chętnie poczytam waszych komentarzy.
Może coś mi się rozjaśni.

Jak zwykle nic nie rozumią z tego, co się tu pisze. To tylko celowe zaciemnienie tematu. Pani Olga nie wie nawet kim była Innana, a o tym by zrozumieć cel istnienia Sumeru (i jego piekieł) to już nie podejrzewam jej wogóle.

zaloguj się by móc komentować

atelin @Pioter 1 lipca 2024 11:29
1 lipca 2024 11:33

To może jej nie podpowiadajmy. Łatwiej będzie zrobić z niej idiotkę lub agentkę.

zaloguj się by móc komentować

ahenobarbus @Pioter 1 lipca 2024 11:29
1 lipca 2024 11:40

Nu, a mnie się wydaje, że to celowe działanie. Najlepiej żeby takie treści oderwać od rzeczywistości, bo wtedy ona może biadolić o przedpatriarchalnych cudownych porządkach. A to że nikt tego nie zrozumiał, tym lepiej, nikt nie będzie pytał bo wyjdzie na idiotę w towarzystwie.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @ahenobarbus 1 lipca 2024 11:40
1 lipca 2024 11:45

To zadanie zlecone. W końcu po coś amerykańskie genderstudia wzięły sobie za cel wykorzystanie propagandowe Endehuanny i jej twórczości. Też bez zrozumienia, że to żadna twórczość przecież nie jest. ;)

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski
1 lipca 2024 13:08

"No, ale tak, jest równie nieoczywista jak kwestia wpływów francuskich w Polsce, po porwaniu Jana Kazimierza i podporządkowanie sobie tej Polski na zasadzie protektoratu. Wszystko jest w papierach, ale akurat na te papiery nikt nie zwraca uwagi."

 

No ale nie można lekceważyć naszego niezrównanego mistrza Jerzego Hoffmana.

Toż w pierwszej scenie filmu "Pan Wołodyjowski", gdy Zagłoba na czas Sejmu przyjechał do Warszawy szukać

jakiegoś apartamentu, mija dwóch szlachciców, rozprawiających o kandydaturach po abdykacji Jana Kazimierza.

Jeden z nich mówi: "a wszak Kondeusz to wielki wódz".

Zagłoba na to mruczy: "eh, Kondysa mu się zachciewa...."

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski 1 lipca 2024 10:42
1 lipca 2024 13:46

"Noblistka ma same zasługi"

 

Nobliści zwykle robią za autorytety, zwłaszcza ci spece od literatury i walki o pokój.

Pamiętam jak do Polski zjechał Czesław Miłosz w 1989 roku.

Było to już po obradach Okrągłego Stołu, zmierzaliśmy radośnie w stronę niepodległej, a powiew wolności był taki że aż drzewa

przyginało do ziemi.

Na lotnisku witał Miłosza rozpromieniony Michnik, otaczali ich dziennikarze.

Gdy zapytano świeżo upieczonego posiadacza doktoratu honoris causa jakie jest jego największe marzenie [tak bodajże brzmiało to pytanie, albo coś w tym stylu],

Miłosz podumał chwilę i powiedział:

"chciałbym żeby przede wszystkim poprawiła się sytuacja gospodarcza w Polsce".

Ciekawe czy widział się podczas tej wizyty z Kiszczakiem.

Tak w ramach pluralizmu.

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

onyx @gabriel-maciejewski 1 lipca 2024 10:43
1 lipca 2024 14:26

Gdyby faktycznie nic z tego nie wynikało to byś był w głównym nurcie zapraszany do mediów tak jak reszta.

zaloguj się by móc komentować

onyx @gabriel-maciejewski 1 lipca 2024 10:43
1 lipca 2024 14:31

Gdyby faktycznie nic z tego nie wynikało to byś był w głównym nurcie zapraszany do mediów tak jak reszta.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @onyx 1 lipca 2024 14:31
1 lipca 2024 15:09

Jeszcze jakieś hołdy musiałbym składać, bez tego by się nie obeszło

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Szczodrocha33 1 lipca 2024 13:46
1 lipca 2024 15:10

I tak dobrze, że nie powiedział - gospodracza, jak Kobuszewski w sławnym skeczu z Brusikiewiczem

zaloguj się by móc komentować

ArGut @gabriel-maciejewski
1 lipca 2024 17:20

Słuchając jak noblistka Olga "czyta" tekst "swojego" wystąpienia mam wrażenie, że to jedynie wystylizowane aktorstwo, jak okulary i sukienka noblistki.

Tekst przemówienia noblistki Olgi (wyznanie o fascynacjach to sekcja 5). Wideo z przemówienia noblistki Olgi (wyznanie zaczyna się 40:23/24).

Wystarczy cofnąć się do 39:48, tam jest potknięcie przy czytaniu samej siebie. Ponieważ ten WYSTĘP BYŁ PRZYGOTOWANY to wg. mojego doświadczenia prezentacyjnego poprawka wypada wyjątkowo nienaturalnie. Nawet prośba od tłumaczy, żeby czytać wolno, wg. mnie nie tłumaczy sposobu prezentowania własnych myśli w słowie.

Może Ebenezer Rojt pisał tę mowę Oldze noblistce?

zaloguj się by móc komentować


Adriano @ArGut 1 lipca 2024 17:20
1 lipca 2024 17:52

To taki Gertych w spódnicy  z kołtunem na łbie .Podobieństwa "przypadkowe".Ebenezer Rojt?Kto to?

zaloguj się by móc komentować


Kuldahrus @gabriel-maciejewski
1 lipca 2024 18:58

Jestem spokojny, bo tak jak już kiedyś mówiłeś - nie mogą wyciągnąć stąd nic bo musieliby zrobić dokładną kopię żeby to działało, czyli odsłaniać zakryte karty historii, a tego zrobić nie mogą. Po drugie, nawet jakby to zrobili to nie wiedzieliby jak się z tym obejść, poza tym wtedy ludzie zaczęliby się naprawdę interesować tymi tematami, a przecież nie o to im chodzi.

 

zaloguj się by móc komentować

bolek @gabriel-maciejewski
1 lipca 2024 19:23

"nazwę „Szkoła nawigatorów” wymyślił kolega onyx, a nazwę „memiks”, mój kolega Kuba.
A Ty i ja, LUL ;-)

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @bolek 1 lipca 2024 19:23
1 lipca 2024 19:37

Myślę, że to Ty wymyśliłeś LUL

zaloguj się by móc komentować

Perseidy @Pioter 1 lipca 2024 11:20
1 lipca 2024 21:09

Panie Piotrze, my tu wszyscy czekamy na takie wydanie książkowe pańskiego autorstwa.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @Perseidy 1 lipca 2024 21:09
1 lipca 2024 21:18

Jak bym (się) śmiał konkurować z noblistką. Napewno będzie coś zupełnie innego niż libretto. Ale to wymaga czasu ;)

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @gabriel-maciejewski
1 lipca 2024 21:56

Uważnie słuchaliśmy sędzię Gersdorff

i innych tam patiomkinów.

 

P.S.

te klocki nie tak się obracają.

(cytat z pozaprzestrzeni)

 

 

zaloguj się by móc komentować

bolek @gabriel-maciejewski 1 lipca 2024 19:37
1 lipca 2024 22:27

"Jak wielokrotnie pisałem nie mam i nie mogę mieć wpływu na to co ludzie chcą robić na przeznaczonym dla nich portalu, bo musi tu panować swoboda. To jak ludzie z niej korzystają jest ich prywatną sprawą. Mogę za to i do tego zmierzam – przenieść poważną dyskusję ze świata wirtualnego do świata realnego. I temu też będą służyć omawiane tu wydarzenia. To jest ich najważniejszy aspekt. Nie myślałem nad nazwą tego przedsięwzięcia, ale ona pojawiła się sama. Jeden z kolegów użył na naszą działalność określenia uniwersytet leszczynowy, pomyślałem, że warto dopisać do tego słowo – latający. Latający Uniwersytet Leszczynowy, w skrócie LUL."

A.D. 2018 ;-)

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @gabriel-maciejewski
2 lipca 2024 01:01

"...specjaliści, tacy jak Adam Wajrak"

Ongi sasiadka, kochająca Michnika i GW oraz kupowanie książek w Bierdonce, takoż miłośniczka zwierząt, podrzuciła mi książkę Wajraka. O zwierzętach, naturalnie. Otóż rzeczony ma duże kłopoty z językiem polskim - robił żenujące błędy. A i korektor/ka miał/a podobny problem. 

No a potem, wraz z jakimś drugim bałwanem,  wydali książki o tym, by las sam się zjadał /od robali/ i to niby miało byc początkiem nowego życia lasu. Książki ilustrowane, dla dzieci... Akurat trawała batalia o kornika drukarza w Puszczy Białowieskiej. To wyjątkowi szkodnicy - nie piszę tu o robaku korniku.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @KOSSOBOR 2 lipca 2024 01:01
2 lipca 2024 07:23

Ale mają liczne uwierzytelnienia

zaloguj się by móc komentować

ArGut @KOSSOBOR 2 lipca 2024 01:01
2 lipca 2024 07:49

>To wyjątkowi szkodnicy - nie piszę tu o robaku korniku.

To WIDAĆ i CZUĆ !

Lasy Państwowe dają mnóstwo pracy w okolicach Narewka - Hajnówka - Białowieża. Pan Adam nie musi pracować, bo to działacz,a może nawet jakiś członek. Lokalsi muszą. Działania pana Adama i ekologów co to słowa po polsku nie rozumieją są o tyle dziwne, że nie rozumieją ich nawet leśnicy z okolicznych nadleśnictw. A już taki magiczny zwrot jak GOSPODARKA LEŚNA, ho,ho,ho ... nie ta liga w myśleniu.

No gdzie podziały się przedostatnia i przedprzedostatnia dzika puszcza ... skoro została tylko Białowieska (ostatnia). 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować