"beznadziejna i fałszywa" -  prawdziwe i chyba najlepsze podsumowanie nagrody nobla.

Wczoraj o 12, podczas serwisu informacyjnego, kiedy podano sensację "z ostatniej chwili", ostudziłem entuzjazm mojej żony, że Tokarczuk jest jaka jest, taka literacka Janda i Stuhry z Ostaszewską, że na miejscu Glińskiego protestowałbym przeciwko tej nagrodzie zamiast się nad nią ślinić. I dobiłem żonę mą stwierdzeniem, że od 1983 roku nagrody pokojowe i literackie to równia pochyła. Coryllus sięgnął dalej, ale ja się ograniczę tylko do tego, co pamiętam. Na pytanie dlaczego akurat od 1983 roku? odpowiedziałem, że właśnie wtedy Nobla dostał błazen z Matką Boską w klapie, zasmuciła się jeszcze bardziej, bo też czyta SN.

Oj nie taki biedny

Jakby nie było Obama od niego jest jeszcze śmieszniejszy jako laureat.

I jeszcze jedno, ten cały Nobel dla polskich literatów to też ciekawostka:

1) Sienkiewicz za "Quo vadis" - bardzo średniutką opowiastkę o prześladowaniach chrześcijan, ale jednak wątek chrześcijański;

2) Reymont za "Chłopów" - patrzcie jeno jak pod zaborami radzą sobie Polacy, wywożą Jagnę i to są jedyne ich problemy;

3) Miłosz za całokształt antypolski.

4) Szymborska nie wiadomo za co, chyba tylko za to, aby nie dostał Herbert, bo pamiętam ten jazgot GW;

5) Tokarczuk za jawny antypolonizm.

W świetle JUST 447 to się nawet układa.

Mam nadzieję, że autor mi wybaczy lekko żartobliwe podejście do tematu. Mnie słowo "literatura" kojarzy się, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, ze słowem "wartości". Chyba powinienem napisać jak za dotknięciem magicznej pały, bo takie środki stosowano w stosunki do młodzieży szkolnej, żeby nauka lepiej wchodziła do głowy. Literatura jest nośnikiem wartości (tu można wpisać jakich, np.: wolność, równość, braterstwo, itp, itd).

Komitet noblowski, tak mi się zdaje, siedzi i debatuje i dochodzi do wniosku, że może ta czy inna książka nie jest najwyższych lotów, ale te wartości...! Wartości są najwyższych lotów, wartości są najważniejsze i stąd nagroda. Ja, mały żuczek czy leszcz, jak kto woli, niewiele z tego rozumiem, ale nie oto przecież chodzi, żeby rozumieć, ale zachwycać się i podziwiać wartości. Być może, aktualny zestaw wartości ustalają starsi i mądrzejsi i tak chyba jest najlepiej. Tak przynajmniej się myśli.

"No może poza Ziemkiewiczem, bo on zawsze chciałby być w centrum uwagi. Nie rozumie tylko biedny miś, gdzie jest to całe centrum."

No, ale wie gdzie jest miodek :-)

Warto przypomnieć, że wczoraj była rocznica zwycięskiej obrony Chocimia w 1621 roku.

"Niech nas Olga teraz poprowadzi do wyborów. Olga, wykorzystaj to dla Polski! Możesz posłać do urn tysiące ludzi!"  - Jan Hartman  + komntarze

podsumowali dlaczego lewactwo przyznało jej nagrodę.

-------

Niechaj nas Olga #OlgaTokarczuk teraz poprowadzi do wyborów. Olga, wykorzystaj to dla Polski! Możesz posłać do urn tysiące ludzi!

— Jan Hartman (@JanHartman1) 10 października 2019

--------

pamiętam z podstawówki, jak pani od polskiego próbowała wytłumaczyć dlaczego żeromski nie dostał nobla a powinien... jakiś bełkot... a swoja drogą pewnie chłopaki się popsztykali o coś przy wódeczce, kawiorze i kaszance z cebulą... i chyba dlatego Reymont dostał... Sienkiewicz jest klasą samą w sobie ale w polskiej kulturze choć czytałem, że w USA miał całkiem nizłą poczytność... mimo wszystko dla polskiej kultury miał poważne znaczenie... natomiast polecam jego relacje z podrózy po hameryce... i w ogóle sam jego wyjazd... to z tych relacji dowiedziałem się jak ogromny sukces odniosła Helena Modrzejewska... oraz jakim rzetelnym dziennikarzem był sam Sienkiewicz...potrafił parę ladnych dni podróżować,żeby zobaczyć kamienny las i opisać to w gazecie... dodatkow opisał sprawy emigracji polskiej... i jeszcze kilka innych spraw...wszystko to podlane poczuciem humoru ale też i powagą kiedy trzeba... na sam koniec, należy wspomnieć, że prowadziłc życie prawdziwego westmana ze strzelbą i siodłem pod głową podczas nocnych godzin pod chmurą...jak ktoś może proszę poczytać, spora dawka wiedzy o XIX wieku... ;-)

Mając na uwadze czym jest nagroda skobla i kto nią zawiaduje, trzeba fakt jej przyznania Sienkiewiczowi (całkowicie abstrahując od jego talentu, bo wiemy że to nie jest żadne kryterium dla tego towarzystwa) traktować jako "ku pokrzepieniu serc" dla polskiego narodu. Takie poklepanie po ramieniu frajera, który chojnie dorzucał do ogniska rewolucji, szczapy kolejnych pokoleń swoich dzieci... A teraz zbiera tego plon w postaci Tokarczukowej i jej podobnych pomiotów... Wstyd i chańba a nie żaden "sukces polskiej kultury" tfuuu

Płytkość, banalność, powielanie klisz ideolo,  czyli wyrachowane lokowanie się obecnej  laureatki w  rejestrach sympatii antypolskiej diaspory staje się  najjaskrawiej widoczne, gdy porówna się zawartość jej sztandarowego dzieła "Księgi Jakubowe: (o ideologicznym ruchu frankistów) z pozycją jak poniżęj:

Wieloplemienny tłum. Jakub Frank i ruch frankistowski, 1755–1816
tytuł oryginalny: The Mixed Multitude. Jakob Frank and the Frankist Movement, 1755–1816
rok wydania: 2014
przekład: Jacek Chmielewski
objętość: 456 stron

autor:
Paweł Maciejko (ur. 1971 r.)
Historyk, wykładowca akademicki. Profesor na Wydziale Myśli Żydowskiej Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie, kierownik Centrum Badań nad Historią i Kulturą Żydów Polskich na tym uniwersytecie. Członek „Młodej Akademii” Izraelskiej Akademii Nauk. Zajmuje się historią kabały w epoce wczesno- nowożytnej oraz problematyką herezji w judaizmie. Jest autorem kilkudziesięciu prac naukowych w językach polskim, angielskim, włoskim i hebrajskim.

edycja polska:
Szmit, Danecki Wydawnictwo w Podwórku Spółka Jawna
Ludwika Waryńskiego 44 A/16
80-242 Gdańsk

Między nagrodą dla Szymborskiej , a Tokarczuk jest mały odstęp czasowy jak na przyznawanie nagrody Nobla w dziedzinie literatury osobom z tego samego państwa.. Do tego dochodzi Oscar przyznany Pawlikowskiemu.. Moje zdanie jest takie ,że zewnętrzne sily panicznie się boją,ze Polska moze byc poważnym problemem dla nich ,jestesmy dla nich zagrozeniem stąd na siłę przyznawanie Polakom nagród, na siłę chca formatować nas tak jak oni chcą.. Osobiście uważam,ze w 2015 stał się cud wyborczy, dlatego wybieram się po raz kolejny na wybory i będę kolejny raz głosował na PiS..  Tak mi dopomóż Panie Boże . 

Komentarze tam cudne...''Emeryci i renciści do urn.''

Śmietanka towarzyska...:

https://pbs.twimg.com/media/EGhoLlRW4AEtIM_.jpg

Chyba nie mogli inaczej,wybory. 

Perutza przeczytałem tylko Nocą pod kamiennym mostem i Śnieg św. Piotra. Pierwszą, jak o niej kiedyś wspomniałeś. Fantastyczna. Kilka innych dokupiłem ale czekają na swoja kolej. Kupiłem nawet dwie przedwojenne, jedna jest o Bolivarze. Ciekawe było dla mnie jednak to, że na bazie jego książek powstało kilka filmów. Ostatnie w latach 90. zeszłego wieku. Niestety nie widziałem ani jednego.

O Bolivarze muszę przeczytać

Próbowałem odpowiedzieć na twój mejl. Odpowiedź zablokowana. Wygląda na to, że twój administrator założył ci filtr, który nie przepuszcza mejli z określonego zbioru IP'ików. Mam "szczęście" w niej się znaleźć. 

To jest chyba niemożliwe? Ja za każdym razem jak coś wysyłam to muszę zaznaczyć, że nie jestem robotem. Może jak parasol przyjdzie to coś poradzi. Nie wiem co zrobić

Jedna literka a robi różnicę:) Źle zapamiętałem. Znalazem taką recenzję z 1927 roku:

Leo Perutz. Markiz de Bolibar. Powieść.
Przełożyła dr. Ernestyna Lamm.
Stanisławów, „Renaissance”, (1927); str. 271 i 1nl.

„Markiz de Bolibar” jest historją zagłady dwóch pułków niemieckich w r. 1812, w czasie wyprawy Napoleona do Hiszpanji. Ujęty w formę pamiętnika porucznika Jochberga, biorącego udział w wyprawie, utwór ten posiada zupełnie swoisty urok. Siatką kompozycyjną jest powieść o tem, jak patrjota hiszpański, markiz de Bolibar, typ zlekka demoniczny, układa plan wymordowania pułku niemieckiego, stojącego załogą w La Bisbal. Ma on dać trzy sygnały, porywające do walki gerylasów. Przypadkowym, świadkiem rozmowy między markizem a przywódcą gerylasów jest pewien oficer francuski który komunikuje to dowództwu zagrożonego pułku. Markiz zostaje potem zamordowany przez oficerów niemieckich; obiecują mu oni przed rozstrzelaniem spełnić ostatnie jego życzenie. Nie wyjawia im go jednak, oświadczając, że Bóg im je wyjawi. Oficerowie stają się narzędziem siły fatalnej, noszącej cechy przypadku, gdyż sami dają te trzy sygnały, które miał dać markiz de Bolibar, Pułk cały ginie wraz z oficerami, przy życiu pozostaje tylko porucznik Jochberg. Dając mimowoli ostatni sygnał, przemienia się fizcznie w markiza Bolibar, niby widomym nakiem triumfu woli nad ciałem. Takich demonicznych wątków jest jeszcze kilka.
Nie operując zupełnie analizą psychologiczną, a tylko psychologią zgrubsza, wysuwając na plan pierwszy anegdotę, autor dochodzi do efektów jednocześnie brutalnych i wyrafinowanych. Poezja środowiska święci tu swe niepodzielne triumfy.
https://bibliotekacyfrowa.ujk.edu.pl/Content/954/17_wiadomosci_literackie_nr_20_1927.pdf

Rewolucja zaczyna zwyciężać.

Władze państwa polskiego muszą uznać sukces pani, która pisze i gada polsku. Tylko. Reszta u tej pani jest nie wiadomo skąd.

No i widzisz. Ja rozumiem że ciebie wqrzyłem, ale ban to przesada. Zdziwiłem się przyznam szczerze. Mogłeś chociaż napisać że mnie wysyłasz w "cosmos"

I tak Ciebie lubię czytać :-)

" 1) Sienkiewicz za "Quo vadis" - bardzo średniutką opowiastkę o prześladowaniach chrześcijan, ale jednak wątek chrześcijański; "

Z tym się nie zgodzę.

Reymont za "Chłopów" dostał nobla aby nie wqrzać tamtejszego porządku, niech ktoś przypomni kto był jeszcze kandydtatem. Uczyli mnie tego w pseudo szkole. Ale zapomiałem :-(

hate "i" vengeance

Jasne Piotrze że przeżyje. Uprzejmość aż się prosi żeby o tym interlokutora poinformować.

ps. Absolutnie nie mam do Ciebie żalu. Tylko się zdziwiłem jak to zobaczyłem :-)

Pozdrawiam serdecznie (bez żadnej wredziochy)

Ja u Ciebie chyba nie mam?

;-)))

ps. nie sprawdzałem.

Napisz na mojego maila. Gospodarz jasno napisał żeby nie "pieprzyć głupot" pod jego blogiem.

bez urazy. szczerze piszę.

Jednak "mózgowiec" z Bosona jest. Trochę szalony, fizycy, tak mają. Wynika to z umiejętności abstrakcyjnego myślenia.

Poznałem kilku i zawsze byli dla mnie kopalnią wiedzy.

Pozdrawiam Bosona.

No tak. To zaden wyczyn. Dlatego nie ma co dramatyzowac.

Predzej przeczytam cos Tokarczuk niz Bosona. On chyba slyszy glosy i gada sam ze soba, a efekt jest taki, ze osobiscie trolluje wlasne notki, za co logicznie wnioskujac, powinien sie sam zbanowac.

Nad ta nagroda Skobla to trzeba ubolewac i wspolczuc nastepnym pokoleniom, ktore beda musialy wykwity koltunskiego lby czytac jako szkolna lekture obowiazkowa, bo to, ze z przymusu edukacyjnego MEN wprowadzi okarczukowa do szkol, to jest pewnik od nadchodzacego sezonu.

Bez urazy, ale nie mam chwilowo nic istotnego do napisania.

To są kwestie rozłączne

Chodziło o jakąkolwiek wymianę myśli. Maila znasz. Zawsze pisz. Zawsze odpisze.

Nie tutaj.

Jak coś napiszę nie po Twojej myśli to mnie zjeb prywatnie.

Pozdrawiam.

To było do kolegi Valsera. Przepraszam.

cnc?

CNC - obrabiarki sterowane cyfrowo.

Wg m Glińskiego, jego Min Kult wydało 700tys złotych na tłumaczenia dzieł Olgi.

Ożesz!

Niezłą swastykę mają w tle. Życie czasem potrafi płatać figle.

Zdecydowanie lepsza, niż wszystkie ekranizacje.

Pan Stanisław nie zrozumie:)

Greta dopiera za dwa lata, a  w przszłym Tusk.

"I jeszcze jedno, ten cały Nobel dla polskich literatów to też ciekawostka:

1) Sienkiewicz za "Quo vadis" - bardzo średniutką opowiastkę o prześladowaniach chrześcijan, ale jednak wątek chrześcijański;

2) Reymont za "Chłopów" - patrzcie jeno jak pod zaborami radzą sobie Polacy, wywożą Jagnę i to są jedyne ich problemy;

3) Miłosz za całokształt antypolski.

4) Szymborska nie wiadomo za co, chyba tylko za to, aby nie dostał Herbert, bo pamiętam ten jazgot GW;

5) Tokarczuk za jawny antypolonizm."

Ja sporo przeczytalem poezji Milosza [z prozy nic] i smiem twierdzic, ze mial czlowiek talent. Poetycki.

Co nie zmienia faktu, ze nagrody Nobla - te w dziedzinie literatury i pokojowe, to forma dotacji dla ludzi z okreslonymi zadaniami na okreslonych frontach.

Co do Sienkiewicza, to nie uwazam "Quo vadis" za sredniutka opowiastke, ale prawde mowiac to powinien pan Henryk otrzymac Nobla za Trylogie.

Natomiast co do tej najswiezszej literackiej nagrody to ja moge tylko wzruszyc ramionami i powiedziec ze to absolutna zenada, bo to co pisze wiadoma pani [juz nazwiska nie bede wymienial] to jest belkot w postaci czystej.

"Poza tym Quo Vadis to bardzo fajna książka. Fakt, czytałem ją z 25 lat temu albo i lepiej, ale chyba nie zmieniłbym teraz zdania."

Fakt, popieram. Quo Vadis to zajmujaca lektura.

Choc moim zdaniem prawdziwe mistrzostwo to Trylogia.

"To jest jednak obled. 

https://opinie.wp.pl/makowski-tokarczuk-walczaca-do-urn-prowadzaca-czy-literacki-nobel-ma-barwy-polityczne-opinia-6433933002028673a"

Ja sledzac polskie zycie publiczne i polityke to mam przed oczami taki oto obraz:

Toyaha jeżeli chodzi o bana dla Ciebie nie rozumiem. Reszta to folklor.

A jednak volter lepszy

Chyba nie, bo było o CIA. 

PS Kolejny obrazoburczy a wielce smakowity kawałek o literaturze, jej twórcach i animatora h. Nie masz czasu, więc może coś "w tym temacie" w formie Najlepsze kawałki... 

Po co ciagniesz nieistotne i wykopaliskowe watki?

hemingłej i neruda to ocean niewiarygodności. U nas w liceum to się nazywało: kogo bije dzwon i stary człowiek a może.

Jak sobie przypomnę czym mnie katowali na tzw. j.polskim to mi się ręcę trzęsą.

Mandela dostał, Arafat toże, to dlaczego kolejny bolszewik, tym razem  z Etiopii nie mógłby?