-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Dlaczego biskupi nienawidzą feministek?

Nawet nie wiem, jak to się stało, ale 2 sierpnia minęło 11 lat odkąd prowadzę bloga, a ja nawet tego nie zauważyłem. Myślę, że to dobry objaw – lekceważenie upływającego czasu. No, ale do rzeczy. Wielokrotnie poruszałem tu kwestię nieautentyczności ruchu ludowego, który został stworzony przez masonów socjalistów, po to, by kreować stale pewne bardzo destrukcyjne złudzenie. Polega ono z grubsza na tym, że edukacja mieszkańców wsi ma podnieść jakość ich życia. Nie wiem dlaczego akurat edukacja mieszkańców wsi ma podnieść jakość życia, po wyedukowani mieszkańcy miast żyli i żyją często bardzo nędznie. Wręcz istnieje prawidłowość wskazująca, na to iż im więcej taki ma za sobą edukacji, tym gorzej mu się żyje. Na wsi, według socjalistów, miałoby być odwrotnie. Idea oświecania mas ludowych jest uwodzicielska, ale przy bliższym zapoznaniu się z nią, okazuje się, że demaskuje ona oświecających. To trochę tak, jak ze świeckimi garnącymi się do posługi kapłańskiej – wielu z nich, nie wszyscy, ale wielu, idzie do tego ołtarza, albowiem myli powołanie z deficytami emocjonalnymi. No i chce przeżywać co niedziela jakiś wzniosły moment. To samo było w XIX i na początku XX wieku z oświatą ludu. Garnęły się do niej próbujące stymulować własne emocje niewiasty, związane z węzłem małżeńskim z działaczami socjalistycznymi. Takie, jak na przykład Maria Wysłołuchowa z domu Bouffał, założycielka pisma Przodownica, wyklętego przez hierarchię i wyszydzonego przez konserwatywne środowiska Krakowa i Lwowa. Zadałem sobie trud, by do tego pisma zajrzeć. Przodownica ma dwie odsłony – starszą, redagowaną przez Wysłołuchową i nowszą, wydawaną w latach trzydziestych, która była po prostu organem propagandy państwowej.

Kiedy przejrzymy materiały drukowane w tej pierwotnej wersji, uderzy nas ich infantylność i głupota. Jak na pismo, które miało szerzyć oświatę wśród ludu, wydaje się to trochę dziwne. Można tam znaleźć na przykład opowiadanie o szklanej górze, na której bije źródło wody życia. Po tę wodę idą trzej bracia, chcąc ulżyć w cierpieniach starej matce. Obok mamy laurkę, ciągnącą się przez trzy kolumny, a poświęconą Marii Konopnickiej. No i koniecznie opowiadanie „z życia wzięte”, na tematy damsko męskie – Baśka ma już 29 lat i nie ma kawalera, ale wyjeżdża na Saksy i tam zarabia całą stówkę, a także poznaje Wawrzka, cztery lata od niej młodszego. Wszyscy się z nich śmieją, ojce nie mogą się dogadać w sprawie posagu, ale miłość zwycięża wszystko. Takie treści zawierało pismo Przodownica, które biskupi określili jako masońskie. Takie treści, zawierały i nadal zawierają wszystkie pisma kobiece, które zwyczajnie drą łacha z emocji pań w każdym wieku, ale bazują na dobrze wszystkim znanym mechanizmie, który znają także oszuści matrymonialni. Może trochę kantował i ściągnął mi bransoletkę, ale jaki był przy tym miły i grzeczny.

Chcę zwrócić uwagę na jedno – mimo oderwania tego i innych, podobnych pism od realiów, one ciągle były wydawane i ciągle znajdowali się ludzie, którzy uważali, że to ma sens, mimo oczywistego absurdu i zafałszowywania okoliczności w jakich żyła ludność wiejska. Nie po to, bowiem pisma te wydawano, by pomóc ludności wiejskiej, ale po to, by integrować środowiska oświeconych, którzy mają tej wsi pomagać. Mąż pani Wysłouchowej z domu Bouffał, Bolesław, był inicjatorem ruchu ludowego w Galicji. To jest oczywiste, bo sam z siebie, żaden chłop do żadnego ludowego stronnictwa by się nie zapisał. Ktoś musiał go tam wprowadzić, wcześniej namąciwszy mu w głowie. Mógł to być tylko szlachcic socjalista, należący do tajnych stowarzyszeń i wrogi Kościołowi, taki, który występował w imię wolności osobistej, która w czasach Wysłouchów, na wsi, wymykała się jeszcze definicjom i opisom. Trzeba ją było dopiero nazywać i określać wyraźnie za pomocą przykładów. Takich, jak ta historia o Baśce i Wawrzku, co na saksy jeździli.

Jak wyglądały realia i jak wyglądała rekrutacja do tego grona wybrańców, którzy nieśli kaganek oświaty na wieś? To ciekawe, nawet bardzo. Realia wyglądały następująco – Wysłouch nie mogąc dogadać się ze Stapińskim założył własną partię ludową we Lwowie. Była to organizacja zmierzająca wprost do komunizmu. Stapiński zaś nazywany był ugodowcem, bo chciał współpracować z administracją galicyjską, a przez to nie dość wyraźnie podkreślał przywiązanie do idei wolnej, socjalistycznej Polski. W gazetach z epoki możemy jednak przeczytać, że Stapiński mógł owo przywiązanie do idei wolnej Polski porzucić z innych przyczyn. Był ponoć zamieszany w handel żywym towarem, czyli tymi wiejskimi Baśkami, wywożonymi przez żydowskie gangi do burdeli w Argentynie. Administracja galicyjska zaś nie była tworem jednolitym, wiernym cesarzowi, ale konglomeratem podzielonym na strefy wpływów, każda z tych stref miała własne kreatury, którym zlecała różne zadania. Po zwycięstwie zaś socjalistów w wyborach do parlamentu, nie można było ich tak po prostu usunąć, wsadzając do więzienia za różne brzydkie rzeczy. Wygodniej było ich szantażować.

Teraz o werbunku. W jednym z tomów Baśni socjalistycznej, poświęciłem sporo miejsca Marii Kleniewskiej, żonie Jana Kleniewskiego, prowadzącego wzorowy majątek na powiślu lubelskim. Maria Kleniewska, zostawiła wspomnienia, którch nie można wydać. Opisała w nich rzeczy niezwykłe, a mianowicie pomoc, jaką dla wsi i pracownic majątku zorganizowała ona sama, jej mąż i synowie, w oparciu o miejscowych lekarzy i zatrudniane, przeszkolone bony i pielęgniarki. To jest niezwykły i sugestywny opis. Oczywiście nie ma mowy o tym, by jakiś portal współczesny, którego autorzy i autorki ekscytują się dokonaniami XIX wiecznych siłaczek, zająknął się słowem na temat Marii Kleniewskiej. Jest nawet lepiej. Większość stron i portali, a także autorek, które czują się spadkobierczyniami Wysłołuchowej, wymienia nazwisko kobiety, która była inicjatorką albo jedną z inicjatorek, wiejskiej oświaty – Kasyldy Kulikowskiej. Jest nawet książka, zawierająca wspomnienia tych wszystkich wariatek, utrzymana w tonie rzewnym i podniosłym, która nosi tytuł „Kufer Kasyldy”. No i teraz spróbujcie znaleźć choć pół zdania w sieci na temat Kasyldy Kulikowskiej. Kim była, co robiła, prócz tłumaczeń prozy i poezji obcej na polski, kiedy umarła. Może jestem ślepy i słabo szukałem, ale zmarnowałem na to pół dnia. Bez skutku.

Wygląda więc na to, że lista kanoniczna zawierająca nazwiska najbardziej walecznych siłaczek jest zamknięta i nie ma na niej miejsca ani dla Kleniewskiej ani dla Kulikowskiej. Jest za to miejsce dla Zuzanny Rabskiej, córki Aleksandra Kraushara, pisarki, miłośniczki książek, która położyła wielkie zasługi….etc, etc. Kiedy zaglądamy do ciotki wiki i czytamy biogram pani Rabskiej, coś nam, przepraszam, za wyrażenie, nie sztymuje. Oto znajdujemy tam informację, że została ona odznaczona Orderem Króla Leopolda II. Tak, tak, Leopolda II, rzeźnika z Kongo, zbrodniarza wojennego, przy którym bledną Hitler, Stalin i reszta. A za co? Łatwo do tego dotrzeć, ciotka wiki podaje, że ordery te wręczano za

 

służbę dla panującego monarchy i wyraz jego osobistej życzliwości, także za wybitne zasługi w służbie cywilnej i wojskowej oraz za długoletnią służbę. Może być nadawany obywatelom belgijskim lub cudzoziemcom.

 

Leopold umarł w 1909 roku, a to oznacza, że Zuzanna Rabska musiała ten order dostać wcześniej, jako młoda bardzo osoba – urodziła się bowiem w 1888. Za co dokładnie go otrzymała? Nie za długoletnią służbę, to pewne. Może za wybitne zasługi w służbie cywilnej i wojskowej? Sam doprawdy tego nie odkryję. Musicie mi pomóc.

 

Wniosek z dzisiejszego tekstu jest następujący – jeśli chcesz pomagać słabszym i potrzebującym i liczysz z tego tytułu na jakiś rozgłos lub wynagrodzenie tu, na ziemi, musisz postarać się najpierw o certyfikat, albo wejść do odpowiedniego środowiska. Jeśli tego nie zrobisz, całe twoje poświęcenie pójdzie na marne, nikt go nie doceni i wspominał nie będzie.

 

Jest jeszcze jedna kwestia – rozminięcia się z realiami. Konserwatyści Krakowa i Lwowa szydzili z Przodownicy i uważali Wysłouchową za egzaltowaną wariatkę, bo żyli w świecie realnym. Nie rozumieli jednak, że świat ten został skazany na zagładę. Ten zaś, który nadchodzi cechował się będzie właśnie takimi właściwościami – każdy będzie musiał wierzyć w to co napisze jakaś wzmożona emocjonalnie pańcia, albo wyszkolony agitator. Wbrew swoim własnym spostrzeżeniom i swojemu własnemu rozumowi.

I teraz – uwierzmy na chwilę w ewolucje, bo idee postępowe bez wątpienia temu procesowi podlegają – mamy człowieka, która każe mówić o sobie Margot. Jest to facet, któremu zza koszulki wystają kłaki tak czarne, że ja o takich mogę tylko pomarzyć. A jednak natężenie postępowych idei w naszym świecie jest tak wielkie, że jeśli ktoś usiłuje prostować jego kłamstwa i roszczenia, wylatuje z pracy. Jeśli ktoś, nawet z tak zwanych „naszych” powie coś, co nie spodoba się środowiskom, z których ten osobnik się wywodzi, musi się zaraz z tego tłumaczyć, jak ostatnio Ilona Łepkowska. I mowy nie ma, by ktoś się uśmiechnął. Postęp bowiem polega na tym, że trzeba przede wszystkim wyłączyć ironię w dyskursie publicznym. Potem zaś można już wszystko.

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/basn-jak-niedzwiedz-socjalizm-i-smierc-tom-iii/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/basn-jak-niedzwiedz-socjalizm-i-smierc-tom-ii/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/basn-jak-niedzwiedz-socjalizm-i-smierc-tom-i/



tagi: kościół  socjaliści  feministki  masoni  ruch ludowy  oświata na wsi 

gabriel-maciejewski
17 sierpnia 2020 09:54
21     2359    17 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

ziemski @gabriel-maciejewski
17 sierpnia 2020 12:17

Pochodną idei oświecenia ludu jest powszechny do niedawna wymóg wyższego wykształcenia dla kandydatów do pracy w jakiejkolwiek korporacji. Mechanizm będący źródłem pieniędzy i karier dla współczesnych oświeconych tj. środowisk tworzących system prywatnych i publicznych szkół wyższych. Czy takiego dyplomu komukolwiek poprawiła się jakość życia? Pewnie niejeden magister jest o tym święcie przekonany.

Polecam w tym temacie:

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/czlowiek-w-kulturze-jaka-tozsamosc-uniwersytetu/

 

zaloguj się by móc komentować

valser @gabriel-maciejewski
17 sierpnia 2020 12:28

Rewolucja jedzie dzisiaj po tych samych patentach. Dawniej bez wiekszych problemow wprost sie te patenty nazywalo. Dzisiaj ludzie nie widza w tym juz nic zlego.

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski
17 sierpnia 2020 12:43

Polski Słownik Biograficzny z hasłem Kasylda Kulikowska nie jest dostępny ale jej nazwisko pojawia się, a zatem strzępki informacji o niej też, tutaj (najwięcej w tych 2 pierwszych pozycjach):

Kobieta i edukacja na ziemiach polskich w XIX i XX wieku, cz. 1 zbiór studiów pod red. A. Żarnowskiej i A. Szwarca, Warszawa 1995
http://pther.eu/PDF/Kobieta/A_tom%202_cz_1_edukacja.pdf
Kobieta i edukacja na ziemiach polskich w XIX i XX wieku, cz. 2 zbiór studiów pod red. A. Żarnowskiej i A. Szwarca, Warszawa 1995
http://pther.eu/PDF/Kobieta/A_tom_2_cz_2_edukacja.pdf

Warszawskie salony końca XIX wieku we wspomnieniach Cecylii z Zaleskich Walewskiej
http://cejsh.icm.edu.pl/cejsh/element/bwmeta1.element.ojs-doi-10_18778_2080-8313_19_09/c/5142-4838.pdf

Jakiś artykuł, w którym pada jej nazwisko:
Pani z magiczną latarnią
https://dziennikpolski24.pl/pani-z-magiczna-latarnia/ar/3069266
 

Co do Marii Kleniewskiejplaża.
 

O Rabskiej: 

Andrzej Kempa — BIBLIOFILSKIE silva rerum
http://pliki.sbp.pl/ac/001_03.pdf

ZUZANNA RABSKA. PASJA I BIBLIOFILSTWO
http://introligatorstwo.com.pl/bibliofilstwo_details.php?id=4

O Krzyżu Leopolda I:

XX w.
1910
​​​​​​​Polska młodzież postępowo-niepodległościowa studiująca w Belgii: Maria Dąbrowska, Juliusz Kaden-Bandrowski, Juliusz Poniatowski, zakłada w Brukseli Towarzystwo im. Joachima Lelewela w celu samokształcenia i popularyzacji dzieł Lelewela.
1918
Wkrótce po odzyskaniu przez Polskę niepodległości powstaje w Lublinie Uniwersytet Lubelski (obecnie Katolicki Uniwersytet Lubelski) wzorujący się na Uniwersytecie Katolickim w Louvain. Sławny pisarz belgijski Maurycy Maeterlinck bierze udział w poparciu niepodległej Polski publikując artykuł „Pour la Pologne”.
1922
Naczelnik Państwa Józef Piłsudski odznacza Orderem Orła Białego Króla Alberta I.
1923
Z inicjatywy pisarki Zuzanny Rabskiej powstaje w Warszawie Towarzystwo Przyjaciół Belgii. Jedną z form działalności jest organizowanie wystaw sztuki belgijskiej. W 1924 roku Zachęta prezentuje współczesne medale i grafikę, a w 1926 roku współczesne malarstwo belgijskie. Nakładem Towarzystwa ukazuje się książeczka „Belgia-Polska” autorstwa Zdzisława Dębickiego oraz jej wersja francuska „La Belgique et la Pologne”. W uznaniu zasług dla zbliżenia kulturalnego polsko-belgijskiego Zuzanna Rabska otrzymuje Order Leopolda I.
​​​​​​​

https://poland.diplomatie.belgium.be/sites/default/files/content/exhibition_boards.pdf

zaloguj się by móc komentować

umami @umami 17 sierpnia 2020 12:43
17 sierpnia 2020 12:52

Ten Krzyż Rabska otrzymała w 1927 roku.

Rys historyczny literackich kontaktów polsko-belgijskich - TN KUL
https://ojs.tnkul.pl/index.php/rh/article/download/2987/2982

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski
17 sierpnia 2020 13:03

Order Leopolda (fr. Ordre de Léopold, nl. Leopoldsorde) – najwyższy i najstarszy order Królestwa Belgii, nazwany tak na cześć króla Leopolda I.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Order_Leopolda_(Belgia)

Polscy posiadacze Orderu Leopolda

       Wielka Wstęga:

zaloguj się by móc komentować


umami @gabriel-maciejewski
17 sierpnia 2020 13:52

Gazeta Lwowska nr 168, 24 lipca 1894

KRONIKA, Lwów, 24 lipca

Kasylda Kulikowska. Wczoraj o godzinie 4 po południu zmarła nagle w mieście naszem w skutek udaru sercowego, Kasylda Kulikowska, nauczycielka z Warszawy, w 53 roku życia. Nieboszczka, znana w szerokich kołach jako kobieta wielkiego serca i niepospolitego umysłu, w przeciągu 30 lat pracy nauczycielskiej  wychowała dwa pokolenia kobiet, szczepiąc w młodociane serca najpiękniejsze i najwznioślejsze zasady. Otaczana była czcią i przywiązaniem, a nietylko na polu wychowawczem zużytkowywała swe siły. Znały ją sieroty, znali ją cierpiący i nieszczęśliwi. Nauczycielki i bony w Warszawie zawdzięczają jej inicyatywie kasę zapomogi, świeżo przy Towarzystwie dobroczynności otwartą. Cześć pamięci zacnej niewiasty.

https://jbc.bj.uj.edu.pl/dlibra/publication/22168/edition/16688/content


jeszcze tutaj są jakieś wzmianki o niej:
Zofia Sokół - „Zorza” Marii Wysłouchowej (1900-1902)
Kwartalnik Historii Prasy Polskiej 23/3, 53-70, 1984
http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Kwartalnik_Historii_Prasy_Polskiej/Kwartalnik_Historii_Prasy_Polskiej-r1984-t23-n3/Kwartalnik_Historii_Prasy_Polskiej-r1984-t23-n3-s53-70/Kwartalnik_Historii_Prasy_Polskiej-r1984-t23-n3-s53-70.pdf

zaloguj się by móc komentować

tomasz-kurowski @umami 17 sierpnia 2020 13:09
17 sierpnia 2020 14:03

Jest za to na liście od mniej prestiżowego Orderu Leopolda II: https://pl.wikipedia.org/wiki/Kategoria:Polacy_odznaczeni_Orderem_Leopolda_II. Cytowany przez Wikipedię Łoza podaje właśnie, być może błędnie, order Leopolda II. Oba ordery istniały w tamtym okresie i istnieją do dziś, więc w zasadzie mogła otrzymać którekolwiek odznaczenie - albo oba. Definitywnie możnaby sprawdzić wśród aktów królewskich z Moniteur belge / Belgisch Staatsblad, ale chyba nie ma tego zasobu online dla tych lat.

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski
17 sierpnia 2020 14:10

Gazeta Lwowska nr 170, 26 lipca 1894

KRONIKA, Lwów, 26 lipca

- Pogrzeb ś. p. Kasyldy Kulikowskiej, o której nagłym zgonie donieśliśmy, odbył się wczoraj rano przy bardzo licznym udziale miejscowej i zamiejscowej publiczności, czasowo we Lwowie bawiącej. Kondukt poprzedzała kapela „Harmonii”, za którą postępowało duchowieństwo. Na trumnie złożono piękne wieńce, przeplatane biletami na „Szkołę ludową”, mianowicie: „Od dyrekcyi Wystawy”, „Od kongresu pedagogów”, Warszawiaków, koleżanek i Lwowianek. Za trumną szli: dyr. Marchwicki, wielu profesorów Uniwersytetu i szkół średnich, deputacya nauczycielek lwowskich, oraz grono miejscowych literatów i dziennikarzy. Od bram cmentarza ponieśli trumnę na swych barkach najbliżsi znajomi zmarłej. Nad świeżo usypaną mogiłą zacnej kobiety, a której pamięć zawsze żyć będzie w sercach biednych dzieci i opuszczonych niewiast, przemówili w serdecznych słowach: p. Zygmunt Miłkowski i poseł Lewakowski, podnosząc rzadkie przymioty duszy i wielkie społeczno-wychowawcze zasługi ś.p. Kulikowskiej. Cześć Jej pamięci.

https://jbc.bj.uj.edu.pl/dlibra/publication/22170/edition/16690/content

zaloguj się by móc komentować

umami @tomasz-kurowski 17 sierpnia 2020 14:03
17 sierpnia 2020 14:13

No wiem, że w wiki podają order Leopolda II ale w 2 innych artykułach jednak mowa o Leopoldzie I.

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski
17 sierpnia 2020 14:38

O Kasyldzie wspomina też Niewiadomska:

Cecylia Niewiadomska - Tajna praca oświatowa w latach niewoli pod zaborem rosyjskim

cz. 1
Bluszcz. Pismo tygodniowe ilustrowane dla kobiet nr 26, 1924.06.28
https://www.wbc.poznan.pl/dlibra/publication/104624/edition/115620/content


cz. 2
Bluszcz. Pismo tygodniowe ilustrowane dla kobiet nr 27, 1924.07.05
https://www.wbc.poznan.pl/dlibra/publication/104625/edition/115621/content

Cecylia Niewiadomska
https://www.ipsb.nina.gov.pl/a/biografia/cecylia-niewiadomska

zaloguj się by móc komentować

Paris @gabriel-maciejewski
17 sierpnia 2020 15:13

Panie Gabrielu...

... zycze Panu kolejnych 11 udanych lat tak cudownej publicystyki,  w dobrym  zdrowiu,  wytrwalosci  i  pomyslnosci,  a  sobie  tak  wspanialej  i oszalamiajacej  lektury,  i  nauki...

Szczesc  Boze  na  te  dobra  i  pozyteczna  misje,

zaloguj się by móc komentować

Nova @gabriel-maciejewski
17 sierpnia 2020 20:37

Kolejne cztery razy po 11 lat ( co najmniej), zdrowia i wytrwałości wbew wszystkiemu. Czytam Pana od 9 lat i codziennie zaczynam dzień lekturą Pana artykułów. Tak trzymac. Pozdrawiam i Najlepszego!

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @gabriel-maciejewski
18 sierpnia 2020 00:09

Nie rozumiem - dlaczego nie można wydać wspomnień Marii Kleniewskiej??? Klinika Języka miałaby zasługi i mir. 

W dwudziestoleciu międzywojennym taką następczynią tych wariatek była... Maria Dąbrowska. Jeździła z pisarzami po wsiach i zaglądała mieszkańcom do garów. Sytuacja była taka, że chłopi bali się tej szarańczy, a zwłaszcza bali sie tego, że przecież każdy bardziej ogarnięty cos tam dłubał "na zapleczu", byle dorobić do budżetu domowego. Np. strugał drewniane łyżki. I ci chłopi bali się Dąbrowskiej z ferajną, bo mysleli, że to są wysłannicy... urzędu skarbowego /wedle tych łyżek dłubanych/. No fantastyczna była ta II RP ze swoim uciskiem fiskalnym /nawet wobec "wyzwolonych" chłopów/ i jej rewolucyjna inteligencja :))) 

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski
18 sierpnia 2020 01:20

"To samo było w XIX i na początku XX wieku z oświatą ludu. Garnęły się do niej próbujące stymulować własne emocje niewiasty, związane z węzłem małżeńskim z działaczami socjalistycznymi. Takie, jak na przykład Maria Wysłołuchowa z domu Bouffał, założycielka pisma Przodownica, wyklętego przez hierarchię i wyszydzonego przez konserwatywne środowiska Krakowa i Lwowa. Zadałem sobie trud, by do tego pisma zajrzeć. Przodownica ma dwie odsłony – starszą, redagowaną przez Wysłołuchową i nowszą, wydawaną w latach trzydziestych, która była po prostu organem propagandy państwowej."

Maria Wyslouchowa byla zona Boleslawa Wysloucha - publicysty, polityka i masona.

Razem niesli kaganek oswiaty pod strzechy.

Nie jestem tylko pewien czy po smierci Marii jego druga zona, Bronislawa, pomagala mu oswietlac te ciemne chlopskie chalupy.

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @umami 17 sierpnia 2020 12:43
18 sierpnia 2020 01:26

"1910
Polska młodzież postępowo-niepodległościowa studiująca w Belgii: Maria Dąbrowska, Juliusz Kaden-Bandrowski, Juliusz Poniatowski, zakłada w Brukseli Towarzystwo im. Joachima Lelewela w celu samokształcenia i popularyzacji dzieł Lelewela."

Niektorzy z tych postepowo-wolnosciowych zgineli w czasie wojny, niektorzy porobili kariery w PRL.

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @KOSSOBOR 18 sierpnia 2020 00:09
18 sierpnia 2020 07:11

Bo Włodarczyk je wydał, zrobił przypisy i trzeba mieć jego zgodę. Egzemplarzy w obiegu prawie nie ma, bo wszystkie niemal kupili mieszkańcy Wilkowa. Przyszła sławna powódź i cały Wilków zmyła, a z nim niewielkie biblioteczki mieszkańców. Próbowałem się skontaktować z panem ministrem na różne sposoby, ale on nie odpowiada z zasady. 

zaloguj się by móc komentować


stanislaw-orda @gabriel-maciejewski 18 sierpnia 2020 07:11
18 sierpnia 2020 08:46

Wilków musieli zalać (wysadzając wały) bo fala powodziowa groziła zalaniem puławskich Azotów. Podobnie obniżono poziom fali powodziowej, zalewając północne rejony Tarnobrzegu (chodziło o ratowanie huty szkła w Sandomierzu), i jak zawsze przy takiej okazji zalewane ną podpłockie gminy na lewym brzegu (nadwyrężona tama we Włocławku i zamulone dno Wisły przed tamą, którego dno  podniesione jest o kilka dobrych metrów - o tyle mniej wody powodziowej może zbiornik zatrzymywać).

  

zaloguj się by móc komentować

tomasz-kurowski @umami 17 sierpnia 2020 14:13
31 sierpnia 2020 15:02

Prawda, ale wydawało mi się dziwne, że źródła jak Polski Słownik Biograficzny wspominałyby o orderze Leopolda II, a o znacznie bardziej prestiżowym orderze Leopolda I już nie. Jak i to, że Belgowie mieliby nagrodzić panią Rabską oboma odznaczeniami, w tej samej randze, w dość krótkich odstępach czasu. Bardziej prawdopodobne wydaje się, że gdzieś zaszła pomyłka w numeracji Leopoldów. Pytanie: w którą stronę?

Miła pani od belgijskiej bazy danych poniższym kwitem potwierdziła mi Leopolda II:

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować