Z dostępem do broni sprawa jest prosta. On jest. Trzeba się tylko postarać. Ludzie zajmujący się tym twierdzą, iż gdy się do tematu przysiądzie to potrzeba 3-6 m-cy aby pozwolenie uzyskać. Nadto droga ta jest w zasadzie bez uznania administracyjnego. Więc jeśli przejdzie się badania psychiatryczne, zda egzamin z ustaw i obsługi to droga wolna. Ci sami ludzie porównują to do egzaminu na prawo jazdy i uważają, że droga związana z dostępem do broni jest łatwiejsza. 

Gadanie, o tym, że "nie mogę iść do sklepu i kupić sobie kałasznikowa" jest po prostu szkodliwe i w zasadzie ośmiesza cały koncept dostępu do broni. Niedawno na SN ktoś (Valser?) wspomniał, że przecież badania psychofizyczne potrzebne są do dostępu do prowadzenia ciężarówki. Nie wiem zatem skąd pomysł, żeby broń w kiosku na dowód kupować...

Tako rzecze patriota Berkowitz i jego kamraci

Zestawienie tych wszystkich osób to jest trochę groch z kapustą..

Hołdys i Urban to są emerytowani specjalisci od spiewu i mas, którzy z powodów towarzyskich są trzymani na świeczniku, nawet gdy są przeciwskuteczni (jak Hołdys).

Agrounia i Kołodziejczak to jest tak jak Gospodarz napisał Lepper 2.0, przy czym oni w ogóle zaistnieli dzięki radosnej legislacji pisu i planom koalicji PiS-Razem (5tka dla zwierząt i potem różne miotanie się covidowe). Jakby naczelnik nie kierował stadem złożonym z baranów to by nigdy Agrounia nie przebiła się nigdzie.

Braun to jest inna sprawa, to był doskonały długofalowy pomysł na zagospodarowanie szkrzydła PiS: emerytów płci obojga i młodych dewotek (razem z Godek). "Niestety" okazało się, że zaczął się zbyt szybko wypalać (de facto od 2014, bo plotki obyczajowe taktownie trzeba przemilczeć). Pax 2.0

Mentzen to jest zupełnie inna para kaloszy, to jest gość co żyje z doradctwa podatkowego i cała jego działalność to jest jedna wielka kampania autoreklamy. 

A Berkowicz to jest walka o schedę po Korwinie, który w dużej mierze samodzielnie nadawał kształt "skrajnej prawicy" (czyli młodych chłopaków przeżywających szok dorastania) przez ostatnie 30 lat. Berkowicz, Winnicki, Bosak, Bąkiewicz etc - to wszystko walka o stołki w perspektywie przejścna na tamten świat Korwina i Kaczyńskiego (tu bym jeszcze do tych niemłodych wilczków dodał jeszcze Ziobrę i Jakiego). Co oczywiście jest zupełną fikcją, bo jak zabraknie tych dwóch spiritus movens to cała struktura się rozpadnie i (zgaduję) czeka nas takie przetasowanie na scenie politycznej w PL jakiego świat nie widział:)

"głosami w sprawie dostępu Polaków do broni [..] wpis Berkowitza na twitterze. Napisał on, że powszechny dostęp do broni ułatwiłby Polakom obronę swoich praw przed złym rządem, który wprowadzałby niekorzystne dla Polaków prawa. Moim zdaniem sprawa jest wyjaśniona klarownie. Dostęp do broni tak, ale dopiero jak Ukraina i Białoruś znajdą się orbicie zachodu, a Obwód Kaliningradzki zostanie podzielony pomiędzy Polskę i Litwę."

Z racji tego, że to ostatnie nie nastąpi nigdy (jak upadnie Rosja to Królewiec zostanie wolnym miastem unijnym albo kolonią brytyjską) takie stawianie sprawy jest dosyć radykalne.

"Myśl Polska", bo u nas każdy nadaje tytuł jaki opisuje czego mu najbardziej brakuje. "Do rzeczy". "W polityce" . "Wprost" :)

Może warto puścić dalej notatki syna z tych śladów Mentzena na ścianach esgiehu. W końcu gdzie Ci akademicy mają zaistnieć?  Sławny Sławomir ma też browar i nawet 2 dni temu zajął stanowisko w sprawie wojny. Widać czekał aż kurz tła opadnie, żeby nie kojarzyć się wprost z pryncypałami.

A w tych samolotach do kitajców to przypuszczam że złoto i dzieci generałów lecą, żeby przekonać i sojuszników i wrogów wewnętrznych że innej drogi nie ma.

Zawsze po takich Pana notkach, gdzie nie ma co zamiatać ani miejsca na jeńców brak, przypomina mi się taki film o kompozytorze, który najlepsze kawałki komponował tylko jak był w bardzo duży stresie. Odkrył to jego menadżer i celowo wręcz prowokował takie krytyczne sytuacje. 

Pomijając już koincydencję czy nie ale od 2 tygodni, pisze Pan teksty, które powinny być lekturą obowiązkową dla maturzystów jak i studentów, wielu kierunków. 

Panele na polskich uczelniach to bardzo ciekawa sprawa. Na przykład na UKSW pojawił się ostatnio niejaki dr Pick, który opowiadał o polsko-niemieckim dialogu historycznym i prezentował będący jego wynikiem podręcznik szkolny skupiający się na wzajemnych podobieństwach i współpracy na przestrzeni wieków. Reakcja studentów i wykładowców była na szczęście adekwatna do prezentowanej oferty.

To może go jednak wyrzucę?

O, tak właśnie na temat:

4 minuty temu

Władze Urzędu Morskiego Panamy (AMP) ogłosiły, że wskutek działań zbrojnych na Morzu Czarnym ostrzelane i uszkodzone zostały trzy płynące pod banderą tego kraju statki handlowe. Sprecyzowały, że atak na statki został przeprowadzony przez rosyjskie siły zbrojne.

Polskieradio24.pl LIVE

Tak wlasnie wyglada dyskutowanie nonsensow.

Na Ukrainie w tej chwili chyba nie ma problemu z pozwoleniami i z bronia? Wolnosc panie, a nie to co w represyjnej Unii Europejskiej.

Ja tak się zastanawiam w kwestii przyjmowania uchodżców.

Z tego co piszą w mediach wynika że w Polsce znalazło się już prawie 2 miliony osób.

Ciekawe jak wygląda procedura przepuszczania ich na przejściach granicznych.

Chodzi mi o to że przy tak potężnym przepływie ludzi jest duże prawdopodobieństwo że przemykają

się do nas ruscy szpiedzy i różnego rodzaju "ludzie wpływu" Moskwy.

"Nie jest łatwo.Nawet na broń myśliwską.Mam świezy przykład ,mój szwagier załatwiał pozwolenie na sztucer.Faktycznie jezdził na szkolenia,zapisał sie do Koła Myśliwskiego,kilka wizyt policji.Broń (sztucer) i sejf na nią to wydatek ponad 10 tys."

Czyli zakładając że sejf kosztuje znacznie mniej niż sam sztucer, powiedzmy jakieś 2 tys., to sztucer jest wydatkiem rzędu 7-8 tys.

To dużo, bo to chyba jakieś dwie miesięczne pensje Polaka.

I to broń myśliwska, zwykła strzelba. Ale największe przeszkody i ból głowy to chyba uzyskanie pozwolenia i przebijanie się przez te bariery biurokratyczne.

*liczba pozwoleń obcięta o połowę

Na Ukrainie nie ma...ale nie dam sobie ręki obciąć, bo nie wiem z pierwszej ręki, tak tylko słyszałam z mediów, które jak wiadomo kłamią :)

Kogo Pani ma na myśli pisząc o "partyjce zdrajców i pasozytów"? Śmiało! 

To u nas jest na drugim biegunie. Nie jestem za tym, żeby u nas dostęp był w stylu amerykańskim. Powinny być badania i testy, tak jak powinny być testy, badania i wywiad środowiskowy dla wszystkich zajmujących się np. dziećmi (nauczyciele itd). Ale koszty procedur i uznaniowość mają historycznie komusze i prlowskie korzenie - własnie by utrudnić dostęp. Wystarczy, że sam sprzęt jest drogi. Dlaczego płacić co roku wypasione składki dla różnych podmiotów? Taki to właśnie mafijo-komuszy jeszcze systemik.

Rzuc sie w szambo i wytarzaj, matole.

Właśnie o tym piszę...ograniczenia i uznaniowość...Co to znaczy świeży sportowiec, jeśli wcześniej się strzelało bez licencji? Czy w np. Niemczech jest taka uznaniowość i tak obstalowane durnymi wymogami poszczególne kategorie, w których można starać sie o broń? Nie.

No, ale to w sumie nie jest notka o broni. Ważne, by kwestia wagi dostępu do niej, nie była wylewana z kąpielą, bo o to wrogom Polski też m.in. chodzi. Cieszę się, ze chociaż, mimo usilnych prób obśmiania WOT jednak jako tako działa i przynajmniej, jego ochotnicy przecierają się na poligonach z różną bronią, gdzie nie sępi się naboi jak np. w przypadku policji.

HEHE... z perspektywy czasu, tak, to jest ubaw. AM chodzil do mnie na treningi, potem stal na bramce, a w takiej robocie w nocy to trzeba sie pilnowac, bo przychodza panieny, zlodzieje i bandyci. Mozna sie stoczyc na samo dno w jeden wieczor. No i tak sie podzialo, ze AM skonczyl na sluzbie u nieboszczyka Sajmona. No, ale to jest przedawniona prehistoria. Przeszlo dwie dekady temu.

No, ale co ty mozesz o tym wiedziec, jak ty na wyjscie do klopa potrzebujesz pozwolenia i zaswiadczenie od lekarza?

PS. Twoj stary jest przydupas i parowka.

Przychodzi pacjent i robi wrzutke o pozwoleniach na bron, zupelnie tak samo jak 6 lat temu popaprancy kowinowcy lazili z kartka na targach zbierac podpisy pod ustawa. Musialem ich wtedy sflekowac, zeby zrozumieli, ze nie ma dla nich miejsca. Palantoza zadzwonila na policje, przyjechala straz miejska, jak sie okazalo - moi kumple i dostali jeszcze mandat za uzywanie brzydkich wyrazow w obecnosci funkcjonariusza. Temat zamkniety.

W obecnej sytuacji dyskusje o dostepie do broni to jest prowokacja i to trzeba pacyfikowac na miejscu.

@Guildestern, @Ainolatak

pozwolę sobie odnieść się krótko i zbiorczo, bo zrobił się z tego agresywny offtop, a nie było to moim zamiarem.

Miałem na myśli pozwolenie sportowe i/lub kolekcjonerskie. Nie znam się i nie obchodzi mnie podejście do tematu od strony myśliwskiej, obrony własnej, mienia, byłej mundurówki. Niewykluczone, że ludzie się na tym wykładają. Czy słusznie się wykładają? Może. 

Nie wiem jakie są przepisy dot. broni krótkiej w myślistwie. Wątpię - przy zmieniających się przepisach - żeby był sens w tym temacie podpierać się na historii sprzed 5 lat, gdzie nie znam stanu faktycznego. To się też tyczy innych historii w stylu: znajomy znajomego ma szwagra co nie dostał pozwolenia i ma o to głośno pretensje, ale kolegom nie powiedział, że żonę bije. 

6 mc-y a 9 m-cy to dla mnie względnie podobnie. Druga rzecz to również to, że  względnie krótko, mając na uwadze, że duża część tego czasu to oczekiwanie na to, że ktoś coś gdzieś wyśle, albo komuś położy na biurku. Jak w każdej administracyjnej sprawie.  

Nigdzie nie napisałem, że to jest tanie - choć opłaty związane pozwoleniem wydają się być tańsze niż na prawo jazdy;). To że ktoś musiał kupić szafę i samą broń nie ma nic do rzeczy, tak samo jak koszt amunicji. Ropa też jest droga. 

I last but not least, sam osobiście nie posiadam, opieram się na tym co zasłyszałem (głównie: https://braterstwo.eu/faq) oceniając co na moje oko ma sens pod kątem zgodności z przepisami i orzecznictwem. 

Co zaś do prawa i zarzutu uznaniowości po stronie organów to art. 10 ust 1 UoBiA: Właściwy organ Policji wydaje pozwolenie na broń, jeżeli wnioskodawca nie stanowi zagrożenia dla samego siebie, porządku lub bezpieczeństwa publicznego oraz przedstawi ważną przyczynę posiadania broni. Dalej ust. 3 pkt 4:  Za ważną przyczynę, o której mowa w ust. 1, uważa się w szczególności udokumentowane członkostwo w stowarzyszeniu o charakterze strzeleckim, posiadanie kwalifikacji sportowych, o których mowa w art. 10b, oraz licencji właściwego polskiego związku sportowego - dla pozwolenia na broń do celów sportowych. 

Napisane jest, że organ wydaje, a to znaczy, że jest to - przynajmniej formalnie - oblig. Nie ma tu uznaniowości. Tyle przepis, zaś orzecznicto mówi między innymi tak: 

Mając na względzie, że decyzja - pozwolenie na broń do celów sportowych - ma charakter decyzji związanej, spełnienie przez wnioskodawcę przesłanek materialnych wskazanych z art. 10 ust. 1 i ust. 3 pkt 3 ustawy z 1999 r. o broni i amunicji, przy braku przesłanek negatywnych określonych w art. 15 ust. 1 tej ustawy, zobowiązuje organ Policji do wydania pozwolenia na broń. Ustawodawca nie wprowadził żadnej normy kompetencyjnej, która uzależniałaby przyznanie pozwolenia na broń do celów sportowych od spełnienia innych wymogów, np. osiągania przez wnioskodawcę wybitnych wyników sportowych, częstotliwości startów w zawodach, czy też wykazania potrzeby posiadania określonej liczby egzemplarzy broni danego rodzaju. Są to więc pozaustawowe kryteria, które nie mogą automatycznie przesądzać o wydaniu bądź odmowie wydania przez właściwy organ Policji pozwolenia, o którym stanowi dyspozycja art. 10 ust. 3 pkt 3 ustawy.

- Wyrok WSA w Warszawie z 5.09.2013 r., II SA/Wa 822/13, LEX nr 1377209.

@ Ainolatak - Jeśli mowa o tym, że uznaniowość miałaby polegać na jej stosowaniu przez Policję w "środowiskowych wywiadach", to umówmy się, że na to w pierwszej chwili nie mamy wpływu, ale wszystko można zweryfikować i później ew. wykazać, że jest inaczej. Ostatecznie liczy się decyzja. 

Od siebie już tylko tyle, że nie uważam, żeby przepisy w tym względzie były w Polsce jakieś nadmiernie rygorystyczne. To nie jest posiadanie roweru, a oddzielna dziedzina życia, trzeba się na tym znać, społeczeństwo też ma prawo wiedzieć, że pańśtwo tych kwestii rygorystycznie pilnuje. 

Jak dla mnie EOT.

Niech pan to powie Ukraincom, ze to nie miejsce i czas i przestanie chrzanic glupoty, albo niech sie ustawi w kolejke po pozwolenie obrony dobytku. I rest my case.

rozwiązania systemowe? marzenia o broni w kieszeni? po co? w normalnym państwie bronią jest prawo i skuteczność aparatu państwa oraz samorganizowanie się obywateli; co ta broń w kieszeni ma rozwiązać? chcesz zastrzelić komornika/sędziego/...? i myślisz, że to coś zmieni? w wyniku tego najwyżej dostaniesz 25 lat a w państwie będzie tylko gorzej, a miałeś kiedyś broń i pozwolenie? wiesz po co w MSWiA jest lista takich jak Ty? wiesz jak monitorowane są losy tych co broń mają? Ba, losy ich przodków, którzy też broń mieli np. z AK, z NSZ, ... A przed kim chcesz tego swojego dobytku bronić? Idź i stań przed komornikiem/sędzią to poczujesz co to obrona dobytku w RP a najlepiej popróbuj tych doznań w obronie współobywatela, ok? Wiesz ile osób jest wyrzucanych z domów i wyzbywanych z mienia w RP poprzez oszustwa procesowe? Chcesz powalczyć z realnym przeciwnikiem to zapraszamy, dostaniesz instruktaż, i prawo do ręki, ale kasy nie dostaniesz wszystko na własne ryzyko; i niestety Valser ma rację w argumentacji

Piotrze, na Ukrainie jeszcze przed wojną i Krymem był dużo łatwiejszy dostęp do broni i dużo większy odsetek ludzi, którzy ja posiadali. W wieku 21 lat otrzymywali prawo do posiadania broni gładkolufoweg i 25 - karabinu gwintowanego.

Fakt, ze całkiem sporo ludzi miało już broń w łapach i wcześniej sie przeszkoliło (z innych powodów) teraz również im pomaga w walce.

Mam  na  mysli...

...  tego  calego  Kolodziejczaka  i  te  jego  rzekome  "kadry"  w  calej  Polsce  !!!

100/100  !!!

Dziękuję 

No, ale własnie o to chodzi, żeby nie wylać problemu z kąpielą, bo tylko na to czekają.

Tylko teraz zasadnicza kwestia, oprócz działalności takich Olszańskich, kktórzy powinni siedzieć w kiciu i ręczących za nich Braunów, jest cała masa oficjalnie zarejestrowanych prokomunistycznych organizacji, są wszyscy ecoterroryści i wreszcie są totalne kacapy i ich potomkowie w niezłej kupie pozatrudniani na fali porozumienia rządu z Czarzastymi wiosną zeszłego roku w instytucjach państwowych. Co możemy zrobić? Kto coś może zrobić?

Coś komuś się beknęło, ze Rosja stała za całą polityką ekologiczną UE - kto to będzie dalej drążył, żeby raz na zawsze nowa Wasilewska tj. Ostaszewska zniknęła z przestrzeni propagandowej razem z Wojewódzkimi i Sthurami?

Nie  ma  za  co,...

...  robisz  kapitalna,  bezcenna  robote,  Qwerty,...  i  bardzo  cenie  sobie  Twoje  REALNE  i  TRAFNE  komentarze  !!!

Niech  Pan  Bog  ma  w  Opiece  i  prowadzi  Ciebie,  i  NIEPOKONANYCH, 

prv

"Nie będę też mówić jak rośnie (a teraz wystrzelił w kosmos) koszt naboi."

  To się nie mieści w głowie... bardzo ciężkie czasy:-) 

"Coś komuś się beknęło, ze Rosja stała za całą polityką ekologiczną UE"

- to jest njus dnia, jak dla mnie. I nareszcie sprawy układają się logicznie. 

O pokój też sowieci walczyli swoimi organizacjami w Europie.

"O pokój też sowieci walczyli swoimi organizacjami w Europie."

Dotarliśmy w końcu w tym roku do wojny co to ma być o pokój.

Juz dzisiaj nie ma njusa...na razie uciszyli grę w zielone, ale nie udpuszczą kurze znoszącej złote jajka

Jest już zwiastun:

https://9gag.com/gag/ay94d0r