Już się komisja europejska obsrala i straszy konsekwencjami, co mnie nie dziwi. Ich nogi wyrastają z tego samego dołu z gównem. Wielki plus za wpis! 

Zawsze są jakieś wybory. Tylko snajperzy nie mają wyboru

Co do demokracji.

Jeżeli coś może być takie, siakie czy jeszcze inne to możemy podejrzewać, że tego nie ma  albo ktoś robi nas w "bambuko'.

Jeżeli mieliśmy demokrację ludową, demokrację socjalistyczną (wyższy szczebel rozwoju demokracji ludowej), demokrację liberalną i na dodatek jeżeli w kraju na skutek wyborów mamy "demokratyczną opozycję" (ale jaja, ale jaja) to trzeba się zastanowić i to poważnie, czy coś takiego jak demokracja wogóle istnieje czy nie jest przykrywką z napisem "demokracja" żeby nieuświdomieni nie musieli sie trudzić myśleniem w jakim świecie żyją.

N o tym właśnie napisałem

Obawiam się, że z tym panem nawet Schroeder nie będzie chciał rozmawiać

Tak - trafione w punkt. Oni tak na prawdę trzymali się jedynie na zewnętrznych gwarancjach, z których najwazniejszą był strach przed omnipotentną putinowską Rosją, która nawet jeśli nie tak od razu nas tutaj wszystkich wymorduje, i pozamienia w radioaktywne zombi to z pewnością pozakręca nam kurki z gazem, ropą i nas wszystkich wymrozi i odeśle do epoki kamienia łupanego. Kiedy okazało się, że te gwarancje to bluff, a cała ta Rosja to zwykła wydmuszka, której nie boi się nawet Mołdawia pozostał im tylko lament i skowyt nad mordowaną "demokracją", którą oni akurat rozumieli jako bezkarną możliwość grabienia do spółki ze swoim protektorem.

" Niezależnie od tego, kogo komisja pociągnie do odpowiedzialności, wysłanie w świat sygnału, że w Polsce istnieje rzekomy problem rosyjskich wpływów, nigdy nie powinno się zdarzyć. " - to najdelikatniejsza opinia panów redaktorów...

Ha! wszyscy teraz palą głupa,jakby przez pół wieku nie okupowali nas sowieci i wynieśli się grzecznie nie zostawiając swoich "emisariuszy",do kręcenia lodów,bo niby jaka specjalna różnica między ZSRR,a FR ?... Zachód uwierzył na krótko ,że Rosja może być takim samym partnerem handlowym, a czuła przyjaźń Niemiec z FR zaowocowała tym co mamy ...Sorry ,ze użyję bardzo nieładnego przysłowia"rusz gówno to śmierdzi" . Dlatego rozwój wypadków nie będzie taki ze spokojny....

Nie wszystko jest takie proste w tej układance: https://pch24.pl/rzad-usa-jest-zaniepokojony-amerykanska-administracja-krytycznie-o-powolaniu-komisji-ds-badania-wplywow-rosyjskich/

Zwłaszcza, że do komunikacji wybrali sobie ciekawe, w świetle nowej ustawy, medium...

"prawdziwa demokracja. Otóż jest to konglomerat wpływów obcych w istotnym dla światowego handlu i równowagi sił obszarze, który maskowany jest procedurami polegającymi na wyłanianiu większości przy każdej istotniejszej decyzji."
Znakomicie to ująłeś. Na prive' a wrzucam, do czego to mnie zainspirowało.

Słuszne spostrzeżenie. Aż się prosi o parafrazę, że liberalna demokracja tym się różni od demokracji, czym krzesło elektryczne od krzesła.

Wygląda na to, że od czasu do czasu wdrażana jest kuracja przeczyszczająca:

Obecna administracja amerykańska "jest zaniepokojona"... No ale przyszła administracja chyba nie ...

(...) kampania na rzecz badania lojalności pracowników administracji rządowej, szkół wyższych, wojska i innych instytucji życia publicznego oraz przeciwdziałania „infiltracji komunistycznej” wśród tych grup społecznych (...)

Nie wygląda na to że to jest oddolna inicjatywa ... Trudno przypuszczać, że w takiej fazie "wymiany poglądów" bez tego się obejdzie... 

Gdzie, w takim razie, szukać nadziei?

No wiem.

Moja wersja jest bardziej toporna i dla opornych, których tutaj raczej niema chociaż i tacy chyba zaglądają.

Nieprzerwanie jestem pełen podziwu dla Pana pracowitości, która przez 20 lat emerytury już mogła ze mnie ulecieć a u Pana jest ciągle zadziwiająca i co tu mówić - talentu.

Swietne  !!!

Czyżby z 4 na 5 lub z 3 na 4 była Noc Długich Wyborów ...

Znów ktoś z kimś się dogada, będzie winny i się go widowiskowo "zdekapituje" ... Było by śmiesznie i nie strasznie gdyby "zdekapitowano" pana Tuska Donalda, z hasłem - Donald MUSI odejść ... na co pan Donald podjął by obronę NIE ODEJDĘ walczę o godną emeryturę od 70 roku życia dla mężczyzn i od 75 roku życia dla kobiet.

I może wtedy ... media mogły by zauważyć jakieś NIESPÓJNOŚCI ... choć to i tak nie jest pewne.

Ktoś MUSI zostać uznanym winnym, kto to będzie ...

Niedługo siętam zacznie kampania prezydencka i niektórzy już robią przymiarki.Choć te są chyba najlepsze

Po przeczytaniu tegoż njusa, pomyślałem o słowach Ojca Dyrektora,, że USA przewodzi gangowi do którego należy FR a "naszym" bliżej do GB. 

Czy dowiemy się jak jest faktycznie? 

Teraz prezydent podpisał ustawę i skierował do Trybunału Konstytucyjnego żeby sprawdzili czy jest zgodna z konstytucją.

Ponieważ w TK zasiada Julia Przyłębska, jak się domyślam z kolegami i koleżankami, to pewnie uznają że ustawa jest zgodna z konstytucją.

Bo gdyby np. w TK zasiadał Andrzej Rzepliński czy inny Andrzej zwany Zollem, toby uznali że ustawa nie jest zgodna z konstytucją.

"Ktoś MUSI zostać uznanym winnym, kto to będzie ..."

Co pan, jakie musi?

Musi to na Rusi, a w Polsce jak kto chce.

Tu jeszcze kwiatek, ale akurat nie na temat "Tusk lex, sed lex":

https://www.salon24.pl/newsroom/1304670,rzecznik-msz-zawieszony-poklosie-slow-o-wolyniu

Czyżby sługa narodu ukraińskiego, pan Rau, usunął ruską onucę?

Zapewne na polecenie naczelnego sługi narodu ukraińskiego, prezydenta Dudy.

Jeśli tak, to dobry początek.

Tak trzymać.

Uważam dokladnie odwrotnie.

Skierował do TK, aby tam wybito kły tej ustawie.

"Ustawka" z ustawą , czyli będzie przeciaganie liny do wyborów i sugerowanie, że ruska agentura broni się przed nią. Po wyborach zapomni się  o sprawie, a w zamian  podrzuci  ludożerce ważniejsze dla niej  tematy.

W tym roku jest 7 niedziel tzw. handlowych i to jest bardzo złe, ale dużo lepsze napewno niż miały by być wszystkie handlowe.

Z tą komisją też zobaczymy jak będzie, tak jak Gabriel napisał - obserwujemy.

Nie ma co przesadzać.

Widzę, że jest Pan zwolennikiem stanowczych rozwiązań. Takich po których nie zostanie nawet kamień na kamieniu.

Pełna zgoda, Tusk, jak trafnie to ujął Stanisław Michalkiewicz, to folksdojcz i niemiecki agent.

Nie do tego piłem. Chodziło mi o krytykę min. Rau za zawieszenie rzecznika Jasiny. Jasina wyszedł przed szereg za co został słusznie ukarany. Dyplomacja/polityka to gra zespołowa.

Czy pan chce Ukraińców podstawić pod ścianą w kwestii Wołynia? Nie zbudujemy w ten sposób trwałego porozumienia.

Jeśli chodzi o karanie za działalność agenturalną, to zgadzam się, że daleko nam do standardów amerykańskich. Od czegoś jednak trzeba zacząć. Ja myślę, że od utrzymania władzy na kolejne 4 lata i zmian w wymiarze sprawiedliwości.

Myślę, że oni wręcz uważają, że te działania na Wołyniu to wpisywały się w politykę ZSRR. I mniejsza czy były inspirowane czy spontaniczne. Nie krytykuje się ich i nie piętnuje, bo przyniosły ewidentną korzyść komunistom. Przypomnę - przez cały PRL wydano 3 książki o Wołyniu, z czego jedna została wycofana z rynku na polecenie partii. Najsłynniejszą książką "o Wołyniu", były "Łuny w Bieszczadach" napisane przez oficera, co brał udział w zamachu na Świerczewskiego. Przez cały PRL za to uprawiano szeptaną propagandę na temat Wołynia, która wychodziła głównie z kół wojskowych. 

Tak, brakuje im argumentów, ale Medwiediew jeździ po świecie i przekonuje ostatnio np. Wietnamczyków, że trzeba zniszczyć reżim na Ukrainie bo to naziści. Tak się składa, że min. Rau był tam w marcu i zważywszy na kontakty pomiędzy naszymi społecznościami i dynamikę obydwu gospodarek to był i jest strzal w dziesiątkę.

To prawda,sprawa książek o Wołyniu ruszyła właściwie po roku 2000 -sięcznym... nie mówiąc już o występach za pomocą YT......oraz blogów.... zapodany link to nie wszystko chyba...

https://www.google.com/search?client=firefox-b-d&q=ksi%C4%85%C5%BCki+o+wo%C5%82yniu

Uderz w stół, a nożyce się odezwą:

Nośnikami wiedzy o Wołyniu byli ci których z kresów do prlu przesiedlono. Do dziś pamięć kultywują z pokolenia na pokolenie. 

Oj tam qwerty--no owszem prawo w RP jest...tylko,że ktoś temu prawo zadek postrzelił : bo Sędziowie są legalnie i nielegalnie wybierani.Aby się zorientować kto górą ,kto ma to prawo uosabiać  ---------"trza"hmn...Komisji. No tak ustroje,czy nastroje się zmieniają,prawo niby jest ,lecz nieleagalny ,tego legalnego zawsze może pociągnąć orczykiem sędziowskim po czterech literach z włączeniem Trybunałów Europejskich.

No jednym słowem koniec świata jak rzekł cieć Popiołek...

List ten można najkrócej skomentować: #MeToo.

Merytorycznie list ujmując należy natomiast zauważyć, iż autor jest najwyraźniej przekonany, iż żadnych agentów nie było nie ma i nie będzie więc nie ma potrzeby ich wykrywania. Gdyby zaś nie był o tym przekonany, to wypada ocenić, iż autor domaga się odmowy wykrywania agentów. Dlatego właśnie jest przeciwko danym działaniom.

Odmawia obywatelom dostępu do pozyskiwania wiedzy, to ukrywa się wśród obywateli jako agent przeciwko nim knujący, kto takiego ukrywa i jakimi metodami się posługują. W tym momencie autor listu nie rozumie znaczenia i funkcji wskazywanych wartości: wolności, równości, praworządności i szacunku.

System prawa to jedno a jego wykonywanie to drugie. I są to dwa różne światy. Problemem nie są tylko sędziowie. A co ci goście z komisjii mają w biurkach i w głowach? 

Merytorycznie rzecz ujmując to jest to poza kompetencjami samorządu. Autor mógł sobie taki list napisać jako Jakub Chłestowski, ale nie powinien go sygnować jako marszałek wojewodztwa śląskiego. W kompetencjach samorządu nie jest dokonywanie ocen aktóe prawnych, a działanie w ramach i na podstawie tych aktów.

Nie o tym jest ten 'list'

I tutaj zgoda,że to dwa różne światy,bo dobre prawo to takie,które podstawowe problemy udaje się rozwiązać za pomocą samych przepisów. Owszem,nie neguję systemu prawnego dla ludzkości,która nie jest tylko ssakiem ,aby przeżyć i wychować młode... Prawo jest potrzebne !. Sędziowie,którzy reprezentują etc,etc, tak samo i Komisje ,którzy reprezentują etc,etc,mają często tyle w głowach,ile pozwala im "sympatia" do danej władzy... Owszem na 10 sztuk może i trafi się czwórka .............. dobrych. Sam wiesz jak to od "kuchni"wygląda........ I doskonale rozumiem,że nie tylko sędziowie są problemem,ale niestety w tzw praworządności na codzień w Polsce to bardzo "trudna problema"

"Ustroje się zmieniają a obsada komisji jest stała."

Przypomina się tekst z filmu "Psy":

Czasy się zmieniają ale pan jest zawsze w komisjach.

Tuski sie ujawniaja, bo wiedza, ze juz grabarz na nich czeka za rogiem. Gdy ukraińska kontrofensywa ruszy - a będzie zwycięska i nie ma co tu naeet o tym dyskutować - to oni wszyscy znajdą się w fiemnosciach zewnętrznych. Nie wiem czy juz czuja, ale ich patron sie już się nie liczy, bo sam jest pionkiem (Niemcy). Naconajmniej kilka lat bedzie Wiwlka Sztama Olimpijczyków z Wężowym Plemieniem i u nas nie ma prawa nic się zmienić.

 Nie ma prawa.  Wiec Radziejewski jest żałosnym słabo zorientowanym typem. 

Jestem całkowicie zgodny. Marszałek miałby uprawnienie podpisywać te wypociny jako marszałek, gdyby jednoczesnie składał rezygnację z funkcji marszałka, a te wypociny miałby na uzasadnienie.

To jest zresztą jakiś pomroczny spadek obyczajowy po Mieciu Moczarze, który cokolwiek mówił lub czynił, domagał się uwagi jako jaja kobyły. To znaczy inwokował: "ja jako były partyzant".

Hmn... Szczodrocho nie tylko w Polsce i Europie.Popatrz,tyle jest dobrych uniwersytetów na świecie jak np Harvarda ,Uniwersytet Oksfordzki, etc,etc...a z tym prawem tak chyba nic cudnego i dokładny burdel i serdel jest. W imię prawa lecą ustawy o 57 i czort wie ilu płciach i że ten...tego chłop nie z babą,ale chłop z chłopem może się rozmnażać...wszystko możliwe,a prawo nawet nie dychnie.....

A w Hiszpanii 2021 r. Z 217 oferowanych miejsc pracy dla lekarzy rodzinnych 29 zarezerwowano dla określonych grup : dwa stanowiska są przeznaczone dla lekarzy cierpiących na chorobę psychiczną, cztery dla transseksualistów, sześć dla ofiar przemocy ze względu na płeć, trzy dla ofiar terroryzmu, trzynaście dla osób z niepełnosprawnościami fizycznymi i jedno dla osoby z niepełnosprawnością intelektualną.

Nooo ... jakże taki lekarz z niepełnosprawnościa intelektualną skończył taakie studia?

https://polskieradio24.pl/5/1223/artykul/2761485,region-hiszpanii-oglosil-egzaminy-konkursowe-dla-lekarzy-i-zarezerwowal-czesc-miejsc-dla-kandydatow-transseksualnych

Miałem kiedyś wykład dot. prawa w RP na sali 'elity' I rozpocząłem "w Polsce nikt nie zna prawa." Dostałem oklaski i potwierdzenie, że pospolita dezynwoltura i patologia to rumaki w rydwanie wym.spr a o stanowieniu prawa  lepiej nie mówić. 

Dopiero, gdy dotknie się, "namacalnie" tego wymiaru w Polsce, to dopiero można zobaczyć i poczuć, czym to jest. Niestety było to moim udziałem. I to już wtedy, gdy kilka lat byłem na emigracji.

Czyli już pewnie domyślasz się, co się stało. Zresztą wiele razy o tym pisałem i co było w ogóle przyczynkiem jedynym zupełnie, że publicznie zacząłem pisać. Moja najbliższa rodzina, wszyscy po wyższych studiach, w tym trzech lekarzy, a zwłaszcza jeden, a dokładnie, jedna lekarka, "kuta na cztery nogi", wiedzieli co robią, gdy zrobili zmianę testamentu moich rodziców, ojciec pełna demencja, moja mama po ciężkiej depresji, oboje wymagający 24h opieki. Przed moją emigracją, to ja mieszkałem i opiekowałem się moimi rodzicami.

Gdy w końcu dowiedziałem się co zrobiła moja rodzina, gdyż w końcu musiałem, moja siostra odpowiedziała mi - gdy powiedziałem jej, że będę walczył o moich rodziców, gdyż nie tylko albo i przede wszystkim pieniądze nie były dla mnie ważne - walcz sobie i tak nie wygrasz.

Miała rację. Minęło ponad 15 lat. A ja przez te lata dostałem fizycznego wręcz wstrętu, gdy słyszę sędzia, prokurator, polskiego wymiaru sprawiedliwości. Dlatego też między innymi mnie w Polsce już nie będzie nigdy, bym tam mieszkał.

________

Pewne rzeczy/zjawiska są przewidywalne. Pojęcie 'szkoda narodu' nie ma umocowania w systemie prawnym Państwa ale ma zapach 'stalinizmu'. Nikogo nie interesuja realne problemy lecz wizje szkodników narodu. Definiując takie pojęcie należaloby ok. 70% społeczenstwa natychmiast pozbawić praw obywatelskich. W tym 99.99% pracowników administracji państwa. A cóż to jest ten naród? to juz te 2 mln członków pzpr to nie naród? to te dziesiątki tysięcy aparatczykow prlowskich to nie naród? to te uniwersytety to nie naród? Żyjemy w obłąkaniu. Czy Prezydent RP świadomie mianując sędziów o kartotece jak przestępcy pospolici to działa na szkodę narodu czy też dla jego dobra? 

'zmiana gospodarki' a cóż to jest wg tych speców? czy ktoryś wyartykułowal propozycje zmian ustaw, metodyk, etc;- i pokazał, że sam to potrafi ..;- toż to bandy nieudaczników i zawodowych oszustów. Po odcięciu od państwowego koryta zapada cisza o ich dalszych losach. 

Myślę, że ten ostatni komentarz powinien sobie wyryć każdy obywatel na ścianie swojej sypialni. Mam kolegę po prawie - to co mi mówił ze swojego doświadczenia,w pracy w kancelarii prawniczej nadaje się na niezły film gangsterski. W końcu zrezygnował z tej pracy, bo mówił że zostałby ch****-skur******. A nie chciał. Pracuje teraz fizycznie - stolarka - i jest w końcu szczęśliwy. 

Oczywiście, ze wszędzie to samo. Właśnie rodzina Sackler, ta od Purdue Pharna i epidemii opioidów:

"otrzymają pełny immunitet od wszelkich cywilnych roszczeń prawnych w związku z ich rolą w działalności firmy w zakresie opioidów na receptę, orzekł we wtorek federalny sąd apelacyjny."

(za New York Times). 

>> ... maski opadały już nie raz, a dalej są bezkarni <<

To jest rzeczywiście frustrujące. Tym razem jednak sytuacja jest jakościowo inna niż wtedy, gdy Tusk żądał: "policzmy głosy" 31 lat temu. Przede wszystkim nie ma już tutaj ruskich wojsk, a nawet są amerykańskie, co było kiedyś wręcz marzeniem większości Polaków jako gwarancja niepodległości wobec Rosji i Niemiec. Nie bagatelizuję dawnego aktywu komunistycznego, czy wręcz esbeckiego, lecz tam lustracją zajmuje się już Pesel. Co innego natomiast już ich dzieci i wychowankowie oraz nowi karierowicze z predylekcjami antypolskimi jako "rewanżem" za własne braki. Tu potrzebna jest kartka wyborcza.

Dzisiejsza sytuacja jest inna także w tym, że ściślej jest określony wrogi ośrodek werbunkowy (ten gorszy),  mianowicie Rosja "taka, jaką jest". O ile zaś (znowu Tusk!) taki greps przed Smoleńskiem mógł być neutralnie rozumiany, to teraz, po Smoleńsku, po napaści i zbrodniach na Ukrainie, tylko krańcowy łajdak może sprzyjać Rosji takiej jaką ona jest. Tutaj i teraz pobłażanie wspieraczom i agentom wpływu Rosji jest poza jakąkolwiek akceptacją. A nawet jest poza progiem tolerancji i to patrząc z poziomu zwykłego człowieka, zatem z poziomu wyborcy, a nie aż z wysokości poziomu politycznego, czy z poziomu implementacji jakiegoś skrzywienia pojęcia demokracji.

W zbliżających się wyborach nadchodzi więc istotny moment sprawdzający polskość. W jakim, mianowicie, stopniu Polacy chcą sami rządzić się u siebie odtrącając obcych sługusów. Ci niech sobie tu żyją, a nawet niech sobie osiągają osobiste powodzenie życiowe, ale niech nie przejmują wpływu na władzę, ani na świadomość Polaków.

Drugą strona jest, że ostatnimi laty Polacy doświadczają rządów ośrodka politycznego, który okazał się na tyle fachowy i rzetelny w służbie Polsce i Polakom, iż - mimo okazjonalnych błędów - obronną ręką potrafił wyprowadzić Polaków z czterech (na razie!) następujących po sobie klęsk rozmiaru światowego. Mianowicie z pandemii, gospodarczego kryzysu popandemicznego, zagrożenia wojną u granic i wynikającej inflacji. Watpię, aby w dzisiejszej Polsce był, albo mógłby znaleźć się inny ośrodek polityczny potrafiący i chętny podjęcia się choćby jednej czwartej tego. Natomiast nie wątpię, że każdy inny ośrodek skorzystałby tylko z okazji do wewnętrznego rabunku Polski i Polaków. Nie mam też wątpliwości że takie ośrodki obecnie czają się pod frazesami z urojonych powodów nawołującymi do przedwyborczego defetyzmu i pesymizmu.

Mając to wszystko na uwadze, przyjmuję ustawę anty-putin jako przynajmniej (poziom minimalny) dostarczającą wiedzy who is who. Okres wyborczy jest na to w sam raz. Niech Polacy wybieraja świadomie według tego, co naprawdę w głowie, albo niżej potrzebują. Wobec tego postulatu karanie ujawnionych ruskich agentów uważam za drugorzędne, choć im należne i godne poparcia.

Ja się nie łudzę, chodzi mi tylko o to żeby przyjmować inne pozy niż rozdzieranie szat.

Jeśli nic z tego nie wyjdzie poza biciem piany to trudno, ale jeszcze nic się nie zaczęło, a już niektórzy rzucają gromami, jakie to słabe i w ogóle bez sensu, bo jak się wszystkich nie powsadza do lochu to się nie liczy.

Wywołane poruszenie może zaowocować czymś czego jeszcze nie dostrzegamy. I mogą to być pozytywne efekty, np. formy ostracyzmu społecznego. Ale też efektem może być odwracanie uwagi od istoty problemów. 

Jeśli dopiero to może (ale nie musi) przechylić szalę, to co to jest za szala i po co ona komu?

Mój tok myślenia o teraźniejszej wyborczej szali jest taki, że pierwszy chyba raz za mojej pamięci - a dorosłą pamięcią sięgam sporo wstecz, aż w głąb Gomułki - Polacy mają rząd, który stara się o nich dbać. Można różnić się w ocenach, czy mógłby dbać więcej, lub dbać inaczej, ale te gesty i dobro dbałości dochodzą bez mała do każdego. To jest fakt bezsporny; kłamie kto zaprzecza.

Wypada więc spojrzeć, może ten cały PiS jakoś gnębi, lub rażąco zaniedbuje pewne środowiska, czy grupy środowiskowe? Nic takiego nie widać, a przecież nie będziemy zajmować się niewygodami różnego elementu świetnie zresztą bronionego przez przeciwników PiS.

Jednocześnie dbałością objęta jest suwerenność Polski. Znowu: raz lepiej, raz gorzej, lecz polityczna konkurencja PiS suwerenności w ogóle nie uważa za wartość. Dla anty-PiS, suwerennośc to tylko niematerialny zasób do zhandlowania za perkaliki prywatnie dla siebie.  

No to może ten PiS pompuje jakąś katastrofę, która już, już wybuchnie i z Polski zostanie czarna dziura. Ale jakoś ta katastrofa temu PiS-u słabo na razie wychodzi a ostrzeżenia przed taką zbyt jakoś podobne są do wieszczenia katastrofy klimatu. No, ale anyway, skoro polska katastrofa już jest pewna i jakoby wiadomo na czym polega, to jak, czym i gdzie opozycja chce tę katastrofę usunąć? Bez tego poszli won! Za Don! Z czym do tej szali?

To i tak widzę ja na szali, a jeśli wyborcy chcą szalę przechylić inaczej, to życzę póżniejszego powodzenia życiowego. Ja osobiście nie ucierpię, a mam wieloletnią praktykę przeżycia idiotycznych zmian. Niech się martwią ci, którzy z obojętnych motywacji teraz pożądają zmiany.