-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Damazy Macoch vs ksiądz Boniecki

Zacznę jeszcze raz od tego, jakich niesamowitych ludzi można spotkać na targach książki. Takich co są szczerze oddani sprawom promocji czytelnictwa. Jeden pan, dla przykładu, powiedział, że on zawsze kupuje coś od wydawnictwa Napoleon V, albowiem mają oni świetne książki i warto ich wspierać. Ponadto zawsze o tym przypominają, a to znaczy, że sytuacja na rynku książki łatwa nie jest i wsparcie jest potrzebne. Nie wszystkie wydawnictwa proszą o wsparcie. Na przykład nasze nie, my sobie radzimy za pomocą promocji, albo dodatkowych produktów ściąganych z rynku. No, ale my nie mamy zarządu, w skład którego wchodzą nieznane z nazwiska osoby, ani też trzech przedstawicieli handlowych na cały kraj. Nie wynajmujemy też pięciu stoisk na Targach Książki Historycznej, a tylko jedno. Jesteśmy firmą jednoosobową w porywach dwuosobową i pewnie dlatego jest nam łatwiej. I o wsparcie zakupowe prosić nie musimy. W końcu mamy też ten blog, który zapewnia codzienną promocję naszej oferty. Podziwiamy jednak oddanie czytelników, którzy wspierają zakupami - kiedy tylko mogą - swoje ukochane wydawnictwo Napoleon V.

Dlaczego ja zestawiłem księdza Macocha z księdzem Bonieckim? Obaj są przecież tak skrajnie różni. Macoch był zły, a ksiądz Boniecki jest dobry. Macoch pochodził z rodziny niepiśmiennych chłopów, a ksiądz Boniecki wychowany został w tradycji inteligenckiej. Tak głębokiej, że dech zapiera. Piszą, na przykład, w wiki, że brat jego pradziada był heraldykiem. To prawie tak samo, jak stryjeczna babka Karoliny Korwin Piotrowskiej, która była siostrą Gabrieli Zapolskiej (czy jakoś podobnie?). I przez to właśnie owa niezwykłość która wiążę się zarówno w heraldyką, jak i Zapolską otacza dziś zarówno księdza Bonieckiego, jak i tę Karolinę.

Macoch nie miał tak łatwo. Był nikim i żeby dodać sobie znaczenia, został carskim agentem. My się dziś zastanawiamy, jak to było możliwe, że w Częstochowie drukarnię Paulinów i wydawnictwo, przejęła w pewnym momencie rodzina Konów. Pisałem o tym w III tomie Socjalizmu. Tu się nie ma nad czym zastanawiać. Trzeba raczej zestawiać i porównywać, bo wtedy na jaw wychodzą różne dziwne rzeczy. Przede wszystkim przyznać trzeba, że nie mamy pojęcia czym były i jak wyglądały zakony w czasach poprzedzających I wojnę i tuż po niej. Wydaje nam się, że rozumiemy czym były zakony przed i po II wojnie światowej, ale też tego nie pojmujemy. Najmniejsze zaś pojęcie mamy o tym czym są zakony dzisiaj. W głowach naszych bowiem zapisały się literackie schematy rodem z Sienkiewicza, albo jakieś pobożne projekcje, które Kościół kolportował po to, by władze świeckie nie zdewastowały całkowicie obrazu życia zakonnego. W Polsce każde powstanie wiązało się z częściową likwidacją zakonów lub ograniczeniem ich działalności, z konfiskatą nieruchomości i bibliotek. Życie monastyczne bowiem, prowadzone według reguł  było największym zagrożeniem dla życia świeckiego – stwarzało alternatywę, dla wielu bardzo pociągającą.

Rodzina Konów mogła przejąć wydawnictwo Paulinów, albowiem Paulini byli po większej części fikcją. Od Powstania Styczniowego władze rosyjskie systematycznie dewastowały zakony i przejmowały klasztory. Do nowicjatu zaś trafiali ludzie przypadkowi mający takie wyobrażenie o życiu we wspólnocie, jak Damazy Macoch. Nie było na to siły, albowiem żadne poza homiliami, spowiedzią i nielicznymi, dobrymi przykładami, rodzaje komunikacji pomiędzy wspólnotami, a społeczeństwem nie działały. Po ujawnieniu sprawy Macocha, medialnej kampanii, która przeprowadzana była we wszystkich trzech zaborach z wielką napastliwością, społeczeństwo polskie wręcz domagało się likwidacji Paulinów w Częstochowie. Sam Macoch, prostak i degenerat, dla którego życie zakonne było niewyobrażalnym awansem, może być w takich okolicznościach, uznany nawet za ofiarę carskiego systemu opresji. Cóż on bowiem zrobił? Zamordował człowieka w wyniku obsesji i trochę się nakradł? Nie takie rzeczy się wtedy działy. On jednak był zakonnikiem i to przesądziło sprawę. Pojedynczy ojcowie, żyjący w zgodzie z regułą, nie mogli sobie dać rady z takimi jak on. Było ich zresztą niewielu. Paulinów w tamtych czasach, było ledwie 87 na cały kraj. Naciski zaś władz, działalność ochrany i szpicli robiły swoje. Do tego ekscytacje ówczesnych mediów, dla których sensacja była najważniejsza.

Dziś te sprawy są już przeszłością. Po II wojnie światowej zupełnie inaczej podchodzono do kwestii życia monastycznego, czego dowodem może być właśnie ksiądz Boniecki. Wielu uczciwych ludzi wstąpiło do klasztorów, które – choć system sowiecki był im wrogi – jakoś jednak działały. Wychowywały ludzi o prawdziwie wielkich sercach. Pan Bóg zaś dał tym ludziom długie życie i dziś mogą nam świecić przykładem. Rodzinna zaś tradycja, którą reprezentują sięga aż do czasów sprzed popowstaniowych represji. Czy to nie jest szczęśliwa okoliczność?

Ksiądz Boniecki, wychowanek i generał księży Marianów, przypomina nam w godzinie próby, a współczesne, o wiele bardziej stonowane i uczciwe media to podchwytują, żeby nie popadać w samouwielbienie i nie porównywać się do istot niosących krzyż tak wytrwale jak święci. I myśleć zawsze o własnych zaniechaniach i grzechach. Radzi nam dziś ksiądz Boniecki byśmy bardziej w Damazym Macochu szukali wizerunku swojej duszy niż w jakichś innych postaciach, które wydawać nam się mogą bardziej świetlane. Czy my to rozumiemy? No nie wiem. Przede wszystkim, co już zostało powiedziane, żyjemy złudzeniami. I nie mamy pojęcia jak zmieniło się życie monastyczne po wojnie. A przez to nie możemy właściwie odczytać wszystkich komunikatów księdza Bonieckiego. Może jednak chociaż, gdy przeczytamy książkę Agnieszki Kidzińskiej-Król pod tytułem „Sprawa Macocha”, zrozumiemy co nas upodabnia do tego rozczarowującego i nie spełniającego pokładanych w nim nadziei człowieka. https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/sprawa-macocha-w-swietle-prasy-1909-1916/

Zastanówmy się też, czy możemy, jeśli nie przez cały czas, to chociaż przez chwilę, być ludźmi takimi jak ksiądz Adam Boniecki. Ja sam już sobie na to pytanie odpowiedziałem – nie mogę. Wy jednak macie szansę.

A jeśli ktoś chce choć trochę zbliżyć się do właściwego rozumienia życia zakonnego może jeszcze skorzystać z oferty jaką dla osób świeckich zaproponował ojciec Antoni Rachmajda, z wrocławskiego klasztoru karmelitów bosych.

Instytut Duchowości Karmel serdecznie zaprasza na jesienny survival w Marianówce w dniach 27-29
października. Zaczynamy w piątek kolacją (godz. 19) i kończymy w niedzielę obiadem (godz. 13). Podczas survivalu chcemy w formie bezpośredniego spotkania i opowieści, także przy ognisku,
porozmawiać z p. Gabrielem, by dowiedzieć się dzięki czemu uzyskał tak niesamowite odwagę niezależnego poruszania problemów wbrew obowiązującym poglądom. A dzięki temu dowiedzieć się
w jaki sposób być dziś niezależnym i wolnym, co jest do tego potrzebne.
P. Gabrielowi będzie towarzyszyć jego małżonka, która jest logopedą, będzie można skorzystać z jej konsultacji.


Zapowiada się fascynujące październikowe spotkanie, rzeczywiście prawdziwy survival w poszukiwaniu prawdy (muszę się przyznać, że już dawno nie pamiętam, bym nie mógł się oderwać od
czytanej książki, a tak właśnie jest z pozycjami p. Gabriela). Serdecznie zapraszamy, otwieramy zapisy,
ilość miejsc jest ograniczona. Oprócz opowieści naszego autora, oprócz wspomnianego ogniska,
będzie nam towarzyszyć modlitwa, obecność Matki Bożej Śnieżnej, spacery w pięknych okolicznościach przyrody i wzajemne towarzystwo.


Miejsce: https://www.google.com/maps/place/Salezja%C5%84ski+O%C5%9Brodek+Rekolekcyjno+-+Wypoczynkowy/@50.2505689,16.7424565,17z/data=!3m1!4b1!4m16!1m9!4m8!1m6!1m2!1s0x470fe9c351038a59:0x5bf8ddbeb6d3b345!2zT8WCYmnFhHNrYSAxLCBXcm9jxYJhdw!2m2!1d17.0416864!2d51.121481!1m0!3m5!1s0x470e03a27028a52b:0x11230a80ad2aa366!8m2!3d50.2505655!4d16.7450314!16s%2Fg%2F11c45_bcpy?entry=ttu
Czas: 27-29 X, pocz. – kolacją w piątek o godz. 19; zakończenie niedzielnym obiadem o 13.
W planie: rozmowy o naszych dziejach, modlitwa, Matka Boża Śnieżna, ognisko, spacery i zbieranie dóbr Bożych.


Czas start - zapisy uważamy za otwarte [koszt – ok. 300 zł]. Zgłoszenia proszę kierować na adres
[email protected] lub telefonicznie [Jacek Jarosik – 692 260 061], deklarując posiadanie, lub
nie, własnego środka lokomocji (+ ilość wolnych w nim miejsc).

 

Za: Instytut Duchowości Karmel

o. Antoni Rachmajda ocd"



tagi: propaganda  media  misja  zakony  adam boniecki  klasztory  damazy macoch 

gabriel-maciejewski
12 września 2023 09:32
5     1732    6 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Autobus117 @gabriel-maciejewski
12 września 2023 09:54

"Zastanówmy się też, czy możemy, jeśli nie przez cały czas, to chociaż przez chwilę, być ludźmi takimi jak ksiądz Adam Boniecki. Ja sam już sobie na to pytanie odpowiedziałem – nie mogę. Wy jednak macie szansę."

Dziękuję. To będzie dobry dzień.

zaloguj się by móc komentować

atelin @gabriel-maciejewski
12 września 2023 09:55

"Naciski zaś władz, działalność ochrany i szpicli robiły swoje. Do tego ekscytacje ówczesnych mediów, dla których sensacja była najważniejsza."

Tak mi się skojarzyło: https://www.youtube.com/watch?v=P0kG7PBkLb0

zaloguj się by móc komentować



Paris @gabriel-maciejewski
12 września 2023 10:57

Juz  zazdroszcze  pieknego  weekend`u...

...  moze  za  rok,...  teraz  jest  bardzo  dobre  polaczenie  z  Wroclawiem,  autostrada  !!!  

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować